Forum House M.D Strona Główna
 FAQ   Szukaj   Użytkownicy   Grupy    Galerie   Rejestracja   Profil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości   Zaloguj 

"Dlaczego" to czasem zbędne pytanie [Z]

 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum House M.D Strona Główna -> Hilson
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Lady Bitchy
Pacjent
Pacjent


Dołączył: 23 Lis 2008
Posty: 68
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: wiesz?
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 17:41, 13 Lut 2010    Temat postu: "Dlaczego" to czasem zbędne pytanie [Z]

Mój pierwszy Hilsonek.

Kategoria: love

Zweryfikowane przez -Lady Bitchy-


- Miło...
House wszedł do gabinetu Wilsona.
- Co znowu, House? Mam robotę.
Greg omiótł wzrokiem gabinet.
- Nie masz.
- Dobrze wiedzieć...

W drzwiach stanął Foreman.
- House, nasz pacjent przestał oddychać, musieliśmy...
- Zrobić mu sztuczne oddychanie? Byłeś chętnym?
Foreman popatrzył złym wzrokiem.
- To jednak nie problem z mózgiem, a z sercem.
- Od serca mamy tu Wilsona.
Wskazał palcem na onkologa.
- Że co? Zajmuję się nowotworami.
- Mówiłem o sprawach sercowych.
Chwilowa konsternacja.
- Ok, pójde przygotować pacjenta na echokardiografię.
Foreman zostawił dwójkę lekarzy patrzących na siebie znacząco.

-Co to House miało znaczyć? Że niby mam jakieś problemy sercowe? Jakieś nowe plotki, o których nie wiem?
House zamknął drzwi.
- Wiem o czymś, o czym ty boisz się powiedzieć. Co dziwniejsze, boisz się powiedzieć o tym mnie.
- O czym ty mówisz?
- O TEJ rzeczy, która, gdyby stała się plotką sprawiłaby, że spaliłbyś się ze wstydu.
Wilson zarumienił się lekko.
- O! O właśnie o tym mówię.

Pukanie do drzwi. Do środka weszła Trzynastka.
- Był tu Foreman? Podobno nasz pacjent...
- Tak, tak, miał zatrzymanie krążenia.
House machnął ręką.
- Przeszkadzam wam?
Kpiący uśmiech House'a.
- Skądże, my tylko omawiamy tutaj ważną sprawę tego, że Wilson jest...
- Ani słowa House!
- No co? Podobno nie wiedziałeś o czym mówię?
Wilson odchrząknął.
- Remy, mogłabyś...
- Niby dlaczego miałaby? Jej rady mogłyby być pomocne, w końcu działa na dwa fronty.
Trzynastka zamrugała zdezorientowana, a Wilson zmarszczył brwi.
- House nie przeginaj.
- A ty nie kłam!

-To może ja was zostawię, w końcu pacjent nam umiera...
Trzynastka wyszła zamykając za sobą drzwi.
- Dlaczego, House?
Wilson zdjął okulary.
- Bo nie lubię jak coś tak ważnego umyka mojej uwadze.
- I naprawdę sądzisz, że to co zrobiłem kiedyś na studiach po pijaku ma teraz jakieś znaczenie?
- A nie ma? Pieprzyłeś się ze swoim kolegą z pokoju!
- Raz!
Podkreślił dobitnie Wilson.
- Ale pieprzyłeś.
Zaśmiał się House.
Wilson rozłożył bezradnie ręce.
- No i?!
House wlepił w onkologa swoje ślepia.
- Jakie to ma znaczenie dla Ciebie teraz?
- A dla Ciebie?

Diagnosta usiadł w fotelu.
- Dlaczego to zrobiłeś?
- Czemu pytasz?
- Z ciekawości.
- Bo akurat interesuje Cię gejowskie porno...
- Skąd wiesz co oglądam na kompie?
Wilson westchnął.
- Byłem pijany...A mój współlokator okazał się być gejem...zrobiliśmy to, bo...bo zrobiliśmy.
House patrzył uważnie na swojego przyjaciela.
- Jak było?
Wilsona zamurowało.
- Naprawdę o to pytasz?
- A czy to pytanie wyszło z moich ust?
- No tak...
- Więc?
Wlson zebrał się w sobie.
- Było dobrze.

House wstał z fotela i podszedł do drzwi.
- To wszystko co chciałeś wiedzieć o moim gejowskim sexie?
House zastanowił się.
- Powtórzyłbyś to?
Spytał cicho.

Wilson patrzył na swojego wieloletniego przyjaciela z otwartymi ustami.
- Chyba...
House spojrzał na niego swoimi niebieskimi oczami.
...tak.

Wilson zmrużył oczy.
- Dlaczego o to spytałeś? Po co w ogóle ta cała rozmowa House?
Greg nie odpowiadał, był dziwnie zmieszany.
- Dlaczego?
Spytał delikatnie James.
- Bo...
Chwila ciszy.
Głęboki oddech.
Dwa spojrzenia ludzi, którzy już wiedzą.
- Do jutra James.
- Do jutra Greg.
Drzwi gabinetu cicho zamknęły się.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Muniashek
Endokrynolog
Endokrynolog


Dołączył: 14 Paź 2008
Posty: 1801
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: a stąd <-
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 19:24, 14 Lut 2010    Temat postu:

Witamy wśród hilsonek

Cytat:
- Miło...
House wszedł do gabinetu Wilsona.
- Co znowu, House? Mam robotę.
Greg omiótł wzrokiem gabinet.
- Nie masz.
- Dobrze wiedzieć...


Well, dla House'a nikt nigdy nie pracuje, to racja But, wg mnie ten fragment brzmi tak... I dunno, tak jakoś nieHouse'owo trochę. Ale to ja. Miałam nie komentować tekstów w ten sposób Ładnie ze mną...

Może to przez te wielokropki, nie zwracaj uwagi, jestem przewrażliwiona

Cytat:
Foreman zostawił dwójkę lekarzy patrzących na siebie znacząco.


Znacząco. Znacząco.

Zdefiniuj znacząco

Cytat:
-Co to House miało znaczyć? Że niby mam jakieś problemy sercowe? Jakieś nowe plotki, o których nie wiem?
House zamknął drzwi.
- Wiem o czymś, o czym ty boisz się powiedzieć. Co dziwniejsze, boisz się powiedzieć o tym mnie.
- O czym ty mówisz?
- O TEJ rzeczy, która, gdyby stała się plotką sprawiłaby, że spaliłbyś się ze wstydu.
Wilson zarumienił się lekko.
- O! O właśnie o tym mówię.


- nie potrafię się lepiej wysłowić

Cytat:
- Przeszkadzam wam?
Kpiący uśmiech House'a.


No jasne, że przeszkadzasz, czy Tobie ktoś w 5x05 przeszkadzał, przepraszam bardzo?

Ok, jestem spokojna

Cytat:
- Skądże, my tylko omawiamy tutaj ważną sprawę tego, że Wilson jest...
- Ani słowa House!
- No co? Podobno nie wiedziałeś o czym mówię?
Wilson odchrząknął.
- Remy, mogłabyś...
- Niby dlaczego miałaby? Jej rady mogłyby być pomocne, w końcu działa na dwa fronty.
Trzynastka zamrugała zdezorientowana, a Wilson zmarszczył brwi.
- House nie przeginaj.
- A ty nie kłam!


Określenie "działa na dwa fronty" kompletnie mnie rozwaliło

Khem, khem, nie mogę ze śmiechu

Cytat:
- Dlaczego, House?
Wilson zdjął okulary.
- Bo nie lubię jak coś tak ważnego umyka mojej uwadze.


House, wszyscy to wiemy

Eeej, ale Wilson nie nosi okularów, wtf? W sensie, nie kojarzę go w okularach

Cytat:
- I naprawdę sądzisz, że to co zrobiłem kiedyś na studiach po pijaku ma teraz jakieś znaczenie?
- A nie ma? Pieprzyłeś się ze swoim kolegą z pokoju!
- Raz!
Podkreślił dobitnie Wilson.
- Ale pieprzyłeś.


*rozkwiczane Munio turla się ze śmiechu*

Cytat:
Zaśmiał się House.
Wilson rozłożył bezradnie ręce.
- No i?!
House wlepił w onkologa swoje ślepia.
- Jakie to ma znaczenie dla Ciebie teraz?
- A dla Ciebie?


Well, może to wlepienie ślepi mi się nie podoba (mozilla nie podkreśliła mi "ślepi", więc domyślam się, że to poprawnie ), ale ogólnie to "A dla Ciebie?" to perfekcyjne złapanie House'a

Cytat:
- Bo akurat interesuje Cię gejowskie porno...


Khem, może interesuje Zresztą House to chyba gejowskiego porno na kompie nie potrzebuje, przecież ma w rzeczywistości

Cytat:
- Byłem pijany...A mój współlokator okazał się być gejem...zrobiliśmy to, bo...bo zrobiliśmy.
House patrzył uważnie na swojego przyjaciela.
- Jak było?
Wilsona zamurowało.
- Naprawdę o to pytasz?
- A czy to pytanie wyszło z moich ust?
- No tak...
- Więc?
Wlson zebrał się w sobie.
- Było dobrze.


Oh god, "Jak było?"?! House, nie mogłeś po prostu spytać się wprost - "Powtórzmy to my, razem"?

Cytat:
House wstał z fotela i podszedł do drzwi.
- To wszystko co chciałeś wiedzieć o moim gejowskim sexie?
House zastanowił się.
- Powtórzyłbyś to?
Spytał cicho.

Wilson patrzył na swojego wieloletniego przyjaciela z otwartymi ustami.
- Chyba...
House spojrzał na niego swoimi niebieskimi oczami.
...tak.

Wilson zmrużył oczy.
- Dlaczego o to spytałeś? Po co w ogóle ta cała rozmowa House?
Greg nie odpowiadał, był dziwnie zmieszany.
- Dlaczego?
Spytał delikatnie James.
- Bo...
Chwila ciszy.
Głęboki oddech.
Dwa spojrzenia ludzi, którzy już wiedzą.
- Do jutra James.
- Do jutra Greg.
Drzwi gabinetu cicho zamknęły się.


Nie mogłam tego rozbić za nic

Generalnie ten cały fragment ma cudowne opisy, wg mnie. Akcja jest taka... taka. Nie umiem tego określić, ale właśnie w tym fragmencie jest coś trochę magicznego, really.

Cytat:
Dwa spojrzenia ludzi, którzy już wiedzą.


Najlepsze zdanie, wg mnie. Jest w nim najwięcej magii.

Bardzo fajna miniaturka z większością dialogów. Przyjemnie się czyta, są momenty śmieszne, a końcówka jest zadziwiająco... Zadziwiająca Trochę może jakby smutna, sentymentalna w pozytywnym sensie... Nie umiem tego określić.

Ładnie, ładnie, me want more

Pozdrawiam i życzę weny na następne teksty

Muniashek

PS Rozpisałam się, przepraaaaaaszam!


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Izoch
Okulista
Okulista


Dołączył: 08 Sty 2010
Posty: 2248
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 4 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Sammyland
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 21:15, 14 Lut 2010    Temat postu:

Cytat:
- House, nasz pacjent przestał oddychać, musieliśmy...
- Zrobić mu sztuczne oddychanie? Byłeś chętnym?


Widzę wkurzony wzrok House'a, że Foreman odważył się mu przeszkodzić z taką błahostką ;p

Cytat:
- Wiem o czymś, o czym ty boisz się powiedzieć. Co dziwniejsze, boisz się powiedzieć o tym mnie.
- O czym ty mówisz?
- O TEJ rzeczy, która, gdyby stała się plotką sprawiłaby, że spaliłbyś się ze wstydu.

A przy tym głośne uderzenie laską o podłogę!

Cytat:
-To może ja was zostawię, w końcu pacjent nam umiera...

A idź! ^^

Cytat:
- I naprawdę sądzisz, że to co zrobiłem kiedyś na studiach po pijaku ma teraz jakieś znaczenie?
- A nie ma? Pieprzyłeś się ze swoim kolegą z pokoju!
- Raz!
Podkreślił dobitnie Wilson.
- Ale pieprzyłeś.

House jest zazdrosny, że to nie on był pierwszym facetem Wilsona! Hooouse, wystarczy powiedzieć, Wilson Cię przecież pocieszy ^^

Cytat:
Greg nie odpowiadał, był dziwnie zmieszany.
- Dlaczego?
Spytał delikatnie James.
- Bo...
Chwila ciszy.
Głęboki oddech.

Cały House!
Przypomina mi się odcinek, gdzie House nie kończył zdań o 'szczęściu' (no, tam gdzie Cuddy kupowała wózki i inne tego typu. Zapomniałam, który to ;x) - wyrazić swoje uczucia to dla niego próg nie do przeskoczenia.
Ach!


z wielką chęcią przeczytam jeszcze coś Twojego ^^
Weny!


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Agusss
Członek Anbu
Członek Anbu


Dołączył: 15 Lut 2009
Posty: 2867
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 4 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: bierze się głupota?

PostWysłany: Pon 21:41, 15 Lut 2010    Temat postu:

Po komentarzu Munia i Izoch mój będzie rótki i nietreściwy

Tak po pierwsze: WITAJ WŚRÓD HILSONEK!
Tutaj będziesz sie czuła jak wśród swoich [miejmy nadzieję xD ]

Tekst na swój debiut dobry Naprawdę Taki jak dla mnie śmieszny mimo wszystko Wszystko jest ostatnio dla mnie śmieszne

Fajny styl, opisanie sytuacji... I tak ten ZNACZĄCE spojrzenie trzeba zdefiniować xD
Dajnie, fajnie choć w jednym miejscu zauważyłam brak spacji xD Więcej błędów nie wyszukiwałam, bo na debiucie nie wolno chyba, aż taką zołzą być

Weny


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Richie117
Onkolog
Onkolog


Dołączył: 24 Sty 2008
Posty: 5994
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 39 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: w niektórych tyle hipokryzji?
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 6:50, 17 Lut 2010    Temat postu:

I oby to nie był Twój ostatni Hilsonek, bo masz talent do pisania Hilsonowych dialogów i House'owych dwuznacznych tekstów

Chwila ciszy.
Głęboki oddech.
Dwa spojrzenia ludzi, którzy już wiedzą.

I tysiąc Hilsonek śliniących się przed komputerami
...
tylko... tylko... CZEMU "DO JUTRA"?! Miało być "do wieczora!"

hmm... to kiedy można się spodziewać jakiegoś sequela, co...??? Nie żebym próbowała Cię do czegoś zmusić, boże broń
Gdybyś chciała, to mogę rzucić kilka ogólnych pomysłów

Weny na kolejne Hilsonkowe fiki życzę


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Lady Bitchy
Pacjent
Pacjent


Dołączył: 23 Lis 2008
Posty: 68
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: wiesz?
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 10:44, 19 Lut 2010    Temat postu:

Dziękuję Izoch, Muniashek, Agusss i Richie117

Muniashek napisał:
Znacząco. Znacząco.

Zdefiniuj znacząco

Znacząco w sensie:
Wilson znacząco: WTF?
House znacząco: Zaraz się dowiesz mimo, że nie chcesz.
Coś w tym stylu.

Muniashek napisał:
Eeej, ale Wilson nie nosi okularów, wtf? W sensie, nie kojarzę go w okularach

A ja go kojarze. I to chyba nawet kilka razy jak siedzi pochylony nad biurkiem w okularach. Chociaz... moze to był sen. xD

Muniashek napisał:
Generalnie ten cały fragment ma cudowne opisy, wg mnie. Akcja jest taka... taka. Nie umiem tego określić, ale właśnie w tym fragmencie jest coś trochę magicznego, really.

Taka, taka, nijaka. ^^ Nie no, dziękuję za miłe słowa.

Muniashek napisał:
PS Rozpisałam się, przepraaaaaaszam!

Wybaczam. ^.^

Agusss napisał:
Tak po pierwsze: WITAJ WŚRÓD HILSONEK!
Tutaj będziesz sie czuła jak wśród swoich [miejmy nadzieję xD ]

Już się czułam troche jak gej pisząc ten fik.

Agusss napisał:
Dajnie, fajnie choć w jednym miejscu zauważyłam brak spacji xD Więcej błędów nie wyszukiwałam, bo na debiucie nie wolno chyba, aż taką zołzą być

Nie ograniczaj się z byciem zołzą. Ja też się czepiam szczegółów, więc się nie krępuj.

Richie117 napisał:
tylko... tylko... CZEMU "DO JUTRA"?! Miało być "do wieczora!"

Oops. ^.^ To do nastepnego wieczora niech będzie.

Richie117 napisał:
hmm... to kiedy można się spodziewać jakiegoś sequela, co...??? Nie żebym próbowała Cię do czegoś zmusić, boże broń
Gdybyś chciała, to mogę rzucić kilka ogólnych pomysłów

Pomysle nad dalszą częscią albo nowym fikiem, jeszcze nie wiem. Jak masz jakieś pomysly to dawaj, mogą sie przydać.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Atris
Knight of Zero
Knight of Zero


Dołączył: 24 Wrz 2009
Posty: 3395
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: A z centrum :D
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 11:00, 19 Lut 2010    Temat postu:

Okay, ja krótko, bez czepiania się, wymieniania błędów i cytowania, bo zajęta i na wyjeździe jestem Masz taryfę ulgową z tego powodu

Bardzo fajne, króciutkie, nieco na poprawienie nastroju, trochę też na taki milutki, głupiutki uśmiech, który pojawił się na mojej twarzy

Wiesz, to nieco jak perełka jest. Taka mała, słodka, świecąca, drogocenna. Tylko taka nieoszlifowana Pff, czy perły się szlifuje? To może inaczej, taka niewytarta, nie perłowa, tylko taka trochę zabrudzona. Bo kilka błędów jest typu: brak spacji po myślniku, szyk w zdaniu przestawiony i utrudniający czytanie. Czy cuś Ale jak mówię, perełka jak się patrzy

I za Richie powtarzam, nie do jutra! Do wieczora

Zdecydowanie ostatni akapit najlepszy, wszelkie słowa uznania i komentarze poprzedniczek uznaję i gorąco popieram. Serdecznie witam w tym dziale i mam nadzieję, że jeszcze cię tu zobaczę.

Tak poza tym to weny. Dużej czy małej, egal, byle by była


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Atris dnia Pią 11:01, 19 Lut 2010, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum House M.D Strona Główna -> Hilson Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Strona 1 z 1

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group

Theme xand created by spleen & Soft.
Regulamin