Forum House M.D Strona Główna
 FAQ   Szukaj   Użytkownicy   Grupy    Galerie   Rejestracja   Profil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości   Zaloguj 

Dramatyczne rozmowy[3/3][Z]

 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum House M.D Strona Główna -> Hilson
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Agusss
Członek Anbu
Członek Anbu


Dołączył: 15 Lut 2009
Posty: 2867
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 4 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: bierze się głupota?

PostWysłany: Pią 14:52, 12 Lut 2010    Temat postu: Dramatyczne rozmowy[3/3][Z]


<i>Zweryfikowane przez Agusss</i>

Cóż za dziwny tytuł, nieprawdaż? Ale wszystko sie wzięło od kompozycji, którą wymyśliłam
Chodzi tutaj dokładnie o to, jak zbudowany jest dramat^^ Czyli: ekspozycja, zawiązanie akcji, rozwinięcie akcji, punkt kulminacyjny, rozwiązanie akcji. Ja trochę to skrócę, ale pozostanę przy takim schemacie xD
Cóż więcej? Nie wiem co mi z tego wyjdzie...
Nie betowane, więc jak ktoś sie do błędów chce doczepiać, droga wolna^^
Zainspirowane TYM

Viel Spass

Część pierwsza [ekspozycja, zawiązanie akcji razem wzięte ]


<i>(kanapa w salonie House’a)</i>
- Czego ode mnie oczekujesz?
- Hmm?
- Pytam się, czego ode mnie oczekujesz.
- Słyszałem, ale nie rozumie, co chcesz osiągnąć tym pytaniem.
- Chcę się dowiedzieć. Od tego są pytania.
- Więc chcesz się dowiedzieć, czego od ciebie oczekuję?
- Dokładnie.
- Niczego.
- Ale… Jak to?
- Stajesz się irytujący.
- Dlaczego nie chcesz powiedzieć?
- Bo już POWIEDZIAŁEM!
- „Niczego” nie jest odpowiedzią.
- Jest! Nie oczekuję od ciebie niczego! A wiesz czemu? Ponieważ zawsze robisz to, co trzeba. Mogę na tobie polegać. Ufam ci. A ty czego ode mnie oczekujesz?
- Rozmowy.
- Przecież rozmawiamy.
- Oczekuję, ze będziemy rozmawiać na poważne tematy. Jak normalni dorośli ludzie.
- Nie jesteśmy NORMALNYMI ludźmi.
- Nie? A to dlaczego? Bo się kochamy?
- Normalni ludzie nie robią takich rzeczy jak my.
- My nie robimy nic, co jest nienormalne! Kochamy się, więc żyjemy w związku.
- Nie nazwałbym tego związkiem. To raczej czysty seks.

<i>(skrzypnięcie kanapy, trzask zamykanych drzwi)</i>

- Wilson!
- … <i>(drugie skrzypnięcie, House staje pod drzwiami)</i>
- James, otwórz.
- …
- Otwórz, bo je wyważę.
- Nie zrobisz tego.
- Dlaczego tak uważasz?
- Bo za dużo dla ciebie znaczą. <i>(cichutko)</i> Więcej niż ja.
- Nieprawda!
- Przed chwilą właśnie to powiedziałeś! To dla ciebie tylko seks!
- Otwórz… Dobrze, porozmawiajmy przez te cholerne drzwi!
- Nagle chcesz rozmawiać?
- Czy nie <i>tego</i> od mnie chciałeś?
- Słucham. <i>(westchnięcie House’a)</i>
- Wiesz co do ciebie czuję, ja wiem co ty czujesz do mnie. I uważam, że sytuacja jest jasna. To nie jest dla mnie tylko seks, ale uważam, że inni nie muszą o tym wiedzieć.
- Kłamiesz. Mówisz „a”, ale boisz się powiedzieć „b”. Kochasz, powiadasz?<i>(sarkastyczny śmiech</i>) To dlaczego boisz się zaangażować w to emocjonalnie?
- Nie boję się! Tylko po co ludzie mają wiedzieć, co dzieje się w naszym życiu?
- I znów kłamiesz! Boisz się. Ale ja nie zrobię ci krzywdy.
- Przecież powiedziałem, że ci ufam.
- Więc w czym problem?
- Jeżeli uznam naszą sytuację za związek, to otworzysz te drzwi?
- Skąd będę miał pewność, że nie kłamiesz?
- Zaufaj mi. <i>(skrzypnięcie drzwi)</i>
- Wybacz. Masz rację. Teraz jesteśmy zmęczeni, więc pójdźmy spać. Porozmawiamy jutro.
- Obiecujesz? <i>(czuły pocałunek)</i>

cdn...


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Agusss dnia Pon 16:25, 26 Kwi 2010, w całości zmieniany 4 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
OLA336
Narkoman
Narkoman


Dołączył: 30 Lis 2008
Posty: 3408
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 10 razy
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 14:55, 12 Lut 2010    Temat postu:

Jimmy zapragnął poważnej rozmowy, ale z House’m? Będzie ciekawie! I jak on mógł mu powiedzieć, że to tylko seks? Obraził go! Ja bym mu nie otwierała! Nie zasłużył! Czekam na cd KC

Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez OLA336 dnia Pią 15:04, 12 Lut 2010, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
lisek
Neurolog
Neurolog


Dołączył: 21 Lip 2009
Posty: 1684
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 27 razy
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 12:08, 13 Lut 2010    Temat postu:

Hilsonka z krwi i kości To pierwsze, co mi przyszło go głowy po przeczytaniu tego
House bardzo House'owy i Wilson bardzo Wilsonowaty Takich ich uwielbiam I mimo, że wyznaję friend - Hilsona bardzo mi spodobała ich rozmowa o związku, to było takie... hmm... z tym czymś, czyli w Twoim stylu
Wiem, że się powtarzam, ale uwielbiam Cię czytać
Ciągle wierzę, że dokończysz pewne swoje dzieło Ty już wiesz o czym mówię

Buziaczki i wena mój Hilsonowy oposku


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Agusss
Członek Anbu
Członek Anbu


Dołączył: 15 Lut 2009
Posty: 2867
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 4 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: bierze się głupota?

PostWysłany: Sob 12:38, 13 Lut 2010    Temat postu:

Oluś! Zapragnął i chyba myślę, ze pożałuje Obraził owszem... No, ale wiesz "miłość ci wszystko wybaczy"
Kiedyś będzie CD xD
KC

Lisusiu! Ty mnie po prostu przeceniasz
Naprawdę oni tacy tutaj są? Cholera nie zauważyłam jak pisałam
Ciekawe "tym czymś w moim stylu" Czy to była odpowiedź na moje komentarze? Toż to plagiat!
Ale połechtałaś moje ego z pierwszym zdaniem
Aaa wiem, wiem jakie xD Nawet o nim myślałam wczoraj, więc....
Dzieki


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Dziaga
Endokrynolog
Endokrynolog


Dołączył: 07 Gru 2008
Posty: 1801
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 13:38, 13 Lut 2010    Temat postu:

Agusss to jest świetne. Jimmy jest taki słodki, chce prawdziwego związku a Greg jak zwykle nie chce się zaangażować *_*
Podoba mi się, że wszystko jest pokazane za pomocą dialogów, bez żadnych zbędnych komentarzy i opisów.
Czekam na kolejną część, wenyy


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Izoch
Okulista
Okulista


Dołączył: 08 Sty 2010
Posty: 2248
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 4 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Sammyland
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 15:57, 13 Lut 2010    Temat postu:

Cytat:
Chce się dowiedzieć.

Chcę?

Cytat:
mogę na tobie polegać.

"Mogę" z dużej literki.

Cytat:
(cichotko)

cichutko.

Cytat:
Dobrze porozmawiajmy przez te cholerne drzwi!

Przecinek po "dobrze".

Cytat:
(westchnięcie Hosue’a)

House'a.

Cytat:
I uważam, ze sytuacja jest jasna

"że".

Cytat:
Nie boje się

Boję.

Cytat:
ze ci ufam

"że".


Nie obrazisz się, nie?
Niektórych albo nie widziałam, albo nie byłam pewna ^^

Powoli zaczynam się przekonywać coraz bardziej do samych dialogów *-* Zawsze byłam fanką opisów, ale widzę, że bez opisów fik może być tak samo fajny *___*

Aż ma się ochotę przytulić Wilsona, żeby nie musiał chować się za drzwiami... Tylko co na to House? xD

Weny!


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Agusss
Członek Anbu
Członek Anbu


Dołączył: 15 Lut 2009
Posty: 2867
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 4 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: bierze się głupota?

PostWysłany: Nie 22:23, 14 Lut 2010    Temat postu:

Dziaga!
Jak miło, ze trafiłam w czyj gust Ja sama nie byłam do końca przekonana, co do tego sposobu pisania, ale jak widać...
Jimmy jak Jimmy a Greg... Zobaczymy co wywinie xD
Dzięki

Izoch, jestem Ci wdzięczna
Literówki niestety przez moją nieuwagę są stworzona Zaraz poprawiam xD
No jak przed chwilą powiedziałam, ja też nie byłam przekonana do tego stylu pisania, ale jakoś tak
Przytulanie Wilsona zostawmy jednak House'owi Chociaż... Ja mogę go wziąć w objęcia xD
Danke


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Agusss
Członek Anbu
Członek Anbu


Dołączył: 15 Lut 2009
Posty: 2867
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 4 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: bierze się głupota?

PostWysłany: Nie 14:27, 21 Lut 2010    Temat postu:

Postanowiłam ruszyć swój leniwy tyłek i napisać coś... Tyle, że nuestety nie wyszło dokładnie jak chciałam. No cóż... Ale dążę do ostatniej części

Chcę zadedykować to Dziadze Bo jej się podobało. I mam nadzieję, ze sie nie zawiedzie

Część druga [rozwinięcie akcji, punkt kulminacyjny]

<i>(szturchnięcie w ramię)</i>
- Ghmm…
- Śpisz?
- Jusz nje. <i>(ziewając)</i>
- Naprawdę tak myślisz?
- Że mam ochotę cię zabić? Taaak.
- Wiesz, że nie mówię o tym.
- Taaa… Czyli… "Tak" to znaczy jak?
- Że ci nie ufam i dlatego nie chcę się zaangażować.
- Teraz to ty stajesz się irytujący. Mieliśmy porozmawiać jutro.
- No właśnie. Już jest nasze jutro.
- Jest 2 w nocy!
- Dokładnie 2:28.
- House! Naprawdę mam ochotę cię zabić!
- Tak czy nie?
- Nie wiem.
- Teraz ty kłamiesz. Co oznacz, że nie spodobałaby mi się twoja odpowiedź.
- Czy naprawdę musimy teraz o tym rozmawiać?
- Nie widzę przeciwwskazań.
- A ja tak! Jestem zmęczony, śpiący i niemyślący…
- Wtedy najlepiej się z tobą rozmawia. Chcesz pozbyć się rozmówcy, więc
mówisz prawdę.
- Dobrze, porozmawiajmy.
- Czekam…
- Tak. Uważam, że mi nie ufasz.
- To śmieszne!
- Czy kiedykolwiek pokazałeś mi to? Nigdy. Tylko mówiłeś. A słowa to nie
dowód.
- Czyli chcesz dowodów?
- Tak, House, chciałbym dowodów. Bo raczej udowadniasz mi, że nie ufasz
mojej osobie.
- W jaki sposób? Przecież nic nie robię!
- Nie, w ogóle! Ciągle mnie sprawdzasz, szpiegujesz, o byle co osądzasz.
I uważasz, że zdradzam cię z każdą napotkaną kobietą.
- Będziesz mi to wypominał? Czy ty widziałeś jak ona na ciebie patrzyła?
- Jak pacjentka na lekarza.
- Chyba raczej chciała się zabawić w doktorka. Ona rozbierała cię
wzrokiem!
- House! Histeryzujesz! Kocham cię i nie mam zamiaru cię zranić!
- Taaa… Swoim żonom też tak mówiłeś?!
- Jesteś chamem. Wierzyłem ci, gdy mówiłeś… <i>(westchnięcie)</i> I my rozmawiamy o zaufaniu?
- James, przepraszam. To nie tak miało zabrzmieć.
- A jak? To była jednoznaczna wypowiedź. Zresztą…
- James, proszę. Nie chciałem tego powiedzieć.
- Nie, w ogóle! Wiesz co, lepiej już nic nie mów. Właśnie pokazałeś na ile mi ufasz. Dziękuję za jasną sytuację. <i>(skrzypniecie materaca)</i>
- James! Proszę, ja naprawdę nie miałem tego na myśli!
- Już się nie tłumacz. Wystarczy tyle ile usłyszałem. Wystarczający dowód.<i>(trzaśnięcie drzwiami)</i>
- Proszę bardzo! Idź sobie. Popłacz jeszcze do tego. Chcesz dowodu? Twój problem. Wiedziałeś z kim się wiążesz. Nigdy nic nie obiecywałem. <i>(cicho, jakby z żalem)</i> A może przesadziłem? Wrrr… Jutro pomyślę…


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
OLA336
Narkoman
Narkoman


Dołączył: 30 Lis 2008
Posty: 3408
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 10 razy
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 14:30, 21 Lut 2010    Temat postu:

Eeeeeee, już wiem, dlaczego ci było szkoda Wilsona Mi też jest go szkoda!!! House!!! Ty idioto! Jak tak mogłeś? Ty, ty… przegiąłeś! Masz iść i natychmiast go przeprosić! Nie jutro, tylko dzisiaj! Ale później będzie dobrze, prawda?

Pięknie Kocham i czekam z niecierpliwością na 3 tylko błagam, nie miesiąc


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez OLA336 dnia Nie 14:37, 21 Lut 2010, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
lisek
Neurolog
Neurolog


Dołączył: 21 Lip 2009
Posty: 1684
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 27 razy
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 17:13, 22 Lut 2010    Temat postu:

Hilsonowe rozmówki

Moim zdaniem dość, a nawet bardzo prawdopodobnie przedstawiłaś ich związek. Podoba mi się, że każdy jest sobą
Masz rację Olu, biedny Wilson ale przy Housie zawsze, ktoś musi cierpieć, albo on sam, albo ktoś z kim jest związany. Taki już chyba jego urok.

Ciekawe jak to zakończysz

Wena


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Dziaga
Endokrynolog
Endokrynolog


Dołączył: 07 Gru 2008
Posty: 1801
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 21:58, 26 Lut 2010    Temat postu:

At first, bardzo dziękuje za dedykacje droga Agusss i muszę powiedzieć, że druga część lepsza od pierwszej. Nawet nie ma mowy o zawodzie!
Kolejny part wydaje się bardziej poważny, Wilson tym razem nie ma zamiaru odpuścić tak szybko i widocznie strasznie przejął się tym co powiedział House jednak jako ten 'dobry' pewnie i tak ulegnie urokowi Grega (bo kto by mu nie uległ... )

Bardzo ładne Agusss, weny


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Agusss
Członek Anbu
Członek Anbu


Dołączył: 15 Lut 2009
Posty: 2867
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 4 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: bierze się głupota?

PostWysłany: Pon 16:22, 26 Kwi 2010    Temat postu:

Hmmm... Nie ja wcale się nie lenię xD
No Olu miało nie być miesiąc xD Wyszły dwa miesiące^^
To chyba najdziwniejsza część[według mnie], ale zarazem myślę, że najlepsza Zresztą sami ocenicie
Viel Spass

Część trzecia[rozwiązanie akcji]

(następnego dnia wieczorem, House wraca do domu i zastaje Wilsona w sypialni)
- Co ty robisz?
- Nie widać?
- To nie jest to co myślę, prawda?
- Obawiam się że jest, House.
- Ty się pakujesz?!
- Po co się głupio pytasz jeżeli wiesz co robię.
- A możesz mi łaskawie powiedzieć <i>dlaczego</i> się pakujesz?
- Chyba sobie żartujesz!
- Nie. Jestem jak najbardziej poważny.
- I dlatego próbujesz kpić?
- Nie. Coś dzisiaj słabo wychodzi ci dedukcja. Wiec co? Odchodzisz?
- Nie utrudniaj House.
- Nie dosłyszałem odpowiedzi Wilson. <i>(chwila ciszy)</i> Odchodzisz…
- Tak. Nie.. Nie wiem!
- To nadal nie jest odpowiedź.
- Jezu, House! Uważam, że powinniśmy od siebie odpocząć.
- Czy ty słyszysz sam siebie?
- O co ci chodzi?
- Boisz się przyznać, że odchodzisz .Czaisz się, kryjesz. A ja chce wiedzieć dlaczego? <i>(krok do przodu)</i>
- Nadal nie rozumiem, o co ci chodzi?
- Obawiasz się zostawić się mnie samego. Boisz się, że zachleje się bądź zaćpam. Nie chcesz tego i wiemy to obaj. <i>(kolejny krok)</i>
- Co ty piep…
- Będziesz czuł się przez to jak śmieć. Będziesz obwiniał siebie za taki obrót spraw. To zacznie powoli cię dobijać, aż w końcu staniesz się zwykłym śmietnikiem wyrzutów. <i>(jeszcze jeden krok)</i>
- Zmierzasz do czegoś konkretnego?
- Każdego dnia coraz bardziej będziesz się staczał. Patrzył na mnie spode łba i pluł sobie w twarz. Zapragniesz zapaść się pod ziemie, czując na sobie mój wzrok. Twoje życie dzień za dniem stawać się będzie piekłem, które sam sobie stworzysz. Staniesz się wrakiem człowieka. <i>(kolejny krok)</i>
- …
- Zaczniesz myśleć o śmierci. Boli ta myśl, prawda? Ale tak będzie. Jestem tego pewien. Jesteś słaby. Za słaby, aby przez to przejść. Za bardzo się zaangażowałeś. To jest teraz twój świat. Ja jestem twoim światem. <i>(Wilson podnosi wzrok)</i> Chciałbyś zaprzeczyć, ale nie potrafisz. Mimo to myślisz w tej chwili o odejściu. <i>(następny krok powoduje, że stają twarzą w twarz)</i>
- Eee…
- Ale tego nie zrobisz. Za bardzo mnie kochasz. Za bardzo nienawidzisz się za te myśl. Nie chcę, abyś mnie opuszczał, bo cię potrzebuję. A ty jesteś tego świadomy.
- Co powiedziałeś?
- Nie odchodź. <i>(szeptem)</i> Proszę…
- Ja… Ja… <i>(palec na ustach Jamesa)</i>
- Ci… Spokojnie.
- Przepraszam.
- Nie. To ja przepraszam.
- Ty? Za co?
- Za wczoraj. Za zawsze. Za wszystko. Ja wiem, ze nie da się tego ta po prostu zapomnieć, ale..
- Przestań! To naprawdę nie ma znaczenia, bo miałeś rację. Wszystko co powiedziałeś jest prawdą. Jestem idiotą.
- Owszem jesteś. Ale moim idiotą.
- To znaczy, ze mi wybaczasz? <i>(wybuch śmiechu)</i>
- Oczywiście głuptasie.
- Kocham cię.
- Yeah… Mam nadzieję, że się rozpakujesz.
- Oczywiście. Już…
- Ale nie teraz!
- Czemu? Chce z tym czekać.
- No to będziesz musiał. <i>(zaciekawiony wzrok Wilsona)</i> Mam dla ciebie niespodziankę.
- Niespodziankę? Ty? Ale…
- Cii… Daj mi rękę. No nie bój się. Nic ci nie zrobię.
- Okeyyy. I co teraz?
- Czy musisz zadawać tyle pytań?
- Poczuj się jak ja. <i>(złowrogi wzrok House’a)</i>
- Mam nadzieję, że ten dowód ci wystarczy.
- Czy to jest… obrączka?!
- Albo to, albo jubiler mnie okłamał.
- House, to jest… najwspanialszy dowód jaki mogłeś mi dać. <i>(pocałunek)</i>
- Hmm… To nie wszystko.
- Nie??
- Ślub odbędzie się kiedy tylko zechcesz.
- Że… Ślub? Ty mówisz poważnie?
- A wyglądam jakbym żartował?
- Nie wierzę!
- Ja też nie.
- Nigdy nie pomyłabym, że mogę być taki szczęśliwy.
- To znaczy, że się zgadzasz?
- Oczywiście! Kocham cię.
- Ja ciebie też. <i>(pogrążyli się w pocałunku)</i>

The end xD


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
czarodziejka
Lekarz Rodzinny
Lekarz Rodzinny


Dołączył: 26 Lis 2009
Posty: 814
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: lubelszczyzna ^^
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 19:34, 01 Maj 2010    Temat postu:

Klepię.
Obiecuję rozbudować wypowiedź, jak najszybciej, kiedy będę miała wystarczająco dużo czasu. ^.^

Jestem!


Agusss, było poważnie, potem weselej, tak słodko, z happyendem i zakładam, że tak miało być. Jeśli tak, to możesz być ze swojego dzieła zadowolona.
Łatwo czytać jest rzeczy lekkie, śmieszne, pełne fluffu. Z tymi poważniejszymi jest inaczej, przy nich potrzeba więcej uwagi, przemyślenia, skupienia, a mimo to to tę formę właśnie kocham. Ma w sobie jakąś taką magię.

Czasami krótki dialog mówi więcej niż cały fik. Pięknie, Agusss, pięknie. Zawarłaś to, co było do zawarcia. Smutno, ale słodko, przy końcówce, aż się cieplutko robi na serduszku. Taka odskocznia od codzienności, ucieczka do światka, gdzie wszystko kończy się dobrze i powrót, kolej rzeczy.

Świetnie pokazana historia, w której House'owi zależy, on się stara. Nadchodzi sytuacja, kiedy to właśnie on musi wziąć sprawy w swoje ręce, zadziałać i robi to. Z miłości.

Podobało mi się. Naprawdę. Przyjemne w odbiorze.

Niech Cię matka Wena nie opuszcza.

Ściskam,
Czarodziejka


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez czarodziejka dnia Pon 20:48, 03 Maj 2010, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Izoch
Okulista
Okulista


Dołączył: 08 Sty 2010
Posty: 2248
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 4 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Sammyland
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 19:34, 02 Maj 2010    Temat postu:

Cytat:
- Co ty robisz?
- Nie widać?

Nie, żebym coś sobie pomyślała

Cytat:
Będziesz obwiniał siebie za taki obrót spraw

Bo taki jest Wilson, cóż począć. Swoją drogą, musi mieć dobrego psychologa, jak do tej pory żyje O.O

Cytat:
- Owszem jesteś. Ale moim idiotą.

Ojeeej!


Jeeej, szczęśliwe zakończenia są taaaakie piękne
A jeszcze piękniejsze są zakończenia, gdzie moje pary ukochane się pobierają
Milusio się czytało


Przy okazji.
Oprócz zjedzonych ogonków i przecinków, znalazłam coś takiego:
Cytat:
- Czemu? Chce z tym czekać.

Tu powinno być chyba "nie"? I przy okazji - "chcę", jak już zacytowałam


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
lisek
Neurolog
Neurolog


Dołączył: 21 Lip 2009
Posty: 1684
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 27 razy
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 16:44, 04 Maj 2010    Temat postu:

To sie nazywa liskowy refleks
Ale jestem Wiesz, co myślę o Twoim pisaniu
Twoje teksty, aż ociekają Hilsonizmem, że tak powiem
A te ich rozmówki Bardzo House'owe i bardzo Wilsonowe jeśli wiesz, co mam na myśli Po prostu oddałaś te postacie w 200%
I gdybyś nie poszła na całość w końcówce zakochałabym się w tej części masz rację chyba najlepsza
Wiesz, że kocham friend Hilsona całym sercem, a co do "love" obawiam się, że jeszcze kilka takich kawałków, a mój opór z pewnością zostanie złamany No, cholera podobało mi się

Wena i czasu, bo pisze zdecydowanie zbyt rzadko

Buziaki, ma Hilsonowa przyjaźni


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Agusss
Członek Anbu
Członek Anbu


Dołączył: 15 Lut 2009
Posty: 2867
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 4 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: bierze się głupota?

PostWysłany: Wto 17:12, 04 Maj 2010    Temat postu:

*siedzi i wpatruje się w komentarz czarodziejki*
No wiesz nie mam pojęcia co mogę napisać. Chyba jednak pisanie tekstów wychodzi mi lepiej niż komentarze
Owszem takie było założenie[końcowe, gdyż po drodze trochę kombinowałam] Ale chwila... Czyli, że to nie był jednak fluff?
Chciałam właśnie dialog, który ma powiedzieć "coś" a nie na pisany bez sensu. Więc łechtasz moje ego
Miło mi, że się podobało
Ściskam

Izoch napisał:
Nie, żebym coś sobie pomyślała

Nie no w ogóle!! Zboczuch jeden xD Albo ja?

Izoch napisał:
Bo taki jest Wilson, cóż począć. Swoją drogą, musi mieć dobrego psychologa, jak do tej pory żyje O.O

Wiesz ja robię za tego psychologa to nie dziw się, że żyje

Miało nie być ze ślubem, bo miało być inaczej ale jak widać mój wen jest kapryśny xD
Taaa ogonki mogę na Worda zrzucić, ale przecinki... To moja "specjalność" Dzieki za wyłapanie błędu

Liska refleks jest porównywalny do oposowatego
Cieszę się, że dotarłaś Wiem i się z tym nie zgadzam xD Dziękuję Ciekawe słowo^^
Myślę, ze jeszcze się orientuję o co Ci chodzi I nie przesadzaj jak jest chociaż 50% to dobrze^^
E to sie nie zakochałaś? I co teraz mi się nie podlizuj
To ja może sie przełamie i Twój opór razem z nim?
Cieszę sie
Postaram się poprawić!
Całuję


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum House M.D Strona Główna -> Hilson Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Strona 1 z 1

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group

Theme xand created by spleen & Soft.
Regulamin