Forum House M.D Strona Główna
 FAQ   Szukaj   Użytkownicy   Grupy    Galerie   Rejestracja   Profil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości   Zaloguj 

Wanna [2/2][M]

 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum House M.D Strona Główna -> Hilson
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Kacper
Pediatra
Pediatra


Dołączył: 16 Cze 2009
Posty: 792
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 6 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Piotrków Trybunalski
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Wto 6:32, 27 Kwi 2010    Temat postu: Wanna [2/2][M]

Kategoria: love

Zweryfikowane przez Kacpera

Cytat:
No i stało się. Napisałem Hilsonowego ficka Pierwsza, krótka część to taki wstęp do drugiej.
Jestem winien wam wyjaśnienie akcji. Rzecz dzieje się krótko po wydarzeniach z ,,Where's is House?!" - innego ficku mojego autorstwa.
House znika - nie ma go od tygodnia. Wilson ryzykuje utratę pracy, gdyż wbrew woli Cuddy jedzie szukać przyjaciela. Gdy House wraca okazuje się, że szukał po całej Ameryce wanny ,,Kleopatra" - największe marzenie Wilsona. Kupił ją, gdyż chciał przeprosić Jamesa za wszystkie winy, które wobec niego popełnił.

Proszę o szczere krytykowanie tego... czegoś

Cały fick dedykuję NiEtYkAlNeJ - za wsparcie i wierne trwanie w wierze Hilsonowej

- Nie podglądaj! Jeszcze nie...
- House, to idiotyczne!
- Zamknij się i pozwól zrobić sobie niespodziankę! Nie podglądaj!
House najwyraźniej świetnie się bawił, Wilson mniej. Gdyby był brutalny, wyrwał by się z House'owego objęcia i szybkim krokiem poszedł do łazienki. Po raz kolejny dzisiejszego dnia przeklął własną wrażliwość.
House trzymał go mocno za ramię i prowadził go w stronę łazienki, jednocześnie przysłaniając mu ręką oczy, tak na wszelki wypadek. Nie szarpał swojego przyjaciela, nie wykonywał gwałtownych ruchów. Raczej prowadził go, jak Anioł Stróż.
- Poczekaj... Otwórz oczy.
Wilson uniósł powieki. Jego oczom ukazały się drzwi do łazienki. Nacisnął klamkę i szarpnął. Zaparło mu dech w piersiach.
To nie była wanna. To był co najwyżej basen! Zajmowała prawie całą, wielką przestrzeń łazienki. Kwadratowa, ze srebrnymi żłobieniami na bokach. James pogładził złoty napis ,,Kleopatra".
- I jak ci się podoba?
Wilson odwrócił się w stronę House'a. Nie potrafił powstrzymać kapiących łez, które leniwie sunęły po policzku.
- House... to piękny prezent... Ale dlaczego? Nigdy nie byłeś sentymentalny, przecież wiesz jak dużą wartość ma ta wanna! Czemu?
- Już ci powiedziałem. Chciałem wynagrodzić ci wszystkie winy... A, no i w tym przypadku nie ma mowy o oddaniu ci pieniędzy za śniadania, które mi kupiłeś! - zastrzegł, niemalże parskając śmiechem.
- Dzięki House. Nie potrafię opisać jak bardzo jestem szczęśliwy...
- Nie ma za co. A teraz zostawię cię samego, wypróbuj sobie tą ,,Kleopatrę".
To mówiąc, House złożył na usta Wilsona krótki, ale namiętny pocałunek. Zrobił to tak nagle, tak gwałtownie, że później James dziwił się, że nie zszedł na zawał serca. To było zaskoczenie dla nich obu. House nie wiedział co robi.
- Sorry. Zapomnij o tym, to... nie wiem dlaczego to zrobiłem... - wyszeptał lekko zażenowany House i szybkim, zdecydowanym krokiem poszedł do salonu.
Tymczasem prawdziwy mętlik w głowie miał Dr James Wilson. Onkolog stał, tam gdzie wcześniej i wpatrywał się w osłupieniu w podłogę. Powoli docierało do niego, nie tyle to, co się stało, ale nagle zaczynał rozumieć swoje relacje z House'em. Jego tok myślenia odwrócił się, co najmniej o sto osiemdziesiąt stopni.
Amber... ona była taka jak on...
I wtedy wszystko się w nim zmieniło. Pragnął teraz go dotknąć, nagle pragnął znaleźć się przy nim, obok niego...
Wilson oparł się o futrynę salonu. Spojrzał na House'a - siedział na kanapie i wpatrywał się w okno. James wstrzymał oddech, zebrał się w sobie, aż w końcu wysapał:
- Może razem wypróbujemy tą wannę? Jest wystarczająco duża...


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Kacper dnia Sob 20:12, 01 Maj 2010, w całości zmieniany 6 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
NiEtYkAlNa
Dermatolog
Dermatolog


Dołączył: 27 Paź 2009
Posty: 1519
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 10 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Houseland
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 15:07, 27 Kwi 2010    Temat postu: Re: Wanna [1/2][M]

Cytat:
Cały fick dedykuję NiEtYkAlNeJ - za wsparcie i wierne trwanie w wierze Hilsonowej

OMG czuję się wyróżniona, dziękuję^^
Ależ się cieszę:
że to hilson
że love
i że +18

Cytat:
- Zamknij się i pozwól zrobić sobie niespodziankę! Nie podglądaj!

How sweet
Cytat:
Raczej prowadził go, jak Anioł Stróż.

Nie oszukujmy się, House jest jego Aniołem
Cytat:
James pogładził złoty napis ,,Kleopatra".
- I jak ci się podoba?

Baaardzo ^^
Cytat:
- Już ci powiedziałem. Chciałem wynagrodzić ci wszystkie winy... A, no i w tym przypadku nie ma mowy o oddaniu ci pieniędzy za śniadania, które mi kupiłeś! - zastrzegł, niemalże parskając śmiechem.


Cytat:
To mówiąc, House złożył na usta Wilsona krótki, ale namiętny pocałunek. Zrobił to tak nagle, tak gwałtownie, że później James dziwił się, że nie zszedł na zawał serca. To było zaskoczenie dla nich obojga. House nie wiedział co robi.

omg, DO WANT *_____* Powinno być: dla nich obu.
Cytat:
- Sorry. Zapomnij o tym, to... nie wiem dlaczego to zrobiłem... - wyszeptał lekko zażenowany House i szybkim, zdecydowanym krokiem poszedł do salonu.

Ale ja wiem dlaczego
Cytat:
Powoli docierało do niego, nie tyle to, co się stało, ale nagle zaczynał rozumieć swoje relacje z House'm.

z House'em Wreszcie rozumiesz, Jimmy ^^
Cytat:
Pragnął teraz go dotknąć, nagle pragnął znaleźć się przy nim, obok niego...

and that's the point
Cytat:
James wstrzymał oddech, zebrał się w sobie, aż w końcu wysapał:
- Może razem wypróbujemy tą wannę? Jest wystarczająco duża...
Hell yes

Nie mogę doczekać się następnej części Hilson w wannie i to takiej ogromneeej


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Kacper
Pediatra
Pediatra


Dołączył: 16 Cze 2009
Posty: 792
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 6 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Piotrków Trybunalski
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Wto 15:44, 27 Kwi 2010    Temat postu:

Hah

Dzięki za wytknięcie błędów. Normalnie bym tego drugiego nie popełnił. Jeśli chodzi o pierwszy - najpierw napisałem oboje, stwierdziłem, że to dziwnie brzmi samo w sobie i zmieniłem na obojga.

Błędy już poprawiam


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
mazeltov
Neurolog
Neurolog


Dołączył: 28 Paź 2009
Posty: 1656
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 5 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z poczekalni
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 21:21, 28 Kwi 2010    Temat postu:

Hey

Mowisz zeby krytykowac, wiec krytkuje

Ta czesc jest koszmarnie krotka, ale moze to poprostu moje zboczone umilowanie do dlugich fikow poza tym, jesli chodzi o zaciekawienie czytelnika i doprowadzenie go do szalu to przerwales w odpowiednim momencie
Nie przemawia do mnie tez to, ze Wilson tak nagle doznaje olsnienia, ze chce czegos wiecej od Housa. Musze przyznac, ze mimo to dosc zgrabnie to zatuszowales przez wspomnienie o Amber i jakby danie miedzy wierszami czytelnik przypomina sobie slowa Housa "Lubisz w niej to, że potrafi kogoś upokorzyć. O mój Boże... Ty sypiasz ze mną!" choc moze tylko ja to tak widze.
Tak czy inaczej mimo, ze nagle olsnienie do mnie nie dociera to jakos specjalnie tez mnie nie razi. Calosc jest jak juz mowilam bardzo krotka, wiec ciezko powiedziec cos wiecej. Czyta sie lekko i przyjemnie, bledow nie widze, zreszta to nie moja specjalnosc:P

Coz mialm udawac grzeczna dziewczynke, ale coz przyznam sie, ze czekam na akcje w wannie. Dodam, ze mam nadzieje, ze pojawi sie szybko.

Reasumujac podoba mi sie, a to ze troszke sobie pojecze, to juz moja zdzirowata natura

pozdrawiam mazel


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Kacper
Pediatra
Pediatra


Dołączył: 16 Cze 2009
Posty: 792
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 6 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Piotrków Trybunalski
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Sob 20:12, 01 Maj 2010    Temat postu:

Cytat:
mazeltov - dzięki za krytykę
A teraz się przygotujcie. Po przeczytaniu tego ficka wasze życie może nie być już takie samo... Trauma, koszmary senne, brak LD... to wszystko (i jeszcze więcej) po przeczytaniu drugiej i ostatniej części Hilsonowej ,,Wanny"!

To oczywiście żart, wieeeeelka hiperbola. Gdzie mi tam, do mistrzów fickowania. Chciałem rozładować napięcie, bo jestem cholernie ciekaw jak odbierzecie poniższą część.




***

House włączył radio. Poklikał parę razy i po chwili z wanny rozległa się piosenka:
,,MAŁGOŚKA mówią mi, ON NIE WART jednej łzy, ON NIE JEST WART jednej łzy!"
Nie spodziewali się chyba czegoś takiego. Greg odruchowo wyłączył radyjko i złapał się za serce.
- Wanna importowana z Europy najwyraźniej. Patrz, jak oszukują w nazwie?!
To mówiąc House zmienił w ustawieniach z fal ,,FM" na ,,AM". Z drgającym palcem dotknął przycisku ,,PLAY". Popłynęła spokojna, nastrojowa muzyka.*
Tymczasem po drugiej stronie wanny Wilson wąchał kolejne olejki aromatyczne.
- Mmm... świetne!
Nacisnął parę razy na przycisk ,,+" i wielka wanna ,,Kleopatra" wypełniła się aromatycznym, wręcz hipnotyzującym zapachem.
House pociągnął nosem.
- Co to za zapach?
Wilson spojrzał na ekranik.
- Kamasutra - przeczytał
- Jimmi, tak od razu do rzeczy? - spytał House, udając zawstydzonego
- To taka nazwa!
- Rozumiem metaforę...
Wilson uniósł brew, kiedy House okręcał w swoich dłoniach mydło. Kiedy były wystarczająco namydlone, podsunął się do Jamesa (choć w tych warunkach raczej podpłynął).
Hello! Is it my looking for?!
House śpiewał refren piosenki, jednocześnie gładząc ciało Wilsona swoimi namydlonymi dłońmi. Robił to strasznie delikatnie, jego opuszki palców wyczuwały niemalże każdy szczegół pleców, a potem bioder Jamesa.
- I can see it in your eyes...
I can see it in your smile
You're all I've ever wanted
And my arms are opened wide
'Cause, you know just what to say
And you know just what to do
And I want to tell you so much
I love you...
Wilson przygryzł wargi. Szalał, nie mógł powstrzymać tego co w nim siedziało. Dotyk House'a i ten śpiew... śpiew, który wędrował jakby prosto do jego uszu, wypełniając całe jego ciało. James nie mógł uwierzyć, nie mógł znieść myśli, że to wszystko faktycznie się dzieje. House pieścił go dalej, co jakiś czas zjeżdżając dłońmi po kroczu przyjaciela.
- House... mój Boże, House...
James poczuł na swoim ciele erekcję przyjaciela. Teraz pragnął zrobić wszystko, by ten wieczór zapamiętali na całe swoje życie.
Oparł głowę na ramieniu House'a i złożył na jego policzku pocałunek. Jeden, drugi... W końcu odwrócił się do Grega i zaczął go całować po całej powierzchni jego twarzy. Onkolog się nie kontrolował, całował wszędzie - po nosie, ustach, policzkach, uszach... Ręka onkologa spoczęła na klatce piersiowej diagnosty, powoli zsuwając się po brzuchu, do celu, do...
- Wilson...
Podczas gdy ręką doprowadzał Grega do ekstazy, ustami drażnił jego sutki. Ale tylko przez kilka chwil - po krótkim czasie całował House'a po brzuchu.
Gregory delikatnie uniósł biodra i przysiadł na specjalnym miejscu w wannie.
Wilson zamienił swoje usta z ręką. Gdy dłonie pieściły House'a po klatce piersiowej, usta Jamesa spoczęły na jego penisie, doprowadzając go do szału.
Wargi onkologa poruszały się w dół i do góry po twardej erekcji diagnosty, gdy przy okazji język zataczał kręgi na jej samym czubku. Gregory zasyczał przeciągle.

Nie czekali długo. W zasadzie Jamesowi wystarczyły dwie, trzy minuty, by doprowadzić przyjaciela do szczytowania. Położył głowę na klatce piersiowej Gregory'ego i uśmiechnął się, kiedy usłyszał jak House wypuszcza powietrze.
- Wiesz, lubię tę wannę! - stwierdził Greg po krótkiej chwili.
Wilson uniósł się wyżej i wyszeptał House'owi prosto do ucha, ostatnie wersy piosenki:
- And I want to tell you so much
I love you


* Lionel Richie - Hello

PS. Po przeczytaniu, nie wierzę, że to napisałem XD


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Kacper dnia Sob 20:14, 01 Maj 2010, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
advantage
Otorynolaryngolog
Otorynolaryngolog


Dołączył: 16 Lut 2010
Posty: 2095
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 5 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Katowice
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 22:13, 01 Maj 2010    Temat postu:

kolego, jesteś drugim męskim zwolennikiem Hilsona jakiego spotykam! dobrze, będzie Was więcej!

wow. czemu takie...krótkie? Po pierwszej części myślalam, ze akcję w wannie zrobisz o wiele, wiele dłuższą, dokładniejszą, głębszą, pikantniejszą itd. A tu... raz, raz i po wszystkim. Dobra, przyznaje. Chciałam ostrego sexu w tej ich nowej wannie:)


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
mazeltov
Neurolog
Neurolog


Dołączył: 28 Paź 2009
Posty: 1656
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 5 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z poczekalni
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 22:36, 01 Maj 2010    Temat postu:

Zgadzam sie z poprzednikiem, ze malo jest zwolennikow Hilsona wsrod panow, a szkoda bo bylo by napewno ciekawe zobaczyc jak oni to widza.

Co do mojej krytyki pierwszego postu, to czy ja wiem czy krytyka, zreszta ja zawsze do czegos sie przypne, wiec nie bierz tego za bardzo do siebie.

Jesli chodzi o druga czesc, to ja rowniez oczekiwalam "ostrej" ery, a ta tak nie jest. Nie znaczy to, ze jest zla tylko jak dla mnie mozna bylo zrobic z tego cudownie zUy tekst

Mimo to nie jest zle, tylko bardzo krociutko, brakowalo mi opisow. A wstawka z "malgoska", poprostu padlam i przez dobra chwile nie bylam sie wstanie podniesc

Pisz koniecznie dalej ^^ i uwierz, ze to napisales

pozdrawia mazel


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Alumfelga
Jazda Próbna
Jazda Próbna


Dołączył: 28 Lis 2009
Posty: 1927
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 8 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: D.G.
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 22:39, 01 Maj 2010    Temat postu:

Witaj

Czytuję niewiele fanfików House'owych i dopiero zaczynam je komentować, chciałabym jednak się podzielić swoimi wrażeniami

Po pierwsze, pochwała za styl. Piszesz tak, że chce się czytać i chce się wskazywać błędy, żeby było jeszcze lepiej. Punkt za opisanie sceny erotycznej w sposób taki, że nie uciekłam z działu (co ja tu w ogóle robię? Nie shippuję Hilsona, a jednak to opowiadanie mi się spodobało. To wiele mówi), jeden minus za to:
Cytat:
Wargi onkologa poruszały się w dół i do góry po twardej erekcji diagnosty, gdy przy okazji język zataczał kręgi na jej samym czubku.

Erekcja to proces, stan i wydaje mi się, że nie powinno się tak nazywać członka, nawet w stanie erekcji.

Okej, to teraz postacie. Pisząc Hilsona, trudno zachować kanoniczność, w końcu nasi dwaj panowie są hetero, ale nie mam zastrzeżeń do ich zachowań, znów z jednym wyjątkiem:
Cytat:
To było zaskoczenie dla nich obu. House nie wiedział co robi.
- Sorry. Zapomnij o tym, to... nie wiem dlaczego to zrobiłem... - wyszeptał lekko zażenowany House i szybkim, zdecydowanym krokiem poszedł do salonu.

Każdy pewnie trochę inaczej House'a widzi, ale uważam, że po czymś takim House:
a)nie powiedziałby nic; w milczeniu oddaliłby się, by przeprowadzić autoanalizę i zastanowić się, co się właściwie stało;
b)powiedziałby coś zbywającego, a potem jak wyżej
c)jeśli już musiał robić to, co robi, to albo niech będzie niepewny i zażenowany (ton, mina) albo zdecydowany (krok). Jakoś nie widzę tego razem, chyba, że napiszesz coś w rodzaju: szybkim (jak na niego ) krokiem chciał ukryć zażenowanie i tak dalej.

Pozostało mi jeszcze zaapelować o rozsądne używanie zaimków. W tym fragmencie wprost raziły:
Cytat:
House trzymał go mocno za ramię i prowadził go w stronę łazienki, jednocześnie przysłaniając mu ręką oczy, tak na wszelki wypadek. Nie szarpał swojego przyjaciela, nie wykonywał gwałtownych ruchów. Raczej prowadził go, jak Anioł Stróż.


Podkreśliłam powtórzenie. Spokojnie wystarczyłoby tak:
House trzymał go mocno za ramię i prowadził w stronę łazienki, jednocześnie przysłaniając (to "mu" naprawdę nie jest konieczne, wiadomo, kto komu przysłaniał oczy) ręką oczy, tak na wszelki wypadek. Nie szarpał swojego przyjaciela, nie wykonywał gwałtownych ruchów. Raczej (tu coś innego, np. wiódł, kierował) go/nim, jak Anioł Stróż.

No, to skoro już tu jestem...

Cytat:
To nie była wanna. To był co najwyżej basen!

Co najwyżej, to to mogło być wiadro To był co najmniej basen. I skoro to basen, to "zajmował".
Cytat:
Nie potrafił powstrzymać kapiących łez, które leniwie sunęły po policzku.

To w końcu kapały czy sunęły? Jeszcze gdyby najpierw sunęły, a potem kapały, byłoby logicznie, w takiej zaś kolejności moja wyobraźnia siada

Cytat:
,MAŁGOŚKA mówią mi, ON NIE WART jednej łzy, ON NIE JEST WART jednej łzy!"
Nie spodziewali się chyba czegoś takiego. Greg odruchowo wyłączył radyjko i złapał się za serce.
- Wanna importowana z Europy najwyraźniej. Patrz, jak oszukują w nazwie?!

Fajne ostatnie zdanie Ale sugerujesz, że House zna polski? Mało prawdopodobne, aczkolwiek to jeszcze nie błąd

Plus za wspomnienie Amber, łatwiej przez to uwierzyć w to, co się dzieje, no i w ogóle za pomysł z wanną.
Pozdrawiam


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Izoch
Okulista
Okulista


Dołączył: 08 Sty 2010
Posty: 2248
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 4 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Sammyland
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 14:45, 03 Maj 2010    Temat postu:

Ojej! Jak fajnie widzieć Hilsonowego fana

Cytat:
koszmary senne

Na szczęście mi to nie grozi

"Małgośka" i mnie rozbroiła, wybuchnęłam śmiechem takim, że zastanawiam się, jak to możliwe, że pies nie zaczął szczekać

Fajna era, milusia era *_* W sumie każda era jest genialna
Fakt, też spodziewałam się naprawdę zUego tekstu ale nie znaczy to, że przez brak tego tekst jest gorszy, oczywiście.

Chciałam jeszcze nawiązać do postu wyżej:
Cytat:
Każdy pewnie trochę inaczej House'a widzi

Ano, tak to bywa. Zresztą, ja wręcz jestem pewna, że pod wpływem Wilsona House byłby taki mega kochany, może nawet aż do bólu ;D To znaczy, teraz też jest kochany, ale nie tak.

Pozdrawiam


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Kacper
Pediatra
Pediatra


Dołączył: 16 Cze 2009
Posty: 792
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 6 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Piotrków Trybunalski
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Wto 5:14, 04 Maj 2010    Temat postu:

Alumfelga napisał:

I skoro to basen, to "zajmował".

Słowa ,,basen" użyłem jako... porównanie, by określić wielkość tej wanny. Dalej kierowałem się już samą nazwą

Cytat:

To w końcu kapały czy sunęły? Jeszcze gdyby najpierw sunęły, a potem kapały, byłoby logicznie, w takiej zaś kolejności moja wyobraźnia siada

Najpierw kapnęły na policzek, by leniwie po nim sunąć?

Cytat:

Fajne ostatnie zdanie Ale sugerujesz, że House zna polski? Mało prawdopodobne, aczkolwiek to jeszcze nie błąd

Nie sądzę, że zna polski. Głęboko jednak wierzę, że człowiek który zna przynajmniej kilka języków, potrafi odróżnić język słowiański od anglosaskiego


Dzięki wszystkim za skomentowanie i skrytykowanie tego opowiadania!


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Alumfelga
Jazda Próbna
Jazda Próbna


Dołączył: 28 Lis 2009
Posty: 1927
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 8 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: D.G.
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 11:54, 04 Maj 2010    Temat postu:

Kacper napisał:
Słowa ,,basen" użyłem jako... porównanie, by określić wielkość tej wanny. Dalej kierowałem się już samą nazwą

Rozumiem, masz rację. Wybiła mnie lekko z rytmu zmiana podmiotu, ale... tak, jest poprawnie, przepraszam

Kacper napisał:
Najpierw kapnęły na policzek, by leniwie po nim sunąć?

Wyobraziłam sobie kapnięcie z większej, hm, wysokości, niech będzie, że na policzek

Kacper napisał:
Głęboko jednak wierzę, że człowiek który zna przynajmniej kilka języków, potrafi odróżnić język słowiański od anglosaskiego

A więc nie zrozumiał słów, szkoda...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum House M.D Strona Główna -> Hilson Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Strona 1 z 1

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group

Theme xand created by spleen & Soft.
Regulamin