Forum House M.D Strona Główna
 FAQ   Szukaj   Użytkownicy   Grupy    Galerie   Rejestracja   Profil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości   Zaloguj 

Fic: Na pokładzie [3/3]
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5 ... 16, 17, 18  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum House M.D Strona Główna -> Hilson
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Richie117
Onkolog
Onkolog


Dołączył: 24 Sty 2008
Posty: 5994
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 39 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: w niektórych tyle hipokryzji?
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 1:03, 13 Maj 2011    Temat postu:

advantage napisał:
Znalazłam 'License to euthanize' TU powiedz, że czytałaś, a już całkiem sie rozpłynę z zachwytu nad Tobą i Twoim fikowym mózgiem
nope, pierwszy raz widzę tego fika na oczy. Ale przeczytam wkrótce, skoro podrzuciłaś linka

advantage napisał:
Jeden kiss jako +18? To ciekawe jak wtedy oznaczali ostre ery... +30?
ostrych er wtedy chyba w ogóle nie było, a przynajmniej nie publikowano ich na ff.net. Nie wiem, czy nawet ze "Stalk" tak nie jest, że po erę autorka odsyła na swojego LJta W każdym razie niedawno coś takiego czytałam.

***

Anai napisał:
widzisz, i po co straszysz ludzi zawczasu
bo wolę ludzi rozczarować pozytywnie, zamiast negatywnie

Anai napisał:
ale to żaden problem - wystarczy tylko jednemu z chłopaków zatkać usta, a wtedy drugi nawet nie będzie miał siły na mówienie czegokolwiek
to działa tylko na Wilsona House najczęściej zachowuje zdolności komunikacyjne

Anai napisał:
ja tam tylko... przechodziłam z psem
spacerek sie udał, jak rozumiem

Anai napisał:
tak jakby się jej nie dziwię. Na jej miejscu też obawiałabym się stada napalonych fanek (i fanów), którzy koczowaliby pod ich domem, gdyby RSL wreszcie się rozebrał
ja też I wyobraziłam sobie stado Hilsonek, czekające pod domem RSL jak psy pod klatką, w której mieszka suczka z cieczką

Anai napisał:
a istnieje coś takiego jak produktywne narzekanie?
istnieje... zobacz dokąd zaszła LE po tym, jak musiała narzekać, że Cuddy ma za mało czasu antenowego

Anai napisał:
Wiem, narzekanie jest głupie, złe, do niczego nie prowadzi, trzeba myśleć pozytywnie... ale tak fajnie czasami powylewać z kimś frustracje
gdybyśmy wylewały frustracje na jakiejś anglojęzycznej stronie, to przynajmniej byłaby szansa, że doprowadzimy do jakichś pozytywnych zmian. Na szczęście inni narzekają tam za nas i to aż zadziwiające, jak zgodne są ich wnioski z naszymi

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Anai
Lekarz Rodzinny
Lekarz Rodzinny


Dołączył: 26 Lut 2011
Posty: 834
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 20:26, 13 Maj 2011    Temat postu:

Richie117 napisał:
House najczęściej zachowuje zdolności komunikacyjne
skubany Ale chyba z pełnymi ustami nie byłby w stanie mówić?

Richie117 napisał:
spacerek sie udał, jak rozumiem
jasne - dzień bez katastrofy to dzień stracony

Richie117 napisał:
I wyobraziłam sobie stado Hilsonek, czekające pod domem RSL jak psy pod klatką, w której mieszka suczka z cieczką
yeah, tak mniej więcej by to wyglądało

Richie117 napisał:
istnieje... zobacz dokąd zaszła LE po tym, jak musiała narzekać, że Cuddy ma za mało czasu antenowego
no tak, ale dla takich zwykłych ludzi? Oni mogą sobie narzekać, a i tak na nic nie mają wpływu

Richie117 napisał:
gdybyśmy wylewały frustracje na jakiejś anglojęzycznej stronie, to przynajmniej byłaby szansa, że doprowadzimy do jakichś pozytywnych zmian. Na szczęście inni narzekają tam za nas i to aż zadziwiające, jak zgodne są ich wnioski z naszymi
mnie to nie dziwi, ale bardzo cieszy, bo znaczy, że niczego sobie nie wymyślamy, a jeśli tyle ludzi z różnych miejsc świata dochodzi do takich samych wniosków, to coś w tym musi być

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
advantage
Otorynolaryngolog
Otorynolaryngolog


Dołączył: 16 Lut 2010
Posty: 2095
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 5 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Katowice
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 20:40, 13 Maj 2011    Temat postu:

Richie117 napisał:
nope, pierwszy raz widzę tego fika na oczy. Ale przeczytam wkrótce, skoro podrzuciłaś linka
póki co zatrzymałam sie w połowie, bo jakieś super urzekające to to nie jest... historia ma potencjał, ale średnio z wykonaniem, chyba że mnie jeszcze pozytywnie zaskoczy. Już pominę fakt, że dwa rozdziały są tam wklejone dwa razy

Richie117 napisał:
ostrych er wtedy chyba w ogóle nie było, a przynajmniej nie publikowano ich na ff.net. Nie wiem, czy nawet ze "Stalk" tak nie jest, że po erę autorka odsyła na swojego LJta W każdym razie niedawno coś takiego czytałam.
pewnie kilka lat temu ludzie się bali pisać o homo seksie A w 'Stalk' może i tak było, w końcu publikowany trzy lata temu xd teraz nic takiego nie widzę;p

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Richie117
Onkolog
Onkolog


Dołączył: 24 Sty 2008
Posty: 5994
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 39 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: w niektórych tyle hipokryzji?
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 0:31, 14 Maj 2011    Temat postu:

Anai napisał:
Ale chyba z pełnymi ustami nie byłby w stanie mówić?
niby nie... ale strach się bać co by było, gdyby spróbował

Anai napisał:
dzień bez katastrofy to dzień stracony
motto DSa przystępującego do pracy nad kolejnym epem

Anai napisał:
no tak, ale dla takich zwykłych ludzi? Oni mogą sobie narzekać, a i tak na nic nie mają wpływu
Hju i RSL - dwaj zwykli ludzie w ekipie "House'a"

***

advantage napisał:
póki co zatrzymałam sie w połowie, bo jakieś super urzekające to to nie jest... historia ma potencjał, ale średnio z wykonaniem, chyba że mnie jeszcze pozytywnie zaskoczy. Już pominę fakt, że dwa rozdziały są tam wklejone dwa razy
to chyba plaga wśród starych fików, że mają wiele zmarnowanego potencjału Poczytam tego fika dzisiaj, bo chwilowo mam dosyć czytania krótegoś z kolei fika takiej jednej autorki, która wszystkie swoje historie opiera na tym, że Wilson skręcił sobie kostkę

advantage napisał:
pewnie kilka lat temu ludzie się bali pisać o homo seksie A w 'Stalk' może i tak było, w końcu publikowany trzy lata temu xd teraz nic takiego nie widzę;p
możliwe, że się bali Ostatnio zauważyłam nawet, że w normalnych książkach coraz częściej pojawiają się wzmianki o gejach - z jednej strony to fajne, ale z drugiej zalatuje takim demonstrowaniem na siłę, że jest się tolerancyjnym and all
Mhm, czyli to nie był jednak "Stalk", tylko jakiś inny fik. Ale za cholerę nie pamiętam, jaki


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
advantage
Otorynolaryngolog
Otorynolaryngolog


Dołączył: 16 Lut 2010
Posty: 2095
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 5 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Katowice
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 15:44, 14 Maj 2011    Temat postu:

Richie117 napisał:
to chyba plaga wśród starych fików, że mają wiele zmarnowanego potencjału Poczytam tego fika dzisiaj, bo chwilowo mam dosyć czytania krótegoś z kolei fika takiej jednej autorki, która wszystkie swoje historie opiera na tym, że Wilson skręcił sobie kostkę
nie żebym Cię zniechęcała, ale doczytałam wczoraj do końca i zdałam sobie sprawę, że to jeden z tych fików, który mi sie kompletnie nie podoba i kompletnie nie ma sensu... no ale pogadamy jak przeczytasz

Richie117 napisał:
możliwe, że się bali Ostatnio zauważyłam nawet, że w normalnych książkach coraz częściej pojawiają się wzmianki o gejach - z jednej strony to fajne, ale z drugiej zalatuje takim demonstrowaniem na siłę, że jest się tolerancyjnym and all
jak tak zalatuje to nie jest fajne, chyba, że naprawdę jest sie tolerancyjnym. Ale sam fakt, że takie rzeczy się pojawiają... nic tylko czekać na kolejny serial w stylu QaF

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Richie117
Onkolog
Onkolog


Dołączył: 24 Sty 2008
Posty: 5994
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 39 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: w niektórych tyle hipokryzji?
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 0:48, 15 Maj 2011    Temat postu:

advantage napisał:
nie żebym Cię zniechęcała, ale doczytałam wczoraj do końca i zdałam sobie sprawę, że to jeden z tych fików, który mi sie kompletnie nie podoba i kompletnie nie ma sensu... no ale pogadamy jak przeczytasz
przeczytałam 4 rozdziały i chyba dokładnie wiem, co masz na myśli A potem przyśnił mi się durny sen, który sprowadzał się do tego, że Hju/House wskoczył na motor z jakąś seksowną laską i pojechali do Włoch. Um...

advantage napisał:
jak tak zalatuje to nie jest fajne, chyba, że naprawdę jest sie tolerancyjnym. Ale sam fakt, że takie rzeczy się pojawiają... nic tylko czekać na kolejny serial w stylu QaF
cóż, wierzę, że ludzie piszący genialne książki, nie są zacofanymi homofobami, zatem nie piszą tych wzmianek wyłącznie na pokaz, ale tak czy siak wygląda mi to na modę w stylu "oh, ah, chcę być na czasie, więc co mi szkodzi napomknąć, że któryś z trzecioplanowych bohaterów jest gejem".
A propos serialu - słyszałaś o 'Six feet under'? Na razie tylko go zassałam i zerknęłam na kawałek jednego epa... O mało nie padłam trupem na widok Michaela C. Halla ucharakteryzowanego jak RSL z pierwszego sezonu, który na dodatek gra geja
[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
advantage
Otorynolaryngolog
Otorynolaryngolog


Dołączył: 16 Lut 2010
Posty: 2095
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 5 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Katowice
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 16:05, 15 Maj 2011    Temat postu:

Richie117 napisał:
przeczytałam 4 rozdziały i chyba dokładnie wiem, co masz na myśli A potem przyśnił mi się durny sen, który sprowadzał się do tego, że Hju/House wskoczył na motor z jakąś seksowną laską i pojechali do Włoch. Um...
Twój sen brzmi mniej więcej jak moje marzenia
Yeah, ten fik niby był oznaczony House/Wilson, a oni tam prawie nie występowali w tych samych scenach xd I niby 'Romance/Suspense', ale mogę sobie to jedynie dopowiedzieć. No i to wszytko było strasznie OOC.

Richie117 napisał:
cóż, wierzę, że ludzie piszący genialne książki, nie są zacofanymi homofobami, zatem nie piszą tych wzmianek wyłącznie na pokaz, ale tak czy siak wygląda mi to na modę w stylu "oh, ah, chcę być na czasie, więc co mi szkodzi napomknąć, że któryś z trzecioplanowych bohaterów jest gejem".
A propos serialu - słyszałaś o 'Six feet under'? Na razie tylko go zassałam i zerknęłam na kawałek jednego epa... O mało nie padłam trupem na widok Michaela C. Halla ucharakteryzowanego jak RSL z pierwszego sezonu, który na dodatek gra geja
[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]
hm, właściwie to cięzko się wypowiedzieć, bo nie czytałam żadnej ksiązki z tak przedstawionym homoseksualizmem.
Widziałam pierwszy odcinek gdzieś do połowy i tak się skończyła moja przygoda z tym serialem... może do niego wrócę jeszcze. Pierwsza fotka jest dość obiecująca Ale Hall jak RSL, na to nie wpadłam. I ten sam grzeczniutki styl ubioru


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Richie117
Onkolog
Onkolog


Dołączył: 24 Sty 2008
Posty: 5994
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 39 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: w niektórych tyle hipokryzji?
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 1:53, 16 Maj 2011    Temat postu:

advantage napisał:
Twój sen brzmi mniej więcej jak moje marzenia
zapomniałam dodać, że w tym samym śnie prawie przejechał mnie autobus na autostradzie

advantage napisał:
Yeah, ten fik niby był oznaczony House/Wilson, a oni tam prawie nie występowali w tych samych scenach xd I niby 'Romance/Suspense', ale mogę sobie to jedynie dopowiedzieć. No i to wszytko było strasznie OOC.
tjaaa, tak samo, jak w [link widoczny dla zalogowanych] fiku (tu nawet House nie jest głównym bohaterem ). Do niektórych chyba nie dotarło, że 'Romance' w fiku H/W powinien oznaczać romans między chłopakami, a nie chłopaków romasujących z OFC

advantage napisał:
hm, właściwie to cięzko się wypowiedzieć, bo nie czytałam żadnej ksiązki z tak przedstawionym homoseksualizmem.
to wygląda mniej więcej w ten sposób:
Mankewitz nie był głupi. Nie zatrudniłby kogoś do takiej pracy bez szczegółowego sprawdzenia. Wiedział, że Jasons mieszka sam w ładnym domku nad jeziorem. Że jego matka zajmuje przyjemne mieszkanko przylegające do domu syna, a jego długoletni towarzysz życia, Robert, mieszka we wspaniałej rezydencji, również nieopodal jeziora. Robert odnosił sukcesy jako inżynier, pasjonował się kulturystyką, a także podzielał zainteresowanie Jasonsa hokejem, winiarstwem oraz muzyką. Zamierzali się pobrać w przyszłym roku i wyjechać w podróż poślubną do Meksyku. [J. Deaver, "Porzucone ofiary"]
Dla fabuły nie ma to najmniejszego znaczenia, postać Jasonsa też nie jest szczególnie ważna, a jednak Deaver zrobił go gejem, chociaż w jego kilkunastu wcześniejszych książkach wzmianek o homoseksualizmie prawie nie było

advantage napisał:
Pierwsza fotka jest dość obiecująca
tjaaa, liczę że będzie więcej takich scenek

advantage napisał:
Ale Hall jak RSL, na to nie wpadłam. I ten sam grzeczniutki styl ubioru
mnie by to też nie przyszło do głowy - z początku ledwo rozpoznałam Halla w tym przyzwoitym kolesiu A co do stylu ubioru - wynika z tego, że Wilson zamiast onkologiem, mógłby być pracownikiem zakładu pogrzebowego, bez zmieniania zawartości szafy

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Anai
Lekarz Rodzinny
Lekarz Rodzinny


Dołączył: 26 Lut 2011
Posty: 834
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 17:17, 16 Maj 2011    Temat postu:

Richie117 napisał:
niby nie... ale strach się bać co by było, gdyby spróbował
pozostaje mieć nadzieję, że mama go nauczyła, że podczas jedzenia się nie gada

Richie117 napisał:
motto DSa przystępującego do pracy nad kolejnym epem
kurde, teraz muszę zmienić swoje

Richie117 napisał:
Hju i RSL - dwaj zwykli ludzie w ekipie "House'a"
na to wychodzi Tak właściwie, to czemu akurat LE ma jakieś specjalne względy?

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
advantage
Otorynolaryngolog
Otorynolaryngolog


Dołączył: 16 Lut 2010
Posty: 2095
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 5 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Katowice
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 20:44, 16 Maj 2011    Temat postu:

Richie117 napisał:
zapomniałam dodać, że w tym samym śnie prawie przejechał mnie autobus na autostradzie
to już nie moje marzenia

Richie117 napisał:
tjaaa, tak samo, jak w [link widoczny dla zalogowanych] fiku (tu nawet House nie jest głównym bohaterem ). Do niektórych chyba nie dotarło, że 'Romance' w fiku H/W powinien oznaczać romans między chłopakami, a nie chłopaków romasujących z OFC
nie zrobić House'a głównym bohaterem?! chyba wracamy do tego, że głupota bywa wszechogarniająca i dzięki za fika, zajrzę z ciekawości

Richie117 napisał:
Dla fabuły nie ma to najmniejszego znaczenia, postać Jasonsa też nie jest szczególnie ważna, a jednak Deaver zrobił go gejem, chociaż w jego kilkunastu wcześniejszych książkach wzmianek o homoseksualizmie prawie nie było
może po prostu, żeby urozmaicić postać? Chyba, że jedyna wzmianka o byciu gejem to ten ślub, wtedy to faktycznie dziwne.
Czytałam jedną ksiązkę pana Deavera, z tych co mi kiedys podesłałaś. Znaczy no, czytałam, ale nie przeczytałam. Może wybrałam akurat jakąś mniej ciekawą czy coś... 'Tańczący trumniarz'. Fabuła wydawała się być ok, ale ksiązka... no nie wiem. Jak facet napisał tyle ksiązek, to przecież nie może być beznadziejny.

Richie117 napisał:
mnie by to też nie przyszło do głowy - z początku ledwo rozpoznałam Halla w tym przyzwoitym kolesiu
taaak, Hall kojarzy się tylko z Dexterem. Chociaż chyba lepiej w tym szykownym wdzianku do zabijania

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Richie117
Onkolog
Onkolog


Dołączył: 24 Sty 2008
Posty: 5994
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 39 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: w niektórych tyle hipokryzji?
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 2:00, 17 Maj 2011    Temat postu:

Anai napisał:
pozostaje mieć nadzieję, że mama go nauczyła, że podczas jedzenia się nie gada
wnosząc z rozmów podczas konsumowania frytek, chyba o tej lekcji House zapomniał

Anai napisał:
kurde, teraz muszę zmienić swoje
Może na... "Chrońcie drzewa - jedzcie bobry"?

Anai napisał:
Tak właściwie, to czemu akurat LE ma jakieś specjalne względy?
jeżeli nie chodzi o seks, pieniądze lub przynależność do mafii, to za cholerę nie mam pojęcia. No, może jeszcze spaczony gust DSa wchodzi w grę (co by wyjaśniało lansowanie Tauba).

***

advantage napisał:
nie zrobić House'a głównym bohaterem?! chyba wracamy do tego, że głupota bywa wszechogarniająca i dzięki za fika, zajrzę z ciekawości
nie ma za co
doczytałam "Licence" i mogę powiedzieć, że ogólna fabuła w obu fikach jest niemal identyczna. Może po prostu autorki widziały siebie w roli bohaterek, w których House zakochuje się bez pamięci, i dały temu wyraz w fikach

advantage napisał:
może po prostu, żeby urozmaicić postać? Chyba, że jedyna wzmianka o byciu gejem to ten ślub, wtedy to faktycznie dziwne.
no właśnie, to jedyna wzmianka - w ogóle to jedyna charakterystyka tej postaci. Tak czy siak, do niedawna urozmaicało się postacie za pomocą narkotyków, hazardu, nieślubnych dzieci, kochanek i kryminalnej przeszłości, a o orientacji homoseksualnej mało kto wspominał gdziekolwiek.

advantage napisał:
Czytałam jedną ksiązkę pana Deavera, z tych co mi kiedys podesłałaś. Znaczy no, czytałam, ale nie przeczytałam. Może wybrałam akurat jakąś mniej ciekawą czy coś... 'Tańczący trumniarz'. Fabuła wydawała się być ok, ale ksiązka... no nie wiem. Jak facet napisał tyle ksiązek, to przecież nie może być beznadziejny.
"Tańczący Trumniarz" to IMO jedna z jego lepszych powieści, więc albo to nie Twój typ, albo nie zaszłaś dość daleko, żeby się w tej książce zakochać Ale skoro już o tej serii mowa - ten opiekun/pielęgniarz Lincolna, Thom, w najnowszej części też okazał się mieć chłopaka... a jestem na 99% pewna, że wcześniej nic na ten temat nie było

advantage napisał:
Chociaż chyba lepiej w tym szykownym wdzianku do zabijania
definitywnie

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
advantage
Otorynolaryngolog
Otorynolaryngolog


Dołączył: 16 Lut 2010
Posty: 2095
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 5 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Katowice
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 18:48, 17 Maj 2011    Temat postu:

Richie117 napisał:
doczytałam "Licence" i mogę powiedzieć, że ogólna fabuła w obu fikach jest niemal identyczna. Może po prostu autorki widziały siebie w roli bohaterek, w których House zakochuje się bez pamięci, i dały temu wyraz w fikach
nie ma to jak widzieć siebie jako mordercę Podobno widzenie siebie jako bohatera jakiegoś utworu to zła forma pisania, a te fiki tylko potwierdzają regułę. Chyba, że autorki myślały, że jest ok, a wyszło jak wyszło. Nie każdy jest mistrzem, nie?

Richie117 napisał:
no właśnie, to jedyna wzmianka - w ogóle to jedyna charakterystyka tej postaci. Tak czy siak, do niedawna urozmaicało się postacie za pomocą narkotyków, hazardu, nieślubnych dzieci, kochanek i kryminalnej przeszłości, a o orientacji homoseksualnej mało kto wspominał gdziekolwiek.
nadal tak urozmaicają... a bycie homo to chyba taka nowość wśród tych urozmaiceń. Tylko, że jak już np. zrobią z kogoś narkomana, to potem to pokazują. A co innego napisać sobie, że ktoś tam jest gejem, a co innego udowodnić to w bardzo przekonujący sposób

Richie117 napisał:
"Tańczący Trumniarz" to IMO jedna z jego lepszych powieści, więc albo to nie Twój typ, albo nie zaszłaś dość daleko, żeby się w tej książce zakochać Ale skoro już o tej serii mowa - ten opiekun/pielęgniarz Lincolna, Thom, w najnowszej części też okazał się mieć chłopaka... a jestem na 99% pewna, że wcześniej nic na ten temat nie było
fabuła mi się spodobała, no to zaczęłam czytać. Doczytałam chyba gdzieś do 4 rozdziału i jakoś to porzuciłam. Coś o samolotach, nie?
Hm, a może ten opiekun zajmował mało miejsca w ogólnej fabule i nigdy nie było nic o nim dokładnie mówione i w końcu zaczęło się coś dziać?


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Anai
Lekarz Rodzinny
Lekarz Rodzinny


Dołączył: 26 Lut 2011
Posty: 834
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 19:22, 17 Maj 2011    Temat postu:

Richie117 napisał:
wnosząc z rozmów podczas konsumowania frytek, chyba o tej lekcji House zapomniał
jak i o wielu innych

Richie117 napisał:
"Chrońcie drzewa - jedzcie bobry"?
czy bobry nie są przypadkiem gatunkiem zagrożonym? Bo jak z nimi zacznę to wyginą jak dinozaury

Richie117 napisał:
jeżeli nie chodzi o seks, pieniądze lub przynależność do mafii, to za cholerę nie mam pojęcia. No, może jeszcze spaczony gust DSa wchodzi w grę (co by wyjaśniało lansowanie Tauba).
coś mi się zdaje, że chodzi o jedną z dwóch pierwszych rzeczy, które wymieniłaś, co wcale się nie wyklucza ze spaczonym gustem. Może, dla dobra serialu, dobrze byłoby wysłać DSa do okulisty/psychologa/psychiatry?

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Richie117
Onkolog
Onkolog


Dołączył: 24 Sty 2008
Posty: 5994
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 39 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: w niektórych tyle hipokryzji?
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 5:11, 18 Maj 2011    Temat postu:

advantage napisał:
nie ma to jak widzieć siebie jako mordercę
no co, ja tak mam Oczami wyobraźni widzę siebie, jako mordercę DSa i paru innych osób

advantage napisał:
Podobno widzenie siebie jako bohatera jakiegoś utworu to zła forma pisania, a te fiki tylko potwierdzają regułę. Chyba, że autorki myślały, że jest ok, a wyszło jak wyszło. Nie każdy jest mistrzem, nie?
dramatycznie źle z tymi fikami jednak nie było, IMO. Czytywałam znacznie gorsze. Tu głównym mankamentem był brak House'a w House'owym fiku A o tym, że utożsamianie się z bohaterem opowiadania nie jest dobre, nie słyszałam. Myślę, że jest wręcz odwrotnie - bardzo trudno jest uniknąć obdarzania postaci cząstką samego siebie, a dzięki temu postacie zyskują na autentyczności.

advantage napisał:
Tylko, że jak już np. zrobią z kogoś narkomana, to potem to pokazują. A co innego napisać sobie, że ktoś tam jest gejem, a co innego udowodnić to w bardzo przekonujący sposób
z tego, co czytałam, wynika, że to 'udowadnianie' opiera się na stereotypach - jak bohater jest gejem, to od razu ubiera się w odjechane ciuchy, uwielbia prace domowe i jest artystą. Albo planuje wziąć ślub w Meksyku

advantage napisał:
Coś o samolotach, nie?
w samolocie zginęła pierwsza ofiara A później sporo akcji toczyło się w środowisku lotniska/pilotów. (To jedna z rzeczy, które podobają mi się u Deavera - w każdej książce zgłębia jakieś określone... "środowisko" i nie opiera się wyłącznie na ogólnikach, ale wchodzi w szczegóły, które jak dla mnie okazują się wcale nie tak nudne, jak mogłoby się wydawać)

advantage napisał:
Hm, a może ten opiekun zajmował mało miejsca w ogólnej fabule i nigdy nie było nic o nim dokładnie mówione i w końcu zaczęło się coś dziać?
nope, to też nie to. Po prostu w miejsce zwyczajowego 'tego dnia Thom miał wolny wieczór' pojawiło się 'Thom spędzał wieczór ze swoim chłopakiem' - ot, taka mała wzmianka, którą można by przeoczyć, jeśli kogoś nie kręcą takie rzeczy

***

Anai napisał:
jak i o wielu innych
Lekcja nr 132 - zawsze trzymaj laskę przy sobie

Anai napisał:
czy bobry nie są przypadkiem gatunkiem zagrożonym? Bo jak z nimi zacznę to wyginą jak dinozaury
chronionym gatunkiem - tak, z tego, co pamiętam. Zagrożonym - raczej nie (dopóki się za nie nie zabierzesz )

Anai napisał:
Może, dla dobra serialu, dobrze byłoby wysłać DSa do okulisty/psychologa/psychiatry?
egzorcysta też by się przydał, na wszelki wypadek

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Anai
Lekarz Rodzinny
Lekarz Rodzinny


Dołączył: 26 Lut 2011
Posty: 834
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 19:20, 18 Maj 2011    Temat postu:

Richie117 napisał:
Lekcja nr 132 - zawsze trzymaj laskę przy sobie
w takim razie mamusia też miała niecne myśli - przecież w dzieciństwie House laski (tej drewnianej) jeszcze nie miał

Richie117 napisał:
chronionym gatunkiem - tak, z tego, co pamiętam. Zagrożonym - raczej nie (dopóki się za nie nie zabierzesz )
zostanie zagrożonym gatunkiem to i tak szczęśliwa wizja ich przyszłości

Richie117 napisał:
egzorcysta też by się przydał, na wszelki wypadek
podejrzewam, że wszystkiemu winne są te kieszonkowe potwory*

*klik


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
advantage
Otorynolaryngolog
Otorynolaryngolog


Dołączył: 16 Lut 2010
Posty: 2095
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 5 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Katowice
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 22:53, 18 Maj 2011    Temat postu:

Richie117 napisał:
no co, ja tak mam Oczami wyobraźni widzę siebie, jako mordercę DSa i paru innych osób
dobra- mnie też sie zdarza. Ale żeby pisać o tym fika?

Richie117 napisał:
A o tym, że utożsamianie się z bohaterem opowiadania nie jest dobre, nie słyszałam. Myślę, że jest wręcz odwrotnie - bardzo trudno jest uniknąć obdarzania postaci cząstką samego siebie, a dzięki temu postacie zyskują na autentyczności.
utożsamianie do pewnego stopnia jest ok, ale pełna identyfikacja może wpływać na fabułę - powiedzmy, że dany bohater miał umrzeć, a jak autor nie patrzy obiektywnie i widzi siebie w tej roli, to trudno uśmiercić samego siebie. O tym jak to się ma obdarzania bohaterów cząstkami siebie było w ksiązce do scenariopisarstwa, ale teraz jak na złość nie mogę znaleźć tego fragmentu.

Richie117 napisał:
z tego, co czytałam, wynika, że to 'udowadnianie' opiera się na stereotypach - jak bohater jest gejem, to od razu ubiera się w odjechane ciuchy, uwielbia prace domowe i jest artystą. Albo planuje wziąć ślub w Meksyku
w sumie to ma sens. Jak jest alkoholikiem to pewnie też żyje stereotypowo, oddala się od rodziny i upija w samotności i takie tam. Muszę się kiedyś tem zjawisku bliżej przyjrzeć. Hm... a co do gejów, to różnie bywa, ale stereotypy się sprawdzają. Chociaż znam kogoś, kto nie cierpi prac domowych i ubiera się w cokolwiek, no ale jest artystą

Richie117 napisał:
w samolocie zginęła pierwsza ofiara A później sporo akcji toczyło się w środowisku lotniska/pilotów. (To jedna z rzeczy, które podobają mi się u Deavera - w każdej książce zgłębia jakieś określone... "środowisko" i nie opiera się wyłącznie na ogólnikach, ale wchodzi w szczegóły, które jak dla mnie okazują się wcale nie tak nudne, jak mogłoby się wydawać)
to może faktycznie ta książka do mnie nie trafiła... mordercze zagadki to jedno, ale środowisko pilotów samolotów to już nie moja działka. Nie wiem, ostatnio w ogóle nie mam szczęścia do fajnych książek. A pamietasz jakie jeszcze środowiska są 'badane'?

Richie117 napisał:
nope, to też nie to. Po prostu w miejsce zwyczajowego 'tego dnia Thom miał wolny wieczór' pojawiło się 'Thom spędzał wieczór ze swoim chłopakiem' - ot, taka mała wzmianka, którą można by przeoczyć, jeśli kogoś nie kręcą takie rzeczy
och, więc jeśli tak... to naprawdę nie widzę sensu by w ogóle o tym wspominać;p

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Richie117
Onkolog
Onkolog


Dołączył: 24 Sty 2008
Posty: 5994
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 39 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: w niektórych tyle hipokryzji?
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 4:45, 19 Maj 2011    Temat postu:

Anai napisał:
w takim razie mamusia też miała niecne myśli - przecież w dzieciństwie House laski (tej drewnianej) jeszcze nie miał
no ba! mamusia sama była niecną kobietą, jak się okazało, więc mogła uczyć syna na podstawie własnych doświadczeń

Anai napisał:
podejrzewam, że wszystkiemu winne są te kieszonkowe potwory
ponoć tylko Chuck Norris zebrał wszystkie pokemony... to może LE mu je ukradła i stąd jej nagły 'sukces medialny'?
(a księdzu z vidka przydałaby się lewatywa z coca coli )

***

advantage napisał:
Ale żeby pisać o tym fika?
jak czasem wena napadnie, to nie na zmiłuj

advantage napisał:
utożsamianie do pewnego stopnia jest ok, ale pełna identyfikacja może wpływać na fabułę - powiedzmy, że dany bohater miał umrzeć, a jak autor nie patrzy obiektywnie i widzi siebie w tej roli, to trudno uśmiercić samego siebie. O tym jak to się ma obdarzania bohaterów cząstkami siebie było w ksiązce do scenariopisarstwa, ale teraz jak na złość nie mogę znaleźć tego fragmentu.
o lolz, nawet o takich rzeczach piszą książki? I mean, nie kupuję idei, że pisarstwa można się nauczyć - albo się to umie, albo nie. Nie potrafiłabym stosować się do czyichś wskazówek na przekór swojej wenie Za to z zabiciem siebie, tzn postaci, z którą bym się utożsamiała, nie miałabym problemu W ogóle dla mnie pełna identyfikacja z postacią to po prostu pisanie tej postaci tak, żeby zachowywała się dokładnie w sposób, w jaki ja bym się zachowała w danej sytuacji, a nie kreowanie fabuły w sposób, który byłby dla mnie jedynie pomyślny.

advantage napisał:
w sumie to ma sens. Jak jest alkoholikiem to pewnie też żyje stereotypowo, oddala się od rodziny i upija w samotności i takie tam. Muszę się kiedyś temu zjawisku bliżej przyjrzeć.
ma sens, jest proste w użyciu i działa na wyobraźnię czytelnika. Wyjście poza stereotypy wymagałoby poświęcenia postaci więcej miejsca w książce, a jak autor tego nie chce robić, to mu stereotypy wystarczą.

advantage napisał:
Hm... a co do gejów, to różnie bywa, ale stereotypy się sprawdzają. Chociaż znam kogoś, kto nie cierpi prac domowych i ubiera się w cokolwiek, no ale jest artystą
Brzmi jak House... pod warunkiem, że diagnozowanie uznałoby się za formę sztuki

advantage napisał:
to może faktycznie ta książka do mnie nie trafiła... mordercze zagadki to jedno, ale środowisko pilotów samolotów to już nie moja działka. Nie wiem, ostatnio w ogóle nie mam szczęścia do fajnych książek. A pamietasz jakie jeszcze środowiska są 'badane'?
myślę, że powinnaś dać Deaverowi jeszcze jedną szansę, od pierwszego tomu tym razem (albo zobacz film ). Może jak poznasz bliżej Lincolna, to gadanina o firmie lotniczej i innych takich odsunie się na dalszy plan
Dawno już nie czytałam tych książek, ale mniej więcej pamiętam (chyba).
"kolekcjoner kości" porusza tematykę eutanazji i jest tam trochę o Nowym Jorku z ubiegłego stulecia
akcja "pustego krzesła" dzieje się w Karolinie Północnej, więc jest tam małomiasteczkowa społeczność, lasy, bagna i robale
"kamienna małpa" to głównie Chinatown i chińscy imigranci
w "magu" jest trochę magicznych sztuczek
"dwunasta karta" dzieje się chyba w Murzyńskim getcie
w "zegarmistrzu" nie kojarzę czegoś szczególnego
A w dwóch najnowszych książkach, których Ci nie wysłałam, bo nawet ich nie znalazłam w necie jest o firmie gromadzącej dane statystyczne (zszokowało mnie, ile materiałów państwo może zgromadzić o obywatelach zupełnie bez ich wiedzy ) i o energii elektrycznej


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
advantage
Otorynolaryngolog
Otorynolaryngolog


Dołączył: 16 Lut 2010
Posty: 2095
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 5 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Katowice
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 21:36, 19 Maj 2011    Temat postu:

Richie117 napisał:
jak czasem wena napadnie, to nie na zmiłuj
yeah, a pisanie do szuflady?

Richie117 napisał:
o lolz, nawet o takich rzeczach piszą książki? I mean, nie kupuję idei, że pisarstwa można się nauczyć - albo się to umie, albo nie. Nie potrafiłabym stosować się do czyichś wskazówek na przekór swojej wenie Za to z zabiciem siebie, tzn postaci, z którą bym się utożsamiała, nie miałabym problemu W ogóle dla mnie pełna identyfikacja z postacią to po prostu pisanie tej postaci tak, żeby zachowywała się dokładnie w sposób, w jaki ja bym się zachowała w danej sytuacji, a nie kreowanie fabuły w sposób, który byłby dla mnie jedynie pomyślny.
Hm... samych rad jak pisać to jest tam mało, raczej chodzi o to jak konstruować fabułę, żeby posiadała głębię, żeby postacie nie były płytkie, jak przeplatać wątki i takie tam. Właściwie też mi się tak na początku wydawało - że to będzie przeciwko mojej wenie, a jednak nie było, a nawet mi pomogło. Ogólnie do pisania historii, już nawet niekoniecznie scenariuszy.
Tu mi się właśnie wydaje, że 'identyfikacja' z postacią to widzenie siebie w tej roli, ale nie wtedy gdy sami piszemy, tylko gdy oglądamy/czytamy. A 'utożsamianie się' to podstawianie tam siebie, tak, że osoba pisząca jest postacią i zachowuje się tak jak ona. Pewnie nie umiem w pełni przedstawić tego o co mi chodzi, a i może też te dwie rzeczy jakoś się przenikają.

Richie117 napisał:
Wyjście poza stereotypy wymagałoby poświęcenia postaci więcej miejsca w książce, a jak autor tego nie chce robić, to mu stereotypy wystarczą.
w tym sensie są ok, ale ogólnie stereotypy mnie denerwują, bo czasami nikt nie dopuszcza mysli, że może być inaczej niż mówi stereotyp.

Richie117 napisał:
Brzmi jak House... pod warunkiem, że diagnozowanie uznałoby się za formę sztuki
może i dałoby się to tak nazwać, chociaż nigdy nie myślałam o tym w ten sposób xd

Richie117 napisał:
myślę, że powinnaś dać Deaverowi jeszcze jedną szansę, od pierwszego tomu tym razem (albo zobacz film ). Może jak poznasz bliżej Lincolna, to gadanina o firmie lotniczej i innych takich odsunie się na dalszy plan
'Dwunasta karta' brzmi ok, no i 'Kolekcjoner kości'. Kolekcjoner był pierwszy, dobrze kojarze?

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Anai
Lekarz Rodzinny
Lekarz Rodzinny


Dołączył: 26 Lut 2011
Posty: 834
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 21:57, 19 Maj 2011    Temat postu:

Richie117 napisał:
no ba! mamusia sama była niecną kobietą, jak się okazało, więc mogła uczyć syna na podstawie własnych doświadczeń
a wyglądała na taką spokojną

Richie117 napisał:
ponoć tylko Chuck Norris zebrał wszystkie pokemony... to może LE mu je ukradła i stąd jej nagły 'sukces medialny'?
skądś musiała wziąć wsparcie zóych mocy

Richie117 napisał:
(a księdzu z vidka przydałaby się lewatywa z coca coli )
z coli? Co to za SZatanistyczna praktyka? Nie wiem, co on bierze, ale niech nie przestaje

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Richie117
Onkolog
Onkolog


Dołączył: 24 Sty 2008
Posty: 5994
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 39 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: w niektórych tyle hipokryzji?
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 5:43, 20 Maj 2011    Temat postu:

advantage napisał:
yeah, a pisanie do szuflady?
nie każdy potrafi dobrowolnie zrezygnować z ewentualnej gratyfikacji w postaci komentów

advantage napisał:
Hm... samych rad jak pisać to jest tam mało, raczej chodzi o to jak konstruować fabułę, żeby posiadała głębię, żeby postacie nie były płytkie, jak przeplatać wątki i takie tam. Właściwie też mi się tak na początku wydawało - że to będzie przeciwko mojej wenie, a jednak nie było, a nawet mi pomogło. Ogólnie do pisania historii, już nawet niekoniecznie scenariuszy.
nie szukałam nigdy takich porad, więc ciągle brzmi to dla mnie abstrakcyjnie, jak przepis na dobre szkolne wypracowanie A może by się okazało, że wszystkie takie wskazówki są mi już znane, tylko że wyciągnęłam je z obserwacji, zamiast z teorii

advantage napisał:
Tu mi się właśnie wydaje, że 'identyfikacja' z postacią to widzenie siebie w tej roli, ale nie wtedy gdy sami piszemy, tylko gdy oglądamy/czytamy. A 'utożsamianie się' to podstawianie tam siebie, tak, że osoba pisząca jest postacią i zachowuje się tak jak ona. Pewnie nie umiem w pełni przedstawić tego o co mi chodzi, a i może też te dwie rzeczy jakoś się przenikają.
IMO to kwestia nazewnictwa Tak czy siak, jeżeli autor tworzy oryginalną postać i historię, to wszystkie chwyty są dozwolone. Gorzej, jeżeli postać już jest - np House - a autor ignoruje jej 'wrodzone' cechy i pisze ją tak, jak sam by się zachował. Może dlatego House jest taki OOC w ostatnich sezonach, bo zajmuje się nim zbyt wielu scenarzystów o odmiennych poglądach.

advantage napisał:
ogólnie stereotypy mnie denerwują, bo czasami nikt nie dopuszcza mysli, że może być inaczej niż mówi stereotyp.
to już nie wina stereotypów, tylko ludzkiej ciasnoty umysłowej

advantage napisał:
'Dwunasta karta' brzmi ok, no i 'Kolekcjoner kości'. Kolekcjoner był pierwszy, dobrze kojarze?
yup, Kolekcjoner był pierwszy. 'Dwunastą kartę' słabo pamiętam, ale na pewno nie wywarła na mnie złego wrażenia.

***

Anai napisał:
a wyglądała na taką spokojną
chyba starsi ludzie już tak mają Patrząc na moją babcię, w życiu bym się nie domyśliła, że jej mąż nie był ojcem wszystkich z trójki jej dzieci

Anai napisał:
z coli? Co to za SZatanistyczna praktyka? Nie wiem, co on bierze, ale niech nie przestaje
pomysł na lewatywę z coli znalazłam chyba w jakiejś dawno czytanej książce, niewątpliwie SZatanistycznej A ksiądz mógłby się po chrześcijańsku podzielić, a nie tak sam brać

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
advantage
Otorynolaryngolog
Otorynolaryngolog


Dołączył: 16 Lut 2010
Posty: 2095
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 5 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Katowice
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 16:23, 20 Maj 2011    Temat postu:

Richie117 napisał:
]nie każdy potrafi dobrowolnie zrezygnować z ewentualnej gratyfikacji w postaci komentów
no w sumie... wolność słowa i wolność publikacji istnieją

Richie117 napisał:
nie szukałam nigdy takich porad, więc ciągle brzmi to dla mnie abstrakcyjnie, jak przepis na dobre szkolne wypracowanie A może by się okazało, że wszystkie takie wskazówki są mi już znane, tylko że wyciągnęłam je z obserwacji, zamiast z teorii
mniej wiecej tak można nazwać tą książkę - przepisem na dobry scenariusz. Na pewno znasz coś takiego, co widać chyba najlepiej na przykładzie komedii romantycznych: ona kocha jego, on ją, potem mają jakiś konflikt i się oddalają od siebie, a na końcu i tak są razem i wszyscy są szczęśliwi. Oklepane strasznie;)

Richie117 napisał:
Może dlatego House jest taki OOC w ostatnich sezonach, bo zajmuje się nim zbyt wielu scenarzystów o odmiennych poglądach.
jeśli tak, to bardzo źle o nich świadczy No poważnie - jeśli są zespołem, pracującym przy hicie telewizji i nie potrafią utrzymać postaci tak 'jednolicie'. Chyba, że nie są zespołem, a scenariusz przechodzi sobie z rąk do rąk i każdy wtrąca swoje trzy grosze jak mu sie podoba.

Richie117 napisał:
to już nie wina stereotypów, tylko ludzkiej ciasnoty umysłowej
ale chyba ludzka ciasnota umysłowa bierze sie stąd, że sami nie myślą, tylko ograniczają się do utartych stereotypów?

Richie117 napisał:
yup, Kolekcjoner był pierwszy. 'Dwunastą kartę' słabo pamiętam, ale na pewno nie wywarła na mnie złego wrażenia.
A czytałaś może 'Śpiącą laleczkę'? tak pytam, bo z opisu mi wynika, że tam nie ma detektywa Lincolna.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Anai
Lekarz Rodzinny
Lekarz Rodzinny


Dołączył: 26 Lut 2011
Posty: 834
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 19:44, 20 Maj 2011    Temat postu:

Richie117 napisał:
Patrząc na moją babcię, w życiu bym się nie domyśliła, że jej mąż nie był ojcem wszystkich z trójki jej dzieci
widać kiedyś wcale nie były takie 'inne czasy', jak się mówi

Richie117 napisał:
A ksiądz mógłby się po chrześcijańsku podzielić, a nie tak sam brać
wnioskując z jego wypowiedzi z innego nagrania z tej mszy, w której stwierdził: 'jeśli twoje dziecko nosi czarne ubrania, wiedz, że coś się dzieje', to pewnie już niewiele ma wspólnego z kościołem

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Richie117
Onkolog
Onkolog


Dołączył: 24 Sty 2008
Posty: 5994
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 39 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: w niektórych tyle hipokryzji?
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 1:28, 21 Maj 2011    Temat postu:

advantage napisał:
no w sumie... wolność słowa i wolność publikacji istnieją
i wolność nieczytania grafomanii

advantage napisał:
Na pewno znasz coś takiego, co widać chyba najlepiej na przykładzie komedii romantycznych: ona kocha jego, on ją, potem mają jakiś konflikt i się oddalają od siebie, a na końcu i tak są razem i wszyscy są szczęśliwi. Oklepane strasznie;)
AAAA!!! to teraz już wiem, czemu na której stronie kategoryzują "House'a" jako komedię
Ech, nie kumam tego... 90% filmów jest pisanych na jedno kopyto, a mimo to ludziom chce się je oglądać

advantage napisał:
jeśli tak, to bardzo źle o nich świadczy No poważnie - jeśli są zespołem, pracującym przy hicie telewizji i nie potrafią utrzymać postaci tak 'jednolicie'. Chyba, że nie są zespołem, a scenariusz przechodzi sobie z rąk do rąk i każdy wtrąca swoje trzy grosze jak mu sie podoba.
...a na koniec wpada DS i wprowadza swoje zmiany w trakcie kręcenia
Ja nie widzę niczego, co świadczyłoby DOBRZE o scenarzystach House'a, tzn o tych obecnych. Pracy zespołowej nie ma tam za grosz, wnosząc z braku ciągłości wątków (np to że w jedym epie House woli być chłopakiem Cuddy, zamiast dobrym lekarzem, a w następnym nie zachowuje się ani jak chłopak, ani jak lekarz ). I trudno się dziwić, jak przy sezonie o 23 epach pracuje 12 scenarzystów - pewnie większość scenariuszy powstaje w tym samym czasie i bez konsultacji, a później nie ma komu nanosić poprawek, żeby to się trzymało kupy

advantage napisał:
ale chyba ludzka ciasnota umysłowa bierze sie stąd, że sami nie myślą, tylko ograniczają się do utartych stereotypów?
again, to wina ludzkiego niemyślenia, a nie tego, że istnieją stereotypy. To tak, jak mówić, że noże kuchenne są złe, bo czasem ludzie posługują się nimi, żeby kogoś zabić

advantage napisał:
A czytałaś może 'Śpiącą laleczkę'? tak pytam, bo z opisu mi wynika, że tam nie ma detektywa Lincolna.
Mhm, czytałam (większość Deavera czytałam). Faktycznie, nie ma tam Lincolna, tylko główną bohaterką jest K. Dance, a książka obfituje w szczegóły na temat tego, co można wyczytać z mowy ciała. Średnio mi się ta historia podobała, ale przebrnęłam

***

Anai napisał:
widać kiedyś wcale nie były takie 'inne czasy', jak się mówi
jasne, że nie były (tak samo jak dawniej wcale nie było mniej gejów i lesbijek, niż obecnie) Tylko teraz nam tak wmawiają, żeby zatuszować swoje grzeszki.

Anai napisał:
wnioskując z jego wypowiedzi z innego nagrania z tej mszy, w której stwierdził: 'jeśli twoje dziecko nosi czarne ubrania, wiedz, że coś się dzieje', to pewnie już niewiele ma wspólnego z kościołem
dobre, dobre Rodzicu, strzeż się, bo twoje dziecko może się przymierzać do noszenia w przyszłości czarnej sutanny

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Anai
Lekarz Rodzinny
Lekarz Rodzinny


Dołączył: 26 Lut 2011
Posty: 834
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 19:48, 21 Maj 2011    Temat postu:

Richie117 napisał:
AAAA!!! to teraz już wiem, czemu na której stronie kategoryzują "House'a" jako komedię
a ja dalej nie wiem, czemu wszędzie piszą, że Zmierzch to horror

Richie117 napisał:
(tak samo jak dawniej wcale nie było mniej gejów i lesbijek, niż obecnie)
nic dziwnego, że tak się uważa, skoro ludzie po prostu bali się do swojej orientacji przyznać

Richie117 napisał:
dobre, dobre Rodzicu, strzeż się, bo twoje dziecko może się przymierzać do noszenia w przyszłości czarnej sutanny
Zwykle, gdy słyszę o tych idiotycznych zakazach/nakazach, to mi się ciśnienie podnosi, ale szacun dla tego księdza, właściwie sam sparodiował tą swoją mafię

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Richie117
Onkolog
Onkolog


Dołączył: 24 Sty 2008
Posty: 5994
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 39 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: w niektórych tyle hipokryzji?
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 2:16, 22 Maj 2011    Temat postu:

Anai napisał:
a ja dalej nie wiem, czemu wszędzie piszą, że Zmierzch to horror
przez te "straszne" wampiry i wilkołaki? To tak jak teraz z House'em - nadal jest serialem medycznym, bo opowiada o lekarzach i szpitalu

Anai napisał:
nic dziwnego, że tak się uważa, skoro ludzie po prostu bali się do swojej orientacji przyznać
i ciągle się boją
Ostatnio się wkurzyłam, słysząc w wiadomościach, że SLD nie ma szans zdobyć popularności dzięki swojemu 'programowi wyborczemu', bo Polska to nadal bardzo konserwatywny kraj

Anai napisał:
szacun dla tego księdza, właściwie sam sparodiował tą swoją mafię
a kto chce, to i tak będzie święcie przekonany, że ten ksiądz 'dobrze gada'

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum House M.D Strona Główna -> Hilson Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5 ... 16, 17, 18  Następny
Strona 4 z 18

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group

Theme xand created by spleen & Soft.
Regulamin