Forum House M.D Strona Główna
 FAQ   Szukaj   Użytkownicy   Grupy    Galerie   Rejestracja   Profil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości   Zaloguj 

Fic: Trzy zasady [House&Wilson]

 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum House M.D Strona Główna -> Hilson
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Bruno
Lekarz w trakcie specjalizacji
Lekarz w trakcie specjalizacji


Dołączył: 23 Sty 2008
Posty: 568
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 4 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Katowice

PostWysłany: Czw 18:20, 10 Kwi 2008    Temat postu: Fic: Trzy zasady [House&Wilson]

Kategoria: love


Zweryfikowany przez Richie117

Cytat:
No więc. To moje pierwsze tłumaczenie więc proszę o wyrozumiałość Enjoy


Tytuł: Trzy zasady ([link widoczny dla zalogowanych])
Autor: SyberSnake
Tłumaczenie: Moje xD

Trzy zasady.

Gregory House był uparty, sarkastyczny i błyskotliwy. Nikt nie powiedziałby inaczej. Żył w sposób jaki wydawał mi się dobry, ale miał swoje własne zasady, swoje zasady życia.

Greg House nigdy nikomu nie ustępuje.

Greg House nigdy nikogo nie okłamuje. Szczególnie nie siebie.

I ostatnia ale nie mniej ważna, Greg House nigdy nie płacze.

Ale życie ma swoje własne zasady, które zwykle kolidują z zasadami House’a.
Wszystko zaczęło się pewnej deszczowej nocy, kiedy jego najlepszy przyjaciel, jego jedyny przyjaciel, zapukał do drzwi. Gdy je otwierał, był gotowy odesłać każdego kto tam był, ale to, co zobaczył, powstrzymało przemowę, którą sobie ułożył, zanim zdążył wypowiedzieć choć jedno słowo. Brązowo-bląd włosy i ubrania Wilsona były przemoczone do suchej nitki, a jego oczy były podpuchnięte i czerwone. Cała jego postura krzyczała, że stało się coś złego. Nie tak złego jak ‘mój pacjent umarł i potrzebuję towarzystwa’, również nie tak złego jak ‘Julie wyrzuciła mnie na noc’. Coś potwornie złego.

Usunął się i pozwolił przyjacielowi wejść do środka. Kiedy Wilson przechodził obok, House był w stanie wyczuć zapach whisky. Wiedział, że jego przyjaciel był bardziej zraniony niż na to wyglądało. Wilson upijał się od czasu do czasu, ale nigdy tak, że byłbyś w stanie to wyczuć.

,,Co się stało?”

,,Julie mnie rzuciła. Moje małżeństwo jest skończone.” Nieznaczne seplenienie wyraźnie położyło nacisk na literę ,,j”. Wilson był bardziej niż pijany. Ale kto by nie był, po trzech nieudanych małżeństwach. House zatrzasnął frontowe drzwi i pokuśtykał za Jamesem. Patrzył jak Wilson wyciąga jego whisky z szafki. Zobaczył tęsknotę wypływającą z głębi duszy*. Wiedział, że w jakiś sposób musi pomóc swojemu przyjacielowi, ale nie miał zielonego pojęcia jak to zrobić. Zawsze sytuacja była odwrotna, on pijany i James obok podtrzymujący go na duchu. Przez lata Greg House uświadamiał sobie, że kocha Jamesa Wilsona, Boy Wonder Oncologist**. Ale dawno temu nauczył się ukrywać za sarkazmem i pogardą. Nauczył się ukrywać ból i tęsknotę. Wiedział, że James ma słabość do kobiet. Tak wiele z nich przewinęło się przez jego łóżko, że zliczenie wszystkich byłoby trudne jeśli nie niemożliwe***. Pokuśtykał do przyjaciela i uściskał go. Uściskanie przyjaciela zawsze sprawiało mu ogromną przyjemność, ponieważ widział, że nie może liczyć na więcej. Rozmyślania przerwały mu usta, które zamknęły jego własne. Spojrzał w zaledwie skupione, brązowe oczy i serce zaczęło mu szybciej bić. Oczy Jamesa były pełne żądzy, smutku i desperacji. Błagały o pociechę, błagały o miłość, błagały o więcej, błagały o coś więcej, aby kontynuować, błagały aby nigdy nie przestawać. Prawie udało mu się wyrwać, ale zdesperowane dłonie przyciągnęły do z powrotem.

,,Proszę” To słowo zburzyło ostatki jego uporu. Pozwolił zagubić się w objęciach drugiego mężczyzny, tego jedynego mężczyzny, którego kochał bardziej niż życie. Kiedy pierwszy przenikliwy pocałunek błagał o pozwolenie na wejście otworzył usta. Pozwolił być popchnięty na tapczan, pozwolił być całowany przez jeden krótki moment swojego życia, pozwolił zabłąkanym palcom badać jego nagie ciało. Tej samej nocy złamał swoją pierwszą zasadę. Poddał się czyjejś woli, woli Wilsona. Pozwolił być wykorzystany. Było to bolesne, ale zdążył się już przyzwyczaić do bólu, no i był tam Wilson. Teraz ból się nie liczył, ponieważ, pod pewnym dziwnym względem, dostał to czego chciał, choć może nie tak jak chciał.

Ta noc zmieniła wiele rzeczy. Wilson wprowadził się do niego i teraz spędzali wiele nocy w swoich ramionach. Nie, to było kłamstwo. Ten ranek zapoczątkował łamanie jego drugiej zasady. To było kłamstwo. Kłamstwo, w które chciał uwierzyć, choć głęboko wewnątrz wiedział, że to wszystko nie potrwa zbyt długo. Uświadomił sobie to tego ranka, gdy skończyli i zachowywali się jakby nigdy nic się nie stało. To nie mogło się udać, ale pozwolił temu trwać. Chciał dać Wilsonowi to, czego chciał, to, czego potrzebował aby wyzdrowieć. Myślał, albo raczej, miał nadzieję, że to wystarczy jemu samemu, ta jedyna szansa. Bo Wilson był wyjątkowy.

Tej nocy Wilson wszedł do jego pokoju z dziwnym błyskiem w oczach. Spędzili tę i wiele innych nocy razem. Ale coś było nie tak, coś niewielkiego, jak choćby sposób w jaki Wilson nigdy więcej go nie pocałował, tylko za tym jedynym pierwszym razem. Coś niewielkiego, jak choćby sposób w jaki zawsze był na dole, co nie było jednak zbyt wielką umową. Lubił to, lubił oddawać całą kontrolę Jamesowi, ale były też inne rzeczy. Kiedy był pieprzony James przyciskał jego twarz do łóżka, nigdy nie spoglądał mu w oczy, nigdy nie martwił się czy już doszedł. To bolało, ponieważ czuł…czuł się wykorzystany, czuł się tak bardzo samotny. Ich przyjacielskie pogawędki i sprzeczki były przeszłością, tak naprawdę to wcale już nie rozmawiali. Przez tą wspólną noc stracił więcej niż zyskał. Wmówił sobie, że to mu wystarczy, że było warto. Ale to wszystko było zwykłym kłamstwem. On, Greg House, nigdy nikogo nie okłamuje, w szczególności nie siebie. A to było największym kłamstwem.

Inni zauważyli, że coś się zmieniło. Cuddy i Cameron zachowywały się w stosunku do niego jak matki. Mówiły, że wygląda blado, że trochę bardziej utyka, pytały się czy noga bardziej go boli, czy dobrze je. Powtarzały mu kilkanaście razy, że wygląda jakby stracił dożo na wadze. Nawet Chase i Foreman byli zmartwieni, okropna sprawa. Ale Wilson nie powiedział ani słowa na ten temat. I to bolało go najbardziej.

Pewnej nocy Wilson się spóźniał. Kiedy w końcu się pojawił, House wyczuł wlekący się za nim zapach perfum i nikły zapach seksu. Wiedział, że stracił Wilsona na dobre. Tej nocy leżał twarzą do dołu w swoim własnym łóżku, udawał, że śpi po ich…po tym jak Wilson znów go przeleciał. Czekał aż James wstanie i zostawi go samego. Zawsze bolało go gdy budził się sam, ponieważ to sprawiało, że czuł się jeszcze bardziej wykorzystany. Był sam jak tania dziwka. Kiedy próbował ułożyć się w mniej bolesnej pozycji, przygryzł wargi żeby nie wydać żadnego dźwięku. Ta noc była najgorsza. Bolała go noga, plecy i , ale ten ból był niczym w porównaniu z tym co czuł. Tej nocy Wilson nie wzywał jego imienia kiedy dochodził, nie szeptał jego imienia kiedy był głęboko w środku, kiedy go pieprzył. Wzywał kogoś innego. Kiedy czekał aż Wilson zostawi go samego powtarzał sobie, że to nie ma znaczenia. To nie miało znaczenia, ponieważ wiedział, że to nie może trwać wiecznie. Ale to było tylko kolejne kłamstwo. Ponieważ to miało znaczenie. Ponieważ miał nadzieję, że to będzie trwać wiecznie.
Tej nocy złamał swoją ostatnią zasadę. Tej nocy płakał.



* Wielkie dzięki dla Richie117
** Z dedykacją dla Richie117
*** cytując ,,Puszczalski Onkolog"


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Bruno dnia Czw 19:34, 10 Kwi 2008, w całości zmieniany 3 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Richie117
Onkolog
Onkolog


Dołączył: 24 Sty 2008
Posty: 5994
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 39 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: w niektórych tyle hipokryzji?
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 19:45, 10 Kwi 2008    Temat postu:

razem z House'em...

Bycie draniem nie pasuje do Wilsona!!! (tak, wiem, że zdradzał swoje żony, ale żeby Grega??? i to w taki sposób??? - to się nie mieści w moim Hilsonowym sercu)
Muszę się przespać z tym fikiem...

Świetny debiut translatorski, Bruno Hilsonowe fiki opanują świat... (a przynajmniej to Forum )


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
ofwca
Internista
Internista


Dołączył: 15 Lut 2008
Posty: 667
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: a stąd

PostWysłany: Czw 20:33, 10 Kwi 2008    Temat postu:

ten fik to jeden wielki przewrót wszystko jest w nim na odwrót. Zwykle to House się tak zachowywał i miał takie zagrania a to Wilson był osobą pełną uczuć, draniowaty Wilson to całkowita odmiana. Jak czytałam to miałam wrażenie, że House zachowuje się jak (za przeproszeniem) zdesperowana baba!

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Lolok
Nefrologia i choroby zakaźne
Nefrologia i choroby zakaźne


Dołączył: 22 Lut 2008
Posty: 5568
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 8 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z Pit Lane :)
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 15:21, 11 Kwi 2008    Temat postu:

wykorzystywany House, Wilson-drań, coś nie pasuję, role się pozamnieniały. Biedny płaczący House na koniec...
a fik świetny


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Bruno
Lekarz w trakcie specjalizacji
Lekarz w trakcie specjalizacji


Dołączył: 23 Sty 2008
Posty: 568
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 4 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Katowice

PostWysłany: Pią 17:47, 11 Kwi 2008    Temat postu:

Dzięki Richie
i wielkie dzięki for you bo mi cholernie pomogłaś


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
evay
Onkolog
Onkolog


Dołączył: 09 Gru 2007
Posty: 3045
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 8 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Mysłowice
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 18:10, 11 Kwi 2008    Temat postu:

Jezu, ale to jest genialne ;D

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Em.
The Dead Terrorist
The Dead Terrorist


Dołączył: 06 Gru 2007
Posty: 5112
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 7 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Trójmiasto

PostWysłany: Śro 19:02, 16 Kwi 2008    Temat postu:

Wbrew pozorom nie mam serca z kamienia [] i nawet mnie to odrobinę wzruszyło. Płaczący House to ktoś, kogo chce się przytulić i pocieszyć. Fajnie przeczytać, że cierpi i oszukuje się, bo kocha. Chociaż raz.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Richie117
Onkolog
Onkolog


Dołączył: 24 Sty 2008
Posty: 5994
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 39 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: w niektórych tyle hipokryzji?
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 19:06, 16 Kwi 2008    Temat postu:

Em. - wiedziałam, że w końcu coś poruszy twoje serce Nawet jeśli były do tego potrzebne łzy House'a...

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Em.
The Dead Terrorist
The Dead Terrorist


Dołączył: 06 Gru 2007
Posty: 5112
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 7 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Trójmiasto

PostWysłany: Śro 19:13, 16 Kwi 2008    Temat postu:

Wiesz, to raczej kwestia stylu, w jakim jest ten fik. Te całe trzy zasady i takie zakończenie. A ponieważ nałogowo czytam wszystko, co wpadnie mi w ręce i czytam sporo, mogę powiedzieć tylko tyle, że mnie się osobiście bardzo podoba sposób, w jaki autorka przedstawiła House'a i Wilsona.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Richie117
Onkolog
Onkolog


Dołączył: 24 Sty 2008
Posty: 5994
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 39 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: w niektórych tyle hipokryzji?
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 19:20, 16 Kwi 2008    Temat postu:

Tak, styl tego fika jest doskonały... I wbrew pozorom takie zachowanie House'a jest wielce prawdepodobne...

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
cuddy rulz
Ratownik Medyczny
Ratownik Medyczny


Dołączył: 17 Lut 2008
Posty: 287
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/5
Skąd: idziesz? Dokąd zmierzasz?

PostWysłany: Czw 18:18, 17 Kwi 2008    Temat postu:

Żal mi było House'a ale Wilson taki stanowczy i maczo...
No można byłoby się przyzwyczaić


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez cuddy rulz dnia Czw 18:19, 17 Kwi 2008, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
ceone
Tygrysek Bengalski
Tygrysek Bengalski


Dołączył: 12 Cze 2008
Posty: 1766
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 6 razy
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 14:57, 02 Sie 2008    Temat postu:

takie niewilsonowate, ale podoba się :smt050

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
marengo
Pediatra
Pediatra


Dołączył: 28 Lip 2008
Posty: 777
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Sob 15:13, 02 Sie 2008    Temat postu:

Coś w głębi mnie protestuje. Wilson, owszem, zdradzał, ale nie wykorzystywał. On dbał o partnerki, na nich się skupiał, a tu... tu nie jest sobą. To ktoś inny, kto tylko wygląda jak James.
A House nie pozwoliłby się wykorzystywać. To po prostu nie leży w jego naturze. Fakt, że ten jego sarkazm, ironiczne uwagi są jakby skorupą, za którą się chowa, ale tak by się nie zachowywał.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
ceone
Tygrysek Bengalski
Tygrysek Bengalski


Dołączył: 12 Cze 2008
Posty: 1766
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 6 razy
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 15:17, 02 Sie 2008    Temat postu:

a jak dla mnie to bardzo realne. w obu przypadkach. zgadzam sie z tym co powiedziała kiedyś o Wilsonie Amber w odcinku o kupowaniu materaca.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Brandy
Student Medycyny
Student Medycyny


Dołączył: 17 Lip 2008
Posty: 121
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Houseland
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 16:17, 02 Sie 2008    Temat postu:

Może Wilson nie jest za bardzo 'wilsonowaty' w tym ficku, ale i tak bardzo mi się podobał :smt001 Poor House

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
marengo
Pediatra
Pediatra


Dołączył: 28 Lip 2008
Posty: 777
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Sob 16:19, 02 Sie 2008    Temat postu:

A przepraszam, co takiego powiedziała w tym odcinku Amber, co by sprawiało, że taki obraz Wilsona jest wiarygodny? Bo ja nie mam pojęcia, ale chętnie się dowiem. A poza tym, jak to może być i "niewilsonowate", i "bardzo realne"?

Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez marengo dnia Sob 16:21, 02 Sie 2008, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
unblessed
Ratownik Medyczny
Ratownik Medyczny


Dołączył: 03 Lip 2008
Posty: 167
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 18:27, 02 Sie 2008    Temat postu:

Pierwsze tłumaczenie? Dobrze, będę konstruktywna i protekcjonalna

Dobry wybór tekstu - pierwszy plus. Moim zdaniem kanon poszedł się bawić gdzie indziej, ale mimo to mi się podobało. Poszło Ci w miarę zgrabnie, styl w porządku. To, z czym musisz się zmierzyć, to przeskoczenie z angielskiego na polski.
Cytat:
Żył w sposób jaki wydawał mi się dobry, ale miał swoje własne zasady, swoje zasady życia.
Po polsku brzmiałoby lepiej: "zasady, jakimi kierował się w życiu". Zdarzyło się jeszcze parę takich stylistycznych usterek, gdzieniegdzie jakiś zgrzyt w zdaniu. Nie bój się odejść trochę od oryginału - przez trochę rozumiem na tyle, na ile nakazuje polski język. Wiadomo, tłumaczenia są jaki dziwki... Ale spoko - płynność przyjdzie z czasem - powinnaś ćwiczyć więcej (panimali aluzję? )

Nie rozumiem jeszcze, dlaczego nie przetłumaczyłaś tego "Boy Wonder Oncologist". Jeżeli znalazłaś sensowny odpowiednik polski trzeba było wpisać go, a określenie angielskie dać w przypisie, a nie odwrotnie.

Niemniej podobało mi się Twoje tłumaczenie, czekam na dalsze. Weny i czasu, Droga Tłumaczko!
u.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Any
Czekoladowy Miś


Dołączył: 28 Cze 2008
Posty: 6990
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 26 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: zza zakrętu ;)
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 19:09, 02 Sie 2008    Temat postu:

Smutne...ale piękne.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Richie117
Onkolog
Onkolog


Dołączył: 24 Sty 2008
Posty: 5994
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 39 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: w niektórych tyle hipokryzji?
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 11:56, 05 Sie 2008    Temat postu:

Bruno ma kłopoty z kompem, więc chciałam coś powiedzieć w jej imieniu :smt001

Po pierwsze dzięki za komenty :smt007

Po drugie...
unblessed napisał:
Nie rozumiem jeszcze, dlaczego nie przetłumaczyłaś tego "Boy Wonder Oncologist". Jeżeli znalazłaś sensowny odpowiednik polski trzeba było wpisać go, a określenie angielskie dać w przypisie, a nie odwrotnie.

to właściwie moja "wina" - tak jej zasugerowałam :smt003
Nie tylko dlatego, że określenie "Boy Wonder Oncologist" strasznie podoba mi się w oryginale (nie wiem, czemu), ale też dlatego, że... hm... jak już gdzieś pisałam, gdyby to przetłumaczyć, to tak, jakby zaczęto nazywać "Tigera Woodsa" "Tygrysem Woodsem"


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
unblessed
Ratownik Medyczny
Ratownik Medyczny


Dołączył: 03 Lip 2008
Posty: 167
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 13:43, 05 Sie 2008    Temat postu:

Masz trochę racji, Richie117. Nieraz tłumaczenia brzmią dziwnie i śmiesznie, ale ja teraz nie o tym. Wcześniej nie zwróciłam na to uwagi, bo nie pamiętałam już do czego był ten przypis, ale teraz coś mi się nie zgadza.
"Boy Wonder Oncologist" - znaczy coś w stylu "Złoty Chłopiec Onkologii", "Zadziwiający Chłopiec Onkologii". Skąd Wam się wziął "Puszczalski Onkolog"? Z kontekstu też nic takiego nie wynika.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez unblessed dnia Wto 13:50, 05 Sie 2008, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Kasinka
Endokrynolog
Endokrynolog


Dołączył: 19 Kwi 2008
Posty: 1859
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 4 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: a kto to wie?
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 13:57, 05 Sie 2008    Temat postu:

Cytat:
Tak wiele z nich przewinęło się przez jego łóżko, że zliczenie wszystkich byłoby trudne jeśli nie niemożliwe***

Do tego jest przypis 'puszczalski onkolog'

A do Boy Wonder Oncologist jest dedykacją dla Richie117 - to dla niej zostało to nieprzetłumaczone


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
unblessed
Ratownik Medyczny
Ratownik Medyczny


Dołączył: 03 Lip 2008
Posty: 167
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 14:05, 05 Sie 2008    Temat postu:

Faktycznie! Dzięki za poprawienie. Ślepnę i głupieję, ale to przez House'a, on ma na mnie taki wpływ. Ten jego blask

Czyli to przypisy nie mają związku z oryginałem, są tylko aluzyjkami skierowanymi do Richie117, tak? Co by się upewnić, że w końcu do mnie dobrze dotarło...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Kasinka
Endokrynolog
Endokrynolog


Dołączył: 19 Kwi 2008
Posty: 1859
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 4 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: a kto to wie?
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 14:54, 05 Sie 2008    Temat postu:

Nie jestem pewna (pytać tłumaczki jakby co) ale chyba ten Puszczalski Onkolog (***) został przetłumaczony na to fajne zdanko o przewijających się przez łóżko kobietach
A Boy Wonder (**) na specjalne życzenie nie został przetłumaczony.
Domyślam się też, że pierwszy przypis (*) to dlatego, że ten fragment pomogła przetłumaczyć Richie

I się proszę nie przejmować tym głupnięciem, bo ja też tak mam
Właśnie zdałam sobie sprawę, że nie skomentowałam wcześniej tego fika!

Więc Wilson w wersji zimnego drania, bardzo hmm... ciekawe
Odchodzące od stereotypu tego misiaczkowatego, kochanego przez wszystkich Cudownego Chłopca Onkologii(no nie mogłam się powstrzymać xP)

Teraz będę cały dzień rozmyślać i szukać drugiego dna w zachowaniu tego serialowego Wilsona... A nóż widelec on jest taki jak w tym fiku? Tylko ukrywa prawdę lepiej niż sam House(uczeń przerósł mistrza?)


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Richie117
Onkolog
Onkolog


Dołączył: 24 Sty 2008
Posty: 5994
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 39 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: w niektórych tyle hipokryzji?
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 15:55, 05 Sie 2008    Temat postu:

Tak, Kasinka ma rację :smt003
Jedyna nieścisłość jest taka, że Puszczalski Onkolog to patent Marau Apricot, który stał się takim naszym żarcikiem :smt005


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Richie117 dnia Nie 13:14, 10 Sie 2008, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
vajoj
Marker House'a
Marker House'a


Dołączył: 20 Sty 2008
Posty: 4309
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 6 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Piła
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 11:40, 10 Sie 2008    Temat postu:

całe życie czekałam na Wilsona maczo-ruchacza ^^ P.I.Ę.K.N.E !! smutne, przewrotne, przygnębiające, do tego nawet dosadne mrał.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum House M.D Strona Główna -> Hilson Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Strona 1 z 1

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group

Theme xand created by spleen & Soft.
Regulamin