Forum House M.D Strona Główna
 FAQ   Szukaj   Użytkownicy   Grupy    Galerie   Rejestracja   Profil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości   Zaloguj 

Fic: Wszyscy kłamią [Z]
Idź do strony 1, 2  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum House M.D Strona Główna -> Hilson
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Richie117
Onkolog
Onkolog


Dołączył: 24 Sty 2008
Posty: 5994
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 39 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: w niektórych tyle hipokryzji?
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 8:27, 20 Cze 2013    Temat postu: Fic: Wszyscy kłamią [Z]

Kategoria: love

Zweryfikowane przez Richie117


Cytat:
Blisko rok temu zapowiadałam sequelek do fika "Zobacz, co mam ci do powiedzenia".
Oto i on
Tym razem nie jest tak erowo i może trochę mniej zabawnie, ale cusz... nie mogę was ciągle tylko deprawować

Enjoy!




Tytuł: Wszyscy kłamią ([link widoczny dla zalogowanych])
Autor: nemesishamartia (Nemesis/Nems)


Drapało go w gardle. I czuł w nim pulsowanie. A poza tym naprawdę bolało. House otworzył usta i spróbował coś powiedzieć. Wyszedł z tego ochrypły zgrzyt.

Hm. Zaschnięte gardło? Być może. To albo zapalenie krtani. Chwycił laskę i wstał, sięgając po Vicodin. Wytrząsnąwszy jedną tabletkę na dłoń, uświadomił sobie, że nawet on nie da rady jej połknąć bez popijania, kiedy boli go gardło. Zamknął palce wokół pigułki i mozolnie pokuśtykał do łazienki.

Zawiesił laskę na krawędzi umywalki i połknął tabletkę, popijając wodą. Sięgnął po swój kubek (sprawka Wilsona) i wypił trochę więcej wody, mając nadzieję, że drapanie w gardle zniknie.

Nie zniknęło.

Ponownie spróbował coś powiedzieć. Nic.

Niech to szlag. Zapalenie krtani.

Cóż. Były sposoby, żeby uczynić dzień zabawnym, nawet z zapaleniem krtani. To również znaczyło, że nie będzie musiał tego dnia przyjmować pacjentów w klinice, ponieważ nie mógł mówić.

Wszedł do szpitala i wpadł prosto na Cuddy, która najwyraźniej czyhała na niego, by zagonić go do kliniki.

- Jesteś mi dziś winien cztery godziny dyżuru w klinice - oznajmiła mu Cuddy, idąc za nim w stronę windy.

- Nie mogę mówić - wychrypiał House. Przybrał skruszoną minę i wkroczył do windy. Cuddy weszła za nim.

- Naprawdę nie możesz mówić, czy tylko próbujesz wykręcić się od dyżuru w klinice?

- Zapalenie krtani - wykrztusił House. - Naprawdę.

- Jeśli usłyszę dzisiaj dźwięk twojego głosu, tak głośny i irytujący jak zwykle, odpracujesz w klinice dodatkowe dziesięć godzin... Chyba że powiesz mi w tej chwili, że tylko mnie nabierasz.

- Naprawdę straciłem głos.

- Masz przypadek, nawiasem mówiąc. Cameron ma akta pacjenta.

House wyszedł z windy, beztrosko machając rozdrażnionej Cuddy.

Minął własny gabinet i poszedł prosto do Wilsona.

Jesteś mi potrzebny, teraz - zakomunikował w ich tajnym języku migowym.

- Greg, jestem zajęty.

To robota papierkowa. Nawet ty unikasz tego jak zarazy. A ja mam przypadek.

- Dlaczego się nie odzywasz?

- Straciłem głos - odparł House ochrypłym szeptem. - A tylko ty znasz ten język.

- Czemu nie usłyszałem o tym wcześniej? - Wilson urwał z zamyśleniem. - Och, racja, wyszedłem, zanim się dziś obudziłeś.

House coś sobie niejasno przypominał. Pager Wilsona odzywa się o piątej rano, Wilson odczytuje wiadomość i marszczy brwi, po czym cicho zwleka się z łóżka, żeby nie obudzić House'a. Wziął prysznic i ubrał się, szybko i prawie bezgłośnie, a tuż przed wyjściem wrócił do sypialni, delikatnie przesunął palcami po twarzy House'a i musnął ustami jego usta.

Dzięki, że mnie nie obudziłeś. Po co cię wezwali?

- Stan pacjenta z rakiem się pogorszył. Ustabilizowaliśmy go, teraz nic mu nie grozi, ale zanim uznałem, że mogę odejść od jego łóżka, była już siódma. Nie było sensu, żebym wracał do domu.

Pomożesz mi z moim przypadkiem?

- Och, czemu nie? W końcu zajmuję się tylko robotą papierkową, a ona może poczekać.

Obaj ruszyli do gabinetu House'a.

- Szczegóły przypadku?

House wzruszył ramionami. Cuddy powiedziała, że mam pacjenta. Nie mogę się z nią sprzeczać, kiedy nie mogę mówić.

- Uważaj, bo jeszcze uzna, że lubi cię z zapaleniem krtani. Mogłaby wyciąć ci struny głosowe albo co, żebyś zawsze był cichy i zadowolony.

Jeśli będę musiał dowodzić przed nią swoich racji, zaciągnę cię do niej razem ze mną, żebyś tłumaczył.

- Dopilnuję, żeby Cuddy nie spróbowała wyciąć ci strun głosowych. Nie mam ochoty spędzić reszty życia, przekładając twoje miny na rzeczywiste słowa.

Och, i nie mów Kaczątkom, że mam zapalenie krtani.

House wszedł do zewnętrznej części gabinetu z Wilsonem podążającym jego śladem. Onkolog sprawiał wrażenie niemal skruszonego, że narusza ich teren. Zajął miejsce dokładnie na przeciwko House'a.

- Mamy przypadek. Cuddy powiedziała, żebyśmy dopilnowali, że go weźmiesz.

House skinął głową, czekając aż Cameron przejdzie do szczegółów.

- Palpitacje serca, uporczywe bóle głowy, ból w klatce piersiowej, wrażliwość na światło, wymioty, rozszerzone źrenice, zawroty głowy, nadzwyczaj wysokie ciśnienie krwi...

House zapisywał symptomy na białej tablicy, lecz na wzmiankę o ciśnieniu krwi odwrócił się i zasygnalizował do Wilsona: Jak wysokie?

Wilson nieznacznie kiwnął głową. - Jak wysokie? - zapytał.

- 201/127 - odpowiedziała Cameron, rzucając Wilsonowi zmieszane spojrzenie. Jednak nie skomentowała tego w żaden sposób. - Niewyraźna mowa, biegunka i wysypka na skórze.

House z rozmachem dokończył pisanie.

Diagnoza różnicowa, ludzie. Co mogłoby wywołać to zatrzęsienie nie-fajnych objawów?

- Diagnoza różnicowa - oznajmił Wilson.

Nie tak powiedziałem.

Wiem.

Tym razem Foreman i Chase popatrzyli dziwnie na Wilsona, ale odwrócili się z powrotem do House'a.

- Udar? - wysunął przypuszczenie Chase.

Na jakiej podstawie?

- Dlaczego tak mówisz? - zapytał Wilson.

- Niewyraźna mowa. To może wskazywać na udar.

Oh, jasne, wybierz ten jeden symptom, kiedy reszta listy nie wskazuje na udar.

- Nic innego na to nie wskazuje.

Masz jakiś problem z mówieniem tego, co ja mówię?

Ogromny. Nie jestem w najmniejszym stopniu tak złośliwy jak ty, a biorąc pod uwagę, że oni jeszcze nie wiedzą, że mówię w twoim imieniu...

Jeśli tego nie wiedzą, to są kretynami. Z jakiego innego powodu miałbyś mówić to, co powinienem mówić ja?

Kto to wie?

A ty, tak przy okazji, wcale nie umiesz się bawić. Powinieneś odpowiadać mi na głos. Wprawić ich w jeszcze większą dezorientację. Wszystko, co powiedziałeś na głos do tej pory, można logicznie uzasadnić. W ten sposób nigdy nie namieszamy im w głowach.

- To prawda - przyznał Wilson z błyskiem w oku.

Zawsze wiedziałem, że potrafię cię namówić do udziału w moich planach.

- Ale oczekuję rekompensaty.

Dostaniesz ją. Tylko jednego nie rozumiem. Ten język jest z natury wolniejszy niż rzeczywista mowa. Nie jesteśmy na zebraniu i możesz się odzywać. Czemu w ogóle chciałeś porozumiewać się w ten sposób?

Wilson przewrócił oczami.

Chyba że nie chciałeś ich zdezorientować.

- Nie każdy ma twoją szczególną skłonność do knucia intryg.

Teraz bierzesz w tym udział razem ze mną.

- Już ci powiedziałem, że oczekuję rekompensaty.

A ja ci powiedziałem, że ją dostaniesz.

Kaczątka przyglądały się temu jak ktoś, kto ogląda mecz tenisa: skierowanie oczu na House'a, kiedy Wilson nic nie mówił, przekierowanie z powrotem na Wilsona, kiedy odpowiadał, ponowne przekierowanie oczu na House'a...

Niedługo dostaną zawrotów głowy. A my kompletnie zapomnieliśmy o diagnozowaniu.

- To ich problem. A czy ty naprawdę próbujesz do tego wrócić?

- Możemy wrócić do diagnozowania? - spytał Foreman, usiłując subtelnie się wycofać.

Nikt cię nie zatrzymuje. I, James, przetłumacz to poprawnie, proszę. Skończ z tym grzecznym parafrazowaniem.

- Nikt cię nie zatrzymuje - powiedział dobitnie Wilson, ukrywając drobny uśmieszek.
House uśmiechnął się nieznacznie - małym, lekkim uśmiechem - w odpowiedzi. Wilson także miał skłonność do intryg i potrafił zachowywać się niewiarygodnie figlarnie - o ile ktoś zdołał to z niego wydobyć. Najwyraźniej House właśnie osiągnął sukces pod tym względem.

- Pigułki na odchudzanie mogą wywoływać takie objawy - zauważyła Cameron, spoglądając na House'a i Wilsona niczym na szczególnie dziwaczne próbki pod mikroskopem.

Ile waży pacjentka?

- Ile ona waży?

- Zaledwie 50 kilogramów.

Okej. Możliwe, że to pigułki na odchudzanie. Jednak uporczywe bóle głowy każą mi przypuszczać, że coś może być nie tak z jej mózgiem. Zróbcie nakłucie lędźwiowe, rezonans, morfologię krwi, a jedno z was niech pojedzie do jej domu i sprawdzi, co ona tam trzyma.

- Możliwe, że to pigułki na odchudzanie. Ale te uporczywe bóle głowy mogą wskazywać na jakiś problem neurologiczny. Nakłucie lędźwiowe, rezonans, morfologia, a jedno z was niech pojedzie do jej domu i sprawdzi, co ona tam trzyma.

Kaczątka czmychnęły z pokoju, nadal rzucając zdziwione spojrzenia w stronę dwóch szefów oddziałów.

Ledwo tamci wyszli, House i Wilson wybuchnęli śmiechem.

Powinniśmy byli to zrobić wieki temu, nawet gdybym nie miał zapalenia krtani. Te miny na ich twarzach... bezcenne.

- Ale to niezbyt miłe z naszej strony. I kto wie, co oni teraz myślą? Być może uznali, że [link widoczny dla zalogowanych] jest możliwe. Albo zaczną uważać mnie za wariata.

Wiadomość z ostatniej chwili: oni już uważają cię za wariata, ponieważ przyjaźnisz się ze mną.

- Czy oni wiedzą o nas?

Nie. Nie widziałem szczególnego powodu, żeby im mówić, że z tobą sypiam.

- To coś więcej i ty dobrze o tym wiesz.

House uśmiechnął się lekko. Taaa, wiem. Mieszkam z tobą. To nadal nie jest ich sprawa. Myślisz, że coś zauważyli?

- Prawdopodobnie nie, całe to seksualne napięcie było między nami, jeszcze zanim zostaliśmy parą. Na pewno sądzą, że dalej tylko flirtujemy.

A ty potrafisz domyślić się, co ja mówię... Zastanawiam się, jak dużą stanowi to dla nich wskazówkę.

- Wiesz, co mi się naprawdę w tobie podoba? - spytał Wilson, podchodząc blisko do House'a.

Nie, ale wiem, że nic cię nie powstrzyma przed powiedzeniem mi tego.

- Nigdy nie robisz niczego "na odwal się" - wymamrotał, całując House'a przelotnie. - Ten język, na przykład. Większość ludzi, jeśli tworzą sekretny język, albo wymyśla coś bardzo prostego, bardzo prymitywnego, albo w połowie dają sobie z tym spokój. Ty, z drugiej strony, stworzyłeś złożony, elegancki język i nie przestałeś nad nim pracować, dopóki nie potrafiliśmy powiedzieć większości rzeczy.

House uśmiechnął się delikatnie. Myślę, że podoba mi się ten powód.

***

- Rezonans i nakłucie lędźwiowe niczego nie wykazały - ogłosiła Cameron, wchodząc do gabinetu Diagnostyki. Chase i Foreman byli o krok za nią.

- W jej domu też niewiele znalazłem - dodał Foreman.

Co oznacza, że coś tam znalazłeś. Co takiego?

- Co oznacza, że coś tam znalazłeś. Co takiego? - spytał Wilson, zerkając ukradkiem na House'a, który powstrzymywał się od wyszczerzenia zębów w uśmiechu.

- W jej domu było mnóstwo sera. Starego, dojrzałego sera. [link widoczny dla zalogowanych]?

Nieee, nie powoduje tych wszystkich objawów. Ta wysypka na skórze - alergia w połączeniu z czymś jeszcze?

Wilson przetłumaczył słowo w słowo.

- Zrobimy test na alergię - zaproponowała Cameron, nie do końca przekonana, na kogo powinna teraz patrzeć.

Doskonale. I sprawdźcie mimo wszystko ten botulizm, może chodzić o dwie przyczyny. Lunch, James?

- Brzmi świetnie. Sprawdźcie mimo wszystko ten botulizm, skoro może chodzić o więcej niż jedną chorobę. I, jasne. Chodźmy.

- Dokąd? - zapytał Chase.

- Na lunch - odrzekł Wilson.

Zaczynam myśleć, że powinienem po prostu przestać się odzywać w czasie pracy. Tak jest o wiele zabawniej. Myślisz, że możemy jakoś poznęcać się nad Cuddy w ten sposób?

- Cuddy nie będzie cię dziś szukać. Nie zleciłeś żadnych niebezpiecznych badań i nie masz dziś dyżuru w klinice.

Więc chyba nadszedł czas, żebym zlecił jakieś absurdalnie niebezpieczne badanie, a wtedy Cuddy przyjdzie i na mnie nawrzeszczy.

Wilson spróbował ukryć uśmiech, jaki wywołał ten pomysł. - No nie wiem... to by było marnowanie jej czasu...

Tym lepiej. Absurdalne badanie. Potrzebne mi niebezpieczne i absurdalne badanie.

- A przy okazji, jeśli poznęcamy się nad nią w ten sposób, połapie się, co robiliśmy podczas tamtego...

Mniejsza o Cuddy. Lunch.

Wilson odetchnął z ulgą. - Doskonały pomysł. Tak czy siak, wiesz, jak bardzo nienawidzę być buforem pomiędzy tobą a nią.

To znaczy, stawać na przeszkodzie do doskonałego seksu?

- Och, błagam! Myślę, że radzimy sobie całkiem nieźle bez niej.

Jeżeli nasz seks jest tylko niezły, to ja robię coś nie tak. Oczy House'a tańczyły, kiedy obserwował Kaczątka, które stały tam w klasycznym szyku "Gotowi Do Leczenia Pacjenta" i gapiły się na nich, jakby obaj grali w kiepskim, lecz przewrotnie fascynującym sitcomie.

- Wiesz, co miałem na myśli. Jest doskonały bez niej!

Słyszałeś kiedyś cytat z Woody'ego Allena?

- Nie. - Wyrażanie nazwisk stanowiło kłopot, dopóki nie wymyślili sposobu na komunikowanie liter.

Seks między 2 ludzi jest piękny; między 5 jest fantastyczny.

- Nie zaprosisz trzech kolejnych osób!

Nawet nie przychodzą mi do głowy trzy osoby, które chciałby do nas dołączyć.

- Celna uwaga, jak zawsze. Myślałem, że wybieraliśmy się na lunch?

Owszem. Chodźmy.

Kiedy wyszli, usłyszeli, jak Foreman mówi z niedowierzaniem: - Który z nich zwariował?

***

- Test na alergię niczego nie wykazał. Test na botulizm niczego nie wykazał. Morfologia krwi niczego nie wykazała.

Z grymasem niezadowolenia na twarzy House spojrzał na białą tablicę, a potem na swoich podwładnych. Czego tutaj nie widzimy?

- To głupie pytanie. Gdybyś wiedział, czego nie widzisz, nie byłoby to niewidoczne.

Och, błagam! Jeśli nie widzę swoich kluczyków do samochodu, to wiem, czego nie widzę, ale tego ciągle nie widać.

- Kluczyki do samochodu nie są intelektualną koncepcją. Jeśli nie widzisz sedna sprawy, to nie wiesz, co to za sedno, którego nie widzisz* - zauważył Wilson, bębniąc palcami po szklanym stole. Gra z Kaczątkami bawiła go co najmniej tak samo, jak House'a. Jego intrygancka strona miała znacznie mniej okazji do ujawnienia się niż intrygancka strona House'a, i bywały momenty, kiedy Wilson naprawdę nienawidził być buforem pomiędzy House'em a resztą świata.

Takie znęcanie się nad podwładnymi House'a było zabawne.

Mówiłem ci, że znęcanie się nad ludźmi może być zabawne. - House uśmiechnął się znacząco. - Hej, nie boisz się, że zarazisz się tym, co mnie dopadło?

- Nieszczególnie. Zawsze możesz oddać mi tę samą przysługę. Czemu pytasz?

To pytanie ma związek z twoją rekompensatą. Jeśli się martwisz, że też stracisz głos, będziesz mniej chętny, żeby przelecieć mnie dziś wieczorem.

Wilson uśmiechnął się powoli. - Nie wydaje mi się, że musimy się o to martwić.

Czy pacjentka przyjmuje jakieś leki?

Wilson sprawdził w karcie. - Nie.

House odwrócił się do białej tablicy i znowu się skrzywił. Spojrzał z powrotem na swój zespół. Zdecydowanie coś nam tutaj umyka. Mocno zmarszczył brwi i szybko zdjął laskę, którą zawiesił wcześniej na tablicy. Idziemy.

- Dokąd? - zapytał Chase, z konsternacją wpatrując się w House'a. Przez cały dzień House nie odezwał się ani słowem, a jednak Wilson zdawał się wiedzieć dokładnie, co działo się w głowie House'a.

Porozmawiać z pacjentką. Albo raczej, James, ty będziesz się zajmował mówieniem. Diagnozowanie w tandemie. Chodźmy.

Wilson wstał i ruszył za House'em. - Porozmawiać z pacjentką - wyjaśnił, wychodząc.

Mam teorię.

- Zechcesz się podzielić?

Pewnie. Wszyscy kłamią.

- Zawsze to powtarzasz. W jakiej sprawie kłamie ta pacjentka?

Nie wiem. Dlatego z nią porozmawiamy.

House wszedł do pokoju pacjentki z Wilsonem idącym o krok za nim.
- Cześć - przywitał się Wilson. - To doktor House, szef Diagnostyki, a ja jestem doktor Wilson. Doktor House ma do ciebie kilka pytań. Ja będę je zadawał, ponieważ on stracił głos.

Pacjentka - Wilson pospiesznie sprawdził jak jej na imię: Mildred - skinęła głową.

Zażywasz jakieś lekarstwa?

Wilson przekazał pytanie Mildred.

- Nie - odpowiedziała. Wzruszyła ramionami. - Nigdy wcześniej nie były mi potrzebne.

Masz depresję.

Wilson zerknął na House'a. Jesteś pewien?

Do diabła, po prostu to powiedz. Ja nie mogę tego zrobić w tej chwili. I, tak, jestem pewien.

- Doktor House mówi, że masz depresję.

- Czasami czuję się smutna, ale...

Poszłaś na wizytę do doktora Vahna, psychiatry. Czy coś ci przepisał?

Już powiedziała, że nie bierze żadnych leków.

Albo kłamie, albo choruje na cztery choroby. Co jest bardziej prawdopodobne?

- Z twojej karty wynika, że byłaś na wizycie u doktora Vahna, który jest psychiatrą. Jesteś pewna, że niczego ci nie przepisał?

Mildred przygryzła wargę i spojrzała w okno. House lekko zmarszczył brwi, trybiki w jego głowie obracały się prędko.

James, bez względu na to, jak bardzo nie zgodzisz się z tym, co teraz powiem, nie kwestionuj tego teraz.

Dobra.

Mildred odwróciła się z powrotem w ich stronę. - Ja... nie...

Doktor Vahn przepisał ci [link widoczny dla zalogowanych].

Wilson przetłumaczył, nie widząc powiązania między inhibitorami MAO a palpitacjami serca, wysokim ciśnieniem i uporczywymi bólami głowy. Jeśli już, to inhibitory MAO obniżały ciśnienie krwi.

- Tak.

House westchnął i skinął głową. Najprostsze wytłumaczenie zawsze jest takie: ktoś kłamie - zwrócił się do Wilsona. Spadajmy stąd. Już wiem, co jej dolega.

Kiedy wyszli, Wilson powiedział: - Inhibitory MAO obniżają ciśnienie krwi, House.

O czymś zapomniałeś. Chodź. Pora znowu postraszyć Kaczątka.

- Wiesz, nienawidzę, kiedy mi to robisz. Kiedy znasz odpowiedź i się nią nie dzielisz.

Poznasz ją za kilka minut.

Wkroczyli do gabinetu Diagnostyki. Wilson posyłał House'owi zranione spojrzenia.

Wszyscy kłamią - zaczął House, patrząc prosto na Wilsona.

Wzdychając, Wilson kiwnął głową i powiedział: - Wszyscy kłamią.

- Dłużej już tego nie wytrzymam! - wykrzyknął Chase. - To niedorzeczne! Wilson mówi to, co zwykle mówi House, a House przez cały dzień nie powiedział ani słowa! A czasami wygląda na to, że Wilson rozmawia z House'em, ale House się nie odzywa i...

Nie mówiłem, że będzie zabawnie?

- Tak, mówiłeś. Czy sprzeczałem się z tobą w tej kwestii?

Nie, ale próbowałeś komunikować się ze mną w naszym tajnym języku.

- To prawda.

- Dlaczego House się nie odzywa? Zaraz tutaj zwariuję!

Jeśli jeszcze się nie zorientował, o co chodzi, to go zwalniam. To prosta diagnoza. Dlaczego ludzie zazwyczaj nie mówią przez cały dzień?

- Nie jesteś większością ludzi, House, co może stanowić lepsze wytłumaczenie.

House przewrócił oczami.

- House stracił głos - wyjaśnił Wilson. - Jedyne, na co dzisiaj go stać, to ochrypłe rzężenie.

- No dobra, ale w jaki sposób ty go rozumiesz?

Lepiej powiedz, że to dzięki nikczemnym, fajowskim mocom psychicznym, albo dostaniesz szlaban na seks.

- Dzięki nikczemnym, fajowskim mocom psychicznym - odparł natychmiast Wilson, a w jego oczach błysnęły iskierki. - Możemy wracać do przypadku?

To o wiele lepsze niż mój brak głosu. A teraz do rzeczy, pacjentka zażywa inhibitory MAO, co spowodowało wszystkie te śliczniutkie objawy.

- To niemożliwe - powiedziała Cameron, ledwie Wilson skończył tłumaczyć. - Inhibitory MAO obniżają ciśnienie krwi.

Nie w połączeniu z serem. Inhibitory MAO hamują metabolizm pewnych monoaminooksydaz, między innymi tyraminy. Tyramina jest zawarta w niektórych pokarmach, na przykład w serze. Pacjentka nie posłuchała swojego psychiatry, kiedy zabronił jej jeść ser, i stąd wzięło się podwyższone ciśnienie krwi, palpitacje serca i bóle głowy.

Wilson wpatrywał się w House'a przez kilka chwil, zanim wszystko powtórzył.

- To naprawdę było bardzo proste.

Kiedy przyjmiesz, że wszyscy kłamią, oczywiście, że odpowiedź jest prosta. Skończyłem na dzisiaj. Jedźmy do domu.

***

- Chyba nigdy jeszcze się tak dobrze nie bawiłem, konsultując jeden z twoich przypadków. - Wilson roześmiał się, kiedy wychodzili spod prysznica. - Wiedziałeś, że Chase pierwszy się załamie w tych stresujących warunkach?

Oczywiście. Foreman ma już to wszystko gdzieś, a Cameron jest nieco bardziej taktowna. Zapomnij o nich. Mamy się zająć twoją rekompensatą. Chociaż, skoro dobrze się bawiłeś...

- Uh-uh. Nie wykręcisz się od tego. - Wilson uśmiechnął się szeroko, całując House'a.

Nie powiem też, że się w to wkręcam.

Wilson zachichotał cicho. - Prawie jakbym cię kneblował.

Zamknij się i mnie przeleć.

Wilson przyciągnął House'a bliżej i znowu go pocałował. - Czasami miewasz najlepsze pomysły.

House cisnął laskę na kanapę i złapał się Wilsona. Powoli ruszyli w kierunku sypialni, po drodze pozbywając się ubrań.

- Masz pojęcie, jakie to cudowne, kiedy porozumiewasz się w naszym języku? Twoja twarz jest taka ekspresyjna... taka cudowna... - zamruczał Wilson, popychając House'a na łóżko.

House przewrócił oczami. Gadasz. Nie ma powodu, żebyś gadał. Zamiast gadać, pieprz mnie.

Wilson się roześmiał. - Taki niecierpliwy, zupełnie jak nastolatek. - Usadowił się między rozchylonymi nogami House'a i pochylił się naprzód, opierając ciężar ciała na łokciach. Całował House'a wzdłuż szczęki, w dół po szyi, po klatce piersiowej, trafiając bardziej przez przypadek niż przez zamierzone działanie na jego sutek. Possał go ostro, upajając się ochrypłym syknięciem rozkoszy, jakie wydał z siebie House.

Usta Wilsona przeniosły się na drugi sutek, jego zręczny język drażnił go, aż zrobił się twardy.

Dłonie House'a już były zaplątane we włosy Wilsona i zaciskały się niecierpliwie na brązowych kosmykach. To, że nie był w stanie błagać na głos, pogłębiało tylko frustrację House'a i szarpnął onkologa za włosy. Wilson posłusznie podniósł głowę.

Pieprz mnie w tej chwili.

Wilson uśmiechnął się wolno. - Obróć się.

House przekręcił się na brzuch, opierając głowę na rękach. Wilson zaczął masować plecy House'a, ugniatając partie mięśni spięte od podpierania się laską przez cały dzień. House syknął - co było jego wersją jęku tego dnia - i przez chwilę lekko się wiercił. Mając na wpół zasłoniętą twarz, nie mógł nawet porozumiewać się wyraźnie.

Wilson uśmiechnął się łobuzerskim uśmieszkiem. Rozchylił pośladki House'a i opuścił głowę.

Zgrzytliwy odgłos, jaki wydał House, prawdopodobnie miał oznaczać okrzyk zaskoczenia, uzmysłowił sobie Wilson, wsuwając język głęboko w wejście House'a. Wykonywał powolne pchnięcia, poruszając językiem w tylu kierunkach, w ilu potrafił, zachęcając House'a, żeby się odprężył. House rytmicznie napierał na łóżko, zaciskając i rozprostowując palce.

- Teraz! - zdołał wychrypieć.

Z cichym westchnieniem Wilson usiadł i sięgnął po lubrykant i kondomy. Posmarował żelem dwa palce i wsunął je w House'a, delektując się jego miękkim westchnieniem zadowolenia. House był gotów... tak bardzo gotów, zaciskał mięśnie wokół jego palców, wiercił się, sapał i pojękiwał na tyle, na ile pozwalało mu bolące gardło.

Wilson rozdarł zębami opakowanie prezerwatywy i wypluł kawałeczki folii. Z ust House'a wydostał się zdyszany chichot.

Wilson nałożył gumkę i wolno, delikatnie wszedł w House'a, dając mu czas na przywyknięcie do nowego doznania.

House naparł biodrami na niego. - Teraz! - wykrztusił znowu. - Szybko - dodał.

Cóż. Wilson był naprawdę kiepski w odmawianiu House'owi czegokolwiek.

Wysunął się z niego i pchnął znów do środka. House wydał jakiś charczący dźwięk, który prawdopodobnie miał być jękiem, a może pochwalnym okrzykiem, ale to było teraz nieistotne, teraz, kiedy Wilson pchnięciami wchodził w ten ciasny, zaciskający się tyłek, a House na zmianę napierał na łóżko i z powrotem na członek Wilsona, a Wilson - on zdecydowanie jęczał i być może krzyczał - pochylił głowę ku barkowi House'a, ugryzł go delikatnie, polizał to miejsce przepraszającym językiem, a potem przesunął język w górę do ucha House'a i przygryzł jego płatek, i to sprawiło, że House poruszył biodrami w szaleńczym tempie i pchnął je w stronę Wilsona, wydając zachrypnięte odgłosy przez całą drogę tam i z powrotem na materac.

House nagle zadrżał wokół niego, gwałtownie szczytując, a Wilson był blisko, tak blisko... był tuż, tuż, białe światło przeszyło go i wystrzeliło z niego, a House mówił coś do niego zachrypniętym głosem, próbował coś wykrztusić, ale Wilson w tym momencie w ogóle się tym nie przejmował, nie teraz, kiedy ogarniał go tak potężny orgazm.

Wilson padł bezwładnie na House'a, który zaprotestował ochryple i zgrzytliwie.

Onkolog wycofał się i tym razem runął obok House'a, a House zarzucił ramię na jego klatkę piersiową.

- Wiesz, niemal wątpiłem, że masz zapalenie krtani. - Wilson uśmiechnął się. - Ty prawie nigdy nie chorujesz, a tak czy owak to dobra wymówka, żeby wyciąć Kaczątkom taki numer.

House uśmiechnął się z zawstydzeniem i popatrzył Wilsonowi prosto w oczy.
- Wszyscy kłamią - oznajmił z kamienną twarzą całkowicie normalnym głosem.



### the end ###



Cytat:
* Pojawia się tu gierka słowna, którą nie do końca da się przetłumaczyć na polski. Kluczowym słówkiem jest missing. Jako przymiotnik missing oznacza: zagubiony, brakujący. Jako czasownik - to miss; 'We're missing something' - 'Czegoś nie widzimy'; 'Coś nam umyka'. Mam nadzieję, że udało mi się nie zepsuć całkiem tego, co Autor fika miał na myśli


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Richie117 dnia Nie 8:54, 18 Sie 2013, w całości zmieniany 3 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
advantage
Otorynolaryngolog
Otorynolaryngolog


Dołączył: 16 Lut 2010
Posty: 2095
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 5 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Katowice
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 21:00, 21 Cze 2013    Temat postu:

Ale jak to?? Możesz nas deprawować, a nawet musisz! Twoi poddani sami tego żądają


Cytat:
Hm. Zaschnięte gardło? Być może.
Wilson musi mu pomóc się nawliżyć!

Cytat:
uświadomił sobie, że nawet on nie da rady jej połknąć
to niech połyka coś, co może dwa razy bez problemu

Cytat:
wpadł prosto na Cuddy, która najwyraźniej czyhała na niego, by zagonić go do kliniki.
albo czyhała, żeby mu zrobić inne okropne rzeczy : P

Cytat:
a tuż przed wyjściem wrócił do sypialni, delikatnie przesunął palcami po twarzy House'a i musnął ustami jego usta.
brakuje tylko muśnięcia bokserek

Cytat:
Nie. Nie widziałem szczególnego powodu, żeby im mówić, że z tobą sypiam.
i dobrze, bo też by chcieli

Cytat:
- Wiesz, co mi się naprawdę w tobie podoba? - spytał Wilson
Mały Greg, Mały Greg... no i oczy, no dobra

Cytat:
Seks między 2 ludzi jest piękny; między 5 jest fantastyczny.
really? 5 to już taki tłum, że nikt się do nikogo nie dobierze

Cytat:
Nawet nie przychodzą mi do głowy trzy osoby, które chciałby do nas dołączyć.
ja się zgłaszam!

Cytat:
Takie znęcanie się nad podwładnymi House'a było zabawne.
ciekawe co by było, gdyby Wilson miał własnych podwładnych do znęcania się

Cytat:
Doktor Vahn przepisał ci [link widoczny dla zalogowanych].
omg, za każdym razem jak widzę gdzieś "inhibitory" to mi się przypominają "inhibitory konwertazy angiotensyny" z jakiegoś odcinka, cokolwiek to jest

Cytat:
Lepiej powiedz, że to dzięki nikczemnym, fajowskim mocom psychicznym, albo dostaniesz szlaban na seks.
eeee, i tak by nie był żadnego szlabanu!

Cytat:
pochylił głowę ku barkowi House'a, ugryzł go delikatnie, polizał to miejsce przepraszającym językiem
przepraszający język Ciekawe ile rodzajów języków Wilson ma na wyposażeniu


LOL, fajnie, że House podczas takich łóżkowych chwil i tak myślał o tym, by zmienić głos i utrzymać swój blef

Okej, no to wielkiej weny na resztę zaplanowanych fików


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Anai
Lekarz Rodzinny
Lekarz Rodzinny


Dołączył: 26 Lut 2011
Posty: 834
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 22:11, 22 Cze 2013    Temat postu:

Richie117 napisał:
nie mogę was ciągle tylko deprawować
a jednak nie odważyłaś się dać czegoś zupełnie pozbawionego ery Besides, już nie zdeprawujesz nas bardziej soooł


Cytat:
Wytrząsnąwszy jedną tabletkę na dłoń, uświadomił sobie, że nawet on nie da rady jej połknąć bez popijania, kiedy boli go gardło.
ooo nie, to wyklucza jeden rodzaj rekompensaty dla Wilsona :c

Cytat:
- Już ci powiedziałem, że oczekuję rekompensaty.
Wilson powinien wyrażać się jaśniej, żeby Kaczątka nie musiały się domyślać, o co chodzi

Cytat:
- Dokąd? - zapytał Chase.

- Na lunch - odrzekł Wilson.
yyyy... czy Wilson właśnie zaprosił Czejsa na stołówkową randkę? Może zbiera już ludzi do tego pieciokąta, ale przecież współżycie z dziećmi jest nielegalne

Cytat:
- A przy okazji, jeśli poznęcamy się nad nią w ten sposób, połapie się, co robiliśmy podczas tamtego...
i będzie miała nową fantazję na samotne noce... *wyrzuca z musku tą straszną myśl*

Cytat:
Jeżeli nasz seks jest tylko niezły, to ja robię coś nie tak.
Wilson chciał powiedzieć 'orgazmiczny', ale się wstydził przy widowni

Cytat:
Nawet nie przychodzą mi do głowy trzy osoby, które chciałby do nas dołączyć.


Cytat:
- Dłużej już tego nie wytrzymam! - wykrzyknął Chase. - To niedorzeczne! Wilson mówi to, co zwykle mówi House, a House przez cały dzień nie powiedział ani słowa!A czasami wygląda na to, że Wilson rozmawia z House'em, ale House się nie odzywa i...


Cytat:
- Dzięki nikczemnym, fajowskim mocom psychicznym - odparł natychmiast Wilson, a w jego oczach błysnęły iskierki.
które można uzyskać tylko przy dużej ilości fajowskiego gejowskiego seksu

Cytat:
- Wszyscy kłamią - oznajmił z kamienną twarzą całkowicie normalnym głosem.
noł, ja tego nie kupuję; House naprawdę był chory, a to, że tak szybko wyzdrowiał dowodzi tylko cudownych właściwości mleczka Wilsona

*koniec bardzo kreatywnego komentarza*

As always wenywenyweny na wszystko


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Richie117
Onkolog
Onkolog


Dołączył: 24 Sty 2008
Posty: 5994
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 39 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: w niektórych tyle hipokryzji?
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 9:43, 30 Cze 2013    Temat postu:

advantage napisał:
Ale jak to?? Możesz nas deprawować, a nawet musisz! Twoi poddani sami tego żądają
omatko, to ja już się boję, co moi poddani mi zrobią, jeśli najbliższe fiki będą tylko +13

advantage napisał:
Wilson musi mu pomóc się nawliżyć!
yeah, niech mu ugotuje jakiś nawilżający rosołek

advantage napisał:
to niech połyka coś, co może dwa razy bez problemu
ech, przy bólu gardła to chyba wszystko sprawia problemy

advantage napisał:
brakuje tylko muśnięcia bokserek
ale własnych czy House'owych? anyway, znając chłopaków, to żeby pomuskać bokserki House'a Wilson musiałby zajrzeć do szuflady z bielizną, if U know what I mean

advantage napisał:
i dobrze, bo też by chcieli
też by chcieli sypiać z Wilsonem?

advantage napisał:
Mały Greg, Mały Greg... no i oczy, no dobra
ufff, dobrze że napisałaś o oczach, bo Wilson nie jest taki płytki, żeby się tylko Małym Gregiem zachwycać

advantage napisał:
really? 5 to już taki tłum, że nikt się do nikogo nie dobierze
chyba że zrobią ludzką stonogę

advantage napisał:
ja się zgłaszam!
ciiiiicho! nie odbieraj Wilsonowi złudzeń, że ma House'a tylko dla siebie

advantage napisał:
ciekawe co by było, gdyby Wilson miał własnych podwładnych do znęcania się
no pszeciesz ma, cały oddział ale psucie cudzych zabawek zawsze jest fajniejsze

advantage napisał:
omg, za każdym razem jak widzę gdzieś "inhibitory" to mi się przypominają "inhibitory konwertazy angiotensyny" z jakiegoś odcinka, cokolwiek to jest
[link widoczny dla zalogowanych] nie dziękuj

advantage napisał:
eeee, i tak by nie było żadnego szlabanu!
nope, bo Mały Greg jest tym szlabanem... i chodzi tylko o to, czy się podniesie, czy zostanie opuszczony

advantage napisał:
przepraszający język Ciekawe ile rodzajów języków Wilson ma na wyposażeniu
pewnie jakiś tuzin i wszystkie ładnie wiszą w lodówce, jak jego krawaty w szafie

advantage napisał:
LOL, fajnie, że House podczas takich łóżkowych chwil i tak myślał o tym, by zmienić głos i utrzymać swój blef
noooo, z jednej strony tak, ale z drugiej na miejscu Wilsona zwątpiłabym w swoje zdolności rozpraszania uwagi House'a

dzięęęki (wena to nawet by się znalazła, tylko ta gópia pogoda odbiera mi chęci do myślenia )

***

Anai napisał:
a jednak nie odważyłaś się dać czegoś zupełnie pozbawionego ery Besides, już nie zdeprawujesz nas bardziej soooł
next time się odważę, przyrzekam a skoro jesteście zdeprawowane na maxa, to moje zue sumienie jest spokojne

Anai napisał:
ooo nie, to wyklucza jeden rodzaj rekompensaty dla Wilsona :c
na szczęście jest bardzobardzo wiele innych rodzajów

Anai napisał:
Wilson powinien wyrażać się jaśniej, żeby Kaczątka nie musiały się domyślać, o co chodzi
ale Wilson ma takie dobre serduszko, że nie chciał otwarcie budzić zazdrości kaczątek

Anai napisał:
yyyy... czy Wilson właśnie zaprosił Czejsa na stołówkową randkę? Może zbiera już ludzi do tego pieciokąta, ale przecież współżycie z dziećmi jest nielegalne
spokojna głowa, Czesio co najwyżej zajmowałby się zmienianiem pościeli

Anai napisał:
i będzie miała nową fantazję na samotne noce... *wyrzuca z musku tą straszną myśl*
ech, fantazje to jeszcze pół biedy - gorzej (i straszniej) gdyby pod pozorem kolejnego zebrania zwabiła chłopaków w pułapkę i kazała im zademonstrować, o czym rozmawiali

Anai napisał:
Wilson chciał powiedzieć 'orgazmiczny', ale się wstydził przy widowni
Wilson miał szczęście, że House nie zaczął mówić mu różnych niecnych rzeczy, które naprawdę dałyby mu widoczny powód do bycia zawstydzonym

Anai napisał:
omg, z takim poświęceniem?

Anai napisał:
które można uzyskać tylko przy dużej ilości fajowskiego gejowskiego seksu
doskonała waluta do opłacania korepetycji z języków obcych

Anai napisał:
noł, ja tego nie kupuję; House naprawdę był chory, a to, że tak szybko wyzdrowiał dowodzi tylko cudownych właściwości mleczka Wilsona
agree

na wszystko? nawet na fiki pozbwione ery? dziękować


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Richie117 dnia Pią 6:53, 05 Lip 2013, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Anai
Lekarz Rodzinny
Lekarz Rodzinny


Dołączył: 26 Lut 2011
Posty: 834
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 16:36, 01 Lip 2013    Temat postu:

Richie117 napisał:
next time się odważę, przyrzekam a skoro jesteście zdeprawowane na maxa, to moje zue sumienie jest spokojne
chyba nie pomyślałaś, że rzucam Ci wyzwanie czy coś, nie? Yeah, mission accomplished <img src="http://i247.photobucket.com/albums/gg156/kasiat88/emotki/DAlike/klaszcze.gif">

Richie117 napisał:
na szczęście jest bardzobardzo wiele innych rodzajów
ale U know, jak się czegoś nie może mieć, to tym bardziej się tego chce

Richie117 napisał:
ale Wilson ma takie dobre serduszko, że nie chciał otwarcie budzić zazdrości kaczątek
zazdrosne mógłby zaprosić do zmieniania pościeli razem z Czejsem

Richie117 napisał:
spokojna głowa, Czesio co najwyżej zajmowałby się zmienianiem pościeli
no nie przesadzajmy, musiałby coś jeszcze dostać w zamian, żeby się zgodził na taki układ

Richie117 napisał:
ech, fantazje to jeszcze pół biedy - gorzej (i straszniej) gdyby pod pozorem kolejnego zebrania zwabiła chłopaków w pułapkę i kazała im zademonstrować, o czym rozmawiali <img src="http://i247.photobucket.com/albums/gg156/kasiat88/emotki/chowa.gif">
mam wrażenie, że czytałam coś takiego w jakimś fiku... ale może mi się tylko śniło, skoro cały czas mam koszmary

Richie117 napisał:
Wilson miał szczęście, że House nie zaczął mówić mu różnych niecnych rzeczy, które naprawdę dałyby mu widoczny powód do bycia zawstydzonym
yeah, też się zdziwiłam, że był taki grzeczny

Richie117 napisał:
omg, z takim poświęceniem? <img src="http://i111.photobucket.com/albums/n152/saphira182/mdleje.gif">
to nie jest poświęcenie, tylko desperacja

Richie117 napisał:
doskonała waluta do opłacania korepetycji z języków obcych
um... I don't get it, wytłumacz pls

Richie117 napisał:
agree <img src="http://i247.photobucket.com/albums/gg156/kasiat88/emotki/DAlike/klaszcze.gif">
omg, założę się, że taki wilsonowy syrop wyleczyłby nawet raka

Richie117 napisał:
na wszystko? nawet na fiki pozbwione ery? <img src="http://i111.photobucket.com/albums/n152/saphira182/Obraz1.gif">
tak! jeśli je wybrałaś pomimo braku ery, to muszą nadrabiać czymś innym

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Richie117
Onkolog
Onkolog


Dołączył: 24 Sty 2008
Posty: 5994
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 39 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: w niektórych tyle hipokryzji?
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 9:51, 05 Lip 2013    Temat postu:

Anai napisał:
chyba nie pomyślałaś, że rzucam Ci wyzwanie czy coś, nie?
nieee, plany na bez-erowe fiki miałam już wcześniej, więc to nie będzie Twoja wina

Anai napisał:
ale U know, jak się czegoś nie może mieć, to tym bardziej się tego chce
to Wilson miałby nauczkę na przyszłość, że musi dbać o stan zdrowia gardła House'a

Anai napisał:
zazdrosne mógłby zaprosić do zmieniania pościeli razem z Czejsem
uh, ale Foreman jest fuj, a Cam strach zapraszać, bo mogłaby ukraść zużytą pościel i niecnie ją wykorzystać

Anai napisał:
no nie przesadzajmy, musiałby coś jeszcze dostać w zamian, żeby się zgodził na taki układ
hmmm... to może w nagrodę House by mu pozwolił przez tydzień pisać na białej tablicy?

Anai napisał:
mam wrażenie, że czytałam coś takiego w jakimś fiku... ale może mi się tylko śniło, skoro cały czas mam koszmary
oh, poor U ja czytywałam tylko fiki o tym, jak Cuddy zbierała prywatą kolekcję porno z nagrań kamer monitoringu w szpitalu i to było wystarczająco zóe

Anai napisał:
yeah, też się zdziwiłam, że był taki grzeczny
za to Wilson wręcz przeciwnie -- żeby tak kissać House'a prawie publicznie..

Anai napisał:
to nie jest poświęcenie, tylko desperacja
ach, no tak, powinnam była się domyślić

Anai napisał:
um... I don't get it, wytłumacz pls
um... no bo napisałaś, że te moce psychiczne rozumienia House'a - czyli w praktyce znajomość 'obcego' języka migowego - można uzyskać dzięki dużej ilości fajowskiego gejowskiego seksu ( ), soł ten fajowski gejowski seks można uznać za opłatę za lekcje tego języka I know, to było bardzo dalekie skojarzenie

Anai napisał:
omg, założę się, że taki wilsonowy syrop wyleczyłby nawet raka
agree again To by potwierdzało jedną z moich teorii - że Wilson nie miał raka - bo w końcu on musiał tak czy inaczej próbować swojego syropu, więc by się wyleczył

Anai napisał:
tak! jeśli je wybrałaś pomimo braku ery, to muszą nadrabiać czymś innym
tjaa, głównie nadrabiają łatwością tłumaczenia dzięki brakowi ery

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Anai
Lekarz Rodzinny
Lekarz Rodzinny


Dołączył: 26 Lut 2011
Posty: 834
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 13:16, 22 Lip 2013    Temat postu:

Richie117 napisał:
nieee, plany na bez-erowe fiki miałam już wcześniej, więc to nie będzie Twoja wina
e tam od razu 'wina', po prostu nie wiem, czy zniosłabym taką odpowiedzialność

Richie117 napisał:
to Wilson miałby nauczkę na przyszłość, że musi dbać o stan zdrowia gardła House'a
oby tylko nie wziął tego za bardzo do siebie i nie zamknął House'a w jakimś całkowicie sterylnym pomieszczeniu

Richie117 napisał:
uh, ale Foreman jest fuj, a Cam strach zapraszać, bo mogłaby ukraść zużytą pościel i niecnie ją wykorzystać
no i co z tego, niech się dziewczyna trochę zabawi... przynajmniej nie trzeba będzie prać

Richie117 napisał:
hmmm... to może w nagrodę House by mu pozwolił przez tydzień pisać na białej tablicy?
albo może pozwolił mu się pobawić piłeczką? (interpretacja dowolna)

Richie117 napisał:
oh, poor U <img src="http://i247.photobucket.com/albums/gg156/kasiat88/emotki/czuwa.gif"> ja czytywałam tylko fiki o tym, jak Cuddy zbierała prywatą kolekcję porno z nagrań kamer monitoringu w szpitalu i to było wystarczająco zóe
ale za to bardzo do niej podobne (można nawet powiedzieć, że kanoniczne) imo

Richie117 napisał:
za to Wilson wręcz przeciwnie -- żeby tak kissać House'a prawie publicznie..
tak to jest, jak się ciągle przebywa w towarzystwie House'a - traci się wszelkie zahamowania moralne

Richie117 napisał:
ach, no tak, powinnam była się domyślić
yeah, powinnaś!

Richie117 napisał:
um... no bo napisałaś, że te moce psychiczne rozumienia House'a - czyli w praktyce znajomość 'obcego' języka migowego - można uzyskać dzięki dużej ilości fajowskiego gejowskiego seksu ( ), soł ten fajowski gejowski seks można uznać za opłatę za lekcje tego języka I know, to było bardzo dalekie skojarzenie
wcale nie, to jest nawet logiczne! to ja musiałam mieć jakieś zaćmienie umysłowe

Richie117 napisał:
agree again To by potwierdzało jedną z moich teorii - że Wilson nie miał raka - bo w końcu on musiał tak czy inaczej próbować swojego syropu, więc by się wyleczył
zaraz dojdziemy do wniosku, że dzięki syropowi Wilsona chłopaki stali się nieśmiertelni i spędzają wieczność nadrabiając za te wszystkie lata, kiedy ze sobą nie sypiali

Richie117 napisał:
tjaa, głównie nadrabiają łatwością tłumaczenia dzięki brakowi ery
och, to też dobry powód, I guess

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Richie117
Onkolog
Onkolog


Dołączył: 24 Sty 2008
Posty: 5994
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 39 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: w niektórych tyle hipokryzji?
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 9:50, 24 Lip 2013    Temat postu:

Anai napisał:
e tam od razu 'wina', po prostu nie wiem, czy zniosłabym taką odpowiedzialność
i czy miałabyś gdzie przenocować tych wszystkich ludzi, którzy przyszliby do Ciebie z widłami i pochodniami

Anai napisał:
oby tylko nie wziął tego za bardzo do siebie i nie zamknął House'a w jakimś całkowicie sterylnym pomieszczeniu
wystarczy, że nie będzie dopuszczał do House'a źródeł bakterii, takich jak Cuddy

Anai napisał:
no i co z tego, niech się dziewczyna trochę zabawi... przynajmniej nie trzeba będzie prać
a później może się okazać, że trzeba będzie płacić alimenty

Anai napisał:
albo może pozwolił mu się pobawić piłeczką? (interpretacja dowolna)
Czejs mógłby wyczuć podstęp i zażądać zabawy dwoma piłeczkami...

Anai napisał:
ale za to bardzo do niej podobne (można nawet powiedzieć, że kanoniczne) imo
a House wjechał w jej dom tak naprawdę po to, bo chciał te nagrania odzyskać

Anai napisał:
tak to jest, jak się ciągle przebywa w towarzystwie House'a - traci się wszelkie zahamowania moralne
ewentualnie od przebywania z House'em nabywa się niepohamowany apetyt na seks

Anai napisał:
wcale nie, to jest nawet logiczne! to ja musiałam mieć jakieś zaćmienie umysłowe
good, że już Ci przeszło to zaćmienie (sądząc po nadrobionych zaległościach w komentowaniu)

Anai napisał:
zaraz dojdziemy do wniosku, że dzięki syropowi Wilsona chłopaki stali się nieśmiertelni i spędzają wieczność nadrabiając za te wszystkie lata, kiedy ze sobą nie sypiali
me likes it! i przez tę nieśmiertelność musieli wynieść się z Princeton, zanim ludzie zauważą, że przestali się starzeć and all

Anai napisał:
och, to też dobry powód, I guess
I hope, że wy też jakieś powody znajdziecie (kiedy się wreszcie za te fiki zabiorę )

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Anai
Lekarz Rodzinny
Lekarz Rodzinny


Dołączył: 26 Lut 2011
Posty: 834
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 0:43, 12 Sie 2013    Temat postu:

Richie117 napisał:
i czy miałabyś gdzie przenocować tych wszystkich ludzi, którzy przyszliby do Ciebie z widłami i pochodniami
u mean, że by mnie zabili, a potem jeszcze chcieli nocować w moim domu?

Richie117 napisał:
wystarczy, że nie będzie dopuszczał do House'a źródeł bakterii, takich jak Cuddy
legenda głosi, że łatwiej opędzić się od komarów, niż od Cuddy

Richie117 napisał:
a później może się okazać, że trzeba będzie płacić alimenty
no tak, przecież mówimy o Cameron; a myślałam, że już udało mi się zapomnieć o tej zamrożonej spermie... ech, aż czasami tęsknię za "House'em"

Richie117 napisał:
Czejs mógłby wyczuć podstęp i zażądać zabawy dwoma piłeczkami...
albo czterema

Richie117 napisał:
a House wjechał w jej dom tak naprawdę po to, bo chciał te nagrania odzyskać
oddaj mi moją sekstaśmę, a ja oddam ci szczotkę, wiesz jak jej użyć (why, musku, whhyy...)

Richie117 napisał:
ewentualnie od przebywania z House'em nabywa się niepohamowany apetyt na seks
woah, mam nadzieję, że na innych to nie działa tak mocno jak na Wilsona, bo inaczej House miałby problem

Richie117 napisał:
good, że już Ci przeszło to zaćmienie (sądząc po nadrobionych zaległościach w komentowaniu)
lol, zwykle jak nadrabiam zaległości to znaczy tylko, że zniknę na dłużej

Richie117 napisał:
me likes it! i przez tę nieśmiertelność musieli wynieść się z Princeton, zanim ludzie zauważą, że przestali się starzeć and all
trochę się z tym pospieszyli, nie? Ale może nie chcieli już marnować czasu na pracę

Richie117 napisał:
I hope, że wy też jakieś powody znajdziecie (kiedy się wreszcie za te fiki zabiorę )
niee, ten powód też jest dobry - jak będzie bardzobardzo źle to pomyślę: "przynajmniej Richie się nie męczyła z tłumaczeniem"

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
advantage
Otorynolaryngolog
Otorynolaryngolog


Dołączył: 16 Lut 2010
Posty: 2095
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 5 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Katowice
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 23:27, 12 Sie 2013    Temat postu:

Richie117 napisał:
omatko, to ja już się boję, co moi poddani mi zrobią, jeśli najbliższe fiki będą tylko +13
jak tylko będą cute fluffowe i śmieszne to będziemy Cie wielbić jak zawsze

Richie117 napisał:
yeah, niech mu ugotuje jakiś nawilżający rosołek
ostatnio czytałam mprega z House'em w ciąży i też mu gotował

Richie117 napisał:
ech, przy bólu gardła to chyba wszystko sprawia problemy
imo gorzej przy zatkanym nosie

Richie117 napisał:
ale własnych czy House'owych? anyway, znając chłopaków, to żeby pomuskać bokserki House'a Wilson musiałby zajrzeć do szuflady z bielizną, if U know what I mean
sleeping naked!

Richie117 napisał:
też by chcieli sypiać z Wilsonem?
na pewno dużo chętnych do tego

Richie117 napisał:
ufff, dobrze że napisałaś o oczach, bo Wilson nie jest taki płytki, żeby się tylko Małym Gregiem zachwycać
oh yeah, Mały Greg dobrze wie jak głęboki jest WIlson

Richie117 napisał:
chyba że zrobią ludzką stonogę
na pewno lepsza taka niż filmowa

Richie117 napisał:
ciiiiicho! nie odbieraj Wilsonowi złudzeń, że ma House'a tylko dla siebie
ale odrobinka zazdrości nie zaszkodzi

Richie117 napisał:
no pszeciesz ma, cały oddział ale psucie cudzych zabawek zawsze jest fajniejsze
aaa, no i pielęgniarki/asystentki w różowych wdziankach

Richie117 napisał:
http://pl.wikipedia.org/wiki/Inhibitory_konwertazy_angiotensyny nie dziękuj
dobra, to nie

Richie117 napisał:
nope, bo Mały Greg jest tym szlabanem... i chodzi tylko o to, czy się podniesie, czy zostanie opuszczony
byle tylko nie został połamanay

RIchie117 napisał:
pewnie jakiś tuzin i wszystkie ładnie wiszą w lodówce, jak jego krawaty w szafie
omg, jeden z wieloma funkcjami jest mniej creepy

Richie117 napisał:
noooo, z jednej strony tak, ale z drugiej na miejscu Wilsona zwątpiłabym w swoje zdolności rozpraszania uwagi House'a
zdolności rozpraszania uwagi nie są tak ważne, łóżkowe zdolności ważniejsze

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Richie117
Onkolog
Onkolog


Dołączył: 24 Sty 2008
Posty: 5994
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 39 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: w niektórych tyle hipokryzji?
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 8:55, 14 Sie 2013    Temat postu:

Anai napisał:
u mean, że by mnie zabili, a potem jeszcze chcieli nocować w moim domu?
noł, noł, wierzę w Ciebie, że udałoby Ci się wytłumaczyć im swoje szlachetne motywy i ich odwieść ich od morderczych zamiarów, a potem po prostu zrobiłoby się późno i ten spacyfikowany tłum musiałby gdzieś zostać na noc

Anai napisał:
legenda głosi, że łatwiej opędzić się od komarów, niż od Cuddy
omatko, wyobraziłam sobie, że zamiast walczyć z komarami na spacerze musiałabym walczyć z rojem Cuddy
a tak poza tym, to zmyśloną częścią tej legendy jest zugerowanie, że to w ogóle możliwe, żeby opędzić się od Cuddy

Anai napisał:
no tak, przecież mówimy o Cameron; a myślałam, że już udało mi się zapomnieć o tej zamrożonej spermie... ech, aż czasami tęsknię za "House'em"
dammit, a ja zapomniałam o Spermeronie ech, ja od dawna tęsknię za tym, co było zanim "House" zmienił się w "Huddy md"

Anai napisał:
albo czterema
a wtedy House by go umówił z Chuckiem Norrisem

Anai napisał:
oddaj mi moją sekstaśmę, a ja oddam ci szczotkę, wiesz jak jej użyć (why, musku, whhyy...)
loooooool evil musk is evil! but wait, wait... przecież to była szczotka do włosów, a nie do wc...

Anai napisał:
woah, mam nadzieję, że na innych to nie działa tak mocno jak na Wilsona, bo inaczej House miałby problem
spoko, House nie miałby problemu, bo to nie musiałby być seks z nim No i popacz, że to indeed działa tak mocno - Czejs, Taub, nawet Foreman nie okazał się odporny

Anai napisał:
lol, zwykle jak nadrabiam zaległości to znaczy tylko, że zniknę na dłużej
uh, okej, zapamiętam na przyszłość. I najs, że już się pojawiłaś back

Anai napisał:
trochę się z tym pospieszyli, nie? Ale może nie chcieli już marnować czasu na pracę
maybe zostaliby w Princeton dłużej, ale House nie chciał znowu trafić za kratki, a Wilson nie chciał udawać, że umiera... and yeah, dosyć czasu już zmarnowali pracując dla niewdzięczników

Anai napisał:
niee, ten powód też jest dobry - jak będzie bardzobardzo źle to pomyślę: "przynajmniej Richie się nie męczyła z tłumaczeniem"
awww, you're so sweet

***

advantage napisał:
jak tylko będą cute fluffowe i śmieszne to będziemy Cie wielbić jak zawsze
I guess, lepiej postaram się sprostać tym wymaganiom...

advantage napisał:
ostatnio czytałam mprega z House'em w ciąży i też mu gotował
lucky House, że nie musi się aż tak wysilać, żeby skłonić Wilsona do gotowania

advantage napisał:
imo gorzej przy zatkanym nosie
zatkay nos można przetkać kropelkami, a na bolące gardło nie ma rady anyway, jak mnie coś dopada, to zwykle po kolei mam anginę, kaszel i katar, i zawsze mi się wydaje, że kolejny objaw jest gorszy od poprzedniego i w ogóle najgorszy ever

advantage napisał:
sleeping naked!
jedyne logiczne zachowanie - po co tracić czas na rozbieranie i ubieranie się kilka razy w ciągu nocy

advantage napisał:
na pewno dużo chętnych do tego
*uzbraja się w karabin i wiaderko amunicji*

advantage napisał:
oh yeah, Mały Greg dobrze wie jak głęboki jest Wilson
oh my...

advantage napisał:
ale odrobinka zazdrości nie zaszkodzi
chyba że to wystarczy do obudzenia mrocznej strony Wilsona i nasz Jimmy wszystkich pozabija

advantage napisał:
aaa, no i pielęgniarki/asystentki w różowych wdziankach
gaaad, Cuddy też kiedyś ubrała różowe wdzianko... maybe chciała się w ten sposób potajemnie zakraść do rozporka Wilsona

advantage napisał:
byle tylko nie został połamany
nie pamiętam, gdzie to czytałam/słyszałam, bo było to lata temu, ale utkwiło mi w pamięci, że penisy się nie łamią

advantage napisał:
omg, jeden z wieloma funkcjami jest mniej creepy
U mean taki język jak szwajcarski scyzoryk?

advantage napisał:
zdolności rozpraszania uwagi nie są tak ważne, łóżkowe zdolności ważniejsze
yeeees, ale zdolności łóżkowe są gucio warte, jeżeli nie rozpraszają uwagi

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Canadien
Pacjent
Pacjent


Dołączył: 15 Sie 2009
Posty: 41
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pią 2:50, 16 Sie 2013    Temat postu:

Nie jest tak erowo, ale IMO jest nawet zabawniej niż w części pierwszej.

Z dodatkowych plusów: "przepraszający język" i House który jest na dole - nie zdarza się to znowu tak często.

Noale zakończenia to ja totalnie nie kupuję, nie było żadnego blefu, Wilson ma moce uzdrawiające. Ot co.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Richie117
Onkolog
Onkolog


Dołączył: 24 Sty 2008
Posty: 5994
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 39 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: w niektórych tyle hipokryzji?
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 9:06, 22 Sie 2013    Temat postu:

heh, możliwe, że to było zabawniejsze - po prostu mnie najbardziej śmieszy House złośliwie podniecający Wilsona

hmm... przydałaby się jakaś statystyka fikowych pozycji chłopaków na przyszłość postaram się o coś z bottom!House'em

właśnie! na pewno tak było! przecież rano House by nie udawał i nie okłamywałby samego siebie House skłamał na końcu, żeby Wilson nie wpadł na pomysł leczenia seksem pacjentów w klinice


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
advantage
Otorynolaryngolog
Otorynolaryngolog


Dołączył: 16 Lut 2010
Posty: 2095
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 5 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Katowice
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 21:39, 09 Wrz 2013    Temat postu:

jeeej, jak się fioletowo zrobiło w Hilsonie... czas na ostre odpowiadanie na posty

Richie117 napisał:
I guess, lepiej postaram się sprostać tym wymaganiom...
relax, i tak będziemy się cieszyć

Richie117 napisał:
lucky House, że nie musi się aż tak wysilać, żeby skłonić Wilsona do gotowania
Wilson gotuje dla niego z miłości i żeby House się zdrowo odżywiał

Richie117 napisał:
zatkay nos można przetkać kropelkami, a na bolące gardło nie ma rady anyway, jak mnie coś dopada, to zwykle po kolei mam anginę, kaszel i katar, i zawsze mi się wydaje, że kolejny objaw jest gorszy od poprzedniego i w ogóle najgorszy ever
tabletki i syropy ja własnie wyleczyłam zatkany nos i katar, jaka ulga teraz wszystkie choroby są nagorsze:(

Richie117 napisał:
jedyne logiczne zachowanie - po co tracić czas na rozbieranie i ubieranie się kilka razy w ciągu nocy
w zimę można ewentualnie zostawić skarpetki

Richie117 napisał:
uzbraja się w karabin i wiaderko amunicji*
okej, to wszyscy będą schodzić z drogi

Richie117 napisał:
chyba że to wystarczy do obudzenia mrocznej strony Wilsona i nasz Jimmy wszystkich pozabija
też dobrze, będzie miał House’a tylko dla siebie

Richie117 napisał:
gaaad, Cuddy też kiedyś ubrała różowe wdzianko... maybe chciała się w ten sposób potajemnie zakraść do rozporka Wilsona
haha, a tu nic z tego, Wilson przecież nigdy na nią nie leciał

Richie117 napisał:
nie pamiętam, gdzie to czytałam/słyszałam, bo było to lata temu, ale utkwiło mi w pamięci, że penisy się nie łamią
oh yeah, ale mocne uderzenie na pewno booli

Richie117 napisał:
U mean taki język jak szwajcarski scyzoryk?
tak, tak ciekawe czy podobnie się rozkłada

Richie117 napisał:
yeeees, ale zdolności łóżkowe są gucio warte, jeżeli nie rozpraszają uwagi
ale muszą być na tyle dobre, że jak już się dzieją łóżkowe rzeczy, to żeby nic innego nie rozpraszało

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Richie117
Onkolog
Onkolog


Dołączył: 24 Sty 2008
Posty: 5994
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 39 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: w niektórych tyle hipokryzji?
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 10:02, 16 Wrz 2013    Temat postu:

advantage napisał:
jeeej, jak się fioletowo zrobiło w Hilsonie... czas na ostre odpowiadanie na posty
ups, i znów jest fioletowo

advantage napisał:
relax, i tak będziemy się cieszyć
damn, moja przekorna natura chciałaby sprawdzić, z jakiego fika byście się nie cieszyli

advantage napisał:
Wilson gotuje dla niego z miłości i żeby House się zdrowo odżywiał
a poza tym zdrowa żywność [podobno] poprawia smak ptasiego mleczka i dodaje energii w łóżku

advantage napisał:
tabletki i syropy ja własnie wyleczyłam zatkany nos i katar, jaka ulga teraz wszystkie choroby są nagorsze:(
tabletki i syropy nie działają tak natychmiastowo jak krople do nosa uh, już się boję, kiedy mnie w tym sezonie czekają te wątpliwe atrakcje

advantage napisał:
w zimę można ewentualnie zostawić skarpetki
jak dla mnie, skarpetki mogą zostawać przez cały rok

advantage napisał:
haha, a tu nic z tego, Wilson przecież nigdy na nią nie leciał
omatko, a co jeśli Cuddy myślała, że Wilson na nią poleci, jeżeli wyeliminuje konkurencję i to ONA odpowiadała za wypadek autobusu z House'em i Amber w środku?

advantage napisał:
oh yeah, ale mocne uderzenie na pewno booli
zawsze mnie to intrygowało, jak bardzo

advantage napisał:
tak, tak ciekawe czy podobnie się rozkłada
jeśli się tak rozkłada, to Wilsonowi wystarczyłby język zamiast trzech palców, żeby przygotować tyłek House'a

advantage napisał:
ale muszą być na tyle dobre, że jak już się dzieją łóżkowe rzeczy, to żeby nic innego nie rozpraszało
oł, to Wilson musi więcej trenować, bo w paru fikach House dał się rozproszyć innym rzeczom

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
advantage
Otorynolaryngolog
Otorynolaryngolog


Dołączył: 16 Lut 2010
Posty: 2095
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 5 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Katowice
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 22:30, 13 Paź 2013    Temat postu:

Richie117 napisał:
ups, i znów jest fioletowo
i know i próbuję coś na to poradzić

Richie117 napisał:
damn, moja przekorna natura chciałaby sprawdzić, z jakiego fika byście się nie cieszyli <img src="http://i111.photobucket.com/albums/n152/saphira182/Obraz1.gif">
hmm... z bardzo smutnego death!fika, gdzie House i Wilson umierają

Richie117 napisał:
a poza tym zdrowa żywność [podobno] poprawia smak ptasiego mleczka i dodaje energii w łóżku
ale hamburgery lepiej smakują

Richie117 napisał:
tabletki i syropy nie działają tak natychmiastowo jak krople do nosa uh, już się boję, kiedy mnie w tym sezonie czekają te wątpliwe atrakcje
oby nie! mnie teraz tak złapało, że musiałam isć do lekarza, bo sama bym się pewnie nie wyleczyła i za sto lat

Richie117 napisał:
jak dla mnie, skarpetki mogą zostawać przez cały rok
taaak! zwłaszcza jak są to jakieś fajne kolorowe skarpetki

Richie117 napisał:
omatko, a co jeśli Cuddy myślała, że Wilson na nią poleci, jeżeli wyeliminuje konkurencję i to ONA odpowiadała za wypadek autobusu z House'em i Amber w środku?
to będzie bardzo źle, bo House też ucierpiał, a to niewybaczalne!

Richie117 napisał:
zawsze mnie to intrygowało, jak bardzo
lol, nigdy tego nie poczujemy

advantage napisał:
tak, tak ciekawe czy podobnie się rozkłada
jeśli się tak rozkłada, to Wilsonowi wystarczyłby język zamiast trzech palców, żeby przygotować tyłek House'a

Richie117 napisał:
oł, to Wilson musi więcej trenować, bo w paru fikach House dał się rozproszyć innym rzeczom
ale I hope, że i tak był happy end

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Richie117
Onkolog
Onkolog


Dołączył: 24 Sty 2008
Posty: 5994
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 39 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: w niektórych tyle hipokryzji?
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 5:26, 14 Paź 2013    Temat postu:

advantage napisał:
i know i próbuję coś na to poradzić
wish U luck with that

advantage napisał:
hmm... z bardzo smutnego death!fika, gdzie House i Wilson umierają
imo jak obaj chłopaki umierają, to nie jest tak najsmutniej anyway, nie jestem aż taką masochistką, żeby takie fiki tłumaczyć

advantage napisał:
ale hamburgery lepiej smakują
wierzę, że przygotowane przez Wilsona hamburgery są zdrowe i dobrze smakują

advantage napisał:
oby nie! mnie teraz tak złapało, że musiałam isć do lekarza, bo sama bym się pewnie nie wyleczyła i za sto lat
buuuu, that sucks! me hopes, że lekarz przepisał Ci coś skutecznego i szybko się wykurujesz

advantage napisał:
taaak! zwłaszcza jak są to jakieś fajne kolorowe skarpetki
albo [link widoczny dla zalogowanych]

advantage napisał:
lol, nigdy tego nie poczujemy
i nie jest mi bardzo smutno z tego powodu

advantage napisał:
jeśli się tak rozkłada, to Wilsonowi wystarczyłby język zamiast trzech palców, żeby przygotować tyłek House'a
a palce mógłby wykorzystać do przygotowania innych części ciała

advantage napisał:
ale I hope, że i tak był happy end
yeah, pacjent został zdiagnozowany, a blue balls Wilsona odzyskały normalny kolor

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
advantage
Otorynolaryngolog
Otorynolaryngolog


Dołączył: 16 Lut 2010
Posty: 2095
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 5 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Katowice
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 0:22, 30 Lis 2013    Temat postu:

Richie117 napisał:
wish U luck with that
przyda się

Richie117 napisał:
imo jak obaj chłopaki umierają, to nie jest tak najsmutniej anyway, nie jestem aż taką masochistką, żeby takie fiki tłumaczyć
bo nie ma opisów smutku jak umrze jeden z nich a tacy co je piszą to dopiero masochiści!

Richie117 napisał:
wierzę, że przygotowane przez Wilsona hamburgery są zdrowe i dobrze smakują
no jasneee, przecież z Wilsona jest mega dobra kuchareczka

Richie117 napisał:
buuuu, that sucks! me hopes, że lekarz przepisał Ci coś skutecznego i szybko się wykurujesz <img src="http://i247.photobucket.com/albums/gg156/kasiat88/emotki/DAlike/przytula.gif">
yeah, spóźnione dzięki

Richie117 napisał:
albo [link widoczny dla zalogowanych]
miałam takie w dzieciństwie! teraz też bym chciała!

Richie117 napisał:
i nie jest mi bardzo smutno z tego powodu
mnie tez nie, ale biedni faceci nic nie poradzą

Richie117 napisał:
a palce mógłby wykorzystać do przygotowania innych części ciała
ofkors, wszystko się może przydać

Richie117 napisał:
yeah, pacjent został zdiagnozowany, a blue balls Wilsona odzyskały normalny kolor
to dobrze, z takimi niebieskim źle by wyglądał

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Richie117
Onkolog
Onkolog


Dołączył: 24 Sty 2008
Posty: 5994
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 39 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: w niektórych tyle hipokryzji?
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 10:39, 06 Gru 2013    Temat postu:

advantage napisał:
przyda się
teraz masz szanse tego dokonać, bo ja nie mam tyle czasu na pisanie

advantage napisał:
bo nie ma opisów smutku jak umrze jeden z nich
a poza tym my wiemy, że chłopaki po śmierci się spotkają i będą uprawiać duuuużo seksu

advantage napisał:
no jasneee, przecież z Wilsona jest mega dobra kuchareczka
a Mały Jimmy zajmuje się dostarczaniem majonezu

advantage napisał:
yeah, spóźnione dzięki
jupi!

advantage napisał:
miałam takie w dzieciństwie! teraz też bym chciała!
soł why sobie takich nie kupisz? (I, kurde, jak ja byłam dzieckiem, to chyba jeszcze nie wymyślono nogawiczek, hmm )

advantage napisał:
mnie tez nie, ale biedni faceci nic nie poradzą
jak to? przecież mogą się dać wykastrować i problem z głowy

advantage napisał:
to dobrze, z takimi niebieskim źle by wyglądał
za to House'owi takie niebieskie pasowałyby do oczu

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
advantage
Otorynolaryngolog
Otorynolaryngolog


Dołączył: 16 Lut 2010
Posty: 2095
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 5 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Katowice
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 20:40, 01 Sty 2014    Temat postu:

Richie117 napisał:
teraz masz szanse tego dokonać, bo ja nie mam tyle czasu na pisanie
staram sie jak mogę

Richie117 napisał:
a poza tym my wiemy, że chłopaki po śmierci się spotkają i będą uprawiać duuuużo seksu
przez wieczność

Richie117 napisał:
a Mały Jimmy zajmuje się dostarczaniem majonezu
tylko majonezu? a nie wszystkich białych przypraw itepe przydatnych w kuchni?

Richie117 napisał:
soł why sobie takich nie kupisz? (I, kurde, jak ja byłam dzieckiem, to chyba jeszcze nie wymyślono nogawiczek, hmm )
nie chciałam dopóki mi o nich nie przypomniałaś na allegro jest dużo, tylko ceny powalają really? i mean, przecież nie jesteś taka stara

Richie117 napisał:
jak to? przecież mogą się dać wykastrować i problem z głowy
i męską dumę przy okazji też

Richie117 napisał:
za to House'owi takie niebieskie pasowałyby do oczu
taaak, aż mi się przypomniał Hju kiedyś na rozdaniu Emmy w takim granatowym garniturze

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Richie117
Onkolog
Onkolog


Dołączył: 24 Sty 2008
Posty: 5994
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 39 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: w niektórych tyle hipokryzji?
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 6:54, 25 Sty 2014    Temat postu:

advantage napisał:
staram sie jak mogę
i widać efekty

advantage napisał:
tylko majonezu? a nie wszystkich białych przypraw itepe przydatnych w kuchni?
yeah, to też Co więcej może pełnić rolę długiego i twardego wałka do ciasta

advantage napisał:
nie chciałam dopóki mi o nich nie przypomniałaś na allegro jest dużo, tylko ceny powalają really? i mean, przecież nie jesteś taka stara
skąd ja to znam a paczyłaś w realu, I mean w normalnych sklepach? Bo na allegro chyba więcej by Cię kosztowała przesyłka niż same nogawiczki
IDK, może po prostu w dzieciństwie nie słyszałam o nogawiczkach *shrugs*

advantage napisał:
i męską dumę przy okazji też
jeżeli męska duma jest dla nich taka ważna, to niech cierpią i nie marudzą!

advantage napisał:
taaak, aż mi się przypomniał Hju kiedyś na rozdaniu Emmy w takim granatowym garniturze
hope, że z blue balls Hju/House nie obnosiłby się tak, jak z garniturem

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
advantage
Otorynolaryngolog
Otorynolaryngolog


Dołączył: 16 Lut 2010
Posty: 2095
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 5 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Katowice
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 20:45, 04 Mar 2014    Temat postu:

Richie117 napisał:
i widać efekty <img src="http://i247.photobucket.com/albums/gg156/kasiat88/emotki/DAlike/klaszcze.gif">
tylko jak te efekty szybko znikają :

Richie117 napisał:
yeah, to też Co więcej może pełnić rolę długiego i twardego wałka do ciasta
LOOL, to już jest mega kreatywne

Richie117 napisał:
skąd ja to znam a paczyłaś w realu, I mean w normalnych sklepach? Bo na allegro chyba więcej by Cię kosztowała przesyłka niż same nogawiczki
IDK, może po prostu w dzieciństwie nie słyszałam o nogawiczkach *shrugs*
paczyłam, paczyłam i nic z tego:( no właśnie, a za taką cene to kupię z 5 normalnych par w realu: Mnie też pewnie ominęły jakieś rzeczy w dzieciństwie

Richie117 napisał:
jeżeli męska duma jest dla nich taka ważna, to niech cierpią i nie marudzą!
i guess, bo potem trudno odbudować, jak raz się straci

Richie117 napisał:
hope, że z blue balls Hju/House nie obnosiłby się tak, jak z garniturem
na bank nie! przecież w garniturze wygląda tak elegancko, a w blue balls nie ma nic eleganckiego

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Richie117
Onkolog
Onkolog


Dołączył: 24 Sty 2008
Posty: 5994
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 39 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: w niektórych tyle hipokryzji?
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 4:16, 07 Mar 2014    Temat postu:

advantage napisał:
tylko jak te efekty szybko znikają
ale jakoś przez miesiąc z kawałkiem się utrzymywały

advantage napisał:
LOOL, to już jest mega kreatywne
a płaski brzuch House'a pełniłby rolę stolnicy do kompletu z tym wałkiem

advantage napisał:
paczyłam, paczyłam i nic z tego:(
hmm, a mi się wydaje, że gdzieś mi się obiły takie o oko Uh, no cusz, nie masz wyjścia, tylko się rozglądać i nabyć je na drodze transakcji kupna-sprzedaży, jakbyś kiedyś na nogawiczki trafiła

advantage napisał:
i guess, bo potem trudno odbudować, jak raz się straci
ale mówisz o męskiej dumie czy o jajkach?

advantage napisał:
na bank nie! przecież w garniturze wygląda tak elegancko, a w blue balls nie ma nic eleganckiego

jak to nic nie ma? przecież elegancko pasowałyby mu do oczu! anyway, chodziło mi bardziej o to, że jemu w blue garniturze trudno się oprzeć, a jakby tak paradował z blue balls to oparcie się mu byłoby już absolutnie niemożliwe


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
advantage
Otorynolaryngolog
Otorynolaryngolog


Dołączył: 16 Lut 2010
Posty: 2095
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 5 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Katowice
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 21:03, 13 Sie 2014    Temat postu:

Richie117 napisał:
ale jakoś przez miesiąc z kawałkiem się utrzymywały
again, staram się szybko odpisywać... ale średnio mi to wychodzi, czas się poprawić

Richie117 napisał:
a płaski brzuch House'a pełniłby rolę stolnicy do kompletu z tym wałkiem
brzuch House'a... Hju... klata Hju... i nic konstruktywnego już nie napisze

Richie117 napisał:
hmm, a mi się wydaje, że gdzieś mi się obiły takie o oko Uh, no cusz, nie masz wyjścia, tylko się rozglądać i nabyć je na drodze transakcji kupna-sprzedaży, jakbyś kiedyś na nogawiczki trafiła
yeah, kompletnie o tym zapomniałam, ale mogę się bez nich obejść. Zwłaszcza teraz jak jest lato, bo chodzę bez skarpetek

Richie117 napisał:
ale mówisz o męskiej dumie czy o jajkach?
a teraz już nie wiem ale i to, i to cięzko odbudować. A sztuczne jajka to już nie to samo co prawdziwe

Richie117 napisał:
jak to nic nie ma? przecież elegancko pasowałyby mu do oczu! anyway, chodziło mi bardziej o to, że jemu w blue garniturze trudno się oprzeć, a jakby tak paradował z blue balls to oparcie się mu byłoby już absolutnie niemożliwe
jeśli tak, to niech ich nie zasłania bokserkami! Hahah pewnie się ustawi kolejka, żeby mu ulżyć

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Richie117
Onkolog
Onkolog


Dołączył: 24 Sty 2008
Posty: 5994
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 39 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: w niektórych tyle hipokryzji?
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 2:39, 11 Wrz 2014    Temat postu:

advantage napisał:
again, staram się szybko odpisywać... ale średnio mi to wychodzi, czas się poprawić
no i pacz, jakoś Ci to jednak wyszło

advantage napisał:
brzuch House'a... Hju... klata Hju... i nic konstruktywnego już nie napisze
ech, czo ja z Tobą mam

advantage napisał:
yeah, kompletnie o tym zapomniałam, ale mogę się bez nich obejść. Zwłaszcza teraz jak jest lato, bo chodzę bez skarpetek
uh, nie rozumiem, jak można chodzić bez skarpetek

advantage napisał:
a teraz już nie wiem ale i to, i to cięzko odbudować. A sztuczne jajka to już nie to samo co prawdziwe
za to sztuczne jajka mogą być na przykład z funkcją wibracji

advantage napisał:
jeśli tak, to niech ich nie zasłania bokserkami! Hahah pewnie się ustawi kolejka, żeby mu ulżyć
no i on pewnie z powodu tej kolejki tak je zasłania, żeby Wilson/RSL nie był zazdrosny

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum House M.D Strona Główna -> Hilson Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony 1, 2  Następny
Strona 1 z 2

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group

Theme xand created by spleen & Soft.
Regulamin