Forum House M.D Strona Główna
 FAQ   Szukaj   Użytkownicy   Grupy    Galerie   Rejestracja   Profil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości   Zaloguj 

Król Ulicy

 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum House M.D Strona Główna -> Hilson
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Katty B.
Chodzący Deathfik


Dołączył: 16 Cze 2008
Posty: 1819
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 16 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Bunkier Wrocław
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 17:00, 04 Wrz 2008    Temat postu: Król Ulicy

Kategoria: love


Zweryfikowane przez Autorkę.

A/N
Nie moje, czy ja wyglądam, jak David Shore? Zainspirowane faktem, że profesor od PO jest wg. plotek złem wcielonym, a tak naprawdę wygląda całkiem sympatycznie. XD

P.S. Nazwa zespołu zainspirowana czyimś autentycznym adresem mejlowym. Tak, coś takiego istnieje.

Dla Richie, w podzięce za wszystko, co robi by propagować the good ship Hilson. (To jest to dzieUko, moja droga. Moja pierwsza próba w Hilsonowym cracku, który na dodatek wyszedł slashem. Więc się ciesz. XD)

OSTRZEŻENIE: crack, slash (Kal, nie czytaj!)

Król Ulicy

Był piękny dzień. Odchowane w zoo ptaki ćwierkały wyuczone na pamięć trele, policjanci wlepiali mandaty biegnącym na złamanie karku do swoich zaparkowanych-a-nieopłaconych samochodów kierowcom, ratlerki podgryzały przechodniom kostki, a dzieci wesoło się bawiły. Tego pięknego, wiosennego dnia James Wilson powolnym krokiem szedł w dół Baker Street, do mieszkania swojego nie tylko najlepszego przyjaciela. W jednej ręce trzymał siatkę z zakupami – nie podejrzewał Gregory’ego House’a o przebłysk geniuszu i wypad do sklepu – w drugiej niezwykle pasjonująca książkę, którą wspomniany wyżej Gregory House wypożyczył z biblioteki miejskiej dobre sześć lat temu. I kiedy tak szedł spokojnie do mieszkania 221B, natknął się na grupkę dzieci, myszkującą dwa budynki wcześniej.
- To tam. – Wysoki rudzielec wskazał palcem mieszkanie House’a. Wilson momentalnie przystanął.
- On właśnie tam mieszka? – spytała z lekkim przerażeniem mała blondyneczka. Wilson udał, że wielce zainteresował go plakat reklamujący koncert grupy trash-metalowej „Tyłek Twojej Ciotki” – pretekst, by móc posłuchać rozmowy dzieci.
- Tak, Bridget – odparł rudzielec. – Dokładnie tam mieszka Postrach Princeton, Największy Świr New Jersey, Demoniczny Doktor House.
- Nie wierzę, że on jest taki zły – odparła rezolutnie wyglądająca Chinka, poprawiając okulary. – W końcu to lekarz. Wykształcony człowiek – dodała z naciskiem. Pozostałe dzieci wybuchły śmiechem.
- Jesteś tu nowa, Lin – powiedział wyglądający na najstarszego brunet, klepiąc Chinkę po ramieniu – dlatego wybaczamy ci tę niewiarę. Ale ten facet to prawdziwy wariat.
- Co on takiego zrobił?
- Prawie pokroił starszego brata Josha.
Rudzielec wyprostował się dumnie.
- Tak – potwierdził – on chciał pokroić Tima w plasterki.
Wilson parsknął śmiechem, ale szybko zamaskował go atakiem kaszlu. Doskonale pamiętał tę sprawę – House faktycznie zaproponował poćwiartowanie pacjenta. W ramach żartu, oczywiście. Stojące w zbitej grupce dzieci posłały mu karcące spojrzenie; onkolog przeniósł się więc na drugą stronę słupa z ogłoszeniami, gdzie zapatrzył się w informację o zaginionym kocie.
- Ale to nie wszystko – kontynuował brunet. – To nie jest nawet w połowie tak straszne, jak to, co stało się tu prawie dziesięć lat temu.
Wilson nadstawił uszu. Dzieciaki chyba nie mówiły o…
- Świr mieszkał tu ze swoją dziewczyną – zaczął opowieść brunet. – Przez parę lat, tak mówi moja siostra Gil. Podobno fajna z nich była para. Aż pewnego dnia Świr miał jakiś wypadek i wtedy zaczęli się kłócić. Kiedyś była wielka awantura, a następnego dnia samochodu jego dziewczyny, Stacy, już nie było.
- Co się stało? – spytała blondyneczka cienkim głosem.
- Zadźgał ją. – Blondyneczka zakryła usta dłońmi. – Ciało wywiózł gdzieś do lasu, a samochód utopił w rzece.
- I od tamtej pory żyje samotnie i popada w większy obłęd – dokończył Josh. Wilson stwierdził, że ma już dość. Ponownie ruszył w drogę do apartamentu 221B, tym razem z szerokim uśmiechem na twarzy. Naprawdę chciał zobaczyć minę House’a, gdy mu o tym opowie…

***

- Spotkałem twoich sąsiadów – oświadczył Wilson, wchodząc do mieszkania. Od razu poszedł do kuchni, gdzie rozpakował zakupy. Tradycyjnie, House nie ruszył się z kanapy.
- Naprawdę? – spytał znudzonym głosem diagnostyk. – To fascynujące…
- I usłyszałem bardzo ciekawą rozmowę…
- Czyżby pani Kellerbaum znowu narzekała, że gram na gitarze w środku dnia i że to powinno być karalne?
- Nie. – Wilson wrócił do salonu i usiadł na kanapie obok House’a. – W zasadzie, spotkałem twoich innych sąsiadów. Najstarszy miał ze dwanaście lat.
House przewrócił oczami w ramach komentarza. Wilson wyszczerzył zęby.
- Czy powinienem się ciebie bać? – spytał, gdy diagnostyk spróbował objąć go ramieniem. House spojrzał na niego zdziwiony.
- Niby dlaczego?
- Bo słyszałem, że ostatnią osobę, która z tobą mieszkała, zadźgałeś i zakopałeś w lesie.
House uniósł ze zdziwieniem brwi, po czym – ku wielkiemu zdziwieniu Wilsona – uśmiechnął się.
- To znaczy, że się świetnie dobraliśmy – oświadczył, zbliżając swoje usta do warg onkologa.
- Czemu?
- Bo moi mali, interesujący sąsiedzi mają też teorie na temat ciebie.
- Na przykład? – zdołał spytać Wilson w ukradzionej sekundzie między kolejnymi pocałunkami.
- Na przykład, że jesteś poszukiwanym psychopatą, który ukrywa się w moim domu – odparł nieco zduszonym głosem House. – I wierz mi, to najmilsza ze wszystkich rzeczy, które ci przypisują.
- Och – odparł Wilson. W sumie nie wiedział, czy dotyczyło to ostatniej wypowiedzi House’a czy faktu, że ręka diagnostyka właśnie sprawnym ruchem rozpinała jego koszulę. – Myślisz, że ile cukierków na Halloween przekonałoby twoich sąsiadów, że nie jesteśmy bardzo złymi ludźmi?
House zachichotał.
- Gdybyś kupił im te cukierki – wymamrotał, zsuwając koszulę z ramion onkologa – do końca życia nie spłaciłbyś kredytu za nie.
Wilson przymknął oczy i uśmiechnął się błogo. I nie było więcej rozmów w ten jakże piękny dzień.

KONIEC


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Katty B. dnia Sob 17:31, 01 Lis 2008, w całości zmieniany 4 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Any
Czekoladowy Miś


Dołączył: 28 Cze 2008
Posty: 6990
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 26 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: zza zakrętu ;)
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 17:05, 04 Wrz 2008    Temat postu:

W jednej ręce trzymał siatkę z zakupami
Kochany Wilson, jak zawsze przewidujący
Dokładnie tam mieszka Postrach Princeton, Największy Świr New Jersey, Demoniczny Doktor House.
Lol xD
Nie wierzę, że on jest taki zły – odparła rezolutnie wyglądająca Chinka, poprawiając okulary. – W końcu to lekarz. Wykształcony człowiek – dodała z naciskiem.
Mądre dziecko ^^
Zadźgał ją. – Blondyneczka zakryła usta dłońmi. – Ciało wywiózł gdzieś do lasu, a samochód utopił w rzece.
No nie :smt040
I nie było więcej rozmów w ten jakże piękny dzień.
No i dobrze - po co tu gadać?
Katty, bardzo fajnie )


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Kasinka
Endokrynolog
Endokrynolog


Dołączył: 19 Kwi 2008
Posty: 1859
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 4 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: a kto to wie?
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 17:32, 04 Wrz 2008    Temat postu:

Jak powiem że się popłakałam ze śmiechu... wystarczy? Pewnie nie, dlatego komentuję:

w drugiej niezwykle pasjonująca książkę, którą wspomniany wyżej Gregory House wypożyczył z biblioteki miejskiej dobre sześć lat temu
Tylko 6 lat? Ja mam książki z biblioteki, którą 8 lat temu zlikwidowano :smt005... Ale tak na temat: ciekawe co to za książka... mam parę tytułów na myśli, ale nie przytoczę, żeby nie gorszyć :smt003

„Tyłek Twojej Ciotki”
:smt005 :smt005 :smt005 Ciekawe, kto chodzi na ich koncerty.

- Co się stało?...
- Zadźgał ją.

Aż mi się zrobiło żal Stacy :smt005 . Przez chwilę. Chwileczkę. Bardzo króciutką. Potem nie wytrzymałam i spadłam z krzesła z e śmiechu :smt044

- Czyżby pani Kellerbaum znowu narzekała, że gram na gitarze w środku dnia i że to powinno być karalne?
Znowu niemieckie nazwisko :smt005 . Moim zdaniem, to jeszcze mu płacić powinni żeby grał.

- Na przykład, że jesteś poszukiwanym psychopatą, który ukrywa się w moim domu Wilson psychopata :smt042

Ogólnie powalające. Bardzo przyjemnie się czytało :smt003 Brawo Kat. Dalszej Weny życzę.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Kasinka dnia Czw 17:45, 04 Wrz 2008, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
marengo
Pediatra
Pediatra


Dołączył: 28 Lip 2008
Posty: 777
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Czw 17:34, 04 Wrz 2008    Temat postu:

To forum wprawia mnie w coraz lepszy nastrój. Jeśli dalej będę się tyle śmiać, nabawię się zmarszczek... ech, w tak młodym wieku

W zasadzie wszystko mi się podoba, i ratlerek, i przebłysk (czy raczej jego brak) geniuszu House'a, i "Tyłek Twojej Ciotki", i te określenia House'a - psychopaty...

A House i Wilson są tacy słodcy


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Poziomka
Lekarz w trakcie specjalizacji
Lekarz w trakcie specjalizacji


Dołączył: 15 Maj 2008
Posty: 503
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/5
Skąd: Sosnowieś
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 17:56, 04 Wrz 2008    Temat postu:

:smt005 Leżę i płaczę ze śmiechu ! :smt003 Mimo, że króciutkie to wspaniałe. I te dzieciaczki opowiadające sobie niestworzone historie. ;D
Muszę przyznać, że to jeden z tych fików, który wydaje mi się bardzo realistyczny. Koło mnie też mieszkają takie dzieciaczki, które co rusz wymyślają coraz to nowsze historyjki, żeby straszyć się nawzajem. ;P
Strasznie mi się spodobało.
Dzięki Katty za tą porcję śmiechu.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
motylek
Immunolog
Immunolog


Dołączył: 30 Mar 2008
Posty: 1053
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Capri
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 18:22, 04 Wrz 2008    Temat postu:

Bo słyszałem, że ostatnią osobę, która z tobą mieszkała, zadźgałeś i zakopałeś w lesie.- jaki romantyczny

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Sukebe
Student Medycyny
Student Medycyny


Dołączył: 07 Maj 2008
Posty: 107
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Nowy Tomyśl
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 22:45, 04 Wrz 2008    Temat postu:

Ha! Świetny fik, nie moge przestać się śmiać :smt005

Cytat:
- Tak, Bridget – odparł rudzielec. – Dokładnie tam mieszka Postrach Princeton, Największy Świr New Jersey, Demoniczny Doktor House.

Może jeszcze grasuje w nocy po Princeton i straszy ich swoją laską? Boshe... nie wyrabiam :smt005

Cytat:
- Zadźgał ją. – Blondyneczka zakryła usta dłońmi. – Ciało wywiózł gdzieś do lasu, a samochód utopił w rzece.
- I od tamtej pory żyje samotnie i popada w większy obłęd – dokończył Josh.

Co za zgroza czai się w tych słowach. Przypomniała mi się ta scena z "Psychozy" kiedy ten facet idzie zadźgać dziewczynę pod prysznicem. I ta muzyczka w tle.

No poprostu cudo :smt003


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Richie117
Onkolog
Onkolog


Dołączył: 24 Sty 2008
Posty: 5994
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 39 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: w niektórych tyle hipokryzji?
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 18:12, 05 Wrz 2008    Temat postu:

Katty B. napisał:
Dla Richie, w podzięce za wszystko, co robi by propagować the good ship Hilson. (To jest to dzieUko, moja droga. Moja pierwsza próba w Hilsonowym cracku, który na dodatek wyszedł slashem. Więc się ciesz. XD)

Dziękuję, dziękuję, dziękuję... :smt058
Cieszę się niezmiernie... Pewnie będę się cieszyć jeszcze bardziej, kiedy przeczytam...
Więc do dzieła :smt003


Tego pięknego, wiosennego dnia James Wilson powolnym krokiem szedł w dół Baker Street, do mieszkania swojego nie tylko najlepszego przyjaciela.
skoro to ma być slash, to już mi się morda uśmiecha :smt007

nie podejrzewał Gregory’ego House’a o przebłysk geniuszu i wypad do sklepu
cóż... geniusz House'a biegnie w zupełnie innym kierunku niż zakupy :smt042

Postrach Princeton, Największy Świr New Jersey, Demoniczny Doktor House.
:smt077
pewnie Wilson mógłby dorzucić kilka epitetów :smt003

House faktycznie zaproponował poćwiartowanie pacjenta. W ramach żartu, oczywiście.
oczywiście... :smt005

- Co się stało? – spytała blondyneczka cienkim głosem.
- Zadźgał ją. – Blondyneczka zakryła usta dłońmi. – Ciało wywiózł gdzieś do lasu, a samochód utopił w rzece.
- I od tamtej pory żyje samotnie i popada w większy obłęd – dokończył Josh.

:smt043
i między innymi nie lubię dzieci... wygadują taaakie bzdury... przecież House nie żyje samotnie :smt043

Naprawdę chciał zobaczyć minę House’a, gdy mu o tym opowie…
też bym chciała zobaczyć tę minę :smt005

Czy powinienem się ciebie bać? – spytał, gdy diagnostyk spróbował objąć go ramieniem.
:smt007
jeśli nigdzie w pobliżu nie ma butelki... sosu czekoladowego, to ja nie widzę powodów do obaw :smt077

zdołał spytać Wilson w ukradzionej sekundzie między kolejnymi pocałunkami.
koffam czytać takie rzeczy :smt050

Na przykład, że jesteś poszukiwanym psychopatą, który ukrywa się w moim domu
zasadniczo... mieszkając z Housem trzeba być trochę psychopatą :smt005

Och – odparł Wilson. W sumie nie wiedział, czy dotyczyło to ostatniej wypowiedzi House’a czy faktu, że ręka diagnostyka właśnie sprawnym ruchem rozpinała jego koszulę
to "och" musiało być związane z tą drugą kwestią :smt007

I nie było więcej rozmów w ten jakże piękny dzień.
uh, szkoda... rozmowy podczas bywają takie pasjonujące... :smt005


Absurdalny początek prześmieszny, light-erowy koniec przesweet...
Może jeszcze zrobię z Ciebie ero-Hilsonkę??? Najpierw mały buziaczek, teraz rozbieranki... *siedzi cicho i czeka na rozwój wypadków*

Dziękuję pięknie jeszcze raz :smt058 za ficzka, za dedykację i poprawę humorku :smt058


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Bruno
Lekarz w trakcie specjalizacji
Lekarz w trakcie specjalizacji


Dołączył: 23 Sty 2008
Posty: 568
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 4 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Katowice

PostWysłany: Pią 19:30, 05 Wrz 2008    Temat postu:

Jejku jak ja to lubię xD
brakowało mi tego całego Hilsonowstwa xD tych fików xD dlabli xD pocałunków xD i tym podobnych rzeczy xD świetneeeeee xD kocham Was za to, że piszecie takie cuda xD


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
ceone
Tygrysek Bengalski
Tygrysek Bengalski


Dołączył: 12 Cze 2008
Posty: 1766
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 6 razy
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 12:48, 06 Wrz 2008    Temat postu:

haaha lekkie i zabawne ;>

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum House M.D Strona Główna -> Hilson Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Strona 1 z 1

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group

Theme xand created by spleen & Soft.
Regulamin