Tajemnicza Tubka Lubrykantu [T, crack]

jlk

Zaczęłam kiedyś tłumaczyć, zapomniałam, dzisiaj znalazłam i dokończyłam

Taka mini parodia na... na wszystko, spotykane w Hilsonowych erach. Fik jest krótki, ale mimo wszystko dość... specjalny

Tłumacząc, starałam się zachować jego urok, tyle że chyba niezbyt mi to wyszło, np. nie zdołałam znaleźć polskich odpowiedników jakże wspaniałych słów "ass-babies" i "mangina". Więc koniecznie przeczytajcie sobie jeszcze oryginał

[link widoczny dla zalogowanych]
Enjoy. Oczywiście wszelkie sugestie i wytykanie błędów mile widziane. Chociaż stylistyczne niedociągnięcia można w sumie potraktować jak zamierzony efekt

Kategoria: love

Zweryfikowane przez jlk

Tajemnicza Tubka Lubrykantu, czyli Jak House i Wilson Stali Się Gejami (Nawet Jeśli Zawsze Byli Hetero)

[nadzy House i Wilson tworzą plątaninę kończyn i języków, która wije się namiętnie na łóżku]

House: Ojejku, patrz, jak się podniecamy.

Wilson: O boże, tak. Ocieraj się o mnie mocniej swym seksownym zarostem, ty niegrzeczny chłopcze.

House: [ociera się mocno policzkiem o twarz, szyję i klatkę Wilsona] Biorąc pod uwagę fakt, że nadal jesteś żonaty, ja tęsknię za Stacy i żaden z nas jeszcze nie robił tego z facetem, to zachowujemy się teraz niesamowicie gejowsko, co nie?

Wilson: Tak, och tak, o boże, tak. Nie przerywaj pieszczenia mojego członka swymi długimi, eleganckimi i zdolnymi palcami pianisty, którymi poruszasz w tak obłędny sposób, błagam. To jest takie podniecające i jestem już taki twardy, nawet jeśli jestem hetero, bez względu na to, że nie mam problemów z robieniem tego z moim najlepszym przyjacielem, który jest mężczyzną.

House: [z niebywałą wprawą pieści członek Wilsona swoimi długimi i eleganckimi palcami pianisty, po czym nagle zaczyna wsadzać mu palce w odbyt]

Wilson: O boże, House, jeszcze nigdy nie uprawiałem analnego seksu ale twój jeden, dwa, trzy palce w moim tyłku to takie fajne uczucie, nawet jeśli uważam się za heteroseksualistę i żadna z moich jeden, dwa, trzech żon nigdy nie wsadzała mi tam palców.

House: Jak już mówiłem, jesteśmy niesamowicie gejowscy.

Wilson: Tak jakby.

House: Muszę teraz wsadzić w ciebie swój członek. Och, patrz. [wyciąga palce i wskazuje nimi na stolik nocny] Co ty na to? Nigdy przedtem nie uprawiałem analnego seksu, ale okazuje się, że nie tylko wiem, jak to się robi, ale na dodatek mam tubkę lubrykantu, która wręcz czeka, abym pokrył swój członek jej zawartością, a następnie zaczął go w ciebie wpychać, niczym hydraulik w Dniu Przepychacza.

Wilson: Masz lubrykant? Cóż za radość!

House: [pokrywając członek lubrykantem] Tak, mam lubrykant. Żadnego spontanicznego "Oż kurwa, nie mam lubrykantu, czym, do cholery, mogę go zamienić? A, wiem - mam butelkę oleju słonecznikowego w szafce kuchennej, jakoś pójdzie", albo "Jestem trochę zajęty uczestniczeniem w gorącej scenie erotycznej i jedyne co mam przy sobie to ślina, w takim razie splunę na swą dłoń niczym Ennis Del Mar z Tajemnicy Brokeback Mountain".

Wilson: Hmmm, to dość podejrzane, nie sądzisz? Nagle sie okazuje, że na twoim stoliku nocnym leży sobie lubrykant.

House: Och, tak. Ale ja zawsze jestem przygotowany na seks analny, nawet jeśli to jest mój pierwszy raz i jestem bardzo hetero. Oczywiście, okazuje się, że jestem gejem. Zrozumiałem to w chwili, kiedy spojrzałem głęboko w twe oczęta słodkiego szczeniaczka, co wydarzyło się dokładnie dziesięć minut temu.

Wilson: A teraz we mnie wejdź, już nie mogę się doczekać twej pały w mym dziewiczym tyłku.

House: [z łatwością wpycha członek w Wilsona, który, o dziwo, nie czuje żadnego dyskomfortu, nie zważając na to, że jego odbyt jest penetrowany przez penis w pełnym wzwodzie]

Wilson: O boże, uderzasz w moją prostatę i zaraz będę szczytować. [szczytuje]

House: [również dochodzi, wykrzykując "Jimmy!" w tonie przepełnionym adoracją, a następnie wysuwa się z Wilsona i kładzie się obok niego] Cóż, dzięku bogu za tę tubkę lubrykantu, Jimmy. Tak się cieszę, że byłem przygotowany na seks analny z moim najlepszym przyjacielem, nawet jeśli jestem hetero.

Wilson: Greg, właśnie się zorientowałem, że cię bardzo kocham i chcę mieć twoje dzieci.

House: O boże, tak. Też cię kocham, i jako że mamy tę tubkę lubrykantu, zajmiemy się teraz robieniem dzieci, nie zważając na fakt, że oboje już szczytowaliśmy. Zignorujemy fizjologię mężczyzny, która nie pozwala mu na erekcję od razu po orgazmie i oboje doprowadzimy się do erekcji od razu po orgazmie, dotykając nasze członki i ssąc nasze sutki, po czym będziemy mieli maraton dzikiego gejowskiego seksu, dopóki nie uda mi się wprowadzić swego nasienia do ukrywających się w twoim ciele narządów rozrodczych.

Wilson: Boże, kocham cię, Greg.

House: [pokrywając członek lubrykantem w celu przeprowadzenia drugiej rundy] Też cię kocham, Jimmy.

milea

Dawno się tak nie śmiałam

Saph

Mi najbardziej do gustu przypadł ten fragment.

Agnes

Eais

jlk, naprawdę nie wiem jakimi słowami mogę podsumować ten tekst, więc powiem jedno: kwiiiiik!

Czerwono-Zielona

Tekst genialny, i tłumaczenie równie genialne!!!
O matko, ale sie uśmiałam

Cudeńko

- Ty niegrzeczny chłopcze

- Długie, eleganckie, zdolne palce pianisty

- Ton przepełniony adoracją

- ...i zaraz będę szczytować. [szczytuje]

- Nagle się okazuje, że na twoim stoliku nocnym leży sobie lubrykant

I wszystko, czego nie przepisałam też -

W tym przypadku wszelki konstruktywny komentarz jest absolutnie niewykonalny *idzie śmiać się dalej*

jlk

Dziękuję wszystkim

Agusss

Myślałam, że umrę ze śmiechu. Za pierwszym razem czytałam i tylko skupiłam sie na śmiechu. Za drugim chciałam wyłapać coś co najbardziej mnie rozśmieszyło, ale mi się nie udało xD Za trzecim poddałam się z szukaniem, bo musiałabym kopiować cały tekst xD
Znalazłaś taką perełkę, że chyba teraz nigdy nie wyjdzie mi ona z głowy xD
Weny:*