Forum House M.D Strona Główna
 FAQ   Szukaj   Użytkownicy   Grupy    Galerie   Rejestracja   Profil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości   Zaloguj 

Piaskownica [M]

 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum House M.D Strona Główna -> Hilson
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
DJWero
Jazda Próbna
Jazda Próbna


Dołączył: 07 Cze 2008
Posty: 3422
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 18 razy
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 17:18, 24 Sty 2010    Temat postu: Piaskownica [M]

Kategoria: friendship

Zweryfikowane przez -DJWero-

Cytat:
Co by było, gdyby House i Wilson poznali się dużo, dużo, wcześniej. W czasach, kiedy w piaskownicach toczyły się walki o łopatki...


4 sierpnia 1973, New Jersey

Plac zabaw. Słońce raziło w oczy. Chłopcy zakładali szare, wytarte czapki z daszkiem, a dziewczynki zakładały ogromne, kolorowe kapelusze przyozdobione kwiatkami. Dzieci w wieku przedszkolnym budowały zamki z piasku, a starsze dzieci grały w piłkę. Na boisku królowali szóstoklasiści. Nie dopuszczali młodszych do piłki. Wtedy przychodziła spora grupa siódmoklasistów. Od razu przywoływali o rok młodszych kolegów do porządku i przyłączali się do gry. Tylko jeden nie grał. Wysoki, niebieskooki brunet. Może był typem samotnika, może bolała go noga, a może po prostu nie lubił sportów.

Siadł pod rozłożystym drzewem, wyciągnął paczkę zapałek i starą fajkę. Kobiety patrzyły z oburzeniem na chłopca. Czternaście lat i już wciąga ten szkodliwy dym. Jedna kobieta zawołała syna, żeby pobiegł powiadomić jego ojca. Siódmoklasista uśmiechnął się. Jego ojciec leciał właśnie samolotem nad Szwecją, a matka była na popołudniowej herbatce u ciotki. Nagle jego uwagę przykuła bójka w piaskownicy. Jak zwykle chodziło o łopatkę, ale tym razem zanosiło się na coś większego.

- Oddawaj moją łopatkę! - krzyknął chłopiec z czekoladowymi oczami i wyjątkowo szerokimi brwiami.
- Bo co, Wilson? Zawołasz mamusię? - zapytał trzy lata starszy kolega z piaskownicy.

Starszy chłopak popchnął kolegę i zaczęła się walka. Wilson chwycił pukawkę, stanął przed rywalem i strzelił mu korkiem w oko. Zdezorientowany chłopiec zaczął płakać. Czterolatek wykorzystał chwilę słabości siedmiolatka i zasadził mu kopa w czuły punkt. Dzieciak padł na ziemię i zaczął zwijać się z bólu. Zauważył to jego trzynastoletni brat. Zabrał ze sobą kolegów i razem ruszyli na Wilsona. Wtedy wysoki, niebieskooki brunet wstał i zaczął powoli iść w stronę piaskownicy. Szóstoklasiści zaczęli popychać chłopca o czekoladowych oczach. Niski, piegowaty rudzielec uderzył Wilsona z pięści w twarz, a ten uderzył głową o kamień. Wtedy wkroczył czternastolatek. Zakasał rękawy, zaczesał włosy do tyłu i stanął przed bandą siódmoklasistów.

- Pięciu na jednego? Nieładnie! - powiedział niebieskooki i powalił jednym ciosem w twarz rudzielca, który najprawdopodobniej zemdlał.

Rzuciła się na niego cała czwórka. Dookoła było pełno dymu. Następną ofiarą był blondyn mniej więcej jego wzrostu w rozciągniętej bluzce adidasa. Ten dostał kopa w brzuch. Pozostała trójka popatrzyła się na siebie. Jeden coś szepnął. Trzynastolatkowie złapali szybko kije leżące obok nich i zaczęli okładać przeciwnika. Ten jednak się nie poddał. Pozbawił chłopców broni i szybkimi ciosami załatwił dwóch uczniów. Ostatni jak Chase, wystraszył się i uciekł.

Zwycięzca wziął głęboki oddech, ściągnął przepoconą koszulę i zarzucił ją na ramię. Odwrócił się na pięcie i wrócił pod drzewo. Nagle zauważył, że coś za nim idzie. Coś małego i brudnego. Do tego miało potargany podkoszulek.

- Jestem Jimmy, zrobisz ze mną zamek z piasku? - zapytał Wilson.
- Spadaj! - powiedział niebieskooki, wycierając koszulą krew z twarzy.
- Proszę. - powiedział chłopiec niepewnie wyciągając w stronę towarzysza brudną łopatkę.
- Spadaj!
- A jak masz na imię? - zapytał Jimmy uśmiechając się delikatnie.
- Jak ci powiem jak mam na imię, to się odwalisz? - odpowiedział pytaniem na pytanie wkurzony siódmoklasista.
- Nie, jak zrobisz ze mną zamek z piasku.
- Ale jesteś upierdliwy! - czternastolatek wyrwał Jamesowi łopatkę z rąk i niechętnie poszedł w stronę piaskownicy.

Chłopcy zaczęli budowę zamku, Ziarenka piasku sypały się wydając kojący dźwięk, drzewa szumiały od wiatru, który chłodził w ten słoneczny dzień, gdzieś w oddali słychać było tętent koni, a w powietrzu czuć było krew i ból. Nagle niebieskooki usłyszał jakieś rozmowy.

- Szybko, na drzewo! - powiedział starszy chłopiec.

Do placu zabaw zbliżała się grupka ośmioklasistów z pobitymi szóstoklasistami. Mieli w rękach zaostrzone kije. Coś w stylu dzid. Niczym jaskiniowcy. Siódmoklasista wyciągnął z kieszeni procę i worek ostrych kamieni. Położył kamień na gumce, naciągnął i strzelił rudzielcowi w głowę, a ten zawył z bólu. Położył kamień na gumce jeszcze raz, naciągnął i strzelił w oko blondynowi w rozciągniętej bluzce adidasa. Tym razem wybrał mniejszy i bardziej tępy kamyk i strzelił Wilsonowi w czoło.

- A to za to, że muszę tu teraz z tobą siedzieć. - powiedział chłopiec bez imienia.

Schował procę z powrotem do kieszeni i wyciągnął petardy. Odpalił jedną wielkości kciuka i rzucił w ośmioklasistów. James patrzył na niego ze zdumieniem, zadając sobie pytanie co on jeszcze stamtąd wyciągnie? Czternastolatek zapalił następną petardę, która przepłoszyła wrogo nastawionych chłopców z placu zabaw. Znowu zwyciężył w nierównym pojedynku. Zeskoczył z drzewa i poszedł w swoją stronę.

- Ale czekaj! - zawołał Wilson - Jak masz na imię?
- To już na zawsze pozostanie tajemnicą.

Nagle chłopcy usłyszeli jakiś krzyk. Krzyk kobiety. To Blythe wołała syna do domu. Pewnie dowiedziała się o tej fajce.

- Greg, do domu!
- Tak... Moje imię już na zawsze pozostanie tajemnicą...


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez DJWero dnia Nie 17:19, 24 Sty 2010, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
coolness
Jazda Próbna
Jazda Próbna


Dołączył: 30 Wrz 2009
Posty: 4481
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z Krainy Marzeń Sennych, w które i tak nie wierzę
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 17:33, 24 Sty 2010    Temat postu:


Dawno temu, znaczy się nie aż tak dawno, podczas rozmów moich i Agusss miałyśmy plany wsadzenia Grega i Jamesa do piaskownicy.
Ale jakoś nigdy tego nie zrobiłyśmy.

W każdym razie, podobało mi się. To było takie sweet... i śmieszne.

Bardzo przyjemnie się czytało.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez coolness dnia Nie 20:42, 24 Sty 2010, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
agatka10
Student Medycyny
Student Medycyny


Dołączył: 04 Sty 2010
Posty: 127
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Sosnowiec
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 17:42, 24 Sty 2010    Temat postu:

tajemnica jak cholera xd

ślicznie napisane

pozdrawiam
wena życzę


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Agusss
Członek Anbu
Członek Anbu


Dołączył: 15 Lut 2009
Posty: 2867
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 4 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: bierze się głupota?

PostWysłany: Nie 18:29, 24 Sty 2010    Temat postu:



O nie mogę! Jakaśtam! Czy ty to widzisz! O mamo xD A ja dziś akurat znalazłam mój projekt o tej nazwie

Świetne! Bardzo przyjemnie sie czytało. Podobało mi sie xD


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
dr dom
Ratownik Medyczny
Ratownik Medyczny


Dołączył: 27 Sie 2009
Posty: 282
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 1:34, 25 Sty 2010    Temat postu:

Ciekawy pomysł na fika ^^.Greg stający w obranie Wilsona-super .Podobało mi się.No i jeszcze ta końcówka:
-"to już na zawsze pozostanie tajemnicą"
-"Greg,do domu!"

Świetne


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
333bulletproof
Lekarz Rodzinny
Lekarz Rodzinny


Dołączył: 05 Lis 2009
Posty: 827
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 4 razy
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 23:50, 30 Sty 2010    Temat postu:

Nice!

Cytat:
James patrzył na niego ze zdumieniem, zadając sobie pytanie co on jeszcze stamtąd wyciągnie?

Coś brzydkiego!

To było urocze ^^ Taki mały Wilson! *_*

J., Agusss, nie wiem czemu, ale myśl o waszej wersji odrobinę mnie przeraża Przyszedł mi do głowy dorosły House wsadzony przez Was siłą do tej piaskownicy, jak w jakimś reality show

*uspokaja wyobraźnię* Okej, spokojnie.
Ten pierwszy opis jest świetny, wszystko dokładnie tak, jak sama pamiętam z dzieciństwa *_*

Weny!


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez 333bulletproof dnia Sob 23:50, 30 Sty 2010, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
House_addict
Nefrologia i choroby zakaźne
Nefrologia i choroby zakaźne


Dołączył: 26 Lut 2009
Posty: 4168
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 6 razy
Ostrzeżeń: 1/5
Skąd: Toruń
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 12:55, 23 Maj 2010    Temat postu:

Wilson od zawsze był taką ciotką.
Ficzek leciutki, przewiewny i milutki.

Wena na zÓo!

H_a


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
mazeltov
Neurolog
Neurolog


Dołączył: 28 Paź 2009
Posty: 1656
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 5 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z poczekalni
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 14:32, 23 Maj 2010    Temat postu:

Bardzo mi sie podobalo. Ogolnie nie przepadam za opowiadaniami z przeszlosci, ale to tutaj jest naprawde dobre. Zachowalas charakter postaci, House jest sarkastyczny i antyspoleczny, natomiast Wilson dalej jest upierdliwy i zmusza Grega do zabawy w piaskownicy. Ostatnie zdanie jest tak ironicznie Housowe. Zreszta chlopcy w kazdym wydaniu sa wspaniali

pozdrawiam mazel


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
InvisibleCone
Ratownik Medyczny
Ratownik Medyczny


Dołączył: 21 Maj 2010
Posty: 216
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Śląsk
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 14:53, 20 Cze 2010    Temat postu:

Jaki słodki i przyjemny fik.
Bardzo oryginalnie.
House stający w obronie Wilsona.
Myślę, że udało ci się zachować charakter Housa i poniekąd Wilsona też.

Cytat:
Nagle zauważył, że coś za nim idzie. Coś małego i brudnego. Do tego miało potargany podkoszulek.

- Jestem Jimmy, zrobisz ze mną zamek z piasku? - zapytał Wilson.
- Spadaj! - powiedział niebieskooki, wycierając koszulą krew z twarzy.
- Proszę. - powiedział chłopiec niepewnie wyciągając w stronę towarzysza brudną łopatkę.
- Spadaj!
- A jak masz na imię? - zapytał Jimmy uśmiechając się delikatnie.
- Jak ci powiem jak mam na imię, to się odwalisz? - odpowiedział pytaniem na pytanie wkurzony siódmoklasista.
- Nie, jak zrobisz ze mną zamek z piasku.
- Ale jesteś upierdliwy! - czternastolatek wyrwał Jamesowi łopatkę z rąk i niechętnie poszedł w stronę piaskownicy.


Ten fragment mnie rozwalił, a zwłaszcza ten tekst Housa na końcu. Cudny!


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum House M.D Strona Główna -> Hilson Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Strona 1 z 1

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group

Theme xand created by spleen & Soft.
Regulamin