Forum House M.D Strona Główna
 FAQ   Szukaj   Użytkownicy   Grupy    Galerie   Rejestracja   Profil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości   Zaloguj 

To nigdy nie mógł być on [M]

 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum House M.D Strona Główna -> Hilson
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Atris
Knight of Zero
Knight of Zero


Dołączył: 24 Wrz 2009
Posty: 3395
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: A z centrum :D
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 18:02, 14 Kwi 2010    Temat postu: To nigdy nie mógł być on [M]

Kategoria: love


Znacie to uczucie, jak chcecie coś napisać, ale nie możecie?
To ja tak właśnie się czuję. Nie mam kompletnie żadnych pomysłów, ale za to chciałabym was koniecznie uszczęśliwić moim nowym tworem.
Dlatego dostajecie to ot, co właściwie lovem nie będzie pewnie dla nikogo, oprócz mnie. Śmiało możecie na to wołać friendship.
Bullet, chciałabyś to wziąć pod skrzydła i mieć dedyk na wyłączność?
Miłego czytania:

PS. Żadnych śmiercionośnych niespodzianek, raczej nastawione na mój wisielczy humor.



To nigdy nie mógł być Wilson.

On jest ZA miły. Te jego panienki z rakiem, byłe żony, które oskubują go z każdym rokiem coraz bardziej, nawet ja! Zwyczajnie nie potrafi powiedzieć nie. W jego genotypie na stale zakodowane jest nieustające tak, którego nie da się niestety wyplenić.

To nigdy nie mógł być Wilson.

Przecież nie wytrzymałbym jeszcze większego zbliżenia do tej jego miłosiernej duszyczki. A jakby mi się udzieliło jego nastawienie? Przecież gdybym zaczął być, choć trochę milszy... ile ludzi naraziłbym na omdlenie?

To nigdy nie mógł być Wilson.

Jego poczucie winy do reszty by mnie zabiło. Może nawet, po którejś z kolei manipulacji, i mnie zrobiłoby się przykro? Jak mógłbym na to pozwolić? I już nigdy więcej nie zaszantażowałbym Cuddy. Nie, to nie mogłoby się tak skończyć.

To nigdy nie mógł być Wilson.

Znacie go przecież. Widzieliście. No przecież on nawet nie wygląda na faceta! Idealne włosy, idealna cera, idealne ubrania, idealne... wszystko! Nie można być takim idealnym! To grozi banalnością. A jego usta... dałbym głowę, że używa błyszczyka. I on jest facetem?

To nigdy nie mógł być Wilson.

Spójrzcie na niego. Już? Czy wszyscy na pewno patrzą? Dokładnie. Przecież widzicie to, co ja. Piękny, przystojny, pachnący, mądry lekarz Wilson. Boże, ty to widzisz i nie grzmisz! Wszystkie kobiety zbajeruje i nic nie zostanie dla innych nieszczęśników. To takie niesprawiedliwe, że jemu dałeś to wszystko...

Och, do dupy ze sprawiedliwością. To źle, że dostał to wszystko. Bardzo źle. Uhh... oboje to widzimy, prawda? A może mi się wydaje, że frajer z radiologii spojrzał na jego tyłek?


Tak właściwie, kogo ja próbuję oszukać? Oprócz tego, że siebie i całą resztę czepialskiego świata? Oczywiście, że to zawsze musiał być Wilson. Nie było nawet innej opcji. Od samego początku nie miałem innego wyjścia! To jego wina! Wszystko jego cholerna wina!

To zawsze musiał być Wilson.

On jest ZA miły. Potrzebuję kogoś, kto nie ma kręgosłupa i nie potrafi mi odmówić. Poza tym, mnie się nie odmawia. I wcale nie próbuję z niego wyplenić słowa TAK. Przecież to bardzo pozytywne słowo. Próbuję go jedynie nauczyć, i to na jego błędach, że:

House: TAK, TAK, TAK
Laski, panienki z rakiem, byłe żony: NIE, NIE, NIE

Bo tak właśnie powinno być. Co? Co mówicie? Dobrze, dobrze. Już poprawiam.

Najmądrzejszy i najbardziej przystojny diagnosta świata oraz jego fanki: TAK, TAK, TAK
Laski, panienki z rakiem, byłe żony, wszystkie inne kobiety... i Cuddy: NIE, NIE, NIE

W miarę upływu czasu, będzie można wypisać Chase’a z NIE i wrzucić do TAK. Ale dajmy Wilsonowi czas, niechże on się najpierw odnajdzie.

To zawsze musiał być Wilson.

Spójrzcie na mnie i uczciwie powiedzcie, że ten chodzący pan naprawię-cały-świat jeszcze nie podzielił się ze mną tą paskudną miłosiernością.

Powiedziałem: uczciwie.

Przecież wczoraj pozwoliłem nawet Taubowi iść do ubikacji w godzinach jego pracy! A Chase wyczyścił moje buty. I ja nie jestem miłosierny? Jak to nie? Wilsooon!

To zawsze musiał być Wilson.

Nie oszukujmy się. Zarażenie się poczuciem winy mi nie grozi. Nie mam poczucia winy! Nie, nie i nie! Bez żadnych skrupułów manipuluję nim, Cuddy, Lucasem, Cameron, Chase’m, Foremanem, Taubem i Trzynastką. No i tymi nieporadnymi chirurgami. No i może trochę Brendą z recepcji. I aptekarzem. Och, przestańcie mi wszystkich wypominać. Przecież manipulacja to bardzo fajne zajęcie w wolnym czasie. I w pracy też. Musicie kiedyś spróbować.

To zawsze musiał być Wilson.

Może dlatego właśnie go lu... lub...lu... och, naprawdę muszę to mówić?

Proszę, dajcie spokój.

Dobra, już dobrze! Może dlatego go tak lub... ale muszę?

Okay, lubię. Zadowoleni?

Może dlatego go tak lubię, ponieważ używa tych swoich pianek, perfumek, balsamików, żelików, kremików, szamponików, płyników i innych –ików.

Wąchaliście kiedyś Wilsona? Nie? Żałujcie. Nawet nie wiecie jak on czasem fajnie pachnie. Jak sałatka owocowa. Albo jak chodzący zlepek galaretek różnych smaków. Jabłkowy szamponik, mydełko truskawkowe (oby nie wpadł na Chase’a), balsamik bananowy (od kiedy ja się martwię o Chase’a?), brak mu jeszcze czapeczki z jogurtu na głowie.

Ale i tak żałujcie. Wilson pachnie całkiem ładnie.

Co nie znaczy, że pozwalam wam go wąchać, dotykać, czy molestować w jakikolwiek inny sposób. On jest mój.

To zawsze musiał być Wilson.

Może dlatego, że on jest taki idealny, taki... cały. A ja jestem...

Gdzie z tą łapą. Zabierzcie te chusteczki. Wcale nie jestem uszkodzony! Odwalcie się. Prosił was ktoś o komentarze?

No dobrze. Jestem uszkodzony. Jestem podłym manipulatorem, jestem wrednym, parszywym typem. Zadowoleni jesteście? Ty z chusteczkami nawet nie odpowiadaj. Znajdź sobie jakiegoś frajera. Tylko nie zbliżaj się do Wilsona. Jeszcze się spikniecie i twoje pudełko chusteczek na zawsze pozostanie pełne przy uzdrowicielu świata.

Więc tak, jestem uszkodzony, a on jest wciąż ze mną. I niech się cały świat wali, pali, trzęsie bądź, co tam sobie jeszcze wymyślcie. Albo niech zostanie zasmarkany przez tą laskę. O tą. Tak, o tobie mówię. No i czemu rżysz jak koń do siana. Kolejna idiotka.

No, niech się wali, pali i tak dalej, a on zawsze będzie. Tak powiedział. Wilson nie kłamał, prawda? Ten przeklęty niosę-dobro-i-miłosierdzie-każdemu-kto-o-to-poprosi-i-każdemu-kto-wcale-tego-nie-chce-a-ja i-tak-mu-się-naprzykrzę palant nie mógł kłamać. To całkiem nie w jego stylu. Dlatego jest mój. Widzicie? Mnie obiecał, a nie wam, wy przeklęte Wilsonowe fanki. Możecie sobie znaleźć innego Pana Miłosierdzie, bo on nie będzie już spał z żadną z was. Nawet, jeśli którejś został tylko rok życia. Ale ten łysol z laboratorium podobno wciąż jest wolny. Słyszałem, że pod łysą powłoką ma serduszko pełne wolnego miejsca. Powodzenia wam życzę.

Ja muszę już iść. Może ktoś chciałby podzielić się ze mną frytkami i dużą colą?

- Wilson! Masz ochotę na ostry seks na biurku Cuddy?

A wy co podsłuchujecie?


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Atris dnia Sob 14:10, 05 Cze 2010, w całości zmieniany 3 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
333bulletproof
Lekarz Rodzinny
Lekarz Rodzinny


Dołączył: 05 Lis 2009
Posty: 827
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 4 razy
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 16:47, 15 Kwi 2010    Temat postu:

Hii, tenkju za dedykacje (Czy Hugh nie mógłby tak zadedykować mi jakiegoś przesiąkniętego Hilsonem odcinka House'a? No nie mógłby? ;__; )

Cytat:
Zwyczajnie nie potrafi powiedzieć nie.


To jest zaleta, House.

Cytat:
No przecież on nawet nie wygląda na faceta! Idealne włosy, idealna cera, idealne ubrania, idealne... wszystko! Nie można być takim idealnym! To grozi banalnością. A jego usta... dałbym głowę, że używa błyszczyka. I on jest facetem?


Myślę, że gdybyś zajrzał mu do spodni, wyglądałby kompletnie na faceta *333 zastanawia się, dlaczego właśnie prowadzi dialog z wyimaginowaną postacią*
Mam nadzieję, że zamiast błyszczyka używa wazeliny

Cytat:
A może mi się wydaje, że frajer z radiologii spojrzał na jego tyłek?


...nie uwierzysz, ale za pierwszym razem przeczytałam "fryzjer" zamiast "frajer" Wizje faceta strzygącego pacjentów przed tomografią galopują w mojej głowie
*jest poważna* Gdybym sama była fryzje- ...frajerem z radiologi, nie przestawałabym się gapić na jego tyłek nawet na sekundę

Cytat:
Potrzebuję kogoś, kto nie ma kręgosłupa i nie potrafi mi odmówić.


Oh, yes Potrzebujesz kogoś giętkiego, zdecydowanie.

Cytat:
Najmądrzejszy i najbardziej przystojny diagnosta świata oraz jego fanki: TAK, TAK, TAK
Laski, panienki z rakiem, byłe żony, wszystkie inne kobiety... i Cuddy: NIE, NIE, NIE


TAK TAK TAK!

Cytat:
W miarę upływu czasu, będzie można wypisać Chase’a z NIE i wrzucić do TAK.


TAAK!
*rzuca się szczęśliwa na Atris*

Cytat:
Nawet nie wicie jak on czasem fajnie pachnie


*_*

Cytat:
Co nie znaczy, że pozwalam wam go wąchać, dotykać, czy molestować w jakikolwiek inny sposób. On jest mój.


Zadowolimy się tym, jeśli pozwolisz nam patrzeć *szczerzy się głupawo do ekranu*

Cytat:
Jeszcze się spikniecie i twoje pudełko chusteczek na zawsze pozostanie pełne przy uzdrowicielu świata.


Używasz jednorazowych chusteczek? Nie! Mam Wilsona! *nuci melodyjkę z reklamy proszku do prania*

Oh, nawet nie wiesz jak bardzo chciałabym posiedzieć chwilę w głowie House'a Myślę, że miałabym potem pomysły na ff do końca życia (a połowa z nich byłaby 18+)
I, uh, znam tu uczucie kiedy pomysły kłębią się w wyobraźni, a kiedy próbuję je przepisać, wyglądają głupio na tym świecącym ekranie =='
Więc, mój kochany żonie, dużo dużo Weny

/Hej, a może poszukasz sobie tematów do drabble'i i się rozpiszesz?


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Atris
Knight of Zero
Knight of Zero


Dołączył: 24 Wrz 2009
Posty: 3395
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: A z centrum :D
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 17:50, 15 Kwi 2010    Temat postu:

Cytat:
Czy Hugh nie mógłby tak zadedykować mi jakiegoś przesiąkniętego Hilsonem odcinka House'a? No nie mógłby? ;__;

Chyba nie bardzo. Ale jakby coś, ja też chcem!

Cytat:
To jest zaleta, House.

A ty tylko o jednym

Cytat:
Myślę, że gdybyś zajrzał mu do spodni, wyglądałby kompletnie na faceta

Znów to samo?
Bullet, ogarnijże się

Cytat:
Mam nadzieję, że zamiast błyszczyka używa wazeliny

A tak można?
Cytat:

Gdybym sama była fryzje- ...frajerem z radiologi, nie przestawałabym się gapić na jego tyłek nawet na sekundę

Może zatrudnijmy się jako fryzjerki na radiologii. Będziemy sobie mogły popatrzeć

Cytat:
Potrzebujesz kogoś giętkiego, zdecydowanie.

Bullet! Błagam!

Cytat:
TAK TAK TAK!

Zaliczasz się do taktakujących?

Cytat:
TAAK!
*rzuca się szczęśliwa na Atris*

To za tego Chase'a?
Cytat:

Zadowolimy się tym, jeśli pozwolisz nam patrzeć *szczerzy się głupawo do ekranu*

Patrzeć można. Ale nie tykać

Cytat:
Używasz jednorazowych chusteczek? Nie! Mam Wilsona! *nuci melodyjkę z reklamy proszku do prania*

333, jak ja kocham twoje komentarze
Cytat:

Oh, nawet nie wiesz jak bardzo chciałabym posiedzieć chwilę w głowie House'a

I nie tylko ty
Cytat:

Myślę, że miałabym potem pomysły na ff do końca życia (a połowa z nich byłaby 18+)

Tylko połowa? Ja myślę, że ty byś nam wtedy na okrągło pornosy pisała

Cytat:
/Hej, a może poszukasz sobie tematów do drabble'i i się rozpiszesz?

Drabble? Ehh, ale to takie krótkie... I poetyckie...
I trzeba się zmieścić w limicie. Ja się do tego nie nadaję


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Dziaga
Endokrynolog
Endokrynolog


Dołączył: 07 Gru 2008
Posty: 1801
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 19:41, 18 Kwi 2010    Temat postu:

Trochę to trwało zanim udało mi się skomentować ten fick, ale wynika to z mojego nieustannego lenistwa ;D
Okey, zacznę od tego, że ogólnie to nie przepadam za monologami bohaterów, ale tym razem jest inaczej. Nie jest to kolejna długa i nudna pogadanka o tym jak bardzo ktoś jest samotny czy coś w tym stylu a zabawna rozmowa z samym sobą 'Chyba' z samym sobą...

Cytat:
Zadowoleni jesteście? Ty z chusteczkami nawet nie odpowiadaj.


Właśnie, te teksty mnie rozwalają House potrafi być tak zadziwiająco złośliwy i zabawny w tym samym czasie.


Potrafisz genialnie przedstawić House'a w kilku słowach, czytam to i wiem, że on na serio by tak powiedział. Ogólnie mówiąc - rozgryzłaś go
Podoba mi się ogólnie sens tego ficka, to zawsze musiał być Wilson. Idealny z wyglądu, zachowania a nawet w pracy! Matka natura naprawdę niczego mu nie pożałowała.

Cytat:
- Wilson! Masz ochotę na ostry seks na biurku Cuddy?


Nie wiem jak on, ale ja jestem gotowa


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum House M.D Strona Główna -> Hilson Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Strona 1 z 1

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group

Theme xand created by spleen & Soft.
Regulamin