Forum House M.D Strona Główna
 FAQ   Szukaj   Użytkownicy   Grupy    Galerie   Rejestracja   Profil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości   Zaloguj 

[tytułu brak]
Idź do strony 1, 2, 3  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum House M.D Strona Główna -> Hilson
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Any
Czekoladowy Miś


Dołączył: 28 Cze 2008
Posty: 6990
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 26 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: zza zakrętu ;)
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 13:34, 30 Wrz 2008    Temat postu: [tytułu brak]

Kategoria: friendship




Za treść nie odpowiadam, pisane w stanie przytępienia umysłowego, wczoraj wieczorem, na drzewie.
Krótkie, ale nic więcej chyba nie dało się już tu dodać.
Mam nadzieję, że chociaż trochę się spodoba.


Odejdź, House. Proszę cię, odejdź.

Żeby chociaż krzyczał. Żeby robił awantury, wyzywał go, darł się, jak on w ogóle śmie tu przychodzić. Bo rzeczywiście – nie miał już prawa. Wilson już z nim nie pracował, w szpitalu byli inni onkolodzy. Gdyby nie widać było tego bólu w jego oczach. Gdyby była tam tylko złość, zaciętość, a nie ten bezdenny smutek. Wtedy House nie miałby skrupułów. Mógłby odpowiedzieć obelgą, rzucić jakiś żart, wrzasnąć coś głupiego. I na pewno nie pozwoliłby na zamknięcie drzwi. Stałby pod nimi, dopóki drugi mężczyzna by go nie wysłuchał.

Ale Wilson prosił.
Prosił, by usunąć się z jego życia. Prosił wreszcie o spokój. O to, żeby dane mu było zostać samemu ze swoimi wspomnieniami. O odcięcie się od codziennego życia.
Nie chciał widzieć House’a, bo przypominał mu o wydarzeniach sprzed kilku miesięcy. Patrząc w niebieskie oczy swojego byłego przyjaciela, widział w nich Amber. Tych dwoje do niedawna było całym jego światem. Teraz pragnął tylko samotności. W samotności nie musiał udawać, że jakoś sobie radzi, że umie żyć dalej.

Gdy zamknął drzwi, wrócił do pokoju i ukrył twarz w dłoniach. Po chwili znajdował się już w innym wymiarze. Z Amber u boku i House’m, który przez telefon referował mu objawy jakiejś egzotycznej choroby. Po chwili diagnosta mruknął „Przecież to oczywiste! Cześć” i rozłączył się. Wtedy Wilson uśmiechnął się pobłażliwie i leniwie odwrócił w kierunku dziewczyny. Ich wargi złączyły się.
Jakiś hałas dochodzący z dworu wyrwał go z transu. Wstał i ruszył w kierunku kuchni, by zażyć wieczorną porcję antydepresantów. Przechodząc koło okna, zobaczył, że wciąż znajduje się tam znajomy motocykl.

Chociaż drzwi zatrzasnęły się prawie trzydzieści minut temu, on wciąż stoi przy wejściu do mieszkania.
Nie odejdzie. Nie ma mowy. Nie zostawi go samego. Raz już mu uciekł na dwa miesiące. Wtedy dał mu spokój, bo myślał, że jest na niego wściekły. Ale teraz, gdy nie zobaczył już ani cienia złości, nie miał najmniejszego zamiaru odejść.
Po godzinie puka po raz drugi, zakrywając dłonią wizjer. Gdy Wilson otwiera, przytrzymuje ręką drzwi.
- Czego ty ode mnie chcesz?
- Zostać. Nie odejdę, dobrze o tym wiesz. Nie zostawię cię.

Onkolog patrzy w twarz stojącego prawie na progu mężczyzny i widzi, że ten nie kłamie. Spostrzega też na jego twarzy zmarszczki, których jeszcze dwa miesiące temu tam nie było . Zaczyna rozumieć, że nie tylko on odczuwał ostatnio ten straszny ból. Powoli cofa się i nie patrząc House’owi w oczy, wpuszcza go do mieszkania.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Any dnia Wto 18:15, 30 Wrz 2008, w całości zmieniany 3 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Richie117
Onkolog
Onkolog


Dołączył: 24 Sty 2008
Posty: 5994
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 39 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: w niektórych tyle hipokryzji?
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 14:08, 30 Wrz 2008    Temat postu:

o, fikuś z happy endem Twojego autorstwa - jaka miła odmiana

(chociaż jak przeczytałam o tym hałasie a potem o motocyklu, to tylko czekałam, aż Wilson zobaczy na ulicy zwłoki House'a i odjeżdżający z piskiem opon samochód... WIDZISZ??? przez Ciebie myślę stereotypowo... )

hmm... cierpiący Wilson i House, który uparcie chce pomóc swojemu przyjacielowi - i przynajmniej udaje mu się wejść do mieszkania Wilsona (szkoda, że scenarzyści nie wzięli z Ciebie przykładu )

No i podoba mi się wizja "innego wymiaru", do którego uciekał Wilson (wyjmując z niej Amber). Mam nadzieję, że Lucas się nie myli (oczywiście, że ma rację!!!) i chociaż Wilson nie wspomina o House'ie, to House nadal jest dla niego najważniejszy (i pewnie myśli bez ustanku o zbzikowanym diagnoście, zastanawiając się, jak odkręcić tę patową sytuację - > czy powinnam zmienić nicka na "beznadziejna optymistka"? )

nie wiem, czy powinnam to pisać, bo wciąż się boję, ale...
czekam na kolejne dzieło, any
(albo napisz, co się działo po zamknięciu drzwi )


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Any
Czekoladowy Miś


Dołączył: 28 Cze 2008
Posty: 6990
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 26 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: zza zakrętu ;)
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 14:24, 30 Wrz 2008    Temat postu:

Cytat:
o, fikuś z happy endem Twojego autorstwa - jaka miła odmiana

Richie, grabisz sobie...
Cytat:
tylko czekałam, aż Wilson zobaczy na ulicy zwłoki House'a i odjeżdżający z piskiem opon samochód...

Rany, co Ty masz za pomysły, dziewczyno!
I nie przeze mnie, nie przeze mnie! To nie moja wina, że masz tak bardzo podatny na wszelkie dead-sugestie umysł.
Cytat:
i przynajmniej udaje mu się wejść do mieszkania Wilsona

Pierwotna wersja była taka, że House odejdzie.
I muszę się przyznać, że przez chwilę myślałam też o tym, że zza drzwi dobiegnie go huk wystrzału, a kiedy wreszcie uda mu się je wyważyć, zobaczy strużkę krwi wypływającą z kuchni
Cytat:
(wyjmując z niej Amber)

I stawiając na jej miejscu House'a

Cytat:
chociaż Wilson nie wspomina o House'ie, to House nadal jest dla niego najważniejszy

Bo tak jest, Richie, jestem pewna. Tego, co boli go najbardziej, nie chce ujawniać światu, dlatego Lucas mówi, że Wilson nigdy nie wspomina o Housie.

Cytat:
nie wiem, czy powinnam to pisać, bo wciąż się boję, ale...
czekam na kolejne dzieło, any

Na razie nie musisz się bać
Powstaje coś dłuższego, ale nie planuję jak narazie w nim nikogo uśmiercać
Cytat:
albo napisz, co się działo po zamknięciu drzwi

A tu już wyobraźnia czytelnika ma pole do popisu Co innego będzie się działo według zwolenników f-hilsonów, a co innego wg takich szaleńców, jak my,Richie
dziękuję i pozdrawiam
any.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
marengo
Pediatra
Pediatra


Dołączył: 28 Lip 2008
Posty: 777
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Wto 16:45, 30 Wrz 2008    Temat postu:

Jakie ładne, spokojne zakończenie. Ale... jakim cudem obaj żyją? Przecież o tyle fajniej byłoby, gdyby obaj zginęli! Albo jeden przeżył, a drugi cierpiał! Deathfiki to jest to, co tygryski lubią najbardziej... To może chociaż... może chociaż, gdy Wilson zamknął drzwi za House'em, wyciągnął zza pleców jakieś niebezpieczne narzędzie i zdzielił nim House'a? Bo przecież nie może być tak miło...

A tak w ogóle, to podobało mi się .


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Richie117
Onkolog
Onkolog


Dołączył: 24 Sty 2008
Posty: 5994
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 39 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: w niektórych tyle hipokryzji?
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 17:45, 30 Wrz 2008    Temat postu:

anyway napisał:
Rany, co Ty masz za pomysły, dziewczyno!

no a jaki miałam mieć pomysł, jak przeczytałam o hałasie i stojącym motorze, co?

anyway napisał:
To nie moja wina, że masz tak bardzo podatny na wszelkie dead-sugestie umysł.

wiem - to wada genetyczna
ale za to Ty mi dostarczasz owych sugestii, o, proszę:
anyway napisał:
przez chwilę myślałam też o tym, że zza drzwi dobiegnie go huk wystrzału, a kiedy wreszcie uda mu się je wyważyć, zobaczy strużkę krwi wypływającą z kuchni

naprawdę...

anyway napisał:
I stawiając na jej miejscu House'a

no a jak

anyway napisał:
Powstaje coś dłuższego, ale nie planuję jak narazie w nim nikogo uśmiercać

"jak narazie"?

anyway napisał:
A tu już wyobraźnia czytelnika ma pole do popisu Co innego będzie się działo według zwolenników f-hilsonów, a co innego wg takich szaleńców, jak my,Richie

napisz dwie wersje

***
marengo napisał:
Jakie ładne, spokojne zakończenie. Ale... jakim cudem obaj żyją? Przecież o tyle fajniej byłoby, gdyby obaj zginęli! Albo jeden przeżył, a drugi cierpiał! Deathfiki to jest to, co tygryski lubią najbardziej... To może chociaż... może chociaż, gdy Wilson zamknął drzwi za House'em, wyciągnął zza pleców jakieś niebezpieczne narzędzie i zdzielił nim House'a? Bo przecież nie może być tak miło...

mari, nie podjudzaj jej!!! Bo jeszcze zrobi to, co Katty i będziecie MNIE miały na sumieniu


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Richie117 dnia Wto 17:46, 30 Wrz 2008, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
marengo
Pediatra
Pediatra


Dołączył: 28 Lip 2008
Posty: 777
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Wto 18:18, 30 Wrz 2008    Temat postu:

Cytat:
mari, nie podjudzaj jej!!! Bo jeszcze zrobi to, co Katty i będziecie MNIE miały na sumieniu

Przecież any już zrobiła to, co Kat, a raz więcej czy raz mniej, niewielka różnica A poza tym nikt nie powiedział, że Wilson musi House'a zabijać, może mu nabić guza i uznać, że wyrównał rachunki... A potem mogą żyć długo i szczęśliwie xD.
Richie, cokolwiek się stanie, musisz żyć. Bo ja czekam na szczęśliwe zakończenie "Gimme..." (przynajmniej na Ciebie mogę liczyć, chlip). (Bo mogę, prawda? )

Cytat:
I muszę się przyznać, że przez chwilę myślałam też o tym, że zza drzwi dobiegnie go huk wystrzału, a kiedy wreszcie uda mu się je wyważyć, zobaczy strużkę krwi wypływającą z kuchni
Eee, Wilson nie potrafiłby się zastrzelić, więc to nie mógł być huk wystrzału, ale odgłos tłukącego się wieelkiego słoika, i nie strużka krwi, ale pomidorowy sos do spaghetti...

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
ceone
Tygrysek Bengalski
Tygrysek Bengalski


Dołączył: 12 Cze 2008
Posty: 1766
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 6 razy
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 19:02, 30 Wrz 2008    Temat postu:

jakoś tak nie jestem przekonana do tego fika. taki ucięty mi sie wydaje .. nei wiem.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
madziax
Fasolka


Dołączył: 03 Kwi 2008
Posty: 3188
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 8 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: puszka Pandory
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 19:17, 30 Wrz 2008    Temat postu:

kurcze, kolejne rozwiązanie ;D Gosh!


miło. Milusio. A po co ON tam wszedł ? ;D ale w sumie to moim zdaniem źle że Wilson został. Czekam na coś bardziej smutnego w tym serialu .

fajnie napisane


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Katty B.
Chodzący Deathfik


Dołączył: 16 Cze 2008
Posty: 1819
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 16 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Bunkier Wrocław
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 19:56, 30 Wrz 2008    Temat postu:

Ładne.
...
No dalej ładne.
...
Tylko ta Amber psuje obrazek.
...
A Wilson to chyba ślepy, skoro wcześniej tych zmarszczek nie widział, a dostrzegli je wszyscy oglądający.
...
I dobrze, że wpuścił. Nareszcie wraca mu zdolnośc myślenia.
...
Ładne.

A tak na serio, to ładne. XD Otwarte zakończenie. Ładne. Może nie było tu tego elementu tajemniczości i rosnącego napięcia, ale... Trudno. Ot, scenka rodzajowa. Noo, ładna scenka.

Kat.

***

Richie117 napisał:
(chociaż jak przeczytałam o tym hałasie a potem o motocyklu, to tylko czekałam, aż Wilson zobaczy na ulicy zwłoki House'a i odjeżdżający z piskiem opon samochód... WIDZISZ??? przez Ciebie myślę stereotypowo... )

Przez any? Przecież ona nam tu fluffy serwuje! any, Queen of Fluff! Ja tu jestem angst/deathfic.
...
Wiesz, mam gdzieś nawet iconkę z napisem "chodzący deathfic" czy jakoś tak. XD

Richie117 napisał:
Bo jeszcze zrobi to, co Katty

W tym dziale potrzebni są różni twórcy! any ze swoimi fluffami, Ty z całą resztą... No i ja z angst/deathfic. Daj spokój, Hilson to nie może być tylko fluff/era. XD


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Richie117
Onkolog
Onkolog


Dołączył: 24 Sty 2008
Posty: 5994
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 39 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: w niektórych tyle hipokryzji?
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 0:33, 01 Paź 2008    Temat postu:

marengo napisał:
Przecież any już zrobiła to, co Kat, a raz więcej czy raz mniej, niewielka różnica

to any też już zdążyła zabić Wilsona??? Bo miałam na myśli "Wciąż", a nie inne fiki o (bosh, aż mi to nie chce przejść przez palce...) martwym House'ie.

marengo napisał:
Richie, cokolwiek się stanie, musisz żyć. Bo ja czekam na szczęśliwe zakończenie "Gimme..." (przynajmniej na Ciebie mogę liczyć, chlip). (Bo mogę, prawda? )

... you know me ...
w każdym razie sobie jeszcze poczekasz, bo Gimme jest dopiero w okolicach półmetka

***

Katty B. napisał:
Przez any? Przecież ona nam tu fluffy serwuje! any, Queen of Fluff! Ja tu jestem angst/deathfic.
...
Wiesz, mam gdzieś nawet iconkę z napisem "chodzący deathfic" czy jakoś tak. XD

wiesz, Katty, bo ja się strasznie szybko nabawiam negatywnych stereotypów... Jak mi ktoś raz "podpadnie" to już cały czas na niego uważam
...
to może mogłabyś wstawiać tę ikonkę PRZED odpowiednimi swoimi fikami? tak jak na lj-cie... (I know you don't, but I had to try )

Katty B. napisał:
W tym dziale potrzebni są różni twórcy! any ze swoimi fluffami, Ty z całą resztą... No i ja z angst/deathfic. Daj spokój, Hilson to nie może być tylko fluff/era. XD

No wiem, że różnorodność jest potrzebna... Ale właśnie teraz jakoś monotonnie się zrobiło - ten porażający wysyp fików post 4. sezon i during 5. sezon... Chyba muszę rozejrzeć się za jakimś f-shipowym happy Hilsonem, bo od tych ciężkostrawnych fików boli mnie wątroba, o!


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Richie117 dnia Śro 1:10, 01 Paź 2008, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Any
Czekoladowy Miś


Dołączył: 28 Cze 2008
Posty: 6990
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 26 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: zza zakrętu ;)
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 6:59, 01 Paź 2008    Temat postu:

Cytat:
Ale... jakim cudem obaj żyją?

No nie Et tu, marengo, contra me?
Cytat:
Przecież o tyle fajniej byłoby, gdyby obaj zginęli! Albo jeden przeżył, a drugi cierpiał!

Mówisz to z ironią?
Cytat:
może chociaż, gdy Wilson zamknął drzwi za House'em, wyciągnął zza pleców jakieś niebezpieczne narzędzie i zdzielił nim House'a?

Wilson jest zbyt załamany na taką agresję.
Cytat:
A tak w ogóle, to podobało mi się

A to świetnie

Cytat:
no a jaki miałam mieć pomysł, jak przeczytałam o hałasie i stojącym motorze, co?

Chociażby taki, że House wszedł do mieszkania przez dziurkę od klucza i ukrywa się teraz pod jakimś stołem.
Cytat:
ale za to Ty mi dostarczasz owych sugestii

Chcę Cię jak najszybciej wykończyć wykańczając bohaterów fików
Cytat:
jak narazie"?

mhm ;] Mam tylko 5 części.
Cytat:
napisz dwie wersje

Taak, i w zależności od tego, co kto sobie zażyczy, będę wysyłać odpowiednie zakończenia na PW
Cytat:
Bo jeszcze zrobi to, co Katty i będziecie MNIE miały na sumieniu

Skoro jestem tak zła, że zabiłam House'a, to moja opinia wcale się nie pogorszy, jak wykończę Richie.
Cytat:

Bo ja czekam na szczęśliwe zakończenie "Gimme..."

Marengo, nie ma szans! Ten zły człowiek na koniec fika zabije Jimmy'ego!

Cytat:
jakoś tak nie jestem przekonana do tego fika. taki ucięty mi sie wydaje .. nei wiem

No możliwe, że wygląda na ucięty... Już Richie chciała mnie wrobić w pisanie zakończenia

Cytat:
A po co ON tam wszedł ?

Rusz Hilsonową wyobraźnią!
Cytat:
Czekam na coś bardziej smutnego w tym serialu

Jeszcze bardziej smutnego?! Toż to istny masochizm!
Cytat:
fajnie napisane

Dzięki

Cytat:
A Wilson to chyba ślepy, skoro wcześniej tych zmarszczek nie widział, a dostrzegli je wszyscy oglądający.

Wilson ostatnio nie dostrzega w Housie niczego godnego uwagi.
Dzięki, Kat
Cytat:
any, Queen of Fluff!

O Gosh
Cytat:
No i ja z angst/deathfic. Daj spokój, Hilson to nie może być tylko fluff/era. XD

No oczywiście! Katty ze swoim angstem jest tu niezbędna!

Cytat:
to any też już zdążyła zabić Wilsona???

Jeszcze nie zdążyłam
Cytat:
w każdym razie sobie jeszcze poczekasz, bo Gimme jest dopiero w okolicach półmetka

Poważnie? Ale fajno!

pozdrawiam
any.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Katty B.
Chodzący Deathfik


Dołączył: 16 Cze 2008
Posty: 1819
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 16 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Bunkier Wrocław
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 7:29, 01 Paź 2008    Temat postu:

any napisał:
mari napisał:
Bo ja czekam na szczęśliwe zakończenie "Gimme..."

Marengo, nie ma szans! Ten zły człowiek na koniec fika zabije Jimmy'ego!

Yes, yes, yes! ^^ Będzie angssst, będzie angssst, będzie rozpacz, łzy i darcie się dziecka. XD

any napisał:
Jeszcze bardziej smutnego?! Toż to istny masochizm!

Raczej sadyzm wobec bohaterów. XD

any napisał:
Wilson ostatnio nie dostrzega w Housie niczego godnego uwagi

Poziom frajerstwa in plus 12%.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
vicodin_addict
Nefrologia i choroby zakaźne
Nefrologia i choroby zakaźne


Dołączył: 06 Sie 2008
Posty: 4562
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 15 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: I share my world with no one else.
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 8:18, 01 Paź 2008    Temat postu:

Awh świetne! Szczęśliwe zakończenie, ja chcę takie w serialu. House, który się nie poddaj, ktory jest gotów czekac pod drzwiami Wilson'a zawsze. Wilson, który w końcu go wpuszcza, bo rozumie, że są sobie pisani.

Bardzo przyjemnie się czyta.
Pozdrawiam ;*


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Richie117
Onkolog
Onkolog


Dołączył: 24 Sty 2008
Posty: 5994
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 39 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: w niektórych tyle hipokryzji?
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 12:01, 01 Paź 2008    Temat postu:

anyway napisał:
Chociażby taki, że House wszedł do mieszkania przez dziurkę od klucza i ukrywa się teraz pod jakimś stołem.

w dziurce od klucza nie zmieściłaby się nawet laska House'a, a co dopiero jej właściciel czasem jestem realistką

anyway napisał:
Chcę Cię jak najszybciej wykończyć wykańczając bohaterów fików

wiesz, co by mnie wykończyło? dramatyczna śmierć Cuddy i Kaczątek

anyway napisał:
Taak, i w zależności od tego, co kto sobie zażyczy, będę wysyłać odpowiednie zakończenia na PW

może zrobię tak z Gimme?

anyway napisał:
Skoro jestem tak zła, że zabiłam House'a, to moja opinia wcale się nie pogorszy, jak wykończę Richie.

tak, wykończysz dobrą Richie, która pisze z wami kilometrowe off-topy i zbiera ochrzan od Nareniki (tak, za Hrittera). zostanie tylko zła Richie, która będzie rozdawać osty na prawo i lewo
yeah... the darker side of Richie wreszcie ujrzy światło dzienne

anyway napisał:
Ten zły człowiek na koniec fika zabije Jimmy'ego!

taaa... specjalnie dla Ciebie, Katty, dzio i Em.

***

Katty B. napisał:
Yes, yes, yes! ^^ Będzie angssst, będzie angssst, będzie rozpacz, łzy i darcie się dziecka. XD

i największa koncentracja fluffu na linijkę tekstu


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
marengo
Pediatra
Pediatra


Dołączył: 28 Lip 2008
Posty: 777
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Śro 12:22, 01 Paź 2008    Temat postu:

any napisał:
Richie napisał:
to any też już zdążyła zabić Wilsona???

Jeszcze nie zdążyłam
Gdy ktoś umiera, zazwyczaj jest to House, więc o nim automatycznie pomyślałam, ale any rzeczywiście nie uśmierciła Wilsona xD.

Cytat:
... you know me ...
w każdym razie sobie jeszcze poczekasz, bo Gimme jest dopiero w okolicach półmetka
Iiii, mogę czekać. Bo to jest całkiem przyjemne czekanie .

any napisał:
No nie Et tu, marengo, contra me?
Ej, no jak przeciw Tobie? Tutaj raczej z Tobą!

Cytat:
Mówisz to z ironią?
Trochę mnie znasz. Zgadnij

Cytat:
Taak, i w zależności od tego, co kto sobie zażyczy, będę wysyłać odpowiednie zakończenia na PW
Możesz umieścić oba na forum, niech się wszyscy cieszą

Cytat:
Powstaje coś dłuższego, ale nie planuję jak narazie w nim nikogo uśmiercać
Ej, ja się tak nie bawię. Nie będę czytać następnego deathfika *foch*

Richie napisał:
any napisał:
Skoro jestem tak zła, że zabiłam House'a, to moja opinia wcale się nie pogorszy, jak wykończę Richie.
tak, wykończysz dobrą Richie, która pisze z wami kilometrowe off-topy
Widzisz, any, do czego możesz doprowadzić? Tylko spróbuj, a to ja będę miała Ciebie na sumieniu xD.

Katty napisał:
any napisał:
mari napisał:
Bo ja czekam na szczęśliwe zakończenie "Gimme..."
Marengo, nie ma szans! Ten zły człowiek na koniec fika zabije Jimmy'ego!

Yes, yes, yes! ^^ Będzie angssst, będzie angssst, będzie rozpacz, łzy i darcie się dziecka. XD
Dziecko może się drzeć, proszę bardzo, ale rozpacz i łzy mogą być co najwyżej dlatego, że dziecko ma kolkę

Cytat:
Raczej sadyzm wobec bohaterów. XD
Ja bym powiedziała, że sadyzm wobec czytelników...

Pozdrawiam,
mari


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez marengo dnia Śro 12:25, 01 Paź 2008, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Any
Czekoladowy Miś


Dołączył: 28 Cze 2008
Posty: 6990
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 26 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: zza zakrętu ;)
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 15:34, 01 Paź 2008    Temat postu:

Kat napisał:
Będzie angssst, będzie angssst, będzie rozpacz, łzy i darcie się dziecka. XD

I Twój radosny śmiech
Kat napisał:
Raczej sadyzm wobec bohaterów. XD

A masaochizmem można nazwać pisanie takich rzeczy
Kat napisał:
Poziom frajerstwa in plus 12%.

Amen.

Głupi Wilson.

vicodin_addict napisał:
Szczęśliwe zakończenie, ja chcę takie w serialu.

Musi być szczęsliwe. Musi. Musi!
Przeciwko angstowym fikom nic nie mam, ale w serialu ma być happy end.
vicodin_addict napisał:
House, który się nie poddaj, ktory jest gotów czekac pod drzwiami Wilson'a zawsze.

Dokładnie. Skoro widzi, że Wilson jest już na niego wściekły, jest tylko zrozpaczony, nie ma zamiaru odejść.
vicodin_addict napisał:
Wilson, który w końcu go wpuszcza, bo rozumie, że są sobie pisani

L-Hilson się odzywa
vicodin_addict, dziękuję

Richie117 napisał:
w dziurce od klucza nie zmieściłaby się nawet laska House'a, a co dopiero jej właściciel

Dla Wilsona House jest w stanie zrobić wszystko.
Ty realistką? Rzadko, ale się zdarza...
Richie117 napisał:
dramatyczna śmierć Cuddy i Kaczątek

Poważnie...? *zaczyna rozmyślać o nowym fiku*
Richie117 napisał:
może zrobię tak z Gimme?

Ok, zamawiam obie wersje
Richie117 napisał:
yeah... the darker side of Richie wreszcie ujrzy światło dzienne

Bleee... nie chcę znać tej strony! Chcę naszą Richie taką, jaka była do tej pory
Jupiii...Richie zabije Wilsona, zabije Wilsona, zabije Wilsona...!
marengo napisał:
any rzeczywiście nie uśmierciła Wilsona xD.

I chwała mi za to
marengo napisał:
Ej, no jak przeciw Tobie? Tutaj raczej z Tobą!

Ufff... to dobrze
marengo napisał:
Trochę mnie znasz. Zgadnij

Zgaduję - bez ironii?
marengo napisał:
Możesz umieścić oba na forum, niech się wszyscy cieszą

A może Ty je napiszesz? ;> To będzie nasze wspólne dzieło ;]
marengo napisał:
Ej, ja się tak nie bawię. Nie będę czytać następnego deathfika *foch*

marengo napisał:
Ej, ja się tak nie bawię. Nie będę czytać następnego deathfika *foch*

Marengo, przeczytaj tamtą moją wypowiedź jeszcze raz. NIE PLANUJĘ nikogo uśmiercać
marengo napisał:
Tylko spróbuj, a to ja będę miała Ciebie na sumieniu xD.

A potem Ciebie na sumieniu będzie miała Poziomka Powykańczamy się na tym horum
marengo napisał:
Ja bym powiedziała, że sadyzm wobec czytelników...

Zależy jeszcze wobec jakich. Kat na przykład skakałaby z radości.

pozdrawiam, any


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
marengo
Pediatra
Pediatra


Dołączył: 28 Lip 2008
Posty: 777
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Śro 16:13, 01 Paź 2008    Temat postu:

any napisał:
Zgaduję - bez ironii?
Ależ oczywiście, że bez ironii! Przecież ja tyle, tyle razy pisałam, że uwielbiam, gdy bohaterowie umierają lub cierpią, a jeszcze lepiej najpierw cierpią, a potem umierają! Jest taka ranga "Wielbicielka angssstu"?

Cytat:
A może Ty je napiszesz? ;> To będzie nasze wspólne dzieło ;]
A może ja cię powspieram psychicznie? Mogę Ci serwować dietetyczne ciasteczka i batoniki ze sklepu ze zdrową żywnością czy coś xD.

Cytat:
przeczytaj tamtą moją wypowiedź jeszcze raz. NIE PLANUJĘ nikogo uśmiercać
W tamtej wypowiedzi napisałaś "na razie"! A tyś jest złośliwa istota i z takiego "na razie" może wyjść takie zakończenie, jak w "BP" . Chociaż... skoro teraz piszesz, że nie planujesz... Hmm.

Cytat:
A potem Ciebie na sumieniu będzie miała Poziomka Powykańczamy się na tym horum
Nie wiedziałam, że fora mogą stanowić takie zagrożenie dla życia xD. Poziomko, ale wiesz, że jeśli mnie zabijesz, do końca życia będą Cię gnębić wyrzuty sumienia, prawda? (Mnie nie, ja już zdemoralizowana jestem...xD)

Cytat:
Zależy jeszcze wobec jakich. Kat na przykład skakałaby z radości.
Ale smutne zakończenie może niektórych podłamać, a szczęśliwe raczej nie załamują, no... ) xD
mari


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez marengo dnia Śro 16:16, 01 Paź 2008, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Katty B.
Chodzący Deathfik


Dołączył: 16 Cze 2008
Posty: 1819
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 16 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Bunkier Wrocław
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 16:16, 01 Paź 2008    Temat postu:

Richie napisał:

yeah... the darker side of Richie wreszcie ujrzy światło dzienne

Niee, ja chcę starą Richie, naszą Richie, którą wszyscy kochamy.

Richie napisał:
anyway napisał:
Ten zły człowiek na koniec fika zabije Jimmy'ego!

taaa... specjalnie dla Ciebie, Katty, dzio i Em.

Ojej! *blade panieńskie lico oblewa się szkarłatnym rumieńcem* Dla mnie...? Dziękuję!

Richie napisał:
Katty B. napisał:
Yes, yes, yes! ^^ Będzie angssst, będzie angssst, będzie rozpacz, łzy i darcie się dziecka. XD

i największa koncentracja fluffu na linijkę tekstu

...
Fluffu? Przy pogrzebie i martwym Wilsonie?
...
Jakby się zastanowić, to emo!fluff to może być...

***

anyway napisał:
Kat napisał:
Będzie angssst, będzie angssst, będzie rozpacz, łzy i darcie się dziecka. XD

I Twój radosny śmiech

No ba. Ja się zazwyczaj cieszę, gdy angst jest. Lecę do niego jak muchy do lepa. XD

any napisał:
mari napisał:
Ej, ja się tak nie bawię. Nie będę czytać następnego deathfika *foch*

Marengo, przeczytaj tamtą moją wypowiedź jeszcze raz. NIE PLANUJĘ nikogo uśmiercać

Nie, to moja działka. Mam już ponad 600 postów, widzicie? Skończyłam już etap "lekarz w trakcie specjalizacji", więc... Angst/deathfic to moja specjalizacja! XD

any napisał:
marengo napisał:
Ja bym powiedziała, że sadyzm wobec czytelników...

Zależy jeszcze wobec jakich. Kat na przykład skakałaby z radości.

No a jak. XD I to nie jest sadyzm wobec czytelników, bo autor nie powinien pisac czegokolwiek tylko dlatego, że "czytelnicy tak by chcieli", względnie nie pisać czegoś, bo "czytelnicy by tego chcieli". Idee fików powinny być stałe i przy rozpoczynaniu pisania powinno się już mieć zakończenie.
No. XD


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Any
Czekoladowy Miś


Dołączył: 28 Cze 2008
Posty: 6990
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 26 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: zza zakrętu ;)
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 16:24, 01 Paź 2008    Temat postu:

Cytat:
Ależ oczywiście, że bez ironii!

Zgadłam
A co do rangi - udaj się do jakiejś wyższej Instancji ^^
Cytat:
Mogę Ci serwować dietetyczne ciasteczka i batoniki ze sklepu ze zdrową żywnością czy coś xD.

Suuuper... xD
Ale jak na razie nie czuję potrzeby zakańczania tego tworu
Cytat:
Chociaż... skoro teraz piszesz, że nie planujesz...Hmm

Wpadłam we własne sidła. Miałaś rację - NA RAZIE nie planuję ^^ Kto wie, czego będzie się domagać wen...
Cytat:
Poziomko, ale wiesz, że jeśli mnie zabijesz, do końca życia będą Cię gnębić wyrzuty sumienia, prawda?

Nie będą ją gnębić, bo będzie wiedzieć, że robiła to w słusznej sprawie
Co za deadforum

Cytat:
Jakby się zastanowić, to emo!fluff to może być...

Błagam, chociaż do Hilsona nie mieszajmy emo...
Fluff na pogrzebie? Cóż. Wszystko możliwe.
Cytat:
Ja się zazwyczaj cieszę, gdy angst jest.

Coś o tym wiem
Cytat:
Mam już ponad 600 postów, widzicie?

*polewa*
Cytat:
autor nie powinien pisac czegokolwiek tylko dlatego, że "czytelnicy tak by chcieli"

*żarliwie potakuje*
Cytat:
Idee fików powinny być stałe i przy rozpoczynaniu pisania powinno się już mieć zakończenie.

Przy krótszych fikach często mi się tak zdarza. Przy dłuższych idę na żywioł ^^

Pozdrawiam


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Poziomka
Lekarz w trakcie specjalizacji
Lekarz w trakcie specjalizacji


Dołączył: 15 Maj 2008
Posty: 503
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/5
Skąd: Sosnowieś
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 17:35, 01 Paź 2008    Temat postu:

Bojku, any skąd Ci się to bierze. Całe szczęście, że te fiki nie kończą się tragicznie, bo naprawdę już się bałam, że coś się zmieniło i nie będzie więcej happy-anyway-endów (*drży z przerażenia*).

House czekający pod mieszkaniem Wilsona, ach marzenie... I mówiący "nie zostawię Cię"... Po czymś takim wierzę w lepsze jutro... ****

PS. Ale ja mam ZALEGŁOŚCI... *pada pod stół pod przytłaczającym nadmiarem fików do przeczytania*


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Richie117
Onkolog
Onkolog


Dołączył: 24 Sty 2008
Posty: 5994
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 39 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: w niektórych tyle hipokryzji?
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 0:51, 02 Paź 2008    Temat postu:

anyway napisał:
Poważnie...? *zaczyna rozmyślać o nowym fiku*

POWAŻNIE A po śmierci Trittera i Voglera pewnie już nigdy bym się nie pozbierała

anyway napisał:
Ok, zamawiam obie wersje

czy ja mam nicka "allegro", żeby tak sobie zamawiać? chociaż... na allegro też czasem mylą zawartość paczek

anyway napisał:
Bleee... nie chcę znać tej strony! Chcę naszą Richie taką, jaka była do tej pory
Jupiii...Richie zabije Wilsona, zabije Wilsona, zabije Wilsona...!

czy Ty się aby dobrze czujesz? bo taka zmienność zdania może być symptomem poważnego schorzenia neurologicznego


***
Katty B. napisał:
Niee, ja chcę starą Richie, naszą Richie, którą wszyscy kochamy.

that's sweet
co nie zmienia faktu, że włożyłaś dużo pracy w obudzenie mojej mroczniejszej połówki

Katty B. napisał:
Ojej! *blade panieńskie lico oblewa się szkarłatnym rumieńcem* Dla mnie...? Dziękuję!


muszę powiedzieć kornikom, żeby dodały więcej fluffa do tego angstu... Może wtedy obrzydzę Ci ded-fiki

Katty B. napisał:
Jakby się zastanowić, to emo!fluff to może być...

nie wiem, czym się różni emo!fluff od fluffu normalnego, ale pewnie mi powiesz, jak przeczytasz kiedyś to zakończenie

***
anyway napisał:
Fluff na pogrzebie? Cóż. Wszystko możliwe.

well, to będzie czerwiec (kto jeszcze nie policzył), więc pojawią się cudne okoliczności przyrody do stworzenia fluffa...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Any
Czekoladowy Miś


Dołączył: 28 Cze 2008
Posty: 6990
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 26 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: zza zakrętu ;)
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 6:14, 02 Paź 2008    Temat postu:

Cytat:
Bojku, any skąd Ci się to bierze.

Widocznie mieszkam niedaleko jakiegoś sporego skupiska Wenów i od czasu do czasu któryś z nich mnie odwiedza ^^
Cytat:
bo naprawdę już się bałam, że coś się zmieniło i nie będzie więcej happy-anyway-endów

Oczywiście, że będą! Myślisz, że bym bez nich wytrzymała?
Cytat:
I mówiący "nie zostawię Cię"...

Kurcze, już widzę jego spojrzenie, jak to mówi. Jak zwykle bez cienia uśmiechu, patrzy twardo prosto w oczy Wilsona...
*przywraca się do rzeczywistości*
Cytat:
*pada pod stół pod przytłaczającym nadmiarem fików do przeczytania*

Wyrobisz się, wyrobisz


Cytat:
A po śmierci Trittera i Voglera pewnie już nigdy bym się nie pozbierała

W tym momencie już wiem, że bujasz^^ Więc zajmę się uśmiercaniem wyłącznie House'a i Wilsona.
Cytat:
chociaż... na allegro też czasem mylą zawartość paczek

Ale to się dzieje bardzo, bardzo sporadycznie
Cytat:
czy Ty się aby dobrze czujesz?

Pewnie, że dobrze
Bo chodzi mi o to, że nie chcę znać Richie rozdającej osty na prawo i lewo (bo już dawno wyleciałabym z hukiem z forum), a Jimmy'ego możesz uśmiercać na zdrowie
Cytat:
więc pojawią się cudne okoliczności przyrody do stworzenia fluffa...

Złociste promienie słońca oblewające błyszczącą od łez twarz House'...
Richie, twórz to "Gimme...", twórz!


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Richie117
Onkolog
Onkolog


Dołączył: 24 Sty 2008
Posty: 5994
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 39 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: w niektórych tyle hipokryzji?
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 9:56, 02 Paź 2008    Temat postu:

anyway napisał:
Oczywiście, że będą! Myślisz, że bym bez nich wytrzymała?

JA myślę, że owszem

anyway napisał:
Więc zajmę się uśmiercaniem wyłącznie House'a i Wilsona.

a proszę bardzo będę miała mniej fików do czytania i komentowania

anyway napisał:
Bo chodzi mi o to, że nie chcę znać Richie rozdającej osty na prawo i lewo (bo już dawno wyleciałabym z hukiem z forum), a Jimmy'ego możesz uśmiercać na zdrowie

niestety - jak już wcześniej (albo w innym miejscu) mówiłam - albo pakiet pełny, albo wcale

anyway napisał:
Złociste promienie słońca oblewające błyszczącą od łez twarz House'...

tiaaa... something like that


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Katty B.
Chodzący Deathfik


Dołączył: 16 Cze 2008
Posty: 1819
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 16 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Bunkier Wrocław
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 14:16, 02 Paź 2008    Temat postu:

Richie napisał:
niestety - jak już wcześniej (albo w innym miejscu) mówiłam - albo pakiet pełny, albo wcale

A można to na raty wziąć? Powiedzmy... Teraz ta część z zabijaniem, a część z ostami za piętnaście lat?

Richie napisał:
Może wtedy obrzydzę Ci ded-fiki

Fizycznie niemożliwe. ZAWSZE będe kochać deathfiki. Co nie zmienia faktu, że fluffy i cracki tez bardzobardzo lubię.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
marengo
Pediatra
Pediatra


Dołączył: 28 Lip 2008
Posty: 777
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Czw 14:46, 02 Paź 2008    Temat postu:

Cytat:
Wpadłam we własne sidła. Miałaś rację - NA RAZIE nie planuję ^^
A jeśli będziesz planować - lub inaczej, kiedy będziesz planować, to jest możliwość, żeby zamiast House'a czy Wilsona zszedł Foreman? Albo Cameron, wtedy Chase będzie chodzącą rozpaczą i będzie duużo angstu xD.

Cytat:
well, to będzie czerwiec (kto jeszcze nie policzył), więc pojawią się cudne okoliczności przyrody do stworzenia fluffa...
Aaa, ja chcę fluff na pogrzebie!Tam mają takie ładne cmentarze, może być cudownie! xD

Cytat:
W tym momencie już wiem, że bujasz^^ Więc zajmę się uśmiercaniem wyłącznie House'a i Wilsona.
Z pewnych źródeł wiem, że wszyscy na tym forum kochają Trittera, tylko nie chcą się przyznać, więc tak, napisz deathfika z Tritterem w roli głównej, a całe forum pogrąży się w rozpaczy... Chcesz tego, czyż nie?

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum House M.D Strona Główna -> Hilson Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony 1, 2, 3  Następny
Strona 1 z 3

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group

Theme xand created by spleen & Soft.
Regulamin