Forum House M.D Strona Główna
 FAQ   Szukaj   Użytkownicy   Grupy    Galerie   Rejestracja   Profil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości   Zaloguj 

Notatki o skandalu (Notes on a Scandal) (2006)

 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum House M.D Strona Główna -> Entertainment / Horumowy Klub Filmowy
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
advantage
Otorynolaryngolog
Otorynolaryngolog


Dołączył: 16 Lut 2010
Posty: 2095
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 5 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Katowice
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 13:09, 30 Mar 2012    Temat postu: Notatki o skandalu (Notes on a Scandal) (2006)

No to pora na mój film

Notatki o skandalu.



Coś więcej o filmie:
[link widoczny dla zalogowanych]

Zaczynamy omawiać - 06.04.2012

Nie mam szczegółowych pytań, raczej skupcie się na ogólnych odczuciach co do historii i zachowania, zarówno Sheby, jak i Barbary.

Mam nadzieje, że Wam się spodoba chociaż trochę


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
advantage
Otorynolaryngolog
Otorynolaryngolog


Dołączył: 16 Lut 2010
Posty: 2095
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 5 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Katowice
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 12:39, 06 Kwi 2012    Temat postu:

i co, ktoś obejrzał?

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Rory Gilmore
Jazda Próbna
Jazda Próbna


Dołączył: 11 Lip 2011
Posty: 6312
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 12 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Westeros
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 14:10, 06 Kwi 2012    Temat postu:

Ja obejrzałam, ale nie miałam czasu napisać. Postaram się dziś ewentualnie jutro

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
justykacz
Groke's smile
Groke's smile


Dołączył: 16 Mar 2008
Posty: 1856
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 47 razy
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 11:22, 13 Kwi 2012    Temat postu:

Hej

wybaczcie, że tak późno, ale Święta, potem no różne aspekty realu i dopiero teraz opisuję film


Film hmm na plus, ale po części jestem zawiedziona - tak po 50-60% filmu.

Na początku teksty Barbary i jej zgorzkniałe podejście do życia to było coś, potem szybko okazało się, że Judi Dench i Cate Blanchett filmu nie czyni.

Spodziewałam się czegoś mocniejszego, filmu, który na długo zostanie w mojej pamięci, ale tak mniej więcej w połowie zdałam sobie sprawę, że twórcy zbyt wysoko postawili sobie poprzeczkę i jakby nie mieli pomysłu na zakończenie.

Wszystko stało się zbyt przewidywalne, zakończenie prowadziło praktycznie do wyczerpania fabuły, zamknięcia wątków i koniec. Nie wiem czy lepsze nie byłoby zakończenie otwarte...

Nie wiem jakie było też przesłanie twórców - uważaj komu ufasz czy jeżeli masz dość starszego od siebie męża i/lub dziecko z zespołem Downa to pilnuj się, żebyś nie przeleciała czasem jakiegoś uczniaka...

Odniosłam wrażenie, że twórcy w rodzinie Shiby znajdują dużo usprawiedliwienia do jej zachowania, a moim zdaniem to jest g.. prawda. Nie wiem czemu służy wspomnienie, że Shiba była uczennicą swojego męża? Że niby była w pewnym sensie jego ofiarą i teraz sama jest "sprawcą"?

Niby wdała się w ten romans, bo mąż zajmował się Żuczkiem i był już u "schyłku" swego życia, a ona chciała się wyszaleć, chciała mieć swoją młodość"?

Jakoś lepiej przyjęłabym historię, gdyby Shiba nie miała syna z zespołem Downa, jej mąż byłby w zbliżonym wieku, podobnie jak jej kochanek.

Co do Bar, no ewidentnie kobieta sama już nie wie, czy jest toksyczna czy nie, czy chce "kochać" czy nie... Niby zwala wszystko na wręcz namacalną samotność, ale czy to również jest usprawiedliwienie? Czy stała się taka jaka się stała, bo była samotna w życiu czy jest samotna, bo jest toksyczna?

Nie wiem i trochę brakuje mi w filmie jakiejś sugestii odnośnie przeszłości Bar, jakiejś małej sugestii, która byłaby dla mnie satysfakcjonująca, a w jakiś sposób pokazałaby nam trochę więcej z tego jaka naprawdę i dlaczego jest Bar.

Jeżeli mam patrzeć pod kątem tego, że film przedstawia nam dwie historie dwóch kobiet, które mają ze sobą więcej wspólnego niż sądzą i które reprezentują dwa odmienne stany samotności, to film mnie nie usatysfakcjonuje. Pewnie dlatego, że to są dwie historie, ale w fabule nie żyją w takiej symbiozie, która pozwoliłaby mi poznać jedną i drugą w sposób, który by mnie fascynował.

Nie wiem, która z pań jest tą, do której mam bliższe uczucia. Bar z całymi swoimi tekstami i sarkastycznym podejściem do rzeczywistości jest naprawdę ciekawą postacią. Shiba zaś jako minimalnie moim zdaniem drugoplanowa jest w pewien sposób niedojrzała. Na początku sądziłam, że Shiba z całą swoją aparycją, którą tak wyszydza Bar okaże się kimś bardziej złożonym, kimś, kto będzie miał bardziej interesujące podejście co życia i szarej jego rzeczywistości niż Bar. Mam na myśli to, że to Shiba stanie się tą bardziej "popieprzoną", że tak powiem.

Wątek romansu Shiby to moim zdaniem "najmniejszy problem". Niby miał on wiązać akcje, ale moim zdaniem to właściwie nic kluczowego do fabuły. O wiele bardziej ciekawszą opcją byłby dla mnie romans Shiby z uczennicą, a przecież Bar jest les...

Hmm do filmu mam o wiele cieplejsze uczucia, niż to wynika z tego, co piszę wyżej.

Mimo wszystko sądzę, ze romans "matki Polski"z uczniem wraz z postacią Bar to to zbyt duży miks, w skutek czego uważam film za niedopieszczony.

Zdjęcia, kolory, reżyseria, muzyka - spoko, ale nie powala na kolana.


Tak jak wspomniałam Judi Dench i Cate Blanchett filmu nie czyni, ale mam wrażenie, że gdyby nie one, to film byłby baaardzo przeciętny. Z jednej strony na ich tle widzę niedociągnięcia filmu, ale z drugiej strony, gdyby nie one to wszelkie niedociągnięcia rozmyłyby mi się w jedną całość z nijakim filmem.

Wiem, że wypowiadam się dość ostro o filmie, ale naprawdę nie mam aż takich złych odczuć co do filmu. Wręcz przeciwnie przez pierwszą połowę filmu wręcz miałam ochotę krzyczeć "Co za zajebisty film!", a że potem zawiązanie akcji i zakończenie moim zdaniem nie miało nic wspólnego z potencjałem filmy to inna kwestia.


Pozdrawiam ciule,
Justykacz


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Alcusia
Alice in Downeyland


Dołączył: 18 Kwi 2011
Posty: 2838
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 30 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Kraków
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 13:24, 13 Kwi 2012    Temat postu:

Przepraszam za opóźnienie, ale nadrabiam zaległości może jeszcze dziś obejrzę film, tylko najpierw muszę ochłonąć po filmie Rory

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Rory Gilmore
Jazda Próbna
Jazda Próbna


Dołączył: 11 Lip 2011
Posty: 6312
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 12 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Westeros
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 15:33, 13 Kwi 2012    Temat postu:

Sorry za późną opinię, ale tydzień miałam tak zawalony, że masakra.

Film oglądałam jakieś dwa lata temu i szczerze powiedziawszy to mi się nie podobał.

Przede wszystkim Sheba i jej romans z piętnastolatkiem był oburzający. Mam na to jedno słowo - pedofilia. Niestety, Sheba nie zaskarbiła sobie moich ciepłych uczuć. Dorosła, dojrzała kobieta uwiodła nieletniego chłopaka. To mi się w głowie nie mieści i jakiekolwiek miała pobudki to po prostu jestem na nie. Chłopiec był bezbronny, nieznający świata seksu i ogólnie życia a przyszła dojrzała baba i poszła z nim do łóżka. Niestety, ale dla mnie to jest po prostu chore.
Nie będę tłumaczyć jej zachowania tym, że w zasadzie sama padła ofiarą takiego związku. Nie będę wnikać kto kogo uwiódł bo dla mnie winna jest zawsze osoba, która jest dojrzała. Chyba nie miała tak spaczonej psychiki by pomyśleć, że taki związek ma sens? Po prostu nie umiem inaczej skomentować tego.

Barbara to głupia baba, najwyraźniej znudzona życiem i całkiem osamotniona. Chciała przywiązać Shebę do siebie i ją szantażowała. To kolejna psychiczna baba bo po pierwsze powinna iść prosto na policję i powiedzieć co się dzieje. A ona bawiła się w jakieś durne szantaże. Widać, że była samotna, ale nie przesadzajmy. Zresztą później spotkała kolejną młodą kobietę i wiadomo z góry, że będzie szukała haka na nią by ją przy sobie zatrzymać. Nie wmówi mi też nikt, że Barbara kochała Shebę. Osoba, która kocha nie bawi się w szantaże. Jednym słowem to dwulicowa manipulantka, która nie mogła znieść odrzucenia.

Ogólnie film był niezbyt ciekawy. Miał tą otoczkę dramatu i może pokazywał ludzkie cierpienia, ale mi nie jest szkoda ani Sheby ani Barbary. Nie mogę powiedzieć, że aktorki były tragiczne, bo obie zagrały fenomenalnie, jednak ja się nie wypowiadam na temat aktorstwa ale na temat postaci. Bo ogólnie muzycznie, zdjęciowo, aktorsko film był naprawdę boski, jednak historia już nie.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum House M.D Strona Główna -> Entertainment / Horumowy Klub Filmowy Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Strona 1 z 1

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group

Theme xand created by spleen & Soft.
Regulamin