Forum House M.D Strona Główna
 FAQ   Szukaj   Użytkownicy   Grupy    Galerie   Rejestracja   Profil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości   Zaloguj 

A miało być tak pięknie, miało nie wiać w oczy nam... [Z]
Idź do strony Poprzedni  1, 2
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum House M.D Strona Główna -> Huddy
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
minnie
Internista
Internista


Dołączył: 10 Lip 2008
Posty: 663
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Szczecin
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 16:38, 13 Lis 2008    Temat postu:

Bardzo fajnie! House wyglądający jak trup...jakos mnie to przerazaxDxD
Świetnie i czekam na cd
Pozdrawiam


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
DisturbiA
Pacjent
Pacjent


Dołączył: 15 Wrz 2008
Posty: 61
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Ohohoho i jeszcze dalej xD
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 15:30, 14 Lis 2008    Temat postu:

runiu skądże znowu! Ja nic nie mówiłam o inteligencji Cuddy XD A tak poza tym, to żadnych zwłok nie było. Bo House'owi nie chciało się przedawkować leków XD

jeanne No ja nie wiem, jak mogłaś o tym zapomnieć

Martuss Wen także Cię pozdrawia xD I dziękuje ;D

amandi Nie, House nie skończy w psychiatryku XD Chociaż... Dlaczego by nie? Zastanowię się

minnie a mnie jakoś ani trochę nie porusza taki, a nie inny wygląd House'a. xD Jak to sobie wyobrażam, to sobie myślę, że go kiedyś uśmiercę xD

Dziękuje za miłe słowa. A tymczasem wklejam nowy odcinek. Niestety, nie znam się na depresji, tak więc nie jest tak bardzo opisana, jakbym chciała...


Wróciliśmy właśnie od doktora Meade’a. Najpierw sama weszłam do gabinetu, żeby opowiedzieć całą tą historię o ketaminie. Zresztą sam Meade nie ukrywał zdziwienia, że chodzi o TEGO House’a. TEGO diagnostę. Potem Wilson przyprowadził Grega do gabinetu, a my wyszliśmy na korytarz. Miałam nadzieję, że teraz będzie lepiej. Że przepisze jakieś leki, i za niedługo będę miała przy sobie prawdziwego House’a. Tego, do którego tak bardzo tęsknię.

Owszem, dostał receptę na Valium, który zawierał diazepam. Miał działanie uspokajające i przeciw lękowe, był wykorzystywany do leczenia stanów lękowych, psychoz. Tylko boję się, że będzie tak samo jak z Vicodinem. Bo Valium, i sam diazepam, podawany przez dłuższy okres czas może wywołać tolerancję i uzależnienie. I kolejny problem. Wiem, że jest to jedyne wyjście. Bo dawny House musi wrócić! Choćby dla mnie. Choćby dlatego, że chcę spędzić z nim resztę mojego życia. Dlaczego muszę sobie uświadamiać, co do niego czuję dopiero wtedy, gdy coś się złego dzieje?! Dlaczego nie mogłam do tego dojść wcześniej, jak wszystko było ładnie, pięknie?! Teraz siedzielibyśmy razem, bylibyśmy po prostu szczęśliwi.

„A miało być tak pięknie, miało nie wiać w oczy nam. I ociekać szczęściem. Miało być sto lat, sto lat!”. *

Zaśmiałam się gorzko. Ciężko mi było jak cholera! Przecież nie będę udawać świętej!

„A miało być tak pięknie, miał się nam nie kurczyć świat! Ale przede wszystkim miało być sto lat! sto lat!”. *

I co? Nie będę udawać, że jestem najszczęśliwszą osobą pod słońcem. Bo nią nie jestem! Choćbym nawet chciała, to nią nie jestem! I pewnie już nigdy nią nie będę. Najwyraźniej nie jest mi to dane. Ale dlaczego? Czy w poprzednim wcieleniu byłam jakąś morderczynią, czy kimś takim? Dlaczego mi się nic nie układa w tym moim beznadziejnym życiu? Dlaczego?! Dlaczego?! Sięgnęłam po butelkę z winem, która stała obok mnie. Wetknęłam w nią wzrok, ale złość wygrała z innymi emocjami. Po chwili można było usłyszeć trzask, i odgłos tłuczonego szkła. Butelka, która dopiero była w moich rękach, teraz znajdowała się na podłodze, a z niej pozostały jedynie kawałki. Resztki czerwonego wina utworzyły małą kałużę. Tak właśnie wyglądało moje życie. Było jak te kawałki szkła. Było po prostu żałosne. Czasami miałam go dość. Zerknęłam w stronę sypialni House’a. Ale to dla niego muszę się trzymać. Dla niego. On mnie potrzebuje. Muszę być z nim, muszę go wspierać i pilnować. Cholera! Nie chce mi się, ale muszę! Muszę dla nas i dla naszej przyszłości!

- - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - -

Mijały dni i tygodnie. Z radością zauważyłam, że House ma się coraz lepiej. Zaczyna rozmawiać. Zaczyna normalnie funkcjonować. Zaczyna przypominać dawnego House’a w latach świetności. Razem z Wilsonem bardzo się z tego cieszymy. Oczywiście, zadawano nam wiele niewygodnych pytań dotyczących House’a ze strony jego zespołu. Mówiliśmy, że jest „chwilowo niedysponowany” czym jeszcze bardziej ich ciekawiliśmy. Prawdopodobnie Foreman był już gotowy włamać się do mieszkania House’a, żeby się przekonać co z nim jest nie tak. Na szczęście jeszcze do tego nie doszło. A ja nadal jestem na urlopie. I nadal mieszkam w mieszkaniu House’a. Na razie mnie stąd mnie nie wygania, ale nie jestem pewna dnia jutrzejszego. I bardzo mi się to podoba. Bo wszystko za niedługo będzie w jak najlepszym porządku. Co prawda, nadal muszę pilnować, żeby zażywał Valium, ale przynajmniej mam pewność, że nie popadnie w kolejny nałóg. Zresztą jeszcze kilka dni, i powoli będzie odstawiał to lekarstwo. Cieszę się, że wszystko wychodzi na prostą. I że się nie poddałam.


* Wykorzystałam fragmenty tekstu piosenki Happysad - Wszystko jedno


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
minnie
Internista
Internista


Dołączył: 10 Lip 2008
Posty: 663
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Szczecin
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 15:49, 14 Lis 2008    Temat postu:

Bardzo fajnie xD Czekam na cd

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Martuss
Neurolog
Neurolog


Dołączył: 11 Paź 2008
Posty: 1633
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 16:46, 14 Lis 2008    Temat postu:

Super Co prawda nie spodziewałam się że tak szybko z tego wyjdzie ale to dobrze Lubie byc zaskakiwana Dzisiaj nie mam na tyle dobrego dnia żeby skleić jakiś sensowny komentarz wiec powiem że to jest świetne, ale przecież ty o tym wiesz Czekam na cd

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
amandi
Stomatolog
Stomatolog


Dołączył: 05 Sie 2008
Posty: 954
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 10 razy
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 18:18, 14 Lis 2008    Temat postu:

Przyłączam się do poprzedniczki - to rzeczywiście jest świetne, choć też myślałam, że House dłużej pociągnie w depresji.. Chociaż powrót jego tekstów - bezcenne . Bardzo mi się podobało i teraz jeszcze bardziej interesuje mnie dalszy rozwój akcji.. co po prawie-wyleczeniu? (zastanowisz się? House w kaftaniku? )... Pozdrawiam

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
DisturbiA
Pacjent
Pacjent


Dołączył: 15 Wrz 2008
Posty: 61
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Ohohoho i jeszcze dalej xD
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 19:11, 14 Lis 2008    Temat postu:

- Ej, zwiesiłaś się, czy co? Gadam do Ciebie i gadam, a ty nic! – przewiercał mnie tymi swoimi niebieskimi oczyma. Tak mi ich brakowało. Powoli wraca do nich ten dawny blask. To dobrze. A nawet bardzo dobrze.
- Nie, nie zwiesiłam się – uśmiechnęłam się do niego. Właściwie teraz mam cały czas uśmiech przylepiony do twarzy – Tylko się troszeczkę zamyśliłam.
- Coraz częściej ci się to zdarza, więc uważaj. A teraz… Co byś zjadła? – nie ma co, zaskoczył mnie tym.
- Co ja bym zjadła? Hmm… Dobre spaghetti wystarczy. Co ty na to?
- No może być. To idź i zrób. Jestem głodny – na jego twarzy pojawił się zawadiacki uśmiech. Tak. Właściwie, to już można odstawić lekarstwa.
- No tak. Dlaczego ja ci uwierzyłam? No nic, idę do KUCHNI. Za niedługo powinien Wilson przyjść, więc zrobię trochę więcej…

Jak będziemy razem, i tak ma to wyglądać, to ja rezygnuję. Będę ciągle wykorzystywana! Ej! Wróć! O czym ty myślisz kobieto? Przecież nie wiadomo, czy będziemy razem. Nie wiadomo, czy on mnie kocha. Czy będzie mnie chciał. No nic. Muszę się cieszyć z tych wspólnych chwil. I właściwie, to mogę już wrócić do pracy. Brakuje mi trochę mojej pracy. Bo właściwie, to szpital jest moim drugim domem.

Spędziliśmy w trójkę cudowny wieczór. Pierwszy raz od bardzo dawna śmiałam się. Nic nie jest w stanie opisać mojej radości. House jest prawie zdrowy, wiem, co do niego czuję, mogę wrócić do pracy, wreszcie nie muszę się bać kolejnego dnia. Jestem w raju. Jednak nie byłam jakąś morderczynią w poprzednim wcieleniu. Na szczęście.

- - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - -

Nie mam na co czekać. Wracam do mojego domu. Chociaż nie chcę, to muszę. Właśnie się pakuję. Zaskakujące jest to, ile rzeczy zdołałam tutaj przynieść. Zapewne u mnie, w moim prawdziwym domu, nie zostało nic. Wszystko mam tutaj. Nie chcę się stąd wyprowadzać. Ja kocham to miejsce. A najbardziej, to kocham jego właściciela. Tak. Tego niemiłosiernie przystojnego faceta, który nie musi brać już Valium. Po prostu pełnia szczęścia.

- A gdzie ty się wybierasz? – zaskoczył mnie. Byłam tak zajęta, a zarazem zamyślona, że go nie widziałam.
- A jak myślisz? Do domu. Do mojego domu. – chciałam powiedzieć do pustego domu, ale sobie darowałam.
- Wiesz, jak nie chcesz, to nie musisz – powiedział cicho. Dopiero teraz mnie zaskoczył
- A dlaczego nie muszę tam wracać? – zapytałam. Liczyłam, że powie coś więcej
- A jak myślisz? – niebezpiecznie przybliżył się do mnie – będę za tobą tęsknić – wyszeptał mi do ucha.
- Naprawdę? A to dlaczego? – nadal chciałam usłyszeć coś więcej. I dalej go torturowałam.
- Nie wiesz? Naprawdę nie wiesz? Cuddy, ty zła kobieto. Bo cię kocham – ulżyło mi. Usłyszałam to, co chciałam.

Mojej odpowiedzi nie usłyszał. Właściwie to tylko dlatego, że się na niego rzuciłam. Dosłownie i w przenośni. A właściwie to uraczyłam go długim pocałunkiem. Naprawdę długim. Takim, który wyraził wszystkie moje uczucia.

„A miało być tak pięknie, miało nie wiać w oczy nam. I ociekać szczęściem. Miało być sto lat, sto lat!”.

I jest tak pięknie! I nie wieje nam w oczy. I ocieka szczęściem. I będzie „sto lat, sto lat”. Tak, tak naprawdę jest. Jestem najszczęśliwszą kobietą na świecie, chociaż nic na to nie wskazywało. Ale liczy się tylko przyszłość. Nie przeszłość. Na całe szczęście.

" Di End " XD

Szczerze mówiąc, to nie chciałam ciągnąć tego opowiadania w nieskończoność. I tak jak mówiłam wcześniej nie opisywałam bardziej depresji House'a, bo w ogóle się na niej nie znam. Znaczy się na depresji XD Dalej możecie sobie wymyślić, co było dalej ^ ^.
I dziękuję za trwanie przy mnie, za pisanie komentarzy, które niesamowicie podtrzymywały mnie na duchu i popędzały do dalszego pisania. Ale mój wen nie próżnuje XD Już mam cztery pomysły, ale zobaczę co z nich wyjdzie. Nawiasem mówiąc, to już zaczęłam pracę nad czymś nowym, ale nie wiem, czy go opublikuję xD No więc, dziękuję wam jeszcze raz. Jesteście kochane

Pozdrawiam,
Dis.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Martuss
Neurolog
Neurolog


Dołączył: 11 Paź 2008
Posty: 1633
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 19:30, 14 Lis 2008    Temat postu:

No wiesz co... nie myslałam że tak szybko to skończysz ale i tak jest świetne Wiesz ja i tak mimo twoich deklaracji liczyłam na jakiś zUy koniec... zUy pozytywnie czywiście Ale taki też może być
Cytat:
Spędziliśmy w trójkę cudowny wieczór

Ja mam naprawdę zrytą psychikę.... czytając to wyobraziłam sobie naprawdę zUą scene

Liczę że opublikujesz następnego fika
Wiec czekam na kolejne przejawy twojej tworczości
Pozdrawiam i dużo Wena życzę


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
amandi
Stomatolog
Stomatolog


Dołączył: 05 Sie 2008
Posty: 954
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 10 razy
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 19:46, 14 Lis 2008    Temat postu:

szkoda, że taki szybki koniec, co jednak nie zmienia faktu, że to zakonczenie - i w ogóle calość - było megaprzecudoświetnie (neologizm na potrzeby wyrażenia zachwytu ). Koncówka słoda - zdrowy, kochają się, wszystko jest tak, jak byc powinno. masz przytulaka

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Schevo
Gastroenterolog
Gastroenterolog


Dołączył: 16 Sie 2008
Posty: 1761
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 16 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Z daleka ^^
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 19:59, 14 Lis 2008    Temat postu:

I'm sorry. Wiem, że nie komentowałam... Ale to przez school. Zabierzcie mnie stąd Jeszcze jutro mam tam iść...

A co do Twojego dzieła.. Wiesz, że cuddownie cuddowne? Nie wiesz? Seriously? No to już wiesz

Podobało mi się, nie będę cytować ulubionych fragmentów - po prostu było ich zbyt dużo Szkoda, że taki szybki the end, ale to nie zmienia faktu, że bardzo mi się podobało Miałaś fajny pomysł i dobrze go zrealizowałaś Przyjemnie mi było czytać tego fika (pomimo braku zUych scen ) i czekam na kolejne Twoje opowiadania Wiedz, że ja będę czekać
Żałuję, że nie mogłam komentować na bieżącą - w każdym razie było cool You know that.

Pozdrawiam, życzę Wena/Weny i mocno ściskam Masz talent, nie zmarnuj go


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
jeanne
Nefrologia i choroby zakaźne
Nefrologia i choroby zakaźne


Dołączył: 29 Mar 2008
Posty: 6080
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 18 razy
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 20:22, 14 Lis 2008    Temat postu:

Cytat:
- Nie wiesz? Naprawdę nie wiesz? Cuddy, ty zła kobieto. Bo cię kocham – ulżyło mi. Usłyszałam to, co chciałam.

*Ómarła*
Szczerze? Nie spodziwałam sie takiego zakończenia. Wydawało mi sie, że House odwali kitę
ALe to zakończenie było piękne
Ogromnie mi się podobało!


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
minnie
Internista
Internista


Dołączył: 10 Lip 2008
Posty: 663
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Szczecin
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 20:22, 14 Lis 2008    Temat postu:

Bardzo fajne! Naprawdę
Szkoda, że to koniec *ociera łzę spływającą po policzku*
ALe mam nadzieje, że coś się nowego niedługo pojawi
Pozdrawiam i Wena życzę


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wercia214
Stażysta
Stażysta


Dołączył: 20 Sie 2008
Posty: 315
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Paczyna
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 21:10, 14 Lis 2008    Temat postu:

Świetne !!
Mam proźbę: spisz wszystkie te pomysły !!
bo piszesz genialnie !!
Naprawdę bałam się o House'a ;d
Ale Cuddy i Wilson świetnie to rozegrali. Tą całą sprawe z House'em
Fajnie się czytało tego fika

Wena życzę
I pozdrawiam


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
runiu
Internista
Internista


Dołączył: 13 Cze 2008
Posty: 615
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Gorzów Wlkp.
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 19:42, 15 Lis 2008    Temat postu:

Świetne, bardzo podobała mi się relacja Cuddy i jej różne emocje i wzmianka o tym, że może była morderczynią w poprzednim wcieleniu.
Dialogi i to jak House wykorzystuje ją do gotowania wspaniałe.
Piękne zakończenie, kocham dobre zakończenia.

Szkoda tylko, że takie krótkie i że nie pomęczyłaś Housa w depresji, ale liczę, że Twoje nowe pomysły nam to wynagrodzą.

Pozdrawiam


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
DisturbiA
Pacjent
Pacjent


Dołączył: 15 Wrz 2008
Posty: 61
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Ohohoho i jeszcze dalej xD
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 20:59, 15 Lis 2008    Temat postu:

Martuss Zdaje się, że my wszyscy na forum mamy zrytą psychikę ^ ^ . Oczywiście w ten pozytywny sposób XD No wiesz, nie chcę was zamęczać moimi wypocinami

amandi Przyjmuję przytulaka XD Cieszę się, że Ci się nawet podobało

Schevo Też żałuję, że nie było zUych scen, no ale cóż. Chociaż nasuwają mi się pomysły takich pomysłów, to chyba jednak z nich nie skorzystam. Miło mi słyszeć, że mam jakiś talent XD Chociaż... Kłóciłabym się, czy to jest talent, czy tylko takie zamiłowanie XD

jeanne nie Ómieraj mi tu! XD House zawsze i wszędzie odwali kitę. A przynajmniej umie. Bo tyle co on przeszedł, to szok. Ale kiedyś, w moich chorych pomysłach odwali kitę XD ( to tak na pocieszenie xD )

minnie Pojawi się, pojawi XD I to za niedługo. Przynajmniej nad tym pracuję

Wercia214 Wszystkich pomysłów nie dam rady spisać xD Chociaż bym chciała, to nidy rydy XD

runiu No ja też żałuję, że House nie męczył się zbytnio. Bo szczerze mówiąc, prawie nic o tym nie było. Tzn. o depresji. Ale tak to jest, jak się pisze o czymś, o czym nie ma się bladego pojęcia.

I dziękuję wam, że jesteście, i że czyutacie.
*ściskam mocno, że można się udusić* XD
Jesteście kochane

Pozdrawiam,
Dis.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Ann
Pacjent
Pacjent


Dołączył: 28 Mar 2009
Posty: 23
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 21:58, 05 Kwi 2009    Temat postu:

*wiwaty i oklaski na sali*
TAAK! Podobało mi się, nie...nawet bardzo mi się podobało, tak to sup...o.o. A to już? Ktoś nagrywa? Ojej
Wyplątując z moich chaotycznych myśli powiem, że super napisane, momenty powodujące dreszczyk są Nic dodać, nic ująć


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum House M.D Strona Główna -> Huddy Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2
Strona 2 z 2

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group

Theme xand created by spleen & Soft.
Regulamin