Forum House M.D Strona Główna
 FAQ   Szukaj   Użytkownicy   Grupy    Galerie   Rejestracja   Profil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości   Zaloguj 

Była zimna, grudniowa noc... [M]

 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum House M.D Strona Główna -> Huddy
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
evi
Messi Oosom Łajf
Messi Oosom Łajf


Dołączył: 05 Lip 2008
Posty: 8577
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 26 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: skądinąd
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 23:59, 04 Paź 2008    Temat postu: Była zimna, grudniowa noc... [M]


zweryfikowane przez evi

znów popełniam fika. czuję pewien niedosyt po napisaniu tego, bo mój wen chyba żąda teraz czegoś innego tym bardziej wrzucam, żeby wen nie nakazał skasowania

* * *

Była zimna, grudniowa noc. Zegarki wskazywały godzinę szóstą nad ranem. Lodowate powietrze zalegało nad New Jersey. Ciemna poświata wciąż jeszcze unosiła się nad miastem, nie zapowiadając rychłego wschodu słońca.

Ktoś zerwał plakaty serdecznie i gorąco zapraszające na premierę nowej sztuki teatralnej Michaela Z... (nazwisko się nie zachowało, jacyś wandale zamazali je czarnym tuszem) w poniedziałek o godzinie ósmej wieczorem. Teraz złowieszczo łopotały na wietrze,
przecinając powietrze i napełniając je groźbą.

Nad przystankiem tramwajowym świeciła się jedna jedyna lampa na tej ulicy. Wszystkie pozostałe nosiły na sobie ślady pewnie tych samych wandali, którzy zaatakowali słup ogłoszeniowy z plakatami. Elektroniczna tablica oznajmiała właśnie, iż 'piątka'
ma kilkuminutowe opóźnienie.

- Szit!

Przerwało ciszę nocy. Jedna z trzech osób stojących na przystanku zaklęła głośno. Mężczyzna ubrany w czarny płaszcz sięgający za kolana i opatulony śmiesznym, żółtym szalikiem rozejrzał się wokoło.

Starszy, szpakowaty mężczyzna w okularach co najmniej minus siedem dioptrii oparty o latarnię nie wyglądał na takiego, z czyich ust mogłoby paść niecenzuralne słowo. Ciężko oddychał i nieustannie wycierał spocone czoło zniszczoną, acz haftowaną chusteczką.

Na ławce siedziała zaś młoda dziewczyna, która pewnie jeszcze nie posiadała dowodu w portfelu, a chciała jednak za wszelką cenę wyglądać na starszą niż jest. Dlatego pewnie ubrała skórzaną kurtkę, skórzane buty i skórzaną spódniczkę, ledwie zasłaniającą jej bieliznę. Do tego makijaż, jakiego nie powstydziłaby się rasowa dziwka.

Trzecia osoba była co najmniej tajemnicza. Niewysoki, lecz też nie niski mężczyzna w garniturze, pachnącej świeżością (i być może najdroższym proszkiem do prania) i elegancko wyprasowanej koszuli, pod krawatem, w pantoflach, które lśniły dobrą pastą do
butów, z niedbale zarzuconym na siebie płaszczem sięgającym mu za kolana. W mroku nadchodzącego poranka nie można było dostrzec jego twarzy, ukrytej zresztą za, wyglądającym na drogi, szalikiem.

Ów tajemniczy typ zwrócił uwagę na siarczyście klnącą dziewczynę. Gdy dojrzał jej urodę, jej ciemne loki, charakterystyczny uśmiech...

"Niemożliwe" - pomyślał. A wtedy wspomnienia wróciły.

* * *

Dzień zaczął się zwyczajnie. Genialny doktorek Moje-imię-jest-Sarkazm znów spóźnił się do pracy. Jak zwykle na sobie miał wymiętą koszulę, która sprawiała wrażenie wyjętej psu z gardła. Jak zwykle również sprawiał wrażenie zadowolonego, gdy wkroczył do swego gabinetu i wygodnie rozłożył się na fotelu z nogami, także jak zwykle, założonymi na biurku. I jak zwykle,
za chwilę sielankę miała przerwać wszystkowidząca, wszystkowiedząca i wszystkosłysząca Władczyni szpitala.

Wrażliwy i niosący pomoc onkolog dostrzegł, jak kobieta zbliża się z wściekłością w oczach do gabinetu diagnosty. Nie odważył się podejść bliżej i zająć lepszą miejscówkę do przyglądania się ich kłótni, bo i nie było czego oglądać. Nie było burzy, piorunów,
grzmotów, gradobicia, wichury, tornada... Panowała... cisza.

Lekarz zdecydował się w końcu zbliżyć do miejsca, gdzie wyrok na genialnego doktorka miał wreszcie zostać podpisany. Nie został.

Kobieta i mężczyzna. Ona i on. Lisa i Gregory. Stali tam pochłonięci sobą. Nic poza nimi wydawało się nie liczyć, nie istnieć, nie poruszać, oddychać, żyć. Tworzyli jedność, trzymając się jak nastolatkowie za ręce i składając na swych ustach nieśmiałe pocałunki. Ona położyła brodę na jego ramieniu, stając na palcach, gdyż nawet jej szalenie wysokie szpilki nie były w stanie sprawić, iż zrównała się z nim wzrostem. On wtulił nos w jej włosy, pachnące liliami i przymknął oczy, oddając się przyjemnemu uczuciu.

* * *

Wracali z przyjęcia dobroczynnego. Ona miała na sobie zwiewną granatową sukienkę z dużym dekoltem podkreślającym jej piękny biust. On był ubrany we frak, pierwszy raz w niepomiętej koszuli i pod krawatem. Oboje, choć bardzo zmęczeni kilkugodzinnym
zręcznym lawirowaniem między nudnymi sponsorami i ich
jeszcze nudniejszymi małżonkami a stołem z przystawkami i toaletą, gdzie wymieniali czułe pocałunki, szli teraz uśmiechnięci i objęci po pustym parku.

- Kochanie, czy nie myślisz, że odebranie Mandy od Wilsona o tej porze będzie pogwałceniem jego przyrodzonych i niezbywalnych praw do odpoczynku i snu zapewniającego urodę i... kondycję? - zapytała ciemnowłosa kobieta, wspierając się na silnym męskim
ramieniu.

- Myślę, że Wilson nie będzie spał. Mandy też nie zwykła spać w nocy. - odpowiedział jej czarujący, niski, męski głos.

Oboje roześmiali się, by udać się w kierunku domu przyjaciela.

* * *

Była zimna, grudniowa noc. Zegarki wskazywały godzinę szóstą nad ranem. Lodowate powietrze zalegało nad New Jersey. Ciemna poświata wciąż jeszcze unosiła się nad miastem, nie zapowiadając rychłego wschodu słońca.

Całe miasteczko jeszcze spało, tylko jeden Wilson nie mógł zmrużyć oka od kilku godzin. Mandy jak na złość nie przejawiała żadnych objawów zmęczenia. Jej płacz odbijał się od pustych ścian, a Wilson na próżno próbował uśpić ją to kołysanką, to butelką z ciepłym mlekiem.

- Ciekawe, jak udaje się House'owi ją uśpić. - pomyślał wściekły, że znów dał się wrobić w opiekę nad maleństwem. - Pewnie daje jej środki usypiające.

Wtedy Mandy zaczęła wrzeszczeć tak, jak jeszcze nigdy nie płakała w towarzystwie Wilsona. Onkolog przeraził się, że z małą jest coś nie tak. Nie był pediatrą, spanikował. Natychmiast zawinął dziewczynkę w tobołek i jak błyskawica wybiegł z mieszkania.

* * *

Przed szpitalem stał ambulans. Wilson czuł ciepło silnika na zmarzniętych policzkach, gdy przechodził obok. Gnany złym przeczuciem pobiegł do bloku operacyjnego, zostawiając Mandy pod opieką jednej z pielęgniarek.

"Coś złego się stało. Coś bardzo, bardzo złego." - mówił głosik w jego głowie, jednak nie chciał mu uwierzyć.

Gdy jego oczom ukazał się TAMTEN widok, zemdlał...

* * *

To już siedem lat. Tamtego grudniowego ranka minęło dokładnie siedem lat od wypadku. Od karambolu, w którym zginęli jego przyjaciele. Od chwili, w której zmieniło się całe jego życie.

- Mandy... - szepnął mężczyzna w płaszczu, otulając się szalikiem. - Córko House'a i Cuddy - dodał, zerkając w niebo.

Ku jego zaskoczeniu, właśnie w tej chwili pojawiły się dwie gwiazdy. Tknięty przeczuciem, któremu nauczył się ufać, wyciągnął telefon i wykręcił numer do domu.

- Mandy, kochanie, czas wstawać.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez evi dnia Nie 0:00, 05 Paź 2008, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
eye_roller
Immunolog
Immunolog


Dołączył: 26 Lut 2008
Posty: 1064
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 7 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: deep whole

PostWysłany: Nie 0:26, 05 Paź 2008    Temat postu:

co tak wszystkich wzieło na uśmiercanie bohaterów? nie mogą sobie żyć spokojnie i robić co mają robić?
ładnie napisane. ale kurde smutne!


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Schevo
Gastroenterolog
Gastroenterolog


Dołączył: 16 Sie 2008
Posty: 1761
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 16 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Z daleka ^^
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 6:53, 05 Paź 2008    Temat postu:


Smutno mi się zrobiło. Bardzo smutno.
Pięknie napisane, ale smutne...
Smutne...
Okay, nawet nie umiem napisać sensownego komentarza... Jestem pod wpływem tego fika... Cudowne Oby więcej takich fików Ale może trochę bardziej optymistycznych?


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
amandi
Stomatolog
Stomatolog


Dołączył: 05 Sie 2008
Posty: 954
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 10 razy
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 9:02, 05 Paź 2008    Temat postu:

Jezu..... fik dosłownie przepiękny, ale to zakończenie...... nie, nie, proszę, aż mi oczy zawilgotniały... Kurczę, mogli pojechać metrem czy czymś . A ta mała Mandy - śliczne imię . Ale opowiadanie...no, jeszcze nie mogę ochłonąć

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
minnie
Internista
Internista


Dołączył: 10 Lip 2008
Posty: 663
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Szczecin
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 9:09, 05 Paź 2008    Temat postu:

bardzo mi sie smutno zrobiło
czemu wszyscy uśmiercają House'a i Cuddy ??
Śliczne, ale smutne


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
T.
Anestezjolog
Anestezjolog


Dołączył: 23 Cze 2008
Posty: 1340
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 13 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: KRK
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 10:01, 05 Paź 2008    Temat postu:

ekhm... *ociera łezkę*
piękne, smutne...refleksyjne...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
jeanne
Nefrologia i choroby zakaźne
Nefrologia i choroby zakaźne


Dołączył: 29 Mar 2008
Posty: 6080
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 18 razy
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 10:10, 05 Paź 2008    Temat postu:

Chyba taka jesienna pogoda wpływa na to, ze wszystkie weny nakazują swoim właścicielom uśmiercać Cuddy i Housa
Smutne... Ale w swój własny sposób właściwe i na pewno piękne


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Karola
Ratownik Medyczny
Ratownik Medyczny


Dołączył: 17 Lip 2008
Posty: 215
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 13 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Lublin
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 11:01, 05 Paź 2008    Temat postu:

Niesamowity klimat i ciekawie napisane pozdrawiam

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Rosie-Posie
Pacjent
Pacjent


Dołączył: 04 Paź 2008
Posty: 45
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: From Hospital
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 11:03, 05 Paź 2008    Temat postu:

The Best of the Best cóż więcej powiedzieć...wzruszający, smutny, ciekawy, córka?? Coś tu nie pasuje chyba ta córka po ca ją tam wstawiłam? Dobra dobra teraz na serio fik jest zabójczy dostałam zawału wraz z śmiercią Huddy i chcę białe róże na grób

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
ewciaiwo
Pacjent
Pacjent


Dołączył: 16 Sie 2008
Posty: 96
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 11:03, 05 Paź 2008    Temat postu:

smutne ale świetne

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
runiu
Internista
Internista


Dołączył: 13 Cze 2008
Posty: 615
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Gorzów Wlkp.
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 11:30, 05 Paź 2008    Temat postu:

Piękne i wzruszające. Masz wielki talent i świetnie dobierasz słowa.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Cave
Rezydent
Rezydent


Dołączył: 25 Maj 2008
Posty: 1411
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 13:11, 05 Paź 2008    Temat postu:

...cudo..



Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
madziax
Fasolka


Dołączył: 03 Kwi 2008
Posty: 3188
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 8 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: puszka Pandory
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 14:14, 05 Paź 2008    Temat postu:

evi! To było jak House'a/BEP/Jacksona kocham najlepsze na świecie.

Wilson zajął się Mandy?
o kurcze. Możnaby z tego zrobić film, w rolach głównym ofkors Hugh, Lisa i Robert.

Cytat:
- Mandy, kochanie, czas wstawać.


evi, muszę cię spytać jakkolwiek głupio czy śmiesznie to zabrzmi: naoglądałaś się za dużo H.Pottera? bo to takie podobne być


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
evi
Messi Oosom Łajf
Messi Oosom Łajf


Dołączył: 05 Lip 2008
Posty: 8577
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 26 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: skądinąd
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 14:20, 05 Paź 2008    Temat postu:

dziękuję wszystkim za komentarze

smutne zakończenie nie jest efektem jesiennej pogody (bo u mnie słońce świeci i jest cieplutko), acz mojego wena, któremu nie jestem w stanie się przeciwstawić ale na "i żyli długo i szczęśliwie" pewnie i przyjdzie czas

madziax, nie! nie sądziłam, że takie odczucia wywołam tym fikiem


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Hania
Ratownik Medyczny
Ratownik Medyczny


Dołączył: 31 Lip 2008
Posty: 288
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: nie chcesz wiedzieć. ; D
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 15:03, 05 Paź 2008    Temat postu:

smutne .
ale spodobało mi się ..(:


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Jarii007
Kardiochirurg
Kardiochirurg


Dołączył: 30 Wrz 2008
Posty: 2951
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 10 razy
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 17:52, 05 Paź 2008    Temat postu:

Piękne
Zatkało mnie

Pozdro i Weny życzę


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
madziax
Fasolka


Dołączył: 03 Kwi 2008
Posty: 3188
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 8 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: puszka Pandory
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 18:04, 05 Paź 2008    Temat postu:

evi napisał:
madziax, nie! nie sądziłam, że takie odczucia wywołam tym fikiem





opowiedziałam mamie o tym tworze, spodobało jej się (spowiadam jej się z 1/4 przeczytanych fików).

i mam pytanie: wen czy wena? to rodzaj babski czy facecki ?


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
evi
Messi Oosom Łajf
Messi Oosom Łajf


Dołączył: 05 Lip 2008
Posty: 8577
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 26 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: skądinąd
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 18:35, 05 Paź 2008    Temat postu:

w słowniku jest "wena"

aczkolwiek w wypadku mojej osoby to raczej Wen, jako że do spółki ma koleżankę Kreatywność


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wercia214
Stażysta
Stażysta


Dołączył: 20 Sie 2008
Posty: 315
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Paczyna
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 19:30, 05 Paź 2008    Temat postu:

...nie wiem co powiedzieć... kurde.... piękne no, po prostu piękne ....

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
kremówka
Onkolog
Onkolog


Dołączył: 19 Kwi 2008
Posty: 2623
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Kraków
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 20:51, 05 Paź 2008    Temat postu:

Baaardzo mi się podoba...
Jakoś nikt nigdy nie pisze, że się mu podoba przy smutnym fiku
A mi się bardzo podoba, chociaż jest smutny...
A może właśnie dlatego?
Sama nie wiem...
Wiem, że fik jest świetne napisany, głęboki i przemyślany...
I, że mam nadzieję, na jakiś Twój kolejny twór literacki niebawem


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
ceone
Tygrysek Bengalski
Tygrysek Bengalski


Dołączył: 12 Cze 2008
Posty: 1766
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 6 razy
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 15:33, 06 Paź 2008    Temat postu:




hate u .
niszczysz moją psychikę
i moje marzenia.

ale śliczne, naprawdę ; *


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
willanka
Neskwikowa Kuleczka
Neskwikowa Kuleczka


Dołączył: 03 Lip 2008
Posty: 641
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 18 razy
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 18:34, 06 Paź 2008    Temat postu:

Evi pierwszy raz komentuję Twojego ficka, a Ty przecież popełniłaś ich już kilka, na szczęście . I mam nadzieję, że na tym się nie skończy

Już sam tytuł bardzo mi się spodobał, mimo iż zdawałam sobie sprawę, że nie może zwiastować nic dobrego. A chyba spodobał mi się przez to, że mam urodziny w grudniu (ale to inna para kaloszy x)
Ale wracając do treści. Uwielbiam czytać rzeczy, które zaczynają się bardzo niewinnie, prosto, a dopiero jakiś szczegół, jakaś rzecz wpływa na rozwój akcji. I tutaj to właśnie jest, w dodatku pięknie przedstawione. Piękne opisy otoczenia, doskonale oddają atmosferę, jaka panuje wokół.
Cytat:
Ona położyła brodę na jego ramieniu, stając na palcach, gdyż nawet jej szalenie wysokie szpilki nie były w stanie sprawić, iż zrównała się z nim wzrostem. On wtulił nos w jej włosy, pachnące liliami i przymknął oczy, oddając się przyjemnemu uczuciu.

A w tym się zakochałam. Takie to urocze, pozytywne, ale można przeczuć, co się święci..
Cytat:
Była zimna, grudniowa noc. Zegarki wskazywały godzinę szóstą nad ranem. Lodowate powietrze zalegało nad New Jersey. Ciemna poświata wciąż jeszcze unosiła się nad miastem, nie zapowiadając rychłego wschodu słońca.

Dzięki temu, że ten fragment jest powtórzony, nie miałam problemu, by się w nim zakochać

Evi jesteś jednym z mistrzów oddawania klimatu w swoich fickach! Dzięki Ci za to .
Pozdrawiam i dalszej weny, nieważne czy prowadzącej do smutnych czy wesołych tworów, ważne, by doprowadziła Cię do końca

PS. Szkła, które mają minus 7 dioptrii wcale nie są grube, zwłaszcza przy redukcji grubości. Nie jest wcale tak łatwo rozpoznać jaką kto ma wadę po szkłach, zwłaszcza gdy jest ciemno. Ale nie czepiam się już, bo nie ma o co, te okulary po prostu wpasowały się w klimat fika xD


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez willanka dnia Pon 18:35, 06 Paź 2008, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum House M.D Strona Główna -> Huddy Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Strona 1 z 1

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group

Theme xand created by spleen & Soft.
Regulamin