Forum House M.D Strona Główna
 FAQ   Szukaj   Użytkownicy   Grupy    Galerie   Rejestracja   Profil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości   Zaloguj 

Christmas miracle [Z]
Idź do strony 1, 2  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum House M.D Strona Główna -> Huddy
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
HuddyFan
Stażysta
Stażysta


Dołączył: 14 Paź 2009
Posty: 325
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 6 razy
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Czw 22:28, 24 Gru 2009    Temat postu: Christmas miracle [Z]

Przepraszam, że nie o 20:00 ale Wigilia i ogólnie.
Urok fika polega na tym, iż wszystko się dzieje w naszym czasie tzn. Dziś jest Wigilia, w fiku też. Jutro dodam next (pierwszy dzień świąt) u nich też będzie ten sam czas
Fik dedykuje mojej licznej(!) Huddzinowej rodzinie



Zima była niezwykle nieznośna tego roku. Śnieg padał prawie cały czas, jakby chciał pokazać kto tu rządzi. Mróz ciął niemiłosiernie. Każda pojedyncza kropla wody która znalazła się na dworze wnet zamieniała się w lód. I choć wcześniej wszyscy oczekiwali Świąt, pierwszego śniegu to teraz, każdy miał go serdecznie dość. Jednym słowem – masakra.
Srebrny samochód przecinał się przez zawieje na trasie A564. Właściwie to było jedyne auto na dwadzieścia które przejeżdżały tą drogą. Rocznie. Z pewnością by tędy nie jechało, gdyby nie upartość pewnego diagnosty.
- Właśnie, że tak! – sprzeczała się kobieta.
- Tłumaczę ci, że nie! – House był pewny swego.
- A mogłam jechać z Wilsonem! Co mnie podkusiło, żeby wsiąść do twojego auta? – karciła się Cuddy.
- Bo jestem trzy razy bardziej przystojny, błyskotliwy i szarmancki. – powiedział.
- I uparty jak osioł! – dodała Lisa. – Gdybyśmy się nie zgubili, już dawno byłabym w domu.
House spojrzał na nią groźnie.
- Nie zgubiliśmy się! – wysyczał przez zęby. Cuddy spojrzała mu w oczy. Wystarczyła chwila nie uwagi. Gdy kobieta spojrzała na drogę, jej oczom ukazał się jeleń.
- House! Droga! – krzyknęła. Diagnosta zdążył tylko odwrócić głowę, gdy auto pod wpływem ruchu jego rąk wpadło w poślizg. Zwierzę wpadło w popłoch i uskoczyło w śnieżne zaspy, natomiast samochód zjechał z drogi i zaczął powoli zjeżdżać w dół lasu. Maszyna z zawrotną prędkością staczała się w dół aby w końcu zatrzymać się na pobliskim drzewie. Minęło około pięć minut, gdy Lisa odzyskała przytomność. Nic jej nie było, oprócz rozciętego łuku brwiowego. Automatycznym odruchem kobiety było sprawdzenie co z jej przyjacielem.
- House? – szepnęła i odwróciła głowę. Jakie było jej zaskoczenie, gdy ujrzała puste miejsce.
- House?! – krzyknęła. Nic. Następnym ruchem który zrobiła było wydostanie się z samochodu. Pchnęła drzwi, ale nic nie pomagało. Śnieg szczelnie je zablokował.
- Super. Nie dość, że jestem zamknięta w aucie, to jeszcze ten kretyn mnie zostawił. – powiedziała do siebie i rozejrzała w koło. Chciała znaleźć coś czym będzie mogła wybić szybę, lecz wszystko przykrył biały puch. Nagle usłyszała cichy charkot. Po chwili, do auta przez szybę zajrzała strużka słońca. Śnieg za szybą powoli zaczął się osuwać, a jej oczy ujrzały twarz diagnosty. Jeszcze w życiu nie cieszyła się tak na jego widok. Po pięciu minutach siłowania się z zamarzniętymi drzwiami, Cuddy udało się uwolnić. Greg wstał z kolan i wyprostował się, dysząc ze zmęczenia.
- Miałem cię tu zostawić, ale odezwał się we mnie głos przyzwoitości. – zadrwił.
- Chociaż raz. – Uśmiechnęła się Lisa.
- Jeszcze możesz tam wrócić. – powiedział i oparł łopatę o ramię.
- Pewnie pożałuję, że pytam, ale skąd masz łopatę? – zapytała dziekanka. Greg wskazał postawiony nieopodal domek.
- Włamałeś się do czyjegoś domu?! – krzyknęła.
- Przepraszam, że chciałem cię uratować. Już więcej nie popełnię tego błędu. – powiedział zrezygnowany i ruszył do domu.
- Możesz mi wyjaśnić gdzie się wybierasz? – zapytała i ruszyła ostrożnie w jego stronę, uważając aby się nie przewrócić.
- Nie będę siedział na takim zimnie. To źle wpływa na moje wspaniałe samopoczucie. – krzyknął. Lisa stanęła wśród zasp śniegu i oparła ręce na biodrach. House słysząc, ze stanęła odwrócił się i spojrzał na nią. Jej zaróżowione policzki kontrastowały z szalikiem który ukrywał się za jej ośnieżonym płaszczem. Owy obraz sprawił, że gdzieś w środku. W okolicy serca House’a coś się zapaliło. Coś na znak nadziei. <i>Jak to było?! Nadzieja matką głupich?</i>. Tak więc nadzieja diagnosty zniknęła tak szybko jak się pojawiła.
- Nie uważasz, że nie powinniśmy tam wchodzić? – zapytała niezdecydowana Cuddy.
- Tam jest kominek. – Rzucił na odchodnego.
- Zaczekaj na mnie. – krzyknęła kobieta i poszła śladami diagnosty, co chwilę przeklinając śnieg który wpadał jej do butów.

C.D.N.


Post został pochwalony 1 raz

Ostatnio zmieniony przez HuddyFan dnia Sob 22:18, 26 Gru 2009, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
IloveNelo
Stomatolog
Stomatolog


Dołączył: 31 Lip 2009
Posty: 986
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Caer a'Muirehen ;)
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 22:39, 24 Gru 2009    Temat postu:

No, to jest ciekawe i oryginalne
Aż się zdenerwowałam, że koniec, ale patrzę: jutro druga część!
Będę czekać z niecierpliwością
Pozdrawiam i Wena!


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
lisek
Neurolog
Neurolog


Dołączył: 21 Lip 2009
Posty: 1684
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 27 razy
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 22:43, 24 Gru 2009    Temat postu:

O jej Dlaczego mój wen nie wymyślił czegoś tak wspaniałego
Pewnie dlatego, że zniknął jakiś czas temu
Ale nie ważne, wracam do tekstu
Jezzzuuuu, no nie mogę, ale się wbiłaś w mój nastrój, co ja mam teraz przed oczami tego było mi trzeba, Huddy i mnóstwo śniegu, a i jeszcze dialogi - boskie.
Mistrzostwo świata
Teraz nie zasnę będę tu czekać na ciąg dalszy nawet całe święta
Zauroczony lisek
Powiedz mi, że nie znajdą ich za szybko

A jeszcze jedno. KOCHAM JELENIE

Dobra Nelo mnie oświeciła Jutro nowa część. Ale powiedz, że rano, albo nie powiedz, że jutro znaczy dziś o 24, albo przesuńmy strefę czasową i z dziś zróbmy jutro, wiem wali mi to przez tą ilość światełek za oknem


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez lisek dnia Czw 22:47, 24 Gru 2009, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
coolness
Jazda Próbna
Jazda Próbna


Dołączył: 30 Wrz 2009
Posty: 4481
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z Krainy Marzeń Sennych, w które i tak nie wierzę
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 22:48, 24 Gru 2009    Temat postu:

I'm so happy, I'm so happy... *jakastam nuci pod nosem*

Toż to jest wspaniałe^^

Było parę drobnych błędów, ale są święta więc się nie czepiam^^

Weny


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
baby
Neurochirurg
Neurochirurg


Dołączył: 07 Lis 2009
Posty: 3013
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 5 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z szafy
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 22:53, 24 Gru 2009    Temat postu:

świetne.

również wychwyciłam kilka błędów, ale święta to czas wybaczania

baby ma radochę, że HuddyFan znowu coś fstafiła

kocham (ale jakastam przecież wie jak kocham )
baby


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
neko.md
Epidemiolog
Epidemiolog


Dołączył: 14 Paź 2009
Posty: 1231
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Lublin
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 22:56, 24 Gru 2009    Temat postu: Re: Christmas miracle [1/3][NZ]

HuddyFan napisał:

- Przepraszam, że chciałem cię uratować. Już więcej nie popełnię tego błędu. – powiedział zrezygnowany i ruszył do domu.


super!
podoba mi się!
czekam na nekst part!
pozdrawiam ciepło,
neko.md


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
lisek
Neurolog
Neurolog


Dołączył: 21 Lip 2009
Posty: 1684
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 27 razy
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 23:16, 24 Gru 2009    Temat postu:

Neko, Baby ale wam się avki zgrały teraz będę was mylić tak kojarzę nicki z avkmi jestem wzrokowcem
Oba są boskie
Sorry Huddyfan za offtop


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
baby
Neurochirurg
Neurochirurg


Dołączył: 07 Lis 2009
Posty: 3013
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 5 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z szafy
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 23:26, 24 Gru 2009    Temat postu:

przepraszam za offtop.

lisku - ja też czasem mylę swoje posty i neko


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Aleksandra
Stażysta
Stażysta


Dołączył: 18 Gru 2009
Posty: 379
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Sława
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 23:48, 24 Gru 2009    Temat postu:

HuddyFan potrafi trzymać nas w niepewności

Wstaw drugą część jak najszybciej, bo ja chcę się dowiedzieć co dalej ^^

Buziaczki


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
HuddyFan
Stażysta
Stażysta


Dołączył: 14 Paź 2009
Posty: 325
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 6 razy
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pią 16:22, 25 Gru 2009    Temat postu:

Dzisiejszą część dedykuję Neko.md, NiEtYkAlNeJ, Liskowi i Baby Do zobaczenia jutro


II.
Dom był dość duży, zrobiony z drewna. Lisa musiała przyznać rację House’owi, iż dom był opuszczony ponieważ każdy mebel okryty był białą płachtą na której gromadził się kurz. Administratorka z braku zajęcia chciała odszukać miejsca do siedzenia, zaczęła ściągać zakurzone prześcieradła. Zanim znalazła całkiem ładną kanapę jej oczom ukazały przeróżne komody, zabytkowe figurki i czarny fortepian. No, przynajmniej House miał jakiś prezent na gwiazdkę. Od razu przypomniała jej się ich wczorajsza noc. Pamiętała jak bardzo znienawidziła właściciela domu, kiedy okazało się, że pokoju jest tylko jedno łóżku. Dziwny był także fakt iż sypialnia była całkiem czysta.

<i>Świeża pościel, duża drewniana szafa w której znajdowały się ręczniki i dodatkowe koce, miękki dywan leżący tuż na końcu dużego, hebanowego łóżka, można by rzec łoża i ogromny kamienny kominek. Pokój wydawał się Lisie wymarzony. Jedyny fakt który burzył jej marzenia był diagnosta leżący obok niej. Nie mogła w nocy spać. Zastanawiała się jak długo będą tu siedzieć zanim ich ktoś znajdzie. Nie mogła znaleźć swojego telefonu, a House nie miał zasięgu. Właśnie - House. Świadomość, że leżał tak blisko dawała jej dużo do myślenia. Z jednej strony byłą wdzięczna Bogu, że mężczyzna śpi spokojnie i nie stwarza problemów. Z drugiej jednak strony zastanawiała się dlaczego tych problemów nie ma. Coś było z nią nie tak? Zawsze komentował jej ubiór, znała setki komentarzy na swój temat, a w momencie gdy dzieliło ich dosłowne pięć centymetrów on nie zrobił nic. Żadnego głupiego komentarza, ciętej riposty. Zwyczajne ‘Dobranoc’. Gdy Lisa zastanawiała się nad beznadziejnością tej sytuacji, w której obecnie się znajdowała, ręka Greg’a bezpardonowo złapała ją w pasie i przyciągnęła do siebie. Cuddy wstrzymała oddech. ‘Masz czego chciałaś.’ Skarciła się w myślach. Po nie całej minucie, na jej ciało przeszło nieopanowane ciepło pałające z lekarza śpiącego obok. Nawet nie śmiała zaprzeczyć, że było ono przyjemne. Zwłaszcza, że ogień w kominku powoli przygasał. Kobieta korzystając z momentu, w którym diagnosta śnił, palcem przejechała wzdłuż jego dłoni rysując niewidzialną trasę. Zachowywała się jak dziecko, ale nie miała nic innego do roboty. W końcu i tak nie mogła zasnąć. I tak, przez pół godziny, administratorka szpitala w Princeton uczyła się na pamięć wyglądu jego dłoni. Po tej niezwykle długich trzydziestu minutach przestrzeń pomiędzy nimi znacznie się zmniejszyła. Brunetka zastanawiała się czy ma go obudzić. Przecież nie robił tego specjalnie, spał. Nie mogła go za to ochrzanić. Chwilę później, Cuddy zasnęła czując jak klatka diagnosty powoli opada i wznosi się wraz z nabieranym powietrzem. Natomiast mężczyzna w myślach śmiał się z komizmu tej sytuacji. Ona naprawdę myślała, że on zaśnie mając taką kobietę u boku?</i>

Cuddy wygodnie usiadła na kanapie i rozejrzała się dookoła. Zauważyła, iż obok kanapy stoi mały stoliczek przykryty zszarzałym materiałem. Spod materiału ciekawsko wyglądała czerwona książka. Lisa złapała za róg prześcieradła i szybkim ruchem zsunęła go na ziemię. W powietrzu zawirowały drobinki kurzu które rozniosły się po pokoju, trafiając po drodze do nozdrzy Cuddy. Kobieta cicho kichnęła. Chwilę później do pokoju wszedł House który dopiero co wstał. Gdy znalazł się w salonie ujrzał zapłakaną szefową. Nie za bardzo wiedział co powiedzieć. Nie miał zielonego pojęcia czemu płakała, więc podszedł do niej i popatrzył jej w oczy.
- Cuddy, świat się nie zawali jeżeli raz nie będzie cię w szpitalu. Uwierz mi, jest tam Wilson który już na pewno wysłał Amerykańskie Wojsko aby nas znalazło. Nie musisz się martwić. – Starał się aby jego słowa nie zawierały czułości, nie mógł pokazać, że czasami ta kobieta sprawia iż on chce być lepszy. Lisa zaśmiała się przez łzy i wytarła zaczerwienione oczy.
- Ty kretynie, przecież wiem, że się nie zawali. A płaczę, bo mam uczulenie na kurz. – uśmiechnęła się. – Ale muszę przyznać, że fajnie wyglądasz gdy się przejmujesz.
House usiadł zrezygnowany obok niej.
- Bądź tu człowieku miły to albo cię wyśmieją, albo obrażą. – Udał oburzonego. – Widzisz, właśnie dlatego jestem takim dupkiem. Gdybym był miły wszyscy już dawno wleźli by mi na głowę lub dobrali mi się do spodni. – popatrzył na Lisę dwuznacznie. Brunetka zauważając, że się jej przygląda, tylko uśmiechnęła się drwiąco.
- Tak, ja byłabym pierwsza. – powiedziała z ironią. Po tej wypowiedzi nastała złośliwa cisza.
Pierwszym, który ją przerwał był diagnosta.
- Wiesz, gdyby nas dzisiaj nie znaleźli, to mam pewną propozycję.
Cuddy popatrzyła na mężczyznę z zaciekawieniem.
- W związku z tym, iż dzielimy jedno łoże, moglibyśmy się posunąć o krok dalej niż dotykanie własnych rąk. – Greg uniósł jedną brew, dając jej do zrozumienia iż wie co wczoraj robiła.
- House, to nie było tak ja… Zaraz, zaraz. – powiedziała i popatrzyła na niego. – Czyli nie spałeś?
- Nie. – pokręcił przecząco głową. Po chwili zrozumiał, iż czas się ewakuować bo padnie pytanie na które nie będzie chciał udzielić odpowiedzi. Zanim udało mu się zniknąć za progiem, usłyszał to czego nie chciał usłyszeć.
- Więc dla czego mnie przytuliłeś? – padło pytanie.
- Jesteś głodna? – zapytał zmieniając temat. Po chwili w kuchni pojawiła się Cuddy.
- House, nie zmieniaj tematu. Przyznaj, lecisz na mnie? – zapytała stając blisko niego. Dzielił ich tylko krok.
- Nie jestem Świętym Mikołajem, nie będę mówił tego co chciałabyś usłyszeć. – Diagnosta zręcznie uniknął odpowiedzi,.
- To może po prostu powiedz prawdę? – zaproponowała. Mężczyzna zmniejszył odległość między nimi do zerowej, podniósł lewą dłoń i delikatnie założył jej włosy za ucho. Nachylił się i szepnął.
- Lubisz gry?
Lisa zadrżała pod wpływem jego głosu. I choć w gdzieś w środku, czuła, że będzie żałować, to wyciągnęła dłoń i przeciągle przesunęła ją wzdłuż jego pleców. Drugą rękę położyła na jego klatce piersiowej.
- Zależy jakie. – wyszeptała.
- Dla dorosłych. – powiedział i oddalił twarz na tyle aby popatrzeć jej w oczy.
- Przykro mi, ale z tobą można grać tylko w te które mają ograniczenie plus siedem. – poklepała go po policzku i odsunęła się na bezpieczną odległość.
- Nice. Miałem raczej na myśli rozbieranego pokera, ale skoro lubisz grać w Makao albo inne bzdury to jakoś to zniosę. Ta nuda robi ze mnie strasznego człowieka. – powiedział i zanurkował pod blat. W czasie gdy on szukał jakiegoś trunku, ona powoli oswajała się z rzeczywistością. Nawet nie zauważyła, kiedy zrobiło jej się tak gorąco.
- Z tobą w pokera? I to rozbieranego? Zapomnij! Nie dość, żebyś oszukiwał to musiałabym cię oglądać nagiego. – powiedziała, nie świadoma tego, że właśnie go zraniła. House nagle wyłonił się zza barku, trzymając w ręce butelkę szkockiej. Popatrzył na nią z zaciekawieniem, próbując dostrzec czy powiedziała to specjalnie czy nawet nie wiedziała, że go to zabolało. Nie był idealny, a zwłaszcza jego ciało. Nigdy mu to nie przeszkadzało, ale gdy owe słowa padły z jej ust, poczuł się bardzo dziwnie. Obudziło się w nim uczucie tak absurdalnie dalekie. Wystarczyły pojedyncze sekundy, kiedy pojął że nie zrobiła tego naumyślnie, ale ciekawość jak by mu to wynagrodziła wzięła górę. Diagnosta skierował się do salonu, a gdy ją mijał, siedzącą na krześle, powiedział:
- Mógłbym nie zdejmować spodni skoro tak bardzo cię to razi. – i wyszedł z kuchni. Lisa zrozumiała, że właśnie powiedziała mu coś co z pewnością go zabolało. Ona dobrze wiedziała kiedy coś do niego trafiało, a kiedy nie. W brew pozorom, bardzo dobrze go rozumiała. Czasem nawet, zdarzało się, iż bardziej rozumiała jego zachowanie niż swoje własne.
- Greg, to nie tak. – powiedziała skruszona i ruszyła za nim do salonu. Mężczyzna siedział przed fortepianem i wpatrywał się w ciszy w białe, jak śnieg leżący za oknem, klawisze. Minutę później, grał już jakąś znaną tylko mu melodię. Zagubił się w muzyce, płynąc razem z nią gdzieś w dal. To właśnie muzyka była antidotum na ból, była kochanką której nie musiał nic wyznawać, jego życiową partnerką której nie musiał mówić ‘kocham’. Ona wiedziała kiedy było mu źle, a kiedy dobrze. I ona umiała ukoić cierpienie i poszerzyć szczęście. Tylko ona była mu tak wierna, tylko ją kochał. I tak, zasłuchując się w muzyczne ćwierć nuty, przez całe życie nie zauważył, że jest na świecie osoba która jest mu tak samo wierna jak muzyka, tak samo nie potrzebuje słów, czy ‘kocham’ aby wiedzieć o szczerości jego uczucia. Umiała łagodzić ból i sprawiała, że chciało mu się śmiać. Była jego nieświadomym antidotum.
Lisa podeszła i usiadła obok niego na ławie. Patrzyła jak jego dłonie płynnie przesuwają się po śnieżnobiałej gamie prostokątnych klawiszy, wydobywając ukryte dźwięki.
- Przepraszam. Wybaczysz mi? – zapytała cicho. Diagnosta w ciszy przyglądał się instrumentowi, czekając aż ona posunie się dalej.
- House, ja naprawdę nie chciałam cię urazić. Dobrze wiesz, że to jest najmniejszym problemem. – powiedziała i ostrożnie położyła rękę na jego udzie. Greg poczuł ciepło emanujące z jej ręki. Ten gest znaczył bardzo dużo. Niby nic nieznaczący, a jednak. Był jak niema akceptacja. Nie współczucie, którym tak gardził, lecz szczera akceptacja jednej z wielu jego wad.
- Co mam zrobić żebyśmy uwierzył? – zapytała. Lekarz powoli odwrócił głowę w jej stronę i uśmiechnął się drwiąco.
- Przestań w końcu gadać. – wyszeptał tak cicho, jakby nie chciał przegapić żadnego dźwięku i z powrotem skupił się na czarno-białych klawiszach.

Ten dzień był jednym z najważniejszych w ich życiu. Dlaczego? Dowiecie się jutro

C.D.N.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
baby
Neurochirurg
Neurochirurg


Dołączył: 07 Lis 2009
Posty: 3013
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 5 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z szafy
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 16:29, 25 Gru 2009    Temat postu:

pjerfsza!

dla... mnie?
dziękuję

ślicznie.

mm. nie sądziłam, że Cuddy potrafi tak zranić House'a, ale dobrze, że juz się na nią nie gniewa.

zachowanie `śpiącego` House'a było boskie

kocham,
baby


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez baby dnia Pią 16:31, 25 Gru 2009, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Aleksandra
Stażysta
Stażysta


Dołączył: 18 Gru 2009
Posty: 379
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Sława
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 16:37, 25 Gru 2009    Temat postu:

Ja nie mogę się doczekać następnej części!

Zachowanie House'a pozytywnie mnie zaskoczyło.

Kocham
Aleksandra z Baby i Ally


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Aleksandra dnia Pią 16:38, 25 Gru 2009, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
coolness
Jazda Próbna
Jazda Próbna


Dołączył: 30 Wrz 2009
Posty: 4481
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z Krainy Marzeń Sennych, w które i tak nie wierzę
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 17:21, 25 Gru 2009    Temat postu:

Znów w niektórych miejscach z interpunkcją nie jest fajnie, ale święta wciąż trwają, więc czepiać się nie zamierzam.

Kocham takie opisy! Śliczne^^

Zraniony House i wybaczył Lisie... cudo

ps. Wpadł mi do głowy niecny plan złączenia Horumowych rodzinek w jedną. So... mogę zostać ojcem chrzestnym Hope House? *ładnie prosi*


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
baby
Neurochirurg
Neurochirurg


Dołączył: 07 Lis 2009
Posty: 3013
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 5 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z szafy
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 17:23, 25 Gru 2009    Temat postu:

jakastam napisał:
Z
ps. Wpadł mi do głowy niecny plan złączenia Horumowych rodzinek w jedną. So... mogę zostać ojcem chrzestnym Hope House? *ładnie prosi*


ekhe - ekhe - tobie? :>


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
lisek
Neurolog
Neurolog


Dołączył: 21 Lip 2009
Posty: 1684
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 27 razy
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 17:27, 25 Gru 2009    Temat postu:

Huddy fan czekałam cały dzień i w końcu Było warto
Ale ci wyszło
Niby śpiący House i niby śpiąca Lisa brawo, genialne.
Potem Lisa tak palnęła, a Gregowi się smutno zrobiło Uwielbiam jak Lisa ma wyrzuty sumienia względem niego, bo on zawsze potrafi to odpowiednio wykorzystać
Dziękuję za dedykację
I znów każesz mi czekać Takie opowiadania powinny być wrzucane hurtowo
Pozdrawiam cieplutko i jeszcze raz powiem, bardzo mi się podoba


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
mazeltov
Neurolog
Neurolog


Dołączył: 28 Paź 2009
Posty: 1656
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 5 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z poczekalni
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 17:38, 25 Gru 2009    Temat postu:

o i wiedzialam ze tak bedzie, ta cala swiateczna atmosfera doprowadzila do tego ze dopiero dzisiaj przeczytalam to cudenko wybacz gdybym wiedziala ze cos takiego napisalas podarowala bym sobie makowaca i to poszla przeczytac
naprawde piekne, cudowne, jednym slowy miodzio
no i caly House mimo ze wiedzial ze ona tego nie powiedziala w zlej wierze zeby go zranic musial ja pomeczyc

Ps: kolejna czesc dopiero jutro ja wiem ze to niedlugo ale ja chce znac ciag dalszy a pozatym jak czytam czyjes fiki i nie ma podanego terminu kiedy bedzie kolejna czesc to moge zyc zawsze nadzieja ze za 10 min albo wieczorem sie pojawi a jak termin jest ustalony to sie czas strasznie dluzy
ale rozumie koncepcje z tym ze musimy czuc magie tego dnia w jakim toczy sie akcja w fiku


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
HuddyFan
Stażysta
Stażysta


Dołączył: 14 Paź 2009
Posty: 325
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 6 razy
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pią 18:10, 25 Gru 2009    Temat postu:

No więc tak:
To są najpiękniejsze Święta mego życia

Aleksandra i Baby Jesteście super! Dla takich osób jak wy, chce mi się pisać

Z Jakastam w rodzince?! To... zaszczyt! Oczywiście, że tak

Lisku Cieszę się, ze się podobało Twoja opinia jest MEGA ważna Zwłaszcza, że jest pozytywna. Dziękuję

Mazeltov Wybaczam ci na pełnej lini, zwłaszcza, iż walnęłaś taki piękny komentarz Dzięki x 1000

Wszyscy jesteście kochani Takie moje własne gwiazdki z nieba


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
coolness
Jazda Próbna
Jazda Próbna


Dołączył: 30 Wrz 2009
Posty: 4481
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z Krainy Marzeń Sennych, w które i tak nie wierzę
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 18:15, 25 Gru 2009    Temat postu:

HuddyFan napisał:

Z Jakastam w rodzince?! To... zaszczyt! Oczywiście, że tak

Jaki tam zaszczyt?
To raczej ja się cieszę i to dla mnie zaszczyt *jakastam idzie zmienić podpis*


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
baby
Neurochirurg
Neurochirurg


Dołączył: 07 Lis 2009
Posty: 3013
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 5 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z szafy
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 18:15, 25 Gru 2009    Temat postu:

HuddyFan napisał:

Aleksandra i Baby Jesteście super! Dla takich osób jak wy, chce mi się pisać

Ah, alesz my ffiem, sze jesteśmy sóper, nie Oló?
*pada na tfasz*
miło mi to czytać, szczególnie w poście takiej talenciary jak Ty


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Aleksandra
Stażysta
Stażysta


Dołączył: 18 Gru 2009
Posty: 379
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Sława
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 18:21, 25 Gru 2009    Temat postu:

HuddyFan napisał:

Aleksandra i Baby Jesteście super! Dla takich osób jak wy, chce mi się pisać


Zawstydzasz nas kochana
I jak można nie czytać takich fików? One krzyczą "przeczytaj mnie"


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
neko.md
Epidemiolog
Epidemiolog


Dołączył: 14 Paź 2009
Posty: 1231
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Lublin
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 19:08, 25 Gru 2009    Temat postu:

jeju... dla mnie też? dziękuję
śliczne... ten fragment z muzyką...
muszę przyznać że się prawie rozpłakałam pod koniec ze wzruszenia...
cudnie ...
czekam na następną (DLACZEGO OSTATNIĄ ? ) część.
pozdrawiam,
neko.md


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
IloveNelo
Stomatolog
Stomatolog


Dołączył: 31 Lip 2009
Posty: 986
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Caer a'Muirehen ;)
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 23:24, 25 Gru 2009    Temat postu:

Taak, krzyczą
Nie jestem dziś w stanie pisać konstruktywych komentarzy
To było niesamowite...
Cudowne
Cud, miód i kasztanki (bo, jak powiedziała kiedyś Agusss, "orzeszki" mają mało wyrazisty dźwięk xD)

Pozdrawiam


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Smilerka
Reumatolog
Reumatolog


Dołączył: 27 Lut 2009
Posty: 1445
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 2/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 10:04, 26 Gru 2009    Temat postu:

Przeczytałam.
Cudownie piszesz.
Aż czuła turbulencje samochodu i słyszałąm trzask kominka :>
Cudowne

Cytat:
wierz mi, jest tam Wilson który już na pewno wysłał Amerykańskie Wojsko aby nas znalazło


Wilson power xD


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
lisek
Neurolog
Neurolog


Dołączył: 21 Lip 2009
Posty: 1684
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 27 razy
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 17:27, 26 Gru 2009    Temat postu:

Huddy fan, lisek się rozgląda, a tu nic, jak to kiedyś napisała chyba Zraniona, jak nie chcesz, żebym pobiła rekord wyświetleń fika na minutę to zlituj się i wrzuć kolejną część
Przecież już od rana jest drugi dzień świąt


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Aleksandra
Stażysta
Stażysta


Dołączył: 18 Gru 2009
Posty: 379
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Sława
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 18:01, 26 Gru 2009    Temat postu:

Kiedy następna część? *beczy*

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum House M.D Strona Główna -> Huddy Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony 1, 2  Następny
Strona 1 z 2

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group

Theme xand created by spleen & Soft.
Regulamin