Forum House M.D Strona Główna
 FAQ   Szukaj   Użytkownicy   Grupy    Galerie   Rejestracja   Profil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości   Zaloguj 

Christmas miracle [Z]
Idź do strony Poprzedni  1, 2
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum House M.D Strona Główna -> Huddy
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
IloveNelo
Stomatolog
Stomatolog


Dołączył: 31 Lip 2009
Posty: 986
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Caer a'Muirehen ;)
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 18:13, 26 Gru 2009    Temat postu:

Przyłączam się do lamentów i próśb o następną część xD

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
mazeltov
Neurolog
Neurolog


Dołączył: 28 Paź 2009
Posty: 1656
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 5 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z poczekalni
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 18:37, 26 Gru 2009    Temat postu:

lisek ma racje ile razy mozna odswierzac strone

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zraniona
Stażysta
Stażysta


Dołączył: 21 Lip 2009
Posty: 352
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Ze Swojego Szczęśliwego Miejsca
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 21:37, 26 Gru 2009    Temat postu:

Mi już myszka nie wyrabia czyli 99999955545618425 to limit xD
Nowa część ja błagam i lamentuje. Już wieczór. Drugi dzień świąt.
Gdzie jest autorka???!!!


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
baby
Neurochirurg
Neurochirurg


Dołączył: 07 Lis 2009
Posty: 3013
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 5 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z szafy
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 21:38, 26 Gru 2009    Temat postu:

HuddyFan - neko ostrzegała jakąśtam, ale ciebie tez nie ominie zjedzenie przeze mnie, jeśli nie wrzucił kolejnej części.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
HuddyFan
Stażysta
Stażysta


Dołączył: 14 Paź 2009
Posty: 325
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 6 razy
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Sob 21:42, 26 Gru 2009    Temat postu:

UWAGA! UWAGA!

Ogłaszam, że next part będzie za pięć, góra dziesięć minut!!!
A ja właśnie bęczę bo jeszcze w życiu nie czułam się tak doceniona


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
baby
Neurochirurg
Neurochirurg


Dołączył: 07 Lis 2009
Posty: 3013
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 5 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z szafy
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 21:58, 26 Gru 2009    Temat postu:

eeeeej. jósh dfacieścia pjenć minótóf czekamy

Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez baby dnia Sob 22:09, 26 Gru 2009, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
HuddyFan
Stażysta
Stażysta


Dołączył: 14 Paź 2009
Posty: 325
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 6 razy
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Sob 22:12, 26 Gru 2009    Temat postu:

Przepraszam, za wszelkie błędy, ale pisałam pod presją! Wasza wina!!!
Dedykuję rozdział: Aleksandrze, Baby, Jakastam, Mazeltov, Liskowi, ILoveNelo, Zranionej, Neko.md, Smilerce Kocham


III.
Lisa podniosła powieki, uśmiechając się lekko. Jej głowa powoli opadała i unosiła się wraz z równomiernym oddechem diagnosty. Tak, Lisa Cuddy leżała na jego klatce piersiowej lecz tym razem było to, nie tyle co zamierzone lecz może raczej nieuniknione. Teraz jednak, jedynym problemem było to, że brunetka wiedziała co dalej. Wiedziała jak teraz będzie wyglądało jej życie, a mimo to pakowała się w nie rękami i nogami. Była chyba jedyną kobietą która wiązała się z tym mężczyzną wciąż będąc zdrową na umyśle. Przed oczami przeleciał jej wczorajszy wieczór.

<i>Ostatni dźwięk melodii zawisł w powietrzu mącąc ciszę brzmieniem.
- Może powinniśmy spróbować znaleźć jakieś wyjście? – zapytała Cuddy, gdy tylko dźwięk ucichł.
- Skąd?
- Stąd! Z tego domu! – powiedziała.
- Nie denerwuj się. Jestem pewny, że jutro Wilson nas znajdzie. – powiedział spokojnie i wlał złocisty płyn ze szklanki do gardła. Lisa wstała od fortepianu i usiadła na niedawno znalezionej kanapie.
- Dziwi mnie twój spokój. – Popatrzyła na niego podejrzanie. Po chwili, pewna, że nawet House nie skazałby ich na Święta w takim miejscu, sięgnęła po czasopismo leżące na stoliku obok. Kobieta zerknęła na datę.
- Nie uwierzysz! Ta gazeta została wydana w tym samym roku w którym się urodziłam. – stwierdziła zdziwiona. Greg podszedł do niej i wziął gazetę do ręki. Po chwili, powiedział z teatralnym zdziwieniem:
- To w epoce dinozaurów drukowali kolorowe gazety?!
Lisa wyrwała mu czasopismo i zdzieliła go nim po głowie.
- Auć, za co to? – zapytał niewinnie.
- Za całokształt. – odpowiedziała gniewnie i wróciła do wertowania kartek. Niedługo potem uznała, iż nie warto marnować wzroku aby dopatrzeć się słów w artykułach. Litery zlewały się ze sobą tworząc ciąg, nieznanych dla niej słów. Administratorka odłożyła gazetę i odwróciła głowę w prawo, w poszukiwaniu diagnosty.
- House? – krzyknęła. Odpowiedziała jej cisza. Lisa odwróciła powoli głowę w lewo i podskoczyła przerażona na kanapie, albowiem mężczyzna siedział obok, wpatrując się w nią uważnie.
- Matko Przenajświętsza! – krzyknęła Cuddy i położyła rękę na sercu.
- Wystarczy House. – uśmiechnął się zawadiacko lekarz.
- Na co się tak zawzięcie patrzysz? – zapytała brunetka, gdy już odzyskała mowę. – Próbujesz mnie przewiercić na wylot tymi nieziemskimi oczami? – dokończyła, zanim zorientowała się co tak naprawdę powiedziała.
- Też zawsze uważałem, iż moje oczy są niczego sobie, ale żeby od razu nieziemskie? – wychwycił jej słowa. Na jego ustach pojawił się podstępny uśmiech.
- Nie! – zaprzeczyła Cuddy i założyła nogę na nogę.
- Nawet nie wiesz, co chciałem zaproponować! – wzburzył się House. Lisa popatrzyła na niego z pobłażaniem.
- Nie będziemy grali w pokera! – powiedziała stanowczo.
- Widzisz! Nie wiesz co chciałem powiedzieć. – stwierdził z wyrzutem.
- Cokolwiek to nie będzie, House. – podsumowała i zakończyła dyskusję.
- Lubisz pić? – zapytał po chwili Greg. Brunetka podarowała mu zdziwione spojrzenie.
- Skąd to pytanie?
- Z ciekawości. – Wzruszył ramionami.
- Nie specjalnie. – Odrzekła kobieta.
- Bierzesz narkotyki? – zapytał zupełnie poważnie.
- Czyś ty zwariował?! Oczywiście, że nie! – zaprzeczyła.
- Jesteś prostytutką?
- Tak, w przerwach na lunch. – odpowiedziała drwiąco.
- Skoro nie robisz żadnej z wyżej wymienionych rzeczy, moje pytanie brzmi: Jaką ty masz przyjemność z życia?! – zapytał zdziwiony. Lisa zaśmiała się szczerze.
- Aby czerpać przyjemność z życia nie trzeba być prostytutką z uzależnieniami. – powiedziała.
- Z takim ciałem zbiłabyś fortunę. – Stwierdził wyniośle.
- Czy ty właśnie powiedziałeś mi komplement? – zapytała z nieukrywanym tryumfem.
- Starzejesz się, kochana. Głuchota to pierwszy objaw. – Diagnosta obrócił wszystko w żart. W pokoju nastała krótka cisza, którą przerwał Greg.
- Co sprawia, że jesteś szczęśliwa? – zapytał zaciekawiony, wpatrując się intensywnie w Lisę.
- Praca. – odpowiedziała po chwili namysłu.
- To jest poważny problem psychiczny. Powinnaś zobaczyć się z jakimś specjalistą. – podsumował House.
- To może pójdziemy razem? Tobie też przyda się pomoc specjalisty. – Odbiła zręcznie piłeczkę.
- Ja nie mam żadnych problemów. – wzburzył się diagnosta.
- O tak, żadnych. Gdyby nie licząc tego, że samotność uważasz za coś świętego. – Wymieniła.
- Kiedy ostatni raz czułaś się szczęśliwa?
- Co ty tak z tym szczęściem?
- Kiedy? – wtrącił Greg. Lisa westchnęła, zdając sobie sprawę, że tak naprawdę nie pamięta kiedy czuła się choć odrobinę szczęśliwa.
- Nie pamiętam. – wyszeptała. Mężczyzna wstał z kanapy i usiadł na stoliku przed nią. Lisa podniosła głowę patrząc mu w oczy.
- Spróbuję sprawić, że będziesz szczęśliwa. Będzie cholernie trudno, ale może się uda.
- House, o czym ty…
- Nie zaprzeczaj, że nic do mnie nie czujesz. Może i jesteś dobrą szefową, ale kłamca z ciebie żaden. – uśmiechnął się przyjaźnie. Oczy Cuddy zaszkliły się od łez.
- Zapytaj. – powiedział House.
- O co?
- Zapytaj kiedy ostatnio byłem szczęśliwy.
Lisa wzięła głęboki wdech.
- Kiedy ostatnio byłeś szczęśliwy? – zapytała niepewnie. Diagnosta zbliżył się do niej i pocałował ją w usta. Kobieta zatopiła rękę w jego włosach. Nie wiedziała dlaczego, ale czuła, że jej tego brakowało. House odsunął się od niej na tyle, iż ich usta dzieliły tyko marne milimetry.
- Raz… dwa… trzy. – wyliczał. – Jakieś trzy sekundy temu.
Cuddy próbowała znaleźć słowa, które mogły by opisać mu jak się czuła, ale owe słowo nie konfigurowało w jej bogatym słowniku. Pocałunek wydał jej się najlepszym rozwiązaniem.
Namiętnie się całowali, przemierzając odległość pomiędzy salonem, a sypialnią.
- Kocham cię. – szepnęła między pocałunkami.
- Słucham? – zapytał.
- Kocham cię, kocham, kocham, kocham, kocham!
I tak pomiędzy jednym, namiętnym pocałunkiem wkradało się to, tak dużo znaczące słowo. Po drodze świadomie gubili swoje ubrania, aby w końcu zanurzyć się w momencie w którym tak naprawdę chcieli znaleźć się od lat. Leżeli w łóżku obsypując swoje nagie ciała pocałunkami, tak jakby to był ich ostatni dzień życia. Cuddy położyła mu ręce na klatce piersiowej i lekko go odepchnęła aby spojrzeć mu w oczy.
- Jesteś tu naprawdę? – zapytała, a jej oczy zabłysły jak u dziecka. House uśmiechnął się i pocałował ją żarliwie w usta, tak jakby chciał jej udowodnić, że to nie sen. Tego dnia puściły ich wszystkie moralne hamulce, złamali wszelkie reguły. Obawiam się jednak, iż oni już od dawna nie grali wobec reguł. Właściwie sami je sobie ustalali.</i>

- Wiem, że nie śpisz. – usłyszała jego głos.
- Wcale nie zaprzeczam. – odpowiedziała Cuddy.
- Wesołych Świąt – powiedział Greg i pocałował ją w głowę. - Tak naprawdę, Święta już się kończą.
Lisa podniosła się i popatrzyła Greg’owi w oczy.
- A może tak naprawdę, dopiero się zaczynają? – zapytała retorycznie. Diagnosta uśmiechnął się i pocałował ją w usta.
- Greg? – mówiła pomiędzy pocałunkami.
- Mhm?
- Co tu robi Wilson? – pytanie przerwało pieszczotę, a mężczyzna odwrócił się i ujrzał przyjaciela.
- Niee, no chyba żartujesz! – jęknął House. – Nie mogłeś przyjechać gdzieś o piętnastej?
- Miały być straszne kork…
- Przepraszam… Czy ja o czymś nie wiem? – przerwała Cuddy. Onkolog zszokowany popatrzył na przyjaciela.
- Nie powiedziałeś jej?! – zapytał i wskazał Lisę.
- Wiesz, byliśmy zajęci czym innym. – zadrwił.
- Przez całe trzy dni?!
- Przez jakie tr… Gregory House czy możesz mi wytłumaczyć co tu się dzieje? – Lisa odezwała się tonem szefowej i uniosła brew do góry.
- To może ja pójdę na dół. – zaproponował Wilson.
- Idź! – powiedzieli oboje.
- Dobra, już idę. – zbulwersował się James i zniknął za drzwiami pokoju.
- Więc? – Lisa przeniosła wzrok z drzwi na diagnostę.
- To wszystko było tak. Założyłem się z Wilson’em, że w trzy dni uda mi się ci udowodnić, że mnie kochasz. Koniec. – powiedział i położył głowę z powrotem na poduszce. Lisa popatrzyła na niego z bólem w oczach.
- Czyli to wszystko było ukartowane, tak?! – krzyknęła i wraz z kołdrą zeszła z łóżka, zbierając swoje rzeczy z podłogi. – Chciałeś mnie poniżyć i wykorzystać, huh? O to chodziło? Gratulację, jak zwykle dopiąłeś swego!
House wstał i podszedł do niej, łapiąc ją za ramiona.
- To nie tak jak myślisz!
- Jasne! Szkoda, że nie pomyślałam o ty wczoraj, gdy się ze mną pieprzyłeś! – krzyknęła z wyrzutem i trzasnęła za sobą drzwiami.
***
Wilson siedział w salonie słysząc każde pojedyncze słowo i biczował się w myślach za swój niewyparzony jęzor. Po chwili usłyszał jak Cuddy zbiega ze schodów i kieruje się w stronę drzwi.
- Ani słowa!!! – wrzasnęła zanim onkolog zdołał coś powiedzieć. Chwilę później na schodach pojawił się diagnosta, który spojrzał na przyjaciela z przerażeniem w oczach. Jeszcze w życiu nie widział jej tak rozwścieczonej. James uśmiechnął się, sięgnął po płaszcz i zniknął za drzwiami. Greg po chwili usiadł na jednym ze stopni i zaśmiał się na ironią losu. Dziesięć lat zajęło mu ujrzenie, że ją kocha, rok zajęło mu, przyznanie się do tego Wilsonowi, pięć miesięcy powiedzenie jej samej, ale zaledwie dziesięć minut zajęło mu spartaczenie całego życia.

Wilson ledwo dogonił, pędzącą przed siebie przyjaciółkę.
- Cuddy, zaczekaj! – krzyczał.
- Nie chcę was znać! – krzyknęła przez łzy. Potrafiła temu idiocie oddać całą siebie, a on ją wykorzystał, tak jak to robił całe życie. „Boże, jaka ja jestem naiwna” – pomyślała, wycierając łzy rękawem.
- Stój na Boga! – krzyknął i złapał ją za ramiona, odwracając ją ku siebie.
- Zostaw mnie! – powiedziała Lisa, próbując się wyszarpnąć.
- Uspokój się i posłuchaj! – powiedział nie zwalniając uścisku. – Przez dwadzieścia lat próbuję was złączyć, ale mi się nie udaje, aż tu nagle do gabinetu wpada House i oświadcza, że jest w tobie zakochany. No więc mu powiedziałem, żeby ci powiedział, ale on stwierdził że na niego nie zasługujesz i takie tam. Przez cholerne pięć miesięcy słuchałem jaki to on nieszczęśliwy, że chcę, ale nie może być z tobą więc w końcu nerwy mi puściły i założyłem się z House’m, że nie uda mu się powiedzieć ci prawdy w trzy dni. Wiedziałem, że tym go skłonie i się udało. A potem jakbyś chciała nam to ułatwić, wyskoczyłaś z wyjazdem do Nowego Jorku. Po prostu nie mogło się nie udać. I jak widzisz, Gregory House przyznał, ze coś do ciebie czuje, a ty rozumiejąc piąte przez dziesiąte uciekłaś w ogóle nie słuchając. – Onkolog zakończył monolog i nabrał mroźnego powietrza w płuca. Cuddy stała jak kamień, czując się jak ostatnia idiotka. W momencie przytuliła mocno przyjaciela i wyrywając się z uścisku pobiegła asfaltową drogą z powrotem do domu. Gdy w końcu przebrnęła przez wysokie śniegi zobaczyła jak przed wejściem stoi diagnosta i zamyka drzwi na klucz.
Mężczyzna przekręcił klucz i gdy się odwrócił ujrzał Cuddy. Miała całe ośnieżone nogi i połowę płaszcza, a szpilki sprawiły, że diagnosta wręcz nie mógł powstrzymać się od śmiechu. Lisa podeszła do niego i zarzuciła mu ręce na kark.
- Jesteś strasznym kretynem, ale i tak cię kocham. – Uśmiechnęła się i pocałowała diagnostę w usta.
- Masz zimny nos. – stwierdził gdy już się od siebie oderwali.
- Musisz to zaakceptować – wzruszyła ramionami, nie gubiąc uśmiechu.
- To najmniejszy problem.
- To nie możliwe! – powiedziała Cuddy, złapała go za rękę i ruszyła z nim do samochodu Wilsona.
- Co jest niemożliwe? – zapytał House.
- To, że jesteśmy razem. – stwierdziła Lisa. Greg uśmiechnął się pod nosem.
- Z czego się tak śmiejesz? – uderzyła go łokciem.
- Z niczego, Cuddless. Z niczego*. – powiedział i pocałował ją w zaśnieżone włosy.
A śnieg świecił milionami barw tworząc piękny efekt. Jakby mówił wszystkim 'Nie zapomnicie tych Świąt'.

KONIEC

* - Chesz wiedzieć z czego śmiał się House House śmiał się, bo przypomniało mu się zdanie pewnego mądrego filozofa. Rzekł on "Nic nie jest niemożliwe. Na niemożliwe potrzebujemy tylko trochę więcej czasu".


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez HuddyFan dnia Sob 22:17, 26 Gru 2009, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
baby
Neurochirurg
Neurochirurg


Dołączył: 07 Lis 2009
Posty: 3013
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 5 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z szafy
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 22:14, 26 Gru 2009    Temat postu:

wiedziałam, wiedziałam, że będzie HuS, ale opłacao sie czekać.

dziękuję ci, dziekuję za tego fika, to jeden z najlepszych prezentów jaki dostalam w te święta.

kocham,
baby

e;
wiedziałam, że o czyś zapomniałam!
aaaaa! *piszczy ze szczęścia*
dedykacja dla mnie!
dziękójem


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez baby dnia Nie 9:51, 27 Gru 2009, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zraniona
Stażysta
Stażysta


Dołączył: 21 Lip 2009
Posty: 352
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Ze Swojego Szczęśliwego Miejsca
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 22:54, 26 Gru 2009    Temat postu:

Jingle bells Jingle bells, a moja głowa uderza w biurko ze smiechu, ze szczęścia i moment czy to jest miłość? O żesz zakochałam się w twoim fiku
Nigdy wcześniej nie uśmiechnełam się w święta cudotwórco ty mój

Wiem jestem wredna, ale
Napisz coś nowego
I wielki uścisk za całokształt


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Aleksandra
Stażysta
Stażysta


Dołączył: 18 Gru 2009
Posty: 379
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Sława
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 23:18, 26 Gru 2009    Temat postu:

Boże, jaka ja jestem szczęśliwa! Uwielbiam Happy Endy, a tego rodzaju fiki są moim zdaniem najznamienitsze (o tym, że Cuddy i House wyznają sobie miłość itd). Cały pomysł był ekstra! Wilson w roli swatki

Pozdrawiam gorąco i serdecznie dziękuję za dedykację


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
IloveNelo
Stomatolog
Stomatolog


Dołączył: 31 Lip 2009
Posty: 986
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Caer a'Muirehen ;)
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 0:02, 27 Gru 2009    Temat postu: <3



Ta czesc to...cudo
az nie wiem, co napisac ;D
Kocham tego fika, jest po prostu obledny, nieziemski xD
i jeszcze dedyk... dzieki
Pozdrawiam i ogromnego Wena zycze


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
mazeltov
Neurolog
Neurolog


Dołączył: 28 Paź 2009
Posty: 1656
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 5 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z poczekalni
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 0:09, 27 Gru 2009    Temat postu:

dziekuje za dedykacje dla mnie czuje sie taka zaszczycona
warto bylo czekac na kazda kolejan czesc dzieki temu dzisiejszy final byl taki slodki i niesamowity
no i Wilson ktory tutaj tez ma swoje trzy grosze
ja tez chce takiego Housa tez chce pojechac do domu zasypanego sniegiem i spedzic tam trzy dni
czekam na kolejnego fika w twoim wydaniu


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
lisek
Neurolog
Neurolog


Dołączył: 21 Lip 2009
Posty: 1684
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 27 razy
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 9:13, 27 Gru 2009    Temat postu:

Mazeltov, nie ma to jak świąteczne marzenia

A wracając do fika, ech... och... ach... jejusiu, ale fajnisty ten ficzek Jest wszystko, co powinno być, śnieg, kominek, Huddy, Hus, Wilson, jeleń ciekawa historia i piękne wykonanie, no i to co liski lubią najbardziej happy end
Huddy fan tym fikiem zyskałaś sobie we mnie dozgonną czytelniczkę
Fajna była ich rozmowa
Potem wybuch namiętności
I nagle w sypialni zjawia się Wilson czy komuś to coś przypomnina
Trochę się wystraszyłam, jak doszło do kłótni, przez moment serio się bałam, tak budowałaś napięcie, że myślałam, że nie ma już szans na happy end, ale Wilson jest super i wszystko się udało. Poza tym gratuluję zdolności opisowych, widziałam wszystko oczami naszych bohaterów, domek, śnieg, okolicę, śnieg w butach Lisy i jej czerwony nos

Huddy fan widzę, że reagujemy podobnie na pochlebne komenty
A i dziękuję za dedykację


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez lisek dnia Nie 9:15, 27 Gru 2009, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Smilerka
Reumatolog
Reumatolog


Dołączył: 27 Lut 2009
Posty: 1445
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 2/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 10:35, 27 Gru 2009    Temat postu:

Dzięki za dedyk
( mój pierwszy)

Piękne. A ten Wilson w sypialni XD
Wena życzę


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
neko.md
Epidemiolog
Epidemiolog


Dołączył: 14 Paź 2009
Posty: 1231
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Lublin
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 11:43, 27 Gru 2009    Temat postu:



HuddyFan... to jest cudowne!
Naprawdę chciałam coś skopiować, jakiś ulubiony fragment, no ale cały fick... to za dużo
:angel:
takie to romantyczne, że aż mi się płakać zachciało!
Uważam, że fick powinien nosić nazwę "Zakład o miłość:
Dziękuję za dedyk
Więcej takich arcydzieł!
Pozdrawiam,
neko.md


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
monad
Stażysta
Stażysta


Dołączył: 04 Paź 2009
Posty: 343
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Wrocław
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 12:59, 27 Gru 2009    Temat postu:

Bardzo fajnie jest przeczytać takiego niesamowitego fika w całości od początku do końca co prawda brak adrenaliny towarzyszącej przy oczekiwaniu na kolejne części nie da się niczym zrekompensować ale..

Bardzo sympatyczny, świąteczny fik, w takim wydaniu nawet przesłodzenie nie szkodzi Bardzo bardzo mi się podobało


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
czarodziejka
Lekarz Rodzinny
Lekarz Rodzinny


Dołączył: 26 Lis 2009
Posty: 814
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: lubelszczyzna ^^
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 20:07, 27 Gru 2009    Temat postu:

rezerwacja! ; *


Dziękuję przeogromnie za dedyk w pierwszej części!
Przepraszam strasznie, iż dopiero teraz, ale nie było neta.
Wybaczysz?
Ten fik jest przecudowny.
Kocham go.
Cytat:
Dziesięć lat zajęło mu ujrzenie, że ją kocha, rok zajęło mu, przyznanie się do tego Wilsonowi, pięć miesięcy powiedzenie jej samej, ale zaledwie dziesięć minut zajęło mu spartaczenie całego życia.

Mamuniu, jakie to... trafne? piękne? idealne?
Cytat:
"Nic nie jest niemożliwe. Na niemożliwe potrzebujemy tylko trochę więcej czasu
".
Swego czasu było niemożliwe, teraz istnieje.
Fik mi się ogromnie podoba. W niektórych momentach zabawny, nie co hmm... dramatyczny? może raczej smutny, ale happy endzik jest. ^^ I jeszcze to, że akcja toczy się "teraz". Tak jakbyśmy w tym uczestniczyli. I Wilsonek tam, gdzie być powinien.
Cytat:
A śnieg świecił milionami barw tworząc piękny efekt. Jakby mówił wszystkim 'Nie zapomnicie tych Świąt'.

Oj, nie zapomną. (;
Dużo wena i czasu.
Pozdrawiam


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez czarodziejka dnia Pon 21:48, 28 Gru 2009, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
coolness
Jazda Próbna
Jazda Próbna


Dołączył: 30 Wrz 2009
Posty: 4481
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z Krainy Marzeń Sennych, w które i tak nie wierzę
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 22:39, 27 Gru 2009    Temat postu:

Ok, już nie myślę, zasypiam po wyczerpującym dniu, ale postaram się coś napisać, bo inaczej komentarz pojawiłby się w styczniu...

Ładne, fajne i przyjemne o tak to określę.

Cudo

ps. Nie ma co, ale dużo napisałam


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
thirteen_
Pacjent
Pacjent


Dołączył: 12 Gru 2009
Posty: 5
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Niedaleko Katowic. :)
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 23:15, 27 Gru 2009    Temat postu:

Oooochhh... to jest cudne

Cóż, jesteś urodzoną pisarką.!

Piękne, Śliczne, Cudne!

Liczę na następne


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum House M.D Strona Główna -> Huddy Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2
Strona 2 z 2

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group

Theme xand created by spleen & Soft.
Regulamin