Forum House M.D Strona Główna
 FAQ   Szukaj   Użytkownicy   Grupy    Galerie   Rejestracja   Profil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości   Zaloguj 

Dzień Dziękczynienia [M]

 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum House M.D Strona Główna -> Huddy
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
T.
Anestezjolog
Anestezjolog


Dołączył: 23 Cze 2008
Posty: 1340
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 13 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: KRK
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 11:45, 21 Lip 2008    Temat postu: Dzień Dziękczynienia [M]


Zweryfikowane przez Saph


przetłumaczyłam drugi fragment :smt003

W całości dedykuje Saph, w podziękowaniu za jej talent do wyszukiwania zbereźnych fików i wybieraniu najciekawszych "momentów"

Tekst był dla mnie cięzki, wiec nie daje głowy, że czegos nie poknociłam.

dzieki również dla Tinusi i Saph za pomoc przy zdaniu.




Kiedy wszyscy usiedli do stołu, John odmówił modlitwę. Blythe i Leila przygotowali kolację przepięknie. Było wszystko, czego można było zapragnąć; indyk, zielona fasolka, słodkie ziemniaki, pure ziemniaczane, domowej roboty sos żurawinowy, misa z jabłecznikiem…stół wydawał się nie mieć końca.

House pochylił się podnosząc półmisek nadziewanych yams i groaned. (nie mam pojecia co to jest) Jego nadal twardy penis ocierał o bokserki.

- Wszystko w porządku Greg? -jego mama martwiła się o swojego jedynego syna, jak to wszystkie matki mają w zwyczaju.
- Wszystko w porządku –powiedział przez zaciśnięte zęby, spoglądając katem oka na Cuddy – w zasadzie to nigdy nie było lepiej.
- Pozwól, że ci pomogę, Greg –Cuddy uśmiechnęła się do niego. Podniosła tacę i podała mu ją z rozmysłem prezentując jego oczom swoje jędrne piersi.
- Dziękuję ci Lisa, to takie miłe z twojej strony –House chrząknął, kiedy ‘przypadkiem’ otarła się o niego siadając.
- Wszystko dla ciebie kochanie – Uśmiechnęła się do niego. Nie podobały mu się błyski, które zobaczył w jej oczach.
- Wszystko? –zapytał dla pewności.
- Oczywiście, możesz prosić o wszystko –złapała haczyk. Siedząca obok matka westchnęła z zachwytem.
House popatrzył na matkę kątem oka.
- Może później –powiedział.
- Mamy czas, mamy cały dzień –Cuddy odcięła kawałek indyka i włożyła do ust zakrywając szeroki uśmiech.
Ojciec zaśmiał się. Wolał raczej oglądać piłkę nożną niż brać udział w takich gierkach.

Cuddy pochyliła się nad Gregiem ocierając ręką o mały namiot, który nagle pojawił się na spodniach w miejscu jego krocza.
- Oh wybacz kochanie –Chwyciła dzbanek z winem jabłkowym i wstała ze swojego miejsca. Nalewała wina wyręczając innych –Chcesz trochę?
- Ja zawsze chcę trochę, ale wolałbym cos mocniejszego –popatrzył z nadzieją na ojca.
- Nalej i mi trochę, skoro już wstajesz –powiedział John na nieszczęście.

Cuddy parsknęła kiedy House podniósł sie ze swojego siedzenia, trzymając zdecydowanie serwetkę, która okrywała jego krocze.
- Weź jednego dla mnie.


W końcu ulitowała się nad nim i pomogła mu.
- Dobrze się bawisz? –wyszeptała mu do ucha.
- Naładowany –wysyczał nie patrząc na nia.

Przesunęła ręką po jego kroczu. Jego ciałem wstrząsnął dreszcz. A niech ją…!
- Tylko sprawdzam –Jej gorący oddech drażnił jego ucho – Jestem ciekawa jak długo planujesz trzymać go w pionie.
- To zależy tylko od ciebie, kochanie –wytarł szkło i nalał sobie.
- Wiem –Posłała mu swój najbardziej uwodzicielski uśmiech, po czym wzięła dwie szklanki i wróciła do stołu.

House poczekał na odpowiedni moment i pod pretekstem otwieranie butelki, próbował ułożyć swoje przyrodzenie w spodniach tak, żeby było jak najmniej widoczne. Efekt nie był zadowalający. Wracał do stołu tyłem, utykając i zasłaniając serwetką swoją nabrzmiałą męskość.

- Czy z twoją nogą cos nie tak, Greg? – Blythe wykazała nagłe zainteresowanie.
- Dr Cuddy znowu kontroluje moje leczenie, nie chce dać mi moich tabletek –posłał jej miażdżące spojrzenie.
- Jeśli chcesz brać swoje tabletki House, proszę bardzo –po czym dodała ciszej –Na twoim miejscu unikałabym tylko tych małych niebieskich –spojrzała znaczącą na jego krocze. Znowu zrobił się twardy.
- Jesteś zła –wysyczał do niej.
- Wszystkiego nauczyłeś mnie sam.

W trakcie kolacji House czuł jak napięcie powoli ustępuje. Obecność jego rodziców, skutecznie niwelowała pożądanie wywołanie przez zachowanie Cuddy. Matka wypytywała go o wszystko; począwszy od braku telefonów od niego, skończywszy na kwestiach higieny osobistej. Jego ojciec myślał głównie o nie obejrzanym meczu, ale od czasu do czasu rzucał również pytania dotyczące pracy Housa i wytykał mu brak przyjaciół. Państwo Cuddy rozmawiali głównie z Lidii, o jej dzieciach, nienarodzonych bliźniakach i mężu, z którym była od 10 lat.
Opowiadała o jej drugiej podróży poślubnej do Aten i opiece nad wnukami kiedy byli daleko.
The Cuddy’s mostly spoke of Lydia, her kids, her unborn twins and her devoted husband of ten years.....(...) tylko w tym momencie pojawili sie rodzice Cuddy i to mnie zmyliło. Teraz juz chyba jest ok.


- Zawsze powtarzałam moim dzieciom, że z przyjemnością zajmiemy się wnukami, kiedy będą wyjeżdżać. Dałam im wszystkie rady, jakie tylko matka może dać. Nie ma żadnego powodu dla którego nie mieliby nam dać, ślicznego małego wnusia…

Kiedy Cuddy wzdrygnęła, House skrzywił się. Wiedział, że nie było łatwo jej tego słuchać. Zaledwie rok temu przeszła przez piekło, chcąc spełnić swoje marzenie o posiadaniu dziecka.
Wolał, żeby rodzice wiedzieli. Już miał się odezwać kiedy poczuł jej rekę na swoim udzie.

Doskonale wiedziała o czym myślał i chciała, żeby trzymał język za zębami. Powoli przesuwała dłonia po jego nodze w nadziei, że to go powstrzyma. Pochyliła się nad nim i wyszeptała mu do ucha:
- Proszę nie wracaj do tego.

Popatrzył na nią przez chwile. Jej Oczy wydawały się być wilgotne. Czuł jak jej dłoń przesuwa się delikatnie po jego nodze. Nakrył jej rekę swoją i pokierował w kierunku ciągle nabrzmiałej męskości, ukrytej po spodniami. Miał nadzieję, ze właściwie odczytała jego gest.

Puścił jej reke i wrócił do jedzenia. Po chwili poczuł jak rozsuwa mu rozporek. Ona naprawdę była najcudowniejszą dziewczyną jaką kiedykolwiek miał!

Cuddy włożyła rękę w jego spodnie i przedarła się przez jedwabne bokserki, które kupiła mu na ostatnie urodziny. Nie chciał ich nosić, mówiąc, że jedwabne bokserki noszą tylko lalusie i pedały, ale ona nalegała. Ale kiedy po raz pierwszy poczuł delikatny materiał na swoich „dobrach osobistych”, nigdy więcej nie narzekał. Przejechała jednym palcem po jego męskości, podczas gdy reszta rozmawiała o jabłeczniku. Nikt nie miał pojęcia co właśnie się działo pod stołem. Wyglądała na zrelaksowaną i spokojną. Nawet rozmawiała z jego ojcem.
House próbował zrozumieć co mówi John, dopóki jej palce nie zawarły się dookoła niego.

Powoli odłożył nóż i widelec i oparł łokcie na stole, pochylając się nad nim.
- Skończyłeś Greg? –Głos jego matki przerwał cudowny moment, kiedy paznokcie Cuddy drażniły jego kuleczki.
- Jestem pełny –wykrztusił z siebie oddychając szybko.
- Zjadł bardzo dużo na śniadanie –poinformowała Cuddy swoją przyszłą teściową.
-Jadłeś śniadanie? –Blythe była niezadowolona –Gregu House ile razy mam ci powtarzać, że nie jje się dużego śniadania w Dzień Dziękczynienia!
- To obraza dla kuchni twojej matki –dodał ojciec.

Cuddy uśmiechała się patrząc jak House wiję się pod wpływem jej pieszczot.

-Oooh –wymsknęło mu się kiedy pociągnęła go tak jakby doiła krowę.

- Co z toba nie tak, chłopcze? –jego ojciec zapytał ze zdziwieniem.

- Zostaw go John, pewnie brzuch go teraz boli –Blythe patrzyła na syna z miłością –czy ty nigdy nie dorośniesz?

House potrząsnął tylko głową bojąc się otworzyć usta.

Cuddy zaproponowała, że pomoże w zmywaniu naczyń po kolacji.

-NIE! House złapał ją za ramię, nie pozwalając jej wstać.

-Greg ma rację skarbie, jesteś u nas gościem. Zostań i odpoczywaj. Masz wypieki na twarzy…jesteś pewna, że nie chcesz już nic zjeść?

- Wszystko jest w porządku mamo –House odpowiedział za nia.

Po tym jak prze ponad godzinę czuł bolesny ucisk w spodniach, a teraz był blisko zakończenia swoich cierpień, nie miał zamiaru pozwolić jej odejść, zanim nie skończy tego co zaczęła.

Cuddy pochyliła się i pocałowała go w policzek. To był słodki buziak, jaki mógłby otrzymać równie dobrze od swojej matki. Jednocześnie przesuwała rytmicznie po jego członku.

To było to! Nie mógł wytrzymać ani chwili dłużej. Chwycił się krawędzi stołu i jęknął głośno. Eksplodował. W tym momencie miał gdzieś, że wszyscy go słyszą. Miał gdzies co powiedzą.

- Greg! Wszystko w porządku? –jego matka podeszła do niego i położyła rękę na czole –Ty płoniesz!

- Wszystko ok, Blythe –uspokoiła ją Cuddy, odczuwając poczucie winy na myśl, że zdenerwowała starszą kobietę –prawdopodobnie to tylko lekka niestrawność.

-Może powinieneś się położyć? –zaproponował John z ukryta troską

-Tak, myślę, że powinienem się położyć…


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez T. dnia Pon 12:14, 21 Lip 2008, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
judyth1
Ratownik Medyczny
Ratownik Medyczny


Dołączył: 10 Lip 2008
Posty: 275
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 3/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 11:53, 21 Lip 2008    Temat postu:

Zbereźne fiki...dziwna niedomyślność rodziców Housa:P

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
ceone
Tygrysek Bengalski
Tygrysek Bengalski


Dołączył: 12 Cze 2008
Posty: 1766
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 6 razy
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 11:55, 21 Lip 2008    Temat postu:

śmieszą mnei takie fiki ; d
rzeczywiście musial być trudny w tłumaczeniu.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
bemagda
Ratownik Medyczny
Ratownik Medyczny


Dołączył: 19 Kwi 2008
Posty: 152
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 12:01, 21 Lip 2008    Temat postu:

świetne tłumaczenie! a Lydia to bodajże młodsza siostra Cuddy.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
judyth1
Ratownik Medyczny
Ratownik Medyczny


Dołączył: 10 Lip 2008
Posty: 275
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 3/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 12:08, 21 Lip 2008    Temat postu:

Sądzę, że Lidia to młodsza siostra Hausa, przecież jego rodzice mówią, że opiekują się wnukami.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
T.
Anestezjolog
Anestezjolog


Dołączył: 23 Cze 2008
Posty: 1340
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 13 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: KRK
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 12:10, 21 Lip 2008    Temat postu:

no własnie... tylko teoretycznie House jest jedynakiem??? czy mi sie zdaje?

No teraz juz jest ok. Lidia to młodsza siostra Cuddy.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez T. dnia Pon 12:16, 21 Lip 2008, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Ave
Dzida Kutnera


Dołączył: 23 Mar 2008
Posty: 7239
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 28 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z sypialni Wilsona
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 12:21, 21 Lip 2008    Temat postu:

Cytat:
-Oooh –wymsknęło mu się kiedy pociągnęła go tak jakby doiła krowę.



:smt005

Dawno się tak nie uśmiałam.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
jeanne
Nefrologia i choroby zakaźne
Nefrologia i choroby zakaźne


Dołączył: 29 Mar 2008
Posty: 6080
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 18 razy
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 12:44, 21 Lip 2008    Temat postu:

Przez cały tekst uśmiechałam się jak głupia xD
Tylko oni potrafią tak przy rodzicach :smt005
2 rozdział do kolekcji, który w całości rozumiem :smt003 Bo czytając w oryginale rozumiem tylko połowę tekstu :smt005
A tekst był naprawdę trudny więc kieruję jeszcze większe uznanie w twoim kierunku :smt003


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
rocket queen
Narkoman
Narkoman


Dołączył: 08 Kwi 2008
Posty: 3955
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 10 razy
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 14:51, 21 Lip 2008    Temat postu:

czapki z głów przez Trinity!

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
cwankiara
Lekarz Rodzinny
Lekarz Rodzinny


Dołączył: 02 Lut 2008
Posty: 880
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 15:20, 21 Lip 2008    Temat postu:

Bardzo mi się podoba;) Zbereźne ficki mnie zawsze onieśmielają, ale lubie sobie je dawkować. Oczywiście tłumaczenie genialne;0

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Saph
McAczkolwiek


Dołączył: 13 Lut 2008
Posty: 16229
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 71 razy
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 15:28, 21 Lip 2008    Temat postu:

Podjęłaś się czegoś, do czego mnie nikt by nie zmusił. W dodatku tłumaczenie świetnie Ci wyszło. Po polsku czyta się dużo wygodniej, więc będę tu częśto zaglądała.

Dziękuję za dedykację. :smt040

Gdy uporasz się z kolejnym kawałkiem możesz się zgłosić po następne rozdziały. :smt003


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
lisa
Stomatolog
Stomatolog


Dołączył: 13 Mar 2008
Posty: 942
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Kraków

PostWysłany: Pon 15:31, 21 Lip 2008    Temat postu:

rocket queen napisał:
czapki z głów przez Trinity!


a ja bije pokłony :smt003


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
justykacz
Groke's smile
Groke's smile


Dołączył: 16 Mar 2008
Posty: 1856
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 47 razy
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 16:02, 21 Lip 2008    Temat postu:

Fiki takie jak ten dają trochę luzu w "fikowanie". Bardzo fajny tekst - śmiałam się jak nigdy )

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Mrs.Lovett
Pacjent
Pacjent


Dołączył: 02 Lip 2008
Posty: 89
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/5
Skąd: Wrocław
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 16:12, 21 Lip 2008    Temat postu:

Haha niezłe :smt040

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Cave
Rezydent
Rezydent


Dołączył: 25 Maj 2008
Posty: 1411
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 20:19, 21 Lip 2008    Temat postu:

T. tlumaczenie boskie ;] a sam fik.. chyba wszyscy wiedza pociągający

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
*Madziula*
Pulmonolog
Pulmonolog


Dołączył: 20 Kwi 2008
Posty: 1145
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Poznań

PostWysłany: Sob 13:56, 26 Lip 2008    Temat postu:

OMG to jest zajedwabiste! cudo

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
kremówka
Onkolog
Onkolog


Dołączył: 19 Kwi 2008
Posty: 2623
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Kraków
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 14:21, 28 Lip 2008    Temat postu:

aż się zarumieniłam czytając, a czytałam już wiele fików +18
no... tłumaczenie świetne, treści komentować nie będę...
gratuluję T., że podjęłaś się tak trudnego zadania i życzę powodzenia przy dalszych tłumaczeniach


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
madziax
Fasolka


Dołączył: 03 Kwi 2008
Posty: 3188
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 8 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: puszka Pandory
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 12:26, 08 Sie 2008    Temat postu:

ty zuaa. ty ty ty T.!

hu ys lidia ?? xD nie ważne. Genialny fik =) rzeczywiście musiał być trudny w tłumaczeniu...
W końcu ulitowała się nad nim i pomogła mu.
- Dobrze się bawisz? –wyszeptała mu do ucha.
- Naładowany –wysyczał nie patrząc na nia.

od razu przypomina mi się rozmowa o Cuddy przez komórke H/W w All In xD.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
advantage
Otorynolaryngolog
Otorynolaryngolog


Dołączył: 16 Lut 2010
Posty: 2095
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 5 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Katowice
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 18:04, 19 Kwi 2010    Temat postu: Re: Dzień Dziękczynienia [M]

T. napisał:
House pochylił się podnosząc półmisek nadziewanych yams i groaned. (nie mam pojecia co to jest)


yams to słodkie ziemniaczki, które Amerykanie jedzą w Swięto Dziękczynienia.

co do 'groaned' to zapewne od 'groan', czyli jęczeć.
Nie widzę oryginału, ale chodzi chyba o to, że :

House pochylił się podnosząc półmisek nadziewanych ziemniaków i jęknał.

poza tym, chyba wygrzebałam jeden ze starszych fików


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
marguerite.
Epidemiolog
Epidemiolog


Dołączył: 05 Mar 2010
Posty: 1221
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 4 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Debrzno
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 17:05, 22 Kwi 2010    Temat postu:

Osz. Nie wiem, co powiedzieć.
Zawsze czytając fiki Huddy +18 myślę o zakończeniu piątego sezonu. Z wiadomych powodów oczywiście.

Gratuluję tłumaczenia, jest naprawdę świetne. Tym bardziej, że ja, z moją znajomością angielskiego dałabym radę może z połową...

A co do fika.
Jedno, wielkie WOW.
Tyle powiem.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum House M.D Strona Główna -> Huddy Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Strona 1 z 1

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group

Theme xand created by spleen & Soft.
Regulamin