Forum House M.D Strona Główna
 FAQ   Szukaj   Użytkownicy   Grupy    Galerie   Rejestracja   Profil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości   Zaloguj 

Fotel [M]
Idź do strony 1, 2  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum House M.D Strona Główna -> Huddy
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Pietruszka
Truskawkowa Blondynka


Dołączył: 17 Wrz 2008
Posty: 1832
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 54 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Wrocław
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 20:51, 18 Kwi 2009    Temat postu: Fotel [M]

Szczerze mówiąc, niezbyt mi się podoba. Ale chciałam to po prostu napisać i dokończyć swój udział w tej, dość długiej, jak na mnie, miniatruce Następnym razem postaram się lepiej!


Weryfikacja dodana przez Kat.

Chryste, jak ona nie cierpiała tego fotela.
Był stary, wytarty, twardy. Przesiąknięty testosteronem. Nigdy nie podejrzewała, że w jej domu zawita taki mebel. A jednak, stał tam nieprzerwanie od 6 lat i nie zanosiło się, żeby miał zniknąć. Wiele razy myślała o wywaleniu go, ale każda z tych myśli powodowała nieprzyjemne ukłucie w okolicach serca.

House postawił go tam po przeprowadzce. Z pokoju na tyłach domu stworzył swoją małą norę, z siedziskiem i książkami, a także, jak się potem dowiedziała, ze świerszczykami pod podłogą.
Niezbyt jej się podobała perspektywa czegoś takiego w domu, ale zagroził, że jeżeli nie zgodzi się na fotel, to przytarga swoją leżankę.
A leżanka była nie do przyjęcia. Nie pasowała do kolorystyki żadnego pokoju.

Z początku nie wierzyła, że naprawdę będzie tam przesiadywał. Za daleko od telewizora. Ewentualnie lodówki. Albo raczej barku.
Ale przesiadywał. Z reguły, gdy myślał
(ślady owego myślenia odkryła potem w hasłach napisanych za pomocą markera na tapecie. W niewidocznym miejscu, rzecz jasna.),
albo, gdy chciał być sam.
Długo czuła, że to jego prywatny romans z meblem, że nie powinna się do tego wtrącać, że powinna zostawić mu odrobinę prywatności. Zwłaszcza, że często tam bywał po ich typowych sprzeczkach.
("Rozumiem, że nie przepadasz za moją matką, ale żeby mówić jej, że przy odrobinie szczęścia umrze pierwsza?")

* * *

Kiedy umarło ich dziecko, a on tam przesiadywał dłużej niż kiedykolwiek, przełamała się i do niego przyszła. To był jeden z momentów ich związku, który dobrze zapamiętała. Dlatego, że to ona wtedy była tą silniejszą, która musiała mu pomóc pogodzić się ze stratą.

Sądziła, że go to nie ruszyło. Przynajmniej nie tak jak ją. Nie był w ciąży, nie rodził, nie płakał godzinami po tym, jak się dowiedział, że jego syn umarł. Tłumaczyła to sobie jego naturalną oziębłością, tym, że nie pragnął dziecka, nie tak jak ona. On je po prostu akceptował.
Tak sądziła.
Kiedy zaczęła się godzić z żałobą, dowiedziała się od Wilsona, że wcale nie zniósł tego tak dobrze.
Żal przerodził się w obsesję, chęć odnalezienia przyczyny. Której tak naprawdę nie było.
Na tym fotelu po raz pierwszy poczuła, że może być dla niego oparciem. Po raz pierwszy mogła się nim zaopiekować, mimo jego protestów.

* * *

Kłócili się tam o to, jak bardzo niebezpieczny jest jego sposób transportu.
Potem godzili się po tym, jak ona uziemiła mu motor, a on w odwecie ukradł jej wszystkie buty.

Zapytał ją na nim, czy za niego wyjdzie. W najmniej romantyczny sposób na świecie, sugerując, że niedługo i tak się rozstaną, a on nie chce zostać ot tak wyrzucony z domu.
A ona mu odmówiła.
Przynajmniej za pierwszym razem.

Potem spędzała na fotelu coraz więcej czasu. W trakcie wspólnego czytania książek, które wcale jej się nie podobały, przed tym, jak ją bezczelnie z siebie spychał, twierdząc, że jej tyłek obciąża mu nogi.
Przesiadywała w nim, kiedy wyjeżdżał. Tam jego zapach był bardziej wyrazisty niż w jakiejkolwiek innej części domu.

W trakcie jednego z takich posiedzeń odkryła leki ukryte pod siedzeniem. Wtedy właśnie zdała sobie sprawę, że jej mąż umiera.
Najbardziej zirytował ją fakt, że dowiedziała się o tym jako ostatnia.

Kiedy Greg odszedł, fotel stał się widmem z przeszłości, którego zarazem się nienawidzi i nie chce stracić.
Myślała o wywietrzeniu pokoju, ale miała wrażenie, że świeże powietrze ją dusi. O wyrzuceniu jego książek i świerszczyków, ale nawet w przypadku tych drugich czuła, że popełnia jakieś świętokradztwo. O wywaleniu wszystkiego z pomieszczenia, żeby wchodzenie do niego przestało boleć.

Może byłoby łatwiej, gdybym miała chociaż jakieś cholerne zdjęcie, pomyślała, po raz kolejny opuszczając pokój.
Nietknięty.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Pietruszka dnia Pon 16:59, 20 Kwi 2009, w całości zmieniany 5 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
martusia14
Internista
Internista


Dołączył: 08 Paź 2008
Posty: 693
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Toruń
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 21:18, 18 Kwi 2009    Temat postu:

Co ty chcesz kobieto od tego fika mi tam sie spodobał i to bardzo
Ten fotel dla każdego z nich był ważny i dla każdego w inny sposób.

Pod koniec bardzo mi się podobało jak przedstawiłaś odczucia Cuddy związane z
Gregiem i fotelem.
Jednym słowem bosko to napisałaś

pozdrawiam i czekam na coś nowego;)


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Sarusia
Lekarz Rodzinny
Lekarz Rodzinny


Dołączył: 21 Sty 2009
Posty: 882
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 21:42, 18 Kwi 2009    Temat postu:

*ryczy*

Piękne.
I chyba nic więcej teraz nie powiem. Jak już przestanę pociągać nosem, to się zdobędę na coś bardziej konkretnego.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Napleonka
Pacjent
Pacjent


Dołączył: 14 Kwi 2009
Posty: 11
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Bydgoszcz
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 22:22, 18 Kwi 2009    Temat postu:

Od dziś lubię wszystkie fotele!
nawet te niewygodne!

Amen.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
mamba
Pacjent
Pacjent


Dołączył: 10 Kwi 2009
Posty: 26
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 22:51, 18 Kwi 2009    Temat postu:

Nie wiem, czego Ty chcesz od tego ficka - jest boski!

Seriously, bardzo oryginalny pomysł z tym fotelem, ciekawie w to wszystko wpleciona historia ich związku, śmierci syna. House w charakterze, dokładnie tak, jak powinno być.
I te świerszczyki

Jednym słowem - super. Życzę weny i nie wątp w swoje umiejętności, bo nie ma ku temu powodów


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Pikaola
Stażysta
Stażysta


Dołączył: 23 Mar 2008
Posty: 380
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: B-B
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 22:57, 18 Kwi 2009    Temat postu:

Kocham to co tworzysz
Czytając tą miniaturkę przypomniał mi się fotel mojego dziadka Uwielbiam w nim siedzieć

Zawsze fajnie mieć takie miejsce gdzie można podumać...

Cytat:
Może byłoby łatwiej, gdybym miała chociaż jakieś cholerne zdjęcie, pomyślała, po raz kolejny opuszczając pokój.
Nietknięty.

Chciałam coś zacytować, nie mogłam się zdecydować padło na ten fragment. Tak teraz się zastanawiam nad sensem zdjęć... Może czas zacząć przestać uciekać przed tą drugą stroną aparatu? (zawsze to ja je robię)

Czekam na twe kolejne miniaturki, może jakiś ficzek?
Kibicuję Ci gorąco


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Pikaola dnia Sob 22:57, 18 Kwi 2009, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
galena
Ratownik Medyczny
Ratownik Medyczny


Dołączył: 22 Mar 2009
Posty: 151
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Płock
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 13:24, 19 Kwi 2009    Temat postu:

Ja tam zawsze wolałam fotele od wszelakich kanap, są bardziej intymne, a do takiego mebla rzeczywiście łatwo się przywiązać.
Fik przyprawił mnie na końcu o łezkę. Tekst jest prosty i subtelny, bardzo dobry. Kiedy czasem czytam fiki Huddy nie poznaję w nich House'a. Tu, pewnie ze względu na narrację, wszystko jest na swoim miejscu. Dobrze wyważone. Z przyjemnością zapoznam się z kolejnym fikiem Twojego autorstwa


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Pietruszka
Truskawkowa Blondynka


Dołączył: 17 Wrz 2008
Posty: 1832
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 54 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Wrocław
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 13:37, 19 Kwi 2009    Temat postu:

Cytat:
Ten fotel dla każdego z nich był ważny i dla każdego w inny sposób.


Jeden mebel, tyle zamieszania

Cytat:
Od dziś lubię wszystkie fotele!
nawet te niewygodne!

Amen.


Na wieki wieków

Cytat:
Jednym słowem - super. Życzę weny i nie wątp w swoje umiejętności, bo nie ma ku temu powodów


dziękuję!

Cytat:
Chciałam coś zacytować, nie mogłam się zdecydować padło na ten fragment. Tak teraz się zastanawiam nad sensem zdjęć... Może czas zacząć przestać uciekać przed tą drugą stroną aparatu? (zawsze to ja je robię)


Też zawsze uciekam sprzed obiektywu

Cytat:
Czekam na twe kolejne miniaturki, może jakiś ficzek?


Szczerze mówiąc, mam plan. I chyba zacznę go realizować w ciągu najbliższych dwóch tygodni Tym razem na ficka. Poważnie.

Cytat:
Kiedy czasem czytam fiki Huddy nie poznaję w nich House'a. Tu, pewnie ze względu na narrację, wszystko jest na swoim miejscu.


Chyba właśnie oddanie postaci zawsze jest najtrudniejsze


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Pietruszka dnia Nie 13:38, 19 Kwi 2009, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Erato
Ortopeda
Ortopeda


Dołączył: 03 Sty 2009
Posty: 2359
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 4 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Warszawa
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 17:43, 19 Kwi 2009    Temat postu:

Jak prosiłaś, tak przybywam Miałam zajrzeć do "Fotela" (jakkolwiek to brzmi ) już jakiś czas temu, ale strasznie zalatana jestem.

Do pewnego momentu podobało mi się bardzo. Opis tego, jak wyglądał związek House'a i Cuddy przez pryzmat fotela, ale - przede wszystkim - z perspektywy Cuddy. I choć to nie ona jest narratorem, to rzeczywistość widzimy jej oczami; informowani jesteśmy o jej uczuciach i myślach, o jej problemach z Housem (nie odwrotnie!). Ale to wszystko dzieje się tak subtelnie, delikatnie... Po prostu - fic jest w bardzo dobrym guście!

Jednak przy znalezieniu leków coś się popsuło. I nie, to nie jest kwestia tego, że przeszkadza mi śmierć w ficu; śmierć ich dziecka wydała mi się - jeżeli w ogóle można tak powiedzieć - na miejscu i bardzo dobrze współgrała z funkcją fotela i ze sposobem pokazania, jak Lisa troszczyła się o House'a i jak on na to pozwalał. Al z tą śmiercią Grega mam jakiś problem. Nie przekonują mnie leki za fotelem - to tak z zastrzeżeń kanonicznych. Ale nawet pomijając kanon... Po prostu, dla mnie tu są jakieś zachwiane proporcje; na całą miniaturkę przypada raptem jeden akapit po jego śmierci. I zdaję sobie sprawę, że to mogło być częścią Twojego planu kompozycyjnego i fabularnego, ale jednak... Ten ostatni akapit jest nie dość wyrazisty, nie dość mocny. Brakuje mi jakiejś ewolucji stosunku Lisy do fotela, która by obrazowała jej ewoluujący stosunek do śmierci House'a. Wiesz - że najpierw w ogóle na nim nie siada, nawet na niego nie patrzy, potem stosuje go w charakterze wciągania w siebie House'owego zapachu, a potem na nic już bez skrupułów spędza samotne wieczory, bo przecież House by nie chciał, żeby się zamartwiała.

Jakkolwiek jednak brakuje mi czegoś w końcówce, tak do tego momentu jestem w pełni usatysfakcjonowana I nie mogę się doczekać na coś dłuższego.

I jeszcze błędy. Aczkolwiek u Ciebie literówek w ogóle nie ma, więc musiałam się trochę na siłę poprzyczepiać

Cytat:
Tłumaczyła to sobie jego naturalną oziębłością, tego, że nie pragnął dziecka, nie tak jak ona.

tego -> tym

Cytat:
Przesiadywała tam, kiedy wyjeżdżał, żeby poczuć jego zapach, który był tam bardziej wyrazisty niż w jakiejkolwiek innej części domu.

Dość wyraźne powtórzenie słowa "tam".
Może zacząć od "przesiadywała w nim"? A może w ogóle rozbić na dwa zdania? Przesiadywała w nim, kiedy wyjeżdżał. Tam jego zapach był bardziej wyrazisty niż w jakiejkolwiek innej części domu?

Cytat:
W trakcie jednego z takich posiedzeń odkryła leki ukryte pod siedzeniem.

To "posiedzeń" wyjątkowo mi nie pasuje, bo kojarzy się z posiedzeniem zarządu, na przykład. Ale też, przyznam szczerze, nie mam pomysłu na żaden odpowiednik. Najbliższe znaczeniowo są chyba "przesiadywania", ale to wcale nie brzmi dużo lepiej

Cytat:
Kiedy Greg odszedł, fotel stał się widmem z przeszłości, którego naraz się nienawidzi i nie chce stracić.

"Naraz" nie używa się w takim kontekście. Może być zarazem albo jednocześnie.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Erato dnia Nie 17:44, 19 Kwi 2009, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Pietruszka
Truskawkowa Blondynka


Dołączył: 17 Wrz 2008
Posty: 1832
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 54 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Wrocław
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 17:55, 19 Kwi 2009    Temat postu:

Erato, uwielbiam twoje komentarze miedzy innymi dlatego, że pozwalają się rozwijać. Do wszystkim uwag na temat błędów już się dostosowałam oraz poprawiłam. Większość rzeczy po prostu mi umyka, a ty je perfekcyjnie dostrzegasz.

Leki za fotelem miały na celu dodanie fotelowi jeszcze więcej roli w ich wspólnym życiu. Nad śmiercią Grzega nie chciałam się rozwodzić, bo tak mam, że zawsze pomijam w opisach trudne momenty zycia, przemyśleń postaci - tak jak one nie chciałyby tego przeżywać i się nad tym dłużej zastanawiać, rozumiesz, o co mi chodzi?
Ale postaram się nad tym popracować

I bardzo ci dziękuję ze taki śliczny komentarz


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Pietruszka dnia Nie 17:58, 19 Kwi 2009, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
amandi
Stomatolog
Stomatolog


Dołączył: 05 Sie 2008
Posty: 954
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 10 razy
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 19:16, 19 Kwi 2009    Temat postu:

Jestem pod wrażeniem. Naprawdę, bardzo dobre (tym razem dłuższe ) opowiadanie. Na początku luźne, plastyczne, napisane z dużym poczuciem humoru. Aż strach pomyśleć, co by było, gdyby House jednak przytargał tą swoją leżankę zamiast tytułowego fotela . I ten tekst o matce , sprytnie wkomponowany w nawias jako wspomnienie dawnej rozmowy. Potem już nie było tak wesoło. Najpierw śmierć dziecka i fotel jako narzędzie, dzięki któremu życie powoli wracało do normy, dzięki któremu się zbliżyli. Tym razem to Lisa musiała dawać oparcie House’owi, który mimo pozorów nie dawał psychicznie rady.

W kolejnym akapicie znowu wrócił ten nastrój, który uwiódł mnie na samym początku fika. Optymistyczny, lekko kpiący. Najpierw zemsta za uziemienie motoru, a potem całkowicie w jego typie oświadczyny. I jej zgoda. Za drugim razem.

A potem on odszedł... Trochę brakowało mi rozwinięcia stanu Cuddy po jego śmierci, kolejnych etapów, przez jakie przechodziła, aż do akceptacji. Mimo to mi się podobało. Szczególnie zakończenie. Dwa ostatnie zdania są idealnie zamykającą całość perełką.

z niecierpliwością czekam na więcej

P.S. I przesiadam się z krzesła na fotel, oczywiście .


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
JigSaw
Ortopeda
Ortopeda


Dołączył: 10 Gru 2008
Posty: 2349
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 23 razy
Ostrzeżeń: 1/5
Skąd: Z Doliny Gumisiów ;)
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pon 8:45, 20 Kwi 2009    Temat postu:

Świetny fik Troszeczkę za mało emocji, ale przecież miniaturka jest o fotelu, a one są raczej "zamknięte w sobie"

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Scribo
Ratownik Medyczny
Ratownik Medyczny


Dołączył: 19 Mar 2009
Posty: 175
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 5 razy
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 16:56, 20 Kwi 2009    Temat postu:

Pietruszko
zacznijmy od tego, że cieszę sie, że napisałaś kolejnego ficka. Bo naprawdę na to czekałam.
Tekst jest dobry - naprwadę dobry i to zastrzegam, żeby potem nie było - ale mimo wszystko trochę mu brakuje do twoich poprzednich. Nie mówię, że jest zły, tylko gorszy. Niczego mu i ebrakowało, po prostu... No nie wiem. Poprzednie miały w sobie coś takiego... Innego. A ten nie. To dobry kawałek ficka, ale nie mogę się oprzeć wrażeniu, że chwilami był pisany trochę na siłę.

Fajnie zaczęłaś - ważne, żeby już pierwszym zdaniem przykuć uwagę czytelnika. powinno był intrygujące, niby takie zwyczajne, a jednocześnie posiadajace swój urok. I twoje takie było. To dobrze. Bo własnie ono zachęciło do czytania.
Ta miniaturka jest trochę dłuższa od poprzednich. W tym wypadku to dobrze - tak jak w przpadku tamtych dobrze, że były krótkie - bo tego się nie da skrócić, zawżeć w mniejszej ilości słów. A przynajmniej nie jakoś mocno.

Żadnych zdjęć - takie to trochę nieprawdopodobne. Mimo wszystko myślę, że jakieś zdjęcie być powinno. Choćby doroczne wszystkich pracowników szpitala Nie wiem, to takie dziwne. I smutne. Bo własciwie to do czego potrzebujemy zdjęć? Żeby co, pokazać innym ludziom jak wyglądliśmy kiedyś, jak wyglądali zmarli już ludzie? A może żeby samemu odświeżyć pamieć? To chyba nie tak... Ludzi, na których nam zależy, których znamy najlepiej po prostu pamiętamy. I nic nie jest nam w stanie zatrzeć tych twarzy w pamięci. Ani idealizacja, ani emocje, ani czas. Nic. A ten fotel... To pomieszczenie, House'm przesiąknięte jest wręcz namacalnym śladem jego obecności. Tak jakby tam był - i w każdej chwili mógł powrócić, zły, że siadał w jego fotelu. Bo to w końcu JEGO fotel... Myślę, że z tym fotelem powinno jej właśnie tak być - smutno, że nie zostało zdjęcie, tylko właśnie on - bo jest zbyty namacalny, zbyt obecny. Bo tak bardziej boli. Łatwiej wpatrywać się w zdjęcie, przypominać sobie rysy twarzy, barwę tęczówek - mimo że to nie to to samo co na żywo - niż czuć zapach unoszacy się w pomieszczeniu, dotykać obicia fotela, którego on tez przeciez dotykał, miec wrażnie, że on jest obok. I to mi się podoba.

Fotel - zwykły przedmiot a takiej wagi. Świadek tylu wydarzeń, przemyśleń, słów. Cały czas tam jest, by dawać milczące świdectwo wszystkiemu. Rozpaczy Cuddy, wspomnieniom. Czas mija, a on dalej tam stoi. Samą swoją becnością podnosi na duchu i jednocześnie odrzuca.

Oczywiście, jaj jestem paskudna, więc musiałam znaleźć jakiś błąd. Aż się zdziwiłam, że nikt wczesniej nie zauwazył
Cytat:
a on nie chce zostać ot tak wrzucony z domu.

Chyba wyrzucony, a nie wrzucony, co ^^? To taka mała literówka

No i to by było na tyle. Oczywiście, jak zwykle wyrażam gotowość do przeczytania kazego twojego nowego ficka i czekam aż coś napiszesz Ponawiam prośbę o cos dłuższego ^^.

Pozdrawiam cię cieplutko i ściskam


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Pietruszka
Truskawkowa Blondynka


Dołączył: 17 Wrz 2008
Posty: 1832
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 54 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Wrocław
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 17:13, 20 Maj 2009    Temat postu:

Cytat:
Fotel - zwykły przedmiot a takiej wagi. Świadek tylu wydarzeń, przemyśleń, słów. Cały czas tam jest, by dawać milczące świdectwo wszystkiemu. Rozpaczy Cuddy, wspomnieniom. Czas mija, a on dalej tam stoi. Samą swoją becnością podnosi na duchu i jednocześnie odrzuca.


Najbardziej podoba mi się ta twoja refleksja, bo właśnie taki efekt chciałam uzyskać

Cytat:
W kolejnym akapicie znowu wrócił ten nastrój, który uwiódł mnie na samym początku fika. Optymistyczny, lekko kpiący. Najpierw zemsta za uziemienie motoru, a potem całkowicie w jego typie oświadczyny. I jej zgoda. Za drugim razem.


Zastanawiałam się czasem, czy to nie razi, ale podobał mi się ten efekt przeplatanki i zostawiłam Dobrze wiedzieć, że nie budzi oburzenia

Cytat:
Szczególnie zakończenie. Dwa ostatnie zdania są idealnie zamykającą całość perełką.


Jak dla mnie zakończenie jest strasznie ważne. Kiepskie psuje całego ficka


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Peggy
Pacjent
Pacjent


Dołączył: 21 Lut 2009
Posty: 97
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Poznań
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 17:25, 20 Maj 2009    Temat postu:

Pietruszka napisał:
W trakcie wspólnego czytania książek, które wcale jej się nie podobały, przed tym, jak ją bezczelnie z siebie spychał, twierdząc, że jej tyłek obciąża mu nogi.


To zdanie bardzo mnie rozbawiło. Cudownie ukazuje zgryźliwą naturę House'a


Jak zwykle bardzo mi się podobało. Co do spraw technicznych nie będę się wypowiadać, bo po prostu się na tym nie znam.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Peggy dnia Śro 17:26, 20 Maj 2009, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Madness
Student Medycyny
Student Medycyny


Dołączył: 16 Kwi 2009
Posty: 111
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Warszwa
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 17:28, 20 Maj 2009    Temat postu:

Mad World!!!
Och, Pietruszko, bosko piszesz!
Kocham tego fika. Nawet, jeżeli tytuł mnie średnio zaciekawił.
Koniec - Genialny!
Proszę, pisz więcej!

pozdrawiam i czekam na kolejnego fika!

Mad.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Koszałek
Student Medycyny
Student Medycyny


Dołączył: 13 Mar 2009
Posty: 127
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z za siedmiu gór, z za siedmiu rzek

PostWysłany: Nie 12:42, 24 Maj 2009    Temat postu:

Naprawdę nie wiem co masz do tego ficka. Mi się wydaje bardziej niż niezły. House, który zrzuca Cuddy z fotela i oświadcza się obrażając ją jest słodki ( tak, wiem - jest paskudny, nie słodki. Dla mnie wszyscy ludzie są słodcy). Rozumiem Cuddy, która nie wyrzuci fotela, sama nigdy nie usiądę na łózko na którym umarła moja Babcia. Dziwi mnie tylko, że ona nie zauważyla, że mąż jej choruje. Zresztą on mógł to ukryć. Zresztą Twój House, który nie mówi żonie o chorobie, House, który nie chce jej męczyć - jest cudowny. Co prawda, moim zdaniem samo uśmiercanie House'a jest z wszech miar nie w porządku, ale, cóż... O, to nie mogę mieć pretensji.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Pietruszka
Truskawkowa Blondynka


Dołączył: 17 Wrz 2008
Posty: 1832
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 54 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Wrocław
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 13:50, 24 Maj 2009    Temat postu:

Koszałek napisał:
Dziwi mnie tylko, że ona nie zauważyla, że mąż jej choruje. Zresztą on mógł to ukryć. Zresztą Twój House, który nie mówi żonie o chorobie, House, który nie chce jej męczyć - jest cudowny. Co prawda, moim zdaniem samo uśmiercanie House'a jest z wszech miar nie w porządku, ale, cóż... O, to nie mogę mieć pretensji.


Dla mnie to bardziej oznaka tchórzostwa i naturalnym mi się wydaje, iż House ukrywałby to przed osobą, którą najbardziej kocha. Albo też taką, która go kocha w specyficzny sposób, mająca w nim w pewnien sposób oparcie i od niego uzależnioną (patrz. wąchanie fotela.) W ostatnich chwilach życia chcemy mieć te osoby takie, jakimi są przez całe życie, nie zlęknionymi i delikatnymi wobec nas

Cytat:
Mad World!!!


Szczerze mówiąc, nie zrozumiałam


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
House_addict
Nefrologia i choroby zakaźne
Nefrologia i choroby zakaźne


Dołączył: 26 Lut 2009
Posty: 4168
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 6 razy
Ostrzeżeń: 1/5
Skąd: Toruń
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 13:07, 27 Maj 2009    Temat postu:

Piękne, smutne, słodkie.

Daj mi chwilę na odwzruszenie.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
unblessed
Ratownik Medyczny
Ratownik Medyczny


Dołączył: 03 Lip 2008
Posty: 167
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 19:11, 31 Maj 2009    Temat postu:

Dawno mnie tu nie było, kliknęłam pierwsze lepsze opowiadanie - przyciągnął mnie tytuł - i tak! Mam szczęście - ten fick jest naprawdę świetny. Bardzo lubię, gdy ktoś przedstawia fabułę z perspektywy mebla czy innego detalu otaczającego świata - głównie dlatego, że to sprzyja unikaniu nadmiernej ckliwości, a jednocześnie pokazuje jak nieistotnie przedmioty są zarazem dla nas ważne, bo coś oznaczają. Tak jak i w Twoim opowiadaniu. Ujęłaś czytelnika emocjami Lisy, uśmiechnęłam się przy świerszczyku schowanym pod podłogą, przy śladach po markerze, a sprzeczkach. Ponadto pokazałaś House'a takim, jakim jest w serialu, a jednak od tej bardziej emocjonalnej, ludzkiej strony.
I jeżeli chodzi o warsztat - dobry styl, bezbłędnie, wciągająco.
Naprawdę bardzo mi się podobało.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
ceone
Tygrysek Bengalski
Tygrysek Bengalski


Dołączył: 12 Cze 2008
Posty: 1766
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 6 razy
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 11:54, 01 Cze 2009    Temat postu: Re: Fotel [M]

Po pierwsze, bardzo podoba mi się taki typ fików, w którym akcja opiera się na przedmiocie, najlepiej codziennego użytku, domowym, krąży w okół tego przedmiotu i otacza go fabułą. I tak jest tutaj - prosty tytuł - "Fotel" i znaczenie jakiego nabiera przedmiot w życiu bohaterów. Ale już kończę, kończę, bo mogłabym dobudować sobie do tego całą ideologię ^^".

Po drugie - treść i forma. Podzielę fik na parę części. Pierwsza, wprowadzająca, dotycząca fotela, kącika Housa i przeprowadzki - bardzo ładna, płynnie napisana, budząca ciepłe odczucia. Strasznie urzekło mnie określenie "prywatny romans z meblem", to tak pasuje do Housa ; d.

Część druga, od śmierci dziecka, napisane także lekko, ale ja po prostu nie mogę pogodzić się z myślą, że Lisa, po wyjściu za Grega za mąż, po paru latach małżeństwa, nie znała go na tyle, żeby sądzić, że był zbyt oziębły by kochać ich dziecko tak jak ona. Po prostu no nie mogę tego przetrawić, ale to już tylko mój osobisty problem, ty masz prawo do swojej wizji.

Część trzecia,

Cytat:
kłócili się jak bardzo niebezpieczny jest jego sposób transportu.

Strasznie sztywno to brzmi. Może lepiej użyć słowa "pojazd"?

Lisa dowiadująca się o śmierci Grega przez znalezienie leków. Nie kupuję. Sądzę, że powinna go znać trochę lepiej. House ukrywający fakt umierania przed Lisą. Nie kupuję. Po prostu nie pasuje mi to do osobowości Housa. Dla niego naturalną rzeczą jest szczerość. Gdy zrozumiał, że traci zdrowe zmysły - powiedział to Lisie i Jimmiemu od razu. Kojarzy mi się z osoba, która wchodzi do domu i mówi "Honney, I'm dying". Oczywiście to trochę przekoloryzowanie, ale prędzej w tą stronę niż w drugą. Oczywiście to znowu tylko moje prywatne poglądy na postać nie mieszczą się w świat fika. Cenię jednak twoich bohaterów tak jak ty ich widzisz.

Część czwarta, po śmierci Housa, ktoś napisał tutaj, że mu czegoś brakuje w końcówce, że mogłoby być dłuższe. Jak dla mnie taka jest idealna - jakby zawieszona. Pokazuje, że życie toczy się dalej, a Lisa wciąż nie radzi sobie z zapominaniem o mężu. Cierpi, ale chce pamiętać. Z czasem ból zatrze się i zostaną już tylko wspomnienia, widma, jak to ładnie ujęłaś. Na razie jednak nie jest gotowa, pozostawia pokój nietknięty. To kupuję w 100%.

Marudzę, marudzę, ale na koniec powiem, że wrażenia z fika mam jak najbardziej pozytywne. Masz lekki język i przyjemnie się twoją pracę czyta. Życzę duuużo duuużo wena ; *.

ceone


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez ceone dnia Pon 11:59, 01 Cze 2009, w całości zmieniany 3 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Pietruszka
Truskawkowa Blondynka


Dołączył: 17 Wrz 2008
Posty: 1832
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 54 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Wrocław
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 14:27, 01 Cze 2009    Temat postu:

Cytat:
Część druga, od śmierci dziecka, napisane także lekko, ale ja po prostu nie mogę pogodzić się z myślą, że Lisa, po wyjściu za Grega za mąż, po paru latach małżeństwa, nie znała go na tyle, żeby sądzić, że był zbyt oziębły by kochać ich dziecko tak jak ona. Po prostu no nie mogę tego przetrawić, ale to już tylko mój osobisty problem, ty masz prawo do swojej wizji.


Ale oni nie byli małżeństwem
Tutaj raczej nie chodzi o niekochanie dziecka, ale o nieprzeżywanie jego śmierci, akceptację, nie odczuwania takiego bólu, jaki odczuwała ona, jako matka. W końcu ta druga jest bardziej związana z dzieckiem.

Cytat:
Lisa dowiadująca się o śmierci Grega przez znalezienie leków. Nie kupuję. Sądzę, że powinna go znać trochę lepiej. House ukrywający fakt umierania przed Lisą. Nie kupuję. Po prostu nie pasuje mi to do osobowości Housa. Dla niego naturalną rzeczą jest szczerość. Gdy zrozumiał, że traci zdrowe zmysły - powiedział to Lisie i Jimmiemu od razu. Kojarzy mi się z osoba, która wchodzi do domu i mówi "Honney, I'm dying".


Moim zdaniem, House pozostający z Lisą w związku dość długo - ale nie <i>aż tak</i> długo, po śmierci dziecka, i tak dalej, mógłby się wykazać tchórzostwem i nie chcieć nosić jej cierpienia. Nie chcieć, żeby na nią wpływało. Stąd zdanie

Cytat:
Najbardziej zirytował ją fakt, że dowiedziała się o tym jako ostatnia.


Miało ono sugerować, że, np. Wilson wie. Jako przyjacielowi, House był w stanie powiedzieć mu bez obaw, we wspomnianym przez ciebie stylu "Honey, I'm dying." Cuddy, jako partnerka, była od niego bardziej... "uzależniona", powiedzmy. Więcej z nim dzieliła.

Nie chciałabym, żeby brzmiało jako namiętna obrona swojego ficka, czy coś w tym rodzaju, po prostu chciałam przedstawić, jak ja to widzę Mam nadzieję, że rozumiesz.

Cytat:
Marudzę, marudzę, ale na koniec powiem, że wrażenia z fika mam jak najbardziej pozytywne. Masz lekki język i przyjemnie się twoją pracę czyta. Życzę duuużo duuużo wena ; *.


I bardzo ci dziękuję

I unblessed, bardzo mnie ucieszył twój komentarz. I to, że nie pożałowałaś kliknięcia w pierwszego-lepszego ficka...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Camelia
Pacjent
Pacjent


Dołączył: 22 Lut 2009
Posty: 94
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Polska
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 15:01, 01 Cze 2009    Temat postu:

Przejmujące, smutne, piękne. Gratuluję pomysłu i wykonania. Pozdrawiam, C.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
ceone
Tygrysek Bengalski
Tygrysek Bengalski


Dołączył: 12 Cze 2008
Posty: 1766
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 6 razy
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 15:20, 01 Cze 2009    Temat postu:

Rozumiem. I po wytłumaczeniach dopełniających, muszę przyznać, że Twoja wizja także jak najbardziej się zamyka . Czekam na Twoje następne fiki.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Katty B.
Chodzący Deathfik


Dołączył: 16 Cze 2008
Posty: 1819
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 16 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Bunkier Wrocław
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 14:43, 14 Lis 2009    Temat postu:

Bardzo ładny fik. Bardzo, bardzo ładny. Jest spokojny, idealnie wyważony. Nie ma w nim ani krztyny patosu. Wywołuje u czytelnika melancholię, wpędza w zadumę. Klimat fika jest niesamowity; odpowiadają za to zawieszone zdania, strzępki i przebłyski całej sytuacji, migawki z życia, które minęło, które się już skończyło i już tylko tym pozostanie - wspomnieniem.

Bardzo ciekawy jest koncept fika - przedstawienie ewolucji związku w oparciu o coś tak trywialnego jak mebel. I nagle okazuje się, że właśnie to jest życie, że nie jest ono podniosłą, epicką opowieścią, że kręci się właśnie wokół przyziemnych spraw i starych, znienawidzonych foteli. I to jest ciekawe. Pomysłowi jednak towarzyszy wykonanie, bardzo dobre zresztą - wspomniane wcześniej migawki obudowane są potężnym emocjonalnym ładunkiem. Podoba mi się, że przedstawiona przez Ciebie Cuddy wydaje się byc osobą już pogodzoną ze stratą - to pozwala czytelnikowi na przeczytanie tego fika ze smutnym uśmiechem na twarzy. Bo to nie jest historia zrozpaczonej żony, nie. To jest historia kobiety, która dzieliła z kimś życie i tego nie żałuje; to historia prawdziwej miłości - tej prawdziwej, z kłótniami i tragediami, wzlotami i upadkami - zamknięta w przestrzeni pomiędzy czterema ścianami starej kanciapy.

Bardzo, bardzo ładne.
Kat.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum House M.D Strona Główna -> Huddy Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony 1, 2  Następny
Strona 1 z 2

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group

Theme xand created by spleen & Soft.
Regulamin