Forum House M.D Strona Główna
 FAQ   Szukaj   Użytkownicy   Grupy    Galerie   Rejestracja   Profil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości   Zaloguj 

I czuła to samo, co 20 lat temu..... [Z]

 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum House M.D Strona Główna -> Huddy
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
foxy_lady1986
Pacjent
Pacjent


Dołączył: 18 Sty 2009
Posty: 6
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Pabianice
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 22:19, 18 Sty 2009    Temat postu: I czuła to samo, co 20 lat temu..... [Z]

Witam,
jestem tu nowa osobka a ponizej moje pierwsze "dzielo" dlatego prosze o wyrozumiałosc. Fick w zamysle ma sie skladac z 3 czesci. Oto pirwsza z nich. Jesli sie spodoba to w najblizszym czasie zamieszcze kolejne. Milej lektury:-)


Zweryfikowane przez autorkę

In her office

Siedziała jeszcze w gabinecie. Zmęczona po ciężkim dniu pracy marzyła jedynie o tym, aby jak najszybciej wyjść i spędzić cudowny wieczór z doktorem Jonatanem. Jak zwykle większość dnia musiała użerać się z Housem i znosić te jego chamskie ale nad wyraz wyszukane żarty i docinki. Kończyła właśnie papierkową robotę, gdy w drzwiach pojawił się ON. O Boże, tylko nie on pomyślała.
- Cuddy wiem, że się za mną stęskniłaś, ale nie musisz od razu robić takiej miny. Mnie nie oszukasz.
- Spadaj House. Postanowiłam, że dziś nie zepsujesz mi humoru. Jeżeli nic ważnego cię do mnie nie sprowadza to proszę odpuść sobie dzisiejszego wieczoru. Wiesz. Mam dzisiaj randkę. Hmmm… za 30 min, więc trochę mi się spieszy.
- Ty masz R-A-N-D-K-Ę ??
- A co tak cię dziwi? Po całym dniu użerania się z tobą muszę jakoś odreagować. Nie każdy facet jest tak męczący i odpychający po dłuższej konwersacji jak ty House.
Trochę go zaskoczyła. A właściwie to bardzo go zaskoczyła. Chciał być obojętny na tę informację, ale ciekawość a raczej zazdrość?? wzięły górę.
- A można wiedzieć, kto jest tym biedakiem?? Tzn. szczęściarzem. Albo nie nie. Nie odpowiadaj. Spróbuję sam zgadnąć. Hmmmm….. Na pewno nikt, kogo znam, bo każdego ostrzegam przed tobą …..
- Zamknij się już. Nie mam czasu ani ochoty na wysłuchiwanie twoich wywodów. Wychodzę z dr Jonatanem z chirurgii. Więc jeśli już zaspokoiłeś swoją ciekawość to do widzenia.
House chwilę przestudiował wszystkich potencjalnych kandydatów i odpalił:
- Już wiem. To ten przystojniak niczym ze słonecznego patrolu, za którym sikają wszystkie stażystki??
- Tak to właśnie ten. I to właśnie z nim zamierzam spędzić cudowny wieczór, a później uprawiać dziki seks do białego rana….
Sama nie wiedziała, czemu to powiedziała. Nie musiała przecież mu się tłumaczyć, a tym bardziej zwierzać z tego, z kim sypia. Rzuciła mu krótkie spojrzenie i dodała szybciutko:
- Tak, więc jak już mówiłam. Do widzenia. Wracaj lepiej do swoich leków i butelki. A jak ci się znudzą to zadzwoń po jakaś panienkę żeby ci dobrze zrobiła. A tak przy okazji coś marnie ostatnio wyglądasz. Czyżby już ci się znudziły ostre dziewczyny na telefon??
W sumie to nie wiedział, czemu go tak wkurzyły jej docinki. Przecież miała rację. A właściwie miałaby ją kilka tygodni temu. Teraz od dłuższego czasu myślał tylko o niej. O Cuddy. Nie mógł znieść myśli, że może być szczęśliwa, z jakim palantem. Musiał się opanować. Tylko jak miał to zrobić, kiedy ona była tak blisko?
Usiadła na brzegu biurka dumna ze swojej wygranej. Oparła się rękoma o blat, założyła nogę na nogę i czekała na reakcję Housa.
- Więc skoro już sobie opowiedzieliśmy jak spędzimy nasze wieczory to możesz już sobie pojść bo……
- …… bo musisz się przygotować dla doktorka??
- Hmmm. Tak!
Już dłużej tego nie wytrzymał. Nie rozumiał swojego zachowania. Ale jak sobie pomyślał o tym doktorku kładącym swoje łapska na ciele Cuddy to mu się krew gotowała. Podszedł do niej, rozchylił jej zgrabne nogi i stanął tak, blisko, że nie miała możliwości ucieczki.
Tego się nie spodziewała. Jakichś chamskich albo świńskich docinek tak, ale nie tego.
- Co ty wyprawiasz House? Skretyniałeś już do reszty?? Odsuń się!
Zignorował jej prośbę a raczej rozkaz.
- Wiesz Cuddy. Tak na prawdę to ci nie powiedziałem, jakie mam plany na dzisiejszy wieczór. Poczekaj poczekaj. Jak będziesz grzeczna to może ci je zdradzę.
- Boże, ty chyba jesteś naćpany…….
- Po pierwsze nie Boże. Możesz mi póki co mówić House. Po drugie to mówiłem ci już kiedykolwiek, że ślicznie wyglądasz jak się złościsz??
Już nie raz była na niego wściekła. Ale teraz swoim zachowaniem przekroczył wszelkie granice. Próbowała go dosunąć, ale zamiast tego chwycił ją jeszcze mocniej. Jej zachowanie jeszcze bardziej go nakręcało.
- A może byś chciała małą rozgrzewkę przed dzisiejszą randką z doktorkiem??
- Co??
- Moja droga Cuddy. Przecież ktoś musi rozgrzać Panią „ zimną jak lód”. Zapewniam, że doktorek będzie mi za to wdzięczny. Zaoszczędzę mu przynajmniej pół wieczoru na stopienie tego lodu.
Jak on jej mógł coś takiego zaproponować. Wiedziała, co miał na myśli, ale starała się tego nie przyjmować do wiadomości.
- O czym ty do cholowy mówisz??
- Naprawdę się nie domyślasz?? Oj Cuddy. Tyle facetów przeszło przez twoje łóżko, więc nie udawaj niewiniątka.
- Ty skretyniały dupku. Nie chcę tego słuchać. Puszczaj mnie, bo….
I wtedy zrobił to co pragnął zrobić od dłuższego czasu. Przysunął ją do siebie i pocałował. Ale to nie był zwykły pocałunek. Były w nim wszystkie uczucia oraz pragnienia, jakie towarzyszyły mu przez ostatnie 20 lat.
Cuddy wyrywała się. Ale to zwiększało jego namiętność. Zaczął ją jeszcze łapczywiej całować. Jedną ręka podciągnął jej spódnice i dotknął nagiego, miękkiego jak aksamit ciała. Czuł, że jest rozpalona, co jeszcze bardziej wzmogło jego pożądanie.
Jej umysł kazał na to nie pozwalać, ale ciało mówiło zupełnie, co innego. Wystarczyło jeszcze kilka sekund, aż w końcu jej opór został przerwany. Lód stopniał a zamiast niego zaczął budzić się do życia ogień. Ogień, który tylko House mógł z niej wydobyć.
- House, ja nie mogę…..
Wyszeptała.
- Nie możesz czy nie chcesz??
- Nie mogę…..
- Jeśli teraz powiesz mi ze tego nie chcesz to przestanę….
Nic nie odpowiedziała. Nie mogła się dłużej okłamywać. Objęła go w pasie nogami i czuła to samo, co 20 lat temu….
Chwycił jej bluzkę i jednym szarpnięciem wydobył z niej piękny biust. Guziki rozsypały się po całej podłodze……. I wtedy zadzwonił telefon. Jej telefon. Na wyświetlaczu pokazało się: Johnatan.

C. D. N.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Cave
Rezydent
Rezydent


Dołączył: 25 Maj 2008
Posty: 1411
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 23:28, 18 Sty 2009    Temat postu:

cudwone
ciesze sie ze do nas dolaczylas
i oczywiscie czekam na nastepna czesc


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Izabella
Ratownik Medyczny
Ratownik Medyczny


Dołączył: 06 Maj 2008
Posty: 227
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pon 19:31, 19 Sty 2009    Temat postu:

Witaj w gronie fikopisarzy.

Jak na razie, twój House jest dla mnie mało-housowaty. Zbyt brutalny i mało wygadany. Natomiast Cuddy zbyt ostra.

Jednak czytało sie dobrze. Będę czekać na druga część.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
amandi
Stomatolog
Stomatolog


Dołączył: 05 Sie 2008
Posty: 954
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 10 razy
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 19:38, 19 Sty 2009    Temat postu:

House nie ma szans w słownym starciu z Cuddy ! Normalnie go gasiła przy każdej okazji .

A początek obiecujący, intrygujący, wciągający... House wyjątkowo chce się przysłużyć chirurgowi, skoro pomaga rozgrzać Lisę ... Przyznam, że nie mogę się doczekać następnej części . Cieszę się, że tu dołączyłaś . Pozdrawiam i Wena życzę


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
foxy_lady1986
Pacjent
Pacjent


Dołączył: 18 Sty 2009
Posty: 6
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Pabianice
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 0:36, 22 Sty 2009    Temat postu:

W tej części głownie będą opisane odczucia Cuddy.

In Her Bedroom

Obudziła się w środku nocy. Przez moment nie wiedziała gdzie jest. Dopiero po chwili zorientowała się, że leży w łóżku ….. tyle że nie swoim. Powoli zaczynało do niej docierać, co wydarzyło się minionej nocy. Przespała się z nim. Tylko dlaczego?? Czyżby chciała sobie coś udowodnić?? Już dawno tak fatalnie się nie czuła. Nie mogła tu dłużej zostać. Nie po tym, co się wydarzyło. Wstała po cichutku, pozbierała z ziemi swoje ubrania i poszła do łazienki. Szybko doprowadziła się do względnego porządku. Wzięła torebkę i skierowała się odrzwi. Zanim jednak wyszła odwróciła się i na niego spojrzała. „Dobranoc Johny” pomyślała i opuściła pokój.
Wracając do domu próbowała to sobie jakoś poukładać. Jak mogło do tego dojść?? Jak ona mogła na to wszystko pozwolić?? Incydent w gabinecie nie dawał jej spokoju. Co by było gdyby nie zadzwonił telefon?? Przynajmniej miałaby czystsze sumienie. A tak będąc wściekłą na Housa, wykorzystała biednego Johnatana.
Pragnęła go. Owszem. To on był częścią jej fantazji. Tylko, że jeszcze nigdy od 20 lat sprawy nie wymknęły jej się spod kontroli. Co innego codzienne zaczepki, dogryzania i sprzeczki przesycone erotyzmem. Dlaczego musiało dojść do czynów?? Było tyle pytań, na które nie potrafiła znaleźć odpowiedzi. W dodatku dręczyły ją wyrzuty sumienia.
Ciągle przypominały jej się sceny z gabinetu. Czuła jego oddech, spojrzenie, ale przede wszystkim dotyk. Nawet kochając się z Jonatanem myślała tylko o Housie.
Gdy dotarła do domu był padnięta. Jedyne, czego teraz potrzebowała najbardziej to kąpiel, a raczej zimny prysznic i sen. Chciała zmyć z siebie wszystko, co przypominało jej ten wieczór.
Otworzyła drzwi i po ciemku dotarła do sypialni. Stanęła w oknie i w świetle księżyca zaczęła zastanawiać się, co powinna teraz zrobić. Niestety wszystko wydawało się być beznadziejnie głupie.
Zaczęła powoli rozbierać się. Nie mając siły rzucała ubrania gdzie popadnie. Najpierw pozbyła się czarnej sukienki, później pończoch. Kiedy zaczynała rozpinać stanik zapaliła się jej nocna lampka. Z przerażeniem spojrzała w tamtą stronę i nie mogła uwierzyć własnym oczom. W fotelu siedział House z bardzo idiotycznym uśmiechem na twarzy. Nie wiedziała, co powiedzieć i jak się zachować. Minęło kilka sekund aż zebrała myśli. Przecież stała przed nim praktycznie naga. W dodatku nie spodziewała się takiego obrotu sprawy. Szybko chwyciła koszulę, która leżała na łóżku i okryła nim nagie ciało.
- Jak śmiesz po tym wszystkim skradać się do mojego domu??
- Co masz na myśli mówiąc po tym wszystkim?? Mówisz o tej drobnej przysłudze, którą wyświadczyłem Jonatanowi w twoim gabinecie??
- Ciebie to bawi??
- A ciebie nie??
- Wynoś się stad! I oddaj klucz. Nie wiem skąd go masz, ale nie życzę sobie ….
- Nie musiałaś przerywać swojego małego występu – zupełnie zignorował to, co do niego mówiła.
- To bardzo miłe, że tak mnie przywitałaś, choć domyślam się, że nie zauważyłaś mojej skromniej osoby.
Czuła, że się rumieni. Dobrze, że paliła się tylko ta cholerna lampka. Przynajmniej nie widział jej zbyt dokładnie.
- Bardzo przepraszam, że zepsułam ten show. Widzę, że faktycznie masz niezły ubaw. I jak zwykle moim kosztem.
- Oj nie dąsaj się tak. To jak ci minął wieczór??
- Świetnie! A teraz ….
- Oj Cuddy. Nie denerwuj się tak. Chciałem tylko z tobą porozmawiać.
- Jest 4 nad ranem a ty chcesz rozmawiać??
- A czemu nie. Muszę przyznać, że długo tu na ciebie czekam. Wnioskuję z tego, że nieźle się zabawiałaś z tym doktorkiem. Choć z drugiej strony trochę to dziwne, że wróciłaś na noc…
- Zamknij się House i daj mi święty spokój.
- Hmmm. Znowu udajesz niedostępną??
Wiedziała, że nie uda jej się tak szybko go pozbyć. Jednak musiała być silna i załatwić tę sprawę raz na zawsze. Skoro jej obrona się nie sprawdzała to może nadszedł czas na atak??
- A więc chcesz gadać, tak?? No to porozmawiajmy.
- O tak już lepiej. Więc, od czego by tu zacząć…..?
- Może od tego, po jaką cholerę przychodzisz do mnie o 4 nad ranem?? Czyżbyś mnie sprawdzał?? A może nagle postanowiłeś objąć funkcję mojego osobistego obrońcy reputacji??
- Niestety. Akurat w tej sprawie nawet ja nic nie zdołam wskórać. Ale skoro już o tym wspomniałaś. Może zdradzisz mi kilka pikantniejszych szczegółów z dzisiejszej gorącej randki??
Usiadła na brzegu łóżka, tak, że dzieliło ich kilkanaście centymetrów.
- Czemu tak cię to interesuje House?? Czyżbyś był zazdrosny, że to z nim wylądowałam w łóżku a nie z tobą??
- Zazdrosny?? Kobieto. Mam gdzieś, z kim sypiasz…. – przecież nie mógł powiedzieć prawdy.
-Więc, po co tu jesteś?? No, bo chyba nie tylko po to żeby poplotkować o mojej randce??
Powoli przysunął się do niej, tak, że ustami delikatnie dotykał jej ucha.
- A może przyszedłem dokończyć to, co zacząłem w twoim gabinecie??
W oczach Cuddy pojawił się strach. Ale nie przed nim tylko przed samą sobą. Poczuła, że drży a od wewnątrz przechodzą ją fale gorąca. Poderwała się gwałtownie, ale on nie pozwolił jej wstać.
- Więc jak będzie Cuddy??
Musiała się pozbierać. Nie mogła pozwolić sobie na kolejna chwilę zapomnienia. Chciała dać mu nauczkę.
- Niestety to nie jest twój szczęśliwy dzień. Spóźniłeś się.
Po czym szybkim ruchem oswobodziła rękę z jego uścisku i skierowała się w stronę łazienki.
- House, chyba nie muszę pokazywać ci gdzie są drzwi – po czym weszła do łazienki i odkręciła wodę……..

C. D. N.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
amandi
Stomatolog
Stomatolog


Dołączył: 05 Sie 2008
Posty: 954
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 10 razy
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 10:25, 22 Sty 2009    Temat postu:

...House wsłuchał się w przyjemny szum wody dobiegającej z łazienki. Szybka decyzja, błysk ryzyka w niebieskich oczach i... jego własna dłoń otwierająca kabinę prysznicową...

gdzie to jest? chyba mi nie powiesz, że on wyjdzie

Świetna część, element zaskoczenia był po tym "dobranoc Johny", bo byłam pewna, że ona była w nocy z House'em, a na tą randkę w ogóle nie poszła... ale dobrze opisałaś jej odczucia po tym wspólnie spędzonym "wieczorze", że jej nieposłuszne myśli ciągle wracały do niepokornego Grega . I ta lampka w jej mieszkaniu . No proszę, House ma w sobie jeszcze trochę przyzwoitości, choć... może chodziło o to, że za dobrze jej nie widział . Fajna przekomarzanka i... nie, Cuddy, nie wypędzaj go - twoje myśli przyprowadziły ich przystojny obiekt, a ty chcesz się go pozbyć??

Ściskam gorąco i czekam na kolejną część


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Cave
Rezydent
Rezydent


Dołączył: 25 Maj 2008
Posty: 1411
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 20:50, 22 Sty 2009    Temat postu:

no no bardzo mi sie podobalo
ale House chyba nie wyjdzie?? xD
Cytat:
...House wsłuchał się w przyjemny szum wody dobiegającej z łazienki. Szybka decyzja, błysk ryzyka w niebieskich oczach i... jego własna dłoń otwierająca kabinę prysznicową...
amandi ma racje musi sie tak skonczyc xD
na poczatku myslalam ze to z Housem spedzial noc.. a tu nagle "dobranoc Johny"..
Super


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Izabella
Ratownik Medyczny
Ratownik Medyczny


Dołączył: 06 Maj 2008
Posty: 227
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Czw 22:32, 22 Sty 2009    Temat postu:

Coś ty narobiła!
Wepchnełas ją do łóżka Jonathana. Czy to był udany seks? Nie wiemy. Ale wiemy, że gdy była z Jonathanem fantazjowala o Housie. Po czymś takim to się ma chyba moralnego kaca.

Kurcze, ona naprawdę jest w trudnej sytuacji. Ciekawe co zrobi. Ten wybór nie jest wcale tak prosty jak sie wydaje.

Osobiscie, jestem za propozycją amandi.
Z niecierpliwością czekam na ciąg dalszy.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
DeadFish
Pacjent
Pacjent


Dołączył: 22 Sty 2009
Posty: 27
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Patelnia.
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 14:37, 23 Sty 2009    Temat postu:

Awwww *zachwyca się*
Aż nie wiem co napisać. Zatkało mnie.
...
Jesteś okrutna ale i zarazem genialna. To wszystko co mogę narazie powiedzieć na ten temat.
No i czekam na Ciąg Dalszy.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
nimfka
Reumatolog
Reumatolog


Dołączył: 15 Lis 2008
Posty: 1444
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 0:37, 24 Sty 2009    Temat postu:

*rozpływa się*
Przeczytałam dwa party naraz- cudo
Mam nadzieję że ciąg dalszy bedzie szybciutko


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
martusia14
Internista
Internista


Dołączył: 08 Paź 2008
Posty: 693
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Toruń
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 0:41, 24 Sty 2009    Temat postu:

uuuu ale Cuddy zbywa Housa
mam nadzieje że w końcu mu ulegnie
;D


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
foxy_lady1986
Pacjent
Pacjent


Dołączył: 18 Sty 2009
Posty: 6
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Pabianice
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 19:40, 25 Sty 2009    Temat postu:

In her .............

„Ty idioto” pomyślał House słysząc dźwięk odkręcanej wody w łazience. „Co ja sobie myślałem?? Że rzuci mi się w ramiona i będziemy kochać się do białego rana?? Dlaczego w jej obecności nie mogę, chociaż przez moment nie robić z siebie durnia??” Chciał jej tyle rzeczy powiedzieć. No dobra. Może kilka. W końcu do zbyt wylewnych nie należał, ale na pewno nie planował się zachować tak jak to miała miejsce przed chwilą. Zamiast ją do siebie przekonać jeszcze bardziej ją do siebie zraził. Powili wstał i ruszył w stronę drzwi. Jednak miał mieszane uczucia. Przecież widział w jej oczach pożądanie i nadzieję. Gdyby nie jego szczeniackie zachowanie na pewno ta noc miałaby inne zakończenie. Otworzył drzwi……

Boże jak to dobrze ze tym razem się opanowała. Szybko odkręciła wodę, ale nie weszła od razu pod prysznic. Podeszła do drzwi i nasłuchiwała czy House już sobie poszedł. Dlaczego on musi być takim dupkiem?? A może właśnie to, że nim był tak bardzo ją intrygowało?? Po chwili usłyszała trzask frontowych drzwi. Wreszcie odetchnęła z ulgą.
Rozebrała się i weszła do kabiny. Zasunęła drzwi i próbowała dojść do siebie dzięki zimnemu prysznicowi. Właśnie tego jej było trzeba.

Otworzył drzwi, ale po chwili je zamknął. Przecież nie mógł tak po prostu wyjść tylko, dlatego że ona tego chciała. To nie w jego stylu. Cofnął się z powrotem do jej sypialni i po cichutku wszedł do łazienki. Panował tam bardzo erotyczny nastrój, bowiem światło było czerwonawe a w powietrzu unosił się bardzo pobudzający zmysły zapach róż. Mógł rozkoszować się nie tylko zapachem i atmosferą, ale również pięknymi kształtami kobiety. Nie mógł oderwać od niej oczu. Co prawda szybka kabiny nie była całkiem przeźroczysta ale doskonale wiedział co się w niej znajduje. Teraz to on musiał się powstrzymać żeby do niej nie wparować i nie przyłączyć się do wodnych igraszek.

Zakręciła wodę, otworzyła drzwi i stanęła jak wryta. Była całkiem naga. Woda spływała jej po całym ciele. A przed nią stał House jak zwykle bardzo z siebie zadowolony. Nie wiedziała czy ma się najpierw zasłonić czy od razu go zabić.
- Przecież kazałam ci sobie pójść. Nie dotarło to do ciebie?? Nie wyraziłam się jasno?? I nie gap się tak na mnie tylko się odwróć do cholery!
- Przecież i tak już kiedyś wszystko widziałem. Ale musze przyznać, że teraz też jest, na co popatrzeć. – Mówiąc to powoli zbliżał się do obiektu swoich fantazji.
Próbowała szybko zatrzasnąć drzwiczki od kabiny, ale House był szybszy. Chwycił jej ręką i przytrzymując je, swój wzrok skierował na jej piersi. Były takie piękne. Cała była piękna.
- Błagam podaj mi, chociaż ręcznik.
- Nie martw się. Twoja nagość zupełnie mi nie przeszkadza. No może trochę rozprasza…..
- House. Proszę…
- Dobra, ale pod warunkiem, że się powoli obrócisz. Chciałbym teraz obejrzeć twój tył, a zwłaszcza …..
- Nie kończ już…..
Odwróciła się niechętnie a jego oczom ukazały się piękne pośladki. Jeszcze przez chwilę cieszył swoje oczy tym wspaniałym widokiem aż w końcu podał jej mięciutki ręcznik. Jak bardzo pragnął być tym ręcznikiem.
Cuddy szybko owinęła swoje nagie ciało i wypchnęła Housa z kabiny.
- Jesteś jak natrętna mucha, która lata i lata i potrafi człowieka do szału doprowadzić.
- A ty jesteś jak przepyszne ciasteczko z kremem tyle, że zamknięte w pojemniku hermetycznym. Dlaczego ciągle ode mnie uciekasz??
- Ja uciekam?? Ciągle mnie nachodzisz. Nie dajesz w spokoju pomyśleć, zastanowić się. Nie szanujesz mojej prywatności!
- Oj nie bądź taka drobiazgowa Cuddy. Jesteśmy dorosłymi ludźmi.
Podszedł do niej bliżej. Wyglądała tak seksownie. Była mokra i wkurzona. Idealna połączenie.
- Nie uciekaj ode mnie. Obydwoje wiemy jak to się skończy. Po co to przeciągać??
- Ty idioto. Czy ty myślisz, że po tych wszystkich twoich dzisiejszych wybrykach z miłą chęcią wskoczę ci do łóżka??
- Hmmm. Nie wydaje mi się abym coś przeoczył, więc moja odpowiedź brzmi: tak. A co do łóżka to możemy równie dobrze zrobić to tutaj albo w kuchni albo…..
- Póki, co to jedyną rzeczą, na którą mam straszną ochotę to jest uduszenie cię.
- Ok. Pozwolę się trochę poddusić. Niech stracę. Widzisz, jaki dla ciebie dobry jestem?? Wiesz, bardzo mnie ciekawy czy będzie tak samo jak 20 lat temu.
- Boże. A ty tylko o jednym.
- A potrafisz przysiąc, że o tym nie myślisz?? Że nie pragniesz abym przysunął się jeszcze bliżej i zerwał z ciebie ten ręcznik, który i tak niewiele przykrywa??
Spojrzała w dół i zarumieniła się, bo Hosue miał rację. Równie dobrze mogłaby się ręką zakryć. Wtedy przyszedł do głowy jej pewien plan. Spojrzała Housowi w oczy i kokieteryjnie się uśmiechnęła.
- Wiesz, nie mam już siły z tobą walczyć.
Wypowiadając te słowa zrzuciła z siebie ręcznik i namiętnie go pocałowała. Wszystkiego mógł się spodziewać, ale nie tego. Ten pocałunek uśpił jego czujność. Kiedy zamierzał zdobyć kolejną bazę, Cuddy z wielkim trudem oswobodziła się i wybiegła z łazienki. Wiedziała, że House będzie w zbyt wielkim szoku i nie dogoni jej. Szybko chwyciła klucz od pokoju i go w nim zamknęła.
- Cuddy …….!!!!!!
- Dobranoc House.

Nie myślała, że to będzie takie trudne. Szybko ubrała koszulę i położyła się na łóżku w pokoju na dole. Chciała być jak najdalej Housa. Po tym ciężkim dniu, pomimo wszystkich wydarzeń nie miała problemów z zaśnięciem.

Znowu o nim fantazjowała. Chciała się obudzić, ale była zbyt zmęczona. Najpierw kłóciła się z Housem. Krzyczała na niego, wyzywała go. Jednak później całe napięcie minęło. Zaczął ją całować. Namiętnie i delikatnie. Dotykał jej nagiego ciała. Wiedziała, że to tylko fantazja, ale pomimo tego pragnęła, aby nie przestawał. Nie chciała się obudzić. Chciała mu się oddać. Teraz mogła to zrobić. Przez sen szeptała jego imię. A on dalej całował jej ciało i przesuwał się coraz niżej i niżej. Kiedy dotarł do jej wspaniałych ud chciała krzyczeć z rozkoszy. Pieścił ją palcami i językiem. Cuddy prężyła się, odchyliła głowę do tyłu, a ciało wygięła w łuk tak że jej piesi wyglądały jeszcze piękniej. Kiedy uznał że jest gotowa wszedł w nią. Nie wytrzymał już dłużej i pocałował ją w usta. I wtedy do niej dotarło to, co się działo. Otworzyła oczy i wymamrotała:
- House. Błagam powiedz, że ja śnię.
- Jeśli chcesz mogę skłamać ty niedobra kobieto.
- O Boże. Ja myślałam, że…..
- Czy mogłabyś, choć na chwilę przestać myśleć?? A może chcesz żebym przestał??
- Nie, tylko nie to. Ale rano będziemy musieli…..
Nie dokończyła zdania, bo House zamknął jej usta pocałunkiem.

THE END

Specjalnie dla Was laseczki pozmieniałam trochę 3 część. Pierwsza wersja była, hmmmmm, no cóż inna. Mam nadzieję, że się, chociaż troszkę podobało


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez foxy_lady1986 dnia Nie 19:41, 25 Sty 2009, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
amandi
Stomatolog
Stomatolog


Dołączył: 05 Sie 2008
Posty: 954
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 10 razy
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 20:25, 25 Sty 2009    Temat postu:

Mmm........ nie tylko trochę.... nawet bardzo...... fabuła świetna: ona go podpuszcza, odkręcając tylko wodę; on ją podpuszcza, udając, że wychodzi; następnie ona wchodzi pod prysznic, a on do łazienki... i doskonały dialog po jej wyjściu z kabiny ... a zmyłka z pocałunkiem i zamknięciem go na klucz - genialna!! Nie mówiąc już o... tak, dokładnie... o śnie ! Iście diabelski pomysł ..a że też się tak późno zorientowała, ale... mam nadzieję, rano go nie wyrzuci , bo Johnatan chyba lepszy od House'a nie jest ? CUDO,

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
nimfka
Reumatolog
Reumatolog


Dołączył: 15 Lis 2008
Posty: 1444
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 13:01, 26 Sty 2009    Temat postu:

trochę podobała........ no co ty to było cudne nie wiem jaka miała być pierwotna wersja, ale dobrze że ją zmieniłaś

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum House M.D Strona Główna -> Huddy Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Strona 1 z 1

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group

Theme xand created by spleen & Soft.
Regulamin