Forum House M.D Strona Główna
 FAQ   Szukaj   Użytkownicy   Grupy    Galerie   Rejestracja   Profil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości   Zaloguj 

I Wirus, II Cienie przeszłości [Z]
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4 ... 9, 10, 11  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum House M.D Strona Główna -> Huddy
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Ladybird
Ratownik Medyczny
Ratownik Medyczny


Dołączył: 15 Mar 2008
Posty: 160
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 20:39, 22 Lip 2008    Temat postu:

własnie, własnie fik maa być długi ... strasznie wciąga ...i w ogóle jest świetny

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
T.
Anestezjolog
Anestezjolog


Dołączył: 23 Cze 2008
Posty: 1340
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 13 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: KRK
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 6:22, 23 Lip 2008    Temat postu:

Reszta nocy upłynęła im pracowicie; przeprowadzenie serii badań, ustawienie kroplówek, płynów, dostosowywanie leków. Stan Eve pogarszał się coraz bardziej. Od paru godzin była nieprzytomna. Na skórze pojawiły się ropiejące otwarte rany, z których sączyła się krew. Cuddy ciężko było na nie patrzyć, już dawno nie miała z takimi rzeczami do czynienia, a w dodatku Eva, była jej bliską osobą. Zabierała się właśnie za oczyszczanie powstających ranek, kiedy House wyjął jej gazę z ręki;
- Ja się tym zajmę.
- Dam sobie radę –próbowała oponować.
- Właśnie widzę, na pewno jej pomoże, jak zobaczy na sobie twoją kolację. Wracaj spać. Musisz się wyspać, żeby mi zrobić śniadanie do łóżka.
- Zapomnij, znajdź sobie żone –Cuddy była szczęśliwa, że wyręczył ją z przykrego obowiązku, ale jej wdzięczność miała swoje granice. W tej chwili była wykończona i marzyła o tym, żeby wrócić do łóżka.
- Wypełnianie innych obowiązków żony to by ci nie przeszkadzało…zaśmiał się House na wspomnienie dosyć niecodziennej pobudki jaką Cuddy mu urządziła.
- Właśnie dlatego się nie ożenię –dodał.
- Bo nie chcę ci podawać śniadania do łóżka, czy dlatego, że rzekomo dybie na twoją wątpliwą cnotę? –administratorka wolała się upewnić.
- Bo nie chcesz zrobić śniadania –to od razu wyklucza cie jako przyszłą żonę, a poza tym dybiesz na moją cnotę za mało skutecznie –powiedział obdarzając ją najbardziej pociągającym uśmiechem na jaki go było stać w tym momencie.
- Czy mam rozumieć, że zawężasz krąg poszukiwań kandydatek na żone do jednej osoby? Jesteśmy w izolatce, ale niedługo z niej wyjdziemy…-przypomniała mu Cuddy.
-Niestety tylko ty przeszłaś przez wstępny etap kwalifikacyjny, reszta nie spełniała podstawowych wymogów –poinformował ją.
- A mogę wiedzieć jakich? –mimo, że uważała ta rozmowę za idiotyczną, nie mogła się powstrzymać przed zadaniem tego pytania.
House przerwał oczyszczanie skóry i spojrzał n a nia uśmiechając się triumfalnie. Wiedział, że zapyta:
- Żadna inna nie jest wkurzającą, wredną i przebiegłą administratorką szpitala, posiadającą wyjątkowo śliczną prawa pierś. Lewej niestety nie widziałem, ale mam nadzieję, że nic straconego.
Cuddy zaśmiała się. W jego ustach brzmiało to prawie jak komplement.
- Miło, że rozważasz moja kandydaturę na żone -ta myśl wydawała się jej równie absurdalna, co wizyta małych zielonych ludzików na oddziale hematologii dziecięcej –zmierzała do drugiego pokoju śmiejąc się.
- Tylko nie popadnij w zbytni samozachwyt! –zawołał za nią, zanim zniknęła za drzwiami.


House odłożył w końcu narzędzia i spojrzał na zegarek. Dochodziła 7 rano. Czuł się wykończony. Kark zdrętwiał mu od ciągłego pochylania się, a noga już dawno domagała się odpoczynku, pulsując boleśnie. Zażył dwie pastylki Vicodyny. Sprawdził stan drugiej pacjentki. Było gorzej –czyli bez niespodzianek. Najbliższe godziny zdecydują o ich zyciu.

Pozbywał się właśnie ubrania ochronnego, kiedy na horyzoncie pojawił się Wilson z kubkiem kawy, który właśnie podnosił do usta.
- Ejejeje! Nie tak szybko! Rekwiruje ten pojazd! –krzyknął House wskazując na kawę, zanim onkolog zdążył upić łyczka.
- Obawiam się, że twoje macki nie sięgają tak daleko. W końcu nikt nie kradnie mi lunchu. Aż dziwnie się czuje.
- Tylko się nie przyzwyczajaj za bardzo! –upomniał go diagnosta –odmówisz kawy spragnionemu koledze po ciężkiej nocy?
Wilson tylko wzruszył ramionami w geście rezygnacji i podał mu kawę przez okienko.
- Jak tam sobie radzisz z Cuddy? Nie zmusza cię do uzupełniania kart pacjentów? –zapytał . Zżerała go ciekawość co się dzieje za drzwiami izolatki.
- Zbierasz dane do nowego tomu „Ploteczek szpitalnych”? Najpierw chciała mnie zgwałcić w trakcie snu, apotem zaproponowała mi małżeństwo. Wystarczy czy mam podać pikantne szczegóły? A teraz wybacz, idę spać. Możesz napisać ‘House poszedł wtulić się w ciepłe ciało żonki’.
Idąc w stronę pomieszczenia czuł na sobie zdziwione spojrzenie Wilosna, odprowadzające go do drzwi. Uśmiechał się w duchu. ‘Cuddy dowie się ciekawych rzeczy jak stąd wyjdzie’ –pomyślał. ‘A potem go zabije’


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez T. dnia Śro 7:20, 23 Lip 2008, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
judyth1
Ratownik Medyczny
Ratownik Medyczny


Dołączył: 10 Lip 2008
Posty: 275
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 3/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 7:12, 23 Lip 2008    Temat postu:

‘Cuddy dowie się ciekawych rzeczy jak stąd wyjdzie’ –pomyślał. ‘A potem go zabije’ morderstwo dobry pomysł na kolejne story :smt003 :smt003

Cudne jak zwykle :smt016


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez judyth1 dnia Śro 7:12, 23 Lip 2008, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
cwankiara
Lekarz Rodzinny
Lekarz Rodzinny


Dołączył: 02 Lut 2008
Posty: 880
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 9:29, 23 Lip 2008    Temat postu:

- Bo nie chcę ci podawać śniadania do łóżka, czy dlatego, że rzekomo dybie na twoją wątpliwą cnotę?

Jak Cuddy może wątpic w cnotę House`a <hahaha>


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
freelance
Ratownik Medyczny
Ratownik Medyczny


Dołączył: 30 Cze 2008
Posty: 168
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z pokoju :P
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 10:09, 23 Lip 2008    Temat postu:

Jakbym chciała wypisać fragmenty, które mi się najbardziej podobały, musiałabym wkleić tu cały rozdział dobrze, że są dodawane tak wcześnie, nie ma to jak dobrze zacząć dzień

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Gatha
Scenarzysta
Scenarzysta


Dołączył: 11 Lut 2008
Posty: 755
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Śro 10:49, 23 Lip 2008    Temat postu:

- Zbierasz dane do nowego tomu „Ploteczek szpitalnych”? Najpierw chciała mnie zgwałcić w trakcie snu, apotem zaproponowała mi małżeństwo. Wystarczy czy mam podać pikantne szczegóły? A teraz wybacz, idę spać. Możesz napisać ‘House poszedł wtulić się w ciepłe ciało żonki’.
Idąc w stronę pomieszczenia czuł na sobie zdziwione spojrzenie Wilosna, odprowadzające go do drzwi. Uśmiechał się w duchu. ‘Cuddy dowie się ciekawych rzeczy jak stąd wyjdzie’ –pomyślał. ‘A potem go zabije’


love it!

z resztą cały fik kocham jest świetny!


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
ceone
Tygrysek Bengalski
Tygrysek Bengalski


Dołączył: 12 Cze 2008
Posty: 1766
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 6 razy
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 11:28, 23 Lip 2008    Temat postu:

nie no, rozmowa o kandydatce na żone rox

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
jeanne
Nefrologia i choroby zakaźne
Nefrologia i choroby zakaźne


Dołączył: 29 Mar 2008
Posty: 6080
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 18 razy
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 11:43, 23 Lip 2008    Temat postu:

- Żadna inna nie jest wkurzającą, wredną i przebiegłą administratorką szpitala, posiadającą wyjątkowo śliczną prawa pierś. Lewej niestety nie widziałem, ale mam nadzieję, że nic straconego.
- Zbierasz dane do nowego tomu „Ploteczek szpitalnych”? Najpierw chciała mnie zgwałcić w trakcie snu, apotem zaproponowała mi małżeństwo. Wystarczy czy mam podać pikantne szczegóły? A teraz wybacz, idę spać. Możesz napisać ‘House poszedł wtulić się w ciepłe ciało żonki’.
Nie chce być w skórze Housa jak Cuddy się o tym dowie, bo albo zacałuje go na śmierć, przerażona wizją śmierci, albo spali go na ruszcie xD
Świetne!


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Madeline
Waniliowy Miś


Dołączył: 18 Lip 2008
Posty: 5613
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 7 razy
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 13:27, 23 Lip 2008    Temat postu:

genialny i to z każdą częścią coraz lepszy xD fajnie, że można od rana poprawiać sobie humor tym fikiem a tak poza tym - Twoje teksty są zabójcze

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
T.
Anestezjolog
Anestezjolog


Dołączył: 23 Cze 2008
Posty: 1340
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 13 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: KRK
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 18:24, 23 Lip 2008    Temat postu:

Cuddy była zła jak osa. Wszystko ja denerwowało od momentu kiedy wstała. Niewygodne łóżko, świadomość zamknięcia, brak przestrzeni…miała już tego dość. Dopełnieniem całości był niezwykle irytujący i bezczelny diagnosta, na którego towarzystwo była skazana. Jego obecność, oprócz zapewniania jej rozrywki w postaci idiotycznych konwersacji, przypominała jej ciągle o beznadziejnej słabości jaką miała do niego. Kiedy tylko otworzyła oczy, zobaczyła go siedzącego wygodnie na fotelu i grającego na game boyu. Sam ten widok działał jej na nerwy.
- Czy ty nie możesz się zająć czymś bardziej pożytecznym? –w jej głosie nie było cienia litości.
- Mogę, ale kto się wtedy dowie jak Lara Croft ma się dostać do tej przełączy? –odpowiedział zupełnie spokojnie, nie podnosząc nawet głowy z nad monitora.
- Skończyłeś już uzupełniać karty, które ci wczoraj dałam? –zapytała, choć doskonale znała odpowiedź na to pytanie. House uzupełniłby karty chyba tylko pod wpływem szantażu.
- A ty mogłabyś w końcu przestać zrzędzić? Chyba nie masz jeszcze SNP? –zapytał
- Czego? –Cuddy była zdezorientowana.
- Syndromu Napiecia Przedmiesiączkowego. Zaraz…dziś mamy 14…odjąć 25…-House zastanawiał się głośno –Nie, okres zaczyna ci się za 9 dni. To trochę za wcześnie na SNP… to o co chodzi? Bo nie wierzę w teorie o wstawaniu lewą noga…
- Pomyliłeś się, za 8. Za to ty masz SSD –powiedziała ze złości.
- Co takiego? –spojrzał na nia w końcu zainteresowany.
- Syndrom Skretyniałego Diagnosty – Rzuciła mu przez ramię, za nim nie usłyszał zamykanych z trzaskiem drzwi od łazienki.
-Auć! Żona jest zła…-powiedział do siebie uśmiechając się szeroko.

Dla niego izolacja również stawała się coraz bardziej męcząca. Obecność Cuddy przytłaczała go. Zawsze uważał ja za bardzo atrakcyjną kobietę, ale bezpieczny dystans jaki miedzy nimi był do tej pory jak najbardziej mu odpowiadał. Teraz nie było tego dystansu. Widział ją jak wstawała i jak kładła się spać. Obserwował jej twarz pogrążoną w objęciach Morfeusza. Zastanawiał się o czym śniła, kiedy uśmiechała się leciutko. Przez te kilka dni stała się dla niego kimś bliskim…kimś wyjątkowym…

Wyszła z łazienki. Już z daleka pachniało od niej świeżością. Poczuł delikatna woń perfum.
Nawet w izolatce ubierała się nienagannie. Klasa wpisana była w jej naturę, jak kapelusze w
Królową Elżbietę…
- To miło, że się tak wystroiłaś dla mnie –powiedział zaczepnie.
- Tak, House na pewno dla ciebie, możesz sobie tak mówić, jeśli dzięki temu czujesz się lepiej – Cuddy nie była w nastroje do żartów.
- A widzisz tu kogos innego? –rozglądał się wymownie dookoła –bo ja nie…
- Greg, o co ci chodzi?
- O nic! Po co się tak denerwujesz? Może po prostu chce mieć z tobą dobre relacje, w końcu mieszkamy razem…- stwierdził z nieodgadniona miną.
- Ty nie potrafiłbyś mieć dobrych relacji nawet z roztoczami, spod własnego łóżka, a co dopiero z inna istota ludzką… -drwiła z niego
- Tak, a ty to normalnie opływasz z cudowne relacje, w domu czeka kochający mąż, gromadka dzieci i grono oddanych przyjaciół! –Cios był celny. Na twarzy Lisy pojawił się grymas bólu.
- Ja przynajmniej nie ćpam i nie wsadzam noża do kontaktu, dla rozrywki! –zazwyczaj spokojna Lisa Cuddy krzyczała. Stres spowodowany przez ostatnie wydarzenia w końcu znalazł ujście.
- Wcale się nie dziwię, że nie mogłaś znaleźć dawcy! Kto by chciał, żeby matka jego dziecka była taka hetera! –House nie pozostawał jej dłużny.
- Nienawidzę cie! Jesteś aroganckim hamem! –krzyczała zupełnie wyprowadzona z równowagi.
- Nienawidzisz mnie? Zaraz ci pokaże jak bardzo mnie nienawidzisz! –Mówiąc to House chwycił ją w tali i przywarł ustami do jej ust. Podniósł ją i posadził na łóżku nie pozwalając jej się wyrwać. Rozchylił jej nogi i sięgnął do jej kobiecości. Jednym ruchem zerwał z niej majtki.

Cuddy była oszołomiona. Nie wiedziała co się dzieje. Czuła tylko jego usta, jego dłonie błądzące po jej ciele. Była w tym jakaś dzikość i gwałtowność tłumiona zbyt długo. Oderwał się od jej warg, chciała, żeby znowu ją całował, ale on miał na ten temat inne zdanie. Podwinął jej spódnicę i poczuła jego usta na swoich udach. Były coraz wyżej, aż w końcu zatopiły się w jej miękkości. Jej ciało przeszedł gwałtowny dreszcz…

Pieszczota była długa i wyrafinowana. House czuł jak jej uda zaciskają się coraz bardziej na jego głowie. W końcu jej ciało przeszyła fala rozkoszy, biodra poszybowały w góre, a z gardła wydobył się przeciągły jęk…

Patrzył na nią z triumfalnie. Oczy miała nadal zamknięte. Jej policzki i dekolt płonęły czerwoną barwą. Włosy przykleiły się jej do twarzy, a oddech był znacznie przyspieszony. Od dawna marzył o takim widoku…
- Jeśli tak mnie nienawidzisz…to ja tez cie nienawidzę…-powiedział.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Gatha
Scenarzysta
Scenarzysta


Dołączył: 11 Lut 2008
Posty: 755
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Śro 18:32, 23 Lip 2008    Temat postu:

- Jeśli tak mnie nienawidzisz…to ja tez cie nienawidzę…-powiedział.

haa, no tak, house nie umiałby po prostu wyznać, że ją kocha xD

umiem sobie wyobrazić tą scenę xD House w tym momencie jest taki house'wy


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Cave
Rezydent
Rezydent


Dołączył: 25 Maj 2008
Posty: 1411
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 18:35, 23 Lip 2008    Temat postu:

- Jeśli tak mnie nienawidzisz…to ja tez cie nienawidzę…-powiedział. slodziak z niego chce jeszcze !! ;]

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
jeanne
Nefrologia i choroby zakaźne
Nefrologia i choroby zakaźne


Dołączył: 29 Mar 2008
Posty: 6080
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 18 razy
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 18:44, 23 Lip 2008    Temat postu:

- Syndrom Skretyniałego Diagnosty – Rzuciła mu przez ramię, za nim nie usłyszał zamykanych z trzaskiem drzwi od łazienki.
- Jeśli tak mnie nienawidzisz…to ja tez cie nienawidzę…-powiedział.
Nikomu już nie powiem że go nienawidzę :smt005


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Kama
She-Devil


Dołączył: 17 Mar 2008
Posty: 2194
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 14 razy
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 18:46, 23 Lip 2008    Temat postu:

Aż skomentuję.
Bardzo dobry fik, chyba mój ulubiony z Twoich
A ten ostatni kawałek... chyba mam za gorąco w pokoju... tak, to na pewno o to chodzi
Cytat:
- Jeśli tak mnie nienawidzisz…to ja tez cie nienawidzę…

Naprawdę rewelacyjny pomysł na wyznanie.
Czekam na więcej.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Kama dnia Śro 19:01, 23 Lip 2008, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
cwankiara
Lekarz Rodzinny
Lekarz Rodzinny


Dołączył: 02 Lut 2008
Posty: 880
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 18:58, 23 Lip 2008    Temat postu:

Wyobraziłam to sobie... Znowu będę miała zboczone sny mrauuu;) Ślicznie

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
madlen
Lekarz w trakcie specjalizacji
Lekarz w trakcie specjalizacji


Dołączył: 09 Lip 2008
Posty: 575
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Jastrzębie-Zdrój
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 19:47, 23 Lip 2008    Temat postu:

- Syndrom Skretyniałego Diagnosty – Rzuciła mu przez ramię, za nim nie usłyszał zamykanych z trzaskiem drzwi od łazienki.

Rewelka! końcówka jest boskaa!!


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Pikaola
Stażysta
Stażysta


Dołączył: 23 Mar 2008
Posty: 380
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: B-B
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 20:09, 23 Lip 2008    Temat postu:

Przed snem takie rzeczy... xD

To moje ulubione zdanie, ma to coś...
- Jeśli tak mnie nienawidzisz…to ja tez cie nienawidzę…-powiedział.

Więcej, please jak najszybciej *prosi na kolanach*.[/b]


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Mrs.Lovett
Pacjent
Pacjent


Dołączył: 02 Lip 2008
Posty: 89
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/5
Skąd: Wrocław
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 21:02, 23 Lip 2008    Temat postu:

OMG!!!! Boskie!! :smt050 Nareszcie się doczekałam dawno wyczekiwanego przełomu... Yellow_Light_Colorz_PDT_45 Nie no genialne po prostu nie wiem co powiedzieć... Czekam na dalej i dalej :smt007

Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Mrs.Lovett dnia Śro 21:02, 23 Lip 2008, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
judyth1
Ratownik Medyczny
Ratownik Medyczny


Dołączył: 10 Lip 2008
Posty: 275
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 3/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 21:33, 23 Lip 2008    Temat postu:

Ta część zdecydowanie najlepsza!!!!!
aż nie mam siły na wklejanie genialnych cytatów

love T.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
gosiaaa
Lekarz Rodzinny
Lekarz Rodzinny


Dołączył: 25 Lut 2008
Posty: 821
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 1/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 11:38, 24 Lip 2008    Temat postu:

Dobrze, że usiadłam wygodnie czytając ostatnie fragmenty. WOW !! W słowniku House'a i Cuddy słowo nienawidzę nabierze ciekawego znaczenia :smt005 ehhe, nawet nie mają już jak się nie lubić, bo jak powiedzą nienawidzę - to na pewno będą na siebie źli :smt005 Extra

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Madeline
Waniliowy Miś


Dołączył: 18 Lip 2008
Posty: 5613
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 7 razy
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 19:02, 24 Lip 2008    Temat postu:

Skąd Ty bierzesz pomysły na takie zwariowane fiki? xD Jak zawsze - świetny

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
ceone
Tygrysek Bengalski
Tygrysek Bengalski


Dołączył: 12 Cze 2008
Posty: 1766
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 6 razy
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 19:09, 24 Lip 2008    Temat postu:

ah ah ah. niewiarygodnie mi sie podoba.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
lisa
Stomatolog
Stomatolog


Dołączył: 13 Mar 2008
Posty: 942
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Kraków

PostWysłany: Czw 19:18, 24 Lip 2008    Temat postu:

jak ja ich obojga, a zarazem każdego z osobna nienawidzę hehehe- > normalnie bossski fik

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
T.
Anestezjolog
Anestezjolog


Dołączył: 23 Cze 2008
Posty: 1340
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 13 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: KRK
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 21:50, 24 Lip 2008    Temat postu:

Cuddy powoli dochodziła do siebie. Oczy nadal miała zamknięte. Bała się je otworzyć. Bała się spojrzeć w oczy Housa. W jej głowie rozpętała się prawdziwa burza sprzecznych uczuć. Złość i zaskoczenie mieszały się z błogim uczuciem spełnienia. Pierwszy raz w zyciu nie miała pojęcia jak ma się zachować. ‘Jak mogła pozwolić na cos takiego?!’ –wyrzucała sobie w duchu, inny głos odpowiadał usprawiedliwiająco; ‘jak mogłabyś sobie tego odmówić…?’

Powoli podniosła się, poprawiając spódnicę. Unikała jego spojrzenia. Wolała liczyć kafelki na podłodze. Jej wzrok zatrzymał się na czerwonych koronkowych majteczkach, leżących tuz koło nogi od łóżka. Jej twarz oblała się rumieńcem. Nie uszło to uwadze Housa.
- Czerwienisz się jak pensjonarka –nie mógł powstrzymać się od komentarza.
- House, masz zakaz zbliżania się do mnie na 5 metrów –w końcu udało jej się wykrztusić.
- A jeśli się nie zastosuje? –zapytał udając przejętego groźbą.
- To załatwię nakaz sądowy –Cuddy odzyskiwała powoli pewność siebie.
- Czym mam rozumieć, że nie podobało ci się ani trochę? –drwił z niej - wiesz…może trzeba popracować nad techniką, poznać wzajemne upodobania…nie wszystko tak od razu…możemy spróbować na przykład…
- House! Nie waż się do mnie zbliżać, nie waż się do mnie mówić! Nawet na mnie nie patrz!
- Cuddy, przewrotna kobieto! Dlaczego mam wrażenie, że u ciebie wszystko jest na opak, nie to tak, a tak to nie?
Cuddy patrzyła na niego groźnie. Najgorsze było to, że ten sukinsyn miał rację! Kiedy mówiła, żeby się nie zbliżał, marzyła, żeby zrobił to jeszcze raz… i jeszcze…i nieskończenie dużo razy…Tak, traciła głowę… a na to zdecydowanie nie mogła sobie pozwolić!
- Tylko spróbuj… -Nie zdążyła dokończyć groźby, kiedy usłyszeli brzęczenie alarmowe wskaźników kontrolnych dobiegające z drugiego pokoju. W jednej chwili znaleźli się przy drzwiach.

Akcja reanimacyjna trwała 40 minut. Przez tyle czasu walczyli o zycie Eve. Przegrali. House musiał odciągnąć Cuddy siłą. Administratorka nie była stanie przyjąć okrutnej prawdy.
- Czas zgonu godzina 10:11 –diagnosta przekazał informację Foremanowi czekającemu przed izolatką.

Patrzyli jak wynoszą jej ciało nakryte prześcieradłem. Cuddy stała oparta o ścianę. W jej nieobecnym wzroku widać było ból i poczucie winy. House obawiał się tego. Będzie się obwiniać. Kiedy ona byli zajęci…hmmm…innymi sprawami…Eve umierała.
- To nie jest twoja wina –powiedział nie patrząc na nią.
- Powinniśmy być…powinniśmy być przy niej…-wykrztusiła przez zaciśnięte gardło.
- Równie dobrze mogło się to stać jak spaliśmy. To ebola, a nie grypa, nic nie mogliśmy zrobić –próbował jej tłumaczyć.
- Mogliśmy być.
- Nic by to nie zmieniło –odparł.
- Dla mnie by zmieniło –Cuddy czuła łzy podchodzące pod jej powieki. ‘Nie będzie płakać’ –obiecywała sobie.
House zauważył drżenie podbródka zwiastujące jedno. Będą łzy. House panicznie się bał cudzych łez. Nigdy nie wiedział co robić, wiec zazwyczaj je ignorował. Był wobec nich całkowicie bezsilny - nie był dobrym materiałem na pocieszyciela. Dostrzegł strużkę spływającą po policzku administratorki. ‘Tylko nie to’ –pomyślał.
- Gdyby nie to, że mam się nie zbliżać, to pomyślałbym, że mogłabyś użyć mojego podkoszulka jako osuszacza oczu…-objął ją delikatnie.
Cuddy przywarła do niego całym ciałem z jej piersi wyrwał się szloch. Rękaw Housa powoli nasiąkał łzami kobiety.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
jeanne
Nefrologia i choroby zakaźne
Nefrologia i choroby zakaźne


Dołączył: 29 Mar 2008
Posty: 6080
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 18 razy
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 21:56, 24 Lip 2008    Temat postu:

Smutno tak jakoś, ale to nie zmienia faktu, że fic jest genialny xD
Tylko teraz się boję o tą niewyżytą dwójkę...
- Gdyby nie to, że mam się nie zbliżać, to pomyślałbym, że mogłabyś użyć mojego podkoszulka jako osuszacza oczu…-objął ją delikatnie.
Słodkie :smt003


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum House M.D Strona Główna -> Huddy Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4 ... 9, 10, 11  Następny
Strona 3 z 11

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group

Theme xand created by spleen & Soft.
Regulamin