Nie tego się spodziewał [Z]

Sarusia

Schevo! Padam przed Tobą na kolana i biję pokłony.
R E W E L A C Y J N E opowiadanie.
Całe szczęście, że przeczytałam w całości, bo mam słabe serce i mogłabym nie dac rady czekac na kolejne części - w takich momentach przerywałaś!
Czytając, ciągle chciałam wiedzieć, co bedzie dalej więc przeskakiwałam fragmenty tekstu, żeby potem do nich wracać, po opuszczać choć jedno zdanie z tego fika - to rzecz niedopuszczalna!

Genialne dialogi, w całości oddające charakter serialu, dowcipne. Treść wciągajaca, świetnie napisana - w najlepszym stylu.

Jesteś moim wielkim, niedoścignionym autorytetem w pisaniu.

Gratuluję fika, czekam na coś jeszcze w Twoim wykonaniu! (bo wszystko co jest dostępne na forum już przeczytałam).

Duuuużo Wena życzę

piłeczka Haus'a

Mam deja vu.

Kiedyś już to czytałam, chyba rok temu, ale niestety nie skomentowałam. Teraz żałuję.

Ogólnie opowiadanie boskie, zwaliło mnnie z nóg ( pomimo tego, że siedziałam

).

Jest Huddy, jestem szczęśliwa. Jest związek Wilsona, jestem szczęśliwa. Jest Chaseron, jestem . . . zadowolona.

Ostatnio Cameron mnie deneruje, i to strasznie. Nie lubię gdy pojawia się w fickach, a co dopiero w jakiś związkach. No, chyba że z Chase'm. Wtedy ją toleruje, a nawet mi nie przeszkadza.

Ale w tym opowiadaniu nie wkurzała mnie, tak Schevo potrafisz najbardziej znienawidzoną przeze mnie postać postwić tak, aby nie była dla mnie problemem. Jestes wielka.