O związku doskonałym [P]

coolness

Powiedziałabym, że to mini-mini-mini...-miniaturka, a raczej efekt mojego nocnego majaczenia. Nie ma co jak pisac o drugiej nad ranem przy świetle komórki.

Podczepiam pod poezję, głównie ze względu na rozenterowanie. Proszę również, by w przyszłości nawias kwadratowy dawać PO tytule.
M. F.

Zweryfikowane przez autorkę

O związku doskonałym

Byli jak dzień i noc.
Słońce i Księżyc.
Ogień woda.
Byli tak różni, a jednak zależni od siebie.
Bez niej nie istniałby on, a ona nie byłaby sobą bez niego.
Nie byli parą, lecz łączył ich związek.
Rozstawali się, lecz powracali do siebie.
Nienawidzili się, lecz kochali.
Rozmawiali, lecz ciągle się kłócili.
Krzyczeli, by potem paść sobie w ramiona.
Szanowali, lecz nie czuli respektu.
Walczyli ze sobą, lecz nie było wygranych.
Złościli się na siebie, lecz radowali się razem.
Byli szczęśliwi i smutni zarazem.
Działali na siebie jak dwa magnesy – przyciągali i odpychali.
Byli tak blisko siebie, a jednak daleko.
Znali się tak dobrze, a jednak byli oddzieleni murem, który nigdy nie runął.
Istniała między nimi przepaść, lecz nikt nie odważył się jej przekroczyć.

Byli. I tylko to się liczyło.

The end