Forum House M.D Strona Główna
 FAQ   Szukaj   Użytkownicy   Grupy    Galerie   Rejestracja   Profil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości   Zaloguj 

Plan dwufazowy [Z]
Idź do strony 1, 2, 3  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum House M.D Strona Główna -> Huddy
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
ziemniaczarka
Pacjent
Pacjent


Dołączył: 29 Lip 2009
Posty: 65
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: polska
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 15:27, 29 Lip 2009    Temat postu: Plan dwufazowy [Z]


Zweryfikowane przez autorkę

***
Lisa Cuddy, odnosząca sukcesy zawodowe i z trudem znosząca zawodowe i życiowe porażki (czytaj: głównego diagnostę), obudziła się tego ranka z trudem. Koszmarne sny i ucisk w okolicy serca, a do tego te okropne myśli... Nic dziwnego, że już parę sekund po przebudzeniu ryczała na całego, jakby świat się właśnie dla niej kończył.
"Co z tego, że mój szpital jest jednym z najlepiej zarządzanych, co z tego - do cholery - że radzę sobie świetnie ze wszystkim. Jakie to ma znaczenie, skoro pierwsza lepsza salowa, mająca własnego mężczyznę i dzieci, bije mnie na głowę, jeśli chodzi o produkcję endorfin na własny użytek." Smarkanie wzmogło się, poduszka była mokra, słony smak łez ("prawie zabawne, powinien przecież być gorzki"), czuła na spierzchniętych ustach. Miała wrażenie, że zaraz pęknie jej serce, że nie będzie już w stanie powstrzymać tych łez. I wtedy, znikąd, pojawiło się w jej głowie to słowo-klucz: "reintegracja".
- Reintegracja - powtórzyła głosem ochrypłym od łez, jakby ją olśniło.
Wygrzebała się z łóżka i poszła w kierunku łazienki, aby doprecyzować swój plan.


****
Szorując zęby, biorąc prysznic i ubierając się z zerową starannością (House przebywał właśnie na 3-dniowym sympozjum naukowym związanym z chorobami zakaźnymi III świata), obmyśliła - rzecz jasna w zarysie - szczegóły dopracuje się po drodze, plan "Reintegracja".
Doskonały humor "kaczątek" House'a związany bezpośrednio z wyjazdem ich Piekielnego Księcia był widoczny na pierwszy rzut oka.
- Jak będziemy mieli szczęście, może samolot, którym będzie wracał nigdy nie doleci na miejsce - podsumował z szatańskim uśmieszkiem Chase. Pozostali spojrzeli na niego z uznaniem.
- Wyrabiasz się. Po tym spojrzeniu i uwadze Cameron, Chase poczuł, że odzyskał choć cząstkę swojej dawno stłamszonej męskości.

Niestety, przeznaczenie w postaci skromnie i wyjątkowo nieatrakcyjnie wyglądającej Lisy Cuddy, właśnie wkroczyło do ich małego oszklonego światka. Cam zauważyła zaczerwienione i opuchnięte powieki przełożonej, a jej kobieca intuicja pisnęła ostrzegawczo i ukryła się w odległym kąciku osobowości.
Chase i Forman spojrzeli na siebie porozumiewawczo i obaj pomyśleli mniej więcej to samo, że wystarczy parę dni bez piekielnego House'a, a jej już odbija. Trzeba przyznać, że niewiele się mylili.
Lisa stanęła pośrodku pokoiku i kiwając ręką w kierunku Cameron poprosiła ochryple o zawezwanie Wilsona.
W kompletnej ciszy usłyszeli kroki na korytarzu i krawat Wilsona pojawił się w drzwiach, a zaraz za nim ostrożnie wsunęła się schludnie uczesana głowa onkologa. Zobaczył minę szefowej, zamarł, po czym wszedł wreszcie do pokoju z kompletnie zbaraniałą miną.
Lisa Cuddy nie zwykła bawić się we wstępy. No, może i zwykła, ale nie w chwili, gdy świat walił się jej na głowę.
- Zanim cokolwiek wam powiem, muszę coś wiedzieć. Właśnie nadszedł dla was dzień sądu. Wybierajcie: ja czy House. Daję wam minutę na zastanowienie. Wyszła z pokoju i stanęła tyłem do drzwi oddychając ciężko.
Pozostali patrzyli na siebie z niemym przerażeniem. Pierwszy odezwał się Foreman.
- I tak nie mamy wyjścia. Dobrze wiecie, że ona rządzi tym cholernym szpitalem.
- I Housem też - mruknął Chase.
- Pfff - fuknęła Cam. - Skoro ty tak mówisz, to pewnie tak jest. W końcu wiesz najwięcej o rządzeniu sobą.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez ziemniaczarka dnia Sob 16:39, 01 Sie 2009, w całości zmieniany 5 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
justykacz
Groke's smile
Groke's smile


Dołączył: 16 Mar 2008
Posty: 1856
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 47 razy
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 15:54, 29 Lip 2009    Temat postu:

Witaj na forum

Nawet nieźle jak na początek, tylko po pierwsze brak oznaczenia wiekowego i warto byłoby napisać coś od siebie na początku wiesz "To mój pierwszy i mam nadzieję, że nie ostatni fik." Zakładam, że ową nadzieję posiadasz?

W każdym razie trochę za krótkie, jednak mi pasuję, nie czytało się tego źle. Co do fabuły się nie mieszam, chociaż wizja zaryczanej Cuddy mi średnio pasuje, jednak biorąc pod uwagę, że to początek czekam aż się to rozwinie dalej.
Masz potencjał, nawet fajnie niektóre rzeczy formułujesz.

Czyli WENA życzę i 3maj sie Pyrko


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
ziemniaczarka
Pacjent
Pacjent


Dołączył: 29 Lip 2009
Posty: 65
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: polska
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 16:16, 29 Lip 2009    Temat postu:

Witam:) Przepraszam, ale taka już ze mnie tajemnicza i skryta osoba. Może nawet paranoiczna. Wymyśliłam to po maratonie kilkudniowego czytania fików na tym wspaniałym forum. Chciałam po prostu coś od siebie zostawić. Pozwólcie więc, że nic o sobie nie powiem To byłoby przeciwne mojej naturze.
Pozdrawiam wszystkich serdecznie, dziękując za te wspaniałe momenty, kiedy śmiałam się do łez.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
martusia14
Internista
Internista


Dołączył: 08 Paź 2008
Posty: 693
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Toruń
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 16:39, 29 Lip 2009    Temat postu:

Jak na początek nie jest najgorzej
A co do ciebie to rozumiem cie,ponieważ nie każdy lubi mówić o sobie
Czekam na rozwinięcie tego fika
Pozdrawiam Martusia


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Coccinella
Stomatolog
Stomatolog


Dołączył: 24 Kwi 2009
Posty: 939
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 12 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Szpital Psychiatryczny
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 16:52, 29 Lip 2009    Temat postu:

ziemniaczarka! Co za oryginalny nick

Masz bardzo fajny styl. Miło i przyjemnie się czyta.
Akcja jeszcze taka nie bardzo, ale myślę, że dasz radę ją rozkręcić.
Wykryłam taką małą pomyłkę, a mianowicie:
Cytat:
Cameron poczuł, że odzyskał choć cząstkę swojej dawno stłamszonej męskości.

Zakładam, że miałaś na myśli Chase'a.

To tyle .
Pozdrowienia


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Coccinella dnia Śro 16:52, 29 Lip 2009, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
ziemniaczarka
Pacjent
Pacjent


Dołączył: 29 Lip 2009
Posty: 65
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: polska
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 17:03, 29 Lip 2009    Temat postu:

- Więc, co robimy? - wyjąkał Wilson.
- Ja chętnie utrę mu nosa - uśmiechnęła się złośliwie Cameron. - Zresztą, wiecie, kobieca solidarność.
- Akurat - mruknął Chase. Naprawdę cicho, żeby przypadkiem go nie usłyszeli.
Najbardziej nieszczęśliwy był jednak Wilson. Kręcił się na krześle skubiąc krawat w paski.
Wróciła Lisa.
- I jak? Koniec myślenia. Kto jest za Housem, ma natychmiast stąd wyjść. I pod groźbą utraty pracy zapomnieć, że cokolwiek dziś widział czy słyszał. Nikt się nie poruszył. Tylko onkolog podniósł nieśmiało rękę.
- Cuddy, wiesz przecież, że zawsze wybrałbym stanie po twojej stronie - oświadczył ostrożnie. - Ale on zaraz wszystko ze mnie wyciągnie. Jestem potencjalnie najsłabszym ogniwem... - zawiesił głos zerkając w stronę drzwi.
- Wilson, JEGO tu nie ma - burknęła zirytowana. - Mamy 3 dni, tyle w zupełności nam wystarczy. - Wychodzisz, czy zostajesz? - postawiła sprawę jasno.
- Zostaję - wybąkał kurcząc się pod naporem ich spojrzeń.
- Opuśćcie rolety - rozkazała. Kiedy w pokoju zrobiło się ciemniej, oczy jej rozbłysły. - Musimy obmyślić porwanie.
-


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
justykacz
Groke's smile
Groke's smile


Dołączył: 16 Mar 2008
Posty: 1856
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 47 razy
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 17:23, 29 Lip 2009    Temat postu:

Dodaj jeszcze kwalifikację wiekową, a będę Cię wielbić

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
ziemniaczarka
Pacjent
Pacjent


Dołączył: 29 Lip 2009
Posty: 65
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: polska
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 17:35, 29 Lip 2009    Temat postu:

- Jakie porwanie? - wyszeptał z przerażeniem w głosie Wilson, gapiąc się na swoją - jak do niedawna myślał, normalną - szefową.
- Potrzebna będzie duża butla chlorku metylenu albo jakiegoś innego usypiacza. Trzeba go będzie szybko zneutralizować. Chyba że wolicie walnąć go dobrze w łeb? - wykrzywiła się Cuddy na widok ich min. - To mogłoby pomóc.
- Foreman i Wilson, pojedziecie po niego na lotnisko. W samochodzie rozlejecie trochę jakichś perfum albo rozpylicie dezodorant, żeby nie wyczuł zapachu. Wilson siądzie za kierownicą, a Foreman uśpi go jak tylko znajdziecie się na autostradzie.
Atmosfera w pokoju zgęstniała do maksimum.
- Na miłość boską, po jaką cholerę mielibyśmy to robić?! - ryknął Foreman. Zawsze był odważny.
- Chcesz wiedzieć? - wysyczała Lisa. Wyglądała jak kompletna wariatka, z trzęsącymi się rękoma, z potarganymi włosami. - Bo nie ma najmniejszych szans, żeby bez tego cokolwiek się zmieniło. A jeśli się nie zmieni, to albo wpadnę któregoś dnia do kliniki z pistoletem, zabijając każdego, kto mi się nawinie pod lufę, albo... przejdę do drugiej fazy mojego planu.
- Co to znaczy? - wyszeptała Cam.
- To znaczy, że możesz już zacząć wybierać kolor wiązanki, tak żeby dobrze komponował się z moją trumną.
"Stary, niezawodny szantaż emocjonalny" - pomyślała Lisa Cuddy. I bez dalszych sprzeciwów przestraszonej czwórki zaangażowała się w realizację planu. Trzeba było przygotować jeszcze celę.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Coccinella
Stomatolog
Stomatolog


Dołączył: 24 Kwi 2009
Posty: 939
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 12 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Szpital Psychiatryczny
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 17:35, 29 Lip 2009    Temat postu:

i oto chodziło.
coś czuję, że będzie niezła zabawa


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Cameron_25
Stażysta
Stażysta


Dołączył: 04 Sty 2009
Posty: 369
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 4 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Lubelskie ;)
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 17:37, 29 Lip 2009    Temat postu:

Jak na pierwszy raz OK, tylko dopisuję się do prośby powyższej, dodaj klasyfikację wiekową ;D

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
ziemniaczarka
Pacjent
Pacjent


Dołączył: 29 Lip 2009
Posty: 65
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: polska
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 17:51, 29 Lip 2009    Temat postu:

- Foreman, ty zostajesz - powiedziała cicho, kiedy pozostali z dziwnymi minami wychodzili zdobyć potrzebny ekwipunek.
Zatrzymał się zdziwiony.
- Tak dla odmiany jesteś najmocniejszym ogniwem, więc mam dla ciebie zadanie. Specjalne zadanie. Jeśli coś spaprasz, własnoręcznie obedrę cię ze skóry - dodała z naciskiem. - Przygotujesz się do operacji wstrzyknięcia komórek macierzystych. Jeśli potrzebne są jakieś leki, przyniesiesz mi listę. Jeśli czegoś nie da się dostać normalną drogą, trzeba się włamać i ukraść. Dasz sobie radę, z tego co o tobie słyszałam - zauważyła.
- Jaasne - rzucił z przekąsem. - Zapomniałaś o czymś. Skąd do diabła weźmiemy te komórki?
- O to się nie martw. Już je mam.
Wypchnęła go za drzwi i wzięła głęboki oddech. Miała jeszcze tyle na głowie.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez ziemniaczarka dnia Śro 17:53, 29 Lip 2009, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Kasiek
Nefrologia i choroby zakaźne
Nefrologia i choroby zakaźne


Dołączył: 10 Sie 2008
Posty: 7864
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 16 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z Ikerowej rękawicy
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 18:06, 29 Lip 2009    Temat postu:

Fakt, brak klasyfikacji jest a poza tym moim zdaniem bardzo chaotycznie napisane, ale rokuje dobrze. Na przyszłośc

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
ziemniaczarka
Pacjent
Pacjent


Dołączył: 29 Lip 2009
Posty: 65
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: polska
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 18:12, 29 Lip 2009    Temat postu:

Po pracy czym prędzej pojechała do domu. Wysiadając z samochodu popatrzyła na okazały budynek. "Co za ironia" - pomyślała. "Więzienie z wygodami. Firaneczki, zadbany ogródek, przytulność i styl". Wybuchnęła śmiechem. Wchodząc po schodkach, otwierając drzwi, a nawet potem, wyciągając ze składziku stare szpitalne łóżko, na którym kilka lat temu zmarła jej babcia, po ciężkiej chorobie, ciągle jeszcze się śmiała.

Greg House jak zawsze świetnie się bawił na pokładzie samolotu. Głównie dzięki długim nogom stewardes, którym skutecznie utrudniał poruszanie się po pokładzie samolotu. Jego dzisiejsze zachcianki (wszystko, żeby pooglądać sobie jak najwięcej biustów) przeszły później do historii linii lotniczych. Prowadzono na nich element szkolenia stewardes o nazwie "Trudny pasażer".
Zdążył też - tym osiągnięciem szczególnie się szczycił - przerazić swojego towarzysza podróży, któremu wmówił zwyrodnienie kręgosłupa w odcinku szyjnym i sarkomę płuc. W przerwach pomiędzy maltretowaniem stewardes łykał z lubością pastylki vicodinu i cieszył się już na widok pewnego ogromnego (ale jakże wytęsknionego) tyłka pewnej zarozumiałej wiedźmy.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
martusia14
Internista
Internista


Dołączył: 08 Paź 2008
Posty: 693
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Toruń
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 18:16, 29 Lip 2009    Temat postu:

Robi się coraz ciekawiej

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
ziemniaczarka
Pacjent
Pacjent


Dołączył: 29 Lip 2009
Posty: 65
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: polska
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 18:19, 29 Lip 2009    Temat postu:

Zarozumiała wiedźma tymczasem bezczelnie włamywała się do mieszkania House'a. Skrzywiła się na widok panującego w nim bałaganu. Musiała nawet stoczyć niewielką walkę z samą sobą, żeby nie zabrać się do sprzątania.
"O czym ty do cholery myslisz?" - skarciła się w myślach. Po czym systematycznie i dokładnie, tak jak lubiła najbardziej, zaczęła opróżniać mieszkanie z poutykanych w najdziwniejszych miejscach fiolek z vicodinem.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez ziemniaczarka dnia Śro 18:21, 29 Lip 2009, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
justykacz
Groke's smile
Groke's smile


Dołączył: 16 Mar 2008
Posty: 1856
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 47 razy
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 18:29, 29 Lip 2009    Temat postu:

Zobacz na pierwszy temat w tym dziale klasyfikacje wiekowe w fikach

Poza tym fik jak na debiut całkiem niezły Możesz też numerować odcinki, aby było wiadomo, który Twoj post to część fika. Piszesz je na tyle małe, że mogą zaś się nie odróżniać od Twoich zwyklych postów.

3maj się


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
ziemniaczarka
Pacjent
Pacjent


Dołączył: 29 Lip 2009
Posty: 65
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: polska
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 18:31, 29 Lip 2009    Temat postu:

- Cela przygotowana - raportował Wilson. - Środki do detoksu są. Pasy rzemienne są. Aparatura jest. Nie mam tylko pojęcia, albo raczej boję się pomyśleć, co chcesz osiągnąć.
Cuddy ignorując ostatnie zdanie onkologa rzuciła szybkie spojrzenie w stronę Foremana. Skinął głową, upewniając ją, że ma wszystko, co trzeba.
- Czy jest coś, o czym nie pomyślałam? - spytała dziwnym matowym głosem. Do przylotu zostało mało czasu. Myślcie - ponagliła ich. Po kolei kręcili głowami w niemym zaprzeczeniu. Wyglądało na to, że mają wszystko.
- No dobrze. Ruszajcie na lotnisko. Lepiej być wcześniej niż za późno. Przywieźć go do mnie, gdyby się budził, podać znowu środki usypiające. I na miłość boską, pamiętajcie, żeby przypiąć go pasami do łóżka.
- On nas za to zabije - stwierdził spokojnie Foreman. Widocznie już pogodził się z losem.
- Weź się w garść - warknęła Lisa. Bierz przykład z Chase'a. Radzi sobie o wiele lepiej, niż się spodziewałam.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
ziemniaczarka
Pacjent
Pacjent


Dołączył: 29 Lip 2009
Posty: 65
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: polska
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 18:33, 29 Lip 2009    Temat postu:

Poddaję się, prosząc o podpowiedź. Jaki wiek mam wpisać? Nie chce mi się czytać instrukcji, bo muszę wyłożyć kawę na ławę

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
ziemniaczarka
Pacjent
Pacjent


Dołączył: 29 Lip 2009
Posty: 65
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: polska
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 18:51, 29 Lip 2009    Temat postu:

***
Kuśtykając spokojnie przez główny hall na lotnisku Gregory House zobaczył nagle Wilsona i Foremana. "No coż, dziwne - pomyślał - ale nie aż tak. Pewnie Cuddy wysłała ich, żeby się mną zaopiekowali." Wskazał Foremanowi swoją walizkę na kółkach, bo wiedział, że dzięki temu wywoła u niego irytację. Wilson poganiał ich, bo bał się, że zaparkował w nieodpowiednim miejscu. Dzięki temu pośpiechowi (i wspomnieniom związanym ze stewardesami) diagnoście nie udało się dostrzec pewnych oznak, które mogłyby dać mu do myślenia.

Kiedy podjeżdżali pod dom Cuddy, House leżał już grzecznie na tylnym siedzeniu samochodu i spał kamiennym, a właściwie chlorkowo-metylowym snem, a ostatnie co pamiętał, to okrągłe ze strachu oczy swojego najlepszego przyjaciela.


***
- Hahahaha - zaśmiała się Lisa z sadystycznym zadowoleniem na widok wnoszonego po schodkach spowitego w koc diagnosty. - Udało się! Szybko, na łóżko i przypinamy pasami. Podłączcie aparaturę i przygotujcie się do iniekcji.
Wilson otarł pot z czoła i oparł się o ścianę.
- Jak się przebudzi, chciałbym wtedy być gdzieś w okolicach Tybetu - wyskamlał.
- Niestety - rzuciła surowo Lisa. - Będziesz wtedy siedział obok niego i wykorzystywał swoją pseudopsychologiczną wiedzę, wspierając przyjaciela.
- Dlaczego? - zapytał słabo onkolog.
- Bo kiedy będzie musiał przestać się ukrywać przed złym wszechświatem za swoim wizerunkiem kaleki, potrzebna mu będzie pomoc w reintegracji osobowości.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
ziemniaczarka
Pacjent
Pacjent


Dołączył: 29 Lip 2009
Posty: 65
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: polska
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 19:11, 29 Lip 2009    Temat postu:

***
- Iniekcja komórek przebiegła bez zarzutu - zaraportował Foreman ze zmęczeniem przecierając oczy. - Chciałbym tylko znać więcej szczegółów na temat ich pochodzenia - dodał zwieszając lekko głowę pod spojrzeniem Lisy. Stali wszyscy w jej wymuskanym saloniku, ubrani w stroje operacyjne, ale już bez masek.
- To komórki z wysokim powinowactwem genetycznym - powiedziała ze smutkiem po dłuższej chwili ciszy.
- O Boże - na twarzy Cameron widać było szok zrozumienia. Może faktycznie to zasługa kobiecej intuicji.
- O co chodzi? - spytał Chase rozglądając się po wszystkich zebranych.
Ale to Foreman mu odpowiedział, widocznie już skojarzył fakty.
- Komórki macierzyste pobrane od niedonoszonego płodu. Jego dziecka.

Cuddy nie patrząc na nikogo odwróciła się do okna.
- Komórki wstrzyknięte w uszkodzony fragment mięśnia czworogłowego, przy wspomaganiu leków eksperymentalnych, powinny doprowadzić do odbudowy mięśnia. Następnie odtworzą się połączenia nerwowe i elementy układu krwionośnego - mówiła spokojnie, mimo że jej oczy wydzielały z siebie łzy, jakoś zupełnie samoistnie, bez udziału woli.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
ziemniaczarka
Pacjent
Pacjent


Dołączył: 29 Lip 2009
Posty: 65
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: polska
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 9:14, 30 Lip 2009    Temat postu:

***
- Wilson, weź się w garść - warknęła Lisa, a pozostali poparli ją zniecierpliwionymi pomrukami. - Zaraz powinien się obudzić.
Gdyby nie była tak zdenerwowana, na pewno uśmiałaby się z przestraszonej miny onkologa.
- Przecież cię nie zje - nie mógł się powstrzymać Chase, zadowolony, że to nie na niego padło.
- Dobrze ci mówić, do cholery - skrzywił się James i wstrzymując oddech powoli przekręcił klucz, po czym wszedł do pokoju będącego połączeniem sali operacyjnej z gościnnym salonikiem.

House leżący w absurdalnej piżamie w czarne i białe owieczki na łóżku, przezornie pozbawionym pasów unieruchamiających, wzbudził w Wilsonie mieszaninę współczucia, rozbawienia i przestrachu.
- Boszz - wymamrotał ochryple parę chwil po przebudzeniu w stronę majaczącej przed nim twarzy przyjaciela. - Czym się tak schla... - nie dokończył, bo nagle zobaczył fragment swojej oryginalnej piżamki. - A to co, do cholery? Odbiło ci? - powiedział zniesmaczony. - Czy chcesz mi w ten jakże subtelny sposób powiedzieć, że jestem baranem?
Wilson uśmiechnął się z politowaniem. - Chyba mózg ci się przytępił. Nie ja, tylko Cuddy.
- Aha - jak mogłem nie rozpoznać. - A co ja robię w jej domu? - spytał Greg z nagłym zainteresowaniem. Zawsze szybko dochodził do siebie.
- Wstajesz z łóżka, po wielodniowej śpiączce farmakologicznej, w której cię utrzymywaliśmy, żeby robić na tobie eksperymenty medyczne - oświecił go grobowym głosem Wilson zbliżając się z rozcapierzonymi palcami i diabolicznym uśmieszkiem.
- Taaa - lekkim tonem skwitował House. - Jeśli tylko mnie nie wykastrowaliście, da się przeżyć. - A teraz łaskawie odwróć się tyłem, żebym mógł cię kopnąć w twój płaski zadek.
Wilson zachwyconym tonem spytał tylko: - Którą nogą?


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez ziemniaczarka dnia Pią 8:16, 31 Lip 2009, w całości zmieniany 3 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
ziemniaczarka
Pacjent
Pacjent


Dołączył: 29 Lip 2009
Posty: 65
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: polska
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 10:17, 30 Lip 2009    Temat postu:

***
Dziwny, nawet jak na Jamesa, ton i treść tej wypowiedzi zastanowił Grega. Wreszcie zwrócił uwagę na to, co niepokoiło go od momentu przebudzenia. Nie czuł prawie żadnego bólu. Żadnego przytępienia wymieszanego z euforią, które odczuwał dotychczas niemal na okrągło. Zerknął z ciekawością na swoją nogę, która nagle postanowiła zmienić wieloletnie przyzwyczajenia i przestała go katować. Ciekawe...
Podniósł głowę i spojrzał na Wilsona z otwartymi ustami.
- Mówiłem - parsknął Wilson. - Jak zwykle mnie nie słuchasz. - Eksperyment się powiódł, jak sądzę po minie pacjenta - dodał tonem uzdrowiciela-profesjonalisty.
- Sam zaraz będziesz pacjentem - warknął House groźnie - jeśli w ciągu 5 sekund nie dowiem się, co mi zrobiliście.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez ziemniaczarka dnia Czw 10:26, 30 Lip 2009, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
ziemniaczarka
Pacjent
Pacjent


Dołączył: 29 Lip 2009
Posty: 65
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: polska
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 10:34, 30 Lip 2009    Temat postu:

***
Wilson spoważniał i wyjaśnił mu szczegóły zabiegu w telegraficznym skrócie, obserwując jak jego przyjaciel w tym czasie rozgląda się po pokoju, najwyraźniej szukając fiolki z vicodinem, co wnioskował po zaciskaniu się palców i mimowolnych ruchach rąk.
- Już go nie potrzebujesz - powiedział niespodziewanie łagodnym głosem, kładąc rękę na ramieniu Grega.
- Taa? - przeciągając sylabę warknął House. - No to co mam, do jasnej cholery, zrobić teraz z rękami??
- Ja ci mam tłumaczyć? Myślałem, że trzymanie sztućców, dłubanie w nosie, czy onanizm już dawno opanowałeś - udał durnia Wilson, po czym z uśmiechem podsunął mu pod nos pudełeczko z białymi podłużnymi pastylkami. - Spróbuj tego.
- Tik-Taki???
Za uwiecznienie miny diagnosty Wilson oddałby w tej chwili niemal wszystko. Ocierając dyskretnie łezkę z oka, udał atak kaszlu, żeby zamaskować śmiech.
- No co, są prawie podobne - wykrztusił James nadal starając się udać, że wcale nie dusi się ze śmiechu. - A poza tym ten zapach mięty, mmmm, doda nowych barw naszemu związkowi, gdy będziemy się całować.
- Masz rację - powiedział House wrzucając jednego cukierka do ust, tym samym gestem, którego używał zażywając vicodin i wyciągając ramiona do przyjaciela. - A teraz chodź i wreszcie mnie pocałuj - dorzucił omdlewającym tonem.
- Idiota - przestraszył się James i uciekł na drugi koniec pokoju.
House poczuł, że skoro powiedział A, musi powiedzieć i B, więc stanął wreszcie obiema nogami na podłodze. Podświadomie napiął mięśnie w oczekiwaniu na przypływ paraliżującego bólu, ale nic takiego nie nastąpiło. Owszem, poczuł jakiś dyskomfort, ale to było nic, w porównaniu z tym, na co był przygotowany.
Nieużywane mięśnie, których funkcję zastępowała mu dotychczas laska, wreszcie mogły podjąć swoją pracę.
Nie poddawał się, zrobił parę kroków najpierw tylko po to, żeby wykurzyć Wilsona z kąta. Potem już tylko dla siebie. To było dziwne uczucie, ale zdecydował, że da radę.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez ziemniaczarka dnia Pią 20:33, 31 Lip 2009, w całości zmieniany 3 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
ziemniaczarka
Pacjent
Pacjent


Dołączył: 29 Lip 2009
Posty: 65
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: polska
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 11:16, 30 Lip 2009    Temat postu:

House wyczuł moment, kiedy Lisa wróciła, albo może mu się zdawało... Może po prostu usłyszał stukot jej obcasów, gdy szła w stronę domu. Za oknami zapadł już wieczór. Wiedział, że lada moment wejdzie i że czeka ich bardzo trudna rozmowa. To było nieuniknione, gdyż Wilson wykręcił się od wszystkich pytań, oświadczając, że był to pomysł Cuddy, więc niech ona się tłumaczy.
Cały dzień spędził krążąc wokół pokoju, żeby jak najszybciej rozchodzić nogę. Nagle usłyszał/wyczuł JĄ tuż za drzwiami. Żołądek ścisnął mu się boleśnie. Stanął obok okna i czekał.
Lisa Cuddy przygotowywała się psychicznie do tej rozmowy cały dzień, ale oczywiście niewiele to dało. Najchętniej po prostu uciekłaby, wiedziała jednak że nie może. Postanowiła więc mieć to jak najszybciej za sobą.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez ziemniaczarka dnia Pią 8:21, 31 Lip 2009, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Ley
Nefrologia i choroby zakaźne
Nefrologia i choroby zakaźne


Dołączył: 24 Cze 2009
Posty: 4088
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Huddyland.
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 11:24, 30 Lip 2009    Temat postu:

Witam!
Przeczytałam wszystkie twoje części fika za jednym zamachem I jestem mile zaskoczona. Dialogi są świetne, fabuła również. Bardzo oryginalne opowiadanie. Jestem ciekawa co będzie dalej.
Tylko jedno mi w tym przeszkadza, że ten fick piszesz w kilkunastu postach w małych ilościach. Może lepiej by było gdybyś składała te odcinki w jedną większą część opowiadania. Wtedy by było łatwiej odróżnić normalny post od fika. Mam nadzieję, że zrozumiale napisałam

Pozdrawiam i życzę Wena


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum House M.D Strona Główna -> Huddy Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony 1, 2, 3  Następny
Strona 1 z 3

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group

Theme xand created by spleen & Soft.
Regulamin