Forum House M.D Strona Główna
 FAQ   Szukaj   Użytkownicy   Grupy    Galerie   Rejestracja   Profil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości   Zaloguj 

Pozory mylą [M]

 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum House M.D Strona Główna -> Huddy
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
HuddyFan
Stażysta
Stażysta


Dołączył: 14 Paź 2009
Posty: 325
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 6 razy
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Sob 2:10, 16 Sty 2010    Temat postu: Pozory mylą [M]

Ja nie wiem czemu, ale mam milon pomsłów na sekundę, ale tylko po dwudziestej czwartej xD Jak widzicie... Oto ja! Tak wiem, pewnie myślicie 'O Boże! Znowu ta kretynka' itp. No cóż, nie zaprzeczę, ale znalazłam troszkę czasu i skrobnęłam to... 'coś'
Zadedykować? Ja w ogóle nie jestem pewna czy to można komuś zadedykować. Nie chcę niekogo obrazić
A więć dedyk dla

[E]lizy za najpiękniejszy prezent urodzinowy




Pozory mylą...


- Nie masz szans. – uśmiechnął się wyzywająco Wilson. Sięgnął do kieszeni i wyciągnął z niej banknot stu dolarowy poczym położył go na kupce po lewej stronie. Owa sterta banknotów była znacznie większa od prawej, prawdopodobnie dlatego, iż większość ludzi biorących udział w zakładzie nie przypuszczała, że bezczelność Gregory’ego House’a może zajść tak daleko. Przy stoliku stał Foreman, Trzynastka, Taub, Cameron i Chase który liczył pieniądze.
- Dwa, trzy, cztery, pięć. Pięćset na nie i sześćdziesiąt centów na tak. – powiedział Australijczyk i odłożył zielone papierki na stół. Cała grupa przyjaciół spojrzała na fotel w którym siedział House podtrzymując brodę, swoją drewnianą laską.
- Który z was postawił te sześćdziesiąt centów? – zapytał z ironią.
- Ja. – powiedziała Trzynastka i uśmiechnęła się szczerze.
- Pewnie będę żałował, że pytam, ale dlaczego?
- Osobiście uważam, że tego nie zrobisz, ale gdybyś jednak to zrobił nie mam zamiaru tracić kilkuset złotych. Równie dobrze mogłabym ci je dać od razu. A tak, stracę tylko parę centów i mój portfel nie ucierpi. Poza tym, gdyby ktoś nie obstawił tej opcji, nie było by zakładu. – wytłumaczyła Hadley.
- W ogóle kto wpadł na taki pomysł? – spytał diagnosta i wstał z fotela.
- Wilson. – opowiedziały jednocześnie kaczątka. Wzrok House’a zatrzymał się na onkologu.
- I ty, Brutusie przeciwko mnie?! – ironizował mężczyzna.
- Och, przestań robić z siebie ofiarę, bo dobrze wiem jak bardzo chcesz to zrobić, a teraz masz okazję i pretekst. Pomyśl, nie możesz przegapić takiej okazji. Szczerze, który z nas by tego nie chciał.
- Z całym szacunkiem, ale to nie mój typ. Co nie zmienia faktu, iż jest kobietą pociągającą. – powiedział Foreman. Pokój przeszyły dźwięki pager’ów.
- Musimy iść. – powiedziała Cameron i wyszła wraz z innymi. W pomieszczeniu został tylko House i Wilson.
- Wiedziałem, że stchórzysz, ale przepuścić taką kasę? O to cię nie podejrzewałem. – James pokręcił z niedowierzaniem głową.
- Czy ktoś mówił, że tego nie zrobię? – zapytał Greg. Wilson spojrzał na zegarek.
- Masz jeszcze… pięć minut, wątpię czy ci się ud… - mężczyźnie nie dane było skończyć, bo diagnosta wyszedł z pomieszczenia i udał się w stronę windy. Onkolog wychylił głowę z gabinetu i uśmiechnął się tryumfująco.
- Jeden zero dla mnie. – powiedział do siebie.

***

Lisa Cuddy siedziała w swoim gabinecie i podpisywała przeróżne dokumenty. I choć na biurku leżała ich jeszcze tona, a ona usilnie próbowała się na niej skupić to jej myśli wciąż krążyły wokół pewnego chamskiego diagnosty. Już od pewnego czasu jego obecność przyprawiała ją o duszności, a jego wzrok spotykający się z jej dziwny uścisk w brzuchu. Zaczęła pojmować, że może jednak to nie jest tylko przyjaźń. Jeżeli w ogóle relacje między nim kiedykolwiek były na etapie przyjaźni, teraz na pewno chwiały się pomiędzy bliską przyjaźnią a miłością, na równi pochyłej. Musiała się przekonać czy coś do niego czuje, ale nie miała pojęcia co zrobić. Nie pójdzie do niego i zapyta wprost czy on czuje się tak samo dziwnie, gdy ją widzi bo to graniczyło by z wariactwem. Musiała wymyślić coś co pomoże jej podjąć decyzję. W końcu wpadła na genialny plan, który nie mógł się nie udać. Teraz tylko pozostało go zrealizować. Jej dogłębne przemyślenia przerwało wtargnięcie owego diagnosty i następny zawrót głowy spowodowany jego osobą.
- Czego chcesz House? Nie mam teraz czasu na żarty. – powiedziała zmęczona, masując skronie. Usilnie próbowała się otwierać oczu, bo wiedziała, że wtedy mogłoby być jeszcze gorzej.
- Musimy porozmawiać. – powiedział poważnie mężczyzna i wyszedł z gabinetu. Dobrze wiedział, że jego szefowa podąży za nim choćby z czystej ciekawości. Nie pomylił się. Dosłownie dziesięć sekund później słyszał za sobą stukot jej obcasów. Gdyby diagnosta wyjął rękę z kieszeni, wszyscy zauważyliby, że jest zdenerwowany ponieważ bardzo mu się trzęsła. Nie wiedział czemu. Przecież to tylko głupi zakład, nic więcej. Skoro nic więcej, dlaczego czuł, że zaraz świat obsunie mu się z pod nóg? I tak, zamknięty ze swoimi myślami szedł przed siebie korytarzem kliniki, zmierzając do wyznaczonego mu celu. Lisa wraz z niepohamowaną chęcią rzucenia się na niebieskookiego lekarza przed nią i którymś już z kolei przypływem ciepła podążała za nim.
- Możesz mi wyjaśnić gdzie idziemy? – Ciekawość wzięła górę.
- Zaczekaj. – powiedział House i skręcił korytarzem w lewo. W owym korytarzu siedziało kilkunastu pacjentów, a wśród nich Wilson. Stał z pielęgniarką i podpisywał zgodę na zabieg. Greg popatrzył na onkologa z lekkim przerażeniem i wciąż nie wiedząc dokładnie co robi, nacisnął klamkę od pokoju zabiegowego nr 285. Diagnosta wszedł do środka i stając niedaleko od wejścia, odwrócił się do dziekanki. Cuddy popatrzyła na pracownika ze zdumieniem i przystanęła na korytarzu.
- Wejdź i zamknij drzwi. – powiedział House. Kobieta miała dziwne przeczucie, iż nie powinna spuszczać go z oczu tak więc przekroczyła próg i sięgnęła za siebie. Gdy w końcu namacała klamkę, zrobiła krok do tyłu i lekko zamknęła drzwi. Wraz z ich trzaśnięciem, stojący na korytarzu Wilson włączył stoper. Natomiast w gabinecie, tuż po zamknięciu drzwi, Greg zmniejszył dystans do minimum i patrząc zszokowanej administratorce w oczy, pocałował ją w usta. Pocałunek był namiętny i soczysty. Kobieta zupełnie zdezorientowana sytuacją, nie wiedziała gdzie jest i jak się nazywa. Jedyne co w tej chwili wiedziała, było to, że całuje się z odpowiednim mężczyzną. Teraz już czuła, że choćby nie wiadomo jak bardzo się wypierała tego uczucia, owym uczuciem niezaprzeczalnie była miłość. Jej prawa ręka spoczęła na jego ramieniu, a lewa gdzieś w jego włosach. Natomiast na korytarzu, zniecierpliwiony onkolog, patrzył jak zaczarowany w stoper, którego cyferki zmieniały się w oka mgnieniu. <i>10…9…8…</i> Wilson wyciągnął zza paska pager i napisał wiadomość. <i>3…2…1…</i> James nacisnął guzik przy pager’ze i wysłał powiadomienie. Z drugiej strony drzwi, pocałunek trwał w najlepsze w ogóle nie słabnąc lecz przybierając w namiętność i pasję. Magiczną chwilę przedarł piskliwy dźwięk. House odsunął się natychmiast i popatrzył Lisie w oczy. Zobaczył w nich zbulwersowanie, złość i… zawód? Choć wolał zostać teraz tu, z niewiadomej mu przyczyny, to musiał wyjść.
- To cześć. – rzucił i odsuwając ją na bok, otworzył drzwi i ulotnił się z pomieszczenia. Na korytarzu zetknął się z przyjacielem, który popatrzył na niego przerażony. Diagnosta nic nie powiedział, tylko udał się do swojego gabinetu. Onkolog stał na korytarzu, ogołocony z jakichkolwiek emocji, gdy nagle z gabinetu wyszła zszokowana Cuddy. To było tylko potwierdzeniem tego, co zrobił House. Wtedy James zaśmiał się w głos, siejąc strach w oczach pacjentów.

***

Wszyscy podwładni House’a plus jego przyjaciel, stali w gabinecie diagnosty i pokornie oddawali pieniądze, uśmiechniętemu szeroko zwycięzcy.
- Nie wierzę, że to zrobiłeś. – powiedziała Cameron i oddała pracodawcy sto dolarów.
- Ja też. – zgodził się Chase i zrobił to samo co koleżanka. Foreman i Taub posłusznie oddali swoje pieniądze, a Trzynastka zatrzęsła centówkami w pięści i schowała je do kieszeni kitla.
- Teraz już chyba nic nie jest w stanie mnie zaskoczyć. – stwierdził Robert i usiadł wraz z innymi przy stole.
- Poczekaj. Najlepsze dopiero przed nami. – powiedział Wilson i oparł się o aneks kuchenny. Grupa przyjaciół wraz z House’m liczącym wygraną popatrzyła na onkologa ze zdziwieniem. W tym samym czasie do gabinetu weszła pani dziekan. Wszystkie pary oczu zwrócone były teraz na nią. Greg trzymając w ręku plik banknotów, spodziewał się teraz albo wylania z pracy albo dożywotniej harówki w klinice. Lisa uśmiechnęła się przyjaźnie.
- No doktorze House, jest mi pan winny sto dolarów. – powiedziała i podeszła do niego, poczym wyciągnęła jedną studolarówkę z jego dłoni i ruszyła w stronę wyjścia.
- Czy mogę zapytać dlaczego? – odrzekł. Cuddy zatrzymała się w progu i odwróciła do diagnosty.
- Ja stawiałam na tak. – wyjaśniła i wyszła z gabinetu, zostawiając wszystkich w głębokim szoku. Tylko Wilson wydawał się być dziwnie wyluzowany. Natomiast Gregory House stał na środku pokoju i uśmiechał się. Niemożliwym dla niego było to, jaką ta kobieta jest chodzącą zagadką. I choć on nie miał sobie równych, to ona szła z nim łeb w łeb.

Koniec

Przepraszam, ale to mój Wen chciał opublikować. Wszystkie reklamacje do niego.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez HuddyFan dnia Sob 16:58, 16 Sty 2010, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
GosiaczeQ_17
Proktolog
Proktolog


Dołączył: 28 Gru 2009
Posty: 3357
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Kraina wiecznej młodości
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 8:55, 16 Sty 2010    Temat postu:

Świetne Tylko czytelnik powinien wiedzieć, że Cuddy udawała zszokowanie Czuję się oszukana, że nie mogłam się domyślić... Ale wybaczam Fik jest fajniusi A to jak się skończył jest takie Huddy. Lubię jak Lisa wygrywa

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Ala
Tooth Fairy


Dołączył: 12 Maj 2009
Posty: 350
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Wonderland
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 11:38, 16 Sty 2010    Temat postu:

"I choć on nie miał sobie równych, to ona szła z nim łeb w łeb." - I to jest właśnie całe Huddy, nieprzesłodzone, a jednak słodkie... Cuddy jest cudowna! Po prostu cudowna!
Co do fika, kilka błędów się wkradło: wieżę-> wierzę, raz pieniądze są w dolarach raz w złotówkach etc.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
baby
Neurochirurg
Neurochirurg


Dołączył: 07 Lis 2009
Posty: 3013
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 5 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z szafy
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 14:01, 16 Sty 2010    Temat postu:

Cytat:
- Nie wieżę, że to zrobiłeś. – powiedziała Cameron i oddała pracodawcy sto dolarów.

Niefortunna literówka - wierzę.

ale się cieszę, że znowu coś napisałaś.
humor poprawił mi się od razu, gdy zobaczyłam Twój nowy temat w dziale
a teraz, gdy juz przeczytałam mam wieeeelkiego na twarzy.

bardzo fajnie, idealnie wręcz.

kocham,
baby


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez baby dnia Sob 19:11, 16 Sty 2010, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Ley
Nefrologia i choroby zakaźne
Nefrologia i choroby zakaźne


Dołączył: 24 Cze 2009
Posty: 4088
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Huddyland.
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 21:35, 16 Sty 2010    Temat postu:

Jeeejuu! Podobało mi się.

Tak, Lisa Cuddy nieobliczalna kobieta.
Uwielbiam zakłady. ;]
Bardzo, bardzo ciekawy pomysł i jakże pięknie poprowadzony.

Nie ma co, musisz pisać częściej. Bo "rośnie" z ciebie jedna z lepszych Huddzinowych poetek.

Pozdrawiam.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
lisek
Neurolog
Neurolog


Dołączył: 21 Lip 2009
Posty: 1684
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 27 razy
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 10:07, 17 Sty 2010    Temat postu:

Huddy fan znów coś napisała I jak zwykle pięknie
kocham gireki, ich gierki
A Cuddy jak zwykle zaskakuje Uwielbiam ją
Jest piękne Huddy, są gierki, House jak House, Cuddy dorównująca mu sprytem, jest Wilson i jest intryga
Jest piekny fik
Wena życzę


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
[E]LIZA
Ratownik Medyczny
Ratownik Medyczny


Dołączył: 05 Sie 2009
Posty: 207
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Krajenka
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 15:29, 17 Sty 2010    Temat postu:

Jejku, jak miło... Dla mnie? Dziękuję
Najpiękniejsze podziękowanie za prezent. Chociaż dziękować wcale nie musiałaś...

Miniaturka jednym słowem niezwykła! Świetnie się ją czyta.
Jest taka... hmmm... dynamiczna!
Od samego początku do końca byłam tak zaczytana, że dopiero po jakimś czasie udało mi się wrócić do ( już mniej ciekawej ) rzeczywistości.
Nic tylko padać przed Tobą na kolana!

Super, że jednak znalazłaś czas, by coś napisać
Oby tego czasu było jak najwięcej, bo Twoje [M] mogłabym czytać bezprzerwy

Buziak dla Ciebie Jeszcze raz dziękuję za dedy


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
magdalenka
Student Medycyny
Student Medycyny


Dołączył: 24 Wrz 2009
Posty: 149
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: warszawa
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 10:44, 18 Sty 2010    Temat postu: Re: Pozory mylą [M]

HuddyFan napisał:


Przepraszam, ale to mój Wen chciał opublikować. Wszystkie reklamacje do niego.


A więc: drogi Wenie!
Cieszymy się że zaszczyciłeś nas swą obecnością!

Kocham te ich gierki, są cudne. A jeszcze bardziej jak Cuddy wygrywa.
Fajny pomysł, dobrze przemyślane
Co tu więcej napisac? Super było


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Czerwono-Zielona
Pediatra
Pediatra


Dołączył: 02 Kwi 2009
Posty: 736
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 23 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: from unbroken virgin realities
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 7:02, 20 Sty 2010    Temat postu:

Świetne! Pomysł - rewelacja! I fajnie napisane, z werwą, dobrze się czyta...
A na koniec zaskakująca pointa
Był i Wilson, w dodatku knujący - i to razem z Cuddy! I Kaczuszki. I House całujący Cuddy - ale nie nadzbyt romantycznie, "tylko" w ramach zakładu Super...
Gratulation for you and your Wen


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Czerwono-Zielona dnia Śro 7:04, 20 Sty 2010, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
czarodziejka
Lekarz Rodzinny
Lekarz Rodzinny


Dołączył: 26 Lis 2009
Posty: 814
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: lubelszczyzna ^^
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 19:16, 20 Sty 2010    Temat postu:

rezerwacja!


Edit:

HuddyFan, uwielbiam to jak piszesz. Cieszę się bardzo, że wstawiłaś coś. Dziękuję Ci za to.
To właśnie na tych gierkach opiera się prawdziwe Huddy. I Ty to pięknie oddajesz. Nie wiem, co powiedzieć Ci mam oprócz tego, że jest cudowne, boskie, wspaniałe itd. Brzmi tak zwyczajnie, a twa twórczość na pewno taka nie jest. O! Właśnie. Niezwykłe. Chyba mi tu pasuje. Styl masz prześwietny i za to.

I nie wiem, co więcej dodać, bo jestem pod wpływem twojego doboru słów, więc chyba już zakończę. Dodam jeszcze jedynie tyle.
Cytat:
I choć on nie miał sobie równych, to ona szła z nim łeb w łeb.

Cudeńko

Pozdrawiam cieplutko
Dużo wena i czasu.
Pojaw się jeszcze kiedyś.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez czarodziejka dnia Śro 20:45, 20 Sty 2010, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
neko.md
Epidemiolog
Epidemiolog


Dołączył: 14 Paź 2009
Posty: 1231
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Lublin
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 19:44, 20 Sty 2010    Temat postu:


Nowe cudo od HuddyFan!
hurra! weselmy się!!

i taki rubinek w dodatku (lisek mówi perełki to ja mówię rubinki )
Tylko Wilson wydawał się być dziwnie wyluzowany. Natomiast Gregory House stał na środku pokoju i uśmiechał się. Niemożliwym dla niego było to, jaką ta kobieta jest chodzącą zagadką. I choć on nie miał sobie równych, to ona szła z nim łeb w łeb.

cudowne
Wena, Wena, po 24, ale Wena!
i czasu!

pozdrawiam,
neko


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
mazeltov
Neurolog
Neurolog


Dołączył: 28 Paź 2009
Posty: 1656
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 5 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z poczekalni
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 14:46, 21 Sty 2010    Temat postu:

trafila kosa na kamien
niedaleko pada jablko od jabloni
czy trafil swoj na swego
ta dwojka z ich sprytem swiat by podbila
czasem nei wiem ktorego bac sie bardziej
cale Huddy gierki, zaklady


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum House M.D Strona Główna -> Huddy Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Strona 1 z 1

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group

Theme xand created by spleen & Soft.
Regulamin