Stay with me [M]

baby

dedykacja dla liska, neko, olóś i Ley.

powstało na lekcji religii ,więc wszelkie zażalenia kierować do siostry Jolanty, która puszczała jakąś dziwną muzykę typu Arka Noego

wiem, że krótkie, ale Ley *posyła wymowne spojrzenie* powiedziała, że fajnie wygląda w tej długości

wbrew pozorom to nie jest Luddy

zweryfikowane przez baby

Dach – miejsce, gdzie oboje przychodzili, by oderwać się od rzeczywistości. By pogrążyć się w ciszy i spokoju.
- Odwalcie się wszyscy, do cholery jasnej! – krzyknął, trzaskając drzwiami. Odwrócił się i zamarł. Para szeroko otwartych, zielonych oczu przewiercała go na wylot.
- To może ja sobie pójdę – mruknął i położył dłoń na klamce.
- Zostań, nie chcę być sama – szepnęła, jednak na tyle głośno, by mógł ją usłyszeć.
Dopiero teraz przyjrzał jej się uważniej. Miała czarne smugi na policzkach i zapuchnięte oczy.
Po raz pierwszych w życiu nie wiedział co ma powiedzieć.
Wstała, podbiegła do niego i wtuliła się w jego tors.
Pogładził ją po włosach i położył dłoń na jej plecach.
- Ja... Lucas…
- Jesteś cała przemoczona – stwierdził i jak dla potwierdzenia pokazał jej kosmyk włosów, z którego ciekła woda. Zdjął z siebie marynarkę i podał jej, a ona włożyła ręce w rękawy i znów mocno go objęła.
Stali tak wtuleni, chłonąc wzajemną bliskość. Nie zwracali uwagi na zimne podmuchy wiatru, na krople deszczu. Trwali tak jakby czas się zatrzymał.
- We were both young when I first saw you,
I close my eyes
And the flashback starts – zaśpiewał.
- I’m standing there
On a balcony of summer air
See the lights,
See the party the ball gowns* – dodała.
- Pamiętasz? – spytał.
- Aż za dobrze – westchnęła.
Przeniosła wzrok na jego twarz i spojrzała mu w oczy.
- Mogę cię o coś prosić?
Niepewnie kiwnął głową.
- Pocałuj mnie – powiedziała pewnym głosem.
Wziął jej twarz w obie dłonie i złożył na jej ustach delikatny, a zarazem namiętny pocałunek. Oddała go.
- Dziękuję – szepnęła i pogłaskała dłonią jego policzek.
Po jej policzku spłynęła kolejna łza. Starł ją kciukiem i z uśmiechem odparł:
- Cała przyjemność po mojej stronie.
Pokręciła głową, ale odwzajemniła uśmiech.

*Taylor Swift - Love Story

Ley

No, tak! I teraz wszystko będzie na mnie, jak komuś się długość nie spodoba.

Ale ta MINIaturka straaaasznie mi się podoba.

Nie będę tam nic cytować, bo wszystko w ogólnej całości było cudowne.

Lubię takie fiki, które jakby są wyrwane, jakby są fragmentem i kończą się w takim miejscu, gdzie czytelnik może sobie wyobrazić, co było dalej.

Dziękuję bejbiś za dedykejszyn.

Wiem, że zasłużyłam.

Eee, żartuje. xD

Weeenuusia!

neko.md

*zagryza Ley*

cudowne !
a co do wad pisałam ci na giegie!
wena!

fenk ju for dedyk ;*

Ala

Ale to jest Huddy? Albo coś mi umknęło

, ale tu występuje Lisa i Lucas i chyba powinno być w dziale "inne"...

edit:

O! Teraz lepiej! Wtedy trochę to wyszło nielogiczne:D

Aduśka

Baby

Ale Ty nas dzisiaj rozpieszczasz

Druga piękna miniaturka.

Zastanawiam się co zacytować, ale ... zrezygnuję, bo bym musiała 3/4 tekstu

Wiedz, że wyglądam tak

Świetnie piszesz. Baaaardzo lubię Cię czytać

Rozpieszczaj nas tak częściej *wdzięcznie i niebezinteresownie wpatruje się w baby*

weny!

P.S Nie wiem, dlaczego, ale dla mnie odrazu było Huddy, nie pomyślałam nawet, że tem facet może być Lucasem

GosiaczeQ_17

Super miniaturka

Takie niby nic wielkiego, a jednak "coś"

Rusza za serducho Huddzinkowe...

Agusss

Ciekawa miniaturka!

Taka lekko smutna, ale bardzo ładna i z happy endem

Ach ta religia

Weny

lisek

Co Wy wszyscy z tą religią macie?

Miniaturka śliczna choć smutna. Od razu wiedziałam, że to House

No i jest coś na kształt Happy end-u

Takie Huddowe zakończenie

Bez zbędnych wzniosłości i w ogóle...
Piękne

Czy tymi dedykami chcesz mnie rozpieścić na śmierć

albo raczej zapieścić

Dziękuję

I nie, nie przestawaj

Jane

O jaaa, ale ładne.
Serio. Taka scenka, malutka scenka, a mówi bardzo, bardzo dużo.
I to jest Huddy, a jedyne, co mi tu troszkę nie pasuje to śpiewający House... no nie wiem, jednocześnie smutne, a on jakiś taki rozmarzony tutaj się wydaje, chyba nawet trochę za bardzo... Śpiewać Taylor Swift

Happy-end w sad-end, jak to kiedyś usłyszałam. I taka prawda.
Wena, wena, wena dużo!
Jane

baby

Ley no na ciebie,a na kogo?

dziękuję

neko dziękuję

Ala ja i Luddy?! nigdy!

Aduśka dziękuję!

GosiaczeQ_17 dziękuję

Agusss - dziękuję

lisek większość moich tforuf powstaje na religii

zapiszczę cię

dziękuję

Jane dziękuję

sylrich05

Cudowne. ; )

CaRoLaInE_97

*focha się na siebie* Jak mogłam tego nie skomentować?!

Kochana Baby! Przepraszam, że dopiero teraz.

Piękna, po prostu piękna miniaturka!

Stali tak wtuleni, chłonąc wzajemną bliskość. Nie zwracali uwagi na zimne podmuchy wiatru, na krople deszczu. Trwali tak jakby czas się zatrzymał. Mistrzostwo!

Nie umiem pisać długich komentarzy

Dużo, dużo włochatego Wena!

Zuu

ciut krótkie ale w sam raz do poczytania przed szkołą

bardzo ładny styl pisania i oczekuje na coś dłuższego z Twojej strony

baby · Wysłany: Wto 14:31, 02 Mar 2010 Temat postu:

sylrich05, CaRoLaInE_97, Zuu - dziękuję Wam bardzo!