Forum House M.D Strona Główna
 FAQ   Szukaj   Użytkownicy   Grupy    Galerie   Rejestracja   Profil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości   Zaloguj 

Tęsknię [M]

 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum House M.D Strona Główna -> Huddy
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
coolness
Jazda Próbna
Jazda Próbna


Dołączył: 30 Wrz 2009
Posty: 4481
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z Krainy Marzeń Sennych, w które i tak nie wierzę
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 20:52, 23 Mar 2012    Temat postu: Tęsknię [M]


zweryfikowane przez ness


Okej, kilka słów wstępu. Primo, wracam, i to z Huddy, cóż, dziwny jest ten świat, i tak to jest angst (i deathfic), ale czego innego się po mnie spodziewać. Secundo, znowu wyszło takie bardziej przeszłe Huddy z wysuniętymi na pierwszy plan relacjami Rachel-House po wszystkim, ale to było pisane jako Huddy, i dla mnie to jest Huddy. I na koniec najważniejsze: Liskowi, jak zwykle, bo jak Huddy to dla Ciebie (bo i pisane z myślą o Tobie). Mam nadzieję, że ten angst choć trochę przypadnie Ci do gustu.


TĘSKNIĘ

Kiedy odbierasz ją ze szkoły Rachel rzuca ci się na szyję i mówi:

— Tęskniłam, tato.

Uśmiechasz się tak trochę smutno, chcesz powiedzieć, że minęło tylko sześć godzin odkąd widzieliście się po raz ostatni, ale nic nie mówisz, bo a) Rachel jest jeszcze taka mała (ledwie sięga ci do pasa) b) też się za nią stęskniłeś (nieważne, że nawet przed nią się do tego nie przyznasz). Zamiast tego pytasz:

— Jak ci minął dzień?

To takie małe, krótkie i niewinne pytanie pod którym kryje się tak wiele. Obserwujesz i słuchasz innych rodziców odbierających swoje dzieci. Też o to pytają, ale większość tak naprawdę nie oczekuje innych odpowiedzi niż: „dobrze, mamo”, czy też „dobrze, tato”. Dla ciebie i dla Rachel to pytanie ma znacznie większe znaczenie. To taki codzienny rytuał pod którym kryje się milion innych pytań i stwierdzeń (Jak się czujesz? Tęsknisz za mamą? (westchnięcie) Ja też tęsknię za nią, kochanie. (uścisk) Zawsze będę. (smutny uśmiech)).

Teraz to Rachel uśmiecha się smutno i wtedy wcale nie po raz pierwszy myślisz, że jak na siedmioletnią (siedmio- i pół letnią, jak ci ostatnio zawsze przypomina) Rachel rozumie bardzo dużo.

— Dobrze, tato — odpowiada. Inne dzieci też tak odpowiadają, ale one mają tylko na myśli „dobrze, było fajnie”, Rachel mówi dużo więcej. (Tęsknię. Nie radzę sobie. Gdzie jest mama? Ja chcę mamę! (chlipnięcie) W domu jest za cicho bez mamy. (uścisk) Nikt się nie śmieje. Pani mówi, że spoglądam przez okno zamiast na tablicę i nie uważam na lekcji, ale ja po prostu nie umiem się skupić).

Uśmiechasz się do niej. Rachel rozumie cię zbyt dobrze, jak na taką małą osobę. Przeżyła zbyt dużo, zbyt wcześnie, myślisz. Żałujesz, że Rachel wraz ze śmiercią mamy straciła, tak naprawdę dzieciństwo i dorosła zbyt szybko. Żałujesz, że nie uśmiecha się tak często jak kiedyś.

Rachel wie, że nie lubisz o tym rozmawiać i nigdy nic nie mówi, nawet kiedy twierdzisz, że jesteś tu dla niej. Jesteś jej za to wdzięczny.

Wiesz, że Rachel rozmawia z Wilsonem. Mówi mu, że tęskni, że tata jest smutny, że nie lubi smutnego taty, że tęskni za mamą i śmiechem, który zawsze rozbrzmiewał w domu, za głupimi sprzeczkami rodziców o których zawsze zapominali, za tym, że tata śpiewał i grał dla niej i dla mamy. Wilson później zdaje ci z tego relacje mimo, że jasno dajesz mu do zrozumienia, że nie chcesz tego słyszeć (to zbyt bardzo boli).

Też rozmawiasz z Wilsonem. Na początku nie chciałeś, ale to pomaga (nie zbyt wiele, ale jednak). Nie mówisz, że tęsknisz, to oczywiste. Zamiast tego mówisz, że masz dorosłą córkę, która ma dopiero siedem lat i tak naprawdę nie nadajesz się na ojca. Wilson każe mu się zamknąć (Jesteś dobrym ojcem. Lisa też tak twierdziła. (dłoń na jego ramieniu) Wierzyła w ciebie, House. Byliście rodziną. (smutny uśmiech) Teraz ty i Rachel jesteście. Daj sobie szansę.).

Ta terapia działa we wszystkie strony. Wilson też mówi. Mówi, że powinni potrafić ją uratować, że Lisa jest kolejnym pacjentem, którego śmierci sobie nie wybaczy, że czasami ma problem z przypomnieniem sobie jej z dobrych czasów (że pamięta ją słabnącą z ostatnich dni, nie mającą już dłużej siły walczyć). Nie bardzo wiesz, co masz odpowiedzieć, więc nic nie mówisz. Milczysz, uśmiechając się smutno, ale Wilson chyba rozumie (odwzajemnia smutny uśmiech).

Co tydzień chodzicie razem na cmentarz, mimo, że tak naprawdę twierdzisz, że Rachel nie powinna (jest zbyt mała, to zbyt smutne miejsce). Kładziecie kwiaty na grobie, zapalacie świeczkę i zawsze milczycie, a Rachel ściska mocniej twoją dłoń. (Jestem z tobą, tato. (uścisk) A ty ze mną, prawda? Jeszcze mamy siebie.) Przytulasz ją.

W nocy zawsze śni ci się Lisa i jej radosny uśmiech. Kiedy się budzisz, przez chwilę nie otwierasz oczu, mając nadzieję, że jak otworzysz Lisa będzie koło ciebie (nie ważne, że tak naprawdę w to nie wierzysz; chcesz wierzyć). Kiedy otwierasz oczy, miejsce koło ciebie jest puste, a budzik wskazuje siódmą trzydzieści. Czas wstawać (nawet jeśli nie masz na to siły).

Jesz razem z Rachel śniadanie i odprowadzasz ją do szkoły, a później jest praca (co chwila spoglądasz na zegarek).

Kiedy kilka miesięcy później odbierasz Rachel ze szkoły i pytasz, jak jej minął dzień, Rachel przez chwilę się waha, a potem mówi:

— Rysowaliśmy dzisiaj na plastyce swoją rodzinę.

Rachel wyciąga z plecaka rysunek i wręcza ci go. Rachel stoi po środku, ty po prawej stronie, a Wilson po lewej. Ledwo powstrzymujesz wzruszenie (nie rozpłaczesz się przecież przy córce), kiedy widzisz Lisę nad wami przedstawioną jako anioła. Nieważne, że jesteś ateistą, że Bóg nie istnieje, że nieba ani aniołów nie ma, Lisa gdzieś tam jest i na was czeka (bardzo chcesz w to wierzyć).

Uśmiechasz się, to rzeczywiście wasza rodzina. Całujesz Rachel w głowę.

— Tęsknię — przyznajesz w końcu.

Fin.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez coolness dnia Czw 22:16, 05 Kwi 2012, w całości zmieniany 3 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
ChocoTubka
Pacjent
Pacjent


Dołączył: 23 Lut 2012
Posty: 35
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Londyn (UK)
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 10:21, 24 Mar 2012    Temat postu:

Supeeer Bardzo mi się podoba

WeeNa na dalsze dzieła !


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Agusss
Członek Anbu
Członek Anbu


Dołączył: 15 Lut 2009
Posty: 2867
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 4 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: bierze się głupota?

PostWysłany: Nie 20:30, 25 Mar 2012    Temat postu:

Ness,
Twój kunszt się wyrabia jak nic! W sumie zawsze był dobry. No dobra może nie aż tak dobry przez cały czas, ale teraz jest wspaniale.

Opowieść jest taka przytłaczająca, która akurat mnie się teraz nie podoba. Piękny mimo wszystko tekst pokazujące takie emocje. I dużo Wilsona. hmm... Owszem źle odczytuję takie rzeczy i tak widzę to, widzę Hilsonka Zresztą wiesz Wszędzie go znajdę.
Jednak ta relacja między House'em i Rachel jest wspaniała. Taka piękna, piękna!!

Weny, sis!


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
blackzone
Internista
Internista


Dołączył: 17 Mar 2011
Posty: 668
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 28 razy
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 22:00, 25 Mar 2012    Temat postu:

Po pierwsze, chciałam się zapytać dlaczego uśmierciłaś Cuddy ?

Ale świetnie, po prostu świetnie! Podoba mi się Twój styl pisania. Te niedopowiedzenia, o których wiedzą tylko House i Rachel, Wilson. Czytają sobie z oczu, nie potrzeba znać odpowiedzi. Oni po prostu wiedzą co się dzieje miedzy nimi, co się dzieje w ich wnętrzu. I za to wielkie szapo ba!
I zdałam sobie właśnie sprawę z tego, jak brakowało mi Huddy fika, choćby jednego od dłuższego czasu. Jak brakuje mi Huddy nadal w ich fikcyjnym życiu.!
To jest strasznie smutne, wzruszyłam się. Źle na mnie działa brak House'a i Cuddy. A jednak. To głupie, może. Ale ta fikcyjna para stała się częścią mojego życia. A Ty tak genialne "zrobiłaś" House'a i Rachel, że ach!
A na końcu...

Jedyne co mogę napisać to dziękuję za powrót Huddy!


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
lisek
Neurolog
Neurolog


Dołączył: 21 Lip 2009
Posty: 1684
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 27 razy
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 16:56, 21 Kwi 2012    Temat postu:

Coolness, ale niespodzianka Po prostu brak mi słów...
Nie wiem, czym sobie zasłużyłam, na takie wyróżnienie z Twojej strony, to strasznie miłe, a takie słowa "I na koniec najważniejsze: Liskowi, jak zwykle, bo jak Huddy to dla Ciebie (bo i pisane z myślą o Tobie). Mam nadzieję, że ten angst choć trochę przypadnie Ci do gustu." sprawiają, że jedyne co mogę zrobić to uśmiechnąć się z całego serca i lekko zawstydzić

Co do tekstu to popieram Agusss, rozwijasz się niesamowicie, Twoje teksty są tak inne, ale ta inność to mega ich zaleta, są pełne emocji, mam wrażenie, że czytenik potrafi odnaleźć w nich jeszcze więcej emocji niż sama próbujesz przekazać. Ta historia, House- Rachel mimo, że jest bardzo smutna, chce sie czytać, pięknie ukazana ich relacja. Twoje teksty zawsze są bardzo głębokie, przemyślane, w charakterystycznym stylu, jedyne nad czym mogłabym ubolewać to to, że są to angsty, ale mam wrażenie, że również właśnie to, ten ich klimat, sprawia, że całość jest tak wyjątkowa. Dlatego nie będę marudzić o nic Happy, tak jest dobrze. Poza tym Twoje angsty już dawno mnie uwiodły, klimat, emocje i to coś, coś Twojego, co sprawia, że nawet fluffowy lisek kupuje Cię w całości.

Buziaki


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Jane
Student Medycyny
Student Medycyny


Dołączył: 15 Sie 2009
Posty: 111
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 14:40, 02 Cze 2012    Temat postu:

Zawsze lubiłam Twoje teksty, a ten przywitał mnie w czołówce, kiedy po pewnej nieobecności wracam tutaj odświeżać stare znajomości. I powiem Ci, że to było bardzo przyjemne powitanie.
Aczkolwiek nie wierzę, że House mógłby się faktycznie rozpłakać, to widzę go w reszcie tego tekstu. W nawiasach.
Tak naprawdę w nawiasach można zapisać zawsze drugą historię.
Zadziwiające, że Rachel ma taką więź z Housem, chociaż gdyby to był inny fandom, pewnie bym się tak nie dziwiła. No ale "w końcu są rodziną" I to też widać. Ona naprawdę mogłaby być jego córką, z tą swoją niezwykłą umiejętnością odczytywania ludzkich emocji (którą to rzecz House robi całkowicie "na zimno" ze swoich osobistych pobudek, a dla Rachel jeszcze jest nadzieja^^).
Forma bardzo mi się podobała. Treść również. Piękne wykonanie
Pozdrawiam i życzę dużo weny


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Malinowa_Rozkosz
Student Medycyny
Student Medycyny


Dołączył: 28 Sty 2011
Posty: 130
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 15:54, 21 Lut 2013    Temat postu:

Według mnie to niesamowita miniatura. Każde zdanie przesiąknięte jest smutkiem, tęsknotą, rozpaczą. Całość mnie zasmuciła, muszę przyznać. Jest to opowiadanie, przez które w moich oczach pojawiły się łzy, naprawdę. " Tęsknię - przyznajesz w końcu" tak krótkie zdanie, a rozłożyło mnie zupełnie. Ogromne gratulacje!

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum House M.D Strona Główna -> Huddy Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Strona 1 z 1

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group

Theme xand created by spleen & Soft.
Regulamin