Twoje zdrowie. [M]

Kallien

Zweryfikowane przez Kamę

Dla mojej ynspiracyjnej Siosty - Katty B.
To dzieuo akurat będzie pseudo-Huddy, tym razem w odsłonie House-Cuddy-Lucas. KoHajmy OT3!

I prrrroszę, ściągajcie do tego tę piosenkę. => [url]http://chomikuj.pl/beware/Muzyka/Damien+Rice+-+Cheers+Darlin'.mp3[/url]
[Bezpośrednie odnośniki padły. Nie wiem o co chodzi, ale wielkie gomenesai!]

Twoje zdrowie.

Cheers darlin'
Here's to you and your lover boy
Cheers darlin'
I got years to wait around for you
Cheers darlin'
I've got your wedding bells in my ear
Cheers darlin'
You give me three cigarettes to smoke my tears away

Cheers darlin'
I got a ribbon of green on my guitar
Cheers darlin'
I got a beauty queen
To sit not very far from me

I die when he comes around
To take you home
I'm too shy
I should have kissed you when we were alone
[Damien Rice, Cheers Darlin’]

Gregory House siedział w najciemniejszym kącie baru. Sączył powoli swoją whisky i spoglądał na parę pod oknem. Jedli razem jakiś deser, stolik był kulturalnie nakryty obrusem, na środku dumnie stała w wazonie czerwona róża. No i nie zapominajmy o świecach. Romantycznych, białych świecach.
House skrzywił się mimowolnie. Nigdy właściwie nie przeżył takiego wieczoru. No, może z Cameron, ale to spotkanie z góry było skazane na porażkę gigantycznego kalibru. Tutaj wszystko było cudowne i słodkie, jak w jakimś romansidle dla kobiet.
A Lisa wyglądała na zachwyconą. Siedzący naprzeciwko niej Lucas chwycił ją za rękę i powiedział coś na ucho. Kobieta roześmiała się perliście.
House zmełł w ustach przekleństwo. ‘Pieprzony detektyw’ - przemknęło mu przez myśl. Sfrustrowany mężczyzna spojrzał na dno swojej szklanki. Znowu dno?
- Jeszcze raz to samo – rzucił, kiwając ręką na barmana. Tamten nic nie powiedział, choć wiadomym było, że to już przynajmniej druga miarka za dużo.
Lucas siedział tam i wlepiał w nią te swoje maślane gały, jak pierwszy lepszy niedorozwój z liceum. Gregory miał ochotę tam podejść i wygarnąć temu szczeniakowi, że jest za młody i za głupi, żeby choćby siedzieć z Lisą przy stoliku.
Lisa. To było takie dziwne i nowe; House przestał w myślach nazywać ją Cuddy. W końcu miała takie ładne imię... Greg zaczynał żałować, że zawsze był ostatnim dupkiem i zbywał ją seksistowskimi komentarzami. Taak. W końcu to ona znalazła kogoś, kto nie gapi się cały czas na jej tyłek, nie dzwoni po nocy i nie stosuje na niej szantaży moralnych. Z pewnością jej to odpowiadało.
Lisa i Lucas nachylili się ku sobie i złączyli w pocałunku. House był coraz bardziej wściekły, mięśnie napięły się jak postronki. Serce biło szybciej, pompując do żył coraz więcej alkoholu i adrenaliny. Mężczyzna chciał podejść, wziąć detektywa za fraki i zrobić z nim coś bardzo złego. Mina musiała go zdradzać, bo barman patrzył się na niego z niepewnością.
Gregory dopił resztkę whisky i już miał wstawać, by wprowadzić swój morderczy plan w czyn, kiedy...
Cuddy odwróciła głowę. Ich oczy spotkały się na moment, a jej twarz przybrała jakby proszący wyraz.
‘Nie rób nic głupiego.’
House prychnął ze złością i szybko opuścił lokal.

Koniec.

minnie

Kolejny fik z serii "złe zakończenia"
ogólnie bardzo mi sie podoba

a piosenka super

wena życzę

whoopee

Koniec?

A może będzie ciąg dalszy?

LicenceToKill

Właśnie, ja też jestem za pociągnięciem dalej tego fika..

jeanne

Katty B.

Niee, żadnych kontynuacji! Magia całego fika zawiera się w jego konstrukcji, niedopowiedzeniach, precyzyjnie dobranych słowach... Jest idealny jako całość. Po prostu perfekcyjny.

Sioscycko moja kochana! *pada do stóp* Dzięksik dzięksik foczka, normalnie. Nazwanie Lucasa niedorozwojem to obraza, ale ja House'a mogę zrozumieć. Ach, ta zawiść...! No i romantyczna otoczka. Kicz silnia. O. XD I róże, bo kto nie lubi róż? (Choć myślę, że Lu się jednak do Cuddy włamał.) I powalająca końcówka - Cuddy WIE! I nic nie robi!

Aaa! Piszże częściej, kobieto, puchu marny!
Kat. *kochakocha*

ceone

dalej !

Cave

tak nie moze byc!! i nie bedzie !!

kremówka

a ja podzielam opinię Katty B....
Uważam, że dobrze jest tak jak jest i dokończanie tego fika burzyłoby jego harmonię, sens wszystkich niedopowiedzeń, niszczyłoby pole do domysłów... I byłoby mi szkoda, bo ja właśnie te wszystkie niedopowiedzenia lubię... Nie lubię mieć wszystkiego podanego na tacy...

Bardzo mi się podobało i mam nadzieję, że jeszcze coś dla nas napiszesz...

Pozdrawiam

runiu

Bardzo mi się podoba, takie niedopowiedzenia są fajne, opowiadanie w sumie dosyć realistyczne i dobrze napisane.
Pozdrawiam.

cbo

a mógł wstać i coś mu zrobić ^^

ewciaiwo

świetne

dołączam sie do próśb

pisz dalej...

amandi

Piękny fik, choć w pełni podzielam wściekłość House'a (a żesz też się zdołał powstrzymać

). napisz kolejne opowiadanie, bo naprawdę ślicznie ci to wychodzi

Cuddy to chyba musi mieć serce z kamienia

Saph

Bardzo podoba mi się zazdrosny House. Szkoda, że to już koniec.

Czekam na Twoje kolejne fiki w tym dziale.

Izabella

Krótka forma z założenia ma sie skończyć w takim miejscu. Nieoczekiwany koniec pobudza nasze zmysły i wyobraźnię.

Ale spragnione dusze chcą wiecej i wiecej. Więc pomyśl o czymś nowym i dłuższym

madziax

nie wiem czy to dozwolone ale po [i]‘Nie rób nic głupiego.’[i] dopowiedziałam sobie swoją końcówkę

.

bjutiful.

Bereśka

Bardzo ciekawie napisane

podobało mi się

Pozdrawiam

i weny życzę

Kallien