Forum House M.D Strona Główna
 FAQ   Szukaj   Użytkownicy   Grupy    Galerie   Rejestracja   Profil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości   Zaloguj 

Ty zawsze przy mnie stój... [M]

 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum House M.D Strona Główna -> Huddy
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
NiEtYkAlNa
Dermatolog
Dermatolog


Dołączył: 27 Paź 2009
Posty: 1519
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 10 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Houseland
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 18:09, 29 Maj 2010    Temat postu: Ty zawsze przy mnie stój... [M]

Cytat:
Miało być na konkurs, ale nie lubię konkursów^^ Za to temat przewodni mnie zainspirował. Wiem, wiem... ale musiałam oderwać się od Help me, ale tylko na chwileczkę

Edit: na początku wycięłam zdanie, ale dochodzę do wniosku, ze przekształcone trafi ono z powrotem na miejsce



<i>Zweryfikowane przez Nitkę</i>

House przesiadywał w wygodnym fotelu na ganku niewielkiego, ale przytulnego domu. Dzieci okolicznych sąsiadów grały w piłkę. Dookoła nie było słychać niczego poza radosnymi piskami pociech oraz szumem liści, między którymi buszował wiatr. O dziwo, lekarza te odgłosy nie irytowały ani trochę. Całkowicie odprężony zamknął oczy i położył głowę na oparciu fotela. Wziął głęboki wdech i począł delektować się świeżym, rześkim powietrzem – latem w New Jersey było naprawdę pięknie.

Po dłuższej chwili krzyki maluchów nieco ucichły, a House poczuł na sobie czyjś wzrok. Otworzył oczy i zdziwił się nieco.

- Mała… Co tu robisz? Dlaczego nie bawisz się z koleżankami? – zapytał, przesuwając dłonią po twarzy. To ją lekko zdezorientowało, ale szybko odnalazła w głowie myśl, która na moment jej umknęła.
- Tato, chciałam ci coś powiedzieć – oznajmiła, a jej usta zacisnęły się w cienką kreseczkę.
- Chyba robi się poważnie – stwierdził House, widząc jej minę. Rachel miała zaledwie trzynaście lat, ale od zawsze domagała się, żeby traktować ją tak, jakby była odrobinę starsza. Dziewczynka skinęła głową i przysiadła na brzegu fotela, nie chcąc urazić chorej nogi House’a.
- Możesz usiąść pewniej, nie boli. – Wskazał na prawe udo z lekkim uśmiechem. Rachel przysunęła się jeszcze bliżej ojca. - W takim razie chętnie posłucham – powiedział z zainteresowaniem.
- Tatusiu… To nie twoja wina… - jęknęła i opuściła wzrok. Przez chwilę wpatrywała się w podłogę, a House przyglądał się córce, wciąż zastanawiając się, o czym może mówić. W końcu dotarł do niego sens tych słów.
- Naprawdę tak uważasz? Ja myślę, że gdyby nie to, co się wydarzyło, teraz byłoby całkiem inaczej - odpowiedział, unosząc brew.
- Tak uważam, mama również mówi, że nie zawiniłeś – odpowiedziała bez namysłu dziewczynka.
- Twoja mama byłaby nadal ze mną, my widywalibyśmy się częściej, gdyby nie moje cholerne wygłupy…
- Tato! – Rachel się zirytowała. – To nie były żadne wygłupy. Nie możesz tak mówić. – Oburzyła się.

Dziewczynka spojrzała mu w oczy - błękitne jak niebo nad nimi, jej w kolorze ziemi - a i tak nic nie mogło rozerwać więzi, która nie wynikała bynajmniej z genów. Ta więź tworzyła się między nimi przez lata, długi okres ciężkiej pracy. Rachel jako małe, niewinne dziecko, House - ciągle mający w sobie coś z dziecka – jednak dorosły, ale jakże trudny człowiek. W końcu oboje znaleźli sposób, żeby się porozumieć, a punktem wieńczącym to wszystko była Cuddy.

House zamilkł na moment. Spojrzał przed siebie i zmrużył oczy. Czuł się, jakby poza ulicą, na której przebywał – z pięknym parkiem, spokojnymi alejkami, placem zabaw – nie istniał żaden inny świat. Wiele by oddał, żeby tak właśnie było.

- Cuddy byłaby ze mną – szepnął.
- Nieprawda. Ja również nie byłabym z tobą. Tato, z tej sytuacji nie było dobrego wyjścia, przecież wiesz. – Rachel usiadła na podłodze i spojrzała na House’a z dołu. Słońce oświetlało jego utrapioną twarz. Dziewczynka nie chciała go martwić, ani mącić jego spokoju.
- Czy ona… - zamilkł. Córka spojrzała na niego wymownie. Mężczyzna potrząsnął głową i spróbował ponownie.
- Czy ona ma kogoś?
- Od niedawna jest jeden mężczyzna, mówi, że go lubi. Nie wspominała?
- Nie rozmawiamy zbyt często. Ona dosyć sporadycznie się odzywa, a ja za bardzo nie mogę – odparł. Rachel skinęła głową ze zrozumieniem.
- Dobrze wam z nim? – zapytał po chwili. Zmarszczki wokół oczu były teraz jeszcze bardziej widoczne.
- Opiekuje się mamą, jest miły. Ja go nawet lubię, ale nie żartuje tak, jak ty – roześmiała się. House’a również to rozbawiło.
- Co ja bym dał, żeby do was wrócić… - szepnął, schylając się do córki. Przytulił ją lekko i szepnął jej do ucha:
- Gdzie jest stary dobry House?
- Tato, ludzie się nie zmieniają! – wykrzyknęła zadowolona Rachel.
- Muszę iść… Chyba mama mnie woła. – Zauważyła dziewczynka.
- Ja niczego nie słyszę, ale zmykaj i ucałuj ja ode mnie! – odparł, prostując się na fotelu.
- Tato, fuj! – Uśmiechnęła się, demonstrując gestem wypowiedziane słowa.
- Tak, wiem – odpowiedział z rozbawieniem w głosie.
- Trzymaj się tato, pamiętaj, że cię kochamy…
- Ja też was bardzo kocham – szepnął, ale mała już tego nie słyszała, ponieważ biegła w stronę Lisy.

Cuddy patrzyła na Rachel, która szeptała pod nosem kilka słów. Nagle jej dłoń uniosła się nieco i wykonała powolny gest. Jej oczęta wciąż były zamknięte. Po chwili dziewczynka zaczęła płakać.

- Kochanie, obudź się – Lisa szturchnęła ją za ramię. – Rachel, słyszysz?
- Tak. – Dziewczynka usiadła na łóżku i wtuliła się w matkę.
- Co się dzieje?
- Mamo, ja mu tylko ch-chciałam… po-powiedzieć, że to nie jest jego wina, przecież ty też tak uważasz. – Spojrzała na matkę załzawionymi oczami.
- Oczywiście, że to nie wina taty. - Lisa spojrzała na córkę z troską.
- Tata mówił, że te jego wygłupy, mamo… - Rachel rozpłakała się na dobre.
- Kochanie, posłuchaj. Wiesz, jaki on był. Jak określał czyny godne pochwały – wygłupami. – Cuddy uśmiechnęła się ciepło na wspomnienie o Housie.
- Wiem – jęknęła dziewczynka - ale dlaczego on to zrobił?! Dlaczego wjechał pod ten samochód, mamo?! – Była wściekła, nie chciała, żeby to się wtedy wydarzyło, jednak wiedziała doskonale co było przyczyną takiego postępowania House'a.
- Gdyby nie on, to nas nie byłoby na tym świecie, a nie jego… Rachel, zawdzięczamy mu życie – to największy dowód na to, jak bardzo mu na nas zależało – odparła kobieta, przytulając córkę.
- Wiem mamo, ale teraz mogę rozmawiać z nim tylko we śnie. Tylko jeśli do niego pójdę, a on siedzi cały czas na naszym ganku i wpatruje się w podwórko i uliczkę nieopodal. Wciąż nas strzeże – szepnęła.
- Wciąż nas kocha… - odparła Lisa, kładąc się obok ich ukochanej córki.

The end.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez NiEtYkAlNa dnia Pon 11:47, 31 Maj 2010, w całości zmieniany 4 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
House_addict
Nefrologia i choroby zakaźne
Nefrologia i choroby zakaźne


Dołączył: 26 Lut 2009
Posty: 4168
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 6 razy
Ostrzeżeń: 1/5
Skąd: Toruń
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 19:15, 29 Maj 2010    Temat postu:

Awwwwwwwwwww. *_________________*
Jakie rozczulająco słodkie w pozytywnym sensie.
To wszystko wydaje się takie prawdziwe, mimo że trochę pozmieniały się charaktery postaci. Ale tak powinno być i pewnie będzie.

Szkoda, że nie dałaś na konkurs. Pewnie byłby jednym z lepszych fików.

Wena, tym razem na zÓo, tak dla odmiany!

H_a


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
lithium
Pacjent
Pacjent


Dołączył: 16 Maj 2010
Posty: 17
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z kont
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 19:50, 29 Maj 2010    Temat postu:

Mm...rozpłynęłam się i ten ganek :*Moja babcia, która umarła miała taki ganek, na którym zawsze siedziała i patrzyła co się dzieje za bramką więc od razu wspomnienia mi się nasunęły
Jak pięknie napisana jest ta rozmowa ojca z córką
Pozdrawiam cieplutko
Lithium


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
daritta
Ginekolog
Ginekolog


Dołączył: 16 Gru 2009
Posty: 2185
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Leszno
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 20:03, 29 Maj 2010    Temat postu:

OMG.!
Świetne to
Świetna ta sytuacja na ganku ;d
I Greg oddający swoje życie za Cuddy i Rachel
Wspaniałe


Pozdrawiam i wena życzę


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Szpilka
Ratownik Medyczny
Ratownik Medyczny


Dołączył: 15 Maj 2010
Posty: 255
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 4 razy
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 20:16, 29 Maj 2010    Temat postu:

Lubię jak w fikach pojawia się House i Rachel razem. Właśnie dlatego bardzo mi się podobało

Całość jest... nie wiem jak to nazwać... urocza(?), no coś w tym stylu. Napewno wzruszająca i przejmująca. Super, jak zawsze.

Pozdrawiam
Szpilka


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
GosiaczeQ_17
Proktolog
Proktolog


Dołączył: 28 Gru 2009
Posty: 3357
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Kraina wiecznej młodości
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 0:56, 30 Maj 2010    Temat postu:

Oj
Ale smutaśno mi się zrobiło
To chyba dobrze jak tekst wzbudza w czytelniku emocje
Pzdr I życzę wena na "Help me"


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
JaYeti
Half-Wit


Dołączył: 11 Sty 2010
Posty: 2384
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 235 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Rzeszów
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 7:02, 30 Maj 2010    Temat postu:

No, niezły fick na początek dnia Nie spodziewałam się, że tak się skończy, wolę jak House żyje ale tobie wszystkie ficki wychodzą genialnie
I również życzę weny na 'Help me'


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
gehnn
Pediatra
Pediatra


Dołączył: 17 Lis 2009
Posty: 743
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 6 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Z zamku pięciu Braci
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 9:57, 30 Maj 2010    Temat postu:

Po pierwszej części już chciałam narzekać, że twój House jest OOC, a tu taka niespodzianka. Lubię teksty, które mają mi do zaoferowania więcej, niż się podczas czytania spodziewam. Przyznaję się bez bicia - przed tekstem przeleciałam wzrokiem po komentarzach i dzięki temu wiedziałam, że ktoś umrze. Zaczęłam czytać i byłam pewna, że tu chodzi o Cuddy, ale nic się nie zgadzało po wspomnieniu o mężczyźnie. No a potem wszystko poszło właściwym torem, ale towarzyszył temu ten błysk zrozumienia, którego doświadczam, kiedy jakiś fakt jest trzymany w tajemnicy do końca opowiadania. Strasznie go lubię, niezmiennie sprawia mi przyjemność w każdym typie tekstu. Tylko ten koniec, to całe wyjaśnianie. To było dla mnie za dużo. Za dużo powiedziane. Na mój gust wszystko mogło się skończyć po tym, jak Cuddy mówi o wygłupach plus jakiś tekst narratora na koniec. Po prostu to wyjaśnienie jak umarł na końcu nieco psuje cały czar fika, całą tajemnicę. Ale być może to tylko ja jestem tak skrzywiona pod tym względem xD Językowo jak zwykle świetnie. Nie zauważyłam błędów. Ten moment zaskoczenia również mi się bardzo, bardzo podobał. OOC House'a można oczywiście wytłumaczyć tym, że taki był w wyobrażeniu Rachel.
Na temat tego fika tyle, idę komentować Help me xd

Pozdrawiam,
G.

e: Cholero jedna! Trzeba było dać na konkurs. Pewnie będzie mało fików, a taki świetny by się przydał.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez gehnn dnia Nie 9:58, 30 Maj 2010, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
mika-house
Student Medycyny
Student Medycyny


Dołączył: 19 Maj 2010
Posty: 115
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: szczecin
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 14:46, 30 Maj 2010    Temat postu:

omg... łzy sie do oczu cisną. piękne

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Agnes
Immunolog
Immunolog


Dołączył: 16 Maj 2010
Posty: 1023
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Śląsk
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 15:31, 30 Maj 2010    Temat postu:

Powiem tylko tyle: CUDO

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Cutthroat_Bitch
Pacjent
Pacjent


Dołączył: 05 Mar 2010
Posty: 82
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Wiesz, że to ja?
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 6:45, 31 Maj 2010    Temat postu:

A jak zginął?

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
gehnn
Pediatra
Pediatra


Dołączył: 17 Lis 2009
Posty: 743
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 6 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Z zamku pięciu Braci
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 14:39, 31 Maj 2010    Temat postu:

Cutthroat_Bitch napisał:
A jak zginął?


A jakie to ma znaczenie dla fika? Pytam się grzecznie, bo próbuję trzymać nerwy na wodzy. Myślę, że Nitka wierzyła w wyobraźnię czytelników i pomyślała, że sami mogą sobie domyślić niektóre fakty. Nie wszystko musi być zawsze powiedziane, mój borze liściasty, na tym polegają miniaturki, zresztą nie tylko.

Uch. Nitko, mi się bardzo, bardzo zmiana podoba, jak zresztą ci już pisałam. Jest teraz o wiele ciekawiej i koniec nie psuje w ogóle magii fika ^ ^

Pozdrawiam,
G.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Czerwono-Zielona
Pediatra
Pediatra


Dołączył: 02 Kwi 2009
Posty: 736
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 23 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: from unbroken virgin realities
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 18:13, 31 Maj 2010    Temat postu:

Hej! Ja czytałam tę wersję jeszcze "z wyjaśnieniem", więc wiem, co się wydarzyło, i trudno mi powiedzieć, czy ta zredukowana wersja byłaby dla mnie "informacyjnie satysfakcjonująca"
W każdym razie miniaturka jest bardzo ładna. Niby krótka, ale tyle udało Ci się, Nitko, w niej zawrzeć. No i ten moment zaskoczenia - że to tylko sen... Udało Ci się mnie - i nie tylko mnie - zwieść... House niby nieco nie house'owy, ale on przy Rachel zazwyczaj w fikach trochę "mięknie", więc - pomimo przeczytanego wcześniej wstępu, że to ma mieć przecież coś wspólnego ze snem - zupełnie na to nie wpadłam... Także ten zabieg "wyprowadzenia nas w maliny" Ci się udał Posiadasz, Nitko, zdolność pisania zwykłych historii w niezwykły sposób. "Zwykłych" w sensie pozytywnym - ludzkich, prawdziwych... Ja tak nie potrafię i Cię podziwam. Mi od razu jakieś dziwolągi wychodzą... A to jest sztuka napisać prosto i pięknie. I jeszcze zaskoczyć. Gdy ja porwałam się na taki zabieg w "Zimnym poranku" większość Czytających domysliła się "podstępu" w połowie... Także jednak chyba zostawię pisanie takich perełek Osobom do tego powołanym, czyli Tobie na przykład

Podsumowując: wzruszyłam się, zaskoczona zostałam niespodziewanym zwrotem akcji, spodobobała mi się postać Rachel, jej postawa, uczuciowość. House jest house'owy - jego uczynek... House'owy i nie-house'owy jednocześnie. W jego stylu, ale zaskakujący. Okazujący uczucia w sposób ekstremalny. Czyli taki, jakim go lubię.
I muszę jeszcze napisać, że wyczarowałaś coś magicznego - czułam zapach unoszący się przed ich domem w to letnie popołudnie, a potem w sypialni Rachel... I ciepło słońca na twarzy... Czarodziejko


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Cutthroat_Bitch
Pacjent
Pacjent


Dołączył: 05 Mar 2010
Posty: 82
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Wiesz, że to ja?
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 18:24, 31 Maj 2010    Temat postu:

gehnn napisał:
Cutthroat_Bitch napisał:
A jak zginął?


A jakie to ma znaczenie dla fika? Pytam się grzecznie, bo próbuję trzymać nerwy na wodzy. Myślę, że Nitka wierzyła w wyobraźnię czytelników i pomyślała, że sami mogą sobie domyślić niektóre fakty. Nie wszystko musi być zawsze powiedziane, mój borze liściasty, na tym polegają miniaturki, zresztą nie tylko.


Osobiście lubie tej prace autorki. I to bardzo. Ale tak, dla mnie ma to znaczenie. Jeśli mam coś poczuć, puścić wodze wyobraźni, wysunąc na wierzch tę niewielką odrobinę kobiecej wrażliwości muszeę wiedzieć, bo inaczej nic z tego.
Więc dla mnie to ważne.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Cutthroat_Bitch dnia Pon 18:25, 31 Maj 2010, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Gorzata
Narkoman
Narkoman


Dołączył: 12 Lut 2010
Posty: 3805
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Krk
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 4:59, 03 Cze 2010    Temat postu:

wow!
to było takie piękne!
wzruszyłam się...
w pierwszej części, że tak to nazwę, myślałam, że się rozstali po prostu, potem, że to rozstanie było koszmarem Rachel, więc końcówka całkowicie mnie zaskoczyła!
świetnie napisane (ale to wiadomo)!
bardzo mi się podobało (to też wiadomo)
a teraz czekam na "Help me" i inne ficki
Wena!


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
CaRoLaInE_97
Ratownik Medyczny
Ratownik Medyczny


Dołączył: 02 Sty 2010
Posty: 180
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Stalowa Wola
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 17:09, 13 Cze 2010    Temat postu:

Jakie to cudne!
Cytat:
- Trzymaj się tato, pamiętaj, że cię kochamy…
- Ja też was bardzo kocham – szepnął, ale mała już tego nie słyszała, ponieważ biegła w stronę Lisy.
O matko, aż się wzruszyłam!
Cytat:
- Gdyby nie on, to nas nie byłoby na tym świecie, a nie jego… Rachel, zawdzięczamy mu życie – to największy dowód na to, jak bardzo mu na nas zależało – odparła kobieta, przytulając córkę.
- Wiem mamo, ale teraz mogę rozmawiać z nim tylko we śnie. Tylko jeśli do niego pójdę, a on siedzi cały czas na naszym ganku i wpatruje się w podwórko i uliczkę nieopodal. Wciąż nas strzeże – szepnęła.
- Wciąż nas kocha… - odparła Lisa, kładąc się obok ich ukochanej córki.
Piękny fragment!

Nie jestem w stanie sklecić dłuższego komentarza..
Po prostu dziękuję Ci z tak wspaniałego fika!


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum House M.D Strona Główna -> Huddy Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Strona 1 z 1

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group

Theme xand created by spleen & Soft.
Regulamin