Forum House M.D Strona Główna
 FAQ   Szukaj   Użytkownicy   Grupy    Galerie   Rejestracja   Profil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości   Zaloguj 

Zdjęcia [M]

 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum House M.D Strona Główna -> Huddy
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
cuddles
Pacjent
Pacjent


Dołączył: 02 Sty 2010
Posty: 58
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Polska
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 20:27, 30 Maj 2010    Temat postu: Zdjęcia [M]

Mam natchnienie na miniaturkę. Będzie baaardzo miniaturkowata:





Jeśli chcesz żyć wiecznie, to jak możesz chcieć zabić wszystkich dookoła siebie?
Chcesz spędzić całe swoje życie, siedząc w oknie, pogryzając własnoręcznie upieczoną bułkę, z posianego przez siebie zboża i patrząc na szare domy swoich sąsiadów? Sąsiadów, którzy odeszli, jak chmury w wietrzny dzień, lecz nie zostawiając za sobą błękitu, tylko następne chmury, burzowe.
Błękit już nie istnieje. Tylko minimalny jego cień zachował się w twoich oczach, w które spoglądam z czarno-białej fotografii.
Ty też już nie istniejesz. Jesteś tylko wspomnieniem, zatrzymanym przez flash, jakby kwiat zasadzony w osłoniętym od wiatru ogrodzie.
Ale czy zdajesz sobie z tego sprawę? Pewnie nie. Żyjesz w innym wymiarze, ja też. Chodzimy po ulicach, jeździmy na motorach, ty leczysz ludzi, ja na Ciebie wrzeszczę. Czasem zdarza się, że nasze wymiary się połączą, dosłownie na ułamek sekundy. Wtedy znowu widzę Ciebie, jak się poruszasz. Czasem mrugasz powiekami, czasem wykonujesz nieokreślony ruch ręką, albo potrząsasz głową...
Zawsze jednak jest to jakaś oznaka tego, że jesteś żywy, prawdziwy, że w twoich żyłach płynie krew, a nie atrament.
Ty znowu spoglądasz na mnie z drugiej fotografii. Na mnie- na kobietę. Jak odgarniam swoje włosy w ten charakterystyczny dla mnie sposób, jak poprawiam bluzkę, jak uśmiecham się pod nosem, patrząc na twoje wygłupy.
Takie cudowne chwile, a tak rzadko się zdarzają.
Nawet nie zdajesz sobie sprawy, jak zazdroszczę samej sobie, tej prawdziwej, tej lepszej..


*******

Podniosłam wzrok, wpatrując się w twoje błękitne oczy z których bił zachwyt. I to zachwyt moją osobą. Chyba po raz pierwszy widziałam taki ich wyraz, chociaż patrzyłam w nie naprawdę często. Kochałam twoje oczy. Kochałam Ciebie!
Chwyciłam twoją dłoń, wsunęłam palce między twoje i uśmiechnęłam się promiennie. Tak bardzo mnie to cieszyło! Tak bardzo cieszył mnie ten cień uśmiechu na twoich ustach.
Na wargach, które w tym momencie stykały się z moimi, które tak często pieściły moje ciało, które mój kark tak dobrze znał...
Odsunęłam Cię delikatnie od siebie, gładząc twój szorstki policzek dłonią.
Nie musiałam nic mówić, wystarczyły spojrzenia.
Spojrzałam przez moment w prawo, na nasze zdjęcia. Twoje, z porażająco niebieskimi oczami, z uśmiechem, i moje, również uśmiechnięte.
Wyglądaliśmy na nich tak, jakbyśmy wiedzieli, co się właśnie dzieje... Jakbyśmy żyli.



The end
Wiem, tragiczne!


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Agnes
Immunolog
Immunolog


Dołączył: 16 Maj 2010
Posty: 1023
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Śląsk
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 14:40, 31 Maj 2010    Temat postu: Re: Zdjęcia [M]

cuddles napisał:
i]


Ty też już nie istniejesz. Jesteś tylko wspomnieniem, zatrzymanym przez flash, jakby kwiat zasadzony w osłoniętym od wiatru ogrodzie.

[i]



Jedno wielkie WOW.
Zachwyciłam się. To było takie realne, lecz mimo wszystko magiczne i w dziwny sposób zapadające w pamięć. Jeju, cuddles, jak ja uwielbiam te twoje miniaturki.
Padam na twarz w pokłonie.
Ha! Tak mnie pochłonęło czytanie, że nawet nie skupiłam się na wyłapywaniu błędów.
Tak więc oto Agnes, zakochana w miniaturce kończy swój komentarz. Amen.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Czerwono-Zielona
Pediatra
Pediatra


Dołączył: 02 Kwi 2009
Posty: 736
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 23 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: from unbroken virgin realities
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 18:53, 31 Maj 2010    Temat postu:

To jest... to jest piękne. To jest wiersz - w moim odczuciu. W sensie emocjonalnym.

Trafiłaś idealnie w moją stylistykę - nie, to brzmi tak sucho i technicznie... Trafiłaś w mój sposób odczuwania i widzenia świata, w moją wewnetrzną poetykę... A jednocześnie było to takie inne i zaskakujące... Nie jestem w stanie opisać, co czułam, czytając Twoje słowa. To było "to". Piękno słów i piękno uczuć w jednym...

Piękne to i smutne zarazem... Twoja wizja o dwóch równoległych, choć tak rzadko stykających się wymiarach, bardzo do mnie przemówiła. Idealna metafora house'owego sposobu bycia... I ból tego, który patrzy na to z zewnątrz. I to, jak powoli stajemy się tylko czarno-białymi fotografiami...

Cytat:
Błękit już nie istnieje. Tylko minimalny jego cień zachował się w twoich oczach, w które spoglądam z czarno-białej fotografii.

Cytat:
Ty też już nie istniejesz. Jesteś tylko wspomnieniem, zatrzymanym przez flash, jakby kwiat zasadzony w osłoniętym od wiatru ogrodzie.

Cytat:
Zawsze jednak jest to jakaś oznaka tego, że jesteś żywy, prawdziwy, że w twoich żyłach płynie krew, a nie atrament.

Cytat:
Nawet nie zdajesz sobie sprawy, jak zazdroszczę samej sobie, tej prawdziwej, tej lepszej..

Cytat:
Wyglądaliśmy na nich tak, jakbyśmy wiedzieli, co się właśnie dzieje... Jakbyśmy żyli.


Nie potrafię tego wyjaśnić, ale piszesz po prostu o mnie...

OK, przyznam się... Zdecydowanie bardziej podobała mi się część pierwsza. Może dlatego, że ja Hudzinką bywam tylko od przypadku do przypadku...? Może dlatego, że generalnie nie lubię wzruszających wyznań miłości...? Chociaż sama ostatnio takie pisuję (co mi sie stało???)
Nie, nie - to powyższe miało w sobie to "coś", zdecydowanie
OK, przyznam się zatem do jeszcze jednej rzeczy... Może nie powinnam, bo ryzykuję oberwaniem tępym narzędziem w tył głowy Ale spokojnie, na końcu wyjdzie z tego komplement Bo - jako że akurat aż takiej fazy na wyznające sobie miłość Huddy nie miałam - wyobraziłam sobię (proszę, nie bijcie...!) moją własną osobistą wersję tej sceny - z kimś innym... Niektórzy może wiedzą z kim, a jeśli nie , to może i lepiej W każdym razie wtedy ta scena nabrała nowych barw, spodobała mi się dużo bardziej, i doszłam do wniosku, że jednak jest piękna i prawdziwa i ma sens... I że sama bym chętnie coś podobnego napisała...

Pozostająca pod głębokim wrażeniem Twojego niezwykłego tekstu
Czerwono-Zielona

PS.1 Chyba zbyt wiele razy użyłam tu słów "piękny/pięknie/piękno"... Ale mam nadzieję, że to stylistyczne niedociągnięcie będzie dla Ciebie tylko wyrazem mojego szczerego zachwytu. Po prostu zabrakło mi słów...

PS.2 Taki drobiażdżek - między "dla mnie" a myślnikiem - spacja.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Czerwono-Zielona dnia Wto 5:09, 01 Cze 2010, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum House M.D Strona Główna -> Huddy Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Strona 1 z 1

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group

Theme xand created by spleen & Soft.
Regulamin