Forum House M.D Strona Główna
 FAQ   Szukaj   Użytkownicy   Grupy    Galerie   Rejestracja   Profil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości   Zaloguj 

Zmiana na dobre. [M]

 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum House M.D Strona Główna -> Huddy
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
sylrich05
Ratownik Medyczny
Ratownik Medyczny


Dołączył: 23 Lis 2009
Posty: 164
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Btm
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 21:27, 14 Sty 2010    Temat postu: Zmiana na dobre. [M]


Zweryfikowane przez Kamę

Agaa. ; p wielkie dzięki za pomysł, ale szczerze za nic tego nie potrafię rozwinąć i będzie tylko miniaturka. .. dedykacja oczywiście dla Ciebie. .. ehh wiesz to Twoja pierwsza. .. drugi dedyk dla mazeltov za to, że jesteś moją fanką. .. oby Ci się podobało. ..

miłej lektury. ..

Zmiana na dobre [M]

Mijały sekundy, minuty, godziny. Potem były dni, tygodnie, miesiące, aż minął cały rok i House mógł wyjść z ośrodka. Oficjalnie odzyskał licencję na leczenie i diagnozowanie.
Stał na parkingu i czekał na Wilsona. Miał wystarczająco dużo czasu, aby przemyśleć swoje dalsze życie.
Muszę coś z sobą zrobić! Nie mogę nadal stać w jednym miejscu. Po powrocie do domu, muszę się ogarnąć i zaryzykować.
Zastanawiał się kiedy na parking wjechał Wilson. Onkolog zatrzymał się i wysiadł z samochodu.
-Cześć James! - krzyknął House do przyjaciela.
-Hej Greg. - odpowiedział podchodząc do Grega. - Jak się czujesz?
-A jak się mam czuć?
-Nie wiem. Wyglądasz nieźle i było by dobrze gdybyś czuł się tak samo jak wyglądasz. - stwierdził onkolog zabierając torbę House`a.
- I tak jest.
-Ok.
Wilson włożył torbę do bagażnika i wsiadł do samochodu. Diagnosta usiadł na miejscu dla pasażera, a Jimmy zapalił silnik i odjechali z parkingu. Kierowali się prosto do New Jersey.
-Może zamieszkasz na razie u mnie? - spytał troskliwym głosem.
-Jak będzie taka potrzeba to tak. - rzekł House.
-To co zamierzasz zrobić?
Zobaczysz w swoim czasie, przyjacielu. - powiedział z ironicznym uśmiechem na ustach.
-Tylko nie rób żadnych głupstw.
-To może być największym głupstwem jakie w życiu zrobiłem, a może nawet zrobię. - rzekł, w tym samym momencie Wilson spojrzał na Grega ze zdziwieniem.
-Co masz na myśli?
-Dowiesz się w odpowiednim czasie.
Do miasta dojechali nie rozmawiając z sobą.
-Gdzie cię zawieść? - spytał onkolog.
-Do mojego mieszkania i o nic nie pytaj.
Wilson zawiózł diagnostę do mieszkania i odjechał za poleceniem przyjaciela. House podszedł do drzwi, wyjął klucze i otworzył mieszkanie. Rzucił torbę w przedpokoju i poszedł do sypialni. Z szafy wyją białą bluzkę z napisem ”Everybody lies!”, błękitną koszulę i ciemne jeansy. Rzucił ciuchy na łóżko i poszedł do łazienki. Wziął prysznic po czym owinął się białym ręcznikiem w pasie i ogolił się. Wyszedł z łazienki i ubrał się w ciuchy leżące na łóżku.
Zamówił taksówkę i usiadł przy fortepianie. Po niespełna piętnastu minutach siedział w żółtym samochodzie. Jechał do centrum handlowego. Wysiadł z taksówki i wszedł do ogromnego centrum. Na mapce przy wejściu odszukał najbliższy sklep z biżuterią. Utykając dotarł do wyznaczonego celu. Stanął przed jubilerem.
House co ty robisz. Co masz na myśli. Kupisz jej tak po prostu pierścionek i co? Wybaczy ci to co jej zawsze mówiłeś, to nie ma sensu. Nic w twoim planie nie trzyma się kupy. Jesteś pewien?
-Tak. -rzekł sam do siebie.
Wszedł do sklepu. Zaczął przeglądać pierścionki z gablotki. Mężczyzna siedzący za ladą podszedł do niego i zapytał.
-Pomóc panu w czymś?
-Ile kosztuje ten mały, drobny pierścionek? - zapytał – Będzie odpowiedni dla Lisy. - dodał już w myślach.
-189 dolarów.
-Hmm … - zastanawiał się chwilę – Kupuję go.
-Zapakować? - spytał sprzedawca.
-Tak.
Mężczyzna wyją z gablotki drobny pierścionek z białego złota z małym diamencikiem na środku. Zapakował go w czerwone pudełeczko w kształcie serca. I podał House`owi. Diagnosta zapłacił i schował pakunek do kieszeni jeansów. Wyszedł z sklepu i wsiadł do taksówki. Pojechał do domu Lisy, samochód zatrzymał się na podjeździe. Greg wysiadł i podszedł do drzwi domu. Już miał zapukać kiedy znów zaczął myśleć.
Człowieku co ty robisz? Niszczysz swój wizerunek na który tak długo pracowałeś.
Odganiał swoje myśli.
Kup chociaż jej kwiaty. Jeśli tak naprawdę tego chcesz.
-Poco i tak nic z tego nie wyjdzie.
Czyli wątpisz. House poco tak ryzykujesz?
-Bo inaczej nie będę miał pewności. - rzekł.
W tym samym momencie zapukał do drzwi, czekał chwile, ale Lisa mu nie otworzyła. Zapukał jeszcze raz. Tym razem usłyszał kroki. Drzwi się otworzyły.
-House!? Co ty tutaj robisz? - zapytała.
-Ekhm. - odchrząknął – Mógłbym wejść?
-Wejdź. - rzekła, odsuwając się od drzwi tak aby mógł wejść.
Chwiejącym krokiem wszedł do jej mieszkania. Zatrzymał się w salonie i odwrócił do Lisy. Ręką sięgnął do kieszeni.
-Mógłbym też o coś cię zapytać?
-To zależy o co. - rzeka szczerze uśmiechając się .
Wyjął z kieszeni małe czerwone pudełeczko i zacisnął je w pięści. Podszedł do niej bliżej i otworzył dłoń.
-Liso Cuddy, czy zostaniesz … - zaczął.
-Chyba żartujesz? - zapytała.
-Daj mi skończyć to co zacząłem. - powiedział z błyskiem w oczach.
-Dobrze. - rzekła.
-Więc. - zaczął – Liso Cuddy, czy zostaniesz moją żoną? - spytał.
Administratorka się nie odezwała. Nie wiedziała co ma powiedzieć. House uważnie się jej przyglądał i rzekł.
-Odpowiesz mi czy mam już uciekać? - spytał.
-Zgadam się. - rzekła i przytuliła się do diagnosty.
Pocałował ją w czoło , a po chwili założył pierścionek na jaj palec. Lisa nadal nie mogła uwierzyć w to co przed chwilą zrobił Greg.
Co mu odbiło? Oświadczył mi się i myśli, że to wszystko zmieni? Przecież właśnie tego chciałam. I właśnie zmienił moje i swoje życie. Już nie będzie odwrotu. Jak ja kocham tego mężczyznę.
Natomiast diagnosta był pogrążony w swoich myślach.
Zrobiłem to. Zaakceptował to i zgodziła się. Ona chyba naprawdę mnie kocha i zależy jej. Inaczej by si nie zgodziła. A ja czuję to samo.
-Lisa wiesz jak ja cię … - znów nie pozwoliła mu dokończyć.
-Ja ciebie też. - rzekła i znowu się do niego przytuliła.
Miesiąc później.
Oboje stali przed ołtarzem składając przysięgę i zakładając srebrne obrączki. Córka Cuddy, a teraz już i House`a siedziała na kolanach babci. Od teraz każdy był na swoim miejscu i tak miało zostać już na zawsze.

THE EDN.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez sylrich05 dnia Czw 21:35, 14 Sty 2010, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Agaa. ; p
Pacjent
Pacjent


Dołączył: 14 Sty 2010
Posty: 3
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Bytom
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 21:54, 14 Sty 2010    Temat postu:

dzięki za dedyyk ;**.
no jasne, że się podoba .
Widzisz, ja mogę ewentualnie zarzucać niekiedy pomysłami a Ty bd je rozrzeszać xd. ;D


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
amantadyna
Pacjent
Pacjent


Dołączył: 14 Sty 2010
Posty: 25
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Kresy
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 1:47, 15 Sty 2010    Temat postu:

aMDa zaczyna od początku
Ciekawy i dosyć - przyznam szczerze - zwariowany pomysł. House postępuje tu bardzo... uczuciowo. Wiąże się z Lisą na zawsze mimo swoich wątpliwości. Znienacka proponuje jej małżeństwo. Pomysłowo, ale:

Akcja bardzo pędzi:

Cytat:
House podszedł do drzwi, wyjął klucze i otworzył mieszkanie. Rzucił torbę w przedpokoju i poszedł do sypialni. Z szafy wyją białą bluzkę z napisem ”Everybody lies!”, błękitną koszulę i ciemne jeansy. Rzucił ciuchy na łóżko i poszedł do łazienki. Wziął prysznic po czym owinął się białym ręcznikiem w pasie i ogolił się. Wyszedł z łazienki i ubrał się w ciuchy leżące na łóżku.
Zamówił taksówkę i usiadł przy fortepianie. Po niespełna piętnastu minutach siedział w żółtym samochodzie. Jechał do centrum handlowego. Wysiadł z taksówki i wszedł do ogromnego centrum. Na mapce przy wejściu odszukał najbliższy sklep z biżuterią. Utykając dotarł do wyznaczonego celu. Stanął przed jubilerem.


Powtarzam bardzo, należało by ją trochę wzbogacić, bo nawet jeśli to miniaturka, to wymaga ona opisów i wolniejszego tempa następujących po sobie wydarzeń.

Dostrzegłam błędy w zapisie dialogu. Brakuje kropki, jest niepotrzebna lub jakiś wyraz po myślniku powinien zaczynać się z dużej litery, a jest zapisany małą i odwrotnie.

Widziałam coś ciekawego o prawidłowym zapisywaniu wypowiedzi na tym forum:
W dziale sprawy organizacyjne, temat: podstawy, jak pisać.

Przecinki ganiają po całym tekście albo ich nie ma tam, gdzie powinny się znaleźć.

Nie za bardzo rozumiem sens tego zdania:

Cytat:
-To może być największym głupstwem jakie w życiu zrobiłem, a może nawet zrobię.


Kolejna kwestia: 189 dolarów. W opowiadaniach liczebniki zapisujemy słownie, są małe wyjątki.

I jeszcze rzecz o logiczności, sto osiemdziesiąt dziewięć dolarów to bardzo skąpa suma, jak na pierścionek zaręczynowy, w dodatku z białego złota i z diamentem, nawet jeśli jest on mały.

Rozmowa z Wilsonem mało Hilsonowa, hejże! Mimo leczenia House zachował swój charakter!

Literówki... nawet przeciętna beta jest w stanie je odnaleźć, należy ich pilnować, bowiem mogą zrobić ze zdania czasem... zdanie o chociażby innym znaczeniu.

Cytat:
-Zgadam się.
- zgadzam się.
Cytat:
rzeka
- chyba miało być 'rzekła'.
Cytat:
Chwiejącym
- ja bym wstawiła: chwiejnym.
Cytat:
z sobą
- ze sobą

I na koniec -
Cytat:
THE EDN.


A! jeszcze jedno, myślałam, że to literówka, ale powtarza się kilka razy: po co, a nie poco.

Myślę, że z pomocą bety możesz uczynić swoją twórczość jeszcze bardziej interesującą i poprawną.

Życzę weny na kolejne pomysły


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez amantadyna dnia Pią 1:54, 15 Sty 2010, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
[E]LIZA
Ratownik Medyczny
Ratownik Medyczny


Dołączył: 05 Sie 2009
Posty: 207
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Krajenka
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 20:48, 15 Sty 2010    Temat postu:

O ile dobrze pamiętam, nie komentowałam wcześniej Twojej twórczości.
W tej Miniaturce jest coś, co sprawia, że ona nie może się nie podobać.
Nie umiem powiedzieć dlaczego tak jest, ale myślę, że po prostu stworzyłaś piękną, wręcz idealną wizje.
Wbrew pozorom dużo ludzi chce czytać "szczęśliwe Fiki".
Moim zdaniem ubrałaś w słowa, to co chciałaś w nie ubrać i nie potrzebne są jakieś szczególne rozbudowania.
Bardzo mi się podobało
Pozdrawiam cieplutko


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
agatka10
Student Medycyny
Student Medycyny


Dołączył: 04 Sty 2010
Posty: 127
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Sosnowiec
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 16:50, 17 Sty 2010    Temat postu:

sylrich05 ale się rozmarzyłam

bardzo mi się podobało

pozdrawiam i życzę wena


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Dioda14
Ratownik Medyczny
Ratownik Medyczny


Dołączył: 19 Sie 2009
Posty: 187
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Polska:)
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 19:03, 17 Sty 2010    Temat postu:

Niewiem jak ja mogłam tego nie przeczytać! To jest śliczne, ja chce to w serialu tzn. takie oświadczyny,"tak" i zero Lucasa:) Brawo! Czekam na więcej

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
daritta
Ginekolog
Ginekolog


Dołączył: 16 Gru 2009
Posty: 2185
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Leszno
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 22:18, 19 Sty 2010    Temat postu:

Zgadzam sie z Diodą14
Zero Lucasa i te zaskakujace oswiadczyny ;d
Piękne

Pozdrawiam


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
mazeltov
Neurolog
Neurolog


Dołączył: 28 Paź 2009
Posty: 1656
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 5 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z poczekalni
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 11:14, 21 Sty 2010    Temat postu:

juz jestem przepraszam za spoznienie
sylrich05 jka ty mnie rozpuszczasz, kolejna dedykacja *rumieni sie *

stworzylas znowu cos pieknego i to nie tylko ze wzgledu na tekst, ktory swietnie sie czyta, ale rowniez ze wzgledu na sytuacje przedstawiona w tekscie, bo kto by nie chcial wlasnie takiego drugiego odcinka szostej serii pasowalo by sie do czegos przyczepic ale nie ma do czego bo co tutaj sie moze nie podobac jest slodko ale tez nie za bardzo jak by ta "slodkosc" tekstu rownowazona jest przez watpliwosci Housa

czekam na kolejna czesc "Smutek, tęsknota, nadzieja i szczęście"


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
CaRoLaInE_97
Ratownik Medyczny
Ratownik Medyczny


Dołączył: 02 Sty 2010
Posty: 180
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Stalowa Wola
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 21:35, 01 Lut 2010    Temat postu:

Boskieeee Kocham!
House wyszedł z Mayfield, i poszedł po pierścionek., chciałabym to zobaczyć w TV, moje marzenie
Ale wracając do fika. Super się czytało, przykuł moją uwagę
Zapisuję go do moich ulubionych
Buziakii


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum House M.D Strona Główna -> Huddy Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Strona 1 z 1

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group

Theme xand created by spleen & Soft.
Regulamin