Forum House M.D Strona Główna
 FAQ   Szukaj   Użytkownicy   Grupy    Galerie   Rejestracja   Profil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości   Zaloguj 

Gone forever

 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum House M.D Strona Główna -> Inne
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Toffifee
Pacjent
Pacjent


Dołączył: 17 Lip 2008
Posty: 11
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 21:34, 12 Sie 2008    Temat postu: Gone forever

Hmm. Sama nie wiem co o tym sądzić. Napisane w przerwie pracy i mam dopiero pewien zarys całej historii. Wklejam to w tym dziele bo jak mówiłam nie ma jeszcze całości i nigdy nie wiadomo jak się akcja potoczy( o ile w ogóle się potoczy). Jeżeli się spodoba to napiszę niedługo kolejną część a jak nie... no to trudno


.......................................................................................................

Wątłe, odległe światło ulicznych latarni subtelnie ukazywało małe, delikatne, białe drobinki o najróżniejszych kształtach wirujące na wietrze, znikające w ciemności do której nie docierało światło i powoli opadające na ziemię, tworząc cieniutką warstwę puchu, ginącego pod stopami przechodniów. Niektórzy zatrzymywali się, zadzierając głowy do góry i zachwycając się w pięknie tego zjawiska. Inni narzekali cicho pod nosem i przeklinali pogodę że sprawiła im takiego nieprzewidzianego psikusa. To był pierwszy śnieg tego roku.
Noc, zimno, śnieg. Każdego innego roku, każdego innego miesiąca, tygodnia i dnia zapewne znalazłby tysiące najróżniejszych powodów aby w taką pogodę jak najszybciej znaleźć się we własnym domu, na swojej kanapie, przed swoim telewizorem i ze swoim piwem w ręku. No właśnie… każdego innego… ale to był właśnie ten rok, ten miesiąc i tydzień, i w końcu ten cholerny dzień…Wszystko było inaczej niż zwykle…Nawet on nie funkcjonował normalnie…
„ omdlenia
gorączka
zaburzenia wzroku
nieregularna praca serca
krwotok…”
Coś przeoczył . Tylko co? Coś musiał…musiał…Nic nie pasuje…leczenie nie działa…coś jest nie tak…nie tak… ale co?

-House…-wzdrygną się, lekko zaskoczony czyimś niespodziewanym nadejściem jednak nie odwrócił wzroku od tablicy z czytelnie wypisanymi symptomami.
-Musi być coś jeszcze… Może to nie infekcja powoduje gorączkę…- nieprzerwanie analizował każde swoje posunięcie nie zwracając uwagi na głos coraz dobitniej chcący się z nim porozumieć.
-Musimy porozmawiać…
-A może infekcja nie spowodowała wszystkiego…Musi być coś jeszcze… musi…
-House!!!- tym razem głos znajdujący się już tuż za jego plecami bezwzględnie wyrwał go z zamyślenia
Cisza…Niezręczna cisza…1 sekunda…2 sekunda…3 sekunda…Dlaczego w takich momentach czas wlecze się tak niemiłosiernie?
-Tak dalej być nie może. Musimy porozmawiać…-głos w końcu przypomniał o swojej obecności. Diagnostyk tylko nieznacznie się uśmiechnął: „1:0 dla mnie „-pomyślał.
-Jeżeli chcesz rozmawiać o tym jak spiskujecie za moimi plecami i chcecie mnie potajemnie odsunąć od sprawy, to raczej nie włączę się do konwersacji…
Znowu cisza…
-Zabijesz ją jeżeli szybko nie oddasz tego przypadku…
Głos nawet nie czekał na ripostę. Kontynuował wypowiedź, czując już na sobie przeszywający go wzrok swojego rozmówcy.
-Wiesz, że tak będzie. Odpuść House… Zrozum nie naprawisz całego świata a…
-Ale mogę ją wyleczyć! Mam patrzeć jak umiera!! Tego chcecie!! Nie rozumiem o co wam chodzi!!
No nareszcie jakaś przewidywalna reakcja.
-Nie jesteś obiektywny. Za bardzo się angażujesz, rozumiesz?
-Zaraz… Czy ja dobrze rozumiem? Chcecie żeby ktoś inny się nią zajął bo ja za bardzo chcę się dowiedzieć co jej jest? To jakaś paranoja!! Przecież zawsze tak robię! Na tym polega moja praca! - w łagodnym dotąd błękicie jego oczu zaczęła rozpętywać się prawdziwa burza. Zapewne za chwilę pojawiłyby się błyskawice i pioruny , gdyby jeszcze dość spokojny głos nie przemówił ponownie.
-Nie House…Zawsze- to ty starasz się rozwiązać przypadek, ułożyć puzzle, znaleźć chorobę. Masz gdzieś pacjentów i dlatego jesteś taki cholernie dobry w tym co robisz. Ale teraz jest inaczej, teraz ci zależy. Nie możesz jej leczyć bo jesteś zbyt zachowawczy, zbyt ostrożny a to zabije ją szybciej niż ryzyko. Wiem ,że to jest trudne, wiem co czujesz…
-Co wy wszyscy zacięliście się z tym, „że mi zależy”? A właściwie to co ty możesz wiedzieć o tym co ja teraz czuję co?
- A co uważasz, że to są dwie różne sprawy? Śmierć Amber była inna?
-Była inna..
-Nie była. Też patrzyłem jak ona powoli umiera i nie mogłem nic zrobić…
-No właśnie… Amber umarła bo ty nie mogłeś jej pomóc… ona umiera bo ja nie potrafię pomóc! To co innego.
2:0. Na to nie było odpowiedniej odpowiedzi. Spuścił wzrok. Nie mógł dłużej patrzeć w oczy przyjaciela. Nie chciał żeby on patrzył w jego oczy. Nie chciał żeby Wilson zobaczył w nich to co on tak starannie starał się ukrywać…
-Poza tym jest jeszcze jedna istotna różnica.-dodał podnosząc się z krzesła a jego głos był ledwie słyszalny. Nie usłyszał pytania „jaka?” ale wiedział , że przyjaciel oczekuje wyjaśnienia.
-Ona nie umrze…- chwilę potem nie było go już w gabinecie.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
chocoeyed
Pacjent
Pacjent


Dołączył: 02 Sie 2008
Posty: 50
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 7:05, 13 Sie 2008    Temat postu:

Jak dla mnie ewidentny, cudowny HILSON. Proszę podawać to pacjentom częsciej i w większych ilościach!!!!!!!!!!!!!!!

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Narenika
Forumowy Vicodin
Forumowy Vicodin


Dołączył: 28 Sty 2008
Posty: 6167
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 105 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Gdańsk

PostWysłany: Śro 8:12, 13 Sie 2008    Temat postu:

Swietny styl i zagadka dla czytelnika. Idealny fik - natychmiast trafia na listę moich ulubionych
Kogo leczy House? To pytanie będzie mnie prześladowało, dopóki nie napiszesz kolejnej części, która być może coś wyjaśni


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Poziomka
Lekarz w trakcie specjalizacji
Lekarz w trakcie specjalizacji


Dołączył: 15 Maj 2008
Posty: 503
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/5
Skąd: Sosnowieś
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 10:32, 13 Sie 2008    Temat postu:

A może to nie będzie Hilson? Tylko gratka dla Hudzinnek, bo House leczy Cuddy?? :smt003

Tak czy inaczej ja też dołączam się do zadowolonych czytelniczko-horumowiczek. :smt040
I nie przestawaj pisać!! :smt001


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Any
Czekoladowy Miś


Dołączył: 28 Cze 2008
Posty: 6990
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 26 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: zza zakrętu ;)
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 11:31, 13 Sie 2008    Temat postu:

Chcę więcej, więcej!

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Kasinka
Endokrynolog
Endokrynolog


Dołączył: 19 Kwi 2008
Posty: 1859
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 4 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: a kto to wie?
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 11:42, 13 Sie 2008    Temat postu:

Już sam początek, ten opis zimowej nocy mnie zaintrygował. Potem objawy, rozmyślanie House'a, rozmowa z Wilsonem o zagadkowej pacjentce to już mnie całkiem wciągnęło, i... kim ONA jest??

Pisz, jak najwięcej, jak najprędzej! Zeżre nas ciekawość, a chyba nikt nie chciałby, żeby publika została zjedzona z powodu jego fika :smt003


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
chocoeyed
Pacjent
Pacjent


Dołączył: 02 Sie 2008
Posty: 50
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 13:48, 13 Sie 2008    Temat postu:

"może to nie będzie Hilson? Tylko gratka dla Hudzinnek, bo House leczy Cuddy?? "
Wiem ,wiem :-) ale coś ostatnio wszędzie widzę HILSONY :-)))))) pewnie za dużo ficów :-)))


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Poziomka
Lekarz w trakcie specjalizacji
Lekarz w trakcie specjalizacji


Dołączył: 15 Maj 2008
Posty: 503
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/5
Skąd: Sosnowieś
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 18:15, 13 Sie 2008    Temat postu:

Bo Hilson dobry jest, dobry. :smt040

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Toffifee
Pacjent
Pacjent


Dołączył: 17 Lip 2008
Posty: 11
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 18:28, 13 Sie 2008    Temat postu:

Dziękuję bardzo za tak przychylne komentarze - naprawdę nie spodziewałam się tak dobrego przyjęcia. A co do tego kogo leczy House, to właśnie ma być zagadka ( nie do samego końca fika ale jeszcze przez jakiś czas). Chcę żeby w tym fiku znalazło się coś dla każdego, chociaż fik oczywiście będzie miał jakiś określony shiper.

Jak dobrze pójdzie to może jeszcze dziś wrzucę kolejną część (ale nie obiecuję) :smt002


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Any
Czekoladowy Miś


Dołączył: 28 Cze 2008
Posty: 6990
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 26 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: zza zakrętu ;)
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 19:14, 13 Sie 2008    Temat postu:

rozbudzasz naszą ciekawość

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Toffifee
Pacjent
Pacjent


Dołączył: 17 Lip 2008
Posty: 11
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 19:57, 13 Sie 2008    Temat postu:

No i jest część 2. Życzę miłego czytania i czekam na komentarze :smt001



Był ładny dzień. Siedział na ławce w parku czując na swojej twarzy delikatny dotyk słońca i orzeźwiający podmuch wiatru. W około kręciło się zadziwiająco dużo ludzi: matki z dziećmi bawiącymi się w berka, zakochane nastoletnie pary przechadzające się trzymając się za rękę i starsze panie z małymi kudłatymi pieskami na smyczy. Można powiedzieć, że ogólnie panował powszechny gwar i ruch. Wszyscy delektowali się cudowną pogodą i pięknem otaczającej ich przyrody. To był naprawdę ładny dzień.
Siedział pośrodku tego wszystkiego, rozglądając się uważnie dokoła i nie mogąc uwolnić się od wrażenia, że coś tu jednak jest nie tak. Jego genialny umysł dogłębnie analizował nawet najmniejszy fragment otaczającej go rzeczywistości. Coś tu na pewno było nie tak jak powinno być…Kiedy zdawało mu się, że nie ma już nic do przeanalizowania doznał olśnienia tak wielkiego jakby ktoś co najmniej zapalił mu nad głową żarówkę, jak w jakiejś kiepskiej kreskówce. Zaśmiał się sam do siebie bo przypomniał sobie stwierdzenie :” Chcesz zmieniać świat- zacznij od siebie”. Oczywiście nie chciał niczego zmieniać ale zaoszczędziłby dużo czasu, gdyby na początku skupił uwagę na swojej osobie, zamiast gapić się na tą bandę kretynów. Już wiedział co jest nie tak…Nie bolała go noga! Nigdzie nie dostrzegł też swojej laski. Nie mógł pozbyć się też dziwnego wrażenia, że nie ma najmniejszego pojęcia co on właściwie robi w tym cholernym parku i dlaczego wszystko jest tak obrzydliwie wiosenne, skoro według kalendarza jest teraz początek zimy? Wstał powoli jakby samemu nie wierząc, że nie sprawia mu to bólu. Zrobił kilka kroków-nadal nic. Ruszył szybszym krokiem, który po chwili zmienił się w bieg. Zapomniał już jakie to jest przyjemne. Na jego twarzy pojawił się mimowolny uśmiech.
-Nie ciesz się tak- usłyszał znajomy głos za swoimi plecami
Odwrócił się. Wiedział kogo zobaczy. Wszędzie poznałby ten głos. Uśmiechnął się jeszcze szerzej.
-Albo się ciesz. Bez różnicy. I tak zaraz się obudzisz i wszystko będzie po staremu.
-I przerywasz mi taki piękny sen żeby mnie o tym poinformować? Cuddy ty to umiesz sprowadzić człowieka na ziemię. I to niby ja jestem bezduszny?-zrobił minę skrzywdzonego sześciolatka
-Siadaj musimy pogadać. - Cuddy pstryknęła palcami, otaczający ich ludzie zniknęli a ona pociągnęła go za rękę i wylądowali na ławce, która stała tuż za ich plecami. Nie przypominał sobie żeby wcześniej tam była.
-Faaajnie. Jak w Matrixie.- próbował udać podziw i zdziwienie.
-Zamknij się i powiedz mi co masz zamiar z tym zrobić?
-Z czym?
-House, nie wydaje ci się, że w tej sytuacji powinnam wiedzieć co zamierzasz zrobić? Powiedzmy, że zależy mi żeby twoja diagnoza była właściwa.
- Dlaczego miałoby być niewłaściwa? Zazwyczaj nie pojawiasz się w moich snach żeby rozmawiać o diagnozach. Uwierz zazwyczaj śnisz mi się w zupełnie innych sytuacjach…-nieporadnie starał się obrócić sytuację w żart. Przewróciła tylko oczami.
-Bo nie jest jak zwykle. Ty też chyba widzisz różnicę, prawda- zajrzała mu głęboko w oczy- Błagam powiedz mi, że ty też widzisz różnicę. Pozwól mi wierzyć, że ty też masz uczucia…
-Nie ma różnicy Cuddy. Pacjent to pacjent. Nie jest ważne czy jest to prezydent, ćpun czy tak jak teraz…
-Spójrz mi w oczy- złapała jego twarz w swoje dłonie- spójrz na mnie i powiedz, że ci nie zależy.
-Nie zależy mi…- starał się być jak najbardziej poważny
-Jak chcesz… ale zastanów się nad tym zanim będzie za późno- uśmiechnęła się smutno- czas wracać do szpitala, masz nowy symptom do sprawdzenia.
Zanim zdążył zaprotestować, siedział już w swoim gabinecie, starając złapać ponownie kontakt z rzeczywistością. Na biurku leżały najświeższe wyniki badań a obok nich stał kubek z ciepłą jeszcze kawą.
Przy drzwiach stał Chase.
-Mamy nowy objaw- powiedział chłopak ledwo słyszalnym głosem, nawet nie patrząc na diagnostę.
House spojrzał na plik papierów
„Mam nadzieję że nie gadałem przez sen” – przemknęło mu przez myśl


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Any
Czekoladowy Miś


Dołączył: 28 Cze 2008
Posty: 6990
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 26 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: zza zakrętu ;)
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 20:07, 13 Sie 2008    Temat postu:

Robi się coraz ciekawiej

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Narenika
Forumowy Vicodin
Forumowy Vicodin


Dołączył: 28 Sty 2008
Posty: 6167
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 105 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Gdańsk

PostWysłany: Śro 20:29, 13 Sie 2008    Temat postu:

Twarda autorka Trzyma w niepewności i dawkuje emocje

Mam już swojego shipowego typa dla tego fika, ale z przyjemnością pozwolę się zaskoczyć
A tak, czasowo, to w jakim okresie toczy się akcja? Zauważ, że staram się ze wszystkich sił nie analizować każdego napisanego słowa, wszystko po to, żeby nie psuć sobie niespodzianki

Ach, scena Matrixowa to najmocniejsza część tego odcinka.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Poziomka
Lekarz w trakcie specjalizacji
Lekarz w trakcie specjalizacji


Dołączył: 15 Maj 2008
Posty: 503
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/5
Skąd: Sosnowieś
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 21:02, 13 Sie 2008    Temat postu:

Ojej, ojej, ojej. :smt003
Rzeczywiście robi się coraz bardziej intrygująco. A fik muszę przyznać wciągający. Czekam z niecierpliwością na ciąg dalszy. :smt001


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
chocoeyed
Pacjent
Pacjent


Dołączył: 02 Sie 2008
Posty: 50
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 21:50, 13 Sie 2008    Temat postu:

Mam nadzieję,ze tym razem to nie narzeczona Hectora?To dopiero House miałby przerąbane.
Po ficu Gimme more ... moje zycie nigdy nie będzie juz takie samo-podejrzewam wszystkich o wszystko..............

A fic świetny :-)))))))Proszę o więcej!!!!!


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Annie
Ratownik Medyczny
Ratownik Medyczny


Dołączył: 25 Lut 2008
Posty: 262
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Białystok
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 9:58, 14 Sie 2008    Temat postu:

Wejście smoka, tak na dobry początek - nie wiem nic, chciałabym wiedzieć wszystko ;-) Od razu mnie wciągnęło, tylko zdaje się, że moja cierpliwość zostanie wystawiona na próbę... Niepokoi mnie tylko tytuł - błagam, niech to nie będzie ostateczna diagnoza tej tajemniczej pacjentki ;-)

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
shina
Pacjent
Pacjent


Dołączył: 06 Kwi 2008
Posty: 38
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z przed monitora:)
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 16:26, 14 Sie 2008    Temat postu:

wprost reperacja
ja chce więcej...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Toffifee
Pacjent
Pacjent


Dołączył: 17 Lip 2008
Posty: 11
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 21:57, 14 Sie 2008    Temat postu:

No to przyszedł żeby trochę o niej napisać ( oczywiście nie za dużo)

Część 3 ( od razu mówię nie wiem kiedy będzie następna)



She can’t hide no matter how hard she tries
Her secret disguise behind her lies
And at night she cries away her pride
With eyes shut tight, staring at her inside
All her friends know why she can’t sleep at night
All her family asking if she’s all right
All she wants to do is get rid of this hell
But all she’s gotta do is stop kidding herself

Było już dość późno a ona nadal błąkała się samotnie po dziwnie opustoszałych ulicach. Musiała odreagować. To był ciężki dzień. Wyjątkowo ciężki dzień. Chodziła tak po prostu przyglądając się wystawom sklepowym i ludziom siedzącym w ciepłych, przytulnych restauracjach, delektującym się wykwintnymi potrawami i romantyczną atmosferą. Biła się z myślami. Na zewnątrz sprawiała wrażenie silnej ale wewnątrz wcale taka nie była. Każde jego słowo przeżywała dwa razy mocniej niż pozwalała to sobie okazać otoczeniu. Dziś też tak było. Niby nic wielkiego. Drobna sprzeczka. Natknęła się na niego przypadkowo na korytarzu. On powiedział za dużo, a ona nie potrafiła powiedzieć tego, co chciała. Udała obrażoną, jednak odchodziła ze łzami w oczach. Znała go tyle czasu a nadal nie potrafiła rozszyfrować jego myśli. Dawno temu postanowiła sobie, że on nigdy nie dowie się co ona do niego naprawdę czuje Nie da mu tej satysfakcji… W tym wieczornym spacerze znajdowała odprężenie. W pewnej chwili przeszedł ją dziwny dreszcz. To był naprawdę ciężki dzień. Potem już niewiele pamiętała. Miała wrażenie, że ziemia osuwa jej się spod nóg a ona zapada się w bezgraniczną ciemność. Potem były jakieś głosy i niewyraźne, nie dające się zidentyfikować sylwetki ludzi, którzy stali, pochylając się nad nią i wymawiali niezrozumiałe dla niej słowa. A może to wcale nie byli ludzie? Tego nie wiedziała. Jednego jednak była pewna – to był zdecydowanie najgorszy dzień w jej życiu a potem było już tylko gorzej. Słyszała sygnał karetki, czuła jak ktoś ją podnosi i układa na twardym podłożu jednocześnie przypinając pasami. Jaskrawe światło szpitalnych lamp, niemiłosiernie drażniło jej oczy gdy wieźli ją korytarzem. Było to dość dziwne bo zdawało jej się, że nawet na chwilę nie uchyliła powiek. Chciała powiedzieć, że ten blask ją razi , że to boli ale nie potrafiła wydobyć z siebie dźwięku. Ogarnęła ją panika. Panika, której nie da się opisać słowami. Panika, która paraliżowała ją bezgranicznie. Panika, która zapierała dech w piersiach
Czuła, rozumiała, była świadoma a nie mogła tego przekazać. Przypomniały jej się historie usłyszane w dzieciństwie o wizjach jakie człowiek przeżywa w ostatnich chwilach. Ona niewiele widziała. Raptem kilka wspomnień, kilkoro ludzi, kilka słów których nie zdążyła jeszcze wypowiedzieć. Nie… To nie może tak się skończyć… Nie w taki sposób…
Usilnie starała się wyrwać z tego koszmaru w jakim się znajdowała, zniewolona przez ból i niemoc. Błagała Boga żeby ktoś ją obudził, żeby to był tylko zły sen.
W jej głowie wciąż wirowało jedno pytanie: „ Czy to jest mój czas na śmierć?”


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Narenika
Forumowy Vicodin
Forumowy Vicodin


Dołączył: 28 Sty 2008
Posty: 6167
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 105 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Gdańsk

PostWysłany: Czw 22:07, 14 Sie 2008    Temat postu:

No tak, zdaje się, że już mogę przestać czytać... *ciężko_wzdycha*

Ale i tak dobrze się czyta, więc będę wypatrywać kolejnej części z nadzieją na dialogi, bo ja kocham dialogi


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Kasiek
Nefrologia i choroby zakaźne
Nefrologia i choroby zakaźne


Dołączył: 10 Sie 2008
Posty: 7864
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 16 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z Ikerowej rękawicy
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 22:18, 14 Sie 2008    Temat postu:

Zdecydopwanie większe ilości są potrzebne. Ludzie, ale Wy macie talenta

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Toffifee
Pacjent
Pacjent


Dołączył: 17 Lip 2008
Posty: 11
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 6:24, 15 Sie 2008    Temat postu:

Narenika, nie martw się dialogi będą ( chociaż niezbyt umiem je pisać). Do tej części po prostu nie pasowały ale będą, obiecuję :smt002

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Kasinka
Endokrynolog
Endokrynolog


Dołączył: 19 Kwi 2008
Posty: 1859
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 4 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: a kto to wie?
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 9:09, 15 Sie 2008    Temat postu:

Chyba już wiem, kto to ta tajemnicza pacjentka, ale poczekam na odpowiedź. Opisy są wspaniałe, świetnie się czyta.

I jeszcze ten fragmencik Carousel - kocham Linkin' Park :smt007

Czekamy na więcej!


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum House M.D Strona Główna -> Inne Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Strona 1 z 1

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group

Theme xand created by spleen & Soft.
Regulamin