Forum House M.D Strona Główna
 FAQ   Szukaj   Użytkownicy   Grupy    Galerie   Rejestracja   Profil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości   Zaloguj 

Piekło [NZ]

 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum House M.D Strona Główna -> Inne
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
kumarr
Pacjent
Pacjent


Dołączył: 19 Cze 2012
Posty: 6
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 13:15, 03 Lip 2012    Temat postu: Piekło [NZ]





To mój pierwszy fik, więc proszę o wyrozumiałość
Planuję kilka części opowiadania. Będzie się ono skupiało głównie na postaci Lawrence'a Kutnera, ale pojawią się też inne postacie z serialu.
Życzę miłego czytania.


***

Coś irytująco świeciło mu prosto w oczy. Spróbował wyłączyć to siłą umysłu, ale po kilku próbach zdał sobie sprawę, że nie posiada takich zdolności. Czuł ból promieniujący z całego ciała, z punktem kulminacyjnym w jego głowie. Boże, czemu to tak cholernie boli?
Z trudem otworzył oczy. Zorientował się, że to, co tak go raziło, to niewielka lampka, ustawiona wprost na jego twarz. Odruchowo odwrócił twarz od źródła światła, ale okazało się to nietrafionym pomysłem. Ból błyskawicznie się podwoił. To nie był ten słodki, przyjemny ból, którego sam tak często przywoływał. Ten był przytłaczający, coś jakby ciemność na niego napierała. Potworne uczucie.
Starając się wykonywać jak najmniej ruchów, rozejrzał się po pomieszczeniu. Lampka dawała niewiele światła, ale mógł dostrzec ogólny zarys przedmiotów. Znajdował się w niewielkim pokoju ze ścianami pomalowanymi na szaro i białym sufitem. Całkowicie pozbawionym mebli. Trochę przerażającym.
W jego głowie kłębiło się wiele pytań, ale podstawowym było: co ja tu robię? Doskonale pamiętał, jak jakiś czas temu kładł się do swojego łóżka w swoim mieszkaniu. Zaciekawiło go, ile minęło czasu od tego momentu, więc odruchowo podniósł rękę, by spojrzeć na zegarek, jednak coś mu to uniemożliwiało. Wtedy to zobaczył. Swoje nadgarstki, związane grubym, szorstkim sznurem, otarte i zakrwawione. Wtedy zaczął się bać.
W momencie, gdy już chciał wołać o pomoc, usłyszał cichy głos, dochodzący z kąta. Błyskawicznie odwrócił się w tą stronę, ignorując ból. Przez kilka sekund nic się nie działo, a potem ciemność zaczęła się zagęszczać. Jakaś postać zaczęła się do niego zbliżać, nucąc coś dźwięcznym, delikatnym głosem:

Słodka jego krew
Słodkie jego łzy
Słodka jego skóra
Dziś ich posmakuję
Dziś poczujesz ból
Słodki tak jak Ty


Po chwili postać zbliżyła się na tyle, by mógł ją dostrzec. Drobna, niewysoka dziewczyna, z kruczoczarnymi, kręconymi włosami i alabastrową skórą. Miała wielkie, czarne oczy, choć był tego pewien, dopóki nie obróciła lampki w swoją stronę. Z wrażenia zaparło mu dech w piersi. Mój Boże, przemknęło mu jedynie przez myśl. To chyba nie jest człowiek. Wyglądała jak jakaś nieziemska istota, z mleka lub światła, a może z powietrza. A może z wszystkiego naraz.
Istota w ludzkim ciele zbliżyła do niego twarz. Najpiękniejszą twarz, jaką kiedykolwiek widział.
-Lawrence Kutner. A może Choudhary? Jak wolisz?- zaśmiała się swoim dźwięcznym, nieco dziecinnym głosem.
Nie miał siły ani odwagi się odezwać. Mógł tylko patrzeć i zachwycać się tym, jaka była piękna. Zbliżyła się do niego jeszcze bardziej, tak blisko, jakby chciała go pocałować. Jej wzrok skierował się na jego usta.
-Długo musiałam czekać, aż oprzytomniejesz. Bardzo, bardzo długo.- mruknęła, zniżając głos. Dotknęła nosem jego szyi, powoli się zaciągając, po czym wypuściła powietrze. Lawrence zadrżał z podniecenia i chłodu. Miała chłodny oddech. Z trudem przełknął ślinę.
-Kim jesteś? Gdzie ja jestem?- spytał słabym głosem.
Dziewczyna zaśmiała się cicho, po czym skierowała na niego spojrzenie swoich wielkich, czarnych oczu. Były tak głębokie, iż chłopakowi wydawało się, że patrząc w nie, może się utopić.
-Dużo pytasz. - stwierdziła.
-Mało odpowiadasz.- odparł w nagłym przypływie śmiałości.
Zerknęła na niego z uznaniem.
-O ile dobrze wiem, znajdujemy się w piekle. A moje imię, jak mniemam, niewiele Ci powie, więc niech zostanie dla Ciebie zagadką.- uśmiechnęła się, po czym odwróciła się w stronę niewielkiego stolika znajdującego się obok. W tym czasie Lawrence znów spróbował ustalić swoje położenie. Piekło? Nie tak je sobie wyobrażał. Może to tylko koszmar? A może przez sen sięgnął po znajdujący się w jego szafce nocnej pistolet i strzelił sobie z skroń? Tak wiele o tym ostatnio myślał, więc może tak się właśnie stało?
- No więc,- zaczęła, nie odwracając się w jego stronę.-Nie boisz się?
- A mam czego? - jęknął, zastanawiając się jednocześnie, jak mógłby się wyrwać z krępujących jego ręce sznurów.
Istota odwróciła się w jego stronę z mrocznym uśmiechem na ustach
-To się nie uda.- stwierdziła, zerkając na jego nadgarstki.
-Więc mnie rozwiąż.- zaproponował, starając się opanować drżenie głosu. -I powiedz coś.
-Co chciałbyś wiedzieć?- spytała, dalej majstrując przy stoliku.
Lawrence oparł głowę o zagłówek krzesła, starając się zebrać myśli. Może jeśli zada odpowiednie pytanie, dziewczyna zacznie odpowiadać.
-Czy to sen? Czy mam jakiś piekielnie dziwny koszmar, którego nie potrafię zrozumieć?
-Nie, Hindusku.- zachichotała. -To nie sen, tylko twój umysł. Znajdujemy się teraz głęboko w twoim umyśle, w miejscu, które tak usilnie próbujesz ukryć przed wszystkimi. A przede wszystkim przed House'm.
Na dźwięk nazwiska swojego szefa, Lawrence drgnął. Doktor Gregory House, bez niczyjej zgody stał się nieodłączną częścią jego życia, ale czy musi o nim słyszeć nawet teraz?
-Więc to moje wyobrażenia, tak? Nie sądziłem, że będą aż tak nieprzyjemne.- stwierdził.
Dziewczyna odwróciła się gwałtownie. Trzymała coś w ręku, ale chłopak nie mógł tego dostrzec.
-Nieprzyjemne? Przecież lubisz ból. Nic nie sprawia ci takiej przyjemności, nawet seks. Jesteś inny niż wszyscy, nie ukrywaj tego. - mówiąc to, zbliżyła się do niego, oparła rękę na podłokietniku jego fotela i z gracją usiadła na nim okrakiem. Lawrence zaczął coraz ciężej oddychać. Zaczął się poważnie bać.
Tymczasem istota dotknęła jego lewej ręki. Przejechała po niej palcem, raz, drugi. Jej dotyk wywoływał jednocześnie szok i ukojenie. Ból i niesamowitą przyjemność. Młody lekarz nigdy jeszcze nie czuł czegoś takiego. Przymknął oczy, napawając się jej cudownym dotykiem. Po chwili poczuł jej dłoń na czole. Nieprzyjemny ból zniknął natychmiast, pozostawiając po sobie delikatne uczucie chłodu. Lawrence westchnął.
-Nie przestawaj.- poprosił słabym głosem.
Dziewczyna zaśmiała się cicho, ujmując jego twarz w obie dłonie. Chłodny przedmiot, który trzymała, opadł na jego kolana, ale nie miał ochoty sprawdzać, co to, Było mu zbyt dobrze. Po chwili poczuł jej chłodny oddech na uchu. Ujęła leciutko zębami płatek jego ucha, powodując w jego ciele prawdziwą eksplozję.
-Zobaczymy, jak bardzo potrafisz błagać.- szepnęła. Jej dłonie zsunęły się na jego szyję, potem na ramiona, zatrzymując się na nadgarstkach. Dotyk jej policzka znikł, powodując dziwne uczucie pustki. Z trudem otworzył oczy, dostrzegając przed sobą krwistoczerwone usta ciemnowłosej rozchylone w niebiezpiecznym uśmiechu. Ten uśmiech przyprawił go o drżenie, co z pewnością nie umknęło jej uwadze.
-Czemu przestałaś?- spytał, lekko urażony.
-Spokojnie, Larry.- odparła. Nieliczni tak do niego mówili.- Chcę ci tylko pokazać coś o wiele lepszego.
Wciąż patrząc mu głęboko w oczy, dotknęła jego lewego nadgarstka, drugą ręką sięgając po przedmiot, który wcześniej upadł mu na nogi. Coś błysnęło w świetle lampki i Lawrence dostrzegł, co to takiego. Żyletka. Długa i błyszcząca. Z trudem oderwał od niej wzrok i spojrzał ze strachem na dziewczynę. Jej uśmiech poszerzył się nieco.
-Tak, Larry.- mruknęła zmysłowym głosem.- Ładna, prawda?
Po czym pochyliła się nad jego ręką. Oddech chłopaka przyspieszył, gdy przyglądał się jej poczynaniom. Chłodna krawędź ostrza dotknęła skóry nad nadgarstkiem. Cudowne uczucie wywołało u niego strach i podniecenie jednocześnie. Dziewczyna rozchyliła nieco wargi, przyglądając się pierwszym kroplom krwi.
To było jak orgazm. Nie, nawet lepsze. Cudowny, najcudowniejszy ból na świecie, z jednego miejsca promieniujący do całego ciała. Lawrence dyszał ciężko. Dopiero teraz miał ochotę ją błagać, choć sam już nie wiedział o co. Spojrzał na swoją rękę, mimowolnie drżącą z bólu, całą we krwi. Zacisnął zęby. To było zbyt przyjemne, nie mógł na to patrzeć. Spojrzał na tę dziwną istotę, która najwyraźniej czerpała z krwawego zabiegu taką samą przyjemność. W jej ciemnych oczach malowała się ekstaza, a jej piersi unosiły się i opadały nienaturalnie szybko. Larry powoli opadł w ciemność.
Wieki później otworzył oczy. Spojrzał na rękę. Nie mógł dostrzec czystego kawałka skóry, cała była we krwi. Zauważył jednak, że nie był już związany. Spróbował unieść rękę, ale ktoś go w tym uprzedził.
Drobna, biała dłoń ujęła jego nadgarstek, patrząc mu prosto w oczy. Dziewczyna uklęknęła przed nim, pochylając ciemną głowę nad jego ręką. Czerpiąc przyjemność z przerażenia w jego brązowych oczach. W momencie, kiedy dotknęła zimnym językiem jego skóry, jego wargi zaczęły drżeć w ekstazie. Przejechała językiem po całej długości, pozostawiając po sobie delikatne, przyjemne mrowienie. Lawrence spróbował wyrwać rękę z jej żelaznego uścisku, ale nie mógł. Lub nie chciał. Zamknął oczy, starając się nie wybuchnąć z nadmiaru tej bolesnej przyjemności.
Otworzył je dopiero, gdy przestał cokolwiek odczuwać. Dziewczyna stała przed nim, z zakrwawionymi ustami i uwielbieniem w oczach. Uśmiechała się, zerkając na jego rękę. Powoli podążył za jej wzrokiem. Tam, na śniadej, niezakrwawionej już skórze widniał czerwony napis : CARMEN.
Lawrence zerwał się ze snu, dysząc ciężko.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez kumarr dnia Śro 10:16, 04 Lip 2012, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
House_World
Pacjent
Pacjent


Dołączył: 28 Sty 2012
Posty: 26
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Głowno
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 18:45, 03 Lip 2012    Temat postu:

WoW.! Dobre.! Czy to miał być sen przed samobujstwem Kutner'a.? Bo tak własnie wygląda. Nieźle to napisałaś muszę ci to przyznać. Pisz dalej, Weny.!

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
kumarr
Pacjent
Pacjent


Dołączył: 19 Cze 2012
Posty: 6
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 10:15, 04 Lip 2012    Temat postu:

Dziękuję za miły komentarz
Planuję kilka części opowiadania, więc do samobójstwa jeszcze trochę ^^


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum House M.D Strona Główna -> Inne Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Strona 1 z 1

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group

Theme xand created by spleen & Soft.
Regulamin