Forum House M.D Strona Główna
 FAQ   Szukaj   Użytkownicy   Grupy    Galerie   Rejestracja   Profil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości   Zaloguj 

Purple Violets [cz.4/5][NZ/P]

 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum House M.D Strona Główna -> Inne
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
poprostuxzjawa
Ratownik Medyczny
Ratownik Medyczny


Dołączył: 30 Paź 2009
Posty: 297
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 16:31, 30 Paź 2009    Temat postu: Purple Violets [cz.4/5][NZ/P]


Cześć 1

Pewnego dnia, gdy House z Kaczątkami rozwiązywał kolejny przypadek, do gabinetu weszła młoda kobieta. Była bardzo piękna - miała długie loki, zgrabne nogi i jędrne piersi. House pilnie jej się przyglądał. Diagnosta rozkazał zespołowi zrobić kilka badań, a sam udał się w stronę kobiety. Spojrzał na nią i zapytał:
- Sara… Sara Fox?
- Tak, zgadza się wujku – nazywała go „wujek” , ponieważ w dzieciństwie House i Sara ukrywali się w tym samym miejscu. House przed szefową, a Sara przed opiekunką .

***

Cuddy wypełniała stertę papierów, kiedy do biura wszedł House. Oczywiście bez pukania, bo po co?
- Czego znowu chcesz? - zapytała Cuddy.
- Chcę zatrudnić nowego asystenta.
- Czwórka lekarzy plus twój Umysł już Ci nie wystarcza?- powiedziała z nutką sarkazmu
- Tobie nawet osiemdziesięciu lekarzy nie pomogło, by postawić diagnozy. Chcę zatrudnić Sarę Fox.
- Tę Sarę Fox, której matka pracowała u nas jako chirurg? Pamiętam, że była najlepsza w całym stanie.
- To mogę, czy nie?
- W porządku, zatrudnij ją.

***

W tym samym czasie Kaczątka tamowały krwotok wewnętrzny. Kutner poszedł do House`a, by poinformować go o krwotoku i zobaczył na korytarzu diagnostę z Sarą. Gdy ich dogonił, powiedział, przyglądając się Sarze:
- Nasza pacjentka ma krwotok.
- To co tu jeszcze robisz! Idź i go zatamuj!
- 13 i Taub się tym zajmują. A ta pani to…
- Sara Fox, nowa asystentka doktora House`a – wtrąciła się, wyciągając rękę na powitanie w stronę Kutnera.

Część 2


W gabinecie House wraz z asystentami omawiał przypadek.
- Skąd ten krwotok?- zapytał House.
- Może pęknięcie wrzodu w żołądku - odpowiedział Taub.
- Idźcie to sprawdzić.
***
Gdy wyszli z gabinetu, Kutner zatrzymał Sarę.
- Chciałabyś się spotkać w sobotę po pracy? – zapytał przenikając ją wzrokiem.
- Zawsze jesteś taki bezpośredni? - odpowiedziała z uśmiechem pytaniem na pytanie.
- Nie, ale bardzo mi się podobasz – uśmiechnął się lubieżnie.
- Okej, zaryzykuję, ale muszę wiedzieć gdzie?
- Może restauracja South River?
- W porządku. A teraz chodźmy do pacjenta.
***
House wszedł do gabinetu Wilsona - oczywiście bez pukania. Usiadł na kanapie i powiedział do przyjaciela:
- Hej Jimmy, chcesz usłyszeć najnowsze ploteczki?
- Co znowu zrobiła Cuddy? – spytał, wyglądając zza karty kolejnego człowieka chorego na raka.
- Nie, chodzi o Kutnera i Sarę.
- Iii?
- Kutner podkochuje się w Sarze i właśnie się umówili na kolację.
- Więc…
- Więc szykuje się Historia z Happy Endem lub Historia z Tragic Endem, ale na pewno będzie zabawa… - wstał i wyszedł z gabinetu.
Na korytarzu spotkał Cuddy.
- Mój pech – pomyślał House.
- Masz zaległe dwie godziny w przychodni.
- Och, kobieto o wielkim tyłku, odpuść mi - wyrzekł z teatralnym smutkiem.
- Za chwile będą już cztery godziny - dodała nieprzejednana szefowa.

Cz3

(wieczór, sobota)
Lawrence wrócił do domu. Nie spokojnie biegał po mieszkaniu szukając kolejnych części garderoby, ubiór miał dla niego znaczenie przecież miał randkę. Ubrania były porozrzucane po mieszkaniu. Gdzieś leżały spodnie, gdzieś skarpetki. Najbardziej zdziwiła go koszula ,która leżała w kuchni. Spoglądając na zegarek ubrał marynarkę. Było coś przed 20.Wyszedł w pośpiechu chwytając mały bukiecik fioletowych fiołków. Sara zaś lekko nie spokojna poprawiała makijaż kiedy do drzwi zapukał Lawrence. Otworzyła mu.
- Pięknie wyglądasz!- powiedział porażony jej pięknem .
-Dziękuję- uśmiechnęła się nie śmiało .
-Proszę- powiedział wręczając mały bukiecik kwiatów.
Jej twarz promieniała
Pojechali do restauracji. Stolik Kutner zamówił już wczoraj.
-Jej brązowe oczy błyszczą jak iskierki w świetle świec, a jej długie włosy…ona jest kobietą z moich snów- ta myśl tkwiła mu w głowie.
Nie mógł oderwać od niej wzroku. Dla niego była najpiękniejszą kobietą świata.
Zamówili bliny z kawiorem i białe wino. Cały wieczór żartowali. Wieczór był naprawdę wyjątkowy. Kutner odprowadził ją do domu i jedyną rzecz jaką dostał na pożegnanie to był całus w policzek.
Dwie następne randki skończyły się podobnie.

Na trzecią randkę umówili się ze znajomymi.
Był Taub, 13 i Foreman i kilku znajomych Sary. Przyjaciel Sary przyniósł jakąś mieszaninie grzybków i trawki. Było też czuć troszkę cynamonu. Zapewne żaden z lekarzy nie spróbował by tego świadomie, wiec Laur(przyjaciel Sary) zrobił im zapiekanki i pizze z tą mieszanką.
Pośmiali się, powygłupiali i zjedli te przekąski. Jednak bardziej podobały im się spotkania we dwoje. Nie żałowali jednak, że ten wieczór spędzają ze znajomymi. Po 20 min zaczęła się jazda. Trafili w krainę wyobraźni, której jeszcze nie widzieli. Wokoło biegało wiele bajkowych stworów z Looney Tunes.
Daffy podszedł do lekarzy i odrzekł:
- Musicie wyleczyć Bugs`a .
-Co? Chyba sobie żartujesz?! Mamy ratować bohatera bajki - A może : Co?! Chyba sobie żartujesz . Mamy ratować bohatera bajki ?! - zdziwieni spojrzeli na Kaczora.
-To wyleczycie czy nie?- spytał zdenerwowany .
-No dobra.- odpowiedział Taub.
-Przydałaby się historia choroby, wywiad- zaczął wymieniać Murzyn
-My prawie nigdy nie potrzebujemy lekarza, zawsze leczono nas w scenariuszu- mówił kaczor
-To… dlaczego tym razem nie może być tak samo?- zapytała ciekawa odpowiedzi Trzynastka
-No…bo wszystko stało się przez nas, a nie przez fabułę
-Nie ważne z jakiego powodu bierzmy się za diagnozowanie- przerwał Kutner.
-Podaj objawy choroby- Odezwał się Taub.
-wiec objawy są takie:
*szarawe zabarwienie i nadmierne owłosienie skóry
*rysy twarzy przypominające elfa
*duże, szeroko rozstawione gałki oczne
*siodełkowaty nos o szerokich nozdrzach
* duże, nisko osadzone małżowiny uszne
*powiększenie zewnętrznych narządów płciowych
* hiperglikemia
*pojawiła się mutacja na krótkim ramieniu chromosomu 19(przed chwilą)
Wszystkie objawy zapisał Taub na tablicy, która nagle znalazła się koło niego.
-to może być zespół WIlliamsa. Czy pacjent ma słuch absolutny?-
-Objawy wszystkie się nie zgadzają- odpowiedział 13 Kutner
- to zespół Downa- 13 podawała dalej diagnozy.
-Nie, ta opcja odpada- tym razem odpowiedział Eric .
-Ma jakieś trudności z wysławianiem się?- spytała 13 patrząc na Daffy`iego .
-Nie
-Nie mam już pomysłów ,wiec stawiam na toczeń- zrozpaczona 13 nie miała już pomysłów na diagnozę.
-To ulubiona diagnoza House. Zazwyczaj chybiona- odpowiedział nie zainteresowany diagnozowaniem Taub, bo jego uwagę przykuły Mega Kolorowe grzyby.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez poprostuxzjawa dnia Pią 21:27, 16 Kwi 2010, w całości zmieniany 3 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
poprostuxzjawa
Ratownik Medyczny
Ratownik Medyczny


Dołączył: 30 Paź 2009
Posty: 297
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 13:02, 08 Lis 2009    Temat postu:

Cz.4

Grupa diagnostów długo przyglądała się ogromnym grzybom. Z początku przypuszczali, że to ma coś wspólnego z chorobą , ale szybko odrzucili tą tezę. Nagle przerwał im głos Postaci trzymającej w łapce marchewkę.
-Hej ja tu umieram!- Powiedział oburzony królik .
-Tak? Jakoś nie widzę- powiedział z nutka sarkazmu Kojot.
-Tak?! To spójrz na mnie! – Krzyknął.
-Jak sobie nagrabiłeś tak masz!
- Nie będę rozmawiał z istotą, która nie potrafi rozróżnić królika od kreta.- Powiedział obrażonym tonem uszaty stwór.
-Ja też nie mam ochoty z tobą rozmawiać- powiedział Kojot i poszedł planować jak złapać strusia Pędziwiatra.
Całej sytuacji przyglądali się zdziwieni lekarze.
-Nigdy nie widzieliście jak ktoś się kuci, czy coś?- zapytał Daffy.
-Nie. Często nasz szef się kłóci…-Odpowiedział Taub
-Aha. Jednak jesteście tu by wyleczyć tego okropnego królika.
-Chcecie go wyleczyć chociaż go nie lubicie?- zapytała Lekko zdziwiona 13.
-Tylko dzięki niemu mamy prace. Nie ma jego nie ma bajki, nie mamy pracy.
- Zróbmy badania.- zaproponował Eric
-Komu? – Spytał się Taub
-A kogo leczymy idioto!- słowa te popłynęły z ust Kutnera niemal jakby zamienił się w House`a.
-No dobra może leczymy Bugs`a ale widzę tu inne osoby, które też są chore. Czy to umysłowo czy fizycznie- bronił się Taub.
-Np. ty?- Spytał Kaczor Daffy .
-Nie, miałem na myśli ciebie.
-Przestańcie się kłócić!- krzyczała Remy .
-Hej, Hej! Uspokój się-uspokajał ją Foreman .
-Niech oni najpierw przestaną się kłócić. Jesteśmy tu by go wyleczyć- wskazała na Bugs`a .
-Może to jakaś choroba weneryczna- zaproponował nagle Kutner.
-Nie, odpada- odrzuciła jego odpowiedź jego ukochana
-Dlaczego?
-Bo.. nie pasuję. Jaki może być inny powód?
-Sam nie wiem. Liczyłem, że to będzie miły i nudny wieczór ze znajomymi. Nie sądziłem że będziemy leczyć jakoś bajkową postać.- mówił zmęczony Kutner
-Tak ja też na taki wieczór liczyłam
-Ja miałam nadzieje, że będzie ciekawie, ale nie sądziłam, że aż tak- mówiła 13.
-Dobra macie jakieś propozycje na diagnozę?- spytała Sara
-Na tą chwilę NIE- odpowiedzieli
-To zróbmy chociaż jakieś badania- Zaproponował Taub
-Na początek rezonans i badanie krwi- zarządził Eric
-Czekajcie. Oni tu mają taki sprzęt?- Zapytała Sara
-W bajce jest wszystko możliwe.-Powiedział Daffy
-To idźcie i zróbcie jeszcze inne badania- Krzyknął Foreman do odchodzących Kaczuszek House`a


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Repika
Ratownik Medyczny
Ratownik Medyczny


Dołączył: 03 Kwi 2009
Posty: 154
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z Nibylandii
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 16:47, 09 Gru 2009    Temat postu:

Po pierwsze nie jest tragicznie. Po drugie jednak musisz popracować.
Już od dawien dawna nie czytałam tekstu zaczynającego się od "pewnego dnia...", je piszę tego jako zasługę. Kolejne, popracuj nad konstrukcją postaci i przyswój sobie termin Mary Sue. Zauważysz wtedy, że taką właśnie postać stworzyłaś.
I do tego interpunkcja do której na prawdę nie masz szacunku! Po i przed myślnikiem Winnaś zrobić odstęp! Przed ".", ",", "?", "!" NIEWOLNO Ci robić odstępów. Natomiast, czego, wydaje mi się, przestrzegałaś, powinnaś po znakach interpunkcyjnych, wcześniej wspomniany odstęp robić!
Chciałam Cię bardzo przeprosić, za tak ostrą krytykę, Ale tak widoczne błędy interpunkcyjne bardzo mnie do autora i tym bardziej tekstu zrażają. Postać Mary Sue jest błędem bardzo wielu autorów, toteż nie powinnaś się za bardzo martwić. Ale proszę Cię postaraj się unikać wyidealizowanych postać. Nie tylko są one nie realne, ale i wielce wkurzające.
Mimo błędów widać, że starałaś się przekazać całkiem ciekawą historie. Doceniam.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum House M.D Strona Główna -> Inne Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Strona 1 z 1

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group

Theme xand created by spleen & Soft.
Regulamin