Forum House M.D Strona Główna
 FAQ   Szukaj   Użytkownicy   Grupy    Galerie   Rejestracja   Profil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości   Zaloguj 

The more things change (T, H/F/Cam/Ch)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum House M.D Strona Główna -> Inne
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Em.
The Dead Terrorist
The Dead Terrorist


Dołączył: 06 Gru 2007
Posty: 5112
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 7 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Trójmiasto

PostWysłany: Śro 15:41, 26 Mar 2008    Temat postu:

Narenika, robisz to specjalnie? Fik mnie zainteresował, bo jeszcze trudno mówić o jakichkolwiek odczuciach. Czekam, jak się rozwinie .

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Narenika
Forumowy Vicodin
Forumowy Vicodin


Dołączył: 28 Sty 2008
Posty: 6167
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 105 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Gdańsk

PostWysłany: Śro 18:31, 26 Mar 2008    Temat postu:

cz. 5

- House.

- Jeżeli nie chodzi o przypadek, nie jestem zainteresowany. A skoro nie zlecałem ci żadnych badań, a Kutner dogląda pacjenta, myślę, że nie chodzi o przypadek.

Nie otworzył oczu. Mimo muzyki usłyszał, jak Foreman mruczy pod nosem sfrustrowany. To był przyjemny dźwięk.

- Cameron i Chase są na ostrym dyżurze.

Uchylił powieki, namierzając w ciemności podwładnego. - Zaraz, serio? Skąd masz taki tłusty plotkarski kąsek? Czyżby Chase zdecydował się na kolejny drastyczny zwrot w karierze i też pracuje na dole? - poważnie pokiwał głową nad tą kompromitacją. - Cóż, nigdy nie mieliśmy wątpliwości, kto w tym związku nosi portki. Musi robić za połowicę.

- Nie rozumiesz, - przerwał Foreman wyjątkowo napiętym tonem. - Cameron i Chase są na ostrym dyżurze. Jako pacjenci. Mieli wypadek. Właśnie trwa operacja Chase'a.

House zdjął słuchawki, gwałtownie prostując się na siedzeniu.

- Jak poważny jest stan? - zapytał bezbarwnie.

- Nie wiem. - Foreman potrząsnął głową, niecierpliwie kręcąc się w miejscu. - Krwotok wewnętrzny. Pęknięta śledziona.

- Cameron?

- Miała wstrząs, trochę urazów głowy, o ile mi wiadomo. Nie wie, jaki jest jego stan. Muszę wracać na dół.

House zacisnął usta, świadomy, że Trzynastka i Taub obserwują ich poprzez żaluzje. Foreman obrócił się do wyjścia, a House sięgnął po laskę i milcząco ruszył za nim.

Ostry dyżur był tylko kolejnym skrzydłem szpitalnym, dopóki Cameron nie zaczęła w nim pracować, a nawet i wtedy trudno mu było myśleć o nim, jako jej rewirze. Nie było tam nic specjalnie zajmującego, z nią zajętą ofiarami wypadków i nagłymi przypadkami. Uważał, że marnowała karierę i powiedział jej to wyraźnie, ale dopóki nie potrzebował od niej jakiegoś przypadku, jego bezpośredni radar jej nie obejmował – skończył z nią, zawodowo. Chciał tego, czy nie, skończył.

Podobnie, jak zamknął kwestię Chase'a, chociaż to była bardziej przemyślana decyzja. Po tygodniu samotności House zastanawiał się, czy nie popełnił błędu, pozwalając im wszystkim odejść, ale uznał to za konsekwencję własnej awersji do zmian.

Powinni byli zniknąć z jego życia. Powinni byli chcieć zniknąć z jego życia. Ale wciąż tu byli, krążyli niepewnie po obrzeżach, a on nie miał pojęcia, jak przyjąć tą informację. Tą... niepewność, rosnącą we wnętrznościach. Nie był aż tak sentymentalny, żeby traktować ich inaczej niż tylko, jako kolegów, ale kolega było szerokim pojęciem, w jego słowniku. A oni byli w jego otoczeniu... dłużej, niż inni.

Foreman szybko przecinał OD i House miał trochę problemów z nadążeniem, mimo swojego naturalnie długiego kroku. Zobaczył, jak drugi mężczyzna dociera do łóżka blisko końca rzędu, częściowo zasłoniętego parawanem.

House zbliżył się, starannie usuwając wyraz z twarzy w momencie, kiedy odsłaniał parawan laską.

Cameron siedziała sztywno na łóżku. Wielki, nabrzmiały siniak zdążył już w pełni uformować się z boku jej twarzy, podkreślany dodatkowo przez płowość jej włosów. Stała nad nią pielęgniarka, ostatnimi muśnięciami wykańczała kilka szwów na jej czole.

Jej oczy przeszyły House'a, gdy wszedł. Stanął w milczeniu przy stopach łóżka. Delikatne zdziwienie odbiło się na jej twarzy, zanim uśmiechnęła się blado w zrozumieniu i obróciła ponownie do Foremana. Zaczekał aż pielęgniarka skończy, zanim wytłumaczył jej stan Chase'a. Przez cały czas zaciskała usta, jakby walcząc o utrzymanie się w ryzach.

- To wszystko, co potrafili mi powiedzieć, przykro mi. - Foreman powiedział szczerze.

Zamknęła oczy. - Dobrze. Dzięki.

Foreman nie próbował dodawać, że „na pewno z tego wyjdzie”, a Cameron najwyraźniej to doceniała. Może mimo wszystko za długo pracowali dla niego, skoro rozwinęli w sobie taki brak tolerancji dla obłudy.

- Chcesz czegoś? Wody, czy ee, soku? Powinnaś unikać odwodnienia, - Foreman zasugerował troskliwie. Oczywiste było, że czuje się zażenowany, widząc ją w takim stanie, ale się starał. House zapominał czasami, że łączyła ich swego rodzaju przyjaźń.

- Jasne. Cokolwiek. - zamruczała Cameron.

Foreman zawahał się, z ociąganiem spoglądając na House'a, wreszcie kiwnął głową i zniknął w przestrzeni oddziału.


I tak ich na chwilę zostawię, House'a i Cameron. Niech się nacieszą sobą


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
martuusia
Dermatolog
Dermatolog


Dołączył: 14 Mar 2008
Posty: 1581
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Śro 20:01, 26 Mar 2008    Temat postu:

liczyłam na coś ostrzejszego xD ale fajne, można ochłonąć

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Xsanti
Ratownik Medyczny
Ratownik Medyczny


Dołączył: 18 Mar 2008
Posty: 279
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Śro 22:06, 26 Mar 2008    Temat postu:

House stoi i nic nie mówi .... hm...a Chase w poważanym stanie no przynajmniej nie udają że może z tego wyjść

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Narenika
Forumowy Vicodin
Forumowy Vicodin


Dołączył: 28 Sty 2008
Posty: 6167
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 105 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Gdańsk

PostWysłany: Czw 6:53, 27 Mar 2008    Temat postu:

Ciekawa jestem, co według Was House powinien zrobić

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Lolok
Nefrologia i choroby zakaźne
Nefrologia i choroby zakaźne


Dołączył: 22 Lut 2008
Posty: 5568
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 8 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z Pit Lane :)
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 16:07, 27 Mar 2008    Temat postu:

świetne tylko mam nadzieję że teraz nie zabijesz Chase'a nie mogę się doczekać następnej części (:

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Em.
The Dead Terrorist
The Dead Terrorist


Dołączył: 06 Gru 2007
Posty: 5112
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 7 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Trójmiasto

PostWysłany: Pią 6:35, 28 Mar 2008    Temat postu:

No cóż... Troskliwy Foreman to coś nowego . W sumie mam jakąś cichą nadzieję, że Chase nie przeżyje, ale to pewnie tylko pobożne życzenia .

Narenika, ciekawy fik sobie wzięłaś do tłumaczenia. Tylko jak to nazwać? Zakładając, że Chase tam jeszcze jest, nie można tego trójkątem nazwać. Więc czym, kwadratem?


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Narenika
Forumowy Vicodin
Forumowy Vicodin


Dołączył: 28 Sty 2008
Posty: 6167
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 105 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Gdańsk

PostWysłany: Pią 6:42, 28 Mar 2008    Temat postu:

Circle of Life?

Em. jesteś jeszcze, jak się cieszę Nigdzie nie napisałam, że to jest fik z shipowaniem, nic nie poradzę, że się tego shipowania wszyscy odruchowo doszukują


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Narenika dnia Pią 6:43, 28 Mar 2008, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Xsanti
Ratownik Medyczny
Ratownik Medyczny


Dołączył: 18 Mar 2008
Posty: 279
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pią 14:45, 28 Mar 2008    Temat postu:

Em. podzielam twoje chęci może Chase z tego nie wyjdzie...

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Narenika
Forumowy Vicodin
Forumowy Vicodin


Dołączył: 28 Sty 2008
Posty: 6167
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 105 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Gdańsk

PostWysłany: Pią 14:51, 28 Mar 2008    Temat postu:

No nie, naprawdę chcecie wykończyć Chase'a? I co? House ma zająć jego miejsce?
A to podobno ja jestem Hameronką

No to dalej robimy wiwisekcję emocji House'a



cz. 6

House zacisnął usta, obstukał laską krawędź łóżka, po czym wkroczył na miejsce opuszczone przez Foremana. Nie bardzo wiedział, co właściwie tu robił. Przekonać się osobiście, w jakim jest stanie, bez wątpienia, nie mógł wypierać się tego rodzaju ciekawości i troski. Teraz poczuł się zbyteczny, obcy tak, jak to uczucie. Nie było tu nic do zdiagnozowania, żadnej układanki do rozwiązania.

- To musiał być cholernie ciężki wypadek – wymamrotał, przyglądając się siniakom na jej twarzy.

Opuściła wzrok. - Jeżeli chcesz przez to powiedzieć, że cieszysz się, że jestem cała, to dziękuję.

Zamilkł, ona też zamilkła. Nigdy w życiu nie był tak świadomy różnych monotonnych odgłosów szpitala. Normalnie przerwałby taki moment jakąś jadowitą złośliwością, ale nie był całkowicie pozbawiony wewnętrznego cenzora. A ona wyglądała na tak... rozbitą. I słabą.

Kwestionował już kiedyś sens jej związku z Chasem – wydrwił go nawet, przecież nie było żadnych wątpliwości, jaka była na początku jej motywacja. Ale wydawało się, że przekształcili to w coś autentycznego, poza oddziałem diagnostycznym, poza niezdrową atmosferą, jaką stworzył dla całej trójki. To było... uspokajające, świadomość, że potrafiła znaleźć przy kimś pozory szczęścia. Wygodnie ignorował fakt, że przeczyło to niektórym jego teoriom o niej, że Cameron zawsze pociągało zniszczenie, w dowolnej postaci czy kształcie. Tylko dlatego, że Chase nie pasował do tej akurat etykietki, nie znaczyło, że jej już nie było, przyczajonej pod powierzchnią ich związku.

Współczuł jej teraz. Ciężar jej myśli i jego niewygodnej ciszy poruszyły ją, widział, jak łzy wzbierają w kącikach jej oczu. Kilka spadło, bezszelestnie wsiąkając w koc, a ona opuściła wzrok, w wyraźnej nadziei, że ich nie zauważył. Do tej pory kilka razy widział, jak płakała, a robiła to zawsze skrycie – żadnej histerii, żadnego efekciarstwa. Żadnej potrzeby, by kogoś tym obarczyć. Cała Cameron. Potrafiła zupełnie nieźle wyrazić gniew czy frustrację, ale wszystkich swoich słabych punktów strzegła uważnie.

Chlipnęła, nieświadomie, piękny obraz wyginał się, gdy więcej cichych łez znalazło ujście. House nie powiedział nic, zastanawiał się, czy mógłby to po prostu zignorować, pozwolić chwili przepłynąć bez jego reakcji. Jednak w piersiach rósł dyskomfort, dyskomfort wynikający z bycia tak beznadziejną istotą ludzką. Nigdy nie wiedział, jak uporać się z takimi sytuacjami i zawsze o wiele łatwiej było ukryć emocjonalne kalectwo za lodowatym komentarzem. House pochylił się więc do przodu i położył rękę na jej ramieniu, ściskając niezdarnie. Gest nie pasował do niego, miał wrażenie, jakby obca część ciała sięgnęła, by jej dotknąć, ale niósł też sugestię rezygnacji, bo obydwoje bez wątpienia pamiętali okoliczności, w jakich ostatni raz ją pocieszał. Ostatni raz, gdy pozwolił sobie na współczucie.

Nie miał pojęcia, czy to pomogło, ale kiedy wrócił Foreman, nie płakała już. A on po prostu zabrał rękę, nie komentując tego, nie mówiąc o tym ani słowa.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
ofwca
Internista
Internista


Dołączył: 15 Lut 2008
Posty: 667
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: a stąd

PostWysłany: Pią 15:48, 28 Mar 2008    Temat postu:

świetny fik troskliwy Forman, House nie radzący sobie z uczuciami wyższymi i rozbita Cameron, pięknie mam nadzieję, że Chase jednak przeżyje

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Narenika
Forumowy Vicodin
Forumowy Vicodin


Dołączył: 28 Sty 2008
Posty: 6167
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 105 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Gdańsk

PostWysłany: Pią 15:55, 28 Mar 2008    Temat postu:

Hehe, następnym razem przy okazji podobnego fika zrobię ankietę

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Lolok
Nefrologia i choroby zakaźne
Nefrologia i choroby zakaźne


Dołączył: 22 Lut 2008
Posty: 5568
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 8 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z Pit Lane :)
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 18:26, 28 Mar 2008    Temat postu:

NIE zabijać Chase'a chcę żeby przeżył!!!!!!

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Xsanti
Ratownik Medyczny
Ratownik Medyczny


Dołączył: 18 Mar 2008
Posty: 279
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pią 18:41, 28 Mar 2008    Temat postu:

ankieta byłaby na miejscu Chase może umrzeć chociaż go nawet lubię. Bardzo dobrze opisana niemoc Housa. Żal mi Cameron. Tak naprawdę można widzieć kilka powodów jej płaczu i wcale nie musi być to tylko troska o Chase'a Czekam na więcej

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
vajoj
Marker House'a
Marker House'a


Dołączył: 20 Sty 2008
Posty: 4309
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 6 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Piła
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 19:10, 28 Mar 2008    Temat postu:

nie zabijac Chase'a...
cała Cam, cały House- nieporadny emocjnalnie, generalnie swietnie odwzorowane postacie, bardzo mi sie podoba


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Narenika
Forumowy Vicodin
Forumowy Vicodin


Dołączył: 28 Sty 2008
Posty: 6167
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 105 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Gdańsk

PostWysłany: Pią 22:36, 28 Mar 2008    Temat postu:

I znowu zmieniamy perspektywę
Plebiscyt pt. uśmiercamy Chase'a, czy zostawiamy go przy życiu - nadal trwa.
Jeżeli gdzieś są jakieś chropawe miejsca, albo masło maślane - przepraszam, chciałam mieć ten rozdział z głowy..




cz. 7


“How many hours a day do you have to spend with someone before they’re basically family?”

Foreman



Cameron wypuszczono z ostrego dyżuru zaraz po tym, jak tomografia wykluczyła poważniejsze uszkodzenia, bo oczywiste było, że nie zamierzała opuszczać szpitala. Zaszyli się w kawiarni, pustej o tej nocnej porze, odbijającej echem zgrzytanie krzeseł, gdy sadowili się przy stoliku w samym rogu.

Foreman nie przerywał ciszy, pochłonęły go stare wspomnienia – pierwszy tydzień pracy, poznanie House'a filozofii dotyczącej ludzkości, zastanawianie się, czy nie popełnił absurdalnej pomyłki rozpoczynając pracę dla tego człowieka. To dziwaczne; z perspektywy czasu, jaki minął, jak to uczucie wzmacniało się i słabło zależnie od wydarzeń, aż miał tego dosyć i odszedł. A jednak był tu znowu, znowu wrócił. Na swój sposób zadowolony z nowej posady ale jednocześnie zawieszony w niebycie, ponieważ to nijak nie przypominało tego, czego chciał, nie zaspokajało żadnej z wyższych ambicji.

Naprzeciwko, Cameron dłubała w kanapce, którą kazał jej zjeść. Siedziała z nogami podkurczonymi na krześle. Wiedział, że brakowało jej pracy w diagnostyce, ale czy już poradziła sobie z tymi uczuciami, nie miał pojęcia. Przyszło mu na myśl, że bardzo niewiele wiedział o jej obecnym życiu, nawet mniej, niż wtedy, gdy bawili się w przyjacielską maskaradę.

Wyciszyła się, nie balansowała już na krawędzi strachu i histerii, cieszyło go to. Nigdy wcześniej nie widział jej w takim stanie i nie wiedział, jak sobie z tym poradzić. Mimo ciągłego dyskredytowania jej, jako słabej, przyjmował za pewnik, że była poukładaną osobą w niemal wszystkich możliwych sytuacjach, na pewno jako lekarz. Oglądanie jej w rozsypce sprawiło, że zdał sobie sprawę, jak niesprawiedliwie ją traktował w przeszłości. Ale wtedy ciągle był niesprawiedliwy. Zdawał sobie wtedy z tego sprawę, chociaż nigdy nie podjął żadnego świadomego wysiłku, żeby to zmienić. Z czasem stracił ochotę na poprawianie atmosfery, czy umacnianie przyjaźni – wszystko sprowadzało się do pracy, praca była najważniejsza. Oglądanie się na innych nigdy wcześniej mu w niczym nie pomogło, a praca dla House'a... cóż, nigdy nie sprzyjała kreowaniu środowiska, w którym mogliby wzajemnie na siebie liczyć. Nawet, gdy próbowali.

- Powinnaś jeść, - powiedział z troską, a ona przytaknęła, podnosząc wydłubany kawałek kanapki, a potem odkładając go z powrotem.

House zniknął, przypuszczalnie wrócił do gabinetu. Chociaż był niewątpliwie zimnym sukinsynem, Foreman nie podejrzewał go o pójście do domu. Ale byłoby dalece niepodobne do House'a podjąć się 'niańczenia', niezależnie o kogo chodziło.

Operacja miała potrwać jeszcze kilka godzin. Cameron była spięta, ale krótka chwila spędzona sam na sam z Housem wyraźnie ją wyciszyła, a Foreman nie pytał. Nigdy nie był zwolennikiem związku między nimi i uważał, że Cameron byłaby cholernie głupia, gdyby jeszcze o tym myślała, ale nie mógł zaprzeczyć, że czasami było między nimi coś odmiennego. Odmiennego od relacji House'a z nim, czy Chasem. Nie wszyscy równi. Czy wynikało to z napięcia seksualnego, czy jakiegoś niezamierzonego platonicznego afektu, nie wiedział. I nie chciał wiedzieć.

- No to jak leci na ostrym dyżurze? - zapytał, odchylając się na krześle. - Mam na myśli... nadal lubisz pracować na dole?

- Chodzi ci o to, czy nadal brakuje mi diagnostyki? - zapytała, unosząc brwi. Nawet przy próbie zdawkowej konwersacji lądowali grząskim gruncie, ale tylko wzruszył ramionami, uśmiechając się niewyraźnie.

- No cóż, taa.

- Zawsze będzie mi tego brakować, troszeczkę. Ale lubię to, co robię. Mam poczucie, że to coś ważnego.

- Nie nudzi cię to?

Przyjrzała mu się uważnie. - A ciebie?

Musiał jej to przyznać, nadal dostrzegała wszystko. Pomimo świadomości, że chciał wrócić, wiedziała, że sytuacja, w jakiej się znalazł była nie do pozazdroszczenia.

- Kierowanie Housem nigdy nie jest nudne.

Uśmiechnęła się, obejmując ramionami kolana. - To ci nie wystarczy. Nie jesteś typem administratora. Nie jesteś Cuddy.

- Kiedyś już to robiłem

- I byłeś nieszczęśliwy. Jesteś lekarzem. To pozwala ci zachować większą ostrożność, unikać podejmowania decyzji, bo masz w odwodzie House'a. To dlatego jesteś tam szczęśliwy.

Zamilkł. Zastanawiał się, jakim cudem mogła go tak irytować, skoro jej współczuł.

- Nieźle. Sporo nad tym myślałaś, co?

Jej szczerość dobijała, ale trafiała w sedno, zarówno teraz, jak i w przeszłości. - To smutne, prawda? Jacy zagubieni jesteśmy, bez House'a.

- Chase radzi sobie dobrze.

Gdy tylko to powiedział, zaczął się zastanawiać, czy nie było błędem przywoływanie go, ale wydawało się, że nie zwróciła uwagi.

- Chase jest zgaszony. Nadal nie przebolał, że House go wylał.

Foreman podniósł brew, zdumiony, że się z nim tym podzieliła. Kiedy się zastanowił, dostrzegł w tym sens. Chase był teraz znacznie bardziej asertywny, zdystansowany i ostry. Dojrzał bez House'a i Foreman mógłby go teraz nawet podziwiać, ale to miało sens, że mógł nadal mieć poczucie krzywdy z powodu tego, co się stało, może nawet czuł się zraniony.

- Cóż, poszedł dalej. House poszedł dalej. Wszyscy ostatecznie powinniśmy tak postąpić.

- Taa. Teraz jest tak, jak to sobie czasami wyobrażałam, wiesz?

Wiedział. Przytaknął, spuścił wzrok. Zastanawiał się, jak przebiega operacja, czy Chase z tego wyjdzie oraz jakie to zabawne, że mieli tak podobny sposób myślenia, a jednak nigdy nie pozwolili się sobie zbliżyć.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Narenika dnia Pią 22:36, 28 Mar 2008, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Xsanti
Ratownik Medyczny
Ratownik Medyczny


Dołączył: 18 Mar 2008
Posty: 279
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pią 22:49, 28 Mar 2008    Temat postu:

Foreman i jego przemyślenia naprawdę rzadko spotykane, ale ciekawe może trochę za bardzo miękkie, przecież wiadomo, że ma on dużo w sobie z Housa jednak praca z nim go zmieniła.
Moim skromnym zdaniem Chase z tego nie wyjdzie, ale zobaczymy.
Cameron jednak nadal myśli o Gregu skoro zwykłe oparcie jego reki na jej ramieniu potrafiło ja wyciszyć do tego stopnia, że rozmawia o Chasie i jego zachowaniu po wylaniu z pracy.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
lolicita
Nefrologia i choroby zakaźne
Nefrologia i choroby zakaźne


Dołączył: 24 Mar 2008
Posty: 5602
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 1/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 0:13, 29 Mar 2008    Temat postu:

mam nadzieję, że Chase jednak z tego wyjdzie, drugi wariant byłby zbyt przewidywalny

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
vajoj
Marker House'a
Marker House'a


Dołączył: 20 Sty 2008
Posty: 4309
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 6 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Piła
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 0:16, 29 Mar 2008    Temat postu:

nadal stoje murem za opcja "Chase is alive" jesli to w ogole mozliwe jesli sie nie usmierci to pewnie bedzie mial jakis defekt, cos typu House pytanie czy Cam bedzie 2ga Stacie... no dobra zle porownanie
Foreman ma pewnie wyrzuty bo Cam i Chase sa w takiej dramatycznej sytuacji... chociaz kto wie moze go za bardzo demonizuje...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Lolok
Nefrologia i choroby zakaźne
Nefrologia i choroby zakaźne


Dołączył: 22 Lut 2008
Posty: 5568
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 8 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z Pit Lane :)
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 11:27, 29 Mar 2008    Temat postu:

fik fajny ale NIE zabijajcie chase'a bo dziwnie będzie bez niego osobiście chcę żeby przeżył

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
ofwca
Internista
Internista


Dołączył: 15 Lut 2008
Posty: 667
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: a stąd

PostWysłany: Sob 12:12, 29 Mar 2008    Temat postu:

troskliwa wersja Formana mi się podoba a jego niezgrabność w próbach delikatnej konwersacji jest rozbrajająca Nadal będę bronić Chase'a przed nagłą śmiercią

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
vajoj
Marker House'a
Marker House'a


Dołączył: 20 Sty 2008
Posty: 4309
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 6 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Piła
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 12:19, 29 Mar 2008    Temat postu:

trzeba utworzy Blok Pomocy Chase'owi Moze Towarzystwo Ochrony Zwierzat da sie wciagnac przeciez to Kangur ;P

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Lolok
Nefrologia i choroby zakaźne
Nefrologia i choroby zakaźne


Dołączył: 22 Lut 2008
Posty: 5568
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 8 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z Pit Lane :)
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 12:35, 29 Mar 2008    Temat postu:

vajoj napisał:
trzeba utworzy Blok Pomocy Chase'owi Moze Towarzystwo Ochrony Zwierzat da sie wciagnac przeciez to Kangur ;P
kangur i może wombat ??

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
ofwca
Internista
Internista


Dołączył: 15 Lut 2008
Posty: 667
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: a stąd

PostWysłany: Sob 12:37, 29 Mar 2008    Temat postu:

Nazwiemy się jakoś ładnie np.
CHorego
Australijczyka
Super grupa
Ewakuująca


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
vajoj
Marker House'a
Marker House'a


Dołączył: 20 Sty 2008
Posty: 4309
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 6 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Piła
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 12:39, 29 Mar 2008    Temat postu:

buahahahah tak oznakujemy sie przywiazemy do drzewa łancuchami nie wolno zabjac Czejsow ktore sa zagrozone wyginieciem

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum House M.D Strona Główna -> Inne Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4  Następny
Strona 2 z 4

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group

Theme xand created by spleen & Soft.
Regulamin