Forum House M.D Strona Główna
 FAQ   Szukaj   Użytkownicy   Grupy    Galerie   Rejestracja   Profil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości   Zaloguj 

b & n:Long time ago as there really was [NZ/P]
Idź do strony Poprzedni  1, 2
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum House M.D Strona Główna -> Przechowalnia
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
czarodziejka
Lekarz Rodzinny
Lekarz Rodzinny


Dołączył: 26 Lis 2009
Posty: 814
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: lubelszczyzna ^^
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 20:47, 27 Sty 2010    Temat postu:

Z natury to podobno romantyczką jestem.
A odbija mi tylko po tak dobrych fikach.

Tak niewiele, a jak cieszy.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez czarodziejka dnia Śro 20:48, 27 Sty 2010, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
baby
Neurochirurg
Neurochirurg


Dołączył: 07 Lis 2009
Posty: 3013
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 5 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z szafy
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 21:35, 27 Sty 2010    Temat postu:

neko.md napisał:
dla liska, Ley & jakiejśtam

baby napisał:
dla liska, Ley, jakiejśtam, czarodziejki & HuddyFan

nie za dużo was? nieee


CZĘŚĆ III
No i, po prostu nie wiem, co zrobić. Nie mam ochoty raczej już pozować przed nią nago. A najgorsze jest to, że nie wiem, o co się założyliśmy!
- Wilson... założyłem się z Lisą - mruknąłem.
- O co? - rzekł ze zdziwieniem James.
- O wspólną noc - powiedziałem. - Znaczy o nocne pozowanie do aktów! - sprostowałem.
- No dobra, to... kara bądź nagroda, ale... o co, znaczy się, co musisz zrobić, żeby wygrać?
- No... właśnie nie wiem - wyznałem.
Wilson dostał ataku śmiechu. No, po prostu pomógł mi tak, że... uch, miałem ochotę go uderzyć.
Wyszedłem szybko z pokoju do łazienki, zastanawiając się, gdzie Lisa ma pokój... Nagle usłyszałem kichnięcie.
- Na zdrowie - powiedziałem automatycznie.
- HOUSE?! - usłyszałem głos Cuddy.
- Cuddy?! Masz pokój obok mnie?
- No najwyraźniej - warknęła Lisa. Zastanowiłem się, skąd wydobywa się głos i zobaczyłem otwór wentylacyjny. Stanąłem na wannie, zaglądnąłem i...
Zobaczyłem nagą Lisę Cuddy, ociekającą wodą i rozglądającą się, skąd ja mówię.
- Wow! - wyrwało mi się. Lisa odwróciła wzrok. Zamarła. Otrząsnęła się po chwili i szybko zawinęła w ręcznik.
- Złaź... gdziekolwiek stoisz. Idź i... zapomnij. Upij się, cokolwiek! - wycedziła czerwona. Jednak nie byłem w stanie się ruszyć. Gdy się złościła była taka piękna... - House! Złaź. Z. Tej. Wanny! - warknęła. Ruszyłem się w końcu.
- To pójdźmy na imprezę, do Baru Noche... upijemy się... zapomnimy... - zaproponowałem. Cuddy niewiele myśląc kiwnęła głową. Zszedłem z wanny.
***
- Hm... ładnie... wyglądasz... - powiedziałem ostrożnie, próbując wymazać wizję jej nagiego ciała.
- Chodźmy - szepnęła Lisa. - Dlaczego nie zszedłeś?! Musiałeś się gapić? - powiedziała z wyrzutem.
- No, sorry, Cuddy, takiego tyłka i takich balonów nie widziałem nawet w Playboyu!a
Lisa syknęła coś pod nosem i przyspieszyła kroku. Doszliśmy do Baru Noche. Od razu zalała nas fala zapachów: tytoniu, alkoholu i perfum. Spojrzałem na Lisę. Najwyraźniej nie była zdegustowana widokiem rur do striptizu i prawie nagich kelnerek. No tak, cicha woda brzegi rwie! Aniołek z różkami!
- Dwa razy Manhatan - rzekła do barmanki. - Chodź! - warknęła wskazując na krzesło obok siebie. Spojrzałem na jej dziesięciocentymetrowe, lakierowane szpilki. Idealnie pasowały do satynowej małej czarnej. Hm, baaardzo małej. Jej strój mówił: "Kiedyś stałam przy drodze".
Siedzieliśmy tak mierząc się spojrzeniami. Wypiliśmy dwa drinki.
- Bloody Mary - zamówiła już lekko wstawiona Cuddy.
- Znasz się na drinkach.
- Wprawa.
- Jak w rysowaniu...
Kelnerka przyniosła Bloody Mary.
- ... aktów - dokończyłem. Cuddy spojrzała na mnie.
- Czego chcesz?
- O co się założyliśmy?
- O rysowanie aktów - pijana Cuddy zmrużyła oczy.
- Ale... co muszę zrobić, byś mi pozowała?
- Przelecieć mnie - wybuchnęła śmiechem Cuddy. - Nigdy ci się nie uda.
- Ok, niech będzie - zgodziłem się.
- Ale, żeby było trudniej... i ciekawiej... - zamyśliła się Cuddy. - Jeżeli przelecisz mnie dzisiaj - ty również mi pozujesz.
Wzruszyłem ramionami i dopiłem drinka.
- Sex on the Beach. Dwa razy - poleciła barmance Lisa.
- Może już pójdziemy? - zaproponowałem.
- A co, wymiękasz? - zadrwiła Cuddy. Po alkoholu była śmielsza.
- W życiu!
- To jeszcze raz Sex on the Beach?
- To sugestia?
- Może... - Lisa uśmiechnęła się zalotnie. Wypiła drinka i zeszła z krzesła. Złapała mnie za T- shirt i pociągnęła na parkiet. Zastanawiałem się, gdzie, chwiejnym krokiem, zmierza i po chwili uzyskałem odpowiedź. Ciągnęła mnie w stronę rury...


***

Wspaniale. Znowu się wpakowałam. Mam się przed nim całkowicie obnażyć? No way! Ale ze mnie kretynka! Do potęgi. Pozowanie do aktów?! Co za durny pomysł! Kto na to wpadł?! No tak, tylko ja mogłam wymyślić coś równie idiotycznego.
Gdy tylko po wykładzie wróciłam do pokoju od razu poszłam po prysznic. Wiedziałam, że gorąca woda mnie zrelaksuje i wyciszy. Potrzebowałam odrobiny spokoju.
Stałam pod gorącym strumieniem przez ponad godzinę, aż zaczęło to być nudne. No, bo w końcu, ile można? Zakręciłam wodę, wyszłam z kabiny i…
Kichnęłam.
Nagle usłyszałam jak ktoś mówi mi na zdrowie.
- GREG?! – wrzasnęłam zdezorientowana.
No co jak co, ale, żebym słyszała go nawet wtedy, gdy go przy mnie nie było? Halucynacje? To było zdecydowanie dziwne.
- Cuddy?! Masz pokój obok mnie? – usłyszałam głos House’a. No tak, wszystko jasne.
- No najwyraźniej – warknęłam i zaczęłam rozglądać się po łazience.
- Wow!
Spojrzałam na otwór wentylacyjny i zamarłam. Zobaczyłam w nim twarz Grega. Szybko owinęłam się ręcznikiem i posłałam mu najbardziej mściwe spojrzenie na jakie było mnie stać.
- Złaź... gdziekolwiek stoisz. Idź i... zapomnij. Upij się, cokolwiek! – wycedziłam, robiąc się coraz bardziej czerwona na twarzy. A on nawet się nie ruszył.
- House! Złaź. Z. Tej. Wanny! – warknęłam, czując, że czerwień przeradza się w fiolet.
- To pójdźmy na imprezę, do Baru Noche... upijemy się... zapomnimy... – zaproponował spokojnie.
Nim porządnie pomyślałam skinęłam głową, a Greg zniknął.
***
- Hm... ładnie... wyglądasz... - powiedział.
- Chodźmy - szepnęłam. - Dlaczego nie zszedłeś?! Musiałeś się gapić? – zaczęłam mu robić wyrzuty.
- No, sorry, Cuddy, takiego tyłka i takich balonów nie widziałem nawet w Playboyu!
Zarumieniłam się, prychnęłam pogardliwie i wyrwałam do przodu. Doszliśmy do Baru Noche. W pomieszczeniu dało się czuć tytoń, alkohol i mocne perfumy. Nie przeszkadzało mi to, aczkolwiek nie przepadałam za takimi zapachami. Kątem oka zauważyłam, że Greg uważnie mi się przygląda, więc delikatnie uniosłam kąciki ust.
- Dwa razy Manhattan – powiedziałam do kelnerki. - Chodź! – warknęłam, wskazując na krzesło obok siebie.
Greg wbił spojrzenie w moje szpilki. Moje ulubione szpilki. Pewnie jak zwykle coś mu nie pasowało. A potem przeniósł spojrzenie na moje uda, więc znów oblałam się rumieńcem.
Siedzieliśmy tak mierząc się spojrzeniami. Wypiliśmy dwa drinki.
- Bloody Mary – zamówiłam.
- Znasz się na drinkach.
- Wprawa.
- Jak w rysowaniu...
Kelnerka przyniosła Bloody Mary.
- ... aktów - dokończyłem. Przyjrzałam mu się.
- Czego chcesz?
- O co się założyliśmy?
- O rysowanie aktów - zmrużyłam oczy, próbując przypomnieć sobie jeszcze jakieś szczegóły.
- Ale... co muszę zrobić, byś mi pozowała?
- Przelecieć mnie – wybuchnęłam śmiechem. - Nigdy ci się nie uda.
- Ok, niech będzie.
- Ale, żeby było trudniej... i ciekawiej... - zamyśliłam się. - Jeżeli przelecisz mnie dzisiaj - ty również mi pozujesz.
Wzruszył ramionami i dokończył swojego drinka.
- Sex on the Beach. Dwa razy – znów zwróciłam się do barmanki.
- Może już pójdziemy? - zaproponował.
- A co, wymiękasz? - zadrwiłam.
- W życiu!
- To jeszcze raz Sex on the Beach?
- To sugestia?
- Może... - uśmiechnęłam się zalotnie, wypiłam drinka i zeszłam z krzesła. Złapałam go za T- shirt i pociągnęłam na parkiet.
Nie wiedziałam co wyprawiam. Będę tego żałować – powtarzałam sobie w duchu, ale nie zwalniałam uścisku. Widocznie za dużo wypiłam. A może, to i lepiej? To zawsze jakieś wytłumaczenie…
W miarę zdecydowanym krokiem pociągnęłam go w stronę rur…


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez baby dnia Śro 21:48, 27 Sty 2010, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
coolness
Jazda Próbna
Jazda Próbna


Dołączył: 30 Wrz 2009
Posty: 4481
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z Krainy Marzeń Sennych, w które i tak nie wierzę
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 21:47, 27 Sty 2010    Temat postu:

Dziękuję za dedykację w II i III części

Wreszcie przeczytałam i komentuję.

Śmiechowe
I fluff się kroi
No ale cóż, na razie jest śmieszne i fajne^^

Było parę drobnych błędów, w stylu:
Cytat:
- Mogę panie profesorze? - zapytała się Lisa

kropka po Lisa
Cytat:
Upij się, cokolwiek! - cedziła czerwona.

wycedziła lepiej by brzmiało

Weny


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Ley
Nefrologia i choroby zakaźne
Nefrologia i choroby zakaźne


Dołączył: 24 Cze 2009
Posty: 4088
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Huddyland.
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 21:49, 27 Sty 2010    Temat postu:

My bad, bad Cuddy.
Ale, że ona tyle pije? Łooborzu.

baby napisał:
- House! Złaź. Z. Tej. Wanny! – warknęłam, czując, że czerwień przeradza się w fiolet.

Z czerwieni na fiolet. Prawie wszystkie kolory tęczy.

Cytat:
- To jeszcze raz Sex on the Beach?
- To sugestia?
- Może... - uśmiechnęłam się zalotnie, wypiłam drinka i zeszłam z krzesła.
Oooo tak!

Podobało mi się. Ciekawe czy w następnej części "zobaczymy" jakiś dziki, taniec erotyczny? *modli się o taniec na rurze Cuddy*

Dziękuję baaaardzoooo baaardzooo za dedykacje.
I to dwie! *szpanuje*

Przesyłam buziaki w ryjki!



Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
czarodziejka
Lekarz Rodzinny
Lekarz Rodzinny


Dołączył: 26 Lis 2009
Posty: 814
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: lubelszczyzna ^^
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 21:52, 27 Sty 2010    Temat postu:

Dziewczynki przeboskie!

baby, dziękuję za dedyka.

Ja chcę zobaczyć ten taniec przy rurze.

To takie zUe się zaczyna robić. (teoretycznie nie powinnam tego czytać )

Po raz kolejny udowadniacie, że poczucia humoru to Wam nie brakuje.

Świetnie się czyta, lekko, szybko i przyjemnie.

Pozdrawiam cieplutko

Dużo wena i masę czasu.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
JiKa30
Nefrologia i choroby zakaźne
Nefrologia i choroby zakaźne


Dołączył: 31 Gru 2009
Posty: 5276
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 7 razy
Ostrzeżeń: 1/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 21:54, 27 Sty 2010    Temat postu:

Cytat:
- No, sorry, Cuddy, takiego tyłka i takich balonów nie widziałem nawet w Playboyu!

Cały House Cudowna część, jak zwykle.Weny


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
irlandia
Pacjent
Pacjent


Dołączył: 26 Sty 2010
Posty: 34
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Poznań
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 21:57, 27 Sty 2010    Temat postu:

Jeśli w następnej części pojawi się ładnie opisany taniec Cuddy na rurze to będzie cud, miód, malina ^^
Bardzo sympatyczne opowiadanie, naprawdę!


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
mazeltov
Neurolog
Neurolog


Dołączył: 28 Paź 2009
Posty: 1656
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 5 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z poczekalni
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 22:05, 27 Sty 2010    Temat postu:

to jest boskie i jednoczesnie perwersyjne
zastanawiam sie kto wygra
swoja droga ciekawy zaklad
jak ja lubie jak House opisujac stroj Cuddy porownuje ja do lafiryndy
czekam na cd

Lisek mial racje ze Horum powinno sie bac co z tego wyjdzie bo razem niesamowite i nieprzewidywalne


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
neko.md
Epidemiolog
Epidemiolog


Dołączył: 14 Paź 2009
Posty: 1231
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Lublin
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 21:55, 30 Sty 2010    Temat postu:

jakastam - dzięki
Ley - dzięki pije, bo chce zapomnieć!
czarodziejka - dzięki :*zobaczyć? hm... chyba, że masz taką wyobraźnię!
JiKa, dzięki
irlandia - dzięki proszę bardzo, patrz niżej
mazeltov - dzięki


neko napisał:
chciałam serdecznie podziękować H_a, Ley i bejbi za cudowny HuS!
a dedykacja dla Ley, liska, jakiejśtam, HuddyFan, czarodziejki i oczywiście H_a! nie, nie jest tu was za dużo

baby napisał:
Dedykacja dla Ley, H_a, liska, HuddyFan i czarodziejki



CZĘŚĆ IV

Odeszła na chwilę, puszczając moją koszulkę i zaczęła chodzić w około rury, trzymając się jej jedną ręką. Drugą zaczęła sobie rozpinać sukienkę, która już po chwili znalazła się na wysokości jej kostki. Cuddy zręcznie się jej pozbyła, rzucając ją wprost na moja twarz. Szybkim ruchem ręki odrzuciłem ją na bok i spojrzałem na jej czerwony, koronkowy stanik. Lisa zgięła kolano i przysunęła się bliżej do rury. Trzymając się jej tylko nogą, wykonała popisowy ślizg. Zrobiło mi się gorąco i wraz z krzesłem przysunąłem się bliżej podestu. Patrzyłem jak Cuddy powtarza ślizg, patrząc coraz częściej na mnie. W końcu wyszeptała :
- Jesteś pewien, że nie zemdlejesz, gdy zdejmę stanik?
- Chyba śnisz. - Uśmiechnąłem się drwiąco.
Jakby w odpowiedzi na moją reakcję zaczęła majstrować przy zapięciu stanika.
W końcu, gdy po długiej walce się z nim uporała i biustonosz opadł na ziemię i moim oczom ukazały się okrągłe, jędrne piersi.
- Zemdlejesz? - wyszeptała ponownie łapiąc się za koronkowe stringi.
- Nie. Ale lepiej jak dokończymy to w domu...
Cuddy zaśmiała się.
Wykonała ręką ruch, jakby chciała zdjąć z siebie tę wyjątkowo kusą bieliznę, ale nagle zmieniła zdanie. Chwyciła się rury obiema rękami, podciągnęła się, zahaczyła się nogami. Odebrało mi mowę. Oderwała dłonie od przyrządu i trzymała się samymi nogami. Jej jędrne piersi przykuły moją uwagę. Miałem ochotę porwać ją w ramiona i kochać się z nią całą noc.
Podszedłem do niej i dotknąłem jej brzucha. Cuddy złapała się moich bioder i podciągnęła do pionu. Po chwili znowu zjechała na dół, by rozpiąć mi rozporek w spodniach. Moje spodnie opadły do kostek. Lisa zaczęła dotykać moich ud i pośladków, aż w końcu włożyła rękę do moich bokserek. Jednak musiało jej się zakręcić w głowie i spadła z rury. Złapałem ją, jednak moich bokserek już nie... Zręcznie ukryła tę wpadkę i już wiła się wokół mojego ciała. Szybkim ruchem zdjęła ze mnie koszulę i zaczęła się mną zajmować. Kiedy zjeżdżała powoli po moim torsie, czułem narastające podniecenie. Kiedy dotarła do mojej męskości, uśmiechnęła się, delikatnie zacisnęła wokół niej swoją rękę i przystąpiła do dzieła. Jęknąłem. Głośno i przeciągle. Boże, zachowywałem się jak baba. Postanowiłem nie pozostać jej dłużnym i przybliżyłem twarz do jej jędrnych piersi. Nie chciałem się jeszcze poddawać. Opanowałem się, chwyciłem jej rękę, podciągnąłem bokserki i zacząłem masować jej piersi. Westchnęła cicho i wygięła się w łuk, spragniona pieszczoty.
- Nie tak szybko, kochasiu. - Odtrąciła moje ręce i sięgnęła po stojącą w pobliżu butelkę tequili.
Przechyliła trunek, biorąc kilka większych łyków. Ponownie skierowała się w moją stronę...
Szła powoli, zmysłowo poruszając biodrami. Gdy zobaczyłem jej szeroki uśmiech zalała mnie fala ciepła. Złapałem ją za nadgarstki i przyciągnąłem w swoją stronę. Wpiłem się w jej usta. Był to zachłanny pocałunek przepełniony namiętnością. Po chwili oderwaliśmy się od siebie i Lisa usiadła mi na kolanach przodem do mnie. Obsypywała pocałunkami moją szyję, moje ramiona, mój nagi tors. Podobało mi się to ale nie pozostawałem jej dłużny. Błądziłem rękoma po jej nagich plecach, po jej pośladkach. Z jej ust wydobywały się ciche jęki, proszące o więcej. Słysząc to moje pożądanie znowu zaczęło wzrastać...
Szybko poderwałem się do góry, postawiłem Lisę na podłodze i wsunąłem na nogi spodnie, nawet nie zwracając uwagi na brak bokserek. Na górę ubrałem kurtkę i zapiąłem ją. Widząc to Lisa, również szybko wcisnęła się w swoją sukienkę i wyszliśmy z pokoju. Oddaliśmy klucz i opuściliśmy bar.
***
Gdy tylko zamknęły się za nami drzwi ściągnąłem z niej sukienkę. Ona pomogła mi w pozbyciu się kurtki i spodni. Całkowicie obnażeni skierowaliśmy się ku sypialni.
Po drodze całowałem ją zachłannie. Języki wirowały w naszych ustach. Po dotarciu Lisa agresywnie popchnęła mnie na łóżko, następnie usiadła na mnie okrakiem i zaczęła obsypywać pocałunkami mój brzuch, schodząc coraz niżej i niżej. Poczułem, że pod wpływem dotyku jej ust mój członek wyprężył się.
- Nie przestawaj - wyszeptałem. Spojrzała na mnie, uśmiechając się lubieżnie. Następnie kontynuowała swoją czynność.
Po kilku minutach zaczęła się skradać ku górze. Po chwili leżała na mnie, patrząc mi głęboko w oczy. Cmoknąłem ją w nos i przewróciłem na plecy. Zacząłem poznawać jej ciało milimetr po milimetrze. Starałem się je jak najbardziej zapamiętać. Obsypywałem pocałunkami każdy fragment jej skóry. W dół i w górę. I w dół, i w górę. Odgarnąłem jej włosy za ucho i przygryzłem jego płatek, wywołując tym samym przeciągły jęk. Zjechałem niżej i pocałowałem każdą z jej krągłych piersi. Znów jęknęła.
Nie chciałem dłużej czekać. Ułożyłem ją w wygodnej pozycji, wiedziała, czego zaraz dokonam. Pozwoliła mi chwycić się za biodra i czekała ze wstrzymanym oddechem…

___

Puściłam jego koszulę i zaczęłam chodzić wokół rury trzymając się jej jedną ręką. Drugą rozpinałam sukienkę, która już po chwili znalazła się na wysokości moich kostek. Pozbyłam się jej, rzucając mu ja prosto w twarz. Szybkim ruchem odrzucił ją na bok i spojrzał na mnie. Zgięłam kolano i przysunęłam się bliżej do rury. Trzymając się jej tylko nogą, wykonałam popisowy ślizg. House przysunął się bliżej podestu. Patrzyła ja powtarzam ślizg i zerkam w jego stronę.
- Jesteś pewien, że nie zemdlejesz, gdy zdejmę stanik? – wyszeptałam.
- Chyba śnisz. - Uśmiechnął się drwiąco.
Przeniosłam ręce na plecy i zaczęłam bawić się zapięciem od stanika.
W końcu, po długiej walce się z nim uporałam i biustonosz opadł na ziemię.
- Zemdlejesz? - wyszeptałam ponownie, łapiąc się za koronkowe stringi.
- Nie. Ale lepiej jak dokończymy to w domu...
Zaśmiałam się.
Wykonałam ręką ruch, jakbym chciała zdjąć z siebie tę wyjątkowo kusą bieliznę, ale nagle zmieniłam zdanie. Chwyciłam się rury obiema rękami, podciągnęłam, zahaczyłam nogami. Oderwałam dłonie od przyrządu i trzymałam się samymi nogami. Podszedł do mnie i dotknął mojego brzucha. Złapałam się jego bioder i podciągnęłam do pionu. Po chwili znowu zjechałam na dół, by rozpiąć mu rozporek w spodniach. Jego spodnie opadły do kostek. Zaczęłam dotykać jego ud i pośladków, aż w końcu włożyłam rękę jego moich bokserek. Zakręciło mi się w głowie i spadłam z rury. Złapał mnie, jednak bokserek już nie... Zręcznie ukryłam tę wpadkę i już wiłam się wokół jego ciała. Szybkim ruchem zdjęłam mu koszulę i zaczęłam się nim zajmować. Powoli zjeżdżałam po jego torsie. Kiedy dotarłam do jego męskości, uśmiechnęłam się, delikatnie zacisnęłam wokół niej swoją rękę i przystąpiłam do dzieła. Jęknął. Głośno i przeciągle. Przybliżył twarz do mojej klatki piersiowej. Chwycił mnie za rękę, podciągnął bokserki i zaczął masować moje piersi. Westchnęłam cicho i wygięła się w łuk, spragniona pieszczoty.
- Nie tak szybko, kochasiu. - Odtrąciłam jego ręce i sięgnęłam po stojącą w pobliżu butelkę tequili.
Przechyliłam trunek, biorąc kilka większych łyków. Ponownie skierowałam się w jego stronę...
Szłam powoli, zmysłowo poruszając biodrami. Uśmiechnęłam się szeroko chwycił moje nadgarstki i pociągnął. Wpił się w moje usta. Był to zachłanny pocałunek przepełniony namiętnością. Po chwili oderwaliśmy się od siebie i usiadłam mu na kolanach przodem do mnie. Obsypywałam pocałunkami jego szyję, jego ramiona, jego nagi tors. On błądził rękoma po moich nagich plecach, po moich pośladkach. Cicho pojękiwałam, prosząc o więcej.
Nagle poderwał się do góry stawiając mnie na podłodze i wsuwając na nogi spodnie, nawet nie zwracając uwagi na brak bokserek. Na górę ubrał kurtkę i zapiął ją. Widząc to, szybko wcisnęłam się w sukienkę i wyszliśmy z pokoju. Oddaliśmy klucz i opuściliśmy bar.
***
Gdy tylko zamknęły się za nami drzwi ściągnął ze mnie sukienkę. Zdjęłam z niego spodnie i kurtkę i całkowicie obnażeni skierowaliśmy się ku sypialni.
Po drodze całował mnie zachłannie. Języki wirowały w naszych ustach. Po dotarciu agresywnie popchnęłam go na łóżko, następnie usiadłam na nim okrakiem i zaczęłam obsypywać pocałunkami jego brzuch, schodząc coraz niżej i niżej.
- Nie przestawaj - wyszeptał. Spojrzałam na niego, uśmiechając się lubieżnie. Następnie kontynuowałam swoją czynność.
Po kilku minutach zaczęłam się skradać ku górze. Po chwili leżałam na nim, patrząc mu głęboko w oczy. Cmoknął mnie w nos i przewrócił na plecy. Obsypywał pocałunkami każdy fragment mojej skóry. W dół i w górę. I w dół, i w górę. Odgarnął mi włosy za ucho i przygryzł jego płatek, wywołując tym samym przeciągły jęk. Zjechałem niżej i pocałował każdą z moich piersi. Znów jęknęłam.
Ułożył mnie w wygodnej pozycji, wiedziałam, czego zaraz dokona. Pozwoliłam mu chwycić się za biodra i czekałam ze wstrzymanym oddechem…


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez neko.md dnia Sob 22:01, 30 Sty 2010, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
IloveNelo
Stomatolog
Stomatolog


Dołączył: 31 Lip 2009
Posty: 986
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Caer a'Muirehen ;)
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 22:19, 30 Sty 2010    Temat postu:

czyżby pierwsza?

zÓooo duuużooo zÓa!

tylko jedno zastrzeżenie mam. tak mi się zdaje, że House i Cuddy nie używaliby dokładnie tych samych słów a i wyłapałam, że kilka razy w części Lisy czasowniki są w pierwszej osobie rodzaju męskiego, przeoczenie zapewne, ale mimo wszystko... byłoby ciekawiej, gdyby zmienić coś więcej, niż tylko końcówki

pozdrawiam


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez IloveNelo dnia Sob 22:31, 30 Sty 2010, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
JiKa30
Nefrologia i choroby zakaźne
Nefrologia i choroby zakaźne


Dołączył: 31 Gru 2009
Posty: 5276
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 7 razy
Ostrzeżeń: 1/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 22:49, 30 Sty 2010    Temat postu:

To wszystko brzmi jak wczorajszo - dzisiejsza orgia w Huku zuo się szerzy.Więcej !

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Ley
Nefrologia i choroby zakaźne
Nefrologia i choroby zakaźne


Dołączył: 24 Cze 2009
Posty: 4088
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Huddyland.
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 23:12, 30 Sty 2010    Temat postu:

Aaaaaa! *krzyczy z radości*
Tam są moje zdania!
A to:
Cytat:
Nie chciałem dłużej czekać. Ułożyłem ją w wygodnej pozycji, wiedziała, czego zaraz dokonam. Pozwoliła mi chwycić się za biodra i czekała ze wstrzymanym oddechem…
To normalnie kropka w kropkę identycznie nic nie zmienione. *dostaje banana na twarzy*

Cytat:
Poczułem, że pod wpływem dotyku jej ust mój członek wyprężył się.

baby! A gdzie słowo "dumnie"?

Mrauuu! Dziko, dziko. No, błędów troszkę też znalazłam i duży brak znaków interpunkcyjnych.
Ale i tak mi się podobało, nawet gdy czytałam to po raz drugi.

Dziękuję za dedykację!
Kocham was, wiecie?
Pozdrawiam


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
GosiaczeQ_17
Proktolog
Proktolog


Dołączył: 28 Gru 2009
Posty: 3357
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Kraina wiecznej młodości
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 12:32, 31 Sty 2010    Temat postu:

Fick świetny, a moje zastrzeżenie jest takie samo jak IloveNelo. Ale chyba pisałam to już przy pierwszej lub drugiej części.

A i taki błąd rzeczowy jeszcze... Chodzi o bokserki

"Opanowałem się, chwyciłem jej rękę, podciągnąłem bokserki i zacząłem masować jej piersi."

A dalej jest...

"Szybko poderwałem się do góry, postawiłem Lisę na podłodze i wsunąłem na nogi spodnie, nawet nie zwracając uwagi na brak bokserek."

W zasadzie najbardziej razi mnie to co wcześniej napisałam, że jest to ten sam tekst kopiowany i zamieniane końcówki a jak piszecie we dwie to każda mogłaby się zająć swoją postacią i dłużej pomyśleć jak ta postać zachowywałaby się w danej sytuacji, co by mówiła itp.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
lisek
Neurolog
Neurolog


Dołączył: 21 Lip 2009
Posty: 1684
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 27 razy
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 14:06, 31 Sty 2010    Temat postu:

Dziewczyny ja naprawdę nie wiem, co mam powiedzieć Co part to dedyk dla mnie Nie mam pojęcia czym ja sobie na to zasłużyłam, ale dziękuję Tym bardziej, że fik bardzo mi przypadł do gustu Taki fikowy, lekki, z humorem i odrobiną pikanteri

Wybaczcie, że nie komentuję na bieżąco Ale postaram się to zmienić Dla Was rzucam wszystko i wypatruje kolejnej części


A wracając do tekstu

Poprzedni part i Lisa imprezowiczka jakiej nie znamy Ale House przecież wspomniał chyba w 6x07, że potarfiła imperzować więc coś w tym musi być I ta końcówka z rurą
dobrze, że nie musiałam długo czekać na kolejny part, bo moja wyobraźnia

Co do ostatniej części w wersji +18, ciekawy ten Wasz HUK, może kiedyś wpadnę po jakąś inspirację
Taniec na rurze wyszedł bardzo, bardzo... wiecie co chce powiedzieć

" Jesteś pewien, że nie zemdlejesz, gdy zdejmę stanik?
- Chyba śnisz. - Uśmiechnąłem się drwiąco.
Jakby w odpowiedzi na moją reakcję zaczęła majstrować przy zapięciu stanika.
W końcu, gdy po długiej walce się z nim uporała i biustonosz opadł na ziemię i moim oczom ukazały się okrągłe, jędrne piersi.
- Zemdlejesz? - wyszeptała ponownie łapiąc się za koronkowe stringi"


Boże ile bym dała, żeby Shore zaserwował nam taki gorący i zabawny jednocześnie, czyli w typowym dla nich stylu HUS

A końcówka... cóż tym razem muszę poczekać Oby nie za długo i oby nie zaczeło się od słów i nagle się obudziłem

Weny, kochane


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez lisek dnia Nie 14:08, 31 Sty 2010, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
sysunia
Student Medycyny
Student Medycyny


Dołączył: 04 Lip 2009
Posty: 124
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Łódź
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 15:19, 31 Sty 2010    Temat postu:

Przeczytałam, przeczytałam, pomyślałam: "Skomentuję"

No to tak... Znowu mamy Huddy 20 lat wcześniej, czasy studiów, ponoć najlepszy okres w życiu człowieka
Znów mamy House'a i Cuddy, którzy tak się nienawidzą, wkurzają się nawzajem, a mimo to... nie potrafią bez siebie żyć.
Tak więc mamy motyw dobrze znany i lubiany.

Kompozycja. Bardzo ciekawy pomysł, prowadzenie narracji z dwóch punktów widzenia, jedną oczami House'a, a drugą oczami Cuddy.
Ale przyczepię się tutaj do czegoś, co było wspomniane już wcześniej.
Mianowicie, o ile pomysł mi się podoba, to wykonanie już mniej, szczególnie ostatnio. Po dwóch punktach widzenia oczekiwałam przeżyć dwóch osób, ich przemyśleń, odczuć i tak dalej. Na pewno jednak nie tego, że pozmieniacie dziewczyny, same końcówki. Szczerze wątpię, aby Lisa i Greg opisali to samo zdarzenie dokładnie tak samo. Już chociaż np. Greg najbardziej skupiałby się na częściach typowo przyziemnych, cielesnych, od czasu do czasu wplatając jakąś tajemniczą sentencję opisującą jego uczucia, Lisa natomiast bardziej skupiałaby się na uczuciach właśnie, odczuciach, może trochę aspiracjach, celach, marzeniach... Pomyślcie o tym. Uzupełnijcie ta fragmenty o ich fikcyjnego autora. Tak, żeby jak w angielskim, nie mając końcówek, było wiadomo, że ta część to pamiętnik Cuddy, a ta część to pamiętnik House'a.

Drugi zgrzyt - w ostatnich dwóch częściach. To oni tak ten tego sobie poczynali w barze, miejscu publicznym? Hmmm... No, jakkolwiek świetną imprezowiczką była w przeszłości Cuddy, nie wyobrażam jej sobie paradującej bez stanika w barze przy ludziach. O ile Lisę pijaną tak, że ledwo trzyma się na nogach - w ostateczności, tak, widzę oczami wyobraźni, o tyle nagiej wśród tłumu - nie.

A przechodząc do plusów ;]
Zdecydowanie to, że pomimo tego w/w zgrzytu, postacie są bardzo postaciowe, takie, jak w serialu, a to lubię.
Jest i Wilson, a to ewidentnie, plus na dzień dobry^^
Błędów jako takich mało, chociaż interpunkcyjnych trochę jest.

Przepraszam, ale no cóż, zbytnio słodzić nie potrafię. Mam też nadzieję, że jakoś Was tym komentarzem nie zniechęciłam do pisania, a wręcz przeciwnie.

Czekam na następną część. Życzę weny duużo i pozdrawiam.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
czarodziejka
Lekarz Rodzinny
Lekarz Rodzinny


Dołączył: 26 Lis 2009
Posty: 814
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: lubelszczyzna ^^
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 20:17, 04 Lut 2010    Temat postu:

Jej!
Dziewczyny jesteście wspaniałe. :love:Podwójny dedyk, że dla mnie? Dziękuję!

A ja dopiero teraz komentuje.
Przepraszam, ale na swoje usprawiedliwienie mam to, że ten tydzień jakiś taki zakręcony i nie mam kiedy dobrze się po Horum rozejrzeć. I potem wychodzi...

A co do fika. Jakie to...
ZUE! BAARDZO ZUE!
Mam jedno, ale ja też nie wyobrażam sobie, jak Lisa rozbiera się do naga w barze. Tak przy wszystkich ludziach?

A po za tym to cudne, boskie latynoskie.

Dużo wena i czasu. I żeby baby skrócili szlaban.
Pozdrawiam cieplutko


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
mazeltov
Neurolog
Neurolog


Dołączył: 28 Paź 2009
Posty: 1656
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 5 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z poczekalni
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 0:20, 05 Lut 2010    Temat postu:

baby neko.md
zOo w czystej postaci
jesli tak wyglada zOo to ja juz dzisiaj wykupuje bilet do piekla i przechodze na zOa strone mocy
ja sie bledow nie czepiam z mojej strony byla by to hipokryzja

tak jak GosiaczeQ_17 zdziwial mnie tekst o bokserkach bo raz byly raz ich nie bylo ale jak majtki lataja to nie wiadomo gdzie pozniej mozna je znalesc

calosc WSPANIAL, chcialam napisac BOSKA, ale nie wiem czy przy takiej dawce zOa mozna uzywac slowa boska

moja zOa i perwersyjna natura nie ma nic przeciwko kontynuacji zOego watka ktory swoja droga zostal zakonczony w atak kulminacyjnym momencie, ale co sie dziwic zOy fik, zOe autorki, ktore wiedza jak doprowadzic Hudzinki do stanu zawalowego

czekam na wiecej


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Agusss
Członek Anbu
Członek Anbu


Dołączył: 15 Lut 2009
Posty: 2867
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 4 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: bierze się głupota?

PostWysłany: Pią 12:11, 05 Lut 2010    Temat postu:

Po pierwsze dziękuję za dedykację w części 2

Jej dziewczyny! Ja nie potrafię więcej powiedzieć poza: TO JEST GENIALNE! xD
Piszecie uzupełniając sie i to jest wspaniałe
Macie to coś przez co ten fic jest jaki jest. Czyli wspaniały. Aż chce sie czytać dalej! ^^
Więc co więcej mam powiedzieć?

Weny dziewoje, weny


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
sylrich05
Ratownik Medyczny
Ratownik Medyczny


Dołączył: 23 Lis 2009
Posty: 164
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Btm
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 10:24, 06 Lut 2010    Temat postu:

śliczne.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zuu
Internista
Internista


Dołączył: 02 Sty 2010
Posty: 657
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 20:27, 06 Lut 2010    Temat postu:

Wiem, nie powinno mnie tu być, jestem niepełnoletnia! Ale chciałabym skomentować początek: fajny pomysł z punktami widzenia ale wypowiedzi powinny się bardziej różnić Oprócz tego fajnie że piszecie odważnie a jednocześnie w dobrym smaku. Piszcie więcej dla nieletnich

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum House M.D Strona Główna -> Przechowalnia Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2
Strona 2 z 2

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group

Theme xand created by spleen & Soft.
Regulamin