Forum House M.D Strona Główna
 FAQ   Szukaj   Użytkownicy   Grupy    Galerie   Rejestracja   Profil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości   Zaloguj 

Dreams for you, the truth for me... [NZ/P]
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum House M.D Strona Główna -> Przechowalnia
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
kiciak100
Gastroenterolog
Gastroenterolog


Dołączył: 24 Lut 2009
Posty: 1735
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 4 razy
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 11:44, 22 Mar 2009    Temat postu:

Cuddy umiera, House... w zasadzie też... Ostro protestuje! Moj wrodzony optymizm nakazuje mi uzycie wszelkich srodkow retorycznych aby wyperswadowac u ciebie szczesliwe zakonczenie!

Ale jesli mi sie nie uda, to przynajmniej niech umrze Cuddy a nie House Wiem jestem okropna


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Jarii007
Kardiochirurg
Kardiochirurg


Dołączył: 30 Wrz 2008
Posty: 2951
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 10 razy
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 12:38, 22 Mar 2009    Temat postu:

Amandii! Skarbie
Of kors meega podziękowania za dede

Oj wyszła Ci straaaszna w sensie, że krew mrozi w żyłach *boi się*
Dziewczyna potffur
Ouuuu

Haa!
Jarii w końcu zdążyła jakoś przyzwoicie skomentować

Cytat:
- Niech pan tego nie robi.


Ha!
Mówiłam, że będzie skakał

Cytat:
Przecież nie chciał skakać!


Yyy...
*spuszcza głowę*

Cytat:
– A twoją mamę pewnie ochrzcili mianem Złotej Błyskawicy, zaś tatę Księżycem w Nowiu.


Za dużo "Zmierzchu"!
Za dużo!

Cytat:
Należycie do klanu Apaczów i występujecie w „Pogodzie”.


Apacz... to taki lód jest
*ded*
W pogodzie kłamią!
Przynajmniej mogli by kłamać w bardziej przekonywujący sposób bo Jarii chce już wioooosnę! *pUaczee*

Cytat:
Puste. Wszystkie puste. I wtedy spostrzegł, że nie ma też laski. A miasto, w którym miał skończyć jako sławny lekarz roztrzaskany na bruku, nawet nie było New Jersey.


Że... co?!
*boi się*
Bu.
Mam teraz wahania nastrojowe
Raz leżę ze śmiechu na podłodze, raz się boję a jeszcze raz pUaczę
Takie rzeczy to tylko przy Twoich dziełach

Cytat:
– Czym ty jesteś, Sunshine?


Potfforem *wydaje z siebie dziwne dźwięki*

Cytat:
- Każdy nazywa mnie inaczej.
- Czym ty jesteś?
- Promykiem słońca, rozświetlającym wszechobecny mrok... radością końca... niosącą ulgę...
- CZYM ty JESTEŚ?!
- Śmiercią.


*krztusi się wapnem*
Ekhmmm!
Cooooooo!?

*boi się po raz kolejny*
*zastyga w osłupieniu*...

Niewiele się pomyliłam z tym potfforem
[To tak na marginesie wszystkiego ]
[Przed chwilą się bałam a teraz się śmieję!]
[Noo niee! ;p]


Cytat:
I nagle wszystko zniknęło.


*mdleje*

Cytat:
Jimmy uniósł zdziwiony głowę, wciąż trzymając w zębach kanapkę.


*odmdlewa i wybucha śmiechem*

Cytat:
Ale nie, nie masz racji, bo to ja umieram, a nie on!


*mdleje z powrotem*
Noo nie!
Tak nie można!
Nieeeeeeee!!!
*zapada w ciężką depresję!*

Cytat:
Tak, dziewczyna w ciąży może mieć wahania nastroju


*yyy*
To znaczy, że ja też jestem w ciąży?

Cytat:
- Jezu Chryste! – krzyknął, kiedy nagle coś złapało go za nogę.



*straszy się*


Amandi!
Zawał murowany!
Ahh wiesz jak ja Cię kocham
Wiesz bo Ci już mówiłam

*tuuli, ślini, całuje i kocha*
Z kochaniem czekam na następny part


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Jarii007 dnia Nie 12:41, 22 Mar 2009, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
amandi
Stomatolog
Stomatolog


Dołączył: 05 Sie 2008
Posty: 954
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 10 razy
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 21:02, 22 Mar 2009    Temat postu:

JigSaw
Cytat:
Amandi!!! Ty wiesz, że jesteś moją boginią

*nie wie, gdzie się schować ze zmieszania* Jig, również nawzajem i bardzo, ale to baaaaardzo ci dziękuję . serio.. nie wiem, czy zasłużyłam

Cytat:
Sam King powinien schować się do podziemia, lub paść przed Twoim talentem na kolana

a na to już na pewno nie ! Zawstydzasz mnie, a to ja powinnam ci prawić komplementy za ostatnią część twojego dzieła !

Cytat:
*łapie się za serce i ... oddycha z ulgą* Jeszcze by spadł biedaczysko, bo raczej nie pofrunąłby machając górnymi kończynami No chyba, że miałby gdzieś przy sobie Redbulla, bo jak wiadomo ... "dodaje skrzydeł"

oczywiście, usprawnia też umysł i ciało . A ten zabójczo przystojny chłopak, który MOŻE pojawi się w następnej części, o rozwichrzonej czuprynie, złotobrązowych oczach i zawadiackim uśmiechu też o tym wie i "lata", ale go... nie pił

Cytat:
Ja podziękuję serdecznie , za taki promyczek słońca! A kosę pewnie w domu zostawiła
Przez cały czas House igrał ze śmiercią i większość pojedynków wygrywał. Teraz przyszedł czas na ostateczne starcie. W co zagrają by ocalić życie Lisy?
Jedno jest pewne, koniec jest bliski

A to się wplątałam, z tą Śmiercią . House nie miał z nią grać o Lisę, to... miało być...... rany . Własciwie to... hej, Jig, a może ty masz rację . House przecież jeszcze niejeden raz się z nią spotka . Ach, House, i jego dbałość o zdrowie . Ale pierwszym zdaniem mnie powaliłeś ... zapomniała ją naostrzyć , ale pod płaszczykiem ma granaty

Cytat:
Czy Ty wiesz co ze mną robisz? Czytając miałem łzy w oczach! Jeszcze wczoraj śniłem o Cuddy, a teraz dowiaduje się takich rzeczy?!?
Moje serce krwawi... Jeżeli Cuddy umrze to wszystko straci sens... Ona nie może zginąć!

Pewnie miałeś cudny sen *patrzy z zazdrością* . No cóż, Cuddy chyba jeszcze nie miała w jakims fiku guza macicy, więc trzeba to nadrobić . *obwiązuje serce, bo jeszcze Edward wpadnie na kolacyjkę* ... Hm... ale jeśli ci zdradzę jej dalsze losy, to nie będzie niespodzianki

Cytat:
Dedyk sprawił, że zrobiło mi się cieplej na sercu Teraz będę Cię molestował żebyś szybko wstawiła kolejny part

Dla ciebie wszystko . No wiesz, co ?! Bo oskarżę cię o mobbing w pracy . Ale postaram się jak najszybciej . Ściskam strasznie gorąco i dziękuję

ECC
Cytat:
Aaaaaaaaaaaaaamandi !
pozwolisz że ochłonę chwilę zanim skomentuję?

*wachluje zeszytem od polskiego* jasne

Cytat:
tu zaczyna się moje umieranie ze strachu...

miałam nadzieję, że nikt mi nie powie, że "w przód i w tył" było trzykrotnym, niepoprawnym stylistycznie powtórzeniem

Cytat:
tu już umarłam

*cuci ECC, przerażona* Nie, don't follow the light!

Cytat:
cholera jasna, gdzie moje chusteczki?!

*podaje* zaczynam mieć wyrzuty sumienia......

Cytat:
o mój Boże

reakcja podobna jak u Chase'a

Cytat:
Reasumując.
Amandi. Każdy twój fik jest wspaniały. Piszesz tak cudownie że aż brak mi słów. Chciałabym tworzyć tak jak Ty.
Wiem że mam za słabe nerwy na tego fika. I wiem też, że każdą część, tak jak tą będę czytała kilka razy, bo to jest po prostu MAJSTERSZTYK.

Ale ty przecież tworzysz znacznie lepiej ode mnie!! rany... teraz to mi brak słów, żeby ci sensownie podziękować ... nawet nie wiesz, jak mi się ciepło na sercu zrobiło, kiedy to przeczytałam ... wiem, że mam jeszcze trochę niedociągnięć, ale dla takich komentarzy warto pisać

Ja ciebie też całuję i ściskam mocno

czarna kawa.
Cytat:
NIE! NIE! NIE!
Cuddy u kresu żucia, House u kresu życia!
Aż boję się myśleć co będzie dalej!
Przyprawiasz moje serce o palpitacje! Kocham

Jedno będzie ratowało drugie, więc jedno na pewno przeżyje . Tyle w ramach pocieszenia dla twojego biednego serca ... a które? stawiam na wasze propozycje . Ja ciebie też . A, co do twojego wcześniejszego pytania, to ja na forum będę pisała chyba tylko do wakacji , potem ... wiesz, nowa szkoła... nie wiem, czy znajdę czas, no i czy nauczę się tworzyć własnych bohaterów, a nie jedynie House'a i Lisę . Więc fik ostatni. Ale obiecuję, że będą opowiadania . Całuję cieplusieńko i dziękuję

Fortibuss
Cytat:
W obydwu wymiarach...O nie! I nawet Lisy nie mógłby odwiedzać za światów

sen i rzeczywistość

Cytat:
*leży i turla się ze śmiechu* Jaki Hałsowaty opis Jakbym słyszała jego słowa

Aww... dziękuję mocno!!!!!! przynajmniej jeden jego tekst na całą część

Cytat:
Zabij każdego, tylko nie Cuddy Mam nadzieję, ze House poświęci dla niej swoje życie

Czyli lepiej, żeby House zginął ? Na razie spokojnie, przez kilka najbliższych odcinków oboje będą jeszcze żyć

Cytat:
Amandi nie leń się tylko pisz szybciutko, bo w takim napięciu długo nie wytrzymamy

czekam na wena . W środę mam wyjazd do teatru, czyli chyba minimum do czwartku nie będę mogła nic napisać . Ale obiecuję, że się postaram . Całuję i dziękuję gorąco

kiciak100
Cytat:
Cuddy umiera, House... w zasadzie też... Ostro protestuje! Moj wrodzony optymizm nakazuje mi uzycie wszelkich srodkow retorycznych aby wyperswadowac u ciebie szczesliwe zakonczenie!

W zasadzie .. Niedługo zacznie Ja też jestem niepoprawną optymistką, a więc , a więc jeszcze w żadnym swoim fiku nie zrobiłam nieszczęśliwego zakończenia

Cytat:
Ale jesli mi sie nie uda, to przynajmniej niech umrze Cuddy a nie House Wiem jestem okropna

a ja tolerancyjna . Niee, spokojnie, na razie jest 1:1 . Pomyślę , a teraz pozdrawiam cieplusieńko

Jarii
Cytat:
Oj wyszła Ci straaaszna w sensie, że krew mrozi w żyłach *boi się*
Dziewczyna potffur
Ouuuu

Własnie to nie miało tak być ! Przedstawiłam ją jako małą, słodką dziewuszkę, żeby was przekonać, że........ o taak, Sunshine będzie broniła House'a

Cytat:
Ha!
Mówiłam, że będzie skakał

Mówiłaś

Cytat:
Yyy...
*spuszcza głowę*

A ja mówiłam, że nie

Cytat:
Za dużo "Zmierzchu"!
Za dużo!

Właśnie za mało , stanowczo za mało, bo juz zdążyłam się zakochać w Robercie Pattisonie, alias tym uroczym wampirze - Edwardzie Cullinie . Jeżeli dobrze pójdzie, to chłopaka wsadzę do któregoś odcinka

Cytat:
Apacz... to taki lód jest
*ded*

O rany , nic mi nie mów o lodach

Cytat:
W pogodzie kłamią!
Przynajmniej mogli by kłamać w bardziej przekonywujący sposób bo Jarii chce już wioooosnę! *pUaczee*

wszędzie kłamią . Tak , ja też już ją chcę . Choć u mnie dzisiejszy dzień był bardzo słoneczny i bez żadnego śniegu na dworze

Cytat:
Że... co?!
*boi się*
Bu.
Mam teraz wahania nastrojowe
Raz leżę ze śmiechu na podłodze, raz się boję a jeszcze raz pUaczę
Takie rzeczy to tylko przy Twoich dziełach

dziękuję ............ bo on, tak własciwie, to... pierwsze słowo w tytule fika

Cytat:
*krztusi się wapnem*
Ekhmmm!
Cooooooo!?

*boi się po raz kolejny*
*zastyga w osłupieniu*...

właściwy efekt! yesss *skacze po pokoju z radości*

Cytat:
*mdleje z powrotem*
Noo nie!
Tak nie można!
Nieeeeeeee!!!
*zapada w ciężką depresję!*

jak się nie wyleczysz z depresji, to nie wstawię kolejnego odcinka *dba o zdrowie Jarii*

Cytat:
*yyy*
To znaczy, że ja też jestem w ciąży?

ostatnio czytałam, że jakiś transseksualny facet urodzi bliźniaki

Cytat:
Amandi!
Zawał murowany!
Ahh wiesz jak ja Cię kocham
Wiesz bo Ci już mówiłam

Ja ciebie też i ty też o tym wiesz Nie muruj zawału ! Ale naprawdę ci się podobało...? Znaczy, takie ... z elementami prawdziwego thrillera? *spogląda z nadzieją*

Cytat:
*tuuli, ślini, całuje i kocha*
Z kochaniem czekam na następny part

Bedzie szybciutko, postaram się ..... ja ciebie też straszliwie mocno tulę do serducha i wyściskuję ! :hilson [/quote]


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
dr. paula
Ratownik Medyczny
Ratownik Medyczny


Dołączył: 11 Lis 2008
Posty: 197
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 17:17, 23 Mar 2009    Temat postu:

Nowa część!
Cytat:
szokująco fioletowych oczach.

ja też chcę takie oczęta! ja mogę się pochwalić jedynie niebieskimi...
Cytat:
- Czym ty jesteś?
- Promykiem słońca, rozświetlającym wszechobecny mrok... radością końca... niosącą ulgę...
- CZYM ty JESTEŚ?!
- Śmiercią.

No ale... no ale... niech ta śmierć nie myśli że dostanie etat w twoim fiku, bo ja ją zepchnę z dachu...!
Cytat:
Ale nie, nie masz racji, bo to ja umieram, a nie on! – krzyczała głośno, chcąc dać upust nagromadzonym, duszonym dotąd pretensjom

Ja tam jestem pozytywnie nastawiona. Bo ona MUSI żyć, prawda?
Cytat:
- Proszę... mi... pomóc...

Chase znieruchomiał, a potem zerknął za siebie, ale nikogo tam nie było. Przed nim korytarz również był pusty. Nie, pewnie musiał się po prostu przesłyszeć. Teraz się tyle mówi o...
- Jezu Chryste! – krzyknął, kiedy nagle coś złapało go za nogę. Spojrzał szybko w dół: zakrwawiona dziewczyna kurczowo zaciskała palce na nogawce jego spodni...

Yyy... Zaczynam się bać...

Cały czas się coś dzieje! i dobrze
Czekam na cd i rozwiązanie zagadki


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
runiu
Internista
Internista


Dołączył: 13 Cze 2008
Posty: 615
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Gorzów Wlkp.
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 20:57, 24 Mar 2009    Temat postu:

Amandi, jak dalej tak będziesz pisać, to publika ci zejdzie na zawał.
Bałam się przez cały odcinek, odetchnęłam dopiero przy fragmencie z Chase'm (chociaż nie wiem czy słusznie). Za dużo Śmierci w tym Twoim fiku. Biorąc pod uwagę wszystkie rozmyślania Cuddy z poprzednich części i obecną sytuację, to zastanawiam się, czy może być gorzej. Pewnie może i to już w następnej części .

Pozdrawiam


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
amandi
Stomatolog
Stomatolog


Dołączył: 05 Sie 2008
Posty: 954
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 10 razy
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 21:19, 24 Mar 2009    Temat postu:

dr. paula
Cytat:
ja też chcę takie oczęta! ja mogę się pochwalić jedynie niebieskimi...

właściwie to należą do jakiejś wampirzycy z "Księżyca w nowiu" i Sunshine bezwstydnie je sobie pożyczyła .. niebieskie są śliczne . Ja mam trudny do zidentyfikowania kolor.. szaro-zielono-niebieskie, coś jakby morski ... ale ładne

Cytat:
No ale... no ale... niech ta śmierć nie myśli że dostanie etat w twoim fiku, bo ja ją zepchnę z dachu...!

jak najpierw wszyscy myśleli, że House chce skakać, tak tym razem jesteście przeciwko Sunshine . A co, jeśli ona chce pomóc ?

Cytat:
Ja tam jestem pozytywnie nastawiona. Bo ona MUSI żyć, prawda?

........................hm..................taaa..........no........na pewno..........

Cytat:
Yyy... Zaczynam się bać...



Cytat:
Cały czas się coś dzieje! i dobrze
Czekam na cd i rozwiązanie zagadki

Dzięki . Nie bój się, nie pozwolę wam nawet na chwilę nudy . No... rozwiązanie zagadki będzie dopiero na dwa odcinki przed końcem . Pozdrawiam cieplutko

runiu
Cytat:
Amandi, jak dalej tak będziesz pisać, to publika ci zejdzie na zawał.

a tego nikt by nie chciał, prawda ?

Cytat:
Bałam się przez cały odcinek, odetchnęłam dopiero przy fragmencie z Chase'm (chociaż nie wiem czy słusznie).

Słuusznie, Chase to spokojny pozytyw, zmierzający wolno acz skutecznie do uratowania całej ludzkości . Przy nim nie trzeba się bać . Nawet nie wiesz, jak bardzo się cieszę, że mój fik wywołuje u ciebie takie emocje

Cytat:
Za dużo Śmierci w tym Twoim fiku

Oj, będzie jej jeszcze trochę . Zależy tylko czy śmierci, czy Sunshine ..

Cytat:
Biorąc pod uwagę wszystkie rozmyślania Cuddy z poprzednich części i obecną sytuację, to zastanawiam się, czy może być gorzej. Pewnie może i to już w następnej części

a kolejny odcinek zamierzałam zacząć taaką *pokazuje, jak bardzo* spokojną sceną ! Hmm..... nigdy nie jest tak źle, żeby nie mogło być gorzej .. Dzięki i mocno ściskam


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Jarii007
Kardiochirurg
Kardiochirurg


Dołączył: 30 Wrz 2008
Posty: 2951
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 10 razy
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 14:47, 27 Mar 2009    Temat postu:

Cytat:
Własnie to nie miało tak być ! Przedstawiłam ją jako małą, słodką dziewuszkę, żeby was przekonać, że........ o taak, Sunshine będzie broniła House'a


Ty wiesz, że wszędzie gdzie są potffory to jest straszne!
Tu był potffur i Jarii się baać!

Cytat:
Mówiłaś


Mówiłam

Cytat:
A ja mówiłam, że nie


I jak zawsze miałaś rację


Cytat:
Właśnie za mało , stanowczo za mało, bo juz zdążyłam się zakochać w Robercie Pattisonie, alias tym uroczym wampirze - Edwardzie Cullinie . Jeżeli dobrze pójdzie, to chłopaka wsadzę do któregoś odcinka


Za dużo!
Dzizis! Vampiry? Potffory

On ma gÓpie włosy!

Cytat:
O rany , nic mi nie mów o lodach


Gooosz!
Czemuż to?

Cytat:
wszędzie kłamią . Tak , ja też już ją chcę . Choć u mnie dzisiejszy dzień był bardzo słoneczny i bez żadnego śniegu na dworze


Ale prawda rodzi się w kłamstwie
Ja mam słoneczko, bez śniegu [od wczoraj ], wiatr jest [] ale da się przeżyć

Cytat:
dziękuję ............ bo on, tak własciwie, to... pierwsze słowo w tytule fika


No nie gadaaj!
Afffffff!
Seriously?

Cytat:
właściwy efekt! yesss *skacze po pokoju z radości*


To jak 'pierwsze słowo w tytule' to ja się już aż tak nie boję...
...no okej. Boję się *chowa się pod biurko*

Jes, jes, jes?

Cytat:
jak się nie wyleczysz z depresji, to nie wstawię kolejnego odcinka *dba o zdrowie Jarii*


*Jarii czuje dbanie o zdrowie*
Wyleczyłam się!
Możesz już wstaaaawić?

Cytat:
ostatnio czytałam, że jakiś transseksualny facet urodzi bliźniaki


Że coooooooo?
Omgf!

Cytat:
Ja ciebie też i ty też o tym wiesz Nie muruj zawału ! Ale naprawdę ci się podobało...? Znaczy, takie ... z elementami prawdziwego thrillera? *spogląda z nadzieją*


Ja Ciebie jeszcze bardziej! [tradycję trzeba zachować]
Mówisz, że się jeszcze przyda na dalsze części?!
Na prawdę mi się podobało! Seeeriously!
Of kors, że thrillerowate!
Of kooooors!!!

Cytat:
Bedzie szybciutko, postaram się ..... ja ciebie też straszliwie mocno tulę do serducha i wyściskuję !


*cieszy się jak gÓpiaa*!
Dziękuję
*tuuuuuuuli moją Amandi*



Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
amandi
Stomatolog
Stomatolog


Dołączył: 05 Sie 2008
Posty: 954
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 10 razy
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 13:17, 03 Kwi 2009    Temat postu:

Cytat:
Po pierwsze: chciałabym przeprosić, że tak długo... Po drugie: chciałabym przeprosić za tą część, bo chyba mi nie wyszła . Wen się cały czas buntuje i wierzga . Mam nadzieję, że jakoś wam się uda to przeczytać . Buziaki strasznie mocne dla wszystkich !



Światło.

- Nie, proszę!

Tępy, pulsujący ból w prawej połowie ciała.

- Błagam, tylko nie ona!

Metalowy ciężar przygniatający klatkę piersiową. Wypychający ostatnie resztki tlenu ze zduszonych płuc. Zimny, brudny beton. Krew. Czyja?

- Tylko nie Cuddy... Nie teraz...

***

- Ma na imię Rachel.
- Rachel? Tak, jak córka Cuddy i House’a?
- Przecież mówię. Rachel Morgan. Znalazłem ją... a raczej ona mnie, koło pokoju pielęgniarek. Całkowicie pustego. Mówiła, że lekarz z laską zdiagnozował u niej grypę. Mówiła też, że... – w męskim głosie dało się wyczuć wahanie.
- Co mówiła? – ponaglił go inny głos, zdecydowanie wyższy, zdecydowanie należący do jakiejś dziewczyny.
- Mówiła, że kiedy czołgała się korytarzem, z tego pokoju wyszedł właśnie ten lekarz. Nie zwrócił uwagi na jej krzyki, chociaż je słyszał. Po prostu odszedł.
- House? – dziewczyna była wyraźnie zaskoczona. Głos podskoczył jej o ton, wyrażając niedowierzanie. Zaszurały drzwi i po chwili do rozmowy dołączył się ktoś jeszcze:
- Co jej jest? – następna kobieta szeptała, jakby nie chcąc, by do uszu pacjentki dotarły niepożądane informacje. Jakby informacje o stanie zdrowia były niepożądane...
- Wciąż ma wysoką gorączkę. Udało nam się zatamować krwotok z oczu i uszu, ale nie odzyskała przytomności po ostatniej zapaści. No i nie wiemy, co to za choroba. House zniknął. Dzwoniliśmy. Wyrzucił telefon do kosza, odebrała pielęgniarka.

Za Rachel oddychała aparatura. Dziewczyna leżała nieruchomo, zamknięta w swoim ciele, niczym słowik w złotej klatce, milczący w uwięzi. Spróbowała przebić się przez otaczającą ją mgłę – wbrew pozorom białego, wilgotnego dymu - twardą jak ściana. Nadaremnie. Młóciła w nią bezsilnie pięściami, ale to nic nie dawało. Mgła nie ustąpiła, nie rozproszyła się nawet na jednym głupim milimetrze kwadratowym! Po paru minutach Rachel dała za wygraną. Westchnęła cicho i zaczęła powoli opadać w dół... Z dotychczas bez przeszkód podsłuchiwanej rozmowy docierały do niej już tylko pozbawione większego sensu strzępki. To wszystko, za co jeszcze tak niedawno z wściekłością walczyła, dla którego chciała żyć, przestało mieć znaczenie. Teraz liczyła się tylko ta ciepła, spokojna czarna otchłań, w której nic nie bolało...

Urządzenie, monitorujące pracę jej serca, zapiszczało ostrzegawczo. Chase odwrócił głowę, spoglądając z niepokojem na bladą dziewczynę. Gdyby nie ciemne włosy, bez trudu zniknęłaby niezauważona na tak samo białych poduszkach. Cameron położyła mu ze zrozumieniem dłoń na ramieniu. Poniekąd był za nią odpowiedzialny. Chase przywołał na twarz uśmiech, ale nie spuścił wzroku z Rachel. Jej... klatka piersiowa uniosła się i opadła. I już więcej się nie poruszyła.

- Zestaw do reanimacji i 3 mg adrenaliny, teraz! – krzyknęła Trzynastka, odpychając stojącą jej na drodze Cameron i przypadając szybko do pacjentki. Allison mimowolnie dotknęła swojego zaokrąglonego brzuszka, bezwiednie pragnąc go chronić. Aparat piszczał głośno, jakby chciał obwieścić całemu światu koniec kolejnego życia i uczcić nowe. Trzynastka chwyciła defibrylator i przyłożyła Rachel do piersi.

- Już! – ciało Rachel wygięło się w bezwolnym podskoku i uderzyło głucho o łóżko.

- Już! – głowa dziewczyny odleciała bezwładnie na bok.

- Już!

PIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIII

Rachel czuła obecność Świetlistej Istoty. Nie bała się, raczej była niesamowicie spokojna. Była stuprocentowo pewna, że to, co ma za chwilę nastąpić, nie będzie końcem. Będzie początkiem. Skończą się jedynie codzienne zmagania z przeciwnościami losu, kłótnie z ludźmi... O w mordę, nie oddałam Belli dwóch tysięcy!, pomyślała nagle, zacisnąwszy zęby. A potem wybuchnęła śmiechem – umierała, nic już nie było jej w stanie ani pomóc, ani zaszkodzić. A w ogóle, to trochę dziwne. Myśleć o półrocznym długu w momencie, kiedy ONO nadchodziło... Wyciągnęła rękę. Zabierz mnie...

- Nie rób tego.

Aksamitny baryton przedarł się przez mgłę, częściowo ją rozpraszając. Rachel drgnęła, odruchowo cofając dłoń. Razem z głosem przeniknęło też dojmujące zimno, którego to wcale a wcale nie chciała czuć. Przygryzła wargę i ponownie przyzwała Światło. Jednak Tego już nie było, a razem z Tym ulotniła się też ufność i łagodność, którą promieniało. Dziewczyna zacisnęła pięść tak mocno, że przecięła paznokciami skórę. Po jej nadgarstku spłynęły wolno dwie krople krwi i gdzieś zniknęły. Do jasnej cholery, czyj to był głos?!

- Umrzesz, Rachel, ale nie dzisiaj. Wiem, że już się poddałaś, jednak spróbuj wstać raz jeszcze. Oddychaj. Oddychaj! Obudź się!

***

House leżał na pokrytym dziurami chodniku, przygwożdżony do niego motorem. Oddychał z bolesnym trudem. Cała prawa połowa ciała była przygnieciona przez to cholerne żelastwo. Sądząc po tym – jakże przyjemnym – odczuciu, kiedy zaczerpywał po długiej walce kolejny łyk powietrza, miał złamane co najmniej dwa żebra. Cholera... pamiętał, że wsiadł na motocykl i wyjechał ze szpitala. I z miasta. Zaś w tutejszej okolicy nie było żywej duszy – co tam duszy! Nie było nawet jednego domu, wszędzie tylko te idiotyczne drzewa. House wyciągnął lewą rękę spod boku i spróbował trochę odepchnąć maszynę. Przygryzł wargę. Prawdopodobnie pędził przed siebie, nawet nie patrząc, dokąd go niesie. Cudownie, po prostu cudownie! Uniósł motor na maksymalnie dwa centymetry, ale raczej na więcej nie miał co liczyć... nie w tym stanie. Powoli zaczął się wyczołgiwać. W pewnym momencie syknął przez zaciśnięte zęby: poszły nie tylko żebra, kostka w prawej nodze też. Zerknął na nią, próbując zignorować dziwny, gorzko-mdlący smak w ustach. Adidas był wykrzywiony pod nienaturalnym kątem, jakby jego zamiarem w najbliższej przyszłości miała być sztuka chodzenia do tyłu, z resztą ciała w normalnym kierunku. House wysunął się następny kawałek. Jeszcze minuta, jeszcze tylko troszeczkę!... podtrzymywana sterta złomu wyśliznęła mu się ze spoconej dłoni. Upadając ze złowieszczym chrzęstem, przygniotła lewą stopę. Wszystko działo się tak szybko: świst przecinanego powietrza, karykaturalna próba uniku, chrupot łamanej kości... Zawył z bólu, a potem wsadził pięść do ust. Oddychał szybko, znacznie szybciej, niż powinien. Parę metrów dalej coś się poruszyło. Mała, krwawa masa, całkiem niedawno będąca zajączkiem. Bezmyślnym sprawcą jego wypadku... A niech szlag trafi te wszystkie stowarzyszenia ekologów!

- Wstań. Ona cię teraz potrzebuje. Musisz iść. Musisz.

Cuddy... Zesztywniał i mocniej przygryzł zaciśnięte palce. Sunshine nie mogła kłamać... Cuddy była na jej liście. ... Sunshine? A ona w ogóle istniała?


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez amandi dnia Pią 20:50, 03 Kwi 2009, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
dr. paula
Ratownik Medyczny
Ratownik Medyczny


Dołączył: 11 Lis 2008
Posty: 197
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 13:40, 03 Kwi 2009    Temat postu:

ooooojej...
House miał wypadek... Tamta Rachel umiera, Cuddy potrzebuje House'a...
amandi chcesz wszystkich pozabijać???
Niewiem co mam napisać sensownego, bo dopiero co przeczytałam i jestem mimo wszystko pod wrażeniem.
Pozdrawiam!


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
JigSaw
Ortopeda
Ortopeda


Dołączył: 10 Gru 2008
Posty: 2349
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 23 razy
Ostrzeżeń: 1/5
Skąd: Z Doliny Gumisiów ;)
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pią 16:54, 03 Kwi 2009    Temat postu:

Amandi! Twojego cuda nie mogłem nie skomentować i Ty o tym doskonale wiesz

Cytat:
Wciąż ma wysoką gorączkę. Udało nam się zatamować krwotok z oczu i uszu, ale nie odzyskała przytomności po ostatniej zapaści. No i nie wiemy, co to za choroba. House zniknął. Dzwoniliśmy. Wyrzucił telefon do kosza, odebrała pielęgniarka.


Krwawienie z oczu *brrr* już mam przed oczami sceny z horrorów do tego dochodzi tryskająca z uszu i na skórze pojawiają się dreszcze Btw - moja zapiekanka powoli traci smak

Cytat:
- Zestaw do reanimacji i 3 mg adrenaliny, teraz! – krzyknęła Trzynastka, odpychając stojącą jej na drodze Cameron i przypadając szybko do pacjentki. Allison mimowolnie dotknęła swojego zaokrąglonego brzuszka, bezwiednie pragnąc go chronić. Aparat piszczał głośno, jakby chciał obwieścić całemu światu koniec kolejnego życia i uczcić nowe. Trzynastka chwyciła defibrylator i przyłożyła Rachel do piersi.


Ciężarna Cameron boi się podejść do "opętanej" i konającej Rachel - widocznie przez skórę wyczuła coś zÓego

Cytat:
Wszystko działo się tak szybko: świst przecinanego powietrza, karykaturalna próba uniku, chrupot łamanej kości... Krzyknął z bólu, a potem wsadził pięść do ust. Oddychał szybko, znacznie szybciej, niż powinien. Parę metrów dalej coś się poruszyło. Mała, krwawa masa, całkiem niedawno będąca zajączkiem. Bezmyślnym sprawcą jego wypadku... A niech szlag trafi te wszystkie stowarzyszenia ekologów!

- Wstań. Ona cię teraz potrzebuje. Musisz iść. Musisz.

Cuddy... Zesztywniał i mocniej przygryzł zaciśnięte palce. Sunshine nie mogła kłamać... Cuddy była na jej liście. ... Sunshine? A ona w ogóle istniała?


Genialny fragment, który zawiera całą kwintesencję Twojego pisarskiego talentu Napisz nam dłuugggiiieeego fika i wydaj książkę - bestseller gwarantowany! House musi dźwignąć motor, niczym Atlas świat Trzeba ratować Cuddy!!!

Amandi pisz i nie obijaj się Mam nadzieję że następny part pojawi się niedługo


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
amandi
Stomatolog
Stomatolog


Dołączył: 05 Sie 2008
Posty: 954
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 10 razy
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 19:29, 03 Kwi 2009    Temat postu:

dr. paula
Cytat:
ooooojej...
House miał wypadek... Tamta Rachel umiera, Cuddy potrzebuje House'a...
amandi chcesz wszystkich pozabijać???

No, nie wszystkich , ale jakoś musiałam "nadramatyzować" akcję . Cóż... a co do Hałsia... to ten wypadek był chyba lepszy, niż jego zaśnięcie przy tym motorze .. w każdym razie obiecuję, że na razie: na pewno 1 z tych osób umrze, 1 przeżyje, a z 1 jeszcze nie wiem, co zrobić

Cytat:
Nie wiem co mam napisać sensownego, bo dopiero co przeczytałam i jestem mimo wszystko pod wrażeniem.

Dziękuję , ale ten komentarz był sensowny . Ściskam cieplusieńsko

JigSaw
Cytat:
Amandi! Twojego cuda nie mogłem nie skomentować i Ty o tym doskonale wiesz

Odganiasz moje chmury , ale ta część absolutnie nie zasłużyła na tak wspaniały komentarz ... dziękuję

Cytat:
Krwawienie z oczu *brrr* już mam przed oczami sceny z horrorów do tego dochodzi tryskająca z uszu i na skórze pojawiają się dreszcze Btw - moja zapiekanka powoli traci smak

O rany , zawsze jakiś mój odcinek psuje ci przyjemność z jedzenia . Niedługo przestanę pisać *łapie smak zapiekanki i go przytrzymuje*. Bo w tej chorobie są takie...hm.. krwotoki .. a że kojarzą się z horrorem, tym lepiej . Bo Rachel będzie horrorem House'a

Cytat:
Ciężarna Cameron boi się podejść do "opętanej" i konającej Rachel - widocznie przez skórę wyczuła coś zÓego

Właściwie to nie zdążyła podejść, bo Trzynastka ją bezczelnie odepchnęła i Cam odruchowo chroniła brzuch . Z drugiej strony, masz absolutną rację. Rachel jest.. albo może będzie... czystym zÓem

Cytat:
Genialny fragment, który zawiera całą kwintesencję Twojego pisarskiego talentu

dziękuję, kochany .. dopisałam go akurat po przyjściu ze szkoły, jak śpieszyłam się na spotkanie z koleżanką . A wiesz... czyj to głos był...? Ten, co słyszał House i Rachel?

Cytat:
Napisz nam dłuugggiiieeego fika i wydaj książkę - bestseller gwarantowany!

fik miał być 9-odcinkowy, ale chyba się znacznie przedłuży, czyli jedno z Twoich życzeń spełnię . A drugie? To moje marzenie, ale - jak wiadomo - marzenia nieczęsto się spełniają... ale baaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaardzo mocno ci dziękuję, bo normalnie rozgrzałeś mi serduszko

Cytat:
House musi dźwignąć motor, niczym Atlas świat Trzeba ratować Cuddy!!!

ano, trzeba , ale czy on ma tyle siły ?

Cytat:
Amandi pisz i nie obijaj się Mam nadzieję że następny part pojawi się niedługo

Ty też masz wstawić szybko swoją nową część, bo ja tu czekam ! ja też mam taką nadzieję ....... buziale


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
JigSaw
Ortopeda
Ortopeda


Dołączył: 10 Gru 2008
Posty: 2349
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 23 razy
Ostrzeżeń: 1/5
Skąd: Z Doliny Gumisiów ;)
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pią 20:03, 03 Kwi 2009    Temat postu:

Cytat:
Właściwie to nie zdążyła podejść, bo Trzynastka ją bezczelnie odepchnęła i Cam odruchowo chroniła brzuch . Z drugiej strony, masz absolutną rację. Rachel jest.. albo może będzie... czystym zÓem


Trzynastka jest bezczelna! Żeby tak popychać ciężarną Nieładnie, oj nieładnie

Cytat:
A wiesz... czyj to głos był...? Ten, co słyszał House i Rachel?


Of course. Sunshine się odezwała Kiedy myślę o Sunshine mam przed oczyma obraz dziewczynki z Kręgu , a kiedy myślę o śmierci na myśl przychodzi mi Pegg Bundy przebrana za śmierć *był taki epizod*

Cytat:
O rany , zawsze jakiś mój odcinek psuje ci przyjemność z jedzenia . Niedługo przestanę pisać


Nie, nie i NIE! Zabrania przestać pisać! Amandi ma dużo pisać! Dużo i bardzo, bardzo źle! P.S -> Chyba za często jem

Cytat:
w każdym razie obiecuję, że na razie: na pewno 1 z tych osób umrze, 1 przeżyje, a z 1 jeszcze nie wiem, co zrobić


Ja bym chciał, żeby Rachel umarła, Cuddy przeżyła, a House ... A z Housem możesz zrobić coś złego, tylko tak żeby przeżył


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
amandi
Stomatolog
Stomatolog


Dołączył: 05 Sie 2008
Posty: 954
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 10 razy
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 20:36, 03 Kwi 2009    Temat postu:

Jig
Cytat:
Trzynastka jest bezczelna! Żeby tak popychać ciężarną Nieładnie, oj nieładnie

dokładnie, dokładnie! Co za wychowanie! Dosłownie 0 kultury

Cytat:
Of course. Sunshine się odezwała Kiedy myślę o Sunshine mam przed oczyma obraz dziewczynki z Kręgu , a kiedy myślę o śmierci na myśl przychodzi mi Pegg Bundy przebrana za śmierć *był taki epizod* P.S. -> Chyba za często jem

Oj, "Krąg", "Ring" i "Klątwa"... moje ukochane horrory ...
Jedz na zdrowie , to ja za często jem, bo dzisiaj byłam z przyjaciółmi najpierw na lodach, potem na oranżadce, Princessie, jajeczku czekoladowym, a teraz pochłaniam jabłko . I pomyśleć, że jestem jeszcze szczupła . Dzięki, o geny mamy ! Dla ciebie nie przestanę pisać ... a..bardzo źle piszę ?

Cytat:
Ja bym chciał, żeby Rachel umarła, Cuddy przeżyła, a House ... A z Housem możesz zrobić coś złego, tylko tak żeby przeżył

Może trafiłeś .................?



Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez amandi dnia Pią 20:45, 03 Kwi 2009, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Karola
Ratownik Medyczny
Ratownik Medyczny


Dołączył: 17 Lip 2008
Posty: 215
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 13 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Lublin
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 21:46, 06 Kwi 2009    Temat postu:

Wiesz co myślę, więc nie będę się długo produkować. Napisze tylko, że w realistyczny sposób napisałaś o Housie, ten fragment odpowiada mi najbardziej. Czasami lubisz czytać moje komentarze na forum, stąd ten krótki post.

Buziaki


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
runiu
Internista
Internista


Dołączył: 13 Cze 2008
Posty: 615
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Gorzów Wlkp.
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 13:06, 07 Kwi 2009    Temat postu:

Oj, znowu nas postraszyłaś.
Podoba mi się Twój Chase, taki przejęty, ale ta dzieczynka nie wzbudza zaufania, skąd ona się tam wzięła.

Najlepszy fragment to ten z House'm.

I co teraz zamierzasz? Jak publika będzie domagać się śmierci, to nie masz wyjścia, musisz zabić ich wszystkich

Pozdrawiam


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Jarii007
Kardiochirurg
Kardiochirurg


Dołączył: 30 Wrz 2008
Posty: 2951
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 10 razy
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 19:12, 07 Kwi 2009    Temat postu:

Amaaandii!
*zgooon*
Sunshine!
Omgf! ja się baaaaać! *boi się*

Nie zabijaj Kadi! *pUaaaaczee*


Cytat:
Wypychający ostatnie resztki tlenu ze zduszonych płuc. Zimny, brudny beton. Krew. Czyja?


Czemu mi to robisz?



Cytat:
Allison mimowolnie dotknęła swojego zaokrąglonego brzuszka, bezwiednie pragnąc go chronić.


13 napastuje ciężarne!
Nie ładnie taak!

Cytat:
Rachel czuła obecność Świetlistej Istoty.


Yyy... świetlik?

Cytat:
O w mordę, nie oddałam Belli dwóch tysięcy!


zÓa, zÓa, zÓa!
Żeby kasy nie oddawać?! Ma coś z Hałsa

Jak już mówiłam- za dużo 'Zmierzchu'!

Cytat:
House leżał na pokrytym dziurami chodniku, przygwożdżony do niego motorem.


Eyy!
Tego też mi nie możesz zrobić!
ZapUacze się na śmierć!
Chcesz tego?

Cytat:
A niech szlag trafi te wszystkie stowarzyszenia ekologów!


Yyy

Cytat:
- Wstań. Ona cię teraz potrzebuje. Musisz iść. Musisz.


Amandii *wypłakuje się w ramie*
Dlaczemu chcesz żebym się bała i płakałaaa?
Dlaaczemuuuuuuuuuu

Ale i tak Cię kochaaaaaaaam ;**************************************

Cytat:
Cuddy... Zesztywniał i mocniej przygryzł zaciśnięte palce. Sunshine nie mogła kłamać... Cuddy była na jej liście. ... Sunshine? A ona w ogóle istniała?


Ou noł!
Tylko nie Kadi!

Jarii wierzy w Sunshine ale jak będzie dobra bo jak będzie zÓa to Jarii jej się będzie bać!



Artystko moja
Wiesz, że ja Ci będę słodzić znowu?
I wiesz, że znowu mnie zatkało [w dobrym sensie] jak to czytałam?
To już teraz wiesz

Jakoś nie mogłam skleić sensownego komentarza bo jestem pod wrażeniem!
Jak zawsze

Mam nadzieję, że to co się udało skleić... to się udało skleić

Amandi [], wiesz jak ja kocham Ciebie i Twoje cudeńka?
Wieeesz na pewno



Nawet nie wiesz [Haa! Tego nie wiesz! ] jak ja czekam na kolejną część.
Czeeekam!


*tuuuuuuuulimy*
Kocham Cię Amandi








Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Jarii007 dnia Wto 19:14, 07 Kwi 2009, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Sarusia
Lekarz Rodzinny
Lekarz Rodzinny


Dołączył: 21 Sty 2009
Posty: 882
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 20:21, 07 Kwi 2009    Temat postu:

Amandi, chyba jestem Ci winna wyjaśnienia.
Od pewnego czasu nie napisałam tutaj komentarza.

Mam nadzieję, że nie masz mi tego za złe, ale nie jestem fanką tego fika. Twojego talentu, stylu, perfekcji z jaką piszesz - owszem.
Treści - mniej.
Czytam, zachwycasz mnie tym, że potrafisz napisać wszystko. Zgadzam się, że King powinien przed Tobą padać na kolana.
Ale nie mogę być entuzjastką tak strasznych wydarzeń.

Nie wiem, czy wiesz, co mam na myśli. Mam nadzieję, że mi wybaczysz ten komentarz.
Ściskam Cię i chylę czoła przed Twoim talentem, jeszcze raz prosząc o wybaczenie!


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
amandi
Stomatolog
Stomatolog


Dołączył: 05 Sie 2008
Posty: 954
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 10 razy
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 9:03, 09 Kwi 2009    Temat postu:

Karola
Cytat:
Wiesz co myślę, więc nie będę się długo produkować. Napisze tylko, że w realistyczny sposób napisałaś o Housie, ten fragment odpowiada mi najbardziej. Czasami lubisz czytać moje komentarze na forum, stąd ten krótki post.

Oczywiście, że lubię ! Wieem, postaram się poprawić . Przynajmniej ten fragment z House'em był pisany następnego dnia, więc wyszedł lepiej . Dzięki

runiu
Cytat:
Oj, znowu nas postraszyłaś.
Podoba mi się Twój Chase, taki przejęty, ale ta dzieczynka nie wzbudza zaufania, skąd ona się tam wzięła.

Rachel? Ona zaczęła krwawić przy pokoju pielęgniarek, a Chase poszedł szukać kogoś na salę operacyjną do pomocy... No i znalazł raczej kogoś, kto sam mógłby na tą salę trafić . Chase dziękuje . I ja też, bo niektóre fiki trochę się nad nim znęcają xD

Cytat:
Najlepszy fragment to ten z House'm.

Pisany następnego dnia, kiedy Wen już łaskawie trochę wrócił .. bo wcześniejszy:/...

Cytat:
I co teraz zamierzasz? Jak publika będzie domagać się śmierci, to nie masz wyjścia, musisz zabić ich wszystkich

Jak w Koloseum . A co z Huddy? Główna para też ma umrzeć ? Buziaki

Jarii
Cytat:
Amaaandii!
*zgooon*
Sunshine!
Omgf! ja się baaaaać! *boi się*
Nie zabijaj Kadi! *pUaaaaczee*

*podaje wielką paczkę chusteczek*. O Sunshine było tylko wspomniane, a wiadomo, że ona ma szczególne baczenie na dobro House'a, więc... ... on coś musi zrobić xD

Cytat:
Czemu mi to robisz?

Bo musiałam jakoś wprowadzić moment, w którym byłby nieprzytomny, żeby mógł śnić o Sunshine, a zaśnięcie koło motoru wydawało mi się... dziwne nawet jak na niego

Cytat:
13 napastuje ciężarne!
Nieładnie taak!

Właśnie , zazdrość szkodzi na dobre wychowanie

Cytat:
Yyy... świetlik?

To ja tu jestem pod wrażeniem książki "Życie po życiu"... zwaliłaś mnie z krzesła tym podsumowaniem świetne

Cytat:
zÓa, zÓa, zÓa!
Żeby kasy nie oddawać?! Ma coś z Hałsa

wchodzisz między Hałsy, musisz krakać jak i one chyba coś mi te wrony nie wyszły

Cytat:
Jak już mówiłam- za dużo 'Zmierzchu'!

w "Run, baby, run" jest go jeszcze więcej

Cytat:
Eyy!
Tego też mi nie możesz zrobić!
ZapUacze się na śmierć!
Chcesz tego?

No, never! wtedy nie będziesz mogła pisać takich przecudownych komentów ..

Cytat:
Yyy

Marzeniem House'a zawsze była autostrada w dolinie Rospudy

Cytat:
Amandii *wypłakuje się w ramie*
Dlaczemu chcesz żebym się bała i płakałaaa?
Dlaaczemuuuuuuuuuu

Nie chcę teeeegoooooo ... napisałam specjalnie z dedykiem dla ciebie nowy, przerywnikowy fik, gdzie wcale (chyba ), nie trzeba się bać *mówi z dumą*

Cytat:
Ale i tak Cię kochaaaaaaaam ;**************************************

Ja ciebie zdecydowanie jeszcze bardziej

Cytat:
Ou noł!
Tylko nie Kadi!
Jarii wierzy w Sunshine ale jak będzie dobra bo jak będzie zÓa to Jarii jej się będzie bać!

Wierz w Sunshine, wierz, w byłych alkoholików zawsze się wierzy, to może wyjdą na prostą

Cytat:
Artystko moja
Wiesz, że ja Ci będę słodzić znowu?
I wiesz, że znowu mnie zatkało [w dobrym sensie] jak to czytałam?
To już teraz wiesz

Ale Jarii *wypłakuje się w na ramieniu Jarii*, ta część była okropna... pisana kompletnie bez Wena... jeśli choć w kawałku ci się podobala, to cieszę się strasznie

Cytat:
Jakoś nie mogłam skleić sensownego komentarza bo jestem pod wrażeniem!
Jak zawsze
Mam nadzieję, że to co się udało skleić... to się udało skleić

Komentarz jest PRZEWSPANIAŁY - wiesz, że ja uwielbiam Ciebie i twoje żywe komenty

Cytat:
Amandi [], wiesz jak ja kocham Ciebie i Twoje cudeńka?
Wieeesz na pewno

*kolorem zaczyna przypominać buraczka *

Cytat:
Nawet nie wiesz [Haa! Tego nie wiesz! ] jak ja czekam na kolejną część.

Nie wiem, kiedy będzie, ale postaram się niedługo . Ha , o ranyy, moja przyjaciółka ma tak na przezwisko

tuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuliiiiiiiiiiiimyyyyyyyyyyy i ja ciebie też ********

Sarusia
Cytat:
Amandi, chyba jestem Ci winna wyjaśnienia.
Od pewnego czasu nie napisałam tutaj komentarza.

Własnie

Cytat:
Mam nadzieję, że nie masz mi tego za złe, ale nie jestem fanką tego fika.

Nie, skąd . Po naszej rozmowie na gg wszystko sobie wyjaśniłyśmy i jest okay . Każdy ma inne gusta ^^

Cytat:
Twojego talentu, stylu, perfekcji z jaką piszesz - owszem.Czytam, zachwycasz mnie tym, że potrafisz napisać wszystko. Zgadzam się, że King powinien przed Tobą padać na kolana.

Dziękuję, kochanie *cała czerwoniutka*

Cytat:
Ale nie mogę być entuzjastką tak strasznych wydarzeń.

Rozumiem całkowicie - właśnie dlatego napisałam coś mniejszego kalibru ..

Cytat:
Nie wiem, czy wiesz, co mam na myśli. Mam nadzieję, że mi wybaczysz ten komentarz.
Ściskam Cię i chylę czoła przed Twoim talentem, jeszcze raz prosząc o wybaczenie!

Wiem i oczywiście wybaczam ... dziękuję i ściskam mocno


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Jarii007
Kardiochirurg
Kardiochirurg


Dołączył: 30 Wrz 2008
Posty: 2951
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 10 razy
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 17:34, 09 Kwi 2009    Temat postu:

Cytat:
*podaje wielką paczkę chusteczek*. O Sunshine było tylko wspomniane, a wiadomo, że ona ma szczególne baczenie na dobro House'a, więc... ... on coś musi zrobić xD


*bierze chusteczki*
Przydadzą się
Na moją alergie

Wspomnienie ale ja się i tak boooję!
Na dobro czy na zÓo?

Cytat:
Bo musiałam jakoś wprowadzić moment, w którym byłby nieprzytomny, żeby mógł śnić o Sunshine, a zaśnięcie koło motoru wydawało mi się... dziwne nawet jak na niego


I wprowadziłaś
Tak, ze aż się Jarii wystraszyła
Śnić? zÓee sny?
Okej odpuszczam bo się boję!

No wiesz, jakby wyszedł z baru no to mogłaby taka sytuacja zaistnieć

Cytat:
Właśnie , zazdrość szkodzi na dobre wychowanie


Zazdrość?
Aa może z 14 coś no wiesz, noo...
Wyniknie.

Cytat:
To ja tu jestem pod wrażeniem książki "Życie po życiu"... zwaliłaś mnie z krzesła tym podsumowaniem świetne


Upss
Dobra to Ty się podwrażeniuj tą książką a ja Ci może dam spokój bo sobie krzywdę zrobisz tym spadaniem?

Cytat:
wchodzisz między Hałsy, musisz krakać jak i one chyba coś mi te wrony nie wyszły


*wychodzi spomiędzy Hałsów*
Ale ja nie umiem krakać
xDD

Cytat:
w "Run, baby, run" jest go jeszcze więcej


Uzależnienie!

OMH!
Ty wiesz, że ja nawet nie zauważyłam, że ten fik ty napisałaś!
Masakra.
Już lecę komentować!
*uderza głową w monitor*
Jaka ja gÓÓÓÓÓÓÓÓÓÓpia
Ehhh przepraszam

Cytat:
No, never! wtedy nie będziesz mogła pisać takich przecudownych komentów ..


Nie? To dobrze
Bo ja bym jeszcze chciała dotrwać do końca Hałsa
Eee tam przecudowne... zwykle są ;p
Po drugie żeby pisać takie komentarze potrzeba podkładu czyli PRZECUDOWNYCH fików
Czyli Twoich fików

Cytat:
Marzeniem House'a zawsze była autostrada w dolinie Rospudy


Ahaa
No chyba, że tak

Tylko ja to inaczej przeczytałam
I też zaczynało się na R

Cytat:
Nie chcę teeeegoooooo ... napisałam specjalnie z dedykiem dla ciebie nowy, przerywnikowy fik, gdzie wcale (chyba ), nie trzeba się bać *mówi z dumą*


Jejuu znowu mi gÓpio, że go jeszcze nie przeczytałam
Zaraz go przeczytam i Ci napiszę czy trzeba

Cytat:
Ja ciebie zdecydowanie jeszcze bardziej


Ja ciebie jeeeeeeeeeeeszcze bardziej!

Cytat:
Wierz w Sunshine, wierz, w byłych alkoholików zawsze się wierzy, to może wyjdą na prostą


*grzecznie wierzy*
To jakaś metafora?
Bo ja sobie tak kminie to z Sunshine

Cytat:
Ale Jarii *wypłakuje się w na ramieniu Jarii*, ta część była okropna... pisana kompletnie bez Wena... jeśli choć w kawałku ci się podobala, to cieszę się strasznie


*patrzy się na ramie*
Ey no!
Ona była boska tak samo jak każda poprzednia i każda kolejna!
Koniec KROPKA!

Ciesz się, bo mi się zawsze podoba i będzie podobać!
Bez względu czy z Wenem czy bez!
Wiesz dobrze o tym!

Koniec KROPKA2!

Cytat:
Komentarz jest PRZEWSPANIAŁY - wiesz, że ja uwielbiam Ciebie i twoje żywe komenty


*czerwieni się*
Dziękuję

Ja Ciebie też

Cytat:
Nie wiem, kiedy będzie, ale postaram się niedługo . Ha , o ranyy, moja przyjaciółka ma tak na przezwisko


Oczywiście, że ma być niedługo!
Ja czeekam

Ha?
O spoko
To taka fajna literka ;p

Cytat:
tuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuliiiiiiiiiiiimyyyyyyyyyyy i ja ciebie też


*tuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuli*
Ja Ciebie jeszcze bardziej

Kooocham


Czekam!

E:

Komentarz do tego drugiego fika napiszę potem bo mnie wywalają z kompa
Ehh



E2:

Komentarz napisany

Kocham ;********


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Jarii007 dnia Pią 13:07, 15 Maj 2009, w całości zmieniany 6 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Jarii007
Kardiochirurg
Kardiochirurg


Dołączył: 30 Wrz 2008
Posty: 2951
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 10 razy
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 20:09, 15 Maj 2009    Temat postu:

Amandi!
Mruu! Co Ty sobie wyobrażasz, że tak powiem?
Żeby mnie [razem z fikiem] tak zostawić? Tak po prostu, o?
*płaczee*

Dlaczego nie ma następnej części?
Dlaczegoooo?!

Usprawiedliwia Cię to jakby Ci komputer wyleciał w powietrze!

*sasasaa*
Ja jako Twój kochacz zawodowy upominam się o kolejną część cuda! O!

Dziekuję.
Z poważaniem J.


PS. Przepraszam, ze post pod postem ale fik by dalej siedział gdzieś w stronach a teraz na początku będzie


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Jarii007 dnia Sob 11:04, 16 Maj 2009, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum House M.D Strona Główna -> Przechowalnia Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3
Strona 3 z 3

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group

Theme xand created by spleen & Soft.
Regulamin