Forum House M.D Strona Główna
 FAQ   Szukaj   Użytkownicy   Grupy    Galerie   Rejestracja   Profil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości   Zaloguj 

Jak zły sen... [NZ]
Idź do strony 1, 2  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum House M.D Strona Główna -> Przechowalnia
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Betta
Immunolog
Immunolog


Dołączył: 16 Sie 2008
Posty: 1014
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Z nienacka...
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 17:13, 05 Paź 2008    Temat postu: Jak zły sen... [NZ]


Zweryfikowane przez Bettę_Cam

Ciemny korytarz zawężał się i House stał patrząc w cienką linię oddzielającą ściany. Czy się zmieści? czy dojdzie do tajemnego sekretu? Czy...
-HOUSE! -usłyszał wrzask Cuddy. Otworzył oczy i z niesmakiem spojrzał na wściekle wyglądającą szefową. Ziewnął ostentacyjnie i spojrzał na nią pytająco, a gdy zaczęła mówić, nawet jej nie słuchał. W końcu, gdy spojrzała na niego z wyczekiwaniem, uświadomił sobie, że chyba się go o coś zapytała.
-Co ty chcesz, idź ty kobieto... -westchnął i odwrócił się do niej tyłem, a ona tylko prychnęła z pogardą i wyszła.
Wrócił do swojego labiryntu. Szedł w myślach ciemnym korytarzem, pukał w różne ściany, szukał wejść i tajemnych przejść... Nagle natrafił na dziwną wyrwę w ścianie, a w niej kuszący czerwony przycisk. Delikatnie wyciągnął ręke i...
Iiiiiiiuuuuuiiiiiiiuuuuuujjjjjjjj........
Rozbrzmiał głośny dźwięk syreny, a House z przerażeniem się ocknął. Jakie to było realistyczne! Jakby dalej słyszał ten alarm, jakby zrobiło się ciemno. Nagle zerwał się (a noga dała mu znać, że hellou, nie tak szybko, bo zaboli!) i z jękiem ruszył w stronę drzwi. Tylko w jego gabinecie było ciemno, bo po wyjściu ujrzał wszystko normalne. No prawie.
Przylizany żelem włos, skurzana, czarna kurtka, ciemne okulary przeciwsłoneczne, błyszczące w uśmiechu zęby, odgłos chichotu pielęgniarki, gdy ozdobiona sygnetami dłoń wylądowała na jej pośladku...
-Wilson?! -zapytał House z niedowierzaniem.
-Siemasz Greg... -wypalił ten, zapalając papierosa -Co tam słychać...? Greg?! Czemu uciekasz? Coś się stało?
Lecz House'a już nie było... Czuł, że stało się coś dziwnego... Tylko co? Nagle usłyszał zbyt znajomy głos, żeby iść dalej w tamtą stronę. Cuddy. Ale zatrzymał się, bo znów coś mu nie grało.
-Gregory House, ten bardzo miły człowiek, sympatyczny i ułożony... -szczebiotała Lisa -Normalnie ubóstwiam go! O, a oto i on... -Cuddy była ubrana w różowy kostiumik, włosy miała blond (!) wyprostowane, a na twarzy pół wiadra tapety. House tylko uśmiechnął się, pomachał i w tył zwrot. Nie, to nie możliwe... Co on narobił...?
-Greg. -usłyszał pewny siebie głos. Odwrócił się.
Spięte, czarne włosy i niektóre kosmyki frywolnie zakrywające twarz. Ciemne okulary przeciwsłoneczne ozdobione srebrnymi kamyczkami. Czarne spodnie, ciemny płaszcz, naszyjnik z czaszką. W ustach żuta wykałaczka. Ręce prowokacyjnie założone na piersi.
-Alison?! -zapytał, czując, że zaraz zemdleje.
-Nie pieprz, tylko bierz się do roboty. -powiedziała i złapała go za wsiaż. Wrzuciła biednego staruszka do schowka na miotły, zamknęła go i nie zwracając uwagi na bolesne pojękiwanie siedzącego w wiadrze Grega, zaczęła rozpinać mu koszulę.
-Ali, na miłość Boską... -mówił, starając się ją uspokoić, gdy rozpięła włosy i majtnęła nimi, powodując, że nie opierał się temu tak bardzo jak przedtem. Uśmiechnęła się i zdarła z siebie resztkę ciuchów, po czym zabrała się za niego. Nic nie widział w ciemności, poczuł tylko jej sprawne ręce majstrujące przy jego rozporku, a potem już niekoniecznie...
Gdy było po wszystkim, Alison bez słowa wyszła, pozostawiając go samego w ciężkim szoku.
-Coś tu nie gra. Wszyscy są zupełnie inni niż byli! -szepnął -Ale fajnie! -dodał po chwili z tępym uśmieszkiem.

____________
krótka, bo dopiero początek. Potem się rozkręci


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
ana12
Pulmonolog
Pulmonolog


Dołączył: 15 Sie 2008
Posty: 1168
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: ***
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 17:25, 05 Paź 2008    Temat postu:

początek średni, ale trochę zagmatwany
mam nadzieję, że się rozkręci, bo na razie trochę dziwne

ciekawi mnie jak to napisałaś, skoro nie możesz tego czytać?
w sumie to ja też nie mogę


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez ana12 dnia Nie 17:26, 05 Paź 2008, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
nefrytowakotka
Lara Croft


Dołączył: 02 Sie 2008
Posty: 3196
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 76 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Śląsk
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 17:33, 05 Paź 2008    Temat postu:

Przepraszam, ale kawałek kanapki nadal mi tkwi w gardle... jak przeczytałam opis Wilsona to mi utkwił i nadal ni hu hu.
Ufffffffffffffffffffffffffffff
Ciekawe co będzie dalej


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Betta
Immunolog
Immunolog


Dołączył: 16 Sie 2008
Posty: 1014
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Z nienacka...
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 17:55, 05 Paź 2008    Temat postu:

ana12 napisał:


ciekawi mnie jak to napisałaś, skoro nie możesz tego czytać?


Mam bardzo dojrzałą wyobraźnię


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
motylek
Immunolog
Immunolog


Dołączył: 30 Mar 2008
Posty: 1053
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Capri
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 18:15, 05 Paź 2008    Temat postu:

wow

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Eithne
Szalony Filmowiec


Dołączył: 23 Maj 2008
Posty: 4040
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 19 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Z planu filmowego :)
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 20:20, 05 Paź 2008    Temat postu:

Jak dla mnie średnie... (bo wiemy na co cię stać). Widać, że pisane na szybko i bardzo niedbale...

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
ceone
Tygrysek Bengalski
Tygrysek Bengalski


Dołączył: 12 Cze 2008
Posty: 1766
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 6 razy
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 15:51, 06 Paź 2008    Temat postu:

a jak dla mnei fajne właśnei. lekkie wesołe i zwariowane.
KREJZI xD.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
MlecznaCzekolada
Pacjent
Pacjent


Dołączył: 30 Maj 2008
Posty: 87
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/5

PostWysłany: Pon 16:16, 06 Paź 2008    Temat postu:

Marzyło mi się przeczytać taki fic. Jest cudowny. Inny świat ... bosko.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Betta
Immunolog
Immunolog


Dołączył: 16 Sie 2008
Posty: 1014
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Z nienacka...
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 16:43, 06 Paź 2008    Temat postu:

Jednak dzisiaj napiszę . Nie mam co robić, a wen przylazł


Minęło kilka dni inności świata, a House zaczął się poważnie przejmować tym, co będzie potem. Wilson klepał po tyłku wszystko co się ruszało, Cuddy przy każdej, wolnej okazji szczebiotała na temat dobrego charakteru swojego podwładnego, a Cameron to musiał już unikać, bo gdyby mogła, wciągałaby go do schowka co pięć minut. I gdy myślał o powrocie do normalności, myślał o tym ze względu na nią. Bo nie podobała mu się jako puszczalska i zbyt pewna siebie dziewczyna. Wolał ją jako, sam nie wiedząc czemu, subtelną, naiwną i delikatną.
Pewnego dnia, gdy ukrywał się w swoim gabinecie, zauważył otwierające się drzwi. Z przerażeniem wcisnął się w fotel, ale to był tylko Wilson. Uśmiechnął się do niego szelmowsko i usiadł, zakładając nogę na nogę.
-Co słychać? -zapytał, zacierając dłonie.
-Radio. -cierpko odparł House -Słuchaj, ty niczego nie zauważyłeś? Wszyscy ludzie się zmienili. Wszyscy są inni.
-Ty wiesz! -zerwał się James -Zauważyłem!
House spojrzał na niego z nadzieją. Może kolega przeniósł się w ten dziwny świat wraz z nim, może ukrywa się pod maską tego idioty, może...
-Bo Selma, ta księgowa jeszcze wczoraj była jakby szczuplejsza... -krzyknął odkrywczo i spojrzał na Grega z wyczekiwaniem, ale ten tylko zrobił lekko złą minę.

-Aha. -wycedził i chciał wstać, ale poczuł lekką obawę, że miejsce, gdzie plecy tracą swą szlachetną nazwę, zostanie naznaczone Wilsonową pieczęcią, więc tylko nieznacznie uniósł się i poprawił swoją pozycję na siedzeniu.

***

-Greg, miło cię widzieć! -wyszeptała Cuddy piskliwie -Nie męczą cię godziny pracy? Dać ci urlop?
-Nie, nie trzeba... Nie trzeba... Dzięki... Nie... CUDDY!
-Tak? -spojrzała na niego słodkimi oczętami.
-Nic, ale, no proszę, bądź nieco bardziej zawzięta! -rzekł zniesmaczony.
-Hm... No więc... Jeśli pan poprosi, to dam panu urlop. -powiedziała, siląc się na władczy ton, ale niezbyt jej to wyszło -Ojejciu, chyba nie umiem! Nie szkodzi? Bardzo przepraszam! -przygryzła wargi, a House westchnął i postanowił, że poszuka kogoś, kto być może wie, jak wydostać się z tego złego snu.
-Gregory, do jasnej cholery! -wrzasnęła Alison, nagle wyskakując chyba z kafelka -Gdzie ty się włóczyłeś! Do nogi!
-Hau, hau... -rzekł z irytacją i powolnym krokiem odszedł, ale ona nie odpuściła i zaczęła za nim iść.
-Słuchaj, Alison! -odwrócił się i nagle poczuł coś dziwnego. Gdy się odwracał, robił to na jednej nodze. Na TEJ nodze... Spróbował jeszcze raz, bojąc się, że zaraz okaże się, iż nie miał racji, ale się udało! Mógł normalnie chodzić -Przepraszam, moja lejdi, ale muszę wykorzystać swą nowonabytą umiejętność.
I dał dyla.

***

-Wilson, powiedz z czym ci się kojarzy noga? -próbował podpytać przyjaciela -Konkretnie moja noga...?
-Z twoim tyłkiem. -wyszczerzył się Jimmy, a House z niejasnej przyczyny usiadł.
-A moja laska? -zapytał jeszcze raz.
-Z jej tyłkiem. -powtórzył Jimmy jak robot.
-Ale ta laska, na której się opierałem. -powiedział Greg ze zniecierpliwieniem.
-Nie chodziłeś o lasce. -rzekł Wilson z kpiącym uśmieszkiem.
-A z czym ci się kojarzy Vicodin? -zapytał poraz kolejny.
-Z tyłkiem! -powiedział Jimmy radośnie.
-Co...! Ale jak?!
-Vicodin - tabletka - lek - szpital - badania - strzykawka - zastrzyk - zastrzyk w ramię - zastrzyk w tyłek - tyłek. -powiedział niesamowicie szybko, a House tylko otworzył usta, wpatrując się w niego tępo.

***

Cameron usiadła naprzeciwko niego i spojrzała mu głęboko w oczy.
-Jeśli chcesz, możemy to zrobić teraz. -rzekła rozpinając pierwszy guzik bluzki, tak że odsłoniła górę swoich piersi. House starał się nie patrzyć w tamtym kierunku.
-Nie, Alison. -powiedział drżącym, ale pewnym głosem -Chciałem się tylko coś ciebie zapytać. Czy nie czujesz, że stało się coś bardzo dziwnego? Proszę, zastanów się.
Cameron chwilę się zastanawiała, przybierając bardzo skupioną minę.
-Chyba... -szepnęła, zbliżając się do niego -Chyba stało się coś dziwnego... -dotknęła wargami jego brody, a jej ręce oplotły go całego -Chyba zakochałam się w tobie... Ale nie w tym sensie, który prezentowałam wcześniej -mówiąc to zawadziła dłonią o swoją bluzkę, uwalniając zapięcie od drugiego guziczka.
-Alison... -szepnął -A czy uwierzysz mi, gdy powiem ci, że byłaś zupełnie inna? Nieśmiała, czuła, spokojna... Uwierzysz?
Cameron delikatnie od niego odskoczyła i spojrzała mu głęboko w oczy.
-Tak... Jeśli obiecasz, że będziesz mnie kochał zawsze. -szepnęła.
-Oczywiście. -powiedział, przysuwając się bliżej niej -A teraz opowiem ci wszystko od początku...
Gdy powiedział jej całą historię (w trakcie której bardzo się śmiała, dziwiąc się, że Wilson nigdy nie klepnął Chase'a w tyłek) popatrzyła na niego rozbawiona, ale spokojna. Widać, że uwierzyła.
-Która Cameron była lepsza? -zapytała cicho.
-Tamta. -powiedział od razu, bez jakiejkolwiek obawy -I chcę do niej wrócić. Pomożesz mi?
Przez chwilę zastanawiała się, przygryzając wargi.
-Tak. -powiedziała po chwili -Ale o mnie zawsze będziesz pamiętał. Musisz. -rzekła.
-Jasne. -wyszczerzył się i pomógł reszcie guziczków.
________________
Lepsze od tamtej? Mam nadzieję


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BuTtErfly...?.!
Gastroenterolog
Gastroenterolog


Dołączył: 29 Wrz 2008
Posty: 1718
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 19:47, 06 Paź 2008    Temat postu:

Cytat:
-Vicodin - tabletka - lek - szpital - badania - strzykawka - zastrzyk - zastrzyk w ramię - zastrzyk w tyłek - tyłek.

Niemom pytań
wogule cały fik jest Śmieszny!!!
czekam na kolejną część ...... zza niedługo będę to brać ze sobą do dentysty jako gaz rozweselający


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Narenika
Forumowy Vicodin
Forumowy Vicodin


Dołączył: 28 Sty 2008
Posty: 6167
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 105 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Gdańsk

PostWysłany: Pon 20:29, 06 Paź 2008    Temat postu:

Cytat:
-Wilson, powiedz z czym ci się kojarzy noga? -próbował podpytać przyjaciela -Konkretnie moja noga...?
-Z twoim tyłkiem. -wyszczerzył się Jimmy, a House z niejasnej przyczyny usiadł.
-A moja laska? -zapytał jeszcze raz.
-Z jej tyłkiem. -powtórzył Jimmy jak robot.
-Ale ta laska, na której się opierałem. -powiedział Greg ze zniecierpliwieniem.
-Nie chodziłeś o lasce. -rzekł Wilson z kpiącym uśmieszkiem.
-A z czym ci się kojarzy Vicodin? -zapytał poraz kolejny.
-Z tyłkiem! -powiedział Jimmy radośnie.
-Co...! Ale jak?!
-Vicodin - tabletka - lek - szpital - badania - strzykawka - zastrzyk - zastrzyk w ramię - zastrzyk w tyłek - tyłek. -powiedział niesamowicie szybko, a House tylko otworzył usta, wpatrując się w niego tępo.

Dobra, leżę i kwiczę Wywód do tyłka położył mnie pod stół
Ja chcę, żeby mi się taki Wilsooon przyyyśniiił...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
motylek
Immunolog
Immunolog


Dołączył: 30 Mar 2008
Posty: 1053
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Capri
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 21:39, 06 Paź 2008    Temat postu:

-Która Cameron była lepsza? -zapytała cicho.
-Tamta. -powiedział od razu, bez jakiejkolwiek obawy -I chcę do niej wrócić. Pomożesz mi?
Przez chwilę zastanawiała się, przygryzając wargi.
-Tak. -powiedziała po chwili -Ale o mnie zawsze będziesz pamiętał. Musisz. -rzekła.
-Jasne. -wyszczerzył się i pomógł reszcie guziczków.


Sam chciał wrócić do normalności.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Betta
Immunolog
Immunolog


Dołączył: 16 Sie 2008
Posty: 1014
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Z nienacka...
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 19:09, 08 Paź 2008    Temat postu:

Kilka razy już wyobrażał sobie ten tunel, ale we własnej wyobraźni odwracał się do samego siebie, patrzył głęboko w oczy, a dalszą podróż bez pokierowania przez Grega miał głęboko w... ekhm.

Cameron również próbowała coś zrobić, ale najczęściej stawało na "rozpinaniu guziczków". House się do tego przyzwyczaił znając jej charakter, więc wolał działać sam, z dala od guziczków (a raczej ich braku) Cameron, szerokiego jak dżdżownica uśmiechu Cuddy oraz dłoni Wilsona.
Pewnego dnia, gdy wracał do domu z pracy, natknął się na tajemniczo wyglądającego kolesia, ale nie mam na myśli ponurego typa w czarnym płaszczu, rozglądającego sie na wszystkie strony, a chudego, bladego okularnika w samych bokserkach, skaczącego przy każdym kroku jak mała wróżka z krainy tęczy. Biegł, piszcząc z zimna i ze strachu, aż dobiegł do murku, przy którym stał również tajemniczy pan, ale bardziej przypominający wersję pierwszą. Tamten podszedł do niego i powiedział:
-Dałem ci pieniądze, teraz chcę wrócić do normalności! Wszyscy są inni, dziwni! Proszę, teraz pozwól! -wyjąkał i na chwilę przestał się trząść patrząc na Typa w oczekiwaniu.
-W porządku -rzekł Typ i nagle stało się coś najdziwniejszego, co mogło się stać. W murze, przy którym stał Typ, utworzył się wir, a Chudy wziął rozpęd i wskoczył, znikając. Typ odszedł w ciemność, ale wir jeszcze był.
-Tylko krok i wracam... -powiedział House, ale nagle przypomniała mu się inna Cameron... Nie mógł jej tak oszukać, poczeka do następnego otwarcia wiru... A jeśli on się już nie otworzy...? Jeśli...
Ciuuuum... -i wir zniknął. House zaklął pod nosem i poszedł do domu.

***

Podzielił się wieściami z Cameron. Bardzo się ucieszyła, ale i zasmuciła. House nie chcąc jej ranić, więcej o tym nie wspominał, ale uprzedził ją, że pewnego dnia może zacząć być miły i uprzejmy.
Zetknął się z miłą Cuddy, drapieżnym Klepnę-Cię-Tudzież-W-Zad Wilsonem i kilkoma innymi psycholami, aż w końcu wpadł na jakiegoś młodzieńca.
-Uważaj jak ła-... -zaczął, ale się zaciął, patrząc na niego z szeroko rozdziawionymi ustami. Stał przed nim Chudy, we własnej osobie, tyle że nieco zmieniony. Miał postawione na żel włosy, kolczyk w wardze i ogólnie wyglądał nieco punkowo. House jeszcze raz upewnił się, że to Chudy, a potem minął go i ruszył znów dalej.

***

Obszedł murek jeszcze raz. I jeszcze. I jeszcze. Aż w końcu ze złością kopnął go. I znów. I znów. W końcu usiadł wyczerpany i smutny, że zaprzepaścił szansę na ucieczkę z powodu głupich sentymentów...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BuTtErfly...?.!
Gastroenterolog
Gastroenterolog


Dołączył: 29 Wrz 2008
Posty: 1718
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 21:12, 08 Paź 2008    Temat postu:

Cytat:

Obszedł murek jeszcze raz. I jeszcze. I jeszcze. Aż w końcu ze złością kopnął go. I znów. I znów. W końcu usiadł wyczerpany i smutny, że zaprzepaścił szansę na ucieczkę z powodu głupich sentymentów...

House i sentymenty... dziwne ?
Chociaż w tym położeniu wszystko jest dziwne, ale dziwne dla dziwne to normalne wiec chyba jest oki
Ale się plącze już sama nie wiem co gadam (pisze)
Więc podsumowując: Super Fik !!!
czekam na cdn.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
motylek
Immunolog
Immunolog


Dołączył: 30 Mar 2008
Posty: 1053
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Capri
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 10:28, 09 Paź 2008    Temat postu:

chęć powrotu do normalności, dziwne. świetny

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Jen
Lekarz Rodzinny
Lekarz Rodzinny


Dołączył: 31 Mar 2008
Posty: 854
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pią 16:31, 10 Paź 2008    Temat postu:

ten fick jest taki śmieszny... ja z odcinka na odcinek cierpię na atak śmiechu x]

czekam na ciąg dalszy


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
ana12
Pulmonolog
Pulmonolog


Dołączył: 15 Sie 2008
Posty: 1168
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: ***
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 9:48, 11 Paź 2008    Temat postu:

te dwie części są duuużo lepsze
jestem ciekawa co będzie dalej i mam nadzieję, że wróci stara Cameron


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
ceone
Tygrysek Bengalski
Tygrysek Bengalski


Dołączył: 12 Cze 2008
Posty: 1766
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 6 razy
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 10:20, 11 Paź 2008    Temat postu:

ciekawie ciekawie...

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Betta
Immunolog
Immunolog


Dołączył: 16 Sie 2008
Posty: 1014
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Z nienacka...
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 13:26, 11 Paź 2008    Temat postu:

House ze zmęczeniem opadł na kanapę w swoim gabinecie. Znów wraz z Alison szukali jakiegoś sposobu, aby mógł wydostać się z tego świata, ale jak zwykle musiała się z nim zatrzymać właśnie tutaj. Był wykończony i zły, ale również zadowolony. Dysząc ciężko przyglądał się nagiej dziewczynie idącej w stronę swoich ubrań. Odwróciła się do niego i zaczepnie uśmiechnęła, niczym mała niewinna dziewczynka, a ciemnoczekoladowe włosy oblepiły jej lśniącą od potu twarz. Zaśmiała się cicho i ubrała.
-Ali, na prawdę musimy już iść. A jeśli Typ jest pod murem i otwiera komuś przejście, właśnie teraz? -i nagle zamilkł wpatrując się w twarz dziewczyny, która skamieniała, jakby zamieniła się w marmurowy, idealnie wyrzeźbiony posąg. Wpatrywała się w okno, a jej usta z każdą chwilą otwierały się coraz bardziej. House zerwał się z kanapy i stanął obok niej. Miał stąd doskonały widok na mur i tego nie zauważył! Mur wirował...
House otworzył drzwi od balkonu i przełożył jedną nogę zza barierkę. Alison bez słowa ruszyła za nim. Na początku zdziwił się, że go nie poucza, ani nie krzyczy aby wrócił, ale przypomniał sobie, że to inny świat i właśnie dlatego niczym samobójca zwisa z rynny. Gdy był trzy metry nad ziemią, spocone dłonie, zmęczone badaniem ciała Cameron, dały znać i osunęły się z rynny powoli ją puszczając. Głuche huknięcie i niesamowity ból w kręgosłupie na chwilę przyćmił jego zamiary, ale nie na długo, ponieważ zerwał się i nie zwracając uwagi na huczenie w głowie pobiegł w stronę muru po drodze przeskakując kilka mniejszych. W tym samym czasie Alison zeskoczyła zgrabnie na trawę i starała się go dojrzeć w ciemnościach. Gdy w końcu się to jej udało, jej oczom ukazał się obraz Grega siłującego się z Typem przy wejściu do muru. Alison rzuciła się w pościg za ich cieniami znikającymi powoli w wirze...

***

House otworzył oczy. Chciał szybko złapać się dłońmi za coś, co mogłoby zatrzymać to uczucie bezwładnego poruszania się w kisielu, ale im mocniej chciał nimi poruszyć, tym wolniej one zmierzały w danym kierunku. W końcu jego oczy otworzyły się na dobre, ujrzał powoli i bardzo leniwie wirującą, tęczową masę wokół siebie, w której od czasu do czasu błyszczały białe drobinki, a w niej ciemną, zakapturzoną postać, której kaptur coraz bardziej zsuwał się z głowy...
-Triter! -chciał wrzasnąć, ale jego głos zamienił się w niesamowicie gruby wark, który leniwie zabrzmiał w gęstej mazi.
Nagle znikąd pojawiła się Alison i wskazała mu powoli na jasną dziurę, która kryła za sobą wejście do dawnego świata. Rzucili się na nią, zdenerowowani swoimi powolnymi ruchami, ale Triter był szybszy i zagrodził im drogę. Jego pięść uderzyła Cameron w podbródek, tak że czerwona krew zmieszała się z białymi drobinkami i tęczowym kisielem. House był tak blisko swojego dawnego życia, że pochwycił do rąk laskę (która nie wiem skąd się tam wzięła) i z całej siły uderzył Tritera w głowę. Ten zatapiał się powoli w kolorową maź, trochę ją przyciemniając, aż całkowicie zniknął. Greg spojrzał na Alison i poczuł dziwne mrowienie w żołądku. Nie chciał jej opuszczać, nie chciał jej zostawiać...
I nagle zrobiło się jasno, a noga zaczęła boleć.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
ana12
Pulmonolog
Pulmonolog


Dołączył: 15 Sie 2008
Posty: 1168
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: ***
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 15:35, 11 Paź 2008    Temat postu:

trochę się pogubiłam w drugiej części, ale ogólnie fajne
ciekawe co będzie teraz?


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
motylek
Immunolog
Immunolog


Dołączył: 30 Mar 2008
Posty: 1053
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Capri
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 17:38, 11 Paź 2008    Temat postu:

ciekawe.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Jen
Lekarz Rodzinny
Lekarz Rodzinny


Dołączył: 31 Mar 2008
Posty: 854
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Sob 17:48, 11 Paź 2008    Temat postu:

niezłe ii ciekawe, takie science fiction

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BuTtErfly...?.!
Gastroenterolog
Gastroenterolog


Dołączył: 29 Wrz 2008
Posty: 1718
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 21:41, 11 Paź 2008    Temat postu:

Taki inny ten fik......
Ale mnie sie bardzo podoba


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Betta
Immunolog
Immunolog


Dołączył: 16 Sie 2008
Posty: 1014
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Z nienacka...
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 13:15, 12 Paź 2008    Temat postu:

Ostatnia część. Wiem, że fik był niesamowicie krótki, nieułożony i bez sensu, ale nie widzę innej możliwości zrekompensowania wam tego nienasycenia moim pisaniem jak jego zakończenie. Miejmy nadzieję, że krótki epilog was zadowoli. Z góry przepraszam.

EPILOG

Otworzył oczy. Czarne plamy ustępowały miejsca bladym i mętnym kolorom bez połysku. Przejechał językiem po wysuszonych wargach i uniósł ręce. Na miejscu. Delikatnie i ze strachem poruszył nogami. Również nie uszkodzone, chociaż jedna z nich bolała jak oszalała. Syknął i wstał. Przed nim stała ubrana na ciemno Cameron i wpatrywała się w drugą siebie cicho drzemiącą na kanapie w jego gabinecie. House dobył laskę i wstał. Stanął obok Alison i ze strachem spojrzał na wyraz jej twarzy, ale ona tylko się delikatnie uśmiechała.
-A wir...? -zapytał cicho, aby nie zbudzić prawdziwej Cam -Nie zamknie się?
-Jeszcze chwilkę -szepnęła i podeszła bliżej dziewczyny kładąc swoje dłonie na jej głowie. House wstrzymał oddech, ale Alison nawet nie drgnęła -Droga Cameron, przekazuje ci trochę ze swojego charakteru. Proszę, nie daj się temu staremu dziadowi. -House uśmiechnął się cierpko -Bywaj.-powiedziała do niej i odwróciła się w jego stronę. Nagle Alison otworzyła oczy, ale sprawiała wrażenie nie zdziwionej. House za to był bardzo zdziwiony i przerażony. Ona nawet nie zauważyła swojej bliźniaczki.
-Nie widzi mnie i nie słyszy.-szepnęła Czarna Cameron.
-Żartujesz? -powiedział House.
-Co? -zapytała Jasna Alison.
-Nie. -zaśmiała się Czarna -Sam widzisz.
-Widzę... -zaczął House.
-Ach, no tak! -zreflektowała się Jasna -Przepraszam, że tu śpię. Obiecuję, że już nigdy nie usiąde na tej kanapie. Ona sama w sobie wydaje się być usypiaczem.
-Greg? -powiedziała Czarna -Powiedz "Kocham cię, Alison".
-Kocham cię, Alison. -szepnął Greg, ale nagle zorientował się, co się stało i krzyknął -O jej!
-Co?! -zerwała się Jasna i z dziwnym wyrazem twarzy wpatrywała w niego.
-Mój punkt! -zaśmiała się Czarna zbliżając do wiru.
-Tylko podejdziesz bliżej... -burknął House gotowy ją udusić, a Jasna podeszła do niego i stanęli twarzą w twarz.
-Powodzenia. -szepnęła Czarna, a gdy House poczuł miękkie wargi Jasnej na swoich, w wirze został tylko ślad po Czarnej i jej uniesionym w górę kciuku.

***

Gdy było już po wszystkim, ledwo zdołał sobie przypomnieć Czarną i jej podstęp. Po kilku dniach, tylko czasem wspomniał sobie jej filuterny uśmiech, a po miesiącu, gdyby ktoś powiedział mu o wirze, zrobiłby mało inteligentną minę i wypalił krótkie "yyy?". Tak to jest jak Jasna Alison zawładnie twoim życiem, robiąc z niego koktail uczuć. House jednak był szczęśliwy, bardzo szczęśliwy.

***

Greg otworzył drzwi swojego mieszkania. Poprawił muszkę i delikatnym ruchem ręki odłożył walizeczkę na kanapę. Usiadł przed telewizorem.
-Zaraz mój serial -szepnął sam do siebie. Nagle drzwi otworzyły się z wielkim rozmachem i stanęła w nich Czarna gotowa do akcji.
-Boże litościwy, zmiłuj się nad biednym... -zaczął Greg Miły, ale było już za późno. Po chwili leżał na kanapie z ciuchami powywracanymi na wszystkie strony, wybebeszonymi kieszeniami i kajdankami na rękach. Czarna zaśmiała się dziko i zanurkowała pod kocem.
+++
Alison delikatnie pogładziła jego podbrzusze, co wywołało w nim dziką falę dreszczy. Potem jej dłonie powędrowały wyżej, dotykając jego piersi, szyję i twarz. Zatonęli w romantycznym pocałunku.
+++
Greg Miły wił się na wszystkie strony, kiedy w okolicach swojego podbrzusza czuł zęby i pazury Czarnej. Nie wiedział gdzie zaatakuje w danej chwili, nie wiedział co ma zrobić, gdy jeden paznokieć wbije się za mocno. Po prostu próbował uciekać swoim tyłkiem jak najdalej. Nawet Wilson w takiej sytuacji by sobie odpuścił. Czarna nie.
+++
House uśmiechnął się błogo, gdy miękkie i delikatne ręce Alison wędrowały coraz niżej i niżej. Otoczyły go i czule gładziły każdy punkt jego ciała, wprawiając go w coraz lepszy nastrój...
+++
Czarna wrzeszczała dziko miotając swym kochankiem na wszystkie strony, gdy nagle usłyszał szczęk zamka. Z ulgą wyjrzał spod koca oczekując pomocy. Wilson! Cuddy! Jęknął z ulgą, lecz jego radość trwała do chwili, w której Lisa pomogła Jimmy'emu poluzować krawat.
_________________________
Koniec xD.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
freelance
Ratownik Medyczny
Ratownik Medyczny


Dołączył: 30 Cze 2008
Posty: 168
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z pokoju :P
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 14:27, 12 Paź 2008    Temat postu:

zooooonk...

całe to opowiadanie to jeden wielki koktajl, chaos i Bóg wie co jeszcze..
podobało mi się, nie wszystko przecież musi być logiczne.
kreeeejzi! xD


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum House M.D Strona Główna -> Przechowalnia Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony 1, 2  Następny
Strona 1 z 2

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group

Theme xand created by spleen & Soft.
Regulamin