Forum House M.D Strona Główna
 FAQ   Szukaj   Użytkownicy   Grupy    Galerie   Rejestracja   Profil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości   Zaloguj 

Plan trzymiesięczny [4/10]

 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum House M.D Strona Główna -> Przechowalnia
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Kejti
Stażysta
Stażysta


Dołączył: 18 Paź 2009
Posty: 383
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 5 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Neverland
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 21:13, 29 Lis 2009    Temat postu: Plan trzymiesięczny [4/10]

Kategoria: love

Z jakąśtam dedykacją dla jakiejstam, która sporadyczne przyciąga mnie do Huddy

_____________________________________________________

James Wilson siedział właśnie w swoim gabinecie, gdy nagle drzwi otworzyły się z rozmachem. Do pomieszczenia weszła energicznie Allison Cameron.
- Allison?! Świetnie Cię widzieć… Przyjechałaś z Chicago? Podejmujesz u nas pracę? Wow! Świetnie wyglądasz… - Wilson był zaskoczony widokiem kobiety. Nie widzieli się ponad rok. W życiu obojga zaszły poważne zmiany. Ona rozwiodła się z Chase’em i przeprowadziła; on zaś nie dość, że nadal był samotny, to jeszcze oddalił się od House’a.
A teraz ona jakby nic się nie stało wchodziła do jego gabinetu.
- Wilson… Czy to prawda, że House i Cuddy mają zamiar się pobrać? – Wyczytał w jej oczach determinację.
- Tttak? Ale nie mogłaś jego o to zapytać? A jeżeli już chciałaś abym ja odpowiedział na te pytanie, to mogłaś zadzwonić…
- Wiem, James. Naprawdę zdaję sobie z tego sprawę. Ale obydwaj popełniacie życiowy błąd.
- Jak to obydwaj? Po pierwsze, to on się żeni z Cuddy. Nie ja – po chwili milczenia zaś dodał – po drugie zawsze byłem zwolennikiem tego, by z nią był…
- Tak… Popychałeś go też do związku ze mną. Chciałeś, by był szczęśliwy. Bez względu na własne uczucia.
- Cameron, nie wiem o czym mówisz… A nawet jeżeli się domyślam, to mam nadzieję, że jestem w błędzie…
- Dobrze się domyślasz James. Już dość czasu straciliście, na te idiotyczne podchody. Czas wziąć sprawy w swoje ręce.
- Ale jak? Przecież ich ślub ma się odbyć za trzy miesiące!
- Wyszłam za Chase’a dwa tygodnie po zaręczynach. Jednak gdyby wtedy House powiedział coś, dał mi nadzieję, to zostawiłabym Roberta nawet przed ołtarzem.
- Ty … go nadal kochasz! Kochasz House’a. Dlaczego chcesz mi ‘pomóc’? Przecież…
- Tak, nadal go kocham. Zawsze go kochałam i pewnie zawsze będę. Dlatego chcę jego szczęścia. Wiem też, że jego szczęściem jesteś ty. – patrzyła ciepło na onkologa. Zdawała się mówić szczerze.
- A co z tobą?
- Nie będę szczęśliwa, dopóki on nie będzie. Zawsze będę miała nadzieję. A tak, gdy on odnajdzie swoją przystań, ja będę mogła zamknąć ten rozdział i pójść do przodu.


Późnym wieczorem onkolog wrócił do swojego mieszkania. Było puste i nieprzyjazne. Wszak mieszkał tu sam. House od roku stawał się w nim co raz to rzadszym gościem.
Mężczyzna usiadł na fotelu i zaczął wpatrywać się tępo w ścianę. Wizyta Cameron i ich rozmowa zburzyła jego spokój. Kobieta była szczera, jednak on nie wiedział co o myśleć o jej pomyśle...
Mimo, że już dawno zdał sobie sprawę ze swoich uczuć do Greg’a, to nie śmiał nawet marzyć o tym, by dopuścić je do głosu. Dzień, w którym House przyjął oświadczyny Lisy Cuddy, był jednym z najgorszych w jego życiu.

Po chwili jego komórka zasygnalizowała otrzymanie sms’a. Wiadomośc pochodziła od Cameron.

Przygotuj się na jutro, masz wyglądać na szczęśliwego. Rozpoczynamy plan trzymiesięczny.

Po przeczytaniu wiadomości James mimowolnie się uśmiechnął. Do jego życia zapukała właśnie blondwłosa nadzieja…


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Kejti dnia Nie 16:06, 13 Gru 2009, w całości zmieniany 6 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
coolness
Jazda Próbna
Jazda Próbna


Dołączył: 30 Wrz 2009
Posty: 4481
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z Krainy Marzeń Sennych, w które i tak nie wierzę
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 21:21, 29 Lis 2009    Temat postu:

Ślub? Nie!!! Ja się nie zgadzam!
I z jakiej racji to Cuddy oświadczyła się House'owi?!
I oczywiście wcisnęłaś tu Hameronka Cameron kocha House'a
Dziękuję za dedykację
Trochę się wdało błędów. Wybacz mi ale nie mam siły wymieniać, bo umieram przy lekcjach.
Czekam z niecierpliwością na ciąg dalszy!
A Cameron jest mądra w tym opowiadaniu... nowość
Weny


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Shetanka
Rezydent
Rezydent


Dołączył: 07 Lut 2009
Posty: 436
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 14:04, 30 Lis 2009    Temat postu:

Czytając ten fik przyszła mi do głowy scena ze "Shreka" kiedy to nasz zielony przyjaciel wpada go kościoła na ślub Fiony i tego Lorda jak-mu-tam-było ze swoim "Nie zgadzam się!!!". Czyżby coś w tym stylu miało zaistnieć w wersji Hilsonowej ? XD (czasami mam urojone pomysły.)

Ogółem ciekawie się zapowiada. Tak prawdziwie. Nie mogę się doczekać, co będzie dalej *.*

Wena!


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Atris
Knight of Zero
Knight of Zero


Dołączył: 24 Wrz 2009
Posty: 3395
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: A z centrum :D
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 14:39, 30 Lis 2009    Temat postu:

Błędy? *histeryzuje* Jakastam, nie wierzę
A opowiadanie rozpoczyna się bardzo fajnie. Niecierpliwie czekam na dalszy rozwój wydarzeń


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Agusss
Członek Anbu
Członek Anbu


Dołączył: 15 Lut 2009
Posty: 2867
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 4 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: bierze się głupota?

PostWysłany: Pon 16:44, 30 Lis 2009    Temat postu:

Aaa!
Muszę powiedzieć, że chyba pierwszy raz polubiłam Cameron! xD
Jeżeli macza palce w Hilsonie, to wszystko prawie jej wybaczę^^
Czekam dlatego na resztę


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
333bulletproof
Lekarz Rodzinny
Lekarz Rodzinny


Dołączył: 05 Lis 2009
Posty: 827
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 4 razy
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 23:21, 01 Gru 2009    Temat postu:

*nieufnie patrzy na Cameron* Ale ta brzydka dziewczynka nie będzie chciała potem odbić House'a? Obiecujeesz? *szarpie Kejti za rękaw*

I ja pragnę wyjaśnienia, jak i czemu Cuddy oświadczyła się H.
Czekam na cd ^^


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Kejti
Stażysta
Stażysta


Dołączył: 18 Paź 2009
Posty: 383
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 5 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Neverland
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 0:22, 02 Gru 2009    Temat postu:

333bulletproof napisał:
*nieufnie patrzy na Cameron* Ale ta brzydka dziewczynka nie będzie chciała potem odbić House'a? Obiecujeesz? *szarpie Kejti za rękaw*


ale ja w krótkim rękawku jestem! To bardzo ładna i dobra dziewczynka, więc bez nerw... chyba

Cytat:

I ja pragnę wyjaśnienia, jak i czemu Cuddy oświadczyła się H.


Bo Greggy, to mądry chłopiec i takiego głupstwa jak oświadczenie się złej Cuddy, nie popełniłby.
Z tejże prostej przyczyny Cuddy przywdziała koszulinę z dekoltem sięgającym pępka i uklękła przed naszym umiłowanym kaleką. Ten zmożony burbonem, odrzekł no dobra. Tak oto powstało Huddy.

Thx za komentarze

Część kolejną postaram się wrzucić jutro, przed wyjściem na wykłady.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Kejti
Stażysta
Stażysta


Dołączył: 18 Paź 2009
Posty: 383
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 5 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Neverland
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 0:26, 03 Gru 2009    Temat postu:

Gregory House właśnie zmierzał do gabinetu Cuddy, kiedy jego oczom ukazał się Wilson. Nie byłoby w tym nic dziwnego gdyby nie to, że James ubrany był czarny, elegancki garnitur. Ponadto… promieniał? Co też mogło wprowadzić ‘wiecznego rozwodnika’ w taki stan?

Dzieliło ich około stu metrów, a onkolog szedł dość szybkim krokiem. Nie było szans, aby House go dogonił. Dlatego też wykrzyknął:
- Wilson, kto znowu umarł?
James zatrzymał się i z wyrazem politowania na twarzy czekał, aż przyjaciel zbliży się na tyle, by mógł mu odpowiedzieć na pytanie.
- House, ty i twoje żarty… chyba nigdy nie dorośniecie. Teraz zaś wybacz, ale spieszę się. Jestem umówiony. – Wilson odwrócił się na pięcie i uśmiechnął przebiegle do siebie. Pospiesznie skierował się w stronę wyjścia.


- Czego chciał Wilson?! – poirytowany House jak zwykle bez pukania, z impetem wparował do gabinetu administratorki szpitala.
- Poprosił o wolne jutro… Dobrze, że jesteś. Musimy zdecydować jakimi kwiatami chcemy ozdobić dom, na czas ceremonii – Lisa zdawała się nie zauważać zdenerwowania narzeczonego.
- Po co mu wolne?
- Nie wiem… Umówiłam nas dziś do florystyki.
- Z kim się umówił?
- Z kobietą… Na 17 musimy być w centrum, a opiekunka chciała dziś wyjść przed 20.
- Jaką kobietą? I dlaczego wcisnął się dla niej w garnitur?! – irytacja House’a wzrastała wraz z brakiem konkretnych odpowiedzi.
- Greg, skąd ja mam to wiedzieć? Wydawał się zadowolony…
House właśnie otwierał usta by coś powiedzieć, ale Cuddy była szybsza.
- Nie wiem dlaczego! Czy w ogóle dotarło do ciebie coś z tego co mówiłam, a nie dotyczyło to Wilson’a?
House przez ułamek sekundy wyglądał na stropionego, a po chwili powiedział:
- Eee… Będę spadał. Muszę coś jeszcze dzisiaj sprawdzić…- mężczyzna bez jakiegokolwiek słowa, czy gestu pożegnania wyszedł z pokoju.

Dlaczego Wilson tak się odstawił? Dlaczego był taki uszczęśliwiony?! I dlaczego do cholery nie wiem, kim jest ta kobieta?! Po chwili jednak uśmiechnął się do siebie z satysfakcją, i udał na parking.

Dochodziła północ. House już od dwóch godzin siedział w samochodzie i obserwował dom James’a. Światła były wyłączone, więc na pewno jeszcze nie wrócił ze ‘spotkania’.

Nagle pod budynek podjechała taksówka. Wysiadł z niej roześmiany Wilson i… Cameron? Mężczyzna mocno obejmował ją w okolicach talii. Przez chwilę przekomarzali się przed wejściem , po czym onkolog chwycił Allison za rękę i zaczął czule wciągać na klatkę schodową.

House przez chwilę obserwował tę scenę. Im więcej czułości okazywała sobie ta para, tym bardziej czuł narastające rozdrażnienie i… nie potrafił zidentyfikować tego uczucia. Jednak było pewne, że widok wzorcowo zakończonej randki przyjaciela, nie sprawił mu przyjemności.
Zdenerwowany odpalił silnik i szybko odjechał przed siebie.

Tymczasem w mieszkaniu James’a trwała zawzięta dyskusja:
- Był?
- Był! Siedział w samochodzie ze zgaszonym silnikiem… Żebyś widział jego minę, kiedy wziąłeś mnie za rękę…
Allison Cameron i James Wilson wybuchnęli śmiechem. Gdy opanowali się nieco Wilson zapytał:
- Zdajesz sobie sprawę, że prawdopodobnie jutro rano nawiedzi nas sfrustrowany House?
Cameron spojrzała na niego z rozbawieniem i odparła:
- Tak… i czekać go będzie niemała niespodzianka.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Kejti dnia Czw 17:31, 03 Gru 2009, w całości zmieniany 3 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
coolness
Jazda Próbna
Jazda Próbna


Dołączył: 30 Wrz 2009
Posty: 4481
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z Krainy Marzeń Sennych, w które i tak nie wierzę
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 0:34, 03 Gru 2009    Temat postu:

Mogę się do błędów, żonie mój najdroższy, doczepić?



Cytat:
House właśnie otwierał usta by coś powiedzieć, ale Cuddy była szybsza

zjadłaś kropkę na końcu zdania
Cytat:
Dlatego też wykrzyknął
- Wilson, kto znowu umarł?

po wykrzyknął dwukropek
Cytat:
Allison Cameron i James Wilson wybuchnęli śmiechem. Gdy opanowali się nieco Wilson zapytał
- Zdajesz sobie sprawę, że prawdopodobnie jutro rano nawiedzi nas sfrustrowany House?

po zapytał dwukropek
Cytat:
Cameron spojrzała na niego z rozbawieniem i odparła
- Tak… i czekać go będzie niemała niespodzianka.

po odparła dwukropek

A tak po za tym to, to jest cudne! Boskie!
Ale jedna rzecz mi nie gra... tytuł jest 'Plan trzymiesięczny'... a części mają być cztery... może zmień na czterdzieści?

KC
Weny, takiej dużej hilsonowej (i hameronkowej też^^)


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez coolness dnia Czw 0:34, 03 Gru 2009, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Atris
Knight of Zero
Knight of Zero


Dołączył: 24 Wrz 2009
Posty: 3395
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: A z centrum :D
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 6:54, 03 Gru 2009    Temat postu:

Wow
Cameron jaka podstępna
I ten Wilson, grr
Dalej, dalej!
WENY!


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Agusss
Członek Anbu
Członek Anbu


Dołączył: 15 Lut 2009
Posty: 2867
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 4 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: bierze się głupota?

PostWysłany: Czw 14:01, 03 Gru 2009    Temat postu:

Wilson w gajerku!
House podejrzliwy[?] a moze już zazdrosny? xD
Cameron ach bestia! xD

Nie no dalejjjjjjjjjjjjj!!! xD


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Shetanka
Rezydent
Rezydent


Dołączył: 07 Lut 2009
Posty: 436
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 16:17, 03 Gru 2009    Temat postu:

Podoba mi się coraz bardziej ! podstęp Cameron i Wilsona dosyć, hmm.. ciekawy XD

Cytat:
Światła były wyłączone, więc na pewno jeszcze wrócił ze ‘spotkania’.


Chyba zjadłaś "nie".


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Kejti
Stażysta
Stażysta


Dołączył: 18 Paź 2009
Posty: 383
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 5 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Neverland
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 16:18, 05 Gru 2009    Temat postu:

Z lekkim opóźnieniem, ale jest. Tradycyjnie z dedykacją, dla mojej Hilsonowej połówki.

_____________________________________________________
Dwa ciche uderzenia laską o drzwi. Brak jakiejkolwiek reakcji. Trzy głośniejsze uderzenia. Znów bez odpowiedzi. Pukanie przeradza się w łomot, który byłby w stanie obudzić nieboszczyka.
Po chwili drzwi otwierają się ze skrzypnięciem i House’owi ukazała się znudzona twarz Wilson’a.
- Ogłuchłeś? – wściekły House krzyknął do przyjaciela.
- Nie. Spałem… - James nie wyglądał na zadowolonego przybyciem House’a.
On tymczasem wślizgnął się do mieszkania onkologa.
- Sam?- zapytał jednocześnie kierując się do sypialni.
- Nie wchodź tam!
House na chwilę zatrzymał się i zapytał:
- Dlaczego?
- Nie twoja sprawa. Po prostu nie!
Greg wzruszył ramionami i kontynuował wędrówkę do sypialni przyjaciela. James zastąpił mu drogę. Przez chwilę mierzyli się spojrzeniami, po czym Wilson nieśmiało wyznał:
- Tam ktoś jest…
- Facet?
- Nie, ale lepiej żebyś jej nie wiedział…
- O Boże! Tritter w ciuchach Cuddy? - Geg zrobił jedną ze swoich zdziwionych min, ale wycofał się do salonu. James w samych bokserkach podążył za nim.
- Tak właściwie, to po co przyszedłeś? – Wilson zapytał ze świetnie udawanym zdziwieniem.
- Cuddy powiedziała, że bierzesz wolne… Nie mogłem się zmartwić?
- Ty się nie martwisz House… Poza tym jest siódma rano. Nigdy dobrowolnie nie wstajesz tak wcześnie. Co najwyżej przewracasz się na drugi bok i przykrywasz się szczelniej kołdrą.

House zastanawiał się właśnie nad odpowiedzią, która jednoznacznie zrobiłaby z Wilson’a idiotę, kiedy do salonu weszła zaspana, atrakcyjna blondynka. Miała rozpuszczone , lekko potargane włosy i wyglądała na zaspaną. ‘Ubrana’ była jedynie w błękitną koszulę James’a.
Podeszła do onkologa na palcach i objęła go w pasie. Przygryzła jego ucho i wymruczała:
- Jimmy, długo mam czekać na ciebie w łóżku?
Ten pocałował ją w policzek, po czym spojrzał w kierunku kanapy. Również skierowała tam wzrok. Gdy zauważyła wściekłego House’a, zapytała z wyrzutem Wilson’a:
- Co on tutaj robi?
House nie wytrzymał i podszedł do Cameron.
- Chyba co ty tutaj robisz? – wysyczał.
- A jak ci się wydaje? Przejeżdżałam nieopodal i wpadłam umyć okna.
Greg nie wydawał się być usatysfakcjonowany odpowiedzią, i spojrzał pytająco na przyjaciela. Ten objął kobietę ręką i spojrzał w niebieskie oczy przyjaciela.
- Jest ze mną.
Diagnosta spojrzał na nich z pogardą, odwrócił się i wyszedł trzaskają drzwiami.

Wilson pytająco spojrzał na Cameron. Ona uśmiechnęła się ciepło i poklepała go po ramieniu.
- Jak go z nam, to przez tydzień nie będzie się do ciebie odzywał; a potem oznajmi, że jestem z tobą ze względu na niego.


Rzeczywiście przez cały tydzień House unikał przyjaciela. Nawet Cuddy była zaniepokojona, bo w stosunku do niej stał się bardziej oziębły i milczący. Gdy zapytała o czy coś się stało, odparł żeby zapytała ‘przyszłą panią Wlson’.

Tak jak przewidziała Allison, po tygodniu do gabinetu onkologa wszedł House.
- Ona jest z tobą, tylko i wyłącznie ze względu na mnie.
- Też się cieszę, że cię widzę. Może kawy?
- Zapomniałeś już jak rzuciła Chase’a? Chcesz być kolejnym w kolejce do ‘uleczenia’?
- To moje życie. Ja się do twojego nie wtrącam.
- Bo nie ma takiej potrzeby. Ja, w przeciwieństwie do ciebie, nie popełniam żadnego błędu.
- A kto powiedział, że ja go popełniam?
- Nie kochasz jej!
- To ty tak twierdzisz…
Kiedy tylko Wilson wypowiedział te słowa, House spojrzał mu prosto w oczy. W jego niebieskich oczach czaił się ból i wściekłość. Chwilę mierzyli się spojrzeniami, po czym diagnosta wyszedł bez słowa z gabinetu Wilson’a.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Kejti dnia Sob 22:58, 05 Gru 2009, w całości zmieniany 5 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Atris
Knight of Zero
Knight of Zero


Dołączył: 24 Wrz 2009
Posty: 3395
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: A z centrum :D
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 16:22, 05 Gru 2009    Temat postu:

Ej, Wilson! Jak ty tak możesz, do House'a? I tam gdzieś na początku zamiast House, napisałaś Mouse

A tak poza tym, to ja chcę już Hilsonka! Niech House rzuci tą głupią Cuddy!!!!
Weny!


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
coolness
Jazda Próbna
Jazda Próbna


Dołączył: 30 Wrz 2009
Posty: 4481
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z Krainy Marzeń Sennych, w które i tak nie wierzę
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 16:28, 05 Gru 2009    Temat postu:

Danke za dedykację^^, ma kochana Hameronkowo połóweczko
KC

Cytat:
- Ogłuchłeś? – wściekły Mouse krzyknął do przyjaciela.

Tu jest to Mouse o którym Atris mówiła^^
Cytat:

Gdy zapytała o czy coś się stało, odparł żeby zapytała ‘przyszłą panią Wlson’.

Wilson
Cytat:
Rzeczywiście przez cały tydzień Hoouse unikał przyjaciela.

House

A po za tym bosko!
KC!
Weny!


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Agusss
Członek Anbu
Członek Anbu


Dołączył: 15 Lut 2009
Posty: 2867
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 4 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: bierze się głupota?

PostWysłany: Sob 16:29, 05 Gru 2009    Temat postu:

O!!!

Rozkręcasz się xD

Ale nie spodobał mi się widok Cameron! [jeszcze ubranej w koszulę Jamesa! ] I jeszcze go ugryzła?!

House zazdrosny xD

Ja chcę więcej ^^


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Shetanka
Rezydent
Rezydent


Dołączył: 07 Lut 2009
Posty: 436
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 22:24, 11 Gru 2009    Temat postu:

Ciekawy rozdzialik aczkolwiek Wameron (?) mnie odpycha jakoś XD no ale to tylko udawane no i o

czekam na kolejną część ^^


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
333bulletproof
Lekarz Rodzinny
Lekarz Rodzinny


Dołączył: 05 Lis 2009
Posty: 827
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 4 razy
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 22:39, 11 Gru 2009    Temat postu:

O! Jak mnie tu dawno nie było...
Strasznie mi się podoba to podpuszczanie House'a Więcej, więcej, niech się jeszcze trochę pobawią w "Pan i Pani Wilson"
Jakimś cudem sprawiłaś, że... polubiłam Twoją Cameron! (No, dopóki nie zechce się na poważnie dobierać do któregoś z nich...) *__*


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
coolness
Jazda Próbna
Jazda Próbna


Dołączył: 30 Wrz 2009
Posty: 4481
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z Krainy Marzeń Sennych, w które i tak nie wierzę
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 20:39, 12 Gru 2009    Temat postu:

Mogę pomarudzić?
Załóżmy, że tak.
Moja połóweczko kochana, kiedy będzie następna część?
Bo ja tu usycham z tęsknoty za twoim pisaniem...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Kejti
Stażysta
Stażysta


Dołączył: 18 Paź 2009
Posty: 383
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 5 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Neverland
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 14:39, 13 Gru 2009    Temat postu:

Dla mojej nieco smutnej obecnie połowicy:
jakastam – 4 u
____________________________________________________


Minęły trzy tygodnie odkąd Wilson i Cameron ‘ spotykali się’. W szpitalu nikt, z wyjątkiem Foreman’a, nie wiedział o tym co łączyło tę dwójkę. A raczej kto…

Foreman spostrzegł to już po tygodniu. Wystarczyło zobaczyć jak podczas pocałunku rzekomych zakochanych Allison kątem oka badała reakcję House’a, czy też Wilson i jego udawana obojętność. Wystarczyło jednak by diagnosta posłał tej dwójce pełne bólu, przeciągłe spojrzenie, a on natychmiast napinał się jak struna i wodził za nim stęsknionym wzrokiem.

Tego było za wiele jak dla jednego Foreman’a. Owszem, był niezwykle inteligentny i przez te lata skrupulatnie odrobił lekcje House’a, jednak nadal nie mógł pojąć które z nich walczy o tego cynicznego manipulatora... Bo na pewno nie zależało im na sobie. A przynajmniej nie w taki sposób.

House z pewnością dojrzałby to co Foreman, gdyby nie pewne uczucie, które zupełnie go zaślepiło.
Za każdym razem kiedy widział Cameron pieszczącą kciukiem policzek James’a, za każdym razem gdy on bawił się jej złotymi włosami czuł, że chce się znaleźć jak najdalej od szpitala.
Na dodatek jego relacje z Cuddy uległy znacznemu pogorszeniu. Potrafiła bez końca zachwycać się dopasowaniem Wilson’a i jego nowej partnerki. To było nieznośne…
Wizja ślubu została zepchnięta na drugi, jeżeli nie na trzeci plan.

Allison właśnie znajdowała się w okolicach diagnostyki. Sama. House dojrzał ją przez przeszklone drzwi swojego gabinetu. Szybko podszedł do niej i mocno złapał za ramię.
- Czy przypadkiem nie powinnaś być teraz w Chicago? – zapytał z przekąsem.
- Nie twoja sprawa House…
- Odczep się od Wilson’a. Wy…
- My…?
- Nie pasujecie do siebie.
- Tak? Podobno z Chase’em do siebie pasowaliśmy, a jak sam dobrze wiesz, nic z tego nie wyszło.
House przez chwilę badawczo wpatrywał się w twarz kobiety, po czym pchnął ją na ścianę i przygniótł swoim torsem.
- I co teraz zrobisz? My też podobno do siebie nie pasujemy… Więc może ja, a nie Wilson? – jego usta zbliżały się niebezpiecznie blisko do jej twarzy.
Cameron spojrzała w oczy mężczyzny. Zawsze go kochała, ale wiedziała, że to nie mogłoby się spełnić. Jeżeli on mógł być z kimś szczęśliwy, to jedynie z James’em.
Przez chwilę opierała się pokusie pocałowania go. Mierzyli się spojrzeniami. W jego oczach czaiło się pytanie oraz pożądanie. Oczy Cameron natomiast zdradzały troskę i czułość.
- Nie boisz się? – zapytał ją.
- Czego?
- Mnie? Tego, że cię zjem?
- House, to nie jest bajka o czerwonym kapturku. A nawet jeśli, to Jimmy jest w niej dobrym leśniczym.
Gdy wypowiedziała te słowa, spojrzał na nią boleśnie i odsunął się od niej, tym samym uwalniając z uścisku.
Postanowił odejść bez słowa. Zakończyć tę bezsensowną rozmowę. Jeżeli oni chcą być razem – proszę bardzo.

Allison jednak dobrze go znała. Odczytała w tym spojrzeniu ból i odrzucenie. Chciała schować go w swoich ramionach przed całym światem. Wiedziała jednak, że dla niego byłaby to złota klatka.
W osłupieniu patrzyła jak odchodził. Ten duży, zagubiony chłopiec, który nawet nie zdawał sobie sprawy, ze swoich prawdziwych uczuć.

- Jak zwykle uciekasz od trudnych pytań? – zawołała.
Greg odwrócił się i powiedział z sarkazmem:
- Z tego co wiem, zły wilk zostaje i tak wygnany. Ja tylko przyspieszam zakończenie.
- A co jeżeli to nie ta bajka?
- Nie, a która? Bo chyba nie ‘Piękna i Bestia’?
Cameron mimowolnie uśmiechnęła się. Jej ‘związek’ z House’em, to właśnie była relacja Belli i Bestii…
- Stawiam na ‘Śpiącą królewnę’.
- Mam być królewiczem? Ależ z miłą chęcią cię obudzę – House patrzył na nią z rozbawieniem. Co ta dziewczyna knuła?
- Błąd. Będziesz królewną. Potrzebujesz tylko królewicza, z którym będziesz żył długo i szczęśliwie.
- Cuddy może i dałaby się przebrać za faceta, ale niestety ma jeden poważny mankament. Pustostan na dole i zbytnie obrodzenie na górze.
- Dlatego też mówiłam o księciu. Takim z lśniącą, falującą czupryną.

W tym momencie nadszedł Wilson. Spojrzał na tę dwójkę z uśmiechem i przywitał Cameron pocałunkiem. Ona zaś pogłaskała jego lśniące w świetle lampy kasztanowe włosy i spojrzała przebiegle na House’a. Ten wyglądał na zdezorientowanego.

- To co idziemy we trójkę na obiad? – objął kobietę w pasie i porozumiewawczo mrugnął do przyjaciela – Ja stawiam.

House wykręcił się arcyciekawym przypadkiem i oddalił czym prędzej od zakochanych.
Tymczasem zakochana para już w restauracji obmyślała dalszy ciąg planu ‘budzenia królewny’.

Wieczorem House po raz kolejny wywinął się od spotkania z Cuddy. Wolał zostać w domu i pomyśleć. Nie rozumiał zachowania Allison. Jeszcze bardziej niezrozumiałe było to porównywanie go do ‘śpiącej królewny’. Pił Jim Beam Black label i rozmyślał do późnej nocy.

Gdy obudził się rano ze zdziwieniem przypomniał sobie, że śnił o kasztanowych włosach Wilson’a.



Edit: literówki i inne szkarady zdaje się poprawione


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Kejti dnia Nie 16:10, 13 Gru 2009, w całości zmieniany 4 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Atris
Knight of Zero
Knight of Zero


Dołączył: 24 Wrz 2009
Posty: 3395
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: A z centrum :D
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 15:06, 13 Gru 2009    Temat postu:

Mnóstwo błędów, naprawdę, baardzo dużo. A to brak przecinka, a to źle skonstruowane zdanie
Ale jest bardzo ciekawie, jestem ciekawa co też House zrobi, z naszym nieszczęsnym Wilsonem
Mam nadzieję, że okaże się to już niedługo ;D


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
coolness
Jazda Próbna
Jazda Próbna


Dołączył: 30 Wrz 2009
Posty: 4481
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z Krainy Marzeń Sennych, w które i tak nie wierzę
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 16:08, 13 Gru 2009    Temat postu:

Cytat:
Greg odwrócił się i powiedział z sarkazmem :

bez spacji powinno być

Nie mam siły sprawdzać, czy jeszcze są jakieś błędy.
Dziękuję za dedykację. O ile to możliwe jestem w gorszym nastroju i humorze niż wcześniej.

Podoba mi się i to strasznie. Normalnie podobało mi się jeszcze bardziej, bo raczej nikogo tu nie uśmiercisz, ale znów mam ochotę kogoś zabić.

Weny


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Agusss
Członek Anbu
Członek Anbu


Dołączył: 15 Lut 2009
Posty: 2867
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 4 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: bierze się głupota?

PostWysłany: Nie 16:31, 13 Gru 2009    Temat postu:

No, no!
Ta część najbardziej przypadła mi do gustu!
I z wielka niecierpliwością czekam na finał


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
333bulletproof
Lekarz Rodzinny
Lekarz Rodzinny


Dołączył: 05 Lis 2009
Posty: 827
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 4 razy
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 23:18, 15 Gru 2009    Temat postu:

Cytat:
nadal nie mógł pojąć które z nich walczy o tego cynicznego manipulatora...

No, no *patrzy podejrzliwie na Cameron* Już cię polubiłam, lepiej, żeby było wiadomo kto o niego walczy!

Scena z "czerwonym kapturkiem" fantastyczna! *__*
Więcej, weny! ^^


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum House M.D Strona Główna -> Przechowalnia Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Strona 1 z 1

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group

Theme xand created by spleen & Soft.
Regulamin