Ręka Boga [NZ/P]

cwankiara

<i>Zweryfikowane przez Kamę</i>

Ręka Boga

Codziennie rano kiedy Gregory House wstawał do pracy używał tego samego schematu. Otwierał oczy, siadał na łóżku, rozcierał bolącą nogę i jadł śniadanie, które składało się z tabletki przeciwbólowej i szklanki zimnego mleka.

Dziś było podobnie. Jednak coś się w jego zachowaniu zmieniło. Dziś wyszedł do pracy wcześniej. Wsiadł na swój ukochany motor i pognał, jak zwykle, tą samą drogą. Minął dziesiątki sklepów, szkołę, zatrzymał się jednak na skraju miasta przed kościołem. Nie schodząc z motoru spojrzał na olbrzymie mury świątyni, zbudowane z czerwonej cegły, strzelisty dach i malownicze witraże. Jego wzrok był pusty. Oczy, w których zawsze było coś, cokolwiek : ból, radość teraz stały się szare, jakby… martwe. Kiedy zauważył, że zaczął wzbudzać zainteresowanie wiernych zbierających się na mszę, odjechał. Teraz gnał już prosto do szpitala. Zaparkował i najszybciej jak tylko mógł udał się do swojego gabinetu, zasunął wertykale i siadł za biurkiem. Wyjął jedno z porządnie zakurzonych pudełek. W tej samej chwili do gabinetu diagnosty wszedł onkolog

- Widzę, że wciąż celebrujesz dzień 15 lipca
- Też się cieszę, że Cię widzę, ale równocześnie rozumiem, że masz pacjentów więc nie obrażę się jeśli wyjdziesz
- Tym razem mnie nie spławisz tak łatwo
- Cóż, będziesz się musiał pogodzić z kolejną porażką
- Ty jesteś jedną wielką porażką. Mam więc spore doświadczenie. Odkąd Cię znam, każdego 15 lipca stajesz się… miły, pomagasz wszystkim, nikogo nie wyzywasz, zgadzasz się na klinikę
- No nie dogodzisz. Jestem złym i zgorzkniałym dupkiem –źle, Nie jestem złym i zgorzkniałym dupkiem – jeszcze gorzej.
- Coś musi być powodem
- Co roku tego dnia robią inwentaryzacje w agencji towarzyskiej z której korzystam. Muszę to odreagować
- Inwentaryzacje?? Nie wciskaj mi kitu!! Korzystamy z tej samej agencji!!! Nie chcesz, to nie mów
- Od razu mówiłem, że to ja wygram

Wilson wyszedł z pokoju, jednak House nie pozostał długo sam… Do gabinetu wkroczyła Cuddy.

- Co …
- Tak wiem, mam urlop. Powinienem leżeć zaćpany na swojej brudnej kanapie w niesprzątanym od dawna salonie
- Chciałam zapytać, co chciałbyś dzisiaj zjeść na obiedzie yyy ze mną
- Nie jadasz obiadów z pracownikami, chyba że liczysz na dziecko
- House…
- Co??
- Po raz pierwszy przy mnie nie nazwałeś dziecka pasożytem…
- Hmmm na obiad się raczej nie wyrobię, ale zapraszam na kolację, do mnie na 19
- Słucham??
- Wychodząc nie zapomnij zamknąć za sobą drzwi
- Ale…
- Bo się rozmyślę

Cuddy posłusznie opuściła gabinet. Teraz już nikt mu nie przeszkodzi. Wszyscy zainteresowani już go odwiedzili, a kaczuszki wyjechały na urlop. Wrócił więc do swojego pudełka, otworzył je i wyją mnóstwo zdjęć. Były to czarnobiałe fotografie. Uśmiechały się z nich radosne twarze, patrzyły sobie wzajemnie w oczy. Rozpoznał w nich siebie z czasów liceum i dziewczynę, śliczną brunetkę. W tym momencie wrócił wzrokiem do wnętrza pudełka i wyjął stamtąd dwa malutkie, dziecięce buciki, na które spadły dwie ogromne łzy…

unblessed

O pomyśle ciężko cokolwiek powiedzieć, choć data 15 lipca powoduje nieco zaciekawienia. Dwie ogromne łzy na końcu odcinka dobiły mnie i przekonały, że nie spodoba mi się ten fick. Nie mówię, że House nie może mieć złych, rzutujących na jego osobowość wspomnień, ale jego zachowanie powinno być chociaż prawdopodobne.

Jednak wszystko to wysiada przy kompletnym chaosie interpunkcyjnym. Brak niezliczonej liczby przecinków, nie stawiasz kropek na końcach zdań. Ponadto brakuje mi jakiś dodatków przy dialogach, nie lubię jak składają się tylko z samych wypowiedzi.

Jestem na nie, jak widać. To chyba nie jest mój dzień. Ale pisz dalej, jeśli lubisz. Podobno trening czyni mistrza.
u.

kremówka

a mi się podoba

T.

O pomyśle ciężko cokolwiek powiedzieć, choć data 15 lipca powoduje nieco zaciekawienia. Dwie ogromne łzy na końcu odcinka dobiły mnie i przekonały, że nie spodoba mi się ten fick. Nie mówię, że House nie może mieć złych, rzutujących na jego osobowość wspomnień, ale jego zachowanie powinno być chociaż prawdopodobne.

Tak House jest złą,i niegodziwą bestią wyzutą z wszelakich uczuć. Jak Amber umierała to nie płakał wcale tylko mu sie oczy pociły...

Jednak wszystko to wysiada przy kompletnym chaosie interpunkcyjnym. Brak niezliczonej liczby przecinków, nie stawiasz kropek na końcach zdań. Ponadto brakuje mi jakiś dodatków przy dialogach, nie lubię jak składają się tylko z samych wypowiedzi.

Tak zdecydowanie! Brak kropek również i mnie pozbawia tchu, a jak widzę brak przecinka to wysiadam na zwała. To takie traumatyczne przeżycie! Normalnie nie da sie czytać!!!

Jestem na nie, jak widać. To chyba nie jest mój dzień. Ale pisz dalej, jeśli lubisz. Podobno trening czyni mistrza.

Masz oczywiście prawo do swojego zdania. Pisząc jednak następnym razem takie komentarze weź pod uwagę, że ktoś dzieli sie z Tobą czymś bardzo cennym, własnymi przemyśleniami, swoim czasem, emocjami...i o ile szczery komentarz nawet krytyczny jest wskazany, to ironia i taki "ton" zdecydowanie juz nie. jest to po prostu niewłaściwe.

Cwankiara: czekam niecierpliwie na dalszą cześć. Początek jest intrygujący. Pozdrawiam ciepło

Cave

mi tez bardzo sie podoba

i nawet nie byla bym wstanie tego skrytykowac pewnie dlatego ze nic lepszego bym nie napisala

lisa

mnie ta skrzynka zaciekawiła no i data

unblessed

jeanne

A mi się podobało :smt003
Intrygujący początek, a jakoś te kropki i przecinki nie sprawiają, że nie mogę spać po nocach :smt005 Może jestem dziwna, ale dla mnie ważniejsza jest treść :smt003
Czekam na dalej xD

T.

"Taki" ton... Hmm, zaiste ciekawe rzeczy prawisz. Zabawne, ja myślałam, że forum służy do wypowiadania swoich opini, co zresztą zauważyłaś, szkoda tylko że w jego istnienie wpisałaś hipokryzję. Bo widzisz ja sądzę, że jeżeli coś piszę to to ma być szczera opinia. A być może Autorka chciała dowiedzieć się ile jest obiektywnie warte jej opowiadanie. Au! Sorry, przecież Ty wiesz lepiej.

Jeżeli za hipokryzję uważasz poczucie taktu, delikatność i poszanowanie tego co tutaj inni odkrywają przed nami to rzeczywiście jestem olbrzymią hipokrytką! Dla mnie każda krytyka powinna być konstruktywna, a nie polegać na wytykaniu braku kropek. Ciekawe, że nadajesz sobie status osoby, która jest w stanie "obiektywnie" ocenić wartość czyjejś twórczości.
Może Ty się z nami podzielisz swoją? Tez ja "obiektywnie" ocenimy.

Pozwól, że cię oświecę. Otóż mój komentarz nie był pisany żadnym "takim" tonem, wręcz przeciwnie, parę zdań wykreśliłam żeby nie urazić Autorki. Zastanawia mnie tylko to, dlaczego jesteś na forum, którego główną postacią jest osoba, która nie boi się walić prawdę między oczy, a moja skromna opinia tak Cie boli, T.

Daleko Ci do tego, żebyś mogła mnie oświecić. Żeby moc stać się źródłem iluminacji, trzeba najpierw samemu być iluminowanym. Wiesz, można walić prawdę między oczy. Jednak to potrafi każdy. Czasem jest cenniejsze zachować coś dla siebie. I nie pochlebiaj sobie, Twoja skromna opinia budzi co najwyżej mój niesmak.

Co do:

Cytat:

Tak House jest złą,i niegodziwą bestią wyzutą z wszelakich uczuć. Jak Amber umierała to nie płakał wcale tylko mu sie oczy pociły...

A jest osobą, która zamyka się w gabinecie i co roku roni łzę nad bucikami dziecka? No skoro tak uważasz...

Cóż, House jest na tyle zaskakującą postacią, że wcale mnie by to nie zdziwiło. Odbiór postaci i interpretacja jego motywów i zachowań jest rzeczą stricte osobista i subiektywną. I nie ma tu "obiektywnych" oczywistych oczywistości...

unblessed

Jak widać definitywnie się nie zgadzamy. Ja literacko "wychowałam" się na forum, na którym główną zasadą było pisanie szczerych komentarzy. A mówiąc "obiektywne" miałam na myśli zdanie kogoś innego niż autorki i osób, które bałyby się ją urazić - jak jej znajomych. I wierz mi, lepsze opowiadania były tam zjeżdżane. Nie wierzysz? Wpadnij na Mirriel.

Ja pozostanę przy swoim. Jestem przekonana, że mój krytyczny osąd w morzu pochwał nie zdoła przyprawić Autorkę o zwątpienie w swój kunszt, a może zacznie bardziej uważać na błędy. I doskonale powinnaś wiedzieć, że to nie był jedynie brak paru kropek, a nie chcę wysyłać Ci tego opowiadania ze wskazaniem ilu znaków interpunkcyjnych brakuje. A hipokryzją jest świadomość, że opowiadanie pełne jest błędów i strach przed napisaniem tego wprost.

Przepraszam moderatorstwo za offtop. Gdyby nie to, że temat rzekomo przesadzonego w krytycyźmie mojego komentarza leży mi na wątrobie, nie dałabym się wciągnąć w tą w sumie zbędnie ostrą różnicę zdań. Przepraszam, jeżeli kogoś uraziłam, ale będę wciąż pisać krytyczne komentarze, jeżeli uznam to za właściwe. Choć faktycznie, bardziej opłaca się napisać parę pochwalnych słów typu: "Świetne, pisz dalej! Czekam z niecierpliwością!" Niż zdobyć się na konkretniejszy komentarz. Ja staram się, by mój taki był. Ponawiam - jeżeli Autorka życzy sobie jego usunięcia, wystarczy słowo. A mój komentarz na prawdę nie był ostry i nie wiem, czemu ty, T., zareagowałaś w ten sposób. Jeżeli ktoś tu zaczął pisać "takim" tonem to to byłaś ty, nie ja.
u.

EDIT (do posta poniżej): Zrozumiałam, aczkolwiek uważam wciąż, że parę obiektywnej krytyki się przyda. The end.

T.

Problem w tym, że TO nie jest forum literackie, ani do takiego nie aspiruje. Trochę inne są motywy dla których ludzie tu piszą i inne są zasady jego funkcjonowania. Tutaj najważniejsza jest treść.
Prowadzenie dalszej dyskusji również uważam za zbędne. Dixit.

Gatha

a mi tam się bardzo początek podoba xD

jeszcze nie wiem, ale myślę, że będzie o czymś o czym czasem też myślałam...ale że nie mam daru, więc fików nie piszę, więc tyn bardziej się cieszę, że piszesz tego fika

nawet jeżeli się okaże, że wcale nie jest zbieżny z tym o czym myślałam...

niecierpliwie czekam na cd

Madzia

agnieszka, swietne. :> zaciekawila mnie data..15 lipca..i pudelko z bucikami..:> czekam na ciag dalszy.

cwankiara

kremówka

mi się bardzo podoba, wierzę w płaczącego House'a, bardzo mnie zaciekawił 15 lipca, chociaż mam na jego temat pewną teorię

pisz, pisz, choćby dla mnie, bo mi się podoba

eye_roller

Toffifee

nie no ,ja muszę powiedzieć że z niecierpliwością czekam na ciąg dalszy .
Fik bardzo mnie zaciekawił a mimo wymienionych wcześniej niedociągnięć czyta się go naprawdę dobrze. A co do płaczącego Housea... No cóż, nie zapominajmy że to też człowiek i też ma uczucia nawet jeśli stara się je starannie ukryć. Nie wiemy przecież dokładnie jakie wspomnienia wywołały taką reakcję, prawda??

tak więc co ja mogę dodać... pisz dalej!!

Ladybird

Ja też czekam na ciąg dalszy

fajnie się czyta

Zresztą ja lubie wszystkie fiki Huddy :smt003 :smt003 :smt003 no i ta intrygujaca data....

pozdrawiam :smt002

Madzia

cwankiara

Madzia

unblessed, jak Ci sie nie podoba, to nie komentuj. albo najlepiej w ogole nie czytaj. :smt002

unblessed

ceone

szczerze, też bym się przyczepiłą do tych łez, taki miękki House trochę nieprawdopodobny.
Ale poza tym niezly, parę niezłych dialogów i ciekawie się rozwija ;d. Czekam na nastepny "

.

Dżuczek

Lubię przecinki, kropki itd, ale bardziej lubię tajemnice. A tu mam do odkrycia przynajmniej jedną :smt003

Madzia

ile razy bd mi to jeszcze wypominac.?!