Forum House M.D Strona Główna
 FAQ   Szukaj   Użytkownicy   Grupy    Galerie   Rejestracja   Profil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości   Zaloguj 

Światło które wszystko zmieniło... [NZ/P]

 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum House M.D Strona Główna -> Przechowalnia
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
karo1511
Pacjent
Pacjent


Dołączył: 29 Sie 2009
Posty: 4
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Nysa
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 22:59, 30 Sie 2009    Temat postu: Światło które wszystko zmieniło... [NZ/P]

Od razu mówię, że to mój pierwszy fik więc nie jestem pewna czy jest dobry..
Sami stwierdźcie. Historia opowiada o życiu które na pewno nie moż ebyć normalne,pokazuje słabości i odkrywa tajemnice...

Pewnego pięknego listopadowego poranka. Cuddy smaczne jeszcze spała. Aż do 6.50. Wtedy zadzwonił jej budzik. Niechętnie wstaje i włącza radio. Wchodzi do łazienki i przysłuchuje się, co mówią w metalowym pudełku. „Witamy śpiochów. O której godzinie wy wstajecie? No, ale narzekać nie możecie, bo ja od 4.30 jestem na nogach.” Cuddy lekko pocieszona wlazła pod prysznic. „ A teraz specjalnie dla was hit tygodnia „Missing” Cuddy zaciekawiona słucha dawny przebój.
„2-I step off the train
I'm walking down your street again
And past your door, but you don't live there anymore
It's years since you've been there
Now you've disappeared somewhere, like outer space
You've found some better place”


Wychodząc ubiera się w elegancką spodniczkę i bluzkę z dużym dekoltem. Puszcza głośniej radio i wchodzi do kuchni. Robi sobie tosty i gotuje wodę na kawę.

„1-And I miss you, like the deserts miss the rain
And I miss you, like the deserts miss the rain”
Robi sobie kawę i siada przy stole. Zaczyna jeść jeden z tostów.
Could you be dead?
You always were two steps ahead, of everyone
We'd walk behind while you would run
I look up at your house
And I can almost hear you shout down to me
where I always used to be


Kończąc jeść wkłada naczynia do zmywarki i ładuje dokumenty do swojej nowej teczki. Nagle ktoś puka. Cuddy bierze swój płaszcz, teczkę i stylowe nauszniki. Ubiera kozaczki i otwiera drzwi. Przed drzwiami stoi opiekunka z gazetą, która od razu ładuje się do domu. Cuddy wychodzi i dumnym krokiem podchodzi do samochodu. Wsiada i jedzie do szpitala. W szpitalu zabiera dokumenty i idzie do swojego biura. Rozbiera się i przegląda, jakich ma przyjąć dziś pacjentów. Wpada na dość inny przypadek, przekonana, że zanudzi Housa na śmierć. Bierze kartę pacjentki Ashley Roberts i szybkim krokiem wchodzi do gabinetu Housa. Zastaje tam jedynie Formena, Touba i trzynastkę. Wszyscy troje patrzą na nią zaciekawieni.
-Gdzie House?
- Nie wiem. Jeszcze nie przyszedł. – Na jej pytanie od razu odpowiada Taub.
- Znając go przyjdzie koło południa. – Formen znający Housa od pół wieku bez namysłu rzuca to, co House zawsze robi.
Nagle słychać ciche stuknięcie laski i wejście do Sali. Na całą sale tuż pod uchem Cuddy został wydany głos, Housa.
- Dzień dobry. – Rzuca House na tyle głośno ze Cuddy aż podskoczyła.
- Gdzie byłeś?
- Przez całą noc? W łóżku…
- Nie chodzi mi o to, dlaczego się spóźniłeś? – Cuddy jest na tyle zdenerwowana, że bez namysłu rzuca. – Czy tobie trzeba każdy język uproszczać? Trzylatek by to zrozumiał a ty nie?
- Moja matka zachorowała i musiałem ją ratować… - odpowiada House przemilczając sprawę języka..
- Tak oczywiście a moja umarła i się nie spóźniłam..
- Matka ci umarła?! – House śmiejący się w duchu rzuca udając przerażonego.
- Pytam poważnie, dlaczego się spóźniłeś?
Cuddy odwraca się do niego i patrzy prosto w oczy. House, który stwierdził, że to za dużo rzucił:
- A to, co ludzie spać nie mogą?
- Mogą, ale mają się nie spóźniać. 14-latka ma bóle stawów i gorączkę.
- Podaj pigułki przeciw gorączkowe i pewnie ma coś naciągniętego.
House podszedł do swojej gitary i włączył ją.
- Nie uprawia żadnych sportów, a tabletkami faszerują ją od tygodnia. Zajmij się nią.!
Cuddy rzuciła dokumenty na biurko i wyszła. Ekipa od razu zaczęła ja badać. Po stwierdzeniu, że potrzebuje zrobić biopsję szpiku House idzie do gabinety Cuddy..
- Muszę zrobić biopsję.
-Nie musisz.
- Ona umrze!
-Po, co ci robić biopsje?
- Potrzebuje jej!
- Ona ma gorączkę i bóle stawów!
- Chcę zrobić biopsję!
-Nie ona umrze na tym stole!
W tym momencie do Sali wchodzi Wilson, słysząc kłótnię, o jaką głupotę od razu przychodzi mu do głowy powód, przez który się kłócą.
- Czy wy nie możecie wreście wyznać tej miłości?
- Kocham cię. – rzuca House patrząc na Cuddy.
- Co? – Pyta zszokowana Cuddy.
- Kocham cię Wilson. – Dodaje House.
Cuddy z ulgą usiadła na krześle. Wilson popatrzył się na Housa żałośnie, po czym dodał:
- Wiesz, o co mi chodziło?
- Nie pocałuje cię Wilson.
Rozśmieszona Cuddy rzuca:
- Na koniec będzie i żyli długo i szczęśliwie?
- W snach...
House popatrzył na Wilsona.
- Nie nie kocham cię!
-Dlaczego kłamiesz?
- Nie kłamie...
-Przeciez przed chwilą chciałes żebym to powiedział.
-Ale nie mi! Miałeś to powiedzieć Cuddy..
Zaskoczona Cuddy i House który nie wiedział co zrobić zawiesili na chwile głosy...

Cdn?


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Jane
Student Medycyny
Student Medycyny


Dołączył: 15 Sie 2009
Posty: 111
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 10:10, 31 Sie 2009    Temat postu:

Pomysł mi się podoba. Naprawdę. Jest taki inny.
Ale...
Mieszasz czasy. Teraźniejszy z przeszłym. Robisz mnóstwo literówek i błędów interpunkcyjnych, momentami nie wiem, o co ci chodzi.
Styl masz lekki, czytało się... powiedziałabym przyjemnie, ale błędy mi przeszkadzały.
Praktyka czyni mistrza, więc ćwicz.
Pozdrawiam,


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
karo1511
Pacjent
Pacjent


Dołączył: 29 Sie 2009
Posty: 4
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Nysa
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 11:04, 31 Sie 2009    Temat postu:

Jane napisał:
Pomysł mi się podoba. Naprawdę. Jest taki inny.
Ale...
Mieszasz czasy. Teraźniejszy z przeszłym. Robisz mnóstwo literówek i błędów interpunkcyjnych, momentami nie wiem, o co ci chodzi.
Styl masz lekki, czytało się... powiedziałabym przyjemnie, ale błędy mi przeszkadzały.
Praktyka czyni mistrza, więc ćwicz.
Pozdrawiam,


Sory za błędy ale mam nowego Worda i nie przewiduje takich wyrazów ,a nie czytałam tego drugi raz...
Następnym razem pocztam żeby nie było tylu błędów..
A tak szczerze to chodzi o to zeby napoczątku nie było wiadomo o co chodzi..
Jak mówią House jest nieprzewidywalny więc żeby coś takiego napisać trzeba być z historią do przodu...
Wątek się dopiero rozwija a poczatki są niekoniecznie wiadome..
Jak bym napisała o co chodzi i miało by to większy sens historia byłaby romantycznie denna a z ciekawymi dopowiedziami jast ciekawsza..


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
dr Tygrysolka
Ratownik Medyczny
Ratownik Medyczny


Dołączył: 25 Kwi 2009
Posty: 284
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: W-wa

PostWysłany: Pon 16:24, 31 Sie 2009    Temat postu:

Pomysł dobry, ale wykonanie... hmmm...
Najbardziej rażą te czasy, generalnie pisze się w czasie przeszłym. Przeszkadza trochę jakby nadmiar nic nie wnoszących do historii szczegółów, np. tutaj:

Cytat:
Kończąc jeść wkłada naczynia do zmywarki i ładuje dokumenty do swojej nowej teczki. Nagle ktoś puka. Cuddy bierze swój płaszcz, teczkę i stylowe nauszniki. Ubiera kozaczki i otwiera drzwi. Przed drzwiami stoi opiekunka z gazetą, która od razu ładuje się do domu. Cuddy wychodzi i dumnym krokiem podchodzi do samochodu.


Akurat w tym fragmencie jest też trochę innych błędów:

Kończąc jeść wkłada naczynia do zmywarki

To znaczy, że jeszcze nie zjadła, czyli pospiesznie połyka jedzenie z talerza w drodze do zmywarki?

ładuje dokumenty

Coś tu zgrzyta...

Przed drzwiami stoi opiekunka z gazetą, która od razu ładuje się do domu.

Gazeta??? Czy może raczej opiekunka? I zwrot "ładuje się" jest chyba trochę nie na miejscu, zbyt potoczny.

Cuddy wychodzi i dumnym krokiem podchodzi do samochodu.

Chciałabym zobaczyć ten dumny krok


Nie chcę cię zjechać tak, żeby odechciało ci się pisania na całą resztę życia, ale po tym fragmencie widać, że masz nad czym pracować. Ćwicz! Nikt nie jest doskonały, nieprawdaż?

Cytat:
Sory za błędy ale mam nowego Worda i nie przewiduje takich wyrazów ,a nie czytałam tego drugi raz...


Jak to nie czytałaś?! W takim razie to nie miało prawa być dobre!


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
agatka10
Student Medycyny
Student Medycyny


Dołączył: 04 Sty 2010
Posty: 127
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Sosnowiec
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 17:59, 24 Sty 2010    Temat postu:

świetna historyjka

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum House M.D Strona Główna -> Przechowalnia Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Strona 1 z 1

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group

Theme xand created by spleen & Soft.
Regulamin