Forum House M.D Strona Główna
 FAQ   Szukaj   Użytkownicy   Grupy    Galerie   Rejestracja   Profil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości   Zaloguj 

6x16 - "Black Hole"
Idź do strony Poprzedni  1, 2
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum House M.D Strona Główna -> Sezon 6
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  

Na ile punktów oceniasz ten odcinek?
1
1%
 1%  [ 2 ]
2
0%
 0%  [ 1 ]
3
1%
 1%  [ 2 ]
4
0%
 0%  [ 1 ]
5
4%
 4%  [ 5 ]
6
7%
 7%  [ 8 ]
7
17%
 17%  [ 19 ]
8
24%
 24%  [ 26 ]
9
18%
 18%  [ 20 ]
10
22%
 22%  [ 24 ]
Wszystkich Głosów : 108

Autor Wiadomość
reemo
Pacjent
Pacjent


Dołączył: 18 Wrz 2008
Posty: 16
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Śro 2:00, 17 Mar 2010    Temat postu:

co to za nuta na końcu odcinka ?

Jakby ktoś nie wiedział (choć wątpię

Procol Harum - A whiter shade of pale


Przypominam, że ten temat służy do dzielenia się opinią nt odcinka "Black Hole". Jeśli chcesz porozmawiać o soundtracku, zapraszam do wątku "Muzyka z 6-ego sezonu" w dziale Odcinki - Sezon 6. Poza tym napisałeś już takiego samego posta w wątku "Pytania dotyczące serialu House MD". / pozdrawiam, madzia-cuperek


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez reemo dnia Śro 2:10, 17 Mar 2010, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
djmindcrasher
Pacjent
Pacjent


Dołączył: 04 Lis 2008
Posty: 34
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Śro 2:39, 17 Mar 2010    Temat postu:

Dałem 9
Odcinek świetny, zwłaszcza te wstawki z kosmosem (astronomia to mój konik;))
Halucynacja z czarną dziurą dowodzi, że serial ma jednak niezły budżet.
Smsy w warzywniaku były czadowe, dawno się tak nie uśmiałem (A myślałem, że po poprzednim odcinku z pornolem i szybką randką House już mnie nie zaskoczy żadnym pomysłem)
Nikt nie zwrócił uwagi na rozpaczliwą bezradność House'a, kiedy pierwszy raz nie był w stanie rozwiązać zagadki? Gdy najpierw myśleliśmy, że przyszło mu olśnienie (w trakcie rozmowy z Formanem), ale to był fałszywy alarm i potem, gdy chodził po sali oklejonej zdjęciami pacjentki, które też mu nie pomogły? A sama diagnoza straszna. Ojciec jednym posunięciem rozbił relacje swoje z żoną, swoje z synem, syna z dziewczyną (ten ich pocałunek na końcu był strasznie naciągany, wy byście tak po 5 minutach wybaczyły swojemu chłopakowi, gdyby się przespał z waszą matką? Cała sytuacja to w ogóle masakryczna abstrakcja)
Badanie cognitive-coś tam coś (używam angielskich napisów) - jedno wielkie WOOOW, mam nadzieję, że to niemożliwe w dzisiejszym świecie, możliwość poznania cudzych myśli jest całkowicie nieetyczna brr.
I na koniec. Jeżeli Taub naprawdę znów ma romans to... brak mi słów. It's soooo wrong... Zresztą to tez trochę naciągane, niemal przytula się do pielęgniarki w szpitalu? Na oczach świadków? Gdy jego żona może w każdej chwili wpaść co już widzieliśmy? Mam nadzieję, że to tylko taka niedwuznaczność do własnego osądu ze strony scenarzystów.

Uff, chyba mój najdłuższy post na tym forum:)


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Kacper
Pediatra
Pediatra


Dołączył: 16 Cze 2009
Posty: 792
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 6 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Piotrków Trybunalski
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Śro 8:19, 17 Mar 2010    Temat postu:

Obejrzałem!

TAUB! Wreszcie dostał prawie swojego epa Szkoda tylko, że mimo wszystko zdradza żonę.

Prezent Wilsona dla House'a. To było bardzo Hilsonowe

Ciekawy przypadek i... zaskakujące zakończenie. Już dawno nie było sceny w której House mówi rodzince o czymś podobnym, wszyscy nie mogą w to uwierzyć, a Greg co jakiś czas docina swoje teksty. ,,Ale tak po za tym to jest całkiem super!" XD

Mała zmiana w czołóweczce. Drobna, a jaka subtelna!

,,A mały palec u lewej nogi? Och, sorry, myślałem, że strzelamy w każdą część ciała, która nie ma żadnego związku z chorobą" tu Taub mnie powalił na kolana XD

No więc podsumowanie:
PLUSY:
+ Duużo Tauba!
+ Jimmy kupujący mebelki XD
+ Wątek Hilsonowy. Ostatnio jest ich bardzo dużo.
+ Przypadek i wszystko co się z nim wiąże.
+ Halucynacje. Ta mała była straszna!
+ Docinki Foremanowi XD
+ Cuddy w starym wydaniu.

MINUSY:
- Zrzędzący Foreman. Na szczęście sytuację uratowała reszta ekipy.

10/10
House M.D. wreszcie wrócił! Po czterech dobrych odcinkach już się nie boję o przyszłość serialu


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
mika30
Pacjent
Pacjent


Dołączył: 21 Gru 2008
Posty: 23
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Warszawa
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 19:14, 17 Mar 2010    Temat postu:

Wyjątkowo kiepski odcinek - u mnie naprawdę naciągane 3.
Przypadek naciągany jak mało kiedy. Może niedługo House zamieni się we wróżkę? Po co upierać się żeby był lekarzem - w końcu mind reader to też ciekawy zawód.
Nawet sceny House - Wilson, które zazwyczaj są super zabawne lub wzruszające - tym razem były po prostu nijakie. Mam nadzieję, że kolejny odcinek będzie lepszy!


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
maryś
Pacjent
Pacjent


Dołączył: 15 Kwi 2009
Posty: 41
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 21:14, 17 Mar 2010    Temat postu:

mika30 napisał:
Może niedługo House zamieni się we wróżkę? Po co upierać się żeby był lekarzem - w końcu mind reader to też ciekawy zawód.
Nawet sceny House - Wilson, które zazwyczaj są super zabawne lub wzruszające - tym razem były po prostu nijakie. Mam nadzieję, że kolejny odcinek będzie lepszy!


A tu się kompletnie nie zgodzę; House ZAWSZE miał przeczucia i zawsze wiązał ze sobą fakty, których nie połączyłby nikt inny. Mi się to wydawało zupełnie house'owe i bardzo w stylu dawnych odcinków.

A co do scen H/W.. uwielbiam tę ich bardzo przyjacielską wersję, kiedy widzimy ile oni naprawdę dla siebie znaczą. Ogólnie, sezon 6 jest pod tym względem 2384628 razy lepszy od piątego -- wreszcie Wilson nie zachowuje się, jakby House strasznie go irytował i męczył.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Nisia
Killer Queen


Dołączył: 16 Maj 2008
Posty: 11641
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 97 razy
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 22:25, 17 Mar 2010    Temat postu:

Okej. Obejrzałam. Przede wszystkim zdziwiłam się, gdyż spodziewałam się mdlącego nadmiaru Tauba. A przyznam, że nie było aż tak źle.

Choć sama historia Tauba jest żenująca. Żal mi jego żony, chociaż nasuwa mi się na myśl stwierdzenie, że poniekąd sama jest sobie winna, trzeba był uciekać, gdy przyznał się do zdrady.
W ogóle przeraża mnie ich małżeństwo. Jest takie... puste i miałkie. Ona od niego wymaga (chociaż cholera wie co sama robi, by pozbyć się stagnacji. Wydaje mi się, że niewiele), on, nie mogąc wymyślić sam czegoś ciekawego, pożycza sobie różne pomysły od innych (chociaż właściwie nie wiem co to im dało, bo pisanie smsów czy podarowanie żonie błyskotki to raczej nie spędzanie czasu razem?). Be-zna-dzie-ja.
Mam nadzieję, że moje małżeństwo takie nigdy nie będzie.
Ale pomijając to wszystko, jestem pewnie cholernie naiwna (albo nei wyobrażam sobie kto mógłby polecieć na Tauba), bo wierzę, że on tej żony już nie zdradza.
Tak, wiem, jestem w tym osamotniona.

Dalej. Postać, która drażni mnie najbardziej, bardziej nawet niż nadmiar Tauba- Trzynastka. O ludzie. Z odcinka na odcinek coraz większe ooc z niej robią. Na pocieszenie miałam scenę, jak 13 biegnie z łóżkiem pacjentki i robi wybitnie głupie miny
Chase też się zmienił, trudno mi ocenić tak naprawdę jak bardzo ta zmiana jest wywołana przez scenarzystów a nie rozwojem postaci, powiedzmy, niemniej całkiem mi się ostatnio podoba. Szczególnie w duecie z 13. Szczególnie jak nie patrzę na jego usta.
Foremana mi w tym odcinku wyjątkowo było żal. I jakoś tak przez to odrobinę sympatii poczułam do niego. Wyjątkowo.
Cuddy w takiej ilości i tak podaną normalnie nawet lubię.

Wilson mnie rozczulał, tym swoim zagubieniem, odkryciem, że ma problemy z tak- pozornie- prostą czynnością jak wybór mebli. Fajnie z tego wybrnął. Podwójnie fajnie jeśli chodzi o niespodziankę, jaką sprawił Hałsowi. Miło było zobaczyć miny Grega gdy dosiadł (Wilsona ) instrumentu. I to czułe spojrzenie Jimmy'ego... ostatni raz tak mnie wzruszyli w Birthmarks, bez kitu. Jeszcze znowu zacznę wierzyć w przyjaźń- między nimi i ogólnie, brrr

Co do samego House'a to miałam wrażenie, że on jakiś otępiały jest? Dumał i dumał i jakoś opornie mu to szło przez większość czasu. Miałam wrażenie, że jakiś ogłupiały trochę jest. Może za bardzo się koncentrował na rozkminianiu życia osobistego państwa Taub? (swoją drogą, akcja smsowa była super, a Taub uwieszony na House'ie to moja druga ulubiona wizualnie scena odcinka).
No i ludzie, czy oni z Trzynastką zrobili sobie jakąś tajemną ucztę kanibalską i skonsumowali Cameron? Trzynastka- panna "porozmawiam i powspieram", House, który przejmuje się zdradami w związku Taubów?

At last, but not least- przypadek. Faktycznie, że dość mocno podobny do tego z pierwszego sezonu, z laską zdradzająca męża z przyjacielem. Niemniej ciekawy. Strasznie podobały mi się wstawki z czarną dziurą (którą uważam za bohatera odcinka ), a już horrorowa dziewczynka, prawie jak z Ringa, to miszczostwo normalnie. Szkoda, że tak mało jej było
Rozwiązanie słodkie i ruszowe. No cóż.
Szkoda, że nie zrobili kontrastu państwu Taubom.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
jlk
Pediatra
Pediatra


Dołączył: 26 Gru 2008
Posty: 786
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 29 razy
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 9:45, 18 Mar 2010    Temat postu:

A na mnie właśnie te czarne dziury i małe dziewczynki nie zrobiły żadnego wrażenia...

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
NiEtYkAlNa
Dermatolog
Dermatolog


Dołączył: 27 Paź 2009
Posty: 1519
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 10 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Houseland
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 10:45, 18 Mar 2010    Temat postu:

Kacper napisał:
+ Wątek Hilsonowy. Ostatnio jest ich bardzo dużo.

Oh Yeah!!!

To ja może zacznę od mojego ulubionego wątku H/W

Otóż bardzo mi się podobała końcówka, kiedy Wilson sam wybrał właśnie tą jedną rzecz, która miała dla niego znaczenie Przez organy, rozumiem że i House'a!

Taub - Podobała mi się akcja z sms'ami. OMG, jaki on jest tyci przy Housie i jak zabawnie się szarpał

House z Foremanem w swoim gabinecie, gdy mówi, że w takim razie nie ma nic. Stare House'owe odcinki mi się przypomniały. Nie dlatego, że był w punkcie zero, ale z powodu samej sceny. Przywołała wspomnienia.

Akcja z pierścionkiem Tauba, uważam, że mądrze to wykorzystał, jeśli sam nie miał pomysłu... Zaskoczyła mnie jednak wyraźnie [bo nie była do końca obojętna] zainteresowana mina House'a, gdy Taub dołączył uśmiechnięty do pielęgniarki. Dawny House uśmiechnąłby się na to przekornie.

Rozwiązanie sprawy z dziewczyną, chłopak nie powinien do niej wracać. A teraz on wraz małżonką i swoim tatusiem będą szczęśliwym trójkątem. Kto wiem, może i mamusia się przyłączy. Nie podobał mi się ten wątek.

Natomiast sama diagnoza, postawiona przez Grega jak najbardziej. Błyskotliwy pomysł, dopasowanie faktów i chociaż wszystkim wydało się, że nie ma racji ze swoimi absurdalnymi wymysłami, to postawił na swoim. Again, stary dobry House.

Wilson w meblowym A na koniec, to jest stół do ogrodu? Kochany Jimmy

Scena Wilson/Cuddy... Nie była potrzebna. Mógł zapytać tej swojej zabawnej pielęgniarki, czy po prostu zadzwonić do dekoratorki wnętrz. Cuddy i tak mu nie pomogła.

Reasumując: Odcinek bardzo mi się podobał, były momenty, w których ponownie oglądałam daną scenę, np: smsowanie Tauba , minę Wilsona, gdy przyszedł do stołówki, do House'a i jego odpowiedź, żeby znalazł jeden mebel Aaalbo ostatnią Hilsonową scenę i ten nieśmiały uśmiech Wilsona God a za chwilę ten śmielszy House'a

ALE, sam przypadek choć ciekawy, to bez fajerwerków. Taub i jego kłopoty z żona były już nie raz. Nie uważam tego odcinka za taki w typie "5 to 9" czy "Wils n"

8/10

Nitka


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez NiEtYkAlNa dnia Czw 10:55, 18 Mar 2010, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
ejnsofi
Pacjent
Pacjent


Dołączył: 04 Sty 2010
Posty: 10
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Czw 18:27, 18 Mar 2010    Temat postu:

Odcinek boski...Szczerze to mi z tym ojcem chłopaka coś nie grało ale nie wiedziałam ,że aż tak!
H:-Czy ktoś ci mówił że potrafisz zabić nastrój?
Zespół:-Tak!
Czarna dziura w tomografie...ja bym chyba zeszła na zawał.
Wilson w meblowym !
Ogólnie 9/10 bo nie czułam tego czegoś za co mogę dać 10


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Lady Bitchy
Pacjent
Pacjent


Dołączył: 23 Lis 2008
Posty: 68
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: wiesz?
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 9:41, 19 Mar 2010    Temat postu:

Podobał mi się ten odcinek. W końcu poruszyli temat OOBE. Szkoda tylko, że nie wykorzystali tego jakoś bardziej kreatywnie, w końcu doświadczenia poza ciałem powinny bardziej zainteresować House'a.
Ogólnie ocinek był dobry, lepszy niż poprzedni. Dawno nie było odcinka, który skupiałby się przede wszystkim na przypadku.

Kocham scenę jak Wilson wszedł do pustego salonu. Taki spocony i zmęczony. ^^
I tę, w której Taub próbuje wyrwać House'owi telefon.
I tę, kiedy kaczątka mówią Yes. Foreman naprawde jest psują nastrojów. `.`
I tę, w której Wilson ogląda meble. I to z tym stołem ogrodowym. Boskie.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Lady Bitchy dnia Pią 9:45, 19 Mar 2010, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
[H]ospital Queen
Pacjent
Pacjent


Dołączył: 11 Gru 2009
Posty: 60
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 19:06, 19 Mar 2010    Temat postu:

Odcinek całkiem, całkiem.
W końcu był jakiś tajemniczy przypadek medyczny. I nie przeważały wątki osobiste. Jedynie było więcej Tauba i myślę, że jego wątek może się jeszcze rozwinąć. Scena z smsami była niezła.
Nadal brakuje mi przychodni. Może w końcu zrobią coś z tym.

Duży plus za House'a grającego na pianinie. Hilsonka było w sam raz.

Ocena: 8/10


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Kacper
Pediatra
Pediatra


Dołączył: 16 Cze 2009
Posty: 792
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 6 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Piotrków Trybunalski
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Sob 8:48, 20 Mar 2010    Temat postu:

LadyBitchy, OOBE? Nie sądzę, że to było to. Może tak to wyglądało, ale wątpię. Przecież po primo nie robiła tego z własnej woli, po secudno... no, to nie było to.
Halucynacje, nic więcej.

Acz scenarzyści mogli by kiedyś ten temat wykorzystać


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
dr dom
Ratownik Medyczny
Ratownik Medyczny


Dołączył: 27 Sie 2009
Posty: 282
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 13:24, 20 Mar 2010    Temat postu:

Odcinkowi dałam 10.Odcinek świetny chociaż trochę gorszy od poprzedniego.Ta mała dziewczynka która stała przy łóżku tej dziewczyny wyglądała jak Samara(za dużo naoglądałam się Ringa chyba ).Fajne efekty specjalne i ten zanczek [H] na samym początku .Myślałam przez sekundę że zmienili czołówkę.
Wilson poszukujący odpowiedniego mebla do salonu .
Taub próbujący odebrać Hałsowi telefon
Końcówka była genialna


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
JaYeti
Half-Wit


Dołączył: 11 Sty 2010
Posty: 2384
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 235 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Rzeszów
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 15:05, 20 Mar 2010    Temat postu:

7/10
Najbardziej podobała mi się scena, kiedy House mówi do Wilsona, że podoba mu się, co jego prezent mówi o James'ie
Wilson wybierający meble- cudowna scena
Końcówka trochę smutna, House po raz kolejny wydaję się być taki samotny Taub pogodził się z żoną, chłopak pacjentki jej wybaczył, a Greg taki sam
no i smsy House'a do żony Tauba bezcenna scena 'zdejmij bluzkę'


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Lady Bitchy
Pacjent
Pacjent


Dołączył: 23 Lis 2008
Posty: 68
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: wiesz?
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 16:50, 20 Mar 2010    Temat postu:

Kacper napisał:
LadyBitchy, OOBE? Nie sądzę, że to było to. Może tak to wyglądało, ale wątpię. Przecież po primo nie robiła tego z własnej woli, po secudno... no, to nie było to.


Oscylowało to wokół tego OOBE. "wyszła z ciała jako młodsza wersja siebie." No i z ust House'a padło stwierdzenie "doświadczenia poza ciałem". Wiem, że to nie było okładnie to, ale jakoś zahaczyli o ten temat.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Izoch
Okulista
Okulista


Dołączył: 08 Sty 2010
Posty: 2248
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 4 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Sammyland
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 20:31, 20 Mar 2010    Temat postu:

9/10

Jak ja nie umiem komentować odcinków, kurde
Ale ćś, damy radę ;p


Całkiem sporo było przypadku *_* Na dodatek był ciekawy - szczerze powiedziawszy sama zaczęłam wierzyć, że to jakiś alien, czy coś, House się załamie, bo mu się nie uda i tak dalej. Co do skojarzenia z poprzednim odcinkiem tego typu: jakoś mi się nie nasunęło i nawet, jak teraz na to patrzę, nie widzę tego zbytnio. Ale może za ślepa jestem ;D

Fajnie, że i Tauba w końcu pokazali ;D Zawsze stoi na uboczu, miło, że dostał swoje parę minut. Bardzo go lubię od samego początku i, kurde, szkoda mi było, że tak perfidnie marnują jego postać. A teraz widzę, że zaczynają odkurzać i jego wątek. Jak próbował wyrwać House'owi telefon - genialne Rzucający się Taub to jedna z najlepszych scen
Na końcu poczułam się zawiedziona, że jednak znowu zaczyna zdradzać żonę. Szkoda mi jej

Zagubiony Wilson, gdy szuka tych mebli, jednocześnie chcący pokazać House'owi, że nie jest taki głupi, za jakiego się go uważa. I jak wsiada na to... coś okrągłego ;D
Ten uśmiech, gdy House widzi instrument (o samym Housie nie wspominając ). I jak grał! Już nie pamiętam, co, bo nigdy nie pamiętam piosenek, ale wiem, że to było ładne *-*
I racja, te smutne oczy na końcu są rozczulające. Kurde, weź tu nie miej ochoty wskoczyć do telewizora, przytulić takiego i powiedzieć: "Ej, nie przejmuj się idiotą"

Cuddy mało, co mnie nie martwi. W sumie lepiej, że tylko tyle jej pokazują, zamiast mieliby robić znowu telenowelę "Kocham House'a na wieki, ale jestem z Lucasem, więc niech House się postara, zakumpluje się z nim, wtedy będę z tym mega super Diagnostą".

Znielubienie Foremana Jakoś nagle wszyscy się na niego zmówili Ale faktycznie, TAKIE rzeczy się dzieją, a on nawet okiem nie mrugnie, gamoń.


Zastanawiam się, co się stało, że wreszcie zaczęli pisać odcinki w pełni zasługujące na miejsce w moim sercu, nie tylko ze względu na to, że to House? W każdym razie, niech robią tak dalej. Zaskakujące, jak właśnie teraz widać, że piąty sezon był wyjątkowo kiepski, nie szósty, jak większość mówi. I bardzo dobrze, że w końcu się pozbierali.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
jlk
Pediatra
Pediatra


Dołączył: 26 Gru 2008
Posty: 786
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 29 razy
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 21:04, 20 Mar 2010    Temat postu:

Wydaje mi się, że końcowa scena nie tyle zrobiła nagły zwrot akcji pt. "Taub jednak zdradza żonę". Po prostu pokazała, przypomniała, po paru mylących scenach jak Taub rozumie pojęcie "szczęśliwe małżeństwo" - wystarczy udowodnić żonie żeś grzeczny mąż, żeby była szczęśliwa, a kiedy się nie patrzy - można robić co się chce. Od niewinnego flirtu, do potężnego, ale dobrze ukrytego romansu.

A House to rozumie. No smutno mu się zrobiło (chociaż ja w tej minie zobaczyłam nie zaskoczenie, a rezygnację: jakby się jednak tego spodziewał, chociaż potem może ta poprzednia rozmowa z Taubem trochę go przekonała, ale ostatecznie wyszło jak wyszło) - a dlaczego miałby się "przekornie uśmiechać"? W tym momencie przed nikim nie występował, nie musiał ukrywać emocji (które i tak nie były jakoś bardzo widoczne). Wydaje mi się, że po prostu zrobiło mu się żal Tauba - przez cały odcinek obserwował, jak ten próbuje naprawić swój związek. I wie, że chociaż intencje są dobre i wg. Tauba "szlachetne", to to dość kiepski sposób na skuteczne odbudowanie małżeństwa.

Tak przynajmniej ja zrozumiałam tę scenę i cały wątek. Trochę nudny, ale gdybym mogła wyciąć z serialu wszystko, co mnie nudzi, to z większości odcinków zostałaby tylko połowa.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez jlk dnia Sob 21:06, 20 Mar 2010, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Kacper
Pediatra
Pediatra


Dołączył: 16 Cze 2009
Posty: 792
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 6 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Piotrków Trybunalski
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Sob 21:24, 20 Mar 2010    Temat postu:

Ja w tym spojrzeniu House'a zobaczyłem... smutek? Smutek, że jednak ludzie są jacy są, że się nigdy nie zmienią, że każdy ma swój własny, mały świat i własne wartości, które zazwyczaj wcale nie są takie dobre. Rezygnację, z nadziei, że chociaż ten jeden Taub podejmie decyzję nie taką, która będzie na rękę tylko jemu, lecz i innym.
A potem tryumf. Tryumf, że mimo wszystko to przewidział, że mimo, iż miał nadzieję na Taubową zmianę, to z drugiej strony... jednak zdradza.

Dlaczego House'owi tak bardzo zależy na tym, by Taub pogodził się z żoną? Te SMS-y mogły być nie tylko okazją do żartu, on musiał wiedzieć, że przy okazji pomoże Taubowi.
Myślę, że pobyt w psychiatryku coś w nim zmienił, tam, głęboko. Może nie chciał, by żona Tauba przeżyła ten sam zawód co on, gdy dowiedział się o Lydi?

Myślę, że ta ostatnia scena kryje za sobą coś więcej niż ,,tylko" House'owe spojrzenie. To taka moja luźna interpretacja...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Jane
Student Medycyny
Student Medycyny


Dołączył: 15 Sie 2009
Posty: 111
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 13:22, 21 Mar 2010    Temat postu:

Wiecie, wszyscy piszecie o smutnym spojrzeniu House'a. A ja tak naprawdę widziałam tam jakieś takie zaciekawienie i obojętność, ale nie smutek. Nie wierzę, że House'a nagle obchodzi fakt, że Taub zdradza żonę, jeśli nie może z tego zrobić karty przetargowej - choć, kto wie?

Odcinek niezły. Najbardziej rozśmieszył mnie moment, kiedy żona Tauba robi zakupy, a tam dostaje sms-y od House'a. I Taub, podskakujący z okrzykiem "oddawaj, oddawaj!".

I plus za Cuddy. A raczej jej brak. Pokręcone, ale pokazuje, że serial powolutku wraca na dawne tory, przynajmniej w pewnym stopniu. Koniec z melodramatem na tle Lucas/House. Nareszcie.

A i sam przypadek całkiem ciekawy, chociaż teraz te przypadki to tylko tło dla tego, co się rozgrywa w prywatnym życiu członków zespołu
"Mamy sekret" był takie tajemnicze, jakby wyjęte z jakiegoś kryminału czy horroru. Ta mała dziewczynka, której nikt nie widzi... A rozwiązanie, jak zwykle, dziwne. I niespodziewane. Co jak co, ale o tym ojcu (btw. gdzie ja tego aktora widziałam ) nie pomyślałam...

9/10


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
iskrzak
Neurolog
Neurolog


Dołączył: 25 Lis 2009
Posty: 1646
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 5 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Warszawa
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 18:25, 26 Mar 2010    Temat postu:

Nie chcę powtarzać po poprzednikach na temat zalet odcinka (jak również wad, chociaż dużo ich nie było), powiem więc tylko:
Scena Hilsonkowa była przeboska *_* Aż się na nowo zakochałam w tej parze... mmm. I znowu czuję ten hałsowy dreszczyk, "co będzie dalej?" Wszak koniec sezonu się zbliża, tytuły odcinków mrocznieją, a tutaj sam fluff... strach się bać.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
pinezka
Pacjent
Pacjent


Dołączył: 21 Wrz 2009
Posty: 7
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 11:24, 28 Mar 2010    Temat postu:

iskrzak napisał:
"co będzie dalej?" Wszak koniec sezonu się zbliża, tytuły odcinków mrocznieją, a tutaj sam fluff... strach się bać.

I tu się zgodzę, bo przecież za gładko się te epizody układają - to bardzo podejrzane. Taka cisza przed burzą.
;]

Odcinek oceniam na 8/10.

Nie powalił mnie na kolana, ale miał kilka fatastycznych momentów:
-Wilson stojący w pustym mieszkaniu po powrocie z joggingu
-motyw sklepowy;D
-scena z prezentem dla House'a przecudna! Naprawdę ten "mebel" powiedział o Wilsonie najważniejsze...
-no i Greg grający "Whiter shade of pale" Procol Harum - wyśmienite;)

Szkoda tylko, że na kolejny odcinek trzeba tak długo czekać;/
Pozdrawiam!


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
mabline
Pacjent
Pacjent


Dołączył: 13 Paź 2009
Posty: 60
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 18:15, 01 Kwi 2010    Temat postu:

Af, wizyta w sklepie meblowym jest moim ulubionym fragmentem. Z chęcią {gdybym tylko miała tyle miejsca} zabrałabym do siebie to wiklinowe, okrągłe siedzisko fotelopodobne.
Na drugim miejscu stawiam początek tj. podróż przez kosmos i ujęcie obrazów z umysłu pacjentki. Takie moje prywatne skrzywienie, gwiazdeczki są mra.
Taub. Taub nie jest moim ulubieńcem, chociaż fakt, że nikt mu nie wierzył nieco mnie rozczulił {biedaczek, nie mógł nawet zaprzeczyć}.
No i scena ostatnia. Nie jestem fanką Hilsona, więc ograniczę się jedynie do uwielbienia przeciągłego spojrzenia Wilsona {bo akurat jego fanką jestem}.
6/10


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
madziax
Fasolka


Dołączył: 03 Kwi 2008
Posty: 3188
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 8 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: puszka Pandory
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 20:36, 02 Kwi 2010    Temat postu:

OMG!! nie, nie wierzę. Straciłam wiarę w serial, ale po nadrobieniu zaległości... OMG!!.
Odcinek super.

-przypadek. Cóż, zdaje mi się, że coś takiego już kiedyś było. Jednakże, co nie zdarza się często, przypadek mnie autentycznie zainteresował. I był kind of straszny momentami. I w ogóle super ta maszyna, co robi obraz z myśli. Oby mnie kiedyś do czegoś takiego nie podłączono
-hm. O co chodziło House'owi z tymi meblami? nieważne. Wilson zatrudnił w końcu dekoratora (Był facetem. Jaaasne xD ), kupił te nieszczęsne meble (podobny sklep do tego, gdzie w 4s kupował łóżko (?) ) i wszyscy hepi. Genialny był ten fragment w sklepie. I.... OMG! Hugh znowu grał na pianinie. On to musi serio kochać! a gra cudownie...
-tak, odcinek świetny. Ale... Foremaaaan! Jak powiedział Chase "Jest coś, co cię ekscytuje?". On będąc z Trzynastką, informując pacjenta o chorobie, robiąc cokolwiek innnego, używa tego samego znudzonego tonu. Brrrr.

Rozumiem, że po poprzednim odcinku, Cuddy będzie występować w każdym odcinku w takiej ilości przez najbliższy miesiąc, tak? bo prawie jej nie było! bu.

w kązdym razie -ta straszna mała Abby, fortepian, meble i Taub, którego notabene co raz bardziej lubię, zasługują na 10pkt.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez madziax dnia Pią 20:37, 02 Kwi 2010, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
viniarz
Pacjent
Pacjent


Dołączył: 07 Kwi 2010
Posty: 1
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Śro 18:07, 07 Kwi 2010    Temat postu:

Najgorszy odcinek housa

Dlaczego tak go wychwalacie??

1. Przypadek chyba kiedys byl podobny..
2. Halucynacje byly kiedys malego chlopaczka no i nawet na temat kosmosu(UFO). Do tego jeszcze podczas rezonansu
3. Tak wychwalany motyw Whilsona i jego kupowania. No ludzie TO samo bylo z Amber gdy kazala mu kupic łożko
4. BŁAD i to taki co mnie dobil gdy zespol zaproponowal kiłę a house powiedzial ze wyniki sa negatywne. Przeciez to zespol robi badania i powinien wiedziec lepiej od housa jakie sa wyniki...

ten odcinek byl zlepkiem wszystkich innych ...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum House M.D Strona Główna -> Sezon 6 Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2
Strona 2 z 2

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group

Theme xand created by spleen & Soft.
Regulamin