Forum House M.D Strona Główna
 FAQ   Szukaj   Użytkownicy   Grupy    Galerie   Rejestracja   Profil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości   Zaloguj 

7x02 "Selfish"
Idź do strony 1, 2  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum House M.D Strona Główna -> Sezon 7
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  

Na ile punktów oceniasz odcinek?
1
4%
 4%  [ 4 ]
2
0%
 0%  [ 0 ]
3
2%
 2%  [ 2 ]
4
0%
 0%  [ 0 ]
5
1%
 1%  [ 1 ]
6
3%
 3%  [ 3 ]
7
8%
 8%  [ 8 ]
8
15%
 15%  [ 14 ]
9
24%
 24%  [ 22 ]
10
40%
 40%  [ 37 ]
Wszystkich Głosów : 91

Autor Wiadomość
madzia-cuperek
House's Head


Dołączył: 25 Sie 2009
Posty: 3049
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 122 razy
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 8:22, 06 Wrz 2010    Temat postu: 7x02 "Selfish"

Premiera odcinka w USA - 27. września 2010.

Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez madzia-cuperek dnia Wto 13:03, 28 Wrz 2010, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Pietruszka
Truskawkowa Blondynka


Dołączył: 17 Wrz 2008
Posty: 1832
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 54 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Wrocław
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 7:07, 28 Wrz 2010    Temat postu:

Do śmierci będę utrzymywać, że Hugh umie patrzeć na kobiety jak żaden inny. Jakieś 30 sekund, tak mało tekstu, a tyle emocji wypisanych na jego twarzy

Wydaje mi się, że w tym sezonie będzie dużo etycznych problemów. Podpowiada mi ten odcinek i promo do kolejnego. Lubię takie rzeczy, więc dla mnie to w porządku. Jak dla mnie w tym odcinku było dużo przypadku, mało prywaciarzy, a jak już rzeczy prywatne to w kontekście oddziaływania na pracę. Ale pewnie dużo osób się ze mną nie zgodzi
Sam przypadek... Dziewczynka była niesamowicie irytująca z tym oddawaniem życia dla braciszka i tekstami, jak to podsumował House "mój brat, święty męczennik", ale sam braciszek w sobie - cudowny. Jak zaczęłam oglądać i zobaczyłam, że chłopcy gadający o dziewczynie siedzą na wózkach, od razu wywołało to we mnie reakcję. Tej natura tej ostatecznej decyzji - tak ciężka dla rodziców, który nie są w stanie jej podjąć, a tak oczywista dla osoby, która sama ma się poświęcić. Miłość?

Jak dla mnie to "odcinek o tym, jak wszystko się zawaliło i spadło na samo dno". Martwiłam się przed sezonem, czy Cuddy się nie zmieni, a tymczasem i House, i ona, się zmienili - poodcinali sobie nawzajem swoje jajka, i jezu, aż ciężko było na to patrzeć! Dzięki Bogu za Tauba, który zadawał pytania, o których myśleli wszyscy przed telewizorami, i jakoś rozładowywał atmosferę. Dobrze, że pod koniec House i Cuddy zrozumieli, żeby "torture is a cure" i muszą sobie nawzajem "odgryzać głowy po kopulacji", żeby działać. Cieszę się, że pisarze stwierdzili to już w tym odcinku, bo OMG - kolejnego takiego bym NIE ZNIOSŁA. Naprawdę.
Swoją drogą, to Huddy całkowicie raczkuje, jakby się niebotycznie cofnęło od ostatniego odcinka: wtedy sprawiali wrażenie wieloletniej pary, tutaj, jakby się bali, że nie będą mieli ze sobą co zrobić, gdy już założą majtki...
Na plusy:
+ staczający się, niebo nieobecny Chase w tle, zajęty CZTEREMA (!) dziewczynami;
+ gra Hugh i Lisy - naprawdę było czuć, jak się ze sobą męczą w pracy i udało im się odegrać taką sympatyczną czułość, gdy byli razem.
+ Taub! Jak już mówiłam, będący głosem publiczności: zwłaszcza w tych scenach jak poszedł sam do Cuddy.
+ przypadek kliniczny, zabawny i smutny zarazem. Ukazujące naturę idealnych związków - kłamstwa i przekupstwa
+ minki Wilsona (nad sałatą na przykład)
+ motto odcinka - gdyby ludzie byli bardziej samolubni, świat byłby lepszym miejscem.

Jeszcze to zakończenie - strasznie dziwne. Nikt nam nie pokazał operacji, co dalej, happy dzieci z muzyką w tle... Coś zupełnie nowego.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
madzia-cuperek
House's Head


Dołączył: 25 Sie 2009
Posty: 3049
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 122 razy
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 9:23, 28 Wrz 2010    Temat postu:

Cóż... powiem Wam, że ten drugi odcinek bardzo mnie zaskoczył. Spodziewałam się huddy cont. A jednak nie. Dla mnie, to jest [H]ouseMD. Dobry odcinek. Mnóstwo medycyny, ciekawy, ale jednak smutny przypadek. Obok House i Cuddy wcale nie w roli głównej. Mało prywaty, na rzecz właśnie medycyny. Zabawny przypadek w przychodni, aczkolwiek taki podobny już kiedyś był, a dotyczył seksu między parą staruszków. Za mało nadal brainstorming i znowu brak tablicy.
Podobało mi się zakończenie odcinka. Jeśli nadal będzie tak jak do tej pory było, to wszystko będzie ok. Może to i sposób? Well-formed. Zobaczymy.
Dobrze, że Taub wszystko trzymał w kupie. Co do Chasea natomiast, to mam podejrzenia, że może spotyka się z 13 - taka luźna refleksja. Wilson jak dla mnie bez zmian, ale miło było posłuchać 'normalnych' hilsonowych rozmów i zobaczyć Wilsona podkradającego sałatkę Housea.
Myślę, że 'selfish' dotyczy tutaj każdego po trochu: Housea i Cuddy i ich prywatno-służbowych spraw, z drugiej strony siostry i brata, potem rodziców i dzieci.
A więc... if everyone were more selfish, the world would be a better place? Myślę, że coś w tym jest i nie chodzi tu o egoizm, a o to prywatne terytorium, którego każdy z nas tak bardzo strzeże i chce je mieć tylko dla siebie.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez madzia-cuperek dnia Wto 9:25, 28 Wrz 2010, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
magdalenka
Student Medycyny
Student Medycyny


Dołączył: 24 Wrz 2009
Posty: 149
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: warszawa
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 11:04, 28 Wrz 2010    Temat postu:

Ha! obejzałam i jestem z siebie dumna bo bez napisów oglądałam
Przypadek bardzo dobry, mało co się popłakałam na końcu.
Ale to co mi się najbardziej podobało to to, że przypadku chyba było więcej niż całego Huddy. Nie zrozumcie mnie źle, bo kocham Huddy, ale uważam, że jak na dwa odcinki to było by już trochę za dużo tej psychodramy.
Oczywiście scena w gabinecie Wilsona była cudowna, mina Wilsona- bezcenna.
I Taub taki dociekliwy
podoba mi się kierunek w jakim zmierza serial i oby tak dalej.

p.s. nie byłabym sobą gdybym nie napisała więcej o Huddy. jakżesz mi się podoba to co z tym związkiem robią scenarzyści. Po kolei rozwiązują ich problemy (chociaż przypomina to trochę listę obecności), praca to praca, a łóżko to łóżko


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Kama
She-Devil


Dołączył: 17 Mar 2008
Posty: 2194
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 14 razy
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 11:23, 28 Wrz 2010    Temat postu:

No, za tym tęskniłam.
Sensowny scenariusz, sensowne Huddy, sensowny przypadek.

Bardzo mi się podobało, jak pokazali problemy House'a i Cuddy w pracy. Zupełnie wiarygodne, że oboje próbowali ustępować, żeby nie zepsuć kruchego jeszcze, nieprzetestowanego związku prywatnego. Jeszcze bardziej wiarygodne, że taka taktyka okazała się fatalna dla pacjentów. Świetnie pokazano, jak dwie silne osobowości zmuszają się do kompromisu, by odkryć, że nie jest on wcale najlepszym rozwiązaniem. Teraz pytanie, na ile uda im się nic nie zmieniać w zawodowych relacjach.
Scena w gabinecie Wilsona nieziemska. Powinni częściej pokazywać taką twardą, nieco nieprzewidywalną Cuddy. A chociaż House "na krótkiej smyczy" jako lekarz się nie sprawdza, to podobały mi się sceny typu tłumaczenie, że powiedział "zgrabny biurokratyczny tyłek". I scenarzyści fajnie, subtelnie pokazują, jak House dobrze zna Cuddy i potrafi odczytać, co ona ma na myśli, kiedy mówi coś przeciwnego. A Cuddy dobrze zna House'a, bo wie, kiedy jego uginanie się jest nieszczere.

Przypadek. Się wzruszyłam autentycznie. Niemożliwy wybór i dużo innych dylematów. Pozornie wnioski, że najlepiej być samolubnym, ale gdyby brat był samolubny, wszystko skończyłoby się jeszcze gorzej.

Klinika. Bardzo dobre teksty ("datowanie węglowe") i zaskakujące wyjaśnienie, że jednak nie chodziło o przyczyny naturalne.

Chase i 4 kobiety? Może być z tego ciekawy wątek. Foreman jako jedyne wypierający House'a? Świat stanął na głowie. Taub bardzo sensownie walczył o niezależność medycznych decyzji House'a od życia prywatnego. Zespół więc też na plus.

Po sentymentalnym poprzednim odcinku zaserwowano coś, co łączy prawie wszystko co dla mnie najlepsze w tym serialu (no, brakowało mi tylko 13).
Bez wahania 9/10.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Kama dnia Wto 12:10, 28 Wrz 2010, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
justykacz
Groke's smile
Groke's smile


Dołączył: 16 Mar 2008
Posty: 1856
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 47 razy
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 12:15, 28 Wrz 2010    Temat postu:

Na gorąco i bez czytanie opinii innych....

Powiem Wam, że przy okazji tego odcinka przypomniałam sobie choć trochę, że oglądam dramat medyczny....

PRZYPADEK:
Lekko irytujący. Miałam wrażenie, że na siłę wcisnęli przypadek trudny i że tak powiem "trudny moralnie", aby tylko mieć odniesienie do Huddy i tego jak sobie z tym poradzą.
Myślę troszkę, że ten przypadek był potraktowany po macoszemu od strony psychologicznej. Ta scena, kiedy rodzice się kłócą, i te kolejne sceny, kiedy inaczej stoją np, albo w końcu się przytulają, to taki moim zdaniem tani chwyt ukazujący jak wielkie rozterki przechodzą.
Rodzeństwo też pokazane z jednej strony kiczowato że tak powiem. Ta rozmowa ostatnia brata z siostrą, której konkluzja była następująca, mianowicie "Ja i tak umrę, a moja cząstka będzie nadal żyć w tobie" była moim zdaniem dobra, dramatyczna, ale no zbyt oklepana. Jak w tanim dramacie.

Huddy story:

Tak samo kłótnia Huddy przy rodzicach, wiedziałam, że to kłótnia na "odblokowanie" wzajemnych relacji na linii szefowa -podwładny i miałam wrażenie, że wciśnięta na siłę, niedopracowana scenariuszowo. I oczywiście brat musiał podsłuchać.

House i jego jakby to powiedzieć zagubienie w odcinku rozumiem. Szukał złotego środka pomiędzy tym co musi robić jako lekarz, a i pomiędzy tym, że zależy mu na Cuddy. Miałam czasami wrażenie, że stracił jaja, ale koniec końców nie mam do niego o to pretensji.

13tka:

Ktoś może zarzucać, że nie martwił się o 13tkę... Moim zdaniem to normalka, bo był zbyt zajęty psychicznie egzystencją w nowej sytuacji, aby jeszcze mózg tym zaprzątać, podejrzewam, że w następnych odcinkach ten motyw wróci.

Taub:

I właśnie dlatego House go zatrudnił. Mówi co myśli, chociaż rola etatowego "mówiacza co myśliciela" jaką mu scenarzyści fundują czasami wydaje mi się zbyt jakby jaskrawa. Efekt jest taki, że team House'a to Taub plus dodatki

Chase i Foreman jak wspomniałam wyżej dodatki do reszty

I House jest szczęśliwy, przynajmniej taki się wydaje, to jest w gruncie rzeczy fajne

Wilson - tylko dlatego, aby pomógł House'owi w Huddy... Ja chcę Hilsonka, a nie HilsonkoHuddy... Dobra, rozumiem, że House przeżywa teraz coś nowego dla siebie i jego kumpel chce go w tym wspierać, ale miałam wrażenie, że Wilson to dodatek....

O jacie, teraz wszystko to dodatek do Huddy

Przychodnia... I znowu dodatek do Huddy.. Trzeba by było pokazać, że House jest teraz grzeczny, to idzie do przychodni bo pani kazała... A żeby ta przychodnia nie była nudna to trzeba było coś wymyślić... I w efekcie moim zdaniem było widać, że ta przychodnia jest jakby sztucznie doklejona

Podsumowując:

Odcinek mówi "Wow House i Cuddy są parą, zobaczmy jak to działa w szpitalu, a że działać pięknie nie może, to trzeba coś sklecić"

Scena w kadrach też jakaś tak no wymuszona... Miały być fajne teksty, ale coś nie wyszło....

Kurna to wszystko takie wymuszone, ale no cóż, miło popatrzeć na Huddy... ale przy takim tempie rozgrywania sezonu, koło 5 odcinka będzie pierwszy zgrzyt, koło 6 pewnie będą bliscy rozstania, a potem znowu będzie love, a finał wypadnie albo na wozie albo pod wozem...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zuu
Internista
Internista


Dołączył: 02 Sty 2010
Posty: 657
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 14:44, 28 Wrz 2010    Temat postu:

Jak dla mnie uratowali sytuację
Takie właśnie Huddy chodziło za mną od ok. 2 sezonu.
Mimika mojej ulubionej trójcy (Cuddy, house, wilson) a szczególnie to niedowierzanie Wilsona - Uwielbiam.

Jedyne co mi troszkę popsuło nastrój to dziadowe napisy Coś tam trochę znam angielski i w paru przypadkach zepsuli

Mam nadzieję, że w następnych odcinkach Huddy rozkwitnie
Pzdr. dla Huddzinek i Huddzinów


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
pennywise
Pacjent
Pacjent


Dołączył: 15 Mar 2010
Posty: 21
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Wto 15:29, 28 Wrz 2010    Temat postu:

Świetny odcinek. Jaram się, albowiem scenarzyści wprowadzili dwie zmiany, o których pisałem kiedyś. Problemy moralne oraz świetne teksty House'a. W końcu są te obie rzeczy i sezon zapowiada się na genialny. Nie rozumiem natomiast większości z was, którzy przeżywają tak ten serial. Wszystkie spoilery czytacie, oglądacie etc. Planujecie akcję zachowanie bohaterów. Dla mnie to jest po prostu kretyńskie (dobitnie podkreślam, ale jednocześnie, żeby nie było akceptuję to). Mnie mało obchodzi kto z kim i kto komu robi byle byłyby zachowane pewne ramy serialu. W poprzednich sezonach nie zawsze to było, ale teraz wrócił ten luz i sto tysięcy śmiesznych tekstów na minut. Dla mnie scenarzyści mogą teraz robić co chcą z bohaterami a i tak będę oglądał House'a z wielką przyjemnością. Może ktoś chętny na wytłumaczenie mi co ciekawego jest analizowaniu zachowań bohaterów, debatowania nad ich zachowaniem? Chcielibyście, gdyby wszystko było w tym serialu dokładnie tak jak wy chcecie? Żeby nie za bardzo zbaczać z tematu to powiem, że oglądałem z polskimi napisami i tu jeden poważny błąd. Nagminnie pojawiające się "żebro" zamiast "płuco".


Bardzo proszę o nieobrażanie userów [H]orum. Każdy ma prawo do własnej wypowiedzi nt serialu. Do tego służy nasze forum. / pozdrawiam, m-c


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
House_addict
Nefrologia i choroby zakaźne
Nefrologia i choroby zakaźne


Dołączył: 26 Lut 2009
Posty: 4168
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 6 razy
Ostrzeżeń: 1/5
Skąd: Toruń
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 16:17, 28 Wrz 2010    Temat postu:

Na taki odcinek czekałam. Po słodkiej i odprężającej jedynce przyszedł czas na dającą do myślenia, poważną dwójkę.
Poddający się House. Niesamowite, po prostu aż niemożliwe. Nie pisałam nic o poprzednim odcinku, ale to 'I love you' było tak autentyczne, że aż chwytało za serce. Tym razem to jest coś więcej, to widać, chociaż House jeszcze do końca nie stracił swojej house'owatości.
Bardzo podobał mi się sposób, w jaki przedstawiona została chora (na tym etapie) relacja Huddy. Ta kłótnia była chyba długo wyczekiwaną wojną kochanków, a wydała mi się tak autentyczna, że aż trudno mi było uwierzyć, że nie jestem w PPTH i się na to nie patrzę.
Wilson trochę mnie dziwił tym swoim 'niedowiarstwem'. Za to sceny 'grab' naprawdę mnie rozbawiły. Human resources, as well.
I taki wtręcik: Jeej, ja chcę Chirteen, czemu Trzynastka musiała zniknąć. (dobra, wiem, że Olivia kręci film )
Przypadek ciekawy i nawet wzruszający, poza tym znałam aktorkę z jakichś seriali, podobało mi się jak grała. Sprawa ciężka psychologicznie, zwłaszcza podjęcie decyzji i próba samobójcza. A ten - zdanie, że oddanie siostrze płuca nada jego życiu sens - jeej.
Zakończenie jakieś takie urwane i odcinek według mnie jakoś nietypowo wyglądał, ale podobał mi się.

8,5/10 (9/10)


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
advantage
Otorynolaryngolog
Otorynolaryngolog


Dołączył: 16 Lut 2010
Posty: 2095
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 5 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Katowice
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 16:25, 28 Wrz 2010    Temat postu:

Po tych wszystkich promo spodziewałam się czegoś innego. W sensie lepszego... Tak naprawdę, naprawdę podobały mi się tylko trzy sprawy, na dodatek drobne sprawy: Hugh mówiący really do Cuddy na łóżku, potem I said well-formed!i Wilson jedzący sałatę.

Aha, no dobra, Huddy w pracy było nawet ok. Chodzi mi o to całe 'zgadzam się, nie zgadzam się, powiedziała tak, słyszałem nie' itd. Dobrze się to oglądało, bo przypominało chociaż trochę poprzednie sezony.

justykacz napisał:
Tak samo kłótnia Huddy przy rodzicach, wiedziałam, że to kłótnia na "odblokowanie" wzajemnych relacji na linii szefowa -podwładny i miałam wrażenie, że wciśnięta na siłę, niedopracowana scenariuszowo. I oczywiście brat musiał podsłuchać.

A brat podsłuchał, bo sprawa musiała się wyjaśnić, bo koniec odcinka się zbliżał Nie wydaje, żeby ta scena była wciśnięta na siłę. Taka kłotnia była potrzebna, bo w pewnym sensie zrozumieli co muszą zrobić, by dobrze się czuć i w pracy, i prywatnie. Och, szczerość to podstawa!

justykacz napisał:
House i jego jakby to powiedzieć zagubienie w odcinku rozumiem. Szukał złotego środka pomiędzy tym co musi robić jako lekarz, a i pomiędzy tym, że zależy mu na Cuddy. Miałam czasami wrażenie, że stracił jaja, ale koniec końców nie mam do niego o to pretensji.

Ta, i był taki dziwnie uroczo niezdarny:D I przychodził po rady do Wilsona jak za dawnych lat:)
Co do Wilsona, jasne, chce, by House był szczęśliwy, ale odniosłam wrażenie, że kompletnie wisi mu związek Cuddy i House'a. W 5 sezonie chciał ich zeswatać, a jak już sami to zrobili to po nim to spływa.

Kurczę, Wy się zachwycacie, a ja własnie myślę, że nie ma czym. Mam nadzieję, że jeszcze nie ma. W końcu sezon się dopiero rozkręca.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez advantage dnia Wto 16:28, 28 Wrz 2010, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
yummycake
Lekarz w trakcie specjalizacji
Lekarz w trakcie specjalizacji


Dołączył: 25 Sie 2010
Posty: 544
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 7 razy
Ostrzeżeń: 1/5
Skąd: Candyland
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 16:59, 28 Wrz 2010    Temat postu:

pennywise napisał:
Nie rozumiem natomiast większości z was, którzy przeżywają tak ten serial. Wszystkie spoilery czytacie, oglądacie etc. Planujecie akcję zachowanie bohaterów. Dla mnie to jest po prostu kretyńskie (dobitnie podkreślam, ale jednocześnie, żeby nie było akceptuję to). Mnie mało obchodzi kto z kim i kto komu robi byle byłyby zachowane pewne ramy serialu. W poprzednich sezonach nie zawsze to było, ale teraz wrócił ten luz i sto tysięcy śmiesznych tekstów na minut. Dla mnie scenarzyści mogą teraz robić co chcą z bohaterami a i tak będę oglądał House'a z wielką przyjemnością. Może ktoś chętny na wytłumaczenie mi co ciekawego jest analizowaniu zachowań bohaterów, debatowania nad ich zachowaniem?


Tak. Ja to zrobię.
A co jest ciekawego w analizowaniu zachowań bohaterów arcydzieł lub gniotów literackich? Dla jednych nic, dla innych wiele. A to, że Cię nie obchodzi co będzie z bohaterami i jakie będą ich losy- masz do tego prawo, nie każdy jest wymagającym widziem.

Pietruszka napisał:
Do śmierci będę utrzymywać, że Hugh umie patrzeć na kobiety jak żaden inny. Jakieś 30 sekund, tak mało tekstu, a tyle emocji wypisanych na jego twarzy

Świetnie to ujęłaś. Popieram w stu procentach. Moment, kiedy House nachyla się nad Cuddy w łóżku z zamiarem pocałowania jej jest po prostu cudowny. Hugh to świetny aktor.

Odcinek generalnie podobał mi się, aczkolwiek szału też nie ma. Fajnie, że scenarzyści mają jeszcze w zanadrzu ciekawe pomysły na przypadki. Podoba mi się taki uległy House, który poświęca się w imię dobrych relacji z Cuddy, mam wrażenie, że złagodniał. Oby jednak nie przesadzili z tym, bo zbytnia uległość też do niego nie pasuje. Osobiście miałam już dosyć wiecznie nieszczęśliwego House'a i to dobrze, gdy pokazują, że on też może być szczęśliwy.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez yummycake dnia Pią 5:46, 01 Paź 2010, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
torgaj
Pacjent
Pacjent


Dołączył: 19 Maj 2010
Posty: 5
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 17:18, 28 Wrz 2010    Temat postu:

Fajny odcinek. O nieeeebo lepszy niż pierwszy. Przypadek całkiem ciekawy, próby ułożenia relacji służbowych przez Cuddy i House'a - wiarygodne. Tak trzymać.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Lamsi
Ratownik Medyczny
Ratownik Medyczny


Dołączył: 19 Wrz 2009
Posty: 207
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 4 razy
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 17:23, 28 Wrz 2010    Temat postu:

Cala sytuacja Huddy mnie na razie zaskoczyla i moze przerasta ;p

Plakalam, gdy zobaczyłam tą scenkę u Wilsona. hahahhahahahha xd
Cuddy i jej potwierdzenie, ze jets z House'm i jego mina gdy go 'zlapala' hahahah Ulubiona scenka tego odcinka! ;d
A i caly czas irytowal mnie Taub -.-


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
kwiatek
Pacjent
Pacjent


Dołączył: 18 Cze 2009
Posty: 76
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Deer xd
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 17:27, 28 Wrz 2010    Temat postu:

Ten odcinek naprawdę mi się podobał.

Zaczynało mnie denerwować to, że House jest takim potulnym misiem "na krótkiej smyczy", który na wszystko się zgadza. Dlatego w końcowej scenie jak wydarł się na rodziców i Cuddy totalnie odetchnęłam z ulgą. Wilson zareagował tak jak się po nim tego spodziewałam. Sceny Hilsonowe jak zwykle świetne Przypadek był i może sam w sobie, jako medyczna choroba mnie nie zainteresował, zaś z niecierpliwością czekałam jaką decyzję podejmą rodzice. Dziewczynka denerwująca, męczennica pańska. Brat był lepszy.
Nie przyzwyczaiłam się jeszcze do wspólnych scen łóżkowych House'a i Cuddy dlatego oglądając je czułam się... dziwnie. Taub odegrał wkurzająca aczkolwiek potrzebną rolę. House jak zwykle potrafi się odciąć Przypadek kliniczny dosyć śmieszny.

Ogólnie odcinek dużo lepszy od poprzedniego.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Alumfelga
Jazda Próbna
Jazda Próbna


Dołączył: 28 Lis 2009
Posty: 1927
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 8 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: D.G.
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 18:03, 28 Wrz 2010    Temat postu:

Przypadek był wcale niezły, ale to wciąż nie to diagnozowanie - wymieńmy cztery choroby, House zatwierdzi najlepszą i zaleci leczenie. I tak trzy razy w odcinku. Gdyby tak wyglądało diagnozowanie House'a w początkach serialu, ile ludzi naprawdę by się nim [serialem] zainteresowało?
Mam też wrażenie, że nie przejęłam się dramatem rodziców tak, jak powinnam. Nie wiem, czy to wina mojego zmęczenia czy coś twórcom nie wyszło; wstrzymam się z sądem do powtórnego obejrzenia. Bo mam zamiar

Łiii, przychodnia! Chciałoby się rzec - NARESZCIE. Już myślałam, że poszli po kosztach i zrezygnowali z tego planu zdjęciowego. Przychodnia jest, bo House jest grzeczny, ale liczę, że zostanie. Btw. kto jeszcze zdziwił się, że House oddał gościom pieniądze?

Dział kadr... Ta sprawa wydała mi się śmieszna. Czy w prawdziwym świecie House i Cuddy musieliby podpisać taką umowę? Serio pytam, bo nie wiem. Czy w takim razie Foreman i 13 też nie powinni byli wtedy iść do Działu Kadr?

Baardzo irytująco na moje młode, niepokorne serduszko działał House ustępujący. Czekałam, aż sprzeciwi się Cuddy, w obronie swoich przekonań, a tymczasem potrzebował kogoś, kto by mu przypomniał, że już nie takie rzeczy robił dla pacjentów. OK, niech będzie. Wybuch dowodzi, że nie zmienił nagle postawy wobec swoich pacjentów i wciąż będzie bronił ich życia.

"To związek na tle seksualnym"? Ha, a gdzie ta wielka miłość kreowana od piątego sezonu? Tak w ogóle, to wciąż mamy łóżko i łapanie za wystające części ciała. Nawet jednego pocałunku, nie mówiąc o jakiejś więzi emocjonalnej. A już prawie uwierzyłam w "uczucie"

Taaaa, Chase ma cztery dziewczyny Pewnie potajemnie spotyka się z 13, a ona wzięła urlop, żeby nie wylecieć z pracy jak poprzednio Nie brakuje mi jej.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Kasiek
Nefrologia i choroby zakaźne
Nefrologia i choroby zakaźne


Dołączył: 10 Sie 2008
Posty: 7864
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 16 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z Ikerowej rękawicy
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 18:19, 28 Wrz 2010    Temat postu:

Jest nowy odcinek!
O znaczna poprawa, naprawdę mi się podobał, to jest to coś za co ludzie pokochali ten serial, ten humor, gra Hugh, naprawdę oglądałam z ogromną radochą, bo dawno nie oglądałam odcinka tak zabawnego, z medycyną, problemami i całą tą mieszanką, a nawet przychodnią.
Bardzo na plus odcinek


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Pietruszka
Truskawkowa Blondynka


Dołączył: 17 Wrz 2008
Posty: 1832
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 54 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Wrocław
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 18:26, 28 Wrz 2010    Temat postu:

Alumfelga napisał:
Dział kadr... Ta sprawa wydała mi się śmieszna. Czy w prawdziwym świecie House i Cuddy musieliby podpisać taką umowę? Serio pytam, bo nie wiem. Czy w takim razie Foreman i 13 też nie powinni byli wtedy iść do Działu Kadr?


Z tego co czytałam, to dokument, który ma zabezpieczać pozwom o molestowanie seksualne przez szefa - tak więc w przypadku Foremana i 13 (nie licząc sytuacji z Epic Fail), jako, że pracują na "jednym poziomie" taki kontrakt nie bvł potrzebny


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
mika30
Pacjent
Pacjent


Dołączył: 21 Gru 2008
Posty: 23
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Warszawa
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 18:47, 28 Wrz 2010    Temat postu:

Uff - ulżyło mi. Po tragicznym pierwszym odcinku siódmego sezonu, z satysfakcją stwierdzam, że z Housem nie jest tak źle - tym razem w mojej ocenie mocna 6.
Cały odcinek zasadniczo mi się podobał - human resources zdecydowanie w stylu House'a, POTW interesujący i przejmujący, chociaż mam wrażenie, że motyw z podobną decyzją już był.
No ale nie było idealnie - czas na minusy:
cała kwestia z chwytem za krocze - wydawało mi się, że Cuddy ma klasę, a takie zagrywki są raczej na poziomie zarezerwowanym wyłącznie dla House's - jak widać - myliłam się.
House, który cofa się przed ryzykownym badaniem tylko po to żeby zaoszczędzić sobie starcia ze swoją dziewczyną - to było bardzo kiepskie, całe szczęście podreperowali to na końcu,
mało zespołu,
House obowiązkowo się stawiający w przychodni, WTF??? (aczkolwiek plus za to, że przychodnia się w ogóle pojawiła).
Tak, czy inaczej odcinek wzbudził nadzieję na pewną poprawę.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
nefrytowakotka
Lara Croft


Dołączył: 02 Sie 2008
Posty: 3196
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 76 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Śląsk
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 18:49, 28 Wrz 2010    Temat postu:

Love contract dotyczy romansu/związku pomiędzy pracownikami. Dla zainteresowanych link:
[link widoczny dla zalogowanych]
Dlatego teoretycznie Foreman i 13 powinni podpisać. Teoretycznie ponieważ związki pomiędzy pracownikami tego samego działu są nietolerowane. Jedno musi odejść gdzie indziej (wspaniale pokazany taki wątek w Mentaliście).
Podobnie jak absolutnie nie do przyjęcia jest związek szef/pracownik. Jedno musi odejść w ogóle z danej firmy.
No ale przecież w absurdalnym Housie wszystko jest możliwe.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Holiday
Student Medycyny
Student Medycyny


Dołączył: 01 Mar 2008
Posty: 117
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Wołomin

PostWysłany: Wto 19:54, 28 Wrz 2010    Temat postu:

Odcinek bardzo dobry. Te wszystkie momenty kiedy House ustępował Cuddy poczatkowo bardzo fajne bo "inne" od ich normalnych reakcji, szybko zaczęły mnie irytyowac. Głównie ze względu na to że Cuddy nie pokazała, że ją też to męczy. Kłótnia na koniec pokazała stare dobre Huddy, mam nadzieję że tak zostanie.
Scena odcinka Cuddy łapiąca Housa za przyrodzenie i mina Wilsona. No i ten jego błogi uśmiech kiedy wreszcie otrząsnął się z szoku i poszedł rozmawiac z Housem.
Mam nadzieję że kolejne odcinki będą równie dobre lub lepsze.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Horrigan
Pacjent
Pacjent


Dołączył: 22 Wrz 2010
Posty: 14
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Wto 20:13, 28 Wrz 2010    Temat postu:

Brakowało mi takiego odcinka. Znaczy, zawierającego niemal wszystkie House'owe schematy (zwłaszcza z tych pierwszych sezonów) tj. dużo medycyny zamiast spraw prywatnych, utarczki House'a z Cuddy, chodzenie House'a do Wilsona po rady, chodzenie Wilsona do House'a by narzucać mu rady, nawet przychodnia...
Sezon szósty uważam za najgorszy z całej serii; gdy śledziłem go rok temu (zwłaszcza pierwsza połowa sezonu) co tydzień doznawałem coraz większego zawodu, iż serial nigdy już nie będzie taki jak kiedyś. Natomiast teraz, imo, wraca stary klimat. I tak jak tydzień temu byłem mile zaskoczony startem (bardzo mi się podobał), tak teraz jestem usatysfakcjonowany podwójnie. I chociaż odcinek nie jest idealny (oceniłem na 8 ), mam nadzieję, że będzie jeszcze lepiej.

Haha, uśmiałem się ulegającemu House'owi. Wiadomo, że na dłuższą metę nie miało by to prawa bytu, ale oglądanie jego pokornej miny w stosunku do Cuddy (zwłaszcza w scenie, gdy Taub ściągnął ją do jego gabinetu) było więcej niż pocieszne

Ktoś jeszcze zauważył, że nowa laska House'a, to chyba dokładnie ten sam model, który sprzedawca proponował mu w odcinku 3x21? House odmówił wtedy, twierdząc, że jest zbyt bardzo "Marilyn Manson na emeryturze" i wybrał tę z płomieniami

Acha, najlepsza była scena w przychodni, gdy House przyszedł z kopertą z wielkim napisem "TEST RESULTS"

Kama napisał:
Bardzo mi się podobało, jak pokazali problemy House'a i Cuddy w pracy. Zupełnie wiarygodne, że oboje próbowali ustępować, żeby nie zepsuć kruchego jeszcze, nieprzetestowanego związku prywatnego

Myślę tak samo. Bardzo dobrze zajęli się ich związkiem - nie wypierając go na główny plan (od tego był pierwszy odcinek), a równocześnie wiarygodnie prowadząc ich relacje w pracy. Najbardziej w tym wszystkim podoba mi się rola Tauba. Gdy czytałem jakiś czas temu spoilery, że ktoś z obsady będzie przeciwny temu związkowi, zastanawiałem się kto to będzie i dlaczego. Tauba nie podejrzewałem

madzia-cuperek napisał:
Co do Chasea natomiast, to mam podejrzenia, że może spotyka się z 13 - taka luźna refleksja

Odniosłem identyczne wrażenie. Może coś w tym jest... Tylko jeśli Chase spotykałby się w tajemnicy z Trzynastką, to House na pewno by o tym wiedział (jak zawsze, gdy chodzi o sprawy prywatne swych podwładnych). Może obaj zawarli umowę (bądź nawet niepisaną) - skoro House nie wywlekł na wierzch związku Chase'a z 13, to Chase nie wtrąca się do jego związku z Cuddy i dlatego pozostaje "indifferent".
Ale to chyba dość daleko posunięta teoria

nefrytowakotka napisał:
Dlatego teoretycznie Foreman i 13 powinni podpisać. Teoretycznie ponieważ związki pomiędzy pracownikami tego samego działu są nietolerowane. Jedno musi odejść gdzie indziej (wspaniale pokazany taki wątek w Mentaliście)

Coś podobnego było również w 4 sezonie Dextera między Laguertą a Angelem


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
paulinka11133
Rezydent
Rezydent


Dołączył: 08 Gru 2008
Posty: 468
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 8 razy
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 20:39, 28 Wrz 2010    Temat postu:

Pierwsze o czym muszę koniecznie napisać, to cudowny uśmiech Wilsona. kiedy czekał na House'a w klinice.
Normalnie zakochać się można....

Scena w gabinecie House'a i rozmowa o tyłku Cuddy świetna.
Taub wyszedł na idiotę, którym zresztą jest

Dziadek, który potwierdzał że Cuddy ma niezłe balony rozbroił mnie.

Scena w łóżku jak i końcowa w windzie na swój sposób słodka. House owinięty wokół palca.

House szczęśliwy, miło. Wcale nie uważam, że jeśli House będzie szczęśliwy to serial straci. Wszystko dla mnie jest jak najbardziej ok.
Starsi panowie genialni.

Przepraszam, ale muszę-Kocham Wilsona!!


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
madzia-cuperek
House's Head


Dołączył: 25 Sie 2009
Posty: 3049
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 122 razy
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 20:44, 28 Wrz 2010    Temat postu:

Horrigan napisał:
Odniosłem identyczne wrażenie. Może coś w tym jest... Tylko jeśli Chase spotykałby się w tajemnicy z Trzynastką, to House na pewno by o tym wiedział (jak zawsze, gdy chodzi o sprawy prywatne swych podwładnych).
A może House za bardzo zajęty jest teraz sobą - selfish? Jakoś nie wierzę, że Chase to taki Casanova, który "obsługuje" cztery laski na raz. OW napisała na swoim twitterze, że 13stka wkrótce wróci do serialu. Poza tym pojawiła się w nowej czołówce, także zapewne wkrótce zobaczymy ją ponownie.

Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez madzia-cuperek dnia Wto 20:46, 28 Wrz 2010, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Alumfelga
Jazda Próbna
Jazda Próbna


Dołączył: 28 Lis 2009
Posty: 1927
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 8 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: D.G.
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 20:50, 28 Wrz 2010    Temat postu:

Pietruszka, miałam na myśli właśnie sytuację z "Epic fail". W takim razie Foreman jako służbista powinien był dopełnić obowiązku. Z drugiej strony, oddział dostał "na próbę", więc można uznać, że nie zdążył

nefrytowakotka napisał:
Teoretycznie ponieważ związki pomiędzy pracownikami tego samego działu są nietolerowane.

Przypomniało mi się: "żeby tu zostać, trzeba się rozstać". House dbający o przestrzeganie prawa? Brzmi zabawnie

O, czyli jednak duże nagięcie rzeczywistości. Dzięki za wyjaśnienie


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Vogue.
Pacjent
Pacjent


Dołączył: 03 Paź 2009
Posty: 53
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Kraków
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 21:39, 28 Wrz 2010    Temat postu:

Świetny odcinek.
Jednak to co mi się najbardziej podobało to - o dziwo ! - niesamowity przypadek medyczny. Rzadko zdarza mi się płakać na Housie, a tutaj pod sam koniec już nie mogłam wytrzymać. Przypadek był i ciekawy jeśli chodzi o stronę medyczną i 'życiową', pacjentka, jej brat, rodzice, to przeżywanie, wszystko - taki powrót do dawnych sezonów, gdzie, hmm, tak jakby zżywałam się z pacjentami. W 5 i 6 sezonie tego nie było.
Poza tym Hudyy , najlepsza była kłótnia na koniec. Bałam się, że zrobią ich takich słodkich, cudownych, mdłych, ale jest tak akurat. A to trzymanie za rączki .
Trochę mało Chase'a dziś było, ale wynagrodził mi to Taub, jak się martwił o House'a, to było cudowne. Co prawda, wiadomo, że chodziło mu o to, że Greg będzie podejmował złe decyzje jeśli chodzi o medycynę, ale i tak ! I świetne było jakie postawy wszyscy przyjęli, Foreman był za (nie spodziewałam się tego po nim), Taub ZDECYDOWANIE przeciw, a Chase.. Chase jak to Chase, jemu było wszystko jedno (jak zwykle ! ).
Podsumowując, jak na razie naprawdę podoba mi się ten sezon, oby tak dalej !


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum House M.D Strona Główna -> Sezon 7 Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony 1, 2  Następny
Strona 1 z 2

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group

Theme xand created by spleen & Soft.
Regulamin