Forum House M.D Strona Główna
 FAQ   Szukaj   Użytkownicy   Grupy    Galerie   Rejestracja   Profil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości   Zaloguj 

7x03 "Unwritten"
Idź do strony 1, 2  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum House M.D Strona Główna -> Sezon 7
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  

Na ile punktów oceniasz odcinek?
1
3%
 3%  [ 3 ]
2
0%
 0%  [ 0 ]
3
2%
 2%  [ 2 ]
4
0%
 0%  [ 0 ]
5
1%
 1%  [ 1 ]
6
0%
 0%  [ 0 ]
7
5%
 5%  [ 4 ]
8
20%
 20%  [ 16 ]
9
30%
 30%  [ 24 ]
10
35%
 35%  [ 28 ]
Wszystkich Głosów : 78

Autor Wiadomość
madzia-cuperek
House's Head


Dołączył: 25 Sie 2009
Posty: 3049
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 122 razy
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 22:12, 23 Wrz 2010    Temat postu: 7x03 "Unwritten"

Premiera odcinka w USA - 4. października 2010.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Pietruszka
Truskawkowa Blondynka


Dołączył: 17 Wrz 2008
Posty: 1832
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 54 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Wrocław
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 7:08, 05 Paź 2010    Temat postu:

wow! Boski opening. Zwłaszcza te sekcja z pisaniem na maszynie i jak okazało się, że chłopak nie istnieje. Pierwszy raz od dawna czułam się zaskoczona W dodatku to nawiązanie do Twilightu
Jak już mówiłam wcześniej w spoilerach, bardzo mi się nie podoba, jak się przedstawia związek House'a i Cuddy - praca i seks. To dla tego seksu Cuddy opuściła narzeczonego, który ją głęboko kochał i z którym miała stworzyć rodzinę? Nie tylko, jak widzieliśmy w Now What, ale zaraz po tym odcinku twórcy zaczęli sobie zaprzeczać i cofać Huddy do poziomu z sezonu 4 - gorącego romansu, o którym wszyscy wtedy marzyli. Szkoda tylko, że to teraz nie pasuje i już mało kogo to obchodzi Przynajmniej mnie.
Jedyny pozytyw to zabawne sceny - jak ta z czekoladami i sex, more sex and goodbye sex...
Porozumienie Chase'a i House'a jako chłopców pragnących coś wyrwać - słodkie
Za to widok House'a a lampką na czole, próbującego czytać z taśmy z maszyny pisemnej - bezcenny.

Strasznie ciekawa pacjentka - skryta, gadająca sama do siebie, widząca cechy wszystkich dookoła i oceniająca na ich postawie. Podoba mi się
OMG, ta scena z wybuchającą nogą - przerażająca. Większy efekt, że dawno nie było takich scen. Plus - powrót EVERYBODY LIES! Podoba mi się niesamowicie, jak wielką część odcinka zajmuje medycyna, a wątek książki przeplata się z dotarciem do diagnozy. Oby, oby, oby tak dalej!
Dziewczyna Wilsona zmieniła fryzurę i od razu łatwiej się na nią patrzy... Ale scena gokartów dalej mi się nie podobała. Z jednej strony, że bohaterów było słabo słychać i ich nie rozumiałam, z drugiej, wydała się jakoś tak głupia i mało zabawna, przynajmniej dla mnie... Ale doprowadziła do rozwiązania zagadki, prawda?
Tytuł pasuje i do przypadku, i do Huddy. Pewne rzeczy nie wyglądają dobrze na papierze, trzeba je sobie dopowiedzieć.
Ogólnie wrażenie przede wszystkim dobre. Chociaż Huddy mi wychodzi bokiem, to przynajmniej mogę popatrzeć na minki Lisy i usłyszeć parę fajnych tekstów. (mojej mamie chyba też. Co tydzień pyta, czy już zerwali)

A bycie w związku działa beznadziejnie na włosy Cuddy.

Cytaty do zapamiętania:
"That would be unprofessional. You're taking this case because I said so"
"She wants to kill herself" "I can work with that"
"Congratulations. It's a book"
"13 was the only man in my team"
"Common is boring"


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Pietruszka dnia Wto 7:35, 05 Paź 2010, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Kama
She-Devil


Dołączył: 17 Mar 2008
Posty: 2194
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 14 razy
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 10:39, 05 Paź 2010    Temat postu:

Już drugi pod rząd udany odcinek.

Wprawdzie domyśliłam się najpierw, że ten chłopak na początku to wytwór wyobraźni, a potem, że na pewno kiedyś istniał naprawdę. Ale sam wątek pisarki i tak bardzo ciekawy. Skomplikowana postać i do tego House jako fanboy. I jeszcze dwa konkurencyjne shipy! Miałam wielką nadzieję, że House kłamie na temat wypadku, za wygodne by było takie rozwiązanie z tętniakiem. Świetnie zrobili, że House i tak nie dostał jednoznacznego zakończenia dla Jacka. Czyżby zapowiedź otwartego zakończenia serialu?

Super wplatają Huddy. Nie cierpią na tym wątki medyczne, a całe to „jak twój chłopak – jako twój pracownik” bardzo sensowne. House oczywiście nie umie być szczęśliwy i wymyśla problemy, ale to do niego pasuje. A kiedy House i Cuddy pracują razem, osiągają świetne efekty. I tym razem, nawet jak było słodko (przemowa Cuddy na końcu) to włączono charakterystyczne dla nich intrygi.

Podwójna randka trochę mnie rozczarowała, ale plus za pokazanie w tym odcinku Sam, którą chociaż trochę można się zainteresować. Ta jej dziecięca strona na pewno jest bardziej sympatyczna niż dotychczasowa nijakość.

Ogólnie w fotel mnie nie wbiło, ale za jakąś taką przyjemną naturalność 9/10.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Kama dnia Wto 10:42, 05 Paź 2010, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
House_addict
Nefrologia i choroby zakaźne
Nefrologia i choroby zakaźne


Dołączył: 26 Lut 2009
Posty: 4168
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 6 razy
Ostrzeżeń: 1/5
Skąd: Toruń
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 11:02, 05 Paź 2010    Temat postu:

Tego słowa mi brakowało: naturalność. Odcinek był taki, hmm... swojski, naturalny, że z przyjemnością go obejrzałam. Bardzo podobał mi się przypadek, bo uwielbiam czytać wszelkie książki i dowiadywać się co nieco o autorach. Od samego początku polubiłam sposób prowadzenia tego przypadku, mimo że wydawał się ledwo ruszać z miejsca. Poza tym laska Chase'a... matko, naprawdę nisko upadł. Ale pisarka potrafiła jego i Tauba rozszyfrować.
Moment kiedy te... cosie wystrzelily jej z nogi - WOW. Naprawdę mnie to zaskoczyło i całkiem niezły efekt.

Wyścigi gokartów były niesamowite: nie mogłam z autentycznych zacieszy aktorów. Mieli ubaw po pachy, a złowieszczy śmiech House'a (czyli bardziej Hugh) to już w ogóle rozłożył mnie na części pierwsze. No i jak zwykle musieli trochę narozrabiać.

Trochę dziwią mnie stosunki Huddy. Po dwóch odcinkach chwytania za przyrządy i narządy, ostrej jazdy bez trzymanki i zażartych dyskusji mamy jakąś sielankę, bez przytulania, całowania (nawet w policzek), a w pewnych sytuacjach to po prostu by pasowało, wyglądałoby naturalniej.

Też zwróciłam uwagę na to, jak bardzo bogaty w ciekawe House'owe powiedzonka był ten odcinek. Chciałam sobie parę wynotować, ale że oglądałam przed szkołą, to nie zdążyłam. Chwała ci, Pietruszko, ale ja chyba coś jeszcze innego wyłapałam.

Powrót Everybody Lies: ŁIIII!
Powrót Sam: ŁEEEEEEEEEEE!

Podobał mi się, ale szału nie ma. 7/10

(Wiem, wiem - pochwaliłam, pozachwycałam się i dałam średnią notę. Ale nie czułam 'tego czegoś' po obejrzeniu odcinka. Może to dlatego, że to już trzeci z rzędu? Nie wiem, zobaczę, jak będzie z następnym.)


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Gwenhwyvar
Pacjent
Pacjent


Dołączył: 21 Maj 2008
Posty: 26
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Wto 11:54, 05 Paź 2010    Temat postu:

Jak dla mnie to wreszcie odcinek na jaki czekałam. Była intrygująca sprawa medyczna, której nie było ani za dużo ani za mało... była ona ciekawie wpleciona w życie bohaterów. Wszystko miało ręce i nogi... podobało mi się, gdy na końcu pacjentka mówi, że chce pisać książki dla dorosłych i sfrustrowany House chce zachować się dziecinnie i powiedzieć jej prawdę o śmierci jej syna, ale patrzy na Cuddy i rezygnuje z tego... tak jakby i on sam zdecydował się dorosnąć chociaż trochę... a więc jest też i przesłanie. Naprawdę bardzo dobry odcinek.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Kacper
Pediatra
Pediatra


Dołączył: 16 Cze 2009
Posty: 792
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 6 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Piotrków Trybunalski
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Wto 13:11, 05 Paź 2010    Temat postu:

Słuchajcie: powrót tablicy i markera!


<b>Samantha's come back</b>
Na początku jej nie poznałem. Znacznie mniej irytuje, a jej mina podczas gokartów była rozbrajająca xD

<b>Huddy</b>
Przejada się powoli. Przynajmniej mi. Nie chodzi o ilość, ale o... jakość? Nie podobał mi się smutki House'a, że niby nie mają nic wspólnego.

<b>Wspólna randka</b>
Hmm... przede wszystkim widać było ewidentną zabawę aktorów. Wyszło bardzo naturalnie, choć była to wg mnie dość niepasująca scena do naszego serialu. Z drugiej strony - fajnie, że Huddy i Samson tak się bawią

<b>Pacjentka i przypadek</b>
Tak!Tak!Tak! Już dawno nie było tak wyśmienitej zagadki medycznej. Aktorka świetna, wgl wszystko pod względem medycyny było na +.

<b>Trzynastka</b>
Hmm... naprawdę tak jej brakuje w tym zespole? Okey, przyznam się, że było mi trochę smutno, gdy zniknęła, ale wydawało mi się, że bez niej sobie poradzą...


Ogólnie było świetnie. Daję 9/10 bo jednak scena z gokartami - mimo wszystko - do mnie nie przemówiła...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Pietruszka
Truskawkowa Blondynka


Dołączył: 17 Wrz 2008
Posty: 1832
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 54 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Wrocław
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 14:19, 05 Paź 2010    Temat postu:

Kacper napisał:
<b>Trzynastka</b>
Hmm... naprawdę tak jej brakuje w tym zespole? Okey, przyznam się, że było mi trochę smutno, gdy zniknęła, ale wydawało mi się, że bez niej sobie poradzą...


"3 is a charm" Wydaje mi się, że to odpowiednia ilość dla zespołu House'a. Chociaż zdecydowanie w tym odcinku zespół został w tle, to House był na pierwszym miejscu w przypadku (i chwała Bogu, po S5 i 6, gdzie był ZA MAŁO zainteresowany przypadkami. Przynajmniej w tej kwestii miłość Cuddy mu pomaga )


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Uciekam_skoro_świt
Pacjent
Pacjent


Dołączył: 02 Paź 2010
Posty: 2
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Z kulawej naszej barki

PostWysłany: Wto 14:52, 05 Paź 2010    Temat postu:

Uwielbiam minę Cuddy, kiedy jest tak po prostu szczęśliwa w sposób właściwy tylko zakochanym . Kiedy House po tym, jak na nią spojrzał, nie powiedział jednak pacjentce Helen prawdy, było jej... tak po prostu miło w uroczy sposób, który sprawił, że i mi zrobiło się się miło ^^. (wiem, że wysłowiłam się w sposób nieskładny, ale nie potrafiłam tego jaśniej opisać...)

I właśnie z powodu tego uczucia... Tego "ciepła na sercu" kiedy widzę Huddy jestem zwolenniczką tej pary . No bo jak długo jeszcze mieli się ścigać?


Cytat:
Wyścigi gokartów były niesamowite: nie mogłam z autentycznych zacieszy aktorów. Mieli ubaw po pachy, a złowieszczy śmiech House'a (czyli bardziej Hugh) to już w ogóle rozłożył mnie na części pierwsze.


Och tak, naprawdę mieli fun . Mi też się to podobało, aż miałam ochotę do nich dołączyć!


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Huge ego, sorry
Ratownik Medyczny
Ratownik Medyczny


Dołączył: 12 Sie 2008
Posty: 227
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 5 razy
Ostrzeżeń: 1/5
Skąd: bocian mnie przyniósł ;-)
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 15:41, 05 Paź 2010    Temat postu:

Rewelacja! Pod każdym względem. Nawet Huddy mi się w tym odcinku podobało.

Przypadek medyczny genialny. Gdy dr Grzegorz chciał namówić pacjentkę na kontynuowanie serii książek, przypominała mi się "Misery" Stephena Kinga. Ale tylko w jednej scenie. Podobieństwo nie było tak nachalne, jak w S06E01-02 (Lot nad kukułczym gniazdem). Jednak już na początku podejrzewałam, co jest nie tak (scena w pokoju pisarki, halucynacja z synem/postacią z książki). W sumie jej duchowa przypadłość łatwa do odgadnięcia.

Kaczuszki fantastyczne. Chase wymiata, ale skąd u niego taka "rozwiązłość"? Najpierw ta niemoralna propozycja rzucona 13-tce, teraz jakaś jednorazowa przygoda z palaczką. Nadrabia, bo wcześniej sobie nie używał? Niemniej taki Chase też mi się podoba. Taub i Foreman zgrabnie zrzuceni nieco na dalszy plan do ról mróweczek.

Huddy bardzo ciekawie przedstawione. Dzielnie scenarzyści brną w ten związek i przyznam, że póki co jestem zaskoczona ich pomysłami. Gokarty wymiatają! Podoba mi się zacięta mina Elki, gdy Grześ powiedział jej, że Sam nie cierpi Żydów, hue hue hue! No i podstęp Grzesia z laską, hue hue hue! Nic dziwnego, że potem wywalono ich z toru, hue hue hue!

Wracając do pacjentki - próba uwolnienia Helen od wyrzutów sumienia poprzez powiedzenie jej o tętniaku... Słabe. Dobrze, że potem okazało się, iż dr Dom kłamał. Czego można było się spodziewać.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
HuddyFan
Stażysta
Stażysta


Dołączył: 14 Paź 2009
Posty: 325
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 6 razy
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Wto 15:53, 05 Paź 2010    Temat postu:

Po tym jak obejrzałam odcinek dwa razy, - raz zupełnie nie zwracając uwagi na cokolwiek innego niż Huddy, a za drugi przykładając uwagę do przypadku - jestem gotowa coś napisać.

1) Najpierw Huddy:

Po pierwszym odcinku i kilogramach scen łóżkowych, a następnie po odcinku numer dwa i jednej scenie, widzimy jak akcja cofa się znacznie do tyłu. Już niema sensu pokazywać, że ona śpi u niego czy on u niej, że się całują i inne rzeczy, które robi NORMALNA para. Wszyscy wszem i wobec wiemy, że oni autentycznie są razem i na razie jakoś nie zanosi się na zmiany. Lecz czego oczekiwać, dopiero trzeci odcinek. Choć tak naprawdę, dopiero po tym odcinku można zobaczyć, że serial się rozkręca i nabiera dawnych barw.

+ Wtargnięcie do sali, aby ukraść kwiaty. Potem ta sama scena w recepcji. Nie ważne, że kwiatki skradzione, liczy się gest.
+ "peace penguin"

a) Gokarty:
- "You called my mother?" - Seriously?!?! Jakoś nie chce mi się wierzyć, że Cuddy już powiedziała mamie o swoim nowym chłopaku, a on już do niej dzwoni?! Shore, we've got a problem!
+ Ukłon w stronę Lisy E., która jak zwykle brawurowo wyszła w scenie Cuddy vs. Sam. ( Btw., WTF?! Czy ta Sam to już w ogóle jakaś nie ten-teges jest? Ja rozumiem lekka rywalizacja, ale c'mon! rozumiem, że nie chciała dać Cuddy wygrać, ale Wilson? Ktoś tu ma problemy i nie będę pokazywać palcem.) To 'never again', gdy usłyszała odpowiedź House'a. Brawa, doprawdy.
+ Scena na balkonie. I znów brawa dla aktorów, którzy mimiką twarzy potrafią odegrać całą symfonię. "Common is boring" HELL YEAH! Oczywiście, że jest boring. Poza tym, "she has never been happier before".
+ "Shut up". Taak, i już widzimy całą esencję Huddy w dwóch słowach. Miło, że nie powiedział Alice/Helen prawdy o jej synu tylko dlatego, że Cuddy podobał się ten ludzki gest. I czysty śmiech. Trudno właściwie stwierdzić, która Lisa się wtedy śmiała.

No... to chyba tyle.

2) Teraz przypadek (i reszta):

+ Cała ta sprawa z Alice/Helen była strasznie intrygująca. Pomijając fakt, że bardzo lubię Amy Irving za jej rolę w 'Alias' i to sprawia, że moja wypowiedź będzie mniej obiektywna. W każdym razie, postać przez nią grana jest szalenie ciekawa i gdybym nie wiedziała na czym polega 'przypadek = 1 odcinek', to chciałabym, żeby została na dłużej. Już zdążyłam polubić Alice/Helen. Jako iż oglądałam na razie bez napisów, trudno mi stwierdzić co tak naprawdę jej było, ale samo zafascynowanie House'a sprawą już nie tylko dlatego, że jest ona łamigłówką, było bajeczne. Podobał mi się fakt, że taki - nie owijając w bawełnę - stary facet jak on, nie bał się przyznać, że jest fanem książek dla nastolatków.
A jego mina, kiedy Alice/Helen powiedziała, że skończyła z pisaniem książek dla dzieci, rozłożyła mnie na łopatki. No cóż, skoro 'Everybody lies' wróciło, to czemu i nie 'You can't always get what you want'?

Zabijające teksty:

- I was busy.
- Doing what?
- You.


- We need vagina.
- I'm really attached to mine.


- Thirteen was the only man in team.


"Sex, make up sex, goodbay sex"


1 + 2 = zdecydowane 10/10.
Przesądziła Amy.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
moniia2311
Patolog
Patolog


Dołączył: 27 Wrz 2008
Posty: 3279
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: wołomin
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 15:53, 05 Paź 2010    Temat postu:

Ten odcinek podobał mi się znacznie bardziej niż dwa poprzednie. Sama nie wiem czemu. Był przypadek medyczny a lekkimi watkami prywatnymi a nie odwrotnie. Mnie osobiście trochę to już męczyło.

Sam
Jak dla mnie to czy była czy nie, to jakiegoś większego znaczenia nie miało. I przypominała moją ciotkę xD A teraz jakoś nawet ją polubiłam chyba. Jej dziecinna strona jest taka... sympatyczna.

Chase, 4man, Taub
Mi jest szkoda Tauba. Ciągle się tłumaczy i jest najmniejszy i jeszcze House go pomazał. Chociaż słodkie było jak próbował zobaczyć co ma na plecach bez zdejmowania fartucha.
Chase. Gdzieś czytałam że ma się w tym sezonie obudzić ... zwierzak. I jakoś to niby jest niby nie ma. Ta jedno nocna jak dla mnie była ... co najmniej niegodna xD
4man. Malutko go a ja coraz bardziej go lubię więc mogłoby być go troszkę więcej.

Wilson
Naczelny psycholog. Mało go ale jakby był na każdym kroku byłby... miałki. A nie poznałam go bez krawata i koszuli oO. Aaaa i jeszcze jedno czy tylko moim zdaniem on w tym kasku robił miny jak Goofy?? I szkoda mi się go zrobiło jak stwierdził że mu rodzice nie pozwalali chodzić na gokarty.

Huddy
Miło dla oka. Plus nie są tak napaleni jak licealiści że zaczynają robić to wszędzie. Oboje się starają w jakiś tam swój pokręcony sposób i fajnie.

Przypadek
Nie wiem dlaczego ale mi się podobał. Niby wkurzająca baba i niby nie da się leczyć ale jakoś miło mi patrzyło się na to jak ciągle robiła w konia zespół.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
kwiatek
Pacjent
Pacjent


Dołączył: 18 Cze 2009
Posty: 76
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Deer xd
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 16:27, 05 Paź 2010    Temat postu:

Dobry odcinek, tak jak poprzedni.
Niektórym takie Huddy może się nie podobać, ale MNIE osobiście to pasuje. Oni na razie widzą siebie razem tylko w łóżku, ale chcą czegoś więcej, tylko nie wiedzą czego, więc szukają tego. Wątek pacjentki mnie zaciekawił (bardzo dobrze zagrana, skomplikowana postać), wątek medyczny (wróciła tablica ) również. Naprawdę czekałam jak to wszystko się wyjaśni. House zachowywał się jak House, Wilson jak Wilson a Cuddy jak Cuddy. Każdy trochę się zmienił przez obecną sytuację, ale w głębi ducha jest taki sam i to mi się podoba. Wpadnięcie na rozwiązanie podczas rozmowy o czymś zupełnie innym jak zwykle świetne.
"As your boyfriend (...)as your employee" fajny pomysł, ale ciągłe powtarzanie tego zaczynało mnie irytować.
Czekałam aż House powie "It's never lupus"(no niestety się nie doczekałam...), ale za "Everybody lies mają u mnie dużego +

Niecierpliwie wypatruję następnego odcinka


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Alumfelga
Jazda Próbna
Jazda Próbna


Dołączył: 28 Lis 2009
Posty: 1927
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 8 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: D.G.
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 17:02, 05 Paź 2010    Temat postu:

Yes, yes, yes! Tak narzekałam poprzednio, że teraz muszę to zrekompensować pochwałami. Bo jest co!

Przypadek to najważniejsza część odcinka, wreszcie! Opening zostawił mnie z otwartymi ustami, dawno nie było tak dobrego wprowadzenia Eksplodująca noga, olśnienie House'a, końcowa diagnoza - wszystko mi się podobało. Utrzymana dramaturgia do samego końca Ona się zabiła! Nie uwierzyłam, że tam naprawdę była trucizna, ale decyzja pacjentki mnie zaskoczyła. Ładnie

Kłamstwo o tętniaku? Jak dobrze, bo już uwierzyłam, nauczona szóstym sezonem. Plus za poczucie realizmu

Everybody lies, powrót w wielkim stylu Na Taubie było akurat najmniej miejsca, ale House dał radę. Witaj, markerze i tablico! W końcu odzyskałam wrażenie, że oni tam diagnozują, a nie wyliczają choroby.

House odczytujący najnowszą powieść z taśm to stary, dobry House. I nawet poszedł na włam!

Natomiast nie podoba mi się Sam (ale to od dawna, tak btw. kim ona jest z zawodu, że umie przeprogramować aparaturę do rezonansu?) i gokarty - jakaś taka pusta i niepotrzebna scena, choć końcówka dobra: już przewidywałam, że scenarzyści dadzą wygrać Sam albo Cuddy, a tu niespodzianka, House samcem alfa

Jeszcze takie małe coś, ani na plus, ani na minus. House jako fan powieści dla dwunastolatek. Z jednej strony OK, czym on się nie interesuje, czytanie książek, było nie było, detektywistycznych, zgadza mi się z obrazem postaci, ale żeby się ekscytować wątkiem miłosnym? Tak na serio? Lekka przesada, wydaje mi się. Chociaż... może nie? No nie wiem, mam mieszane uczucia.

Huddy niezłe. O cztery i pół nieba lepsze od pierwszego i drugiego odcinka. Odczuwam jakieś "zahaczenie" wątku, umiejscowienie w serialu. I jeśli tak ma wyglądać, ja jestem za.

Odcinek bardzo dobry. Wracamy na dobre tory, oby tak dalej!


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
truskawka
Pacjent
Pacjent


Dołączył: 12 Wrz 2008
Posty: 34
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: stąd ... albo stamtąd ...

PostWysłany: Wto 17:05, 05 Paź 2010    Temat postu:

rzadko piszę ale dziś chyba już muszę bo .... dawno nie miałam banana na twarzy przez cały odcinek .... dałabym 10/10 ale komp mi się co 30 sek. zawieszał i psuło mi to trochę odbiór
no ale do meritum .... nareszcie huddy nie męczyło słodkością, wszystko wróciło do normy, gadka hause'a z willsonem jak dawniej, przypadek ciekawy ale moim zdaniem przesadzili z tą nogą ... fakt wszyscy kłamią ale aż tak drastycznie się to nie objawia:P (ale wiadomo muszą być fajerwerki ... od czasu do czasu, dziś przynajmniej dawek leków nie brali z księżyca)

tekst o 13 wymiótł ... baby górą


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Pirania
Ratownik Medyczny
Ratownik Medyczny


Dołączył: 23 Gru 2009
Posty: 298
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 38 razy
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 17:30, 05 Paź 2010    Temat postu:

Utwierdzam się w przekonaniu, że twórcom służy Huddy. Po nudnawym sezonie 6 i momentami nienadającym się do oglądania 5 czuję powiew starego, dobrego House'a Na razie mam bardzo niewiele "ale" do dotychczasowych odcinków.
Świetny przypadek, bardzo ładnie wplecione Huddy - odcinek był medyczny, ale widać, że coś się w tym ich wspólnym życiu dzieje.
Ale brakuje mi "the only man in House's team"
Ogólnie śmiałam się przez większość odcinka i uważam go za bardzo udany.

Cytat:
( Btw., WTF?! Czy ta Sam to już w ogóle jakaś nie ten-teges jest? Ja rozumiem lekka rywalizacja, ale c'mon! rozumiem, że nie chciała dać Cuddy wygrać, ale Wilson? Ktoś tu ma problemy i nie będę pokazywać palcem.)

A mnie akurat to wyrzucenie Wilsona w ogóle nie dziwiło, w końcu co jej będzie jej chłopak podskakiwał ;p szczerze mówiąc, byłam trochę zawiedziona, że zabrakło walki House-Cuddy


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Pirania dnia Wto 17:31, 05 Paź 2010, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
ernestaa
Pacjent
Pacjent


Dołączył: 04 Lut 2009
Posty: 90
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 17:46, 05 Paź 2010    Temat postu:

DAWNY HOUSE POWRÓCIŁ

Odcinek rewelacyjny , ja daje 10 !
Wszystko świetnie już sam początek , kiedy to House kradnie czekoladke a potem wypluwa pacjentce w śpiączce ! stary House !
Pogawędki z Wilsonem , cały odcinek przypomina mi swoim poziomem 5 serie.
No i oczywiście mega ciekawy przypadek , kilka razy pomyłki , ale w końcu trafna diagnoza , no i oczywiście House nie był by sobą gdyby nie skłamał.
Scena z gogartami , zdjecia promocyjne wydawały sie strasznie nudne , ale to jak zrobili ta scene ! WOW , rewelacja !! świetne miny w tej scenie !
Aaaaaa wróciła BIAŁA TABLICA !!
House come back !

CO NA PLUS
+powrót białej tablicy
+ciekawy przypadek - wiele niewiadomych ( nazwisko pacjentki i sprawa jej ksiażek -Jack Cannon)
+Miłe dla oka sceny Huddy
+TO jak House chciał odzyskać z tasiemek z maszyny książke -rezonans - padłam !
+ EVERYBODY LIE na fartuchu Tauba
+zabawna sytuacja zwolnienia Chase do domu

CO NA MINUS
-za mało Hilsona -za ma-ło !!


Ogólnie odcinek oceniam na bardzo dobry , daje 10 - bo jest tego warty , być może wiele wartych opisania rzeczy ominęłam , ale cóz to co najważniejsze napisałam !!
TAKIEGO HOUSE'A CHCE WIECEJ !!


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
jessica
Stażysta
Stażysta


Dołączył: 27 Cze 2009
Posty: 359
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Wrocław
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 18:17, 05 Paź 2010    Temat postu:

No naprawdę odcinek rewelacyjny!
Przypadek medyczny bardzo ciekawy.
Huddy wspaniałe Podwójna randka świetny pomysł może trochę do końca nie wypalił, ale było dobrze heeh:P
Na kocu piękna przemowa Cuddy do Housa, oni są cudowni

Już nie mogę się doczekać kolejnego odcinka


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
yummycake
Lekarz w trakcie specjalizacji
Lekarz w trakcie specjalizacji


Dołączył: 25 Sie 2010
Posty: 544
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 7 razy
Ostrzeżeń: 1/5
Skąd: Candyland
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 18:27, 05 Paź 2010    Temat postu:

Trochę mało Huddy jak dla mnie
No a przypadek mnie wkurzał, a raczej pisarka. Dla mnie było to dziwne, że najpierw opiera się z całych sił, a za chwilę wierzy w śpiewkę House'a o krwiaku i tak łatwo się z tym godzi...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Vogue.
Pacjent
Pacjent


Dołączył: 03 Paź 2009
Posty: 53
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Kraków
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 18:46, 05 Paź 2010    Temat postu:

Odcinek po prostu REWELACJA !
Przede wszystkim - genialny przypadek medyczny. Świetna pacjentka, bardzo złożona postać, poza tym przypadek i ciekawy pod względem medycyny i 'życia'. Pojawiła się tablica, marker, 'everybody lies', długie rozmyślanie nad zagadką medyczną, po prostu wszystko było perfect ! Huddy również idzie na plus, House nie byłby sobą, gdyby nie stwarzał problemów.
Poza tym, o dziwo Sam mnie w ogóle nie irytowała, a podwójna randka na gokartach przezabawna.
Za odcinek daję zasłużone 10/10.

ps. Zapomniałam o tym rozwijaniu taśmy na aparaturze do rezonansu - uśmiałam się jak nigdy, House to ma pomysły !


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Vogue. dnia Wto 18:50, 05 Paź 2010, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
gawith
Pacjent
Pacjent


Dołączył: 10 Gru 2008
Posty: 47
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Wto 19:16, 05 Paź 2010    Temat postu:

No, nie jest najgorzej z tym sezonem (choć tak się zapowiadało). Oprócz huddy wszystko w tym odcinku było super. Także dubeltówka, która nie wystrzeliwuje - 'halucynacja' chłopca, która nie jest objawem.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Chloe
Pacjent
Pacjent


Dołączył: 04 Lut 2010
Posty: 29
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Poznań
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 19:57, 05 Paź 2010    Temat postu:

Trzeci odcinek siódmego sezonu i aż sobie skomentuję, bo wyjątkowo przypadł mi do gustu Oczywiście, poprzednie również złe nie były, ale ten tak jakoś do mnie... dotarł. I faktycznie miało to związek z tymi książkami, a może bardziej z ich fabułą zręcznie wplecioną w przypadek medyczny. Chętnie bym sobie poczytała coś takiego, ale z racji, że wprost nie cierpię otwartych zakończeń, gdyż do tej pory przynajmniej dwa razy zdążyły mnie wbić w głęboką depresję, może i lepiej, że nie mam okazji przeczytać historii Jacka Mimo wszystko ta tajemniczość, którą owiana była jego postać przyciągała.
Chociaż może jest taki mały niedosyt, może to mogło być jeszcze bardziej zawirowane i pokrętne.

Żałuję, że o Chasie wciąż tak mało, ale to i tak więcej niż poprzednio. Nie wiem czy jego wizerunek zmieniającego dziewczyny jak rękawiczki mi pasuje, ale w Chasie chyba wszystko można z czasem polubić.
[ Btw, nie mogę się wprost doczekać wprowadzenia nowej lekarki i ciekawa jestem strasznie czy i ją Chase niecnie i jednonocnie wykorzysta ]
Faktycznie, było naturalnie i swojsko, jak to ktoś wyżej ładnie ujął, i za to 9 się należy


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Kamaz
Pacjent
Pacjent


Dołączył: 28 Cze 2010
Posty: 7
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Wto 20:21, 05 Paź 2010    Temat postu:

Odcinek dość ciekawy, pacjentka interesująca. Przypadek też był niczego sobie ale moim zdaniem ciut za mało o związku Cuddy i House'a.

+rozkminka pacjentki na temat Chase'a i Tauba, trafiła w 10
+everybody lies na uniformie Tauba świetnie po prostu;
+oszukanie pacjentki żeby przedłużyć obserwacje o kolejne 24h;
+odkrycie prawdy o wypadku pacjentki
No i jeszcze bym tak wymieniał . . .

A! Byłbym zapomniał, akcja z gokardami była dość oryginalna
, tekst House'a: "Avenged my lady." świetny, podkreśla jaka Cuddy jest dla niego ważna, a to mi się podoba


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
justykacz
Groke's smile
Groke's smile


Dołączył: 16 Mar 2008
Posty: 1856
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 47 razy
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 20:43, 05 Paź 2010    Temat postu:

OJ odcinek zajebiaszczy...

Huddy:

Fajne, super wyważone, chociaż momentami aż prosiło się o jakąś bliskość między nimi, chociaż złapanie za rękę w gabinecie... Tak po 2 odcinkach Huddy Sexu nagle wstrzemięźliwość aż się w oczy rzucała...

Moim zdaniem House miał słuszne obawy co do tego co ich łączy... Bo jak się zastanowić, to znają się na wylot, jednak co mają wspólnego? Podoba mi się, że Cuddy w rozmowie na balkonie powiedziała, że tak wcale być nie musi, że muszą mieć wspólne hobby itd. Oczywiście tekst, że ma nadzieję, że on zmienia się dzięki niej na lepsze musiał się sprawdzić w końcu odcinka, bo jak może być inaczej... Ale generalnie Huddy prawie idealne, żeby nie powiedzieć, że idealne...
BTW, kocham tłumaczy z hataka... Żeby "You" przetłumaczyć na "Kochaniem się z tobą." to trzeba mieć niezłą wyobraźnie

A i trzecie "jako twój chłopak, jako Twoja szefowa, jako Twoja dziewczyna" już mnie lekko irytowało, ale wybaczam.

Przypadek:

Stary dobry House M.D. powrócił... Ta aktorka wręcz boska, wspaniały początek odcinka, normalnie rozpływam się gdy o nim myślę. Chociaż zanim House przedstawił, że to chodziło o jej syna zdążyłam się dawno kapnąć, że o to kaman i dziwi mnie, że wcześniej na to nie wpadli. Ale jak House przyznał jest idiotą Kunszt aktorki załatwił 90% wspaniałości przypadku.

Sam i rezonans:

Nawet babka mnie nie wkurzyła w tej scenie. Chociaż jakby na siłę chcieli jej dać coś wspólnego z House'm. A House czytający książkę z MRI też ciekawy, chociaż zastanawia mnie jak oni to potem zedytowali, aby wydrukować.

Gokarty:

Najsłabszy moment odcinka, nie pasował do klimatu tego odcinka. I oczywiście oświecenie House'a po tekście Wilsona, mam dość tego wpadania na rozwiązanie diagnozy po rozmowie z Wilsonem.
Gostek z obsługi gokartów świetny

Hilson:

A właściwie jego brak, ale powiedzmy, że nie cierpię z tego powodu, jakoś przy reszcie odcinka nie rzuciło się to w oczy. Jakieś sceny Wilsonowe były, ale mało.

Chase i jego 1/4:

Wkurza mnie jego hmm pseudo staczanie się po rozstaniu z Cam. Chociaż ładnie się uśmiechał kiedy machał do pani palaczki.

Taub i Foreman:

Kompletnie w cieniu, ale okej.

Szkoda, że przychodni nie było.

Podobał mi się House i jego akcja z czytaniem książki i martwieniem się o akcje, to było House'owe.



Podsumując 9/10 za przypadek. Przypadek załatwił te 9 temu odcinkowi, był jak za dawnych lat. Gdyby nie wspaniałość szeroko pojęta tego przypadku, ten odcinek byłby marny, a tak był wspaniał



Cytat:
Natomiast nie podoba mi się Sam (ale to od dawna, tak btw. kim ona jest z zawodu, że umie przeprogramować aparaturę do rezonansu?)


Ona jest lekarką. Wiadomo to z powodów dwóch. W kłótni z Wilsonem, kiedy kłócili się o jej bezpłatny staż i na rano, kiedy ona mówiła, że musi wrócić do domu, przebrać się, bo ma tomografię o 10. Potem mówi, że wykryła u 4-letniego dziecka to coś na B benzoar czy jakoś tak, to co się tworzy w żołądku z niestrawionych resztek pokarmu i kłaków np...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Pirania
Ratownik Medyczny
Ratownik Medyczny


Dołączył: 23 Gru 2009
Posty: 298
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 38 razy
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 21:02, 05 Paź 2010    Temat postu:

Cytat:
I oczywiście oświecenie House'a po tekście Wilsona, mam dość tego wpadania na rozwiązanie diagnozy po rozmowie z Wilsonem.


Przecież to nie było po tekście Wilsona tylko po tym, jak pas werżnął się Cuddy w szyję


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
justykacz
Groke's smile
Groke's smile


Dołączył: 16 Mar 2008
Posty: 1856
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 47 razy
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 21:10, 05 Paź 2010    Temat postu:

Nie po tekście Wilsona "Przemawia przez nią ból"

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum House M.D Strona Główna -> Sezon 7 Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony 1, 2  Następny
Strona 1 z 2

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group

Theme xand created by spleen & Soft.
Regulamin