Forum House M.D Strona Główna
 FAQ   Szukaj   Użytkownicy   Grupy    Galerie   Rejestracja   Profil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości   Zaloguj 

7x07 "A Pox on Our House"
Idź do strony Poprzedni  1, 2
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum House M.D Strona Główna -> Sezon 7
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  

Na ile punktów oceniasz odcinek?
1
9%
 9%  [ 6 ]
2
1%
 1%  [ 1 ]
3
1%
 1%  [ 1 ]
4
0%
 0%  [ 0 ]
5
6%
 6%  [ 4 ]
6
13%
 13%  [ 9 ]
7
12%
 12%  [ 8 ]
8
13%
 13%  [ 9 ]
9
15%
 15%  [ 10 ]
10
26%
 26%  [ 17 ]
Wszystkich Głosów : 65

Autor Wiadomość
madzia-cuperek
House's Head


Dołączył: 25 Sie 2009
Posty: 3049
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 122 razy
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 12:34, 18 Lis 2010    Temat postu:

Chyba każda dziewczyna zauważyła, że 3M nie należy do mega piękności, ale ma w sobie coś intrygującego i przypomina nieco House'a, oczywiście nie wizualnie.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Lamsi
Ratownik Medyczny
Ratownik Medyczny


Dołączył: 19 Wrz 2009
Posty: 207
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 4 razy
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 14:54, 18 Lis 2010    Temat postu:

Cytat:
Trochę się bałam, że House z rozpędu przeleci tego faceta, ale na całe szczęście tak się nie stało.


hahhahhaha wielbie Cię

Cytat:
Cuddy po tym epie została moją idolką. Dobrze robi, że pokazuje House'owi, kto w ich związku ma jaja - w przeciwnym razie House mógłby jej wejść na głowę. Bardzo rozsądnie postąpiła, wybaczając House'owi jego kłamstewko na ten czas, kiedy wydawało się, że House może umrzeć - gdyby faktycznie umarł, tylko niepotrzebnie by cierpiała z powodu wyrzutów sumienia. W ogóle scenarzyści świetnie rozegrali ten wątek i mam nadzieję, że nie zepsują tego w następnym epie - w każdym przeciętnym tasiemcu bohater będący w sytuacji House'a (czyli "skoro jednak żyjesz, to nadal się na ciebie focham") uznałby, że druga strona tylko się nim bawi i zacząłby myśleć o zerwaniu, ale "House" nie jest przeciętny, więc mała manipulacja (czy też tuzin takowych) uczuciami nie wystarczy, żeby przekreślić prawdziwą miłość.


Proszę, załóż stronę z recenzjami
Zrob to dla nas ;d Świetnie sie to czyta


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Pietruszka
Truskawkowa Blondynka


Dołączył: 17 Wrz 2008
Posty: 1832
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 54 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Wrocław
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 14:59, 18 Lis 2010    Temat postu:

Zdjęcia promocyjne już w galerii:
[link widoczny dla zalogowanych]
Całkiem ich sporo


Post został pochwalony 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Ave
Dzida Kutnera


Dołączył: 23 Mar 2008
Posty: 7239
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 28 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z sypialni Wilsona
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 17:49, 18 Lis 2010    Temat postu:

Richie117 napisał:

Już początek był mocnym uderzeniem, które odebrało mi mowę - nie dosyć, że pojawiły się genialne w swoim rozmachu sceny marynistyczne, to jeszcze poruszono jakże trudny problem nieludzkiego traktowania niewolników.




Chyba trafisz do Motylków. Ba, nawet je wygrasz.

Mi owe sceny marynistyczne skojarzyły się z filmem "Amistad" Spielberga.

Panna potrójne "M" się rozkręca. O ile tydzień temu była mega irytująca, o tyle wczoraj tak jakoś lepiej wypadła.
Jak dla mnie może zostać w teamie.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
kwiatek
Pacjent
Pacjent


Dołączył: 18 Cze 2009
Posty: 76
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Deer xd
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 17:52, 18 Lis 2010    Temat postu:

Odcinek bardzo dobry.

Początek mnie zaintrygował. Dalsza część także budzi ciekawość. Początkowo byłam niemal pewna, że to nie jest czarna ospa i czekałam, kiedy oni to odkryją. "It is a smallpox" albo "It's not a smallpox" czasem mogło też irytować, ale nie często. Numer z internetową rozbierającą się "panią" holenderką trochę mnie wkurzył, bo był jakby wepchany na siłę, ale jak już "pani" się ubrała i z tymi swoimi westchnieniami smutnymi i radosnymi czytała dziennik pokładowy to mi się podobało. Zanim Chase powie coś mądrego to wygląda jakby się przypałętał z jakiejś szkółki i go wszystko "jara", a już najbardziej potyczki panny Masters, która zresztą w tym odcinku była o wiele lepsza niż poprzednio

Mówiąc o tym odcinku nie można zapomnieć o Housie wbiegającym do sali mimo zakazów dr Broda. Typowy dla niego odruch - naraża życie dla pacjenta nie jako człowieka, tylko aby udowodnić swoja rację i wyleczyć jego chorobę. Wiedziałam, że interferon nie zadziała, teoria czarnej ospy powróci, a z nią kochająca Cuddy. "Dying changes everything" - House nie umarł, a więc wszystko wraca na swój dawny tor.

Wilson, dziewczynka i wild sheep było... fajne. To słowo dobrze pasuje. Sam przy nich wyglądała jak z gburowatego świata dorosłych, co potwierdziła. Trochę to dziwne, że Wilson House'a nie odwiedził, ale może nie wiedział? Trudno mi to ustalić. W każdym razie, gdyby do niego poszedł to owieczka i chora dziewczynka spadłyby w odcinku na dalekie miejsce. Oni faktycznie chcą mieć dziecko? Zawsze zastanawiało mnie to dlaczego mając 4 żony i jeszcze więcej kochanek nie ma jeszcze dziecka. On się nadaje na rolę ojca, ale co wtedy stałoby się z jego relacją z najlepszym przyjacielem? Nie wiadomo.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Alejandro
Ratownik Medyczny
Ratownik Medyczny


Dołączył: 08 Sie 2010
Posty: 160
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: South Park xD
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 23:00, 18 Lis 2010    Temat postu:

o jaa
To był wg mnie najciekawszy przypadek w historii całego serialu!
Nie żartuje, po prostu tak wciągający i wzruszający zarazem...
Niemalże rwałam włosy z głowy, gdy team House'a nie mógł nic zrobić!
Huddy pozostawiam bez komentarza zgodnie z zasadą - nie rozumiesz, nie oceniaj ...
Za to wielka pochwała dla Masters, bo to drugi odcinek z nią , a ja ją już bardzo polubiłam ! Wkupiła się do House'owego grona


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Richie117
Onkolog
Onkolog


Dołączył: 24 Sty 2008
Posty: 5994
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 39 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: w niektórych tyle hipokryzji?
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 7:40, 19 Lis 2010    Temat postu:

jlk napisał:
Richie, załóż stronę z recenzjami - byłabyś niezłą konkurencją dla B. Barnett, i na pewno przeprowadziłabyś wiele interesujących dyskusji z Huddzinkami
o lolz, miałabym konkurować z kimś, kogo znam tylko z plotek?
w każdym razie za dyskusjami nie tęsknię - nie mam na nie czasu, nerwów ani sił

madzia-cuperek napisał:
Richie117, cóż za okrucieństwo dla czytelnika. A już sądziłam, że odcinek naprawdę zachwycił Cię na tyle, by wrócić do oglądania. I popieram pomysł jlk, tak tak, stronka z reckami byłaby świetna! Świetnie czyta się to, co piszesz, ale to już wiesz...
cała sadystyczna przyjemność po mojej stronie Ten ep niestety podziałał na mnie jedynie odpychająco - o ile zmiany o 180 stopni w zachowaniu postaci z epa na ep są dla mnie ciężkostrawne, to serwowanie takiej huśtawki osobowości w JEDNYM odcinku doprowadza mnie natychmiast do rozstroju żołądka

Ave napisał:
Chyba trafisz do Motylków. Ba, nawet je wygrasz.
byłabym zaszczycona
Ave napisał:
Mi owe sceny marynistyczne skojarzyły się z filmem "Amistad" Spielberga.
o, więc to nie tylko mnie

Stronka z recenzjami to kuszący pomysł - problem w tym, że musiałabym najpierw epy pooglądać Ale pomyślę nad tym, obiecuję
No i dziękuję za słowa uznania oraz się cieszę, że moja recenzyjka się spodobała Może zacznę sprzedawać swoje autografy na allegro


A wracając do epa, już na poważnie, to przypadek medyczny rzeczywiście był oryginalnie podany (bo wątek śmiertelnej zarazy był już przecież w Euforii), tylko dużo stracił w moich oczach z powodu wymuszonego dramatyzmu bezradności (niby czemu dr Broda zabraniał zespołowi House'a dostępu do pacjentów, gdyby założyli ochronne kombinezony?!), niedoróbek, a już szczególnie z powodu bierności House'a pod koniec, bo przywykłam do tego, że kto jak kto, ale ON nie poddaje się, walczy do końca i nie uchyla się przed ryzykiem, zwłaszcza kiedy i tak nie ma nic do stracenia.

Co do Masters - gdyby ktoś nie skumał przewrotności mojej recenzyjki - to dziewczyna naprawdę mi się podoba. Wnosi powiew świeżości i entuzjazmu, których jeszcze w 6. sezonie zaczęło brakować w zespole i u House'a(sic!), a sama AT gra z zapałem, czego nie mogę powiedzieć o pozostałych aktorach (do tego stopnia, że inni przy niej mogliby uchodzić za statystów). Co więcej - pewnie z racji krótkiego stażu w serialu - scenarzyści nie mieli kiedy wywrócić jej osobowości na lewą stronę, więc stabilność jej poglądów i zachowań jest dla mnie ogromnym plusem, ale - jak już wspomniała Pietruszka - nie ma gwarancji, że w następnym epie nie zrobią jej prania mózgu


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Alumfelga
Jazda Próbna
Jazda Próbna


Dołączył: 28 Lis 2009
Posty: 1927
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 8 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: D.G.
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 20:40, 19 Lis 2010    Temat postu:

Richie117, dołączam do grona wielbicielek Twojej recenzji Pod wieloma rzeczami mogłabym się podpisać.

Jak na 7 sezon, było przeciętnie. Znowu mam wrażenie, że gdyby zmienić bohatera - w tym wypadku niby zarażonego House'a na kogoś z zespołu - to byłby większy dramatyzm, bo istniałby chociaż cień szansy, że to jednak czarna ospa. Rozmowy Huddy przez szybkę wybitnie ciężkostrawne, od Sam dalej mnie odrzuca, zero Hilsona - czyli nic się nie zmieniło. Na plus Masters, Chase-Jestem-Tu-Od-Dziewiątej i skupienie na przypadku.
OK, to jeden z lepszych odcinków 7 sezonu.

Mastes to Joan z Arkadii! Wiedziałam, że skądś ją znam


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
ziggy
Rezydent
Rezydent


Dołączył: 18 Paź 2009
Posty: 406
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 85 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Podkarpacie
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 23:05, 19 Lis 2010    Temat postu:

Rzadko komentuję, ale muszę napisać, że absolutnie nie trawię panny 3M. Robienie z kolejnej postaci (pierwszy był Foreman) "nowego House'a" jest przewidywalne i żałosne, a zarówno postać, jak i aktorkę uważam za megairytujące. Siódmy sezon "House" oglądałam głównie z przyzwyczajenia i sentymentu, ale nie są one wystarczająco silne, żeby zatrzymać mnie przy serialu. A wprowadzenie nowej postaci, która jak widzę ogólnie się podoba i raczej zagości na dłużej, to kolejny powód żeby powiedzieć "żegnaj, doktorze H." Już nawet moja "miłość" do Hugh, który stwierdzam z przykrością chyba się wypalił i jest bardzo nijaki w tym sezonie, nie zmusi mnie do oglądania.

Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez ziggy dnia Pią 23:07, 19 Lis 2010, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
yummycake
Lekarz w trakcie specjalizacji
Lekarz w trakcie specjalizacji


Dołączył: 25 Sie 2010
Posty: 544
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 7 razy
Ostrzeżeń: 1/5
Skąd: Candyland
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 10:12, 20 Lis 2010    Temat postu:

Z braku czasu dopiero przedwczoraj obejrzałam odcinek. Muszę przyznać, że nastawiałam się na dobry odcinek i nie zawiodłam się.
Początek epa bardzo fajny, cofnięcie się do czasów niewolnictwa no i te sceny na morzu, naprawdę bardzo ładne i ciekawe.
Pomysł na przypadek świetny jak dla mnie. Ten słoik, ocean, jak dla mnie trochę niepewności i tajemnica z przeszłości- to jest to. I o to chyba chodziło. Naprawdę po ostatnim odcinku byłam zawiedziona i pomyślałam, że chyba już nie stać scenarzystów na nic lepszego, ale teraz muszę przyznać, że jestem zachwycona.

Masters była świetna i nawet przestała mnie denerwować. Podoba mi się, że pojawił się ktoś głównie genialny jak House. Wolę ją od 13, jest dla mnie ciekawsza jako postać.

Sam jest denerwująca. Ogólnie te sceny z nią są jak dla mnie zbędne. Zastąpiłabym to dobrym Hilsonem.

Huddy zmierza w dziwnym, nieznanym kierunku. I wcale mi się to nie podoba. Zaczynam już myśleć, że w zasadzie to może lepiej jakby się rozstali. Ale scenarzyści muszą wnieść trochę dramatyzmu, aby było ciekawiej, a potem znowu uraczą nas scenami Huddy w łóżku.

Sam House mi się mega podobał, trochę zmienił podejście do niektórych spraw, nie zgrywa, że nie obchodzi go własne życie i taki mi się podoba. Sceny, gdy był zamknięty w izolatce były sweet Hugh


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez yummycake dnia Sob 10:14, 20 Lis 2010, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Jasminover
Pacjent
Pacjent


Dołączył: 30 Maj 2010
Posty: 26
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 19:45, 27 Lis 2010    Temat postu:

Genialny odcinek... Według mnie najlepszy z całej serii. Martha Masters strasznie mi się podoba... Mam nadzieję, że zostanie do końca serii. Przypadek świetny. Ta śmierć, choroba... w ogóle. Podobała mi się holenderska "tłumaczka" i jej dialogi z Masters. Kłotnia House'a z Cuddy... Kompletna katastrofa. No kurcze. Tyle razy kłamał i było ok. A teraz skłamał raz, żeby uratować swojego pacjenta i co? Cuddy się wkurzyła. Dlaczego? Nie rozumiem... Ale szkoda mi House'a...

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
skandal10
Pacjent
Pacjent


Dołączył: 31 Gru 2009
Posty: 4
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: kraków
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 18:20, 02 Gru 2010    Temat postu:

Rzadko komentuję epy, ale tym razem napisze. Odcinek, gdyby nie Huddy a w zasadzie Cuddy - bardzo fajny. Niestety nie moge znieść postępowania Cuddy. Naprawdę nie przypuszczałem, że ta kobieta może się tak zmienić. Może to po prostu menopauza. Była ciekawa, niebanalna, z poczuciem humoru, z jakimś ogniem w sobie. A teraz zachowuje się jak przeciętna, nudna żona. W 1 odcinku powiedziała Housowi nie zmieniaj się, ja cię chcę takiego jaki właśnie jesteś, mimo, że ją ostrzegał.
A co teraz robi, obraża się jak małolata, stroi fochy jak jakaś zacofana, banalna, drobnomieszczańska baba. Robi z igły widły. A House przy niej zamiast rozkwitać, starzeje się. Ten związek go przytłacza! To już wolę Stacy - tam w ich kontaktach widać było namiętność, jakiś żar. Niestety Cuddy okazała się NUDNA. Faktycznie nie ma jej za co szanować.
Dlatego, mimo, iż sam pomysł na odcinek był fajny, daję tylko 2/10


Post został pochwalony 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
ninka_mm
Pacjent
Pacjent


Dołączył: 18 Gru 2010
Posty: 51
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 6 razy
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 22:33, 04 Sty 2011    Temat postu:

Jedyny odcinek z S7, który obejrzałam i zapewne tak zostanie do końca serii.

Zgadzam się z przedmówcami, że najlepiej wypadał Foreman (grał jak zwykle, a nie gorzej, czyli inaczej niż reszta), a ocena odcinka to, coś pomiędzy 1 a 2 głównie za fajną scenę na statku z początku epa.

Tłumacząc dosłownie idiom - napięcie było takie, jak przy obserwacji wysychającej farby. Byłam w sumie ciekawa, jaka będzie moja recepcja tej serii i był to - do samego końca odcinka - jedyny czynnik, który powodował, że nie przerwałam w trakcie oglądania. Sam scenariusz, gdyby komuś opowiedzieć mógłby być interesujący. Teoretycznie. Bo praktycznie było to jakieś takie bez składu, ładu i napięcia, że wiało nudą do ostatniej minuty (i wiało równo, bez żadnych chwil napięcia). Jak to był odcinek z ciekawym przypadkiem, zdaniem wielu, to ja dziękuję za te inne odcinki, z bardziej nędznym wątkiem zagadki medycznej.

W sumie marny scenariusz, to żaden zaskok, bo w S6, szczególnie w drugiej połowie wszystkie odcinki plasowały się na skali od "nędzne" po "znośne", ale prawdziwym zaskokiem była nędza gry aktorskiej, której się nie spodziewałam. Ekipa trzymała plecami ściany, panna 3M to najwyraźniej kolejny wyprysk na umyśle KJ i spodziewam się, że pod koniec serii w zespole zastąpi ją "równie fascynująca" postać gadającej papugi albo gadającego psa (zarówno papuga jak i pies będą oczywiście "zaginać" House i "dawać mu do myślenia"...), a HL grał marnie. I to jest jedyne coś, czego nie spodziewałam się na podstawie opinii o poprzednich epach. Żartował, a nie było to śmiesznie. Miało być dramatycznie, wzruszająco, a emocje ani drgnęły. Do tej pory HL umiał tchnąć życie w najbardziej mizerne pomysły i sprawiał, że kałuża nabierała głębi, a tym razem... jakby mu się nie chciało.

Jak się jemu nie chce, to dlaczego mnie miało by się chcieć oglądać?

Co do Cuddy i LE - dołożę w przyszłości starań by nie obejrzeć niczego z jej udziałem.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
lisek
Neurolog
Neurolog


Dołączył: 21 Lip 2009
Posty: 1684
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 27 razy
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 21:49, 05 Sty 2011    Temat postu:

Cytat:
"Jak się jemu nie chce, to dlaczego mnie miało by się chcieć oglądać?"
I myślę, że sprawa załawiona bardzo dosadnie.

Cytat:
"Co do Cuddy i LE - dołożę w przyszłości starań by nie obejrzeć niczego z jej udziałem."
Mam nadzieję, że oszczędzisz sobie wtedy "konstrutywnego" krytykowania czegoś, czego nie widziałaś.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
ninka_mm
Pacjent
Pacjent


Dołączył: 18 Gru 2010
Posty: 51
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 6 razy
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 13:57, 07 Sty 2011    Temat postu:

lisek napisał:
Cytat:
"Jak się jemu nie chce, to dlaczego mnie miało by się chcieć oglądać?"
I myślę, że sprawa załawiona bardzo dosadnie.

Cytat:
"Co do Cuddy i LE - dołożę w przyszłości starań by nie obejrzeć niczego z jej udziałem."
Mam nadzieję, że oszczędzisz sobie wtedy "konstrutywnego" krytykowania czegoś, czego nie widziałaś.


A ja mam nadzieję, że pojmiesz wreszcie, że problem z cywilizowaną dyskusją polega na tym, że nie robi się wycieczek osobistych pod adresem innych userów. Nie jest to twoje prywatne forum, na którym inni mają pisać co ci odpowiada. Zacznij zachowywać się, jak w publicznym miejscu, gdzie nie wszyscy mają osobisto-intymną więź z pewną aktorką z Ameryki i sporo osób ma znacznie więcej lat niż ty.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
madzia-cuperek
House's Head


Dołączył: 25 Sie 2009
Posty: 3049
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 122 razy
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 14:00, 07 Sty 2011    Temat postu:

BARDZO proszę o spokój. Nie musimy przenosić tematu/problemu do wszystkich wątków na horum.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
ninka_mm
Pacjent
Pacjent


Dołączył: 18 Gru 2010
Posty: 51
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 6 razy
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 14:03, 07 Sty 2011    Temat postu:

A ja bardzo proszę moderatorkę o moderowanie dyskusji.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
madzia-cuperek
House's Head


Dołączył: 25 Sie 2009
Posty: 3049
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 122 razy
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 14:06, 07 Sty 2011    Temat postu:

To właśnie robię.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
pavulon
MegaMind


Dołączył: 19 Maj 2008
Posty: 6219
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 21 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: spod dygestorium w umieralni
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pią 14:56, 07 Sty 2011    Temat postu:

dziewczyny dajcie se siana, to bezsens i urasta do jakichś absurdalnych dyskusji

odcinek mi się nie podobał, Masters niby okej ale mam wrażenie, że to tendencyjne-zatrudnić młodego geniusza, który potem musi udowodnić swoją wartość. to w izolatce mnie załamało, House nie podszedł do zwłok! ja podchodzę(prosekt), on by nie podszedł? geniusz medycyny, hardy facet? gdzie on po drodze zgubił jaja..chociaż to łatwo zgadnąć. wszedł tam, zaryzykował i tak nagle go obleciał strach, że studentka musiała namawiać, a on pitu pitu z Cuddy? no weźcie, co to za romansidło. przecież samym wejściem do izolatki skazał sam siebie na obcowanie z możliwością pomyłki, śmiercią. obejrzałem ten odcinek ponieważ został mi podsunięty pod nos, z grzeczności. mam wrażenie, że straciłem czas. i niech mi fanki nie jadą, że 'nie chcesz to nie oglądaj'. moja zasmarkana sprawa, co robię i jakie zdanie na ten temat wyrażę, bo każdy ma swoje.finito.


Post został pochwalony 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Kacper
Pediatra
Pediatra


Dołączył: 16 Cze 2009
Posty: 792
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 6 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Piotrków Trybunalski
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Czw 23:50, 20 Sty 2011    Temat postu:

madzia-cuperek napisał:
Poniekąd House ma rację - praca to praca, a życie prywatne to życie prywatne.


To ma sens... dopóki nie znajdziemy się w takiej sytuacji. Tak sądzę


Odcinek bardzo dobry. Samson wyjątkowo mi się podobał, cały wątek dziewczynki uroczy.

Aczkolwiek Wilson coraz bardziej oddala się od House'a. Nie podoba mi się to, że kiedy ten drugi być może umiera, ten pierwszy zastanawia się nad spłodzeniem potomka.

Masters... coraz bardziej się do niej przekonuję. Chociaż to, że scenarzyści nagle zaczynają nas tą postacią umoralizowywać (?)... nie kupuję tego. Ale pewnie się w końcu złamie, jak Cameron.

8-/10

Lecę nadrabiać następne odcinki


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
madzia-cuperek
House's Head


Dołączył: 25 Sie 2009
Posty: 3049
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 122 razy
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 22:02, 21 Sty 2011    Temat postu:

Kacper napisał:
madzia-cuperek napisał:
Poniekąd House ma rację - praca to praca, a życie prywatne to życie prywatne.


To ma sens... dopóki nie znajdziemy się w takiej sytuacji. Tak sądzę

Do tej pory, a pracuję już ok. 10 lat, nie wymieszałam tych dwóch sfer życia. Ale fakt, różnie to bywa... szczególnie w świecie lekarzy.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Kacper
Pediatra
Pediatra


Dołączył: 16 Cze 2009
Posty: 792
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 6 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Piotrków Trybunalski
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pią 23:46, 21 Sty 2011    Temat postu:

madzia-cuperek napisał:
Kacper napisał:
madzia-cuperek napisał:
Poniekąd House ma rację - praca to praca, a życie prywatne to życie prywatne.


To ma sens... dopóki nie znajdziemy się w takiej sytuacji. Tak sądzę

Do tej pory, a pracuję już ok. 10 lat, nie wymieszałam tych dwóch sfer życia. Ale fakt, różnie to bywa... szczególnie w świecie lekarzy.


To też zależy od osobowości każdego partnera. Sam nie wiem, czy nie bolałoby mnie, gdyby np. okłamała, ale tylko w sprawie czysto zawodowej.

Offtop?


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
madzia-cuperek
House's Head


Dołączył: 25 Sie 2009
Posty: 3049
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 122 razy
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 23:48, 21 Sty 2011    Temat postu:

C'est la vie...

Koniec off-top


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
kamil100
Pacjent
Pacjent


Dołączył: 10 Sie 2010
Posty: 27
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Śro 10:38, 17 Sie 2011    Temat postu:

Niektórzy chyba wchodzą na to forum po to aby krytykować każdy nowy odcinek House'a.Jak czytam że "2/10 bo Cuddy się zmieniła i robi z igły widły" to nie wiem co o takich osobach myśleć?WTF?
Według mnie Cuddy specjalnie to robi(udaje obrażoną),żeby House ją przeprosił i nigdy tego więcej nie zrobił,po prostu chciała dać mu nauczkę,bo wiedziała że House'owi na niej zależy.Ale tutaj oczywiście wielkie oburzenie że Cuddy się popsuła.
Cały odcinek medycyny z małymi przerywnikami Samsona i nikłym Huddy.Przypadek mnie bardzo wciągnął,przpominał "Euphoria" z 2 sezonu,ale jednak nie były takie same,a odcinek był równie rewelacyjny jak te dwa z 2 sezonu.Polubiłem Masters po tym odcinku,ona jako jedyna nie dała za wygraną i zajęła się rozwiązaniem przypadku po nieobecność House'a.10/10 za oryginalność i rewelacyjny przypadek.

Każdy ma prawo do swojej opinii, nawet jeśli Tobie wydaje się absurdalna. J.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum House M.D Strona Główna -> Sezon 7 Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2
Strona 2 z 2

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group

Theme xand created by spleen & Soft.
Regulamin