Forum House M.D Strona Główna
 FAQ   Szukaj   Użytkownicy   Grupy    Galerie   Rejestracja   Profil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości   Zaloguj 

8x18 "Body and Soul"
Idź do strony Poprzedni  1, 2
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum House M.D Strona Główna -> Sezon 8
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  

Na ile punktów oceniasz odcinek?
1
0%
 0%  [ 0 ]
2
0%
 0%  [ 0 ]
3
0%
 0%  [ 0 ]
4
6%
 6%  [ 1 ]
5
0%
 0%  [ 0 ]
6
0%
 0%  [ 0 ]
7
0%
 0%  [ 0 ]
8
12%
 12%  [ 2 ]
9
25%
 25%  [ 4 ]
10
56%
 56%  [ 9 ]
Wszystkich Głosów : 16

Autor Wiadomość
Kaiketsu
Ratownik Medyczny
Ratownik Medyczny


Dołączył: 17 Maj 2011
Posty: 171
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 9 razy
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Śro 19:22, 25 Kwi 2012    Temat postu:

Dzięki za ten link - czytając to uświadomiłem sobie jak słaby merytorycznie byl sezon 8. W porównaniu z dość przychylnymi opiniami z wcześniejszych sezonów... dobrze że nie jestem lekarzem, bo bym się chyba złapał za głowe oglądając te bzdury

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
FeRu89
Pacjent
Pacjent


Dołączył: 11 Paź 2011
Posty: 6
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Śro 20:25, 25 Kwi 2012    Temat postu:

Odcinek rewelacja. Widać że wszystko zmierza ku końcowi i mam nadzieję iż ten koniec będzie taki jaki powinien być zawsze i że wryje się w psychikę każdego widza na stałe. Szkoda że Dominica odeszła,gdyż to była najodpowiedniejsza osoba z jaką Greg mógł iść przez życie, co do Wilsona to widać że twórcy chcieli poddać jego przyjaźń z Housem ostatecznej próbie, ale sądzę iż i tym razem ten duet wyjdzie obronną ręką z sytuacji. Co do shipu Park i Chase.....zupełnie mi on jakoś nie przeszkadza,a dzięki sytuacjom w której oboje czują się zakłopotani i strzelają różne głupstwa pojawia się uśmiech na mej twarzy, ale to i tak zasługa Grega oczywiście,który ich stawia w takiej sytuacji . Scena w windzie z puszczeniem głośnego bąka wcale nie jest aż tak strasznie obrzydliwa jak tu większość się tak strasznie oburza...Przecież wiadomo powszechnie iż e bączki co robią dużo hałasu wcale nie mają obrzydliwego odoru,oraz nie lubię tych którzy tak bardzo się brzydzą takich rzeczy tylko na pokaz w sumie, przecież to nikogo nie zabije ani nie jest jakimś skrajnym chamstwem....Odbieram to jako prymitywny ale jednak żart,który potwierdził przypuszczenia Park(zwłaszcza iż są sposoby aby pierdnąć inna częścią ciała niż zwieraczem wylotu...nikt nie powiedział iż Chełm zrobiła to naturalnym sposobem)....Oczywiście zaraz zostane posądzony o jakieś dziwne zainteresowania lub brak kultury osobistej...whatever....Ja po prostu nigdy nie robię niczego pod publikę,jestem skrajnym realistą i tak postrzegam wszystko.
Jednak to miała być wypowiedź na temat odcinka numer 18 serii 8 a nie o mnie, tak więc podsumowując....wszystko zmierza ku nieuniknionemu końcowi i z każdym kolejnym epizodem zmierzającym do tej chwili jest coraz lepiej.Jeśli tak będzie dalej to spokojnie myślę iż finał mnie usatysfakcjonuje i zostawi bardzo dobre wrażenie i wspomnienia po serialu jako o całości, zwłaszcza po słabiutkim sezonie 6 i przeciętnym sezonie 7 (miał wręcz tragicznie kiepski finał,który mnie po prostu zirytował).
Wystawiłem odcinkowi 10/10 bo na prawdę był ciekawy i każdy element w końcu był dobrze dopracowany.
Pozdro


Post został pochwalony 1 raz

Ostatnio zmieniony przez FeRu89 dnia Śro 20:33, 25 Kwi 2012, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
blackzone
Internista
Internista


Dołączył: 17 Mar 2011
Posty: 668
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 28 razy
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 22:05, 25 Kwi 2012    Temat postu:

Chodziło mi raczej o samą zabawę. Polubiłam Park z tą jej nieudacznością, dziwnym poczucie, humoru, dziwactwem. Za długo House'a oglądam Poza tym, Chase jakoś na scenę w windzie się nie burzył. Scenarzyści świetnie obmyślili ten wątek. Było obrzydliwie czasami, żałośnie, nachalnie, ale chyba właśnie taka jest Park. Brak jej poczucia własnej wartości i na siłę wciąż go szuka.

Rak to rak. Osoba, która spotyka się z nim codziennie owszem, może mieć przemyślenia co do tego, ratuje wiele osób, ale chyba jak każdy z nas boi się, myśli, że to z pewnością nas nie spotka. Rozumiem Wilsona (8 sezon pogwałcił moje spojrzenie na niego, bo teraz co raz jak o nim piszę, wymawiam Wilson jak Dominika przez grube "W" ).


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wielmożna Aleksandra
Pacjent
Pacjent


Dołączył: 19 Mar 2010
Posty: 27
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Odwiecznie paranoiczne miasto Tyrmanda.
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 22:09, 25 Kwi 2012    Temat postu:

Kaiketsu - nie wiem co prawda jak w Ameryce- ale w Polsce lekarze już przy wcześniejszych sezonach musli wykazać się dystansem, albo nie oglądali.

Nie wiem czego chcecie od Park, dla mnie jest dużo bardziej seksualna, niż Adams, z którą niby wszytko jest okey, ale jest zupełnie aseksualna.

Ech, Wilson nie wierzę, ze grasiczak go zabije, bo jak już było mówione wcześniej to jeden z "łatwiejszych" raków (to nie miało zabrzmieć autorytatywnie, i tak głupio. Ja się nie znam, ja tylko powtarzam za mądrzejszymi ode mnie) , wiec o co cho ?

Sam odcinek niby dobry, a jednak jakoś tak. Mnie czegoś brakowało. Choć scen jak ta, kiedy House pije burbon (wszak jest Amerykaninem- dlatego nie mogła być to whisky ;p), a potem zagryza "magicznymi" tabletkami wygłaszając swoje sentencje - bezcenna, za wszystkie inne zapłacę mastercard. Dawno tego nie było.

PS
Dlaczego nie oszczędzili Dominiki, daczego ?


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Rory Gilmore
Jazda Próbna
Jazda Próbna


Dołączył: 11 Lip 2011
Posty: 6312
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 12 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Westeros
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 22:12, 25 Kwi 2012    Temat postu:

Z rakiem to po prostu chodzi o to by widzów przyciągnąć i żeby załamać House'a. Łatwy rak czy nie łatwy, z doświadczenia wiem, że mimo wyleczalności to trzeba się namęczyć bardzo podczas chemioterapii i radioterapii. Więc to jest spore obciążenie dla psychiki człowieka. Także nie traktujmy tego tak o sobie bo jest to wyleczalny rak.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
agatka26
Pacjent
Pacjent


Dołączył: 05 Cze 2009
Posty: 52
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z Housolandii
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 22:12, 25 Kwi 2012    Temat postu:

Kurcze pozytywnie mnie zaskoczył ten odcinek, w sensie ze był dobry. Hominika mialam nadzieje ze cos bedzie z tego. Wilson biedny... kurde a jak zobaczylam tytuł ostatniego odcinka to myslalam ze House umrze, a tu na Wilsona sie zanosi... aj... generalnie jedyny odcinek chyba w tym sezonie o którym mysle po wylaczeniu go, były momenty starego, dobrego House'a

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Szatan
Pacjent
Pacjent


Dołączył: 29 Sty 2010
Posty: 68
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pon 14:30, 30 Kwi 2012    Temat postu:

Odcinek bardzo fajny - o ile można powiedzieć tak o odcinku, w którym jeden z głównych bohaterów, dowiaduje się, że ma raka. Ale oprócz tego - pewnie, bardzo fajny.

Zacznę od pierwszego małego wstrząsu - House i Dominika. Szkoda, że skończyło się tak, bo widać było, że Greg zdążył się do niej przywiązać i polubić ten jej nieco zwyczajny, luźny styl bycia. I mnie w sumie też się to podobało - Dominika była postacią, która odskakiwała od reszty postaci, z których momentami patos wylewa się widzowi na ekran. Pożegnanie tej dwójki bardzo dobrze zagrane aktorsko, podobała mi się zwłaszcza gra Lauriego w tej scenie, aczkolwiek domyślałem się, że House nie powie ani słowa, to nie byłoby w jego stylu - przecież to takie houseowskie pozwalać osobom, na których mu zależy odchodzić. True story bro.

Przypadek medyczny nudny jak zebrania sejmu i mecze polskiej ekstraklasy w piłkę nożną. W ogóle mnie on nie obchodził, był totalnie po za planem i w sumie miałem głęboko w poważaniu co się stanie z pacjentem.

No i szok numer dwa - Wilson ma raka. Oczywiście, chamsko, na koniec odcinka wciśnięte. Troszkę zabawnie to wyglądało jak House mówi o tym, że Dominika odeszła, a Wilson wypala, że ma raka. Nagle problemy Grega wydały się jakieś błahe, chociaż można było to lepiej rozwiązać, ale w zasadzie to cieszę się, że Wilson powiedział to tak naturalnie, bo gdyby scenarzyści zrobili z tego mdławą scenkę, to podejrzewam, że byłby to ostatni odcinek tego serialu i nie oglądałbym dalej. A tak, jest w porządku, nie ma zbędnego patosu, ale dramaturgia i powaga sytuacji została zachowana, głównie także oczywiście dzięki dobrej grze aktorskiej, co chyba należy podkreślić jako jeden z głównych atutów tego odcinka, w którym aktorzy mieli okazję się wykazać.

No i jesteśmy na 4 odcinki przed końcem serialu, a pytań więcej niż kiedykolwiek wcześniej, a odpowiedzi mogą okazać się albo perfekcyjnie kończące ten serial albo wręcz przeciwnie i końcówka tak genialnego serialu zostanie spaprana przez scenarzystów, czego niestety nie można wykluczyć - scenarzyści wielokrotnie przecież już udowadniali, że podejmują często ryzykowne i nie trafione decyzje. Problem w tym, że wcześniejsze decyzje można było jakoś naprawić w następnych epizodach/sezonach i naprostować błędy. Tym razem nie ma takiej opcji, wszelkie decyzje będą definitywne i arcyważne dla serialu. Obym się nie zawiódł.

Ave.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Alcusia
Alice in Downeyland


Dołączył: 18 Kwi 2011
Posty: 2838
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 30 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Kraków
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 20:58, 30 Kwi 2012    Temat postu:

Powiem tak: odcinek dobry pod względem scen House/Dominika i historii pacjenta.
Zły pod względem scen Pase (!!!) oraz raka Wilsona. Ale może po kolei.

Może dla samego House'a to niezbyt dobrze, ale ja ucieszyłam się widząc, jak znowu spieprzył sobie możliwość na coś fajnego z Dominiką przez swoje kłamstwa i kombinacje wyczuwam w tym nutkę starego, dobrego House'a, który w bardzo brawurowym stylu potrafi zepsuć każdą relację (no, może poza Wilsonem, ale tak naprawdę w tym związku to Wilson jest święty, każdy inny uciekłby już dawno gdzie pieprz rośnie ). Podobała mi się scena wyprowadzki Dominiki, nawet miałam nadzieję, że House ją zatrzyma - ale fakt, że tego nie zrobił znów przemawia na jego korzyść. Zero ckliwości. I bardzo dobrze. Żałuję, że Dominika go zostawiła, ale dzięki temu widzę więcej House'a w Housie.

Historia pacjenta zaciekawiła mnie, a to nie zdarzyło się już od dawna podoba mi się, że w końcu nie wyjaśnili, co pomogło chłopcu - religia, czy medycyna. Jestem osobą niewierzącą co prawda i bardzo jestem ciekawa, jak mogliby udowodnić, że chłopak nie lewitował doprawdy, intrygujące...

Pase to chyba najgorszy pomysł scenarzystów w całym serialu. Ta "para" jest po prostu żałosna... Serio? Chase, który ruchał wszystkie laski w okolicy ma teraz "poczuć miętę" do tej (bardzo) dziwnej Azjatki? Nie kupuję tego, nie chcę tego widzieć, nie chcę nawet domysłów, że ewentualnie COŚ mogłoby się między nimi wydarzyć. Sen Chase'a miał prawdopodobnie rozśmieszyć widza? U mnie wzbudził... Nie wiem, chyba politowanie.

Mój borzu, jakie to przewidywalne... Onkolog, który od tylu lat poświęca się swojej pracy nagle choruje na raka... Zaakceptowałabym każdą inną chorobę, ale rak, seriously?! Taniocha! Nie mam pojęcia, jak z przeżywalnością w przypadku takiego typu choroby, ale tak sobie myślę, że śmierć Wilsona na koniec serialu byłaby chyba gorsza, niż śmierć samego House'a - dla niego po prostu okrutna. Nie wyobrażam sobie reakcji House'a na śmierć najlepszego przyjaciela i z pewnością nie chciałabym jej oglądać. Z drugiej strony - House czuwający przy łóżku Wilsona nie przekona mnie tym bardziej. Bardzo jestem ciekawa planów na finał.

Odcinek dużo lepszy od poprzednich, dlatego dam mocne 7. Gdyby nie żałosny Pase, byłoby 10.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Kaiketsu
Ratownik Medyczny
Ratownik Medyczny


Dołączył: 17 Maj 2011
Posty: 171
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 9 razy
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pon 22:30, 30 Kwi 2012    Temat postu:

Ja tam wciąż nie widzę nic logicznego w odejściu Dominiki. Chyba, że odeszłaby tak czy siak, a tak miała "podkład". Bo niby co jest strasznego w tym, że House nie powiedział jej o tej zielonej karcie? Ucierpiała przez to? Miał jakieś brudne motywy? (oprócz "nie chcę żebyś odeszła" - ale to brzmi raczej pozytywnie). nie wiem, dziwne to jakieś. Spróbujcie wyobrazić sobie siebie w roli Dominiki, drogie Panie... dałybyście kosza House'owi przez takie coś?

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Alcusia
Alice in Downeyland


Dołączył: 18 Kwi 2011
Posty: 2838
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 30 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Kraków
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 22:33, 30 Kwi 2012    Temat postu:

Kaiketsu, myślę, że jej nie chodziło konkretnie o samą zieloną kartę, ale o fakt, że House nie tylko zataił informację o niej, ale też skłamał, ile to potrwa. Chyba żadna kobieta nie lubi być okłamywana? Widocznie fikcyjnych mężów to też dotyczy

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Kaiketsu
Ratownik Medyczny
Ratownik Medyczny


Dołączył: 17 Maj 2011
Posty: 171
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 9 razy
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pon 23:03, 30 Kwi 2012    Temat postu:

No dobra, ale w rzeczywistym świecie ludzie kłamią na okrągło i jakoś nikt nie odchodzi od siebie przez to (everybody lies jest nawet hasłem tego serialu). A przynajmniej nie od razu i najpierw powinna się chociaż jakąś rozmowa odbyć. Uwzględniając też fakt, że House nie kłamał by ukryć zdradę, lecz po to by zatrzymać Dominikę przy sobie, jej natychmiastowe odejście jest bardzo naciągane.

Tu oczywiście przy założeniach, że cokolwiek do Grega czuła. Bo jeśli nie i to była tylko taka perfidna gra - to jej odejście jest jak najbardziej na miejscu i nie jest naciągane.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Kaiketsu dnia Pon 23:04, 30 Kwi 2012, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Alcusia
Alice in Downeyland


Dołączył: 18 Kwi 2011
Posty: 2838
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 30 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Kraków
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 23:13, 30 Kwi 2012    Temat postu:

Tak naprawdę to nie było nigdzie powiedziane, że Dominika coś do House'a czuję, oprócz "Fajnie się z tobą mieszka". Sama nie wiem. Może zabolało ją to kłamstwo dlatego, że w sumie to był jej jedyny cel, który miała zrealizować przez to małżeństwo i tylko na to czekała

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
justykacz
Groke's smile
Groke's smile


Dołączył: 16 Mar 2008
Posty: 1856
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 47 razy
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 15:46, 01 Maj 2012    Temat postu:

Moim zdaniem Dominike zabolało to, że House okłamał ją w takim momencie, kiedy właśnie zaczęła się do niego zbliżać. Gdyby House zrobił to "dla jaj" wcześniej, co najwyżej skończyłoby się to na "Ty mendo" i tyle.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
JaYeti
Half-Wit


Dołączył: 11 Sty 2010
Posty: 2384
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 235 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Rzeszów
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 16:37, 01 Maj 2012    Temat postu:

Poza tym mogła się poczuć trochę 'wykorzystana'. My wiemy, że jej pomagał i nie miał złych zamiarów, ale wyrzucając to wezwanie zachował się trochę, jakby Dominika była jego własnością. Mogła się rozczarować, że gość, którego zaczęła 'bardziej' lubić zrobił coś takiego.
Niby nic strasznego się nie stało, ale ich umowa była prosta. I wydaje mi się, że ona nie odeszła by tak od razu po dostaniu tej zielonej karty, a że House potraktował ją trochę, jakby nie musiała wiedzieć o ważnych dla niej sprawach, to się oburzyła.

W każdym razie- szkoda mi tego shipu było aż do nowego odcinka Było super, ale IMO może to lepiej, że skończyli w takim momencie, że nie zdążyli niczego zepsuć.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
JaYeti
Half-Wit


Dołączył: 11 Sty 2010
Posty: 2384
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 235 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Rzeszów
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 13:37, 02 Maj 2012    Temat postu:

Hmm, oglądnęłam dziś odcinek po raz drugi i muszę powiedzieć, że trochę go chyba przeceniłam.
To odcinek, podobnie jak np. 'After Hours', który ogląda się dobrze za pierwszym razem.
Oglądając go po raz kolejny trochę się nudziłam. W poprzednim odcinku było przynajmniej więcej śmiesznych momentów, które działają podobnie za pierwszym razem jak i za drugim. A teraz? Nudziło mi się chwilami. Wiedziałam co się stanie, co było najważniejsze w odcinku i mogłam się skupić na reszcie, która nie była już taka super.
Poprzednio pisząc co myślę o odcinku była zdziwiona obrotem spraw- Dominika odeszła, Wilson ma raka i w sumie na tym wszyscy się skupiali. Ale reszta? To gadanie o snach wydawało mi się jeszcze bardziej żałosne.

No, ale to nie zmienia faktu, że odcinek był dobry. Nie tak, jak go odebrałam na początku, ale ciągle lepszy niż inne tego sezonu.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Kama
She-Devil


Dołączył: 17 Mar 2008
Posty: 2194
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 14 razy
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 14:15, 13 Lip 2012    Temat postu:

Wątek ze snami miał spory potencjał, ale chyba nie do końca udało się to zrealizować. A przyjaźń Chase-Park podobała mi się we wcześniejszych odcinkach. Teraz robią jakiś komizm na siłę. Ale przynajmniej Adams mogła się w dyskusjach o snach wykazać dowcipem, bo ostatnio była strasznie bezbarwna.

House i Dominika. Nie shipowałam ich, ale zadano sobie tyle zachodu z tym wątkiem, że takie proste rozwiązanie było zupełnie bez sensu. Coś między nimi iskrzy, super się rozumieją, ale po tym, jak House ją oszukał (po to, żeby nie odeszła, więc to jakiś czynnik łagodzący), nie gadają, tylko ona z żalem odchodzi. Powinno być coś więcej, jakieś próby wyjaśnień, awantura. Może nawet zakończenie śladowo chociaż szczęśliwe. Bo tak, to równie dobrze mogło nie być wątku.

Wilson. Miałam zaspoilerowany finał tego odcinka, więc nie przejęłam się należycie. Ale wątek taki, jakiego można się było spodziewać w końcówce ostatniego sezonu serialu, w którym wszystko zawsze musi kończyć się źle.

8/10


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum House M.D Strona Główna -> Sezon 8 Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2
Strona 2 z 2

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group

Theme xand created by spleen & Soft.
Regulamin