Forum House M.D Strona Główna
 FAQ   Szukaj   Użytkownicy   Grupy    Galerie   Rejestracja   Profil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości   Zaloguj 

8x18 "Body and Soul"
Idź do strony 1, 2  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum House M.D Strona Główna -> Sezon 8
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  

Na ile punktów oceniasz odcinek?
1
0%
 0%  [ 0 ]
2
0%
 0%  [ 0 ]
3
0%
 0%  [ 0 ]
4
6%
 6%  [ 1 ]
5
0%
 0%  [ 0 ]
6
0%
 0%  [ 0 ]
7
0%
 0%  [ 0 ]
8
12%
 12%  [ 2 ]
9
25%
 25%  [ 4 ]
10
56%
 56%  [ 9 ]
Wszystkich Głosów : 16

Autor Wiadomość
justykacz
Groke's smile
Groke's smile


Dołączył: 16 Mar 2008
Posty: 1856
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 47 razy
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 6:41, 28 Lut 2012    Temat postu: 8x18 "Body and Soul"

Data premiery w USA - 23 kwietnia 2012r.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
justykacz
Groke's smile
Groke's smile


Dołączył: 16 Mar 2008
Posty: 1856
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 47 razy
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 9:55, 24 Kwi 2012    Temat postu:

Kaiketsu, chyba odcinek Ci się spodoba xD


Reszta później


EDIT:

Nie wiem co ze mną, ale mam gdzieś dzieciaka z demonami, Park, która niedługo rzuci się na Chase'a w ciemnym zaułku, a nawet to, że Wilson ma raka (!!!), kiedy Hominika mi się rozleciała! A miało być tak pięknie

Naprawdę lubiłam House'a i Dominikę i jest mi cholernie przykro, że ship, któremu jak się okazało shipowałam przeszedł do historii.


Wilson ma raka - ok, gdyby to było wcześniej to może obecnie zbierałabym się z podłogi, ale biorąc pod uwagę, że to ostatni sezon i że jakoś muszą zakończyć serial ten rak Wilsona wydaje mi się czymś przewidywalnym i tanim.

Padło na Wilsona, bo scenarzyści chcieli wymyślić coś mocnego na koniec, a House był zbyt zajęty Hominiką, żeby gdzieś mu tam raka przemycić. A cała reszta postaci jest na tyle znacząca, że nagle wszyscy mogliby zachorować na raka i nie byłoby to nawet w połowie tak mocne jak "ukancerowienie" Wilsona.

Mam nadzieję, że choroba Wilsona wniesie coś mocnego do serialu niż tylko fakt swojego istnienia. Ok rak, ale co dalej? Nie chcę, aby twórcy kazali mi przeżywać katusze przed monitorem z racji "O Boże, Wilson ma raka! Gdzie są chusteczki?!" lub "O Madonno, House traci najlepszego przyjaciela!".

Modle się o to, aby na koniec "House MD" nie poczuć woni Brazylii.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez justykacz dnia Wto 10:29, 24 Kwi 2012, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
JaYeti
Half-Wit


Dołączył: 11 Sty 2010
Posty: 2384
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 235 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Rzeszów
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 11:51, 24 Kwi 2012    Temat postu:

WOW! Odcinek był mega.

Bardzoo smutny pod koniec. No kurcze, nie dużo mi brakowało do łez, a to lubię oglądając filmy/ seriale- żeby 'wyciskały' emocje.
...aż brak mi słów teraz, żeby przekazać to, co myślę o odcinku. Był w stylu House'a i to bardzo.

Trochę zniszczyłam sobie oglądanie, bo na twitterze zobaczyłam, jak ludzie piszą o tym raku i oglądnęłam promo następnego odcinka. Także wiedziałam, że to Wilson powie House'owi na końcu, że ma raka, ale nie wiedziałam jak to powie i jaka będzie reakcja House'a.

Przypadek był ciekawy, ale po tych dwóch ostatnich scenach kompletnie o nim nie myślę. Tylko dorzucę od siebie, że wolałabym, żeby nie podawali dzieciakowi leku podczas tych przedstawień jego dziadka- mogli go podtrzymać przy życiu i podać ibuprofen później.

Ale WOW!
Po kolei- najpierw Hominika. Kurcze, ledwo zdążyłam się 'przywiązać' do tego shipu, a już go nie ma. Tak fajnie się dogadywali razem i było widać w House'ie coś takiego, co widziałam, kiedy Stacy była w szpitalu. Z tym, że tutaj House rzeczywiście miał poczucie winy. Może jakby odważył się powiedzieć Dominice o tym co zrobił wcześniej, nie byłoby posprzątane.
Ale tak jest chyba lepiej- była chemia w ostatnich odcinkach i dobrze, że tylko na tym się skończyło.
Scena, kiedy House leży na łóżku popijając whisky i biorąc Vicodin jest cudowna. Ah i oh, zachwycam się jak mała dziewczynka Ale mało jest takich scen w serialu, może dlatego.
Scena kiedy Dominica odchodzi była pierwszą z dwóch scen w odcinku, które mnie dość mocna wzruszyły. I ten moment, kiedy się zatrzymuje na chwilę przy drzwiach i House myśli, że może jednak zostanie... Myślałam, że jej coś powie.


No drugie WOW!
Wilson i rak... od początku odcinka było z nim coś nie tak- nie miał humoru. Chociaż scena w przychodni była jak kiedyś- House wpada do gabinetu z niby czymś ważnym, a Wilson nie chce go słuchać. Kiedy powiedział, żeby przełożyć tę rozmowę na nigdy, przypomniały m isię wcześniejsze sezony i ich rozmowy, których chciała tylko jedna strona (House).
Fajnie, że chciał się upewnić zanim powie House'owi. Prawdziwy Hilson. Chyba Wilson nie chciał móić czegoś tak przykrego House'owi nie mając dowodów.
....No i co będzie dalej?
To chyba 'najgorszy' scenariusz dla House'a w historii serialu. (scenariusz dla House'a, jako serialu genialny, taki serial zaczęłam oglądać) Chyba jeszcze nigdy nie widzieliśmy, żeby House'a spotkało tyle złego na raz- odeszła kobieta, w której się zakochał i znowu został sam, a na dodatek dowiaduje się, że straci najlepszego przyjaciela, jedynego człowieka, który martwił się o House'a i na którego House mógł zawsze liczyć...

No i weź tu człowieku nie płacz... mój mały, wewnętrzny serialowy świat legł z gruzach z rozpaczy (ale w sumie na to liczyłam, gdyby było inaczej- legł by w gruzach z rozczarowania).

Na koniec- strasznie denerwują mnie te rozmowy na temat Chase'a +Park/ Chase+ Adamds (o ostatnim odc)... na prawdę nic mnie to nie obchodzi, ich sny też.
A sceną z Park i Chase'em w windzie zepsuli nastrój między dwoma najlepszymi wątkami w odcinku, jak nie w serialu.

WOW! 10/10 bez zastanowienia. Jak odcinek wzbudza we mnie takie emocje, że nie wiem co powiedzieć i przeżywam go przez dłuższy czas, to jest dobrze. Postaci mi strasznie szkoda, zwłaszcza House'a, ale takie coś właśnie wpływa dobrze na serial i dobrze się ogląda, bo to nie serial komediowy, żeby cały czas żartować.

mega. Teraz mi smutno, ale odcinek był genialny bez dwóch zdań.


Post został pochwalony 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
pozytyw.nie93
Student Medycyny
Student Medycyny


Dołączył: 19 Lip 2009
Posty: 108
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 4 razy
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Wto 13:13, 24 Kwi 2012    Temat postu:

Przypadek: w końcu coś ciekawego. Można było skupić uwagę, zainteresować się. Duży plus.

Chase i Park: O Boże...jakie to...żałosne. I obrzydliwe. I bez sensu. Fuj. Miałam ochotę przewijać serial o kolejne 5 sekund.

Wilson ma raka. Aha, no i co z tego. Chociaż nie, właściwie dramat – teraz czeka nas mina House’a a la zbity pies, duże dawki vicodinu i podróż w stronę światła. I don’t want to live on this planet anymore


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Kaiketsu
Ratownik Medyczny
Ratownik Medyczny


Dołączył: 17 Maj 2011
Posty: 171
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 9 razy
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Wto 14:08, 24 Kwi 2012    Temat postu:

Kto wymyślił scenę Chase X Hełm? to było jakieś takie... obrzydliwe. W sumie obie sceny były obrzydliwe - ta całowania i ta w windzie, nie wiem - bleh po prostu, zrobiło mi się niedobrze i pierwszy raz w historii H przewinąłem o kilka sekund do przodu kiedy zaczęli się całować.

Wilson i rak, to naprawdę tanie. Chyba najtańsze co mogli wymyślić. A zatem wiemy już, ze w finale House zostanie miserable i jeszcze na dodatek sam.

Scena z Dominiką bez sensu. Albo bardzo z sensem - dostala kartę i wyniosła się natychmiast. Sztuczny gniew ułatwił sprawę. Okropnie wyrachowana postać Musieli nam biednego Grega dojechać na koniec. Nie kupuję tego, że wyniosła się bo House chciał, by została - to "oszustwo" było przecież kompletnie nieszkodliwe i w najbardziej przychylnych dla niej zamiarach.

Nie jestem zachwycony fabułą, jestem mocno zniesmaczony wątkiem Chase i Hełm - a Wilson i rak to takie... tanie. 4/10


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Kaiketsu dnia Wto 14:20, 24 Kwi 2012, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
JaYeti
Half-Wit


Dołączył: 11 Sty 2010
Posty: 2384
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 235 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Rzeszów
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 15:35, 24 Kwi 2012    Temat postu:

hmm, Wilson chory na raka-tanie? Dlaczego?
Ani przez chwilę nie przeszło mi przez myśl, że to tanie. Było mocne, przygnębiające, ta scena była w takim momencie, że dopełniła ten nastrój po 'zerwaniu' Hominiki.
No bo co innego mogli wymyślić? Czy Wam się aby serial nie znudził? Rozumiem, że mogło się to nie podobać, ale czego Wy byście chcieli?
(absolutnie nie chcę, żeby ktoś to zrozumiał w ten sposób, że nie uznaję innego zdania pytam z ciekawości)

Bo IMO House chory na trudną do zdiagnozowania chorobę to byłby tani wątek. Chociaż może nie, każdy wątek byłby dobry, o ile dobrze by go poprowadzili. A póki co nie wiemy, jak przeprowadzą chorobę Wilsona, więc trzeba poczekać, żeby ocenić. Jakbym np. nie oglądała pierwszych sezonów i ktoś by mi powiedział, że do szpitala wraca dawna miłość House'a i będziemy to oglądać przez pół sezonu, to raczej nie byłabym zadowolona. Ale jak wiadomo wątek/ship Stacy+House zyskał sporo fanów.
Mnie ten rak zaskoczył, w poprzednich odcinkach nie było nic wiadomo, przez cały dzisiejszy też, a tu pod koniec bum- Wilson ma raka. Przygnębiło to House'a na pewno bardzo, a i mnie bardzo ruszyło.

A jak coś rusza i jest niespodziewane, to jest dobre IMO


Post został pochwalony 1 raz

Ostatnio zmieniony przez JaYeti dnia Wto 15:38, 24 Kwi 2012, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
justykacz
Groke's smile
Groke's smile


Dołączył: 16 Mar 2008
Posty: 1856
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 47 razy
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 16:22, 24 Kwi 2012    Temat postu:

Tanie, bo:

- onkolodzy rzecz jasna umierają na raka;
(nie tyle umierają, co prędzej czy później ich dopada)

- House przyszedł jęczeć, że żona go zostawiła i już planuje jakieś swoje house'owe manewry, ale to Wilson ma nagle "dorosłe problemy" - na zasadzie gdzie tam kretyn House i jego problemy miłosne - PRZECIEŻ WILSON MA RAKA!

- perypetie Chase&Park i nagle kontrast - BUM! - WILSON MA RAKA!

- dodawanie takiego wątku jak rak Wilsona na koniec serialu niby czemu to ma służyć? Dramaturgii? Ma być "uczuciowo"? Kiedy nie wiesz jak masz zagmatwać fabułę - skonsultuj się z onkologiem, a zawsze jakiś rak się znajdzie? Harlequiny znają bardziej ciekawe rozwiązania.

- podawanie takiej informacji na deser - żeby oglądalność następnego odcinka była wyższa? Żeby odcinek jakoś uratować, bo przecież gdyby nie takie zakończenie, to głównym daniem byłaby Park "sprawdzająca teorię"?

- kochany i dobry Wilson ma raka, a nie Gregory "Ciemna Strona Mocy" House?

Może mam inną wrażliwość, ale sądzę, że Wilson i jego choroba to jeden z dowodów na to, że zbyt dobry serial stworzyli zbyt głupi ludzie.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
JaYeti
Half-Wit


Dołączył: 11 Sty 2010
Posty: 2384
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 235 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Rzeszów
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 16:50, 24 Kwi 2012    Temat postu:

Nie widziałam jeszcze nigdy w filmie, żeby onkolog zmarł na raka, mechanik samochodowy w wypadku, a weterynarz przez pogryzienie przez psa. No, być może widziałam, ale nie uważam tego za coś oklepanego- onkolog też człowiek, nie jest nieśmiertelny i zdarza się, że chorują na coś, z czym walczą.

Ale teraz widzę, że Wy patrzycie na odcinki przez pryzmat tego, że to koniec serialu. Ja oceniam odcinek jako odcinek, a nie wstęp do zakończenia, może dlatego mi się podoba.

Fakt, że Chase&Park to porażka, a ostatnia scena była... niesmaczna, niepotrzebna i tania. Tu się zgodzę.

Co do tego, że zły House nie ma raka, a dobry Wilson ma- myślę, że akurat w takiej sytuacji, to House jest/ będzie bardziej załamany. Jak w większości przypadków (ludzie, którzy chorują jakoś się z tym godzą, a ich rodziny/bliscy już nie). House'owi nie bardzo zależy na życiu, a zakończenie serialu śmiercią głównego bohatera to dopiero oklepany pomysł

Drugiego powodu nie specjalnie rozumiem. House to nie jasnowidz i nie mógł wiedzieć, że kiedy opowiada o utracie fałszywej żony, Wilson myśli jak mu to powiedzieć.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
justykacz
Groke's smile
Groke's smile


Dołączył: 16 Mar 2008
Posty: 1856
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 47 razy
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 18:18, 24 Kwi 2012    Temat postu:

JaYeti napisał:


Co do tego, że zły House nie ma raka, a dobry Wilson ma- myślę, że akurat w takiej sytuacji, to House jest/ będzie bardziej załamany. Jak w większości przypadków (ludzie, którzy chorują jakoś się z tym godzą, a ich rodziny/bliscy już nie). House'owi nie bardzo zależy na życiu, a zakończenie serialu śmiercią głównego bohatera to dopiero oklepany pomysł

Drugiego powodu nie specjalnie rozumiem. House to nie jasnowidz i nie mógł wiedzieć, że kiedy opowiada o utracie fałszywej żony, Wilson myśli jak mu to powiedzieć.



Tu nie chodzi o to, aby House był jasnowidzem, ale o to, że twórcy wprowadzili poważną sprawą jaką jest choroba Wilsona na tle błahych żalów House'a. Dla mnie to było coś nie za bardzo dziwnego, przecież chłopaki poważnie nie rozmawiają za często, ale to jak została akurat przeprowadzona ta rozmowa było dla mnie jakieś takie no dziwne. Poczułam, że powiedzmy ten dialog scena czy może nie wiem moment był tak skonstruowany, aby właśnie poważna sprawa nakłada się na niepoważne sprawy house'owe. Ja wiem, że House lubił Dominikę itd, ale tutaj jest dialog w stylu:

- Naprawiła mój blender, była zabawna, sexy... Znasz jakiegoś prawnika....

- Mam raka.

(BUM)

Nie umiem dokładnie przekazać tego co mam na myśli w tej kwestii.

Moim zdaniem House zastosuje wobec choroby Wilsona metodę zaprzeczania, przecież Wilson na co dzień ma do czynienia z nowotworami, więc jeden "w te czy we te (?)"


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Kaiketsu
Ratownik Medyczny
Ratownik Medyczny


Dołączył: 17 Maj 2011
Posty: 171
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 9 razy
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Wto 18:23, 24 Kwi 2012    Temat postu:

Ja akurat nie uważam, że Wilson nie może mieć raka - może, jak każdy - chodzi mi raczej o ten cały tease z c-wordem, który okazuje się czymś tak oczywistym, coś, o czym pewnie każdy pomyślał w pierwszej chwili, odrzucając to potem bo "e, zbyt oczywiste".

Właśnie oczywistość całej tej zabawy popsuła efekt. Bez spoilerów byłoby dużo lepiej.



Rzeczywiście, następstwo "mocnej" sceny z House'm i Wilsonem po żenującej i niesmacznej scenie z Hełm i Chase'm bardzo źle wpłynęło na dramaturgię tej pierwszej. Moim zdaniem byłoby sto razy, ba, milion razy lepiej, gdyby postarali się o jakąś dłuższą, klimatyczną piosenkę przy wyprowadzce Dominiki, z większą ilością ujęć samego House'a (Hugh świetnie gra mimiką, więc spokojnie by to z dobrym podkladem muzycznym wystarczyło), a całość kończyłoby właśnie wyznanie Wilsona w gabinecie. Nie uważacie, że "kopałoby" to znacznie mocniej niż jako dziesięciosekundowy dodatek po żałosnej scence z Hełm?



Nie potrafię pojąć kto i po co wprowadził Hełm do serialu. Ona po prostu jest żałosną postacią - nie ma w niej za grosz komizmu i oryginalności Masters.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Kaiketsu dnia Wto 18:24, 24 Kwi 2012, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
justykacz
Groke's smile
Groke's smile


Dołączył: 16 Mar 2008
Posty: 1856
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 47 razy
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 18:49, 24 Kwi 2012    Temat postu:

Niby czemu Hełm ma być winna "całemu złu"?
To nie tyle Hełm jest problemem, ale to co nam twórcy serwują z nią i Chase'm. Jako dość dziwna istota mieszkająca z rodzicami byłaby w miarę "nieszkodliwa", ale to z tym sexem jakoś tak no dlaczego twórcy się upierają, abyśmy wyobrażali sobie te dwójkę RAZEM?

A to w tej windzie to były... gazy? Bo przesunęłam i tracę orientację, a może to i dobrze...

Ja tam pobieżnie śledzę spoilery, ale nie spodziewałam się Wilsonowego raka. Może gdybym się spodziewała, to bym tylko to odfajkowała i koniec, a tak to żal sprawia, że odchudzam pośladki...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
JaYeti
Half-Wit


Dołączył: 11 Sty 2010
Posty: 2384
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 235 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Rzeszów
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 19:08, 24 Kwi 2012    Temat postu:

Park... widzę, że dużo sympatyków nie zyskała. Nie dziwię się, bo ten wątek to jakaś chora akcja.

A co do błahych problemów House'a- może to nie pasuje za bardzo do sceny, ale dla House'a to coś smutnego, więc mówi Wilsonowi. W sumie w życiu też nie ma tak, że jak ktoś ma zachorować, to nagle nikt nie ma błahych spraw. Jesteś sobie powiedzmy na imprezie, narzekasz na towarzystwo a tu dzwoni telefon i dowiadujesz się, że ktoś bliski miał wypadek, albo coś w tym stylu...
Nie wiem jak opisać to, o co mi chodzi. Ale w każdym razie ten odcinek zaliczam do jednego z lepszych.

Chociaż szczerze mówiąc muszę go oglądnąć chyba jeszcze raz, bo po ostatnich scenach, wszystko, co było wcześniej wyleciało mi z pamięci.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Rory Gilmore
Jazda Próbna
Jazda Próbna


Dołączył: 11 Lip 2011
Posty: 6312
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 12 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Westeros
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 21:32, 24 Kwi 2012    Temat postu:

O mamusiu!!! To było.... wow!!! Ale po kolei

Odcinek był raczej taki luźnawy, chodzi mi o atmosferę. Sen Chase'a, kurcze, przez chwilę myślałam, że on tak na serio z nią! Jednak trochę to było niesmaczne, chociaż mnie lekko rozbawiło. Może i bym się śmiała mocno, gdyby nie te wcześniejsze nachalne gadanie Park o erotycznych snach z Robertem. Głupie to i tyle.
Całość luzu popsuł Wilson swoim newsem. O mało nie spadłam z krzesła. I nie obchodzi mnie, że to ostatni sezon, że za kilka odcinków serial się skończy. Nie spodziewałam się tego w najśmielszych snach. Wilson ma raka i może umrzeć. To coś takiego co dołuje na długo


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
madzia-cuperek
House's Head


Dołączył: 25 Sie 2009
Posty: 3049
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 122 razy
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 23:01, 24 Kwi 2012    Temat postu:

Genialny odcinek. W końcu... działo się!
Dziwny, ale ciekawy przypadek medyczny.
Bardzo podoba/podobała mi się relacja House'a z Dominiką. Szkoda, że tak to się skończyło. House był przy niej taki... normalny. Nawet przyjemnie się na to patrzyło. A Dominika - Karolina Wydra - całkiem nieźle gra. Przekonałam się do niej.
Ten ep to taki troszkę wyciskacz łez. Scena odejścia Dominiki chyba była najbardziej wzruszająca i dobrze zagrana.
Park & Chase & dreams. No jakaś paranoja! To jest tak mega sztuczne w ich wykonaniu, że aż śmieszne. Nie podoba mi się ten wątek sexu, pierdzenia itp.
Ostatnia scena i wyznanie Wilsona zaskakujące. House znowu wpada w "kłopoty" emocjonalne... nie wróżę z tego nic dobrego.
Dam 9/10.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Kaiketsu
Ratownik Medyczny
Ratownik Medyczny


Dołączył: 17 Maj 2011
Posty: 171
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 9 razy
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Wto 23:41, 24 Kwi 2012    Temat postu:

Od razu mówię, że oceniłem go tak nisko z uwagi na wątek ChaseXHełm, który mnie bardzo zniesmaczył tak to dalbym 7... może nawet i 8 gdyby scena odejścia Dominiki była ciut lepsza:)

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
madzia-cuperek
House's Head


Dołączył: 25 Sie 2009
Posty: 3049
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 122 razy
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 23:58, 24 Kwi 2012    Temat postu:

A IMO scenę odejścia Dominiki dobrze rozegrali. House jak to House. Stał jak ta, za przeproszeniem, fujara i słowa nie powiedział. Nic nowego, to już znamy. I chyba dobrze... Potem chciał się pożalić Wilsonowi, a ten jeszcze mu przyłożył takim njusem. Oj, House będzie znowu bardzo nieszczęśliwy.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
OceanFire
Pacjent
Pacjent


Dołączył: 05 Mar 2011
Posty: 1
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Małkowice
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Śro 1:04, 25 Kwi 2012    Temat postu:

Super odcinek.
Nawet nie wiedziałem, że Dominika to Polka - chodź miałem pewne podejrzenia po tej scenie po rosyjsku ;d


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
JaYeti
Half-Wit


Dołączył: 11 Sty 2010
Posty: 2384
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 235 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Rzeszów
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 10:40, 25 Kwi 2012    Temat postu:

Tak, zdecydowanie scena odejścia Dominiki była najsmutniejsza w odcinku, nawet bardziej niż ta wiadomość o raku...
Nie będę się rozpisywała jak to Hugh cudownie to zagrał, bo bym się musiała powtarzać przy ocenie każdego odcinka. Ale podobało mi się właśnie to, że House nic jej nie powiedział, kiedy zbierała swoje rzeczy i się wynosiła. Chociaż szczerze mówiąc przez chwilę jakaś tak romantyczna część mnie krzyczała 'House zatrzymaj ją' bo podobały mi się ich relacje. No ale House to House i dobrze, że nic nie powiedział, bo zaraz ludzie zarzucili by twórcom, że House to już nie House, bo ten prawdziwy nigdy nie powiedziałbym co czuje tak otwarcie.


Post został pochwalony 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Rory Gilmore
Jazda Próbna
Jazda Próbna


Dołączył: 11 Lip 2011
Posty: 6312
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 12 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Westeros
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 11:00, 25 Kwi 2012    Temat postu:

No właśnie ludziom się nie dogodzi bo jakby House zrobił tak jak większość pisze, że powinien ją zatrzymać to by pisali, że to nie House, że zmieniają charakter bohatera. Ale jak nie zrobił tak to wszyscy chcą

Scena była smutna, szkoda mi House'a bo przywiązał się do Dominiki jednak, ale to plus news Wilsona to będzie poważne załamanie Grega.

OceanFire, Dominika to Ukrainka z tego co wiemy. A aktorka, która ją gra jest Polką


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
madzia-cuperek
House's Head


Dołączył: 25 Sie 2009
Posty: 3049
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 122 razy
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 11:14, 25 Kwi 2012    Temat postu:

Dokładnie tak. Nie można na sam koniec zmienić tego, że House jest jaki jest i nie potrafi wyrażać uczuć. Scena z Dominiką zagrana naprawdę dobrze.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
justykacz
Groke's smile
Groke's smile


Dołączył: 16 Mar 2008
Posty: 1856
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 47 razy
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 15:04, 25 Kwi 2012    Temat postu:

Ten odcinek i poprzedni to ten, do których chce wrócić. I jedynie albo i aż do scen z Hominiką... Wspomnę tylko, że nie pamiętam co się działo 2-3 odcinki temu, jaki był pacjent itd... To chyba źle świadczy o obecnej kondycji serialu lub o mojej pamięci.

Moim zdaniem nie byłoby źle czy niehouse'owo, gdy House próbował zatrzymać Dominikę. Już parę razy okazywał uczucia (patrz Huddy) i jakoś nie wyszło mu to źle czy też nie spowodowało jego natychmiastowego zgonu. Uważam, że House zachował się trochę jak cipa (wybaczcie wyrażenie) pozwalając Dominice odejść w spokoju.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
blackzone
Internista
Internista


Dołączył: 17 Mar 2011
Posty: 668
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 28 razy
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 16:00, 25 Kwi 2012    Temat postu:

Ja również uważam jak Madzia, Hominika wyszła świetnie. Była jakaś naturalność pomiędzy nimi, związek. Coś tak prostego jak nie było ze Stacy, z Cuddy. Mam wrażenie, że House zmądrzał. To było piękne. Relacje House - Dominika i odwrotnie. Szkoda, że skończyło się w taki sposób, ale było do przewidzenia, że Dominika odejdzie prędzej, czy później.

Wielu osobom Park i Chase w ogóle się nie wydawali. A ja ich sny o wzajemnym spaniu ze sobą polubiłam Haha i ta drzemka Chase'a, w której śnił jak Park się na niego rzuca. Buhahaha, najlepsze

Przypadek - tego jeszcze nie było i mam wrażenie co do przypadków medycznych, House'a jako postaci, ogólnie, że House skończy się mądrze, Dom wiele zrozumie. Po prostu. Choć i nie po prostu, bo on nie jest prosty. Uwielbiam te odcinki. Uwielbiam ten odcinek. Chłopiec lewitujący. Z punktu widzenia House'a, Adams, wygrała medycyna, z punktu widzenia dziadka i matki chłopca, wygrała religia. Ale było ciekawie

I na końcu Hilson. Wilson od początku odcinka nie był sobą. Gdyby nie pojawiały się spoilery, zaskoczenie byłoby o wiele, wiele większe. Szkoda ma Wilsona. Bardzo. Lubiłam go z całego serca. A teraz musi przechodzić przez to, umrzeć. Łzy w oczach House'a dowodzą wiele rzeczy: przywiązanie, przyjaźń, jakąś taką ich miłość. A ja czuję, że na następnym odcinku będę ryczeć.

Ten odcinek oceniam na 10! Świetna, wspaniała, cudowna robota!


Post został pochwalony 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Lacida
Jazda Próbna
Jazda Próbna


Dołączył: 06 Mar 2012
Posty: 339
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Małopolska
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 19:00, 25 Kwi 2012    Temat postu:

Co wy z tym że Wilson umrze?
Według autora Medical Reviews of House ten typ nowotworu dobrze rokuje we wczesnych stadiach: 'Thymoma is a cancer of the thymus gland. A grade II thymoma is one that has just begun to spread locally. Surgery is the main treatment, sometimes with chemotherapy as well. The prognosis is generally good for a Grade I or II thymoma.'
Źródło: [link widoczny dla zalogowanych] - komentarz doktora Scotta.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Rory Gilmore
Jazda Próbna
Jazda Próbna


Dołączył: 11 Lip 2011
Posty: 6312
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 12 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Westeros
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 19:14, 25 Kwi 2012    Temat postu:

Nie umrze Wilson, chociaż z drugiej strony oni nie trzymają się medycyny ściśle i wystarczy, że okaże się, że ma przerzuty na inne organy i po nim. Jednak się strasznie wycierpi, w końcu rak to straszna choroba i to może naprawdę odcisnąć wielkie piętno na Housie.

blackzone, Park i Chase może i by byli zabawni i nie wiem, ich "związek" byłby nawet jakąś odskocznią, ale jak pisałam Park jest strasznie nachalna i jej teksty często pod molestowanie podchodzą, więc te sny są mało zabawne. A scena pierdzenia w windzie już całkiem obleśna. Park nawet w poprzednim odcinku, gdzie zamieszkała z Chase'em była nachalna i jakoś tak o tym seksie gadała, teraz nachalnie mu gadała o śnie erotycznym, w którym wystąpił Chase, więc to już jest po prostu żałosne. I jak widać nie chodzi mi o wygląd czy coś, bo wiele osób uważa, że Park jest za brzydka by ktoś taki jak Chase zwrócił na nią uwagę. Tu chodzi o jej działania.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
JaYeti
Half-Wit


Dołączył: 11 Sty 2010
Posty: 2384
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 235 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Rzeszów
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 19:16, 25 Kwi 2012    Temat postu:

Też o tym czytałam i słyszałam.
I to mnie troszkę zdziwiło, że Wilson jako onkolog mówi to House'owi z takim przerażeniem/załamaniem. Scenarzyści tez mogliby wymyślić inny rodzaj raka. No chyba, że Wilson ma nie umrzeć, ale nie będę dywagować.
Szczerze mówiąc wolałabym, żeby wymyślili innego raka, żeby nie było nadziei. (ale jestem bezlitosna dla postaci, które lubię...)


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum House M.D Strona Główna -> Sezon 8 Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony 1, 2  Następny
Strona 1 z 2

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group

Theme xand created by spleen & Soft.
Regulamin