Chase + Cameron (Chaseron)

elfchick

W czwartym sezonie Cameron chodzilo niby tylko o seks bez zobowiazan. Nawet zostawila go przejsciowo kiedy zorientowala sie on chce wiecej. Ale widac ze, Chase potrafi walczyc o swoje.

I nawet nie dziwi mnie to ze prywatny zwiazek Jen i Jesse'go sie rozluznil. Bycie para w pracy i poza nia moze byc meczace.

[H]ouse · Wysłany: Śro 16:43, 04 Mar 2009 Temat postu:

szkoda że moze ich to potem krępować na planie że nie sa już razem.
ale to w końcu profesjonaliści

Pietruszka · Wysłany: Śro 7:06, 25 Mar 2009 Temat postu:

Chaseron? Tak

Już od pierwszego sezonu miałam przeczucie, że coś między nimi będzie. Wiedziałam, zanim sami się dowiedzieli

Podoba mi się to, że Chase jest odmianą od Cameronowego "fetyszu potrzebujących", że on ją naprawdę polubił (bo był wtedy taaaaaki słodki!) i że udało im się stowrzyć stabilny związek bez zawirowań (nie licząc szuflad

). Życzę im jak najlepiej.

lisamarie19 · Wysłany: Pią 15:09, 27 Mar 2009 Temat postu:

__PYTANIE__???__???__???___
Powie mi ktos w którym odcinku to było jak sie Cameron naćpała?? To było takie zabawne:D Obejrzała bym sobie heh xD
Ogladalam rok temu i nie wiem nawet ktory to moglbyc sezon ani odcinek..ale chyba jakos poczatek 2 wydaje mi sie..wie ktos??

Sezon 2, odcinek 7 - "Hunting".

SamoZuo

nuda nuda i jeszcze raz nuda - ogromna porażka, niestety realna i w sumie pasują do siebie...
Chciałabym żeby House był z Cam i ją zgorszył trochę

Stoyan Yakotich

Smilerka

Nie lubię Cameron !
A niech będzie tak

Cameron niech zginie z rąk krwistych.
Chase znajdzie se NORMALNĄ dziewczynę, a nie chodzącą Matkę Teresę.

Hej, hej, to już podchodzi pod obrażanie postaci! Konstruktywna krytyka - tak, takie bzdury - nie.
any.

laizly

Smilerka, dla mnie bomba. (;
Cameron jest irytująca, nie wie czego chce, a Chase zasługuje na wiele więcej.

Ceres

Chaseron był dla mnie numerem jeden House'owych shipów od początku 2 sezonu i do tej pory mi nie minęło

Cameron potrzebuje kogoś, kto z kolei nie będzie jej potrzebował jako osoby zbawiającej świat i nie da się zmanipulować. Chase początkowo dawał sobą manipulować, ale to się zmieniło

Wg mnie oni po prostu do siebie pasują i widać, że im na sobie zależy.

ceone

z biegiem serialu tylko utwierdzam się w moim początkowym poglądzie. ta para była ciekawa tylko i wyłącznie zanim się zaczęła (do momentu po narkotykowym sexie), potem była już (dla mnie) nudna jak flaki z olejem. wydają mi się oboje sztywni, przesadnie uwrażliwieni, ciapowaci, flakowaci, rozdziamdziani i gdulaści, a osobno wcale nie są przecież tacy źli. mają wtedy charakter. natomiast gdy są razem - stare dobre małżeństwo, a nawet gorzej - wujek z ciocią! nie trawię ich kompletnie. nawet "zwroty akcji" w ich związku wydają mi się ślimaczasto-nudnawe.

Lady Makbeth

Lubię Chaserona tylko dlatego, że nie ma nikogo innego, kto by mógł pasować do Chase'a. Chociaż coraz częściej dochodzę do wniosku, że lepiej by mu było bez Cameron.

agii

Ja w ogóle nie wiem, jakim cudem ten związek się "zdarzył".
Cameron przecież powiedziała, że Chase jest ostatnią osobą, w której mogłaby się zakochać - i była w tym szczera, bo miała wszelkie powody, żeby właśnie tak się czuć w tym temacie. Co się zmieniło?

To w ogóle nie ma ognia, jak małżeństwo z rozsądku z 50 letnim stażem. Tak jak ceone napisała - nawet dramatyzm nie jest dramatyczny.

Nie udało się to scenarzystom, oj nie.

malinkasa

Pietruszka

Chciałabym, żeby nic ich nie rozwaliło!
Wierzę w stabilne, ciche związki, które nie muszą przechodzić przez wielkie dramaty, żeby trwać. Wystarczy przełom, żeby być razem - jak w życiu. Potem, jeśli ktoś zbyt długo utrzymuje się razem to tylko za sprawą wyobraźni scenarzystów.
Chase'owi zalezy na Cameron i większość rzeczy jej wybaczy. (Czego mieliśmy przykład ostatnio.) Niestety, to on jest tutaj pokrzywdzoną osobą w związku. Cameron "pasożytuje" na jego miłości, bo od samego początku była do tego mniej przekonana niż on. Nie docenia tego, co ma.
Mam nadzieję, że w końcu się przełamie i zrozumie, jak wielkie ma szczęście i o ile wiekszym uczuciem może / powinna go obdarzyć, żeby nie zniknął z jej życia. Mam nadzieję, że to, co widzieliśmy w ostatnim odcinku, to przełom.

Co do tego, że nie będzie"długo i szczęśliwie" - mam nadzieję, że nie chodzi tu o zerwanie, raczej o to, że nie zrobi się cukierkowo i idealnie. Cały czas mają w końcu swoje ciche problemy, to, że nie zapełniają czasu antenowego, to tylko plus.

evi

Od samego początku mojej przygody z House'm, czułam, że tych dwoje coś do siebie kiedyś przyciągnie. Nawet w pewnym momencie zastanawiałam się, czy Chase'a naprawdę nie pociąga ładna, inteligentna pani doktor, która pracuje z nim w zespole. Wreszcie w trzecim sezonie [a w zasadzie, to sezon 3 oglądałam na początku

] doczekałam się iskierki między nimi i cieszyłam się, patrząc, jak rozwija się ich związek.
Bardzo się ucieszyłam z zaręczyn, bo zastanawiałam się - kiedy wreszcie, no kiedy? I się doczekałam - znów. Chociaż co do samego "aktu" miałabym trochę zastrzeżeń, to jednak nie mogę być na "nie" przecież

Najbardziej podobał mi się odcinek [a właściwie sceny między Cam a Chase'm], w którym "opróżniała dla niego swoją szufladę". Cam siedząca na łóżku z kieliszkiem wina w dłoni, podpartą brodą o drugą dłoń i Chase ładujący się do owej szuflady. Nie wiem dlaczego, ale ta scena zapadła mi najbardziej w pamięć i była taka... sielankowa?

Tak sobie myślę... a propos ostatniego odcinka.
Cameron bała się prawie formalnego związku, bo trauma po śmierci pierwszego męża pozostała, gdzieś tam w niej siedzi i stała się integralną częścią jej życia.

Madlenne_xD

A mogło być tak ciekawie! Przecież w ostatnim odcinku było trochę problemów, zerwali ze sobą. A w końcu się zaręczyli... [Tym sposobem ich wątek zdominował cały odcinek.] Wróciła nuda i sielanka. xD

Jak dla mnie to oni do siebie nie za bardzo pasują, no ale cóż.
Lepiej by było (tzn ciekawiej) gdyby zamiast z Chase'm, Cameron była z kimś, kto jest pacjentem albo z jakimś innym pracownikiem szpitala... A nawet z House'm!
Bo od dłuższego czasu wątek Chaserona robi się potwoooornie nudny. Teraz brakuje już tylko ślubu i gromadki dzieci.

Lids

Fakt. Nigdy nie lubiłam Cameron. Zawsze była dla mnie jakaś taka zbyt wrażliwa, wydumana i w ogóle bezpłciowa.
A Chace się marnuje, może i jemu można by załatwić jakiś nowy ciekawy związek? W ost serii zrobił się dużo ciekawszy

anuśka

ja jestem za Cameron + Chase. uważam że dobrze się dobrali. poza tym według mnie Chase jest tak boski jak House, Cameron jest najładniejszą dziewczyną w serialu oprócz Trzynastki. lubię Cameron bo jest ładna i mądra, nie daje się sprowokować House'owi i ogólnie mi pasuje. Cuddy mi nie przeszkadza i byłabym zadowolona gdyby jednak zeszła się z G. House'em.

. jedynej osoby której zwyczajnie nie trawię to jest amber i foreman. foreman mi zwisa, ale po tym jaki był i jaki znów się stał - KOSZMAR! wredota. bo house jest wredny, ale się hamuje i nikogo nie rani tak bardzo, a foreman jest poprostu zimny i obojętny. ww stosunku do każdego. bo house się hamuje. jest niemiły, ale on nie potrafi byc inny, bo miał przejścia i jest nieszcześliwy. nie rani nikogo zbyt mocno. a foreman jest taki... uch, no nie pasuje mi zbytno. mam go na równi. nie moge powiedzieć że mnie wkurza jak amber (tego chyba nie muszę tłumaczyć, w końcu jest bezwględną suką, nie?).

elfchick

Nie lubilam tego zwiazku od poczatku. Czyli od "genialnej" propozycji Cameron w "Insensitive" by Chase poszedl z nia do lozka bo, tak jest wygodnie.

Jesli Cameron teraz zastanawia sie nad prawdziwoscia intencji Chase'a, prawdopodobnie nigdy nie przestanie. A Chase zasluguje na to by byc z kims kto szalalby za nim tak bardzo jak on szaleje za Cameron

Vicodina

co prawda jestem dopiero po początku 5 sezonu, ale Chaseron jakoś nigdy mi nie przeszkadzał. Chase jest moją ulubioną postacią od samego początku (zaraz po Housie ;]), chociaż teraz, jak się nad tym zastanawiam, to może faktycznie niepotrzebna mu taka Matka Teresa w postaci Cameron.
Mimo wszystko, nie przeszkadzają mi.

btw, te zabieganie o Cameron w każde wtorki było całkiem zabawne ^^

elfchick

pannaX

Fajna z nich para, ale mam wrażenie, że przynajmniej na początku Cam była nieco chłodna. A Chase do szaleństwa zakochany. Świetyny facet.

Pasują do siebie.

lizzz.

Powiem tak; uwielbiam Chase'a. Cameron? Kurcze, niby fajna, ładna, ale gdyby choć troszkę nadać jej charakteru! Najlepszy było odc. w którym się naćpała

, wtedy od razu wydarzyło się coś ciekawego. Ale z nikim innym nie wyobrażam sobie Chase'a, więc niech będzie już Cameron.

Gabba

elfchick

Szkoda tylko, ze Cameron nie zdaje sobie z tego sprawy i ciagle wynajduje cos co jej sie w Chase'ie i ich zwiazku nie podoba.