Forum House M.D Strona Główna
 FAQ   Szukaj   Użytkownicy   Grupy    Galerie   Rejestracja   Profil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości   Zaloguj 

To be on a high [Z]
Idź do strony 1, 2  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum House M.D Strona Główna -> Hameron
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Aku
Stomatolog
Stomatolog


Dołączył: 09 Lut 2008
Posty: 971
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Czw 22:44, 06 Mar 2008    Temat postu: To be on a high [Z]



zweryfikowane przez Nisię

Wyjaśnienia autora na końcu

Tytul: To be on high*
Tylul oryginalu: To be on high
Autor: Aku
Tlumaczenie: Mój kot ;p
Ograniczenie wiekowe: 15 (ew. każdy kto oglądał Housa nawet na tvp2)

Akt 1


Była godzina 16, Chase, Cameron i Foreman byli już od 8 godzin w pracy, robiąc wszystkie badania jakie mogli, ale na nic szczególnego nie wskazywały. Gdy próbowali coś ustalić, weszła Cuddy i wrzasnęła:
- Gdzie jest House?!?
- Zwykle się tak nie spóźnia!
Cameron odarła:
- Myśleliśmy, że ty wiesz...
- Oczywiście, że zwierza mi się co robi i gdzie jest, - syknęła Cuddy - mam nadzieje, że go znowu nie zamknęli, w końcu dzisiaj go nie było w pracy, a od tygodnia nie było na niego skargi.
- Tylko dlatego, że nie mieliśmy żadnego pacjenta – powiedział Foreman.
- House pobił swój rekord- powiedział Chase naśladując Housa
- Pójdę go poszukać- rzekła Cameron, zbierając się do wyjścia.
Cuddy oponowała:
- A co z pacjentem?
- Wykluczyliśmy choroby immunologiczne, a bez Housa możemy tylko leczyć na ślepo...
- Dobrze, idź go poszukaj. -Cuddy powiedziała tak, jakby było jej żal czegoś i wyszła, zaraz potem wyszła Cameron.

Cameron znając Housa myślała tylko o dwóch rzeczach które mogły mu się stać. Albo został aresztowany, albo coś przedawkował w domu. Myśląc tak, pojechała od razu do jego domu, ale po drodze był komisariat policji i chciała się upewnić, czy nie jedzie na marne. Okazało się, że nie jest aresztowany ,oraz że nie ma go w żadnym szpitalu. Słysząc to Cameron wybiegła z komisariatu i czym prędzej pojechała do Housa.

Drzwi były zamknięte, ale House mówił jej, że trzyma gdzieś klucz w razie gdyby zgubił lub coś podobnego. Cameron stwierdziła, że nie ma szans , żeby otworzyć drzwi wyważając je, więc zaczęła szukać w pobliżu klucza. Szukając pod wycieraczką, w szparze w deskach, na framudze nic nie znalazła. Zaczęła szukać przy kwiatkach, których było pełno. Przy jednej doniczce zauważyła fiolkę Vidocinu. Nie była jednak pełna Vidocinu jak można było się spodziewać, ale coś w niej było i się świeciło...

Cameron dosłownie rzuciła się na nią i wręcz zaczęła rozrywać, a gdy się dostała zobaczyła folie ze składaną w kwadrat. Cameron zaczęła powoli otwierać, gdyż jej ręce za bardzo drżały, a próbowała to opanować. W środku był list, a jego treść była następująca:
„Cameron, gdybyś uważało, że coś mi jest klucz jest w doniczce z rośliną, której łacińska nazwa jest podobna do choroby, którą zawsze proponujesz.”

Cameron zaczęła szukać rośliny, której łacińska nazwa jest podobna do „Lupus”. Chciałaby już rozwalić wszystkie doniczki, gdyby nie usłyszała dzwonienia telefonu, którego dzwonek ledwo usłyszała przez amok. To był Wilson.
- Jesteś już u Housa? Co z nim jest? - Spytał głos w słuchawce.
- Jeszcze nie, nie mogę zdobyć klucza, jest w jakiś doniczce z kwiatem o łacińskiej nazwie podobnej lupus! - wykrzyczała Cameron – Właśnie miałam rozwalić wszystkie doniczki!
- Czekaj, roślina o nazwie takiej jak lup... - Wilson mówił coraz ciszej, aż spytał – Czy jest tam roślina przypominająca kamienie lub coś co wygląda na kamienie?
- Tak, dlaczego pytasz?
- To jest twoja roślina...- Wilson nie zdążył powiedzieć do końca jak usłyszał głośny huk tłuczonego szkła
Cameron zaczęła rozkopywać ziemię, a była tym tak zaangażowana, że upuściła komórkę. W końcu mając klucz „doskoczyła” do drzwi. Próbowała się uspokoić i trafić kluczem do zamka i wreszcie się jej udało! Słychać było tylko szybkie otwieranie zamka i głuche walnięcie drzwi o ścianę, od razu wbiegła i to co zobaczyła przeraziło ją...

To co zobaczyła było przerażające. House leżał pod regałem, który się na niego wywrócił. Wokół niego było pełno książek. Cameron krzyknęła:
-House!
Oprzytomniała i podbiegła do niego badając mu puls, a gdy go badała, myślała jak to się stało:
- Jak to mogło się stać? Jeszcze wczoraj był tak samo zrzędliwy, a dziś jest nieprzytomny u siebie w domu, musiał zasłabnąć, chwycić się regału i pociągnąć go za sobą jak upadał.
Postanowiła zadzwonić do szpitala, Wilsona, Cuddy, kogokolwiek, by przysłał karetkę! Wyciągnęła telefon, ale on nie chciał się włączyć! Chciała użyć telefony Housa, ale on leżał pod regałem i musiała przenieść regał, by z niego skorzystać.
Gdy podniosła regał, on nagle spadł na głośnik od wieży, a wieża upadła na ławę. To co odkryła Cameron było jeszcze bardziej przerażające! Housa naćpał się Vicodinu! Na ławce było 5 czy 6 opakowań po vicodinie, ale wiedziała, że nie zawsze usuwa opakowania, więc podejrzewała, że był po 2 opakowaniach.
-TY, TY, TY SUKINSYNIE! NARAŻASZ ŻYCIE BY BYĆ NA HAJU?
Nie zdążyła dokończyć swojego wywodu, bo słyszała, że ktoś podjechał, spojrzała przez okno i zobaczyła, że to był Wilson .
- Co mu się stało?- Spytał Wilson – i dlaczego jest tu taki bałagan?
- Był na haju, zemdlał i chwycił regału, który upadł na niego.
- Co? Jak to na haju? Ile vicodinu zażył?
- Dwa opakowania
- Dzwonię po karetkę

Akt 2


Podczas, gdy Wilson monitorował Housa, Cameron zaczęła analizować wydarzenia z dzisiejszego dnia. Zaczęło się od tego, że House nie pojawił się w pracy, a skończyło na tym, że jest koło nieprzytomnego Housa, który się naszprycował Vicodiną. Sama nie mogła już opanować swoim myśli, ani złożyć coś w sensowną całość.
-Znowu ten sukinsyn zrobił swoje, chciał być na haju, był na haju, ale tym razem przesadził, mógł zginąć, gdyby nie zasłabł, miałby kolejne opakowanie Vicodinu. - myślała Cameron – Z drugiej strony, jakby to zaplanował, w końcu w liście wymienił MOJE imię, – Myśląc to, Cameron spojrzała na list – domyślił się, że to ja będę go szukać, ale jakim cudem?, jak?
W tym momencie przyjechała karetka, jak tylko zabrali Housa, Cameron wzięła haust tlenu na uspokojenie i pojechała razem z Housem do szpitala, Wilson postanowił zostać, bo chciał jednak wykluczyć przedawkowanie Vicodinu, ale miał nikłe nadzieje.
Będąc w karetce Cameron czuła się lepiej, nie wiedziała, czy to po tlenie, czy po tym, że widziała jego stan na monitorze, zawsze jej to pozwalało poczuć się lepiej... Teraz mogła spojrzeć na sytuację spokojniej, ale teraz martwiła się o Housa, więc nie ustaliła nic więcej niż to, że jest samolubnym dupkiem, który zrobi wszystko by być na haju.
Gdy dojechali do szpitala, Cameron towarzyszyła Housowi w drodze do sali, a gdy się upewniła, że nic mu nie będzie, poszła zawiadomić resztę o tym, co się wydarzyło.
Gdy tylko wbiegła do gabinetu, zobaczyła Chasa i Foremana, którzy konsultowali się z Cuddy, która zajęła miejsce Housa.
- House leży na OIOM'ie- powiedziała Cameron
- Co? Jak to możliwe?- spytał Chase
- To niemożliwe!- wykrzyczała Cuddy
- House przedawkował Vicodine
- Tak, to w takim razie jest to możliwe- powiedział Foreman
- W jakim jest stanie? - spytali jednocześnie Cuddy i Chase
- Stabilnym, jest nieprzytomny i może mieć wstrząs mózgu.
- Co się stało? - Spytał Chase
- Raczej jak to się stało - sprecyzował Foreman
- Musiał zasłabnąć, chwycił regał i jak stracił przytomność to regał poleciał razem z nim
- Pójdę zobaczyć co u niego - powiedziała Cuddy i już się zbierała do wyjścia
- A czy ty przypadkiem nie masz spotkania w Baltimore w sprawie lekarza nie-Housa? - Powiedział Wilson, który właśnie wszedł
- Racja, niech któreś z was zajmie się Housem - Cuddy wybiegła z gabinetu szykować się do wylotu
- Dobrze - rzekł Wilson - jak pacjent?
- Stabilny, po podaniu leków stan się poprawił, ale wciąż nie znamy przyczyny.
- Ok, Chase i Foreman powtórzcie rezonans i tomografie komputerową, ty Cameron zaopiekuj się Housem – powiedział Wilson, który wyszedł do kliniki.
Cameron także wyszła. Była zmartwiona kiedy szła do sali Housa...
Cameron, jak tylko weszła do sali, zapisała Housa na rezonans zaraz po pacjencie Wilsona. Chciała zatrzymać Foremana, który mógłby się wypatrzeć ewentualnych nieprawidłowości. Gdy tylko pacjent Wilsona wyjechał, wjechała Cameron z Housem i krzyknęła
- Foreman, pomożesz?!?
- Zaraz mamy Tomografie...
- Przełożyli ją - skłamała Cameron - macie ją dopiero za 30min, był poważny wypadek i tomografia była potrzebna natychmiast. To pomożesz czy nie?
- Dobrze - powiedział Foreman idąc w stronę Cameron, by pomóc jej przenieść Housa na stół do rezonansu
Pielęgniarka, która weszła zaraz za Cameron zaczęła odliczać
- Raz; Dwa; Trzy;
Zaraz po tym Foreman i Cameron patrzyli w skany mózgu Housa
- Ma wstrząśnienie mózgu - oznajmił Foreman, nadal patrząc na skany
- To było do przewidzenia, są jeszcze jakieś inne objawy? - zapytała Cameron
- Prawdopodobnie tylko te, które mogą wynikać z wstrząśnienia...
Foreman nie zdążył powiedzieć do końca, bo zadzwonił telefon. Jak odłożył słuchawkę, krzyknął
- Mówiłaś, że przesu...
Nie miał do kogo mówić, bo Cameron wyszła w międzyczasie, a pielęgniarki wyjęły Housa i odwiozły go do sali.
Cameron postanowiła wprowadzić Housa w stan śpiączki farmakologicznej. Bała się, że House będzie zdecydowanie bardziej odczuwać ból, zwłaszcza, że jego organizm jest na detoksie i że przygniótł go regał. Widziała, jak House zachowuje się na detoksie, widziała, że cierpi. Wolała odczekać, aż organizm usunie nadmiar Vicodinu, w końcu i tak jest na morfinie. Podała mu leki, które wspomogły wątrobę oraz przyśpieszyły wydalanie z organizmu Vicodinu. W międzyczasie postanowiła zrobić mu rentgen. Rentgen nic nie wykazał, co zresztą szczególnie nie zdziwiło Cameron.
Była już noc, gdy Cameron czuwała koło Housa. Chciała zostać, ale rozsądek i Wilson nakazywało jej pójść do domu. W końcu wyszła ze szpitala i pojechała do domu, pożyczając auto od Chasa, który miał nocny dyżur. Nie było jej długo po za szpitalem, po dwóch godzinach wróciła. Spała góra 30 min, było jej żal Housa. Gdy upewniła się, że nic u nie jest, położyła się w gabinecie Housa, zresztą i tak nikt tu nie przychodzi, gdy House jest na OIOM'ie. Budziła się często, za każdym razem sprawdzając stan Housa. Rano, upewniając się, że z Housem jest dobrze, oraz że ktoś czuwa nad nim przyszła z powrotem do domu Housa, chciała wziąć swoje auto, ale jednak emocje wzięły górę i weszła do jego mieszkania.
Wilson zrobił tu lekki porządek. Gdy obserwowała to samo miejsce, gdzie była tu wczoraj i doznała szoku, poczuła się słabo. Widocznie od traumy, jaką tutaj przeżyła. Wyszła na świeże powietrze i wróciła autem do szpitala. Patrząc na stan Housa, postanowiła wybudzić go z wprowadzonej śpiączki. Zresztą sama śpiączka była tylko w razie czego, więc spodziewała się, że się nie obudzi. Jednak, gdy tylko podała środek wybudzający, House się obudził...

Akt 3

Cameron, była w lekkim szoku, nie spodziewała się, że House się obudzi. Cameron odłączyła Housa od morfiny, by sprawdzić, czy coś go boli. House od razu jęknął:
- Auuu, moja głowa
- To od detoksu i od regału, który cię uderzył - oznajmiła Cameron, której intonacja stała się obojętna
- Jakiego regału? Jakiego detoksu? - Zapytał House, który jeszcze raz jęknął. Jakby nie orientował się, co się z nim działo.
- Przecież wczoraj się naćpałeś Vicodinu i wywróciłeś regał na siebie - w intonacji Cameron można było wyczuć obawę. Podeszła do Housa i sprawdziła jego reakcje na bodźce zewnętrzne.
- Co, ja nigdy nie jestem na haju i przestań świecić mi tą latarką po oczach.
- Jak się nazywasz? - spytała
- Gregory House, dlaczego pytasz Cameron?
- Czy wiesz, co jest z twoją prawą nogą? - spytała o wspomnienie sprzed 6 lat
- Połowa martwych mięśni została wycięta, przez to jestem kulawy. Dlaczego pytasz?
- Ile bierzesz Vicodinu dziennie?
- Dwie tabletki.
- Masz amnezje.
- Powypadkową, przejdzie. - powiedział House bezinteresownie
- Masz również zaburzenia osobowości związane z wstrząśnieniem mózgu lub amnezją- powiedziawszy to Cameron wyszła.
Cameron weszła do gabinetu, gdzie byli Chase, Foreman i Wilson
- Dobra wiadomość - powiedziała Cameron naśladując Housa - House się obudził
- Co z nim -spytał Wilson
- Zła wiadomość, House ma amnezje
- Dobra wiadomość, jest powypadkowa
- Przejdzie, coś jeszcze jest z nim? - spytał Chase
- Zła wiadomość, ma zaburzenie osobowości związane z amnezją lub wstrząśnieniem
W tym momencie wszyscy milczeli, nikt nie odważył się przerwać ciszy. W końcu Foreman zapytał:
- Co z nim teraz, to znaczy jak bardzo ta osobowość się zmieniła
Cameron westchnęła
- Na razie tylko mówi, że nie jest uzależniony i łyka 2 tabletki dziennie.
- Jak tylko tak się zmienił, to nie jest źle, a tak w ogóle, co z nim teraz robimy? Dyżury czy coś innego? - spytał Wilson
- Dobrze, niech będą dyżury, ja idę do domu, zbyt zmęczona jestem - powiedziała Cameron i wyszła.
Chase miał teraz dyżur i jak sprawdzał co u Housa, ten spytał
- Czy to prawda, że byłem naćpany i regał mnie przygniótł?
- Podobno tak
- To w takim razie kto mnie znalazł?
- Cameron
- A dlaczego wstałem i szedłem ...
- Cameron twierdzi, że chciałeś zażyć więcej Vicodinu, by być na większym haju
- Więc ona mnie uratowała?
- Tak
Chase mówiąc to wyszedł z sali. W gabinecie spotkał Cameron, która wyglądała lepiej niż wczoraj.
- House pytał o wypadek i o to, kto go uratował
- I co mu powiedziałeś? - zaciekawiła się Cameron
- Prawdę
Cameron się lekko uśmiechnęła. Wiedziała, że House ma zaburzenia osobowości, nie wiedziała tylko w jakim stopniu one zmieniły Housa. Tym razem była kolej Cameron. Jak tylko weszła do sali usłyszała
- Cześć
Od Housa! Była w szoku, już „Witaj” było ekscentryczną formą przywitania, a co dopiero bezpośrednie „Cześć”. Odpowiedziała jednak:
- Cześć, jak się czujesz?
- Dobrze
Cameron przystąpiła do standardowych badań z lekkim uczuciem niepewności, czy House teraz gra z nią w coś, a jeśli to w co?. Jeśli to jest szczere, to czy przez to, że ma zaburzenie osobowości, czy naprawdę coś sobie uświadomił. Jej myśli były kłębkiem wniosków, pytań i nielicznych odpowiedzi.
- Dziękuję
Cameron była w szoku. Nie była zupełnie na to przygotowana, nie spodziewała się nawet takich słów dzisiaj, a co dopiero od Housa! Teraz była pewna, albo Housa gra z nią w grę i jest cholernie dobry, albo to była jedna ze zmian. Cameron mogła teraz rozdawać karty i wykorzystała to
- Za co? - spytała „naiwnie”
- Za uratowania mi życia - wyznał House
- Nie ma sprawy - Cameron poczuła się nieswojo
- Właśnie jest, zrobiłaś wielką rzecz, mimo iż byłem sukinsynem wobec Ciebie, wobec reszty. Nigdy Ci nie podziękowałem za pracę, nie pogratulowałem. Otworzyłem twoją kopertę z wynikami na HIV, a ty mnie uratowałaś. Zresztą ty zawsze mnie ratowałaś...
Cameron nagle zapiszczał pager, nagły przypadek. Zapiszczał jakby na żądanie. Chciała już wyjść stamtąd, czuła się tam dziwnie, nietypowo, w końcu kiedy House wyznaje swoje „grzechy”, pomyłki. Jednak chciała wysłuchać wywodu Housa, w głębi serca czuła się lepiej, House docenił jej pracę, ona też kontrolowała sytuacje, nie wiedziała jednak, jakby się zachowała, gdyby nie pager. Mogłaby spanikować i uciec, mogłaby wykorzystać sytuacje, mogłaby zrobić wszystko. Wiedziała, że teraz ona rozdaje karty. Wiedziała, że House się zmienił nie do poznania...


c.d.n**
[informacje zamieszczone po 1 akcie]
*Wiem, że to idiotyczne, ale jakoś lepiej brzmiało po angielsku niż po Polsku (Być na haju)

**Jeśli chcecie, to można to wydłużyć o równie ciekawią fabułę

*** Zgłaszajcie wszystkie błędy, chciałem to posprawdzać, ale już jakoś nie mam siły ;p (błędu typu inny wyraz lub inna odmiana)
PS:Wiem, że są gdzieniegdzie powtórzenia, ale jakoś te słowa lubię ;p

Od A(k)utora: Jestem 4 na forum, który sam pisze fic i 1 który piszę o Cameron i Housie. Jeśli chcielibyście następnej części, to możliwa jest w niedziele, ew w środę (rekolekcje rlz ;p), ale mało możliwe, że za tydzień, chyba że dacie mi znać w czwartek, to wątpię, czy bym się wyrobił

[informacje zawarte po 2 akcie]
Cóż, akt dodany w Dzień kobiet ;p Wszystkiego najlepszego ;p
Teraz informacje:
Piszcie jakie błędy są, jestem pewny, że są i chciałbym je poprawić
Ten Akt tłumaczył mój pies, kot był zajęty czym innym
Piszcie, czy chcecie następnej części ;p
Piszcie krytykę
Co do następnej części, jeśli dzisiaj miałbym odpowiedz, to prawdopodobnie byłaby na wtorek ;p
Jest to chyba 1 fik 08.03.08

[informacje zawarte po 3 akcie]
Fic dedykowany:
Narenika- za banner
Em.- za krytykę i za... wszystko inne
Seraf- za subskrypcje

Piszcie czy chcecie następną część
Piszcie, czy się podoba
piszcie, dla odmiany, błędy, pisanie po nocy wpływa na jakość (Liczę na ciebie Em.)
"Wstrząsające, prawda?"




Cóż, dawajcie mi dużo "niesprawiedliwej" krytyki ;p


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Aku dnia Nie 12:25, 09 Mar 2008, w całości zmieniany 5 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Em.
The Dead Terrorist
The Dead Terrorist


Dołączył: 06 Gru 2007
Posty: 5112
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 7 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Trójmiasto

PostWysłany: Czw 22:52, 06 Mar 2008    Temat postu:

Tłumaczenie fajny, tylko mam "niejasne" wrażenie, że to Hameronowaty fik . No nic, będę na bieżąco śledzić i starać się wytrwać [wzmocni mnie modlitwa Huddystyczna] .

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Seraf
Stażysta
Stażysta


Dołączył: 15 Lut 2008
Posty: 389
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z Marsa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Czw 22:58, 06 Mar 2008    Temat postu:

Aku wreszcie ktos cos mysli o Hameronkach. Fakt jest pare bledow ale nie zrazaj sie i rob dalej moze podczas tlumaczenia dorzyc cos od siebie na pewno bedzie ciakawiej...Czekam na dalsze tłumaczonka...

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Aku
Stomatolog
Stomatolog


Dołączył: 09 Lut 2008
Posty: 971
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Czw 23:05, 06 Mar 2008    Temat postu:

dobra, pogonie mojego kota, bo nie nadąża ;p
(wow, zakodowaliście sobie słowo tłumaczenie?)

Może jutro wieczorem coś dopiszę, pogonie kota itd

Em. Tak wiem, na forum jest góra 1 fic Huddy, wiem, że to boli ;p

Teraz noc, a mi odbija w nocy, to zaczynam pisać streszczenie 2x17 oglądając odcinek na mp4 XD, a to zaczynam przygotowywać się do sprawdzianu.
Czyt. może już dziś będę miał zarys, a sprawdzian z religii przeżyje i napiszę część aktu nr 2 ;p


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Seraf
Stażysta
Stażysta


Dołączył: 15 Lut 2008
Posty: 389
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z Marsa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Czw 23:06, 06 Mar 2008    Temat postu:

Czekam z niecierpliowścią...

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Em.
The Dead Terrorist
The Dead Terrorist


Dołączył: 06 Gru 2007
Posty: 5112
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 7 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Trójmiasto

PostWysłany: Czw 23:07, 06 Mar 2008    Temat postu:

Właściwie, to fików Huddy na forum jest co najmniej cztery. Chyba, że nie liczysz fików Dwukwiata i kmyhair .

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Seraf
Stażysta
Stażysta


Dołączył: 15 Lut 2008
Posty: 389
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z Marsa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Czw 23:10, 06 Mar 2008    Temat postu:

Ale chyba kmyhair ma najlepszy fik o huddy najwiecej daje do myslenia noi widac ze jest od siebie i sie wczula dziewczyna co wychodzi genialnie...

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
ofwca
Internista
Internista


Dołączył: 15 Lut 2008
Posty: 667
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: a stąd

PostWysłany: Pią 9:24, 07 Mar 2008    Temat postu:

co prawda jestem fanką Huddy pod każdą postacią ale twój fik też mi się podoba pisz dalej

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Bruno
Lekarz w trakcie specjalizacji
Lekarz w trakcie specjalizacji


Dołączył: 23 Sty 2008
Posty: 568
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 4 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Katowice

PostWysłany: Pią 19:44, 07 Mar 2008    Temat postu:

fik jak najbardziej Hameronowy ale może być ciekawie więc prosze o kontynuację
na razie jest super


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Aku
Stomatolog
Stomatolog


Dołączył: 09 Lut 2008
Posty: 971
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pią 20:02, 07 Mar 2008    Temat postu:

1. Prawdopodobnie akt 2 będzie jutro muszę wreszcie napisać recenzje 2x17, zamieszczę ją na forum, może jutro, może dziś (fani niech się modlą o dziś i to przed północą, to wtedy zacznę pisać i może jutro o 16 będzie ;p)

2. Piszcie błędy, przeczytam to, rozważę, porozmyślam i zignoruje ;p

3. Wolicie nie wiedzieć co mam z polskiego ;p (PS: Przy każdym zadaniu domowym mam "Pisz czytelniej")


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Aku
Stomatolog
Stomatolog


Dołączył: 09 Lut 2008
Posty: 971
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Sob 15:44, 08 Mar 2008    Temat postu:

Akt 2 już jest

(połączony z 1 postem)


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Em.
The Dead Terrorist
The Dead Terrorist


Dołączył: 06 Gru 2007
Posty: 5112
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 7 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Trójmiasto

PostWysłany: Sob 16:20, 08 Mar 2008    Temat postu:

Przeczytałam, całkiem niezłe [chociaż o Hameronie] . Wychwyciłam trochę błędów, w tym kilka powtórzeń, których jak prosiłaś nie zaznaczam [bo jakoś lubisz te słowa]. To na co zwróciłam uwagę [błąd pogrubiony, w nawiasach poprawna wersja - moim zdaniem] :

- Raczej jak to się stało - doprecyzował Foreman [sprecyzował]
- Racja, niech któreś z was zajmie się Housem i Cuddy wybiegła z gabinetu szykować się do wylotu [zamiast "i" powinien być myślnik]
Była zmartwiona jak szła do sali Housa... [kiedy, House'a]
Housem jest dobrze oraz, że ktoś czuwa [dobrze ,oraz że]

Wiem, że fik się dobrze nie skończy dla Huddy'owców, ale postaram się dotrwać .


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Aku
Stomatolog
Stomatolog


Dołączył: 09 Lut 2008
Posty: 971
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Sob 16:37, 08 Mar 2008    Temat postu:

Em. napisał:
Przeczytałam, całkiem niezłe [chociaż o Hameronie] . Wychwyciłam trochę błędów, w tym kilka powtórzeń, których jak prosiłaś nie zaznaczam [bo jakoś lubisz te słowa]. :
***
Wiem, że fik się dobrze nie skończy dla Huddy'owców, ale postaram się dotrwać .


taa, ja kocham te słowa ;p

co do ostatniego zdania, powiedzieć ile procent prawdy? ;p


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Narenika
Forumowy Vicodin
Forumowy Vicodin


Dołączył: 28 Sty 2008
Posty: 6167
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 105 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Gdańsk

PostWysłany: Sob 21:25, 08 Mar 2008    Temat postu:

Nic nie będę krytykować, bo chcę następny odcinek i odczuwam głęboką wdzięczność, że dostarczasz mi Hameronkowego żeru

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Aku
Stomatolog
Stomatolog


Dołączył: 09 Lut 2008
Posty: 971
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Sob 21:26, 08 Mar 2008    Temat postu:

taa, problemem jest forum i to, że nie chce mi się kliknąć w worda

załatwisz tego bannera? to sprawa życia i Huddy ;p


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Narenika
Forumowy Vicodin
Forumowy Vicodin


Dołączył: 28 Sty 2008
Posty: 6167
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 105 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Gdańsk

PostWysłany: Sob 21:28, 08 Mar 2008    Temat postu:

Misiu, baner najwcześniej jutro, dzisiaj już padam, coś mam rozgrzebanego banera i nie umiem go skończyć..

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Em.
The Dead Terrorist
The Dead Terrorist


Dołączył: 06 Gru 2007
Posty: 5112
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 7 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Trójmiasto

PostWysłany: Sob 21:28, 08 Mar 2008    Temat postu:

Narenika, jak możesz być tak interesowna - konstruktywnej krytyki fajnie się słucha [szczególnie jeśli nie do mnie] .

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Aku
Stomatolog
Stomatolog


Dołączył: 09 Lut 2008
Posty: 971
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Sob 21:32, 08 Mar 2008    Temat postu:

dlaczego jesteś islamistą
przykro mi em. ale to do ciebie ;p\

przynajmniej dobrze wiedzieć, że będzie ;p

dobra, trzeba się zebrać by coś napisać, napiszę House i będzie, że coś zrobiłem ;p


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Narenika
Forumowy Vicodin
Forumowy Vicodin


Dołączył: 28 Sty 2008
Posty: 6167
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 105 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Gdańsk

PostWysłany: Sob 22:11, 08 Mar 2008    Temat postu:

Em, widziałaś, żebym któregoś fika skrytykowała? Ja jestem szczęśliwa, że są wogóle pisane

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Em.
The Dead Terrorist
The Dead Terrorist


Dołączył: 06 Gru 2007
Posty: 5112
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 7 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Trójmiasto

PostWysłany: Sob 22:29, 08 Mar 2008    Temat postu:

Żeby nie było - ja oczywiście też

Narenika, jeszcze 43 posty i diagnostą zostaniesz .


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Narenika
Forumowy Vicodin
Forumowy Vicodin


Dołączył: 28 Sty 2008
Posty: 6167
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 105 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Gdańsk

PostWysłany: Sob 22:45, 08 Mar 2008    Temat postu:

Pierwsza Hameronka-diagnosta
ale to już nie dzisiaj


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Seraf
Stażysta
Stażysta


Dołączył: 15 Lut 2008
Posty: 389
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z Marsa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Sob 22:48, 08 Mar 2008    Temat postu:

pfe Em. mysli ze jak nie huddzinki cos napisaly to trzeba skrytykowac. Co za brak wychowania i taktu. sry mialem byc dzisiaj mily ale...

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Em.
The Dead Terrorist
The Dead Terrorist


Dołączył: 06 Gru 2007
Posty: 5112
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 7 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Trójmiasto

PostWysłany: Sob 22:57, 08 Mar 2008    Temat postu:

Seraf, a czy ja powiedziałam coś w tym stylu? Taki żarcik mały to był, może wyda ci się to dziwne i podejrzane, ale generalnie fik mi się podoba. Nie wiem, o co znowu pretensje masz.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Aku
Stomatolog
Stomatolog


Dołączył: 09 Lut 2008
Posty: 971
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Sob 22:58, 08 Mar 2008    Temat postu:

odpuść, my lubimy się sprzeczać, prawda islamisto?

mam już 132 wyrazy, super ;p


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Em.
The Dead Terrorist
The Dead Terrorist


Dołączył: 06 Gru 2007
Posty: 5112
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 7 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Trójmiasto

PostWysłany: Sob 23:03, 08 Mar 2008    Temat postu:

Co prawda bardziej ze mnie ateista niż wyznawca islamu, ale co tam... Może być, mnie pasuje [jak mi się znudzi obecny nick to zmienię na "islamista"] .

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum House M.D Strona Główna -> Hameron Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony 1, 2  Następny
Strona 1 z 2

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group

Theme xand created by spleen & Soft.
Regulamin