Forum House M.D Strona Główna
 FAQ   Szukaj   Użytkownicy   Grupy    Galerie   Rejestracja   Profil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości   Zaloguj 

Bez powietrza [16/16]
Idź do strony 1, 2, 3 ... 21, 22, 23  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum House M.D Strona Główna -> Hilson
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Any
Czekoladowy Miś


Dołączył: 28 Cze 2008
Posty: 6990
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 26 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: zza zakrętu ;)
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 8:30, 22 Sie 2008    Temat postu: Bez powietrza [16/16]

Kategoria: love





Jo!
Wiem, że już przesadzam z tymi fikami, ale wybaczcie -zwierzęce instynkty biorą nade mną górę, ciągnąc mnie każdego wieczora do stolika na balkonie, przy którym powstają najróżniejsze historie.
Więc oto kolejny fik.
Tym razem chciałam stworzyć coś poważniejszego pod względem długości, może ok.9,10-częściowego? Zobaczymy, co z tego wyjdzie. Od razu zaznaczam, że będziecie mieć trochę spokoju - części nie będą się ukazywały każdego dnia :smt003 Chciałam dać Wam chwilę wytchnienia
Tak więc - miłego czytania.

Bez powietrza

część 1


James Wilson był dobrym człowiekiem – tak właśnie można było go najkrócej określić. Tak twierdzili pacjenci, ich rodziny i w ogóle wszyscy, którzy mieli z nim styczność.
James Wilson był dobiegającym tzw. wieku średniego onkologiem. Lekarzem chciał zostać odkąd skończył 14 lat, a specjalizację wybrał pod wpływem tragicznej śmierci na raka płuc jego ukochanego wujka. Stojąc nad jego grobem, chłopak obiecał sobie, że zrobi wszystko, by mniej było rodzin żegnających kogoś bliskiego właśnie w taki sposób. Postanowienia dotrzymał. Był najlepszym specjalistą w promieniu kilkuset kilometrów od Princeton.
James Wilson był wysoki i raczej szczupły. Był szatynem o zawsze idealnie ułożonych włosach i niesamowicie czekoladowych oczach, które zawróciły w głowie niejednej kobiecie. Miał za sobą 3 małżeństwa i wiele krótkich związków, które nie wnosiły do jego życia nic prócz chwilowego oderwania się od ludzi mających cokolwiek wspólnego z medycyną.
James Wilson był uprzejmy i kulturalny, czym wzbudzał zachwyt u wszystkich swoich pacjentek, niezależnie od wieku. Nie umiano, a może nie chciano go poznać z tej nieco gorszej strony…
James Wilson miał poczucie humoru. Gdy tylko sytuacja na to pozwalała, starał się rozładować atmosferę jakimś żartem.
James Wilson był obiektem westchnień wielu pielęgniarek pracujących w Princeton-Plainsboro Teaching Hospital. Był tego świadomy, wiedział też, że uchodzi za flirciarza, ale nie robił nic, by tę opinię zmienić. Przeciwnie – mógł sobie nawet na nia pozwolić, bo wiedział, że i tak nie przeszkodzi jego ugruntowanej, dobrej reputacji.
James Wilson był trochę nieśmiały. W jego spojrzeniu często można było zaobserwować swoisty lęk, czy zawahanie, np. w czasie rozmowy z wyjątkowo ładną córką pacjentki. Jednak ta niepewność, jak twierdziło wiele zauroczonych w nich kobiet, tylko dodawała mu uroku.
James Wilson w roli lekarza spisywał się znakomicie. Nawet najgorsza wiadomość stawała się znośniejsza, gdy została wypowiadana cichym, opanowanym, współczującym głosem. Umierający pacjenci liczyli na właśnie taką spokojną troskę. James Wilson nie stronił od fizycznego kontaktu z pacjentami, często Bral ich za rękę, czasem nawet przytulał, gdy zachodziła taka potrzeba. Przejmował się ludźmi, których los przysłał do jego gabinetu. Nieraz zdarzyło mu się wzruszyć, gdy czuwał przy konającym lub też (choć to zdarzało się znacznie rzadziej), gdy czytając wyniki badań ze zdumieniem stwierdzał, że rak jest w remisji, że nie powinno być przerzutów, a potem patrzył na radość pacjenta i jego bliskich. James Wilson był lekarzem z powołania, co mógł zauważyć każdy.
James Wilson nie był samotny – miał przyjaciela, który z powodzeniem zastępował 30 osób. Przyjacielem tym był znany wielu ludziom z branży medycznej światowej sławy diagnosta, Gregory House. Był to ekscentryczny samotnik, nieposiadający nikogo bliskiego, prócz Wilsona. Tylko jemu przypadł w udziale zaszczyt mienienia się przyjacielem House’a.
James Wilson często zastanawiał się, dlaczego do tej pory nie uciekł od House’a na drugi koniec stanu. I zawsze dochodził do wniosku, że jest przywiązany do tego nieczułego drania. Był przy nim od zawsze – bo te czasy zanim poszedł na uniwersytet się nie liczyły. Nieraz zdarzało mu się wyciągać tego psychoza za uszy z opresji, ryzykując dla niego stopniowo coraz więcej: nieprzespane noce (gdy powstrzymywał przyjaciela przed zrobieniem głupstwa po zawale, a potem odejściu Stacy Warner – chyba jedynej do tej pory miłości House’a), drobne (codzienne lunche) i coraz poważniejsze sumy pieniędzy (motocykl, czy kaucja w więzieniu), utratę prawa wykonywania zawodu i wolności (kiedy mógł pójść za kratki za chronienie House’a przed glinami), czy nawet życie (gdy wsiadał z nim na ten pieprzony motor, a ten wariat rozpędzał się na oblodzonej trasie).
James Wilson często zastanawiał się, czy House też by tyle dla niego zrobił. Gdy sypały się jego małżeństwa, umierali pacjenci, kumpel zjawiał się ze swoją „pomocna dłonią”, jaką było kilka piw i noc spędzona przed telewizorem na oglądaniu zapasów lub meczu koszykówki. Gdy sytuacja była naprawdę bardzo, bardzo poważna (do tej pory zdarzyło to się ze 4 razy), wtedy House przemieniał się w prawdziwego przyjaciela. Rozmawiali wtedy na poważnie o wszystkim, co ich bolało czy cieszyło... Najczęściej jednak House wmawiał koledze, że ten robi z igły widły i że życie toczy się dalej, nieważne, co by się nie działo. Ta przyjaźń była oparta na wariackich papierach, ale obaj byli z niej zadowoleni.
James Wilson wiódł pozornie spokojne życie.
Pozornie.
James Wilson był zakochany.
Zakochał się jako 20-letni student i to uczucie trwało do dziś. Próbował je usunąć ze swojego życia, wdając się w coraz to nowe związki, ale w końcu musiał je zaakceptować i przede wszystkim ukryć przed światem. Świat, a szczególnie dr Gregory House nie mógł o nim wiedzieć. Po latach James Wilson opanował ukrywanie swojej „odmienności” do perfekcji. Umiał być tylko i wyłącznie przyjacielem. Czasem tylko, gdy patrzył w pewne intensywnie niebieskie oczy, czuł, że dłużej nie da rady. Ale zawsze dawał.
James Wilson według powszechnie przyjętej opinii należał do ludzi zadowolonych z istnienia, których życie toczy się stałym, mniej więcej utartym trybem.

James Wilson bardzo, bardzo rzadko wyglądał jak oferma. Ale gdy pewnego sobotniego wieczora stanął w drzwiach mieszkania przyjaciela, nie dało się określić go innym stwierdzeniem. Przerażenie i zagubienie w oczach, dwudniowy zarost na twarzy… Wyciągnięta w jego stronę ręka House’a z puszką piwa, zawisła w powietrzu. Diagnosta spojrzał na niego ze zdumieniem.
- Cuddy mnie wylała… Jestem bez pracy.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Any dnia Śro 6:40, 24 Wrz 2008, w całości zmieniany 18 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Holly
Pacjent
Pacjent


Dołączył: 14 Mar 2008
Posty: 66
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z Hilsonlandii
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 8:41, 22 Sie 2008    Temat postu:

Świetnie się zapowiada. Genialny opis Wilsona.

I jak Cuddy mogła go wylać ?? Jego??? No nie już nie mogę się doczekać kolejnej części.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Sukebe
Student Medycyny
Student Medycyny


Dołączył: 07 Maj 2008
Posty: 107
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Nowy Tomyśl
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 10:44, 22 Sie 2008    Temat postu:

Cytat:
Był szatynem o zawsze idealnie ułożonych włosach (...)


Nieśmiertelny modeling włosów Wilsona.

Ciekawa pierwsza część, zobaczymy co autorka jeszcze wymyśli.
Życzę natchnieia


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Poziomka
Lekarz w trakcie specjalizacji
Lekarz w trakcie specjalizacji


Dołączył: 15 Maj 2008
Posty: 503
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/5
Skąd: Sosnowieś
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 12:53, 22 Sie 2008    Temat postu:

Inka miłości Ty moja. Jak widzę kolejny fik Twojego autorstwa to choćbym miała się zabarykadować przed światem to muszę go przeczytać!!!

Uroczy i świetny opis Jimmy'ego.
Cytat:
James Wilson był zakochany.
Zakochał się jako 20-;etni student i to uczucie trwało do dziś.

Tak, tak, tak. Świat powinien się dowiedzieć, że Wilson kocha House'a, pobłogosławić im , wcześniej jeszcze House powinien odkryć, że kocha i zawsze kochał Wilsona, i powinni żyć długo i szczęśliwie.

Cytat:
- Cuddy mnie wylała… Jestem bez pracy.

Why, oh why? Jak Cuddy mogłaby wylać Boy Wonder Oncologist?

Ciekawa jestem co z tego wyjdzie.

Ale najgorsze jest to, że w poniedziałek jadę na tygodniowe wakacje w wakacjach i będę odcięta raczej od neta. OMG! Jak ja to przeżyję.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Poziomka dnia Pią 12:54, 22 Sie 2008, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Any
Czekoladowy Miś


Dołączył: 28 Cze 2008
Posty: 6990
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 26 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: zza zakrętu ;)
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 13:17, 22 Sie 2008    Temat postu:

Poziomka napisał:
Inka miłości Ty moja.

Zakrztusiłam się naleśnikiem :smt003 Ja o czymś nie wiem? ^^

Poziomka napisał:
Jak widzę kolejny fik Twojego autorstwa to choćbym miała się zabarykadować przed światem to muszę go przeczytać!!!

Wow, jestem pod wrażeniem! Cieszę się,że dostarczam Ci choć trochę rozrywki

Poziomka napisał:
Why, oh why? Jak Cuddy mogłaby wylać Boy Wonder Oncologist?

Prawda, że bezczelne? Cuddy jest ZUA!

Poziomka napisał:
Ciekawa jestem co z tego wyjdzie.

Szczerze mówiąc - ja też

Poziomka napisał:
Ale najgorsze jest to, że w poniedziałek jadę na tygodniowe wakacje w wakacjach i będę odcięta raczej od neta. OMG! Jak ja to przeżyję.

Jakoś przeżyjesz, a przy okazji udanych wakacji Ci życzę!
Pomyśl sobie, że jak wrócisz, tobędą czekały na Ciebie może ze 3 nowe częsci
Pozdrawiam.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Poziomka
Lekarz w trakcie specjalizacji
Lekarz w trakcie specjalizacji


Dołączył: 15 Maj 2008
Posty: 503
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/5
Skąd: Sosnowieś
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 13:26, 22 Sie 2008    Temat postu:

Inka napisał:
Zakrztusiłam się naleśnikiem :smt003 Ja o czymś nie wiem? ^^
:smt003 Tylko Ty sobie krzywdy nie zrób, bo jak będziesz dalej pisała.

Inka napisał:
Wow, jestem pod wrażeniem! Cieszę się,że dostarczam Ci choć trochę rozrywki
Nie rozrywki (to też) lecz radości mi głównie dostarczasz.

Inka napisał:
Prawda, że bezczelne? Cuddy jest ZUA!
ZUO wcielone. :smt005

Inka napisał:
Szczerze mówiąc - ja też
A myślałam, że chociaż Ty jedna wiesz.

Inka napisał:
Jakoś przeżyjesz, a przy okazji udanych wakacji Ci życzę!
Pomyśl sobie, że jak wrócisz, tobędą czekały na Ciebie może ze 3 nowe częsci
Pozdrawiam.
A dziękuję. Przeżyć będę musiała, a może znajdzie się jakaś kafejka internetowa. A jeśli nie to i tak będę mieć radochę jak wrócę.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
ceone
Tygrysek Bengalski
Tygrysek Bengalski


Dołączył: 12 Cze 2008
Posty: 1766
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 6 razy
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 15:45, 22 Sie 2008    Temat postu:

aaa uwielbiam Cię ;dd

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Any
Czekoladowy Miś


Dołączył: 28 Cze 2008
Posty: 6990
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 26 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: zza zakrętu ;)
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 15:56, 22 Sie 2008    Temat postu:

Cytat:
Tylko Ty sobie krzywdy nie zrób, bo jak będziesz dalej pisała.

Więc zanim rzucisz takie wyznanie, to mnie ostrzegaj :smt003
Cytat:
radości mi głównie dostarczasz

To się cieszę jeszcze bardziej
Cytat:
A myślałam, że chociaż Ty jedna wiesz.

Niestety nie Wiem tylko, co będzie w drugiej części, mam w głowie OGÓLNY szkic tego fika, ale nic poza tym - najfajniej się pisze, nie wiedząc, co będzie dalej, pomysły zjawiają się w trakcie pisania
Cytat:
Przeżyć będę musiała, a może znajdzie się jakaś kafejka internetowa. A jeśli nie to i tak będę mieć radochę jak wrócę.

No i cool
Ale będzie mi brakowało Ciebie i Twoich komentarzy...

Cytat:
aaa uwielbiam Cię ;dd

O rany, znów jakieś dziwne wyznanie, zaczynam się bać ^^

P.S. Ja też Was kocham!


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
ceone
Tygrysek Bengalski
Tygrysek Bengalski


Dołączył: 12 Cze 2008
Posty: 1766
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 6 razy
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 16:00, 22 Sie 2008    Temat postu:

Cytat:
O rany, znów jakieś dziwne wyznanie, zaczynam się bać ^^


nie martw się, nic ci nie zrobię..... :smt077

ujmijmy to inaczej: uwielbiam twojego Hilsona z naciskiem na Jimmiego :>.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Any
Czekoladowy Miś


Dołączył: 28 Cze 2008
Posty: 6990
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 26 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: zza zakrętu ;)
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 16:06, 22 Sie 2008    Temat postu:

No chyba że tak )
Ja Jimmiego też uwielbiam I to tak bardzo,że nie umiem tego ubrać w słowa... Co w nim takiego jest...? *myśli*


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Poziomka
Lekarz w trakcie specjalizacji
Lekarz w trakcie specjalizacji


Dołączył: 15 Maj 2008
Posty: 503
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/5
Skąd: Sosnowieś
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 16:20, 22 Sie 2008    Temat postu:

Inka napisał:
Więc zanim rzucisz takie wyznanie, to mnie ostrzegaj :smt003
To będę pisać UWAGA!!! WYZNANIE NIEPRZYZWOITEJ TREŚCI MOGĄCE DOPROWADZIĆ DO ZAKRZTUSZENIA SIĘ NALEŚNIKIEM!!! :smt003

Inka napisał:
Niestety nie Wiem tylko, co będzie w drugiej części, mam w głowie OGÓLNY szkic tego fika, ale nic poza tym - najfajniej się pisze, nie wiedząc, co będzie dalej, pomysły zjawiają się w trakcie pisania
Pewnie masz rację, nie wiem niestety jak to jest.

Inka napisał:
Ale będzie mi brakowało Ciebie i Twoich komentarzy...
Ojeja... Aż się zawstydziłam... Zaraz się schowam... :smt053
Ale pomyśl sobie co to będzie, jak wrócę. :smt002 Atak zmasowanych tygodniowych komentarzy przepełnionych miłosnymi wyznaniami spowodowanymi Twoją orientacją... Hilsonową. :smt005

Inka napisał:
O rany, znów jakieś dziwne wyznanie, zaczynam się bać ^^
Ty się nas nie bój, my Ci nic nie zrobimy, przynajmniej ja. :smt003

Inka napisał:
P.S. Ja też Was kocham!
:smt058

Inka napisał:
Co w nim takiego jest...? *myśli*
On sam jest w sobie. :smt003 :smt007 I te jego czekoladooooooooooooowe oczy... *poniosły ją perwersyjne marzenia* :smt002


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
ceone
Tygrysek Bengalski
Tygrysek Bengalski


Dołączył: 12 Cze 2008
Posty: 1766
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 6 razy
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 16:39, 22 Sie 2008    Temat postu:

Inka napisał:
I te jego czekoladooooooooooooowe oczy... *poniosły ją perwersyjne marzenia*

*mruczy* wszystko co zawiera w sobie kolor, smak, zapach lub choćby nazwę czekolady jest CUUUDOWNE ;d


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Poziomka
Lekarz w trakcie specjalizacji
Lekarz w trakcie specjalizacji


Dołączył: 15 Maj 2008
Posty: 503
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/5
Skąd: Sosnowieś
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 16:45, 22 Sie 2008    Temat postu:

ceone napisał:
*mruczy* wszystko co zawiera w sobie kolor, smak, zapach lub choćby nazwę czekolady jest CUUUDOWNE ;d

No ba...
Hm... A czekolada na Wilsonie... xD OMG! *spadłam z krzesła pod stół i zostałam sam na sam z tą wizją*


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
ceone
Tygrysek Bengalski
Tygrysek Bengalski


Dołączył: 12 Cze 2008
Posty: 1766
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 6 razy
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 17:35, 22 Sie 2008    Temat postu:

Poziomka napisał:
ceone napisał:
*mruczy* wszystko co zawiera w sobie kolor, smak, zapach lub choćby nazwę czekolady jest CUUUDOWNE ;d

No ba...
Hm... A czekolada na Wilsonie... xD OMG! *spadłam z krzesła pod stół i zostałam sam na sam z tą wizją*


*leży i kwiczy* weź, narobiłaś mi smaku.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Poziomka
Lekarz w trakcie specjalizacji
Lekarz w trakcie specjalizacji


Dołączył: 15 Maj 2008
Posty: 503
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/5
Skąd: Sosnowieś
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 18:39, 22 Sie 2008    Temat postu:

Sobie też narobiłam. :smt003
Lepiej, żeby mój facet się o tym nie dowiedział. ;P


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Any
Czekoladowy Miś


Dołączył: 28 Cze 2008
Posty: 6990
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 26 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: zza zakrętu ;)
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 19:12, 22 Sie 2008    Temat postu:

Cytat:
To będę pisać UWAGA!!! WYZNANIE NIEPRZYZWOITEJ TREŚCI MOGĄCE DOPROWADZIĆ DO ZAKRZTUSZENIA SIĘ NALEŚNIKIEM!!!

No i świetnie
Cytat:
nie wiem niestety jak to jest.

Hej, a weź spróbuj stworzyć jakiegoś ficzka, co Ty na to?
Cytat:
Ojeja... Aż się zawstydziłam... Zaraz się schowam...
Ale pomyśl sobie co to będzie, jak wrócę. Atak zmasowanych tygodniowych komentarzy przepełnionych miłosnymi wyznaniami spowodowanymi Twoją orientacją... Hilsonową.

Jak wrócisz to będzie fajnie :smt001 uwielbiam Twoje komentarze, sa takie hmm... oryginalne!!
Cytat:
A czekolada na Wilsonie... xD OMG! *spadłam z krzesła pod stół i zostałam sam na sam z tą wizją*

OMG *zaczyna szybciej oddychać*


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Kasinka
Endokrynolog
Endokrynolog


Dołączył: 19 Kwi 2008
Posty: 1859
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 4 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: a kto to wie?
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 19:27, 22 Sie 2008    Temat postu:

Jejku jejku!
Boziu broń mnie bo się rozpłynę^^

Cuuuuuudo!
Jako słabo wierząca rozpłynęłam się :smt003

Opis Wilsona idealny... powala...

Końcówka mnie dobiła - mam przez Ciebie znienawidzić Cuddy?


P.S. Czyżby szykował się kolejny forumowy ślub? Inka+Poziomka = niesamowita miłość połączona Hilsonem :smt016 :smt003


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Poziomka
Lekarz w trakcie specjalizacji
Lekarz w trakcie specjalizacji


Dołączył: 15 Maj 2008
Posty: 503
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/5
Skąd: Sosnowieś
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 19:33, 22 Sie 2008    Temat postu:

Kasinka napisał:
P.S. Czyżby szykował się kolejny forumowy ślub? Inka+Poziomka = niesamowita miłość połączona Hilsonem :smt016 :smt003


:smt003 UWAGA!!! WYZNANIE NIEPRZYZWOITEJ TREŚCI MOGĄCE DOPROWADZIĆ DO ZAKRZTUSZENIA SIĘ NALEŚNIKIEM!!!
Dopóki Inka pisać będzie i dopóki nie zmieni shipowej orientacji (o Wielki House'ie nie dopuść do tego!!!) ja ją wielbić będę. :smt003 :smt007

Poziomka = Jimmy Wilson greatest lover = Hilson's fick addict = Inka's fick lover :smt003

Mogłabym dostać taką rangę "Inka lover" :smt005


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Poziomka dnia Pią 19:35, 22 Sie 2008, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Any
Czekoladowy Miś


Dołączył: 28 Cze 2008
Posty: 6990
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 26 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: zza zakrętu ;)
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 19:36, 22 Sie 2008    Temat postu:

Kasinka napisał:
Jejku jejku!
Boziu broń mnie bo się rozpłynę^^

Cuuuuuudo!
Jako słabo wierząca rozpłynęłam się :smt003

Mówi się trudno i płynie się dalej...

Kasinka napisał:
Opis Wilsona idealny... powala...

Dziękuję :smt001 Siedziałam nad nim tak długo, jak jeszcze nad żadną częścią żadnego fika... Opis osoby idealnej musi być idealny, nieprawdaż?

Kasinka napisał:
Końcówka mnie dobiła - mam przez Ciebie znienawidzić Cuddy?

Taak, taki jest mój chytry plan ^^

Kasinka napisał:
P.S. Czyżby szykował się kolejny forumowy ślub? Inka+Poziomka = niesamowita miłość połączona Hilsonem :smt016 :smt003

Hm...warte zastanowienia :smt005

Poziomka napisał:
Dopóki Inka pisać będzie i dopóki nie zmieni shipowej orientacji (o Wielki House'ie nie dopuść do tego!!!) ja ją wielbić będę. :smt003 :smt007

Oczywiście, że orientacja się nie zmieni!! House'ie, broń!
A ja będę wielbić Poziomkę za jej uwielbienie i komentarze!

Poziomka napisał:
Poziomka = Jimmy Wilson greatest lover = Hilson's fick addict = Inka's fick lover :smt003

Bez dwóch zdań!^^

Poziomka napisał:
Mogłabym dostać taką rangę "Inka lover" :smt005

Genialny pomysł!!!


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Any dnia Pią 19:40, 22 Sie 2008, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Poziomka
Lekarz w trakcie specjalizacji
Lekarz w trakcie specjalizacji


Dołączył: 15 Maj 2008
Posty: 503
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/5
Skąd: Sosnowieś
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 20:01, 22 Sie 2008    Temat postu:

Inka napisał:
Kasinka napisał:
Końcówka mnie dobiła - mam przez Ciebie znienawidzić Cuddy?

Taak, taki jest mój chytry plan ^^
O Wielki House'ie błogosław tą niewiastę za jej szczwany plan.

Inka napisał:
Poziomka napisał:
Mogłabym dostać taką rangę "Inka lover" :smt005

Genialny pomysł!!!


To trzeba to jeszcze teraz u Wielkich Władających wywalczyć.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Poziomka dnia Pią 20:02, 22 Sie 2008, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Foxglove
Ratownik Medyczny
Ratownik Medyczny


Dołączył: 21 Sie 2008
Posty: 288
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: spod biurka
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 20:05, 22 Sie 2008    Temat postu:

Jestem fetyszystą opisów, a Ty Inka karmisz moje uzależnienie. Aż żal mnie bierze jak pomyślę, że wybywam na dwa tygodnie i nie będę miała jak dorwać się do kompa i przeczytać co było dalej.
Ale jakim cudem Cuddy wylała Wilsona? On nawet gdyby kogoś zabił, to te piękne, wielkie oczka by mi zmiękczyły serce ^^
Mruuuu! Boskie! Czekam na więcej


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Kasinka
Endokrynolog
Endokrynolog


Dołączył: 19 Kwi 2008
Posty: 1859
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 4 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: a kto to wie?
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 20:15, 22 Sie 2008    Temat postu:

Poziomka napisał:


Inka napisał:
Poziomka napisał:
Mogłabym dostać taką rangę "Inka lover" :smt005

Genialny pomysł!!!


To trzeba to jeszcze teraz u Wielkich Władających wywalczyć.


Najpierw trzeba by zalegalizować związek

Bo Wielcy Władający mogą się nie zgodzić na nielegalne pożycie :smt016


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Poziomka
Lekarz w trakcie specjalizacji
Lekarz w trakcie specjalizacji


Dołączył: 15 Maj 2008
Posty: 503
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/5
Skąd: Sosnowieś
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 20:23, 22 Sie 2008    Temat postu:

O nie! A ja w poniedziałek wyjeżdżam! Kiedy my się przygotujemy do tej uroczystości? :smt005

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
marengo
Pediatra
Pediatra


Dołączył: 28 Lip 2008
Posty: 777
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pią 21:03, 22 Sie 2008    Temat postu:

Jakie fajne... Świetnie Ci wyszedł ten opis, tak ładnie napisałaś, że czytając, szczerzyłam się do monitora jak wariatka, chociaż nie do końca wiem dlaczego. Tak jakoś na mnie podziałał . W ogóle mam wrażenie, że z fika na fik idzie Ci coraz lepiej, więc jeśli tak ma wyglądać Twoje przesadzanie, to przesadzaj jak najczęściej

Inka napisał:
James Wilson był trochę nieśmiały. W jego spojrzeniu często można było zaobserwować swoisty lęk, czy zawahanie, np. w czasie rozmowy z wyjątkowo ładną córką pacjentki. Jednak ta niepewność, jak twierdziło wiele zauroczonych w nich kobiet, tylko dodawała mu uroku.
Jemu wszystko dodaje uroku! Jeżu, nawet w podartej koszuli poplamionej syropem klonowym wyglądałby uroczo . Ech, już wyobrażam sobie te złamane zauroczone serca, gdy wyjdzie szydło z worka...

Inka napisał:
Zakochał się jako 20-letni student i to uczucie trwało do dziś. Próbował je usunąć ze swojego życia, wdając się w coraz to nowe związki, ale w końcu musiał je zaakceptować i przede wszystkim ukryć przed światem. Świat, a szczególnie dr Gregory House nie mógł o nim wiedzieć. Po latach James Wilson opanował ukrywanie swojej „odmienności” do perfekcji. Umiał być tylko i wyłącznie przyjacielem. Czasem tylko, gdy patrzył w pewne intensywnie niebieskie oczy, czuł, że dłużej nie da rady. Ale zawsze dawał.
Bardzo mi się podoba ten fragment. Tak ładnie napisałaś o tym jego zakochaniu. I podoba mi się, że przedstawiłaś to tak opisowo, zamiast wstawić jedno zdanie "Wilson zakochał się w Housie". Że nie jest napisane tak łopatologicznie, tylko tak... delikatnie? Ech, nie bardzo wiem, jak napisać to, co bym chciała, więc wybacz

Jak to Cuddy zwolniła Wilsona? Ja protestuuuję! Przecież to Boy Wonder Oncologist, ona zaraziła się jakimś wirusem i nie wiedziała, co robi!

PS Potrzebujecie może świadka?


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Poziomka
Lekarz w trakcie specjalizacji
Lekarz w trakcie specjalizacji


Dołączył: 15 Maj 2008
Posty: 503
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/5
Skąd: Sosnowieś
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 21:19, 22 Sie 2008    Temat postu:

marengo napisał:
Jak to Cuddy zwolniła Wilsona? Ja protestuuuję! Przecież to Boy Wonder Oncologist, ona zaraziła się jakimś wirusem i nie wiedziała, co robi!
:smt005 Ten wirus sprawił, że siedzę teraz i się śmieję sama do siebie. :smt003 Dobrze, że nikogo w domu nie ma.

A może to House namówił Cuddy, żeby zwolniła Wilsona, bo wiedział, że on przyjdzie do niego z tymi smutnymi czekoladowymi oczami a wtedy Greg będzie miał go tylko dla siebie i będzie mógł go pocieszać sobie tylko znanymi aczkolwiek niewątpliwie skutecznymi sposobami. :smt003

marengo napisał:

PS Potrzebujecie może świadka?

Ja jak na razie nie wiem co Inka na ten ślub. Ale świadek pewnie się przyda jak coś.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Poziomka dnia Pią 21:21, 22 Sie 2008, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum House M.D Strona Główna -> Hilson Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony 1, 2, 3 ... 21, 22, 23  Następny
Strona 1 z 23

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group

Theme xand created by spleen & Soft.
Regulamin