Forum House M.D Strona Główna
 FAQ   Szukaj   Użytkownicy   Grupy    Galerie   Rejestracja   Profil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości   Zaloguj 

Color i Friendship [2xM]

 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum House M.D Strona Główna -> Hilson
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Muniashek
Endokrynolog
Endokrynolog


Dołączył: 14 Paź 2008
Posty: 1801
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: a stąd <-
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 23:27, 11 Lut 2010    Temat postu: Color i Friendship [2xM]

Kategoria: love

Zweryfikowane przez autorkę


Od autorki: Well. Postanowiłam nie tworzyć beznadziejnie dwóch osobnych tematów do dwóch beznadziejnych miniaturek. Pomęczycie się w jednym

Sama na to nie wpadłam, ale 333 podsunęła mi pomysł szukania motywów na miniaturki. Generalnie są to motywy do drabbli, ale za te się w życiu nie wezmę A i do miniaturek się nadaje

Zatem zaczęłam od Smile, który już mi się nie podoba, za dużo powtórzeń tam było wg mnie A tutaj... Color taki sobie, sami przyznacie, a Friendship chyba bez głębszego sensu. Tak myślę.

We Friendship, jak zapewne zauważycie, próbowałam trochę się pobawić stylem pisania. Nie wyszło, ale nie chciało mi się zmieniać

Jestem w trakcie pisania kolejnej miniaturki, a ogólnie tych tematów mam całą a5 zapisaną, więc w najbliższym czasie ode mnie takich małych prezencików, jeśli dla Was to karą nie jest, w sensie czytanie tych marnych prac, to możecie się spodziewać w przyszłości mnóstwo. Bo ja w miniaturkach jak ryba w wodzie się czuję^^

Eh. Napisałam erę, przyznam się. W takim czymś, zatytułowanym Wake with a kiss. Ale chyba Wam jej tu nie wrzucę. Moja pierwsza, również beznadziejna (a czy jest coś w jakimkolwiek stopniu dobrego ode mnie, swoją drogą? ).

Well. Mam nadzieję, że nie wyrzucicie mnie stąd w końcu za zaśmiecanie horum moim marnym talentem od siedmiu boleści

I jeszcze: nie sprawdzane przez nikogo, więc nie bić za jakiekolwiek błędy

Lady, najbliższe miniaturki na pewno będą wspomagane przez Waltera

Oh. Enjoy. Jeśli jest czym


***

COLOR

- House, jaki jest twój ulubiony kolor?

Obydwaj leżeli razem na kanapie i oglądali jakiś film, przytuleni do siebie w miarę możliwości nogi House’a. Wilson, z wiadomych względów, nie mógł się skupić na fabule, dlatego puścił swoje myśli wolno, a te brykały radośnie po jego umyśle. W pewnym momencie, dzięki nim właśnie, zdał sobie sprawę, że nie ma zielonego pojęcia o ulubionym kolorze diagnosty. Postanowił zapytać o to od razu, dopóki pamiętał.

House najpierw złożył długi pocałunek na karku onkologa, po czym odpowiedź wymruczał mu w szyję.
- Skąd cię teraz naszło to pytanie? Oglądaj…
- Ale… - Wilson już nie zdążył dokończyć, został skutecznie uciszony kolejnym pocałunkiem, tym razem złożonym na jego ustach.

***

- Nie odpowiedziałeś mi na jedno pytanie, House. – Głos Wilsona brzmiał, jakby jego właściciel był trochę obrażony. Onkolog spojrzał badawczo na diagnostę.
- Hm? – House był akurat w trakcie podjadania czegoś z lodówki, więc tylko tyle zdołał z siebie wydusić przed przełknięciem. Za to jego zaciekawiony wzrok objaśniał, że nie wiedział, o co chodzi.
- Nie powiedziałeś, jaki jest Twój ulubiony kolor. Pytałem o to tydzień temu, pamiętasz?
House uśmiechnął się tylko tajemniczo.
- Pamiętam, pamiętam. Niebieski. – Niemalże szczerze to zabrzmiało.
- Dlaczego? – Tym razem to Wilson spojrzał z ciekawością.
- Bo taki mam kolor oczu – odpowiedział mu ironicznie House, po czym skierował się w kierunku sypialni.
Przy wyjściu z kuchni pochylił się nad onkologiem i pocałował kawałek pod szyją.
- Żartowałem – szepnął cicho i, odchodząc, zdjął koszulę.
- Idiota – mruknął Wilson, ale podążył za nim.

***

- Wciąż nie wiem, jaki jest twój ulubiony kolor, House. – Tym razem w głosie Wilsona wyczuwalna była wyraźnie lekka irytacja.
- Naprawdę musisz to wiedzieć?

Była sobota, późnym rankiem, oni wciąż leżeli w łóżku, Wilson oparty brodą na piersi diagnosty. Żadnemu z nich nie chciało się wstać, więc postanowili po prostu zostać pod kołdrą. House miał zamknięte oczy, wyglądał, jakby spał, ale jego ręka powolnymi ruchami głaskała plecy onkologa. Na jego twarzy malowała się radość i spokój.
- Wiesz… Przydałoby się czasami wiedzieć. Kolor jest bardzo ważną częścią człowieka. Kiedyś, kupując tobie kolejny krawat, będę chyba się zastanawiał nad różowym, bo już nie mam żadnego pomysłu. – Wilson natomiast miał niewinny wyraz twarzy.

Diagnosta westchnął ciężko, jednak kąciki jego ust uniosły się mimowolnie w uśmiechu. Otworzył powoli oczy, kierując swój wzrok od razu na Wilsona.

House spojrzał najpierw na włosy onkologa, w jego oczach widać było czułość. Jedną rękę wplątał w brązowe loki i znowu westchnął, tym razem z ulgą.

Po chwili jego wzrok przeniósł się na oczy Wilsona, wyrażając czystą miłość. Chwilę milczał, po czym szepnął bardzo cicho, niemal niesłyszalnie:
- Brązowy.

~the end.

***

FRIENDSHIP

„To tylko przyjaźń”

Te słowa Cię bolą. Bolą jak cholera. Chciałbyś, aby on żartował, pragniesz wręcz, aby zaraz roześmiał się z Twojej naiwności. On jednak stoi w miejscu i trochę nieśmiało na Ciebie patrzy, ze strachu przed Twoim rozczarowaniem. Tak, boi się uczuć. Może dlatego to powiedział.

Próbujesz jeszcze go przekonać, plącząc się, żeby pomyślał nad tym, przecież było Wam dobrze, prawie się nie kłóciliście, niemożliwe, żeby coś mu przeszkadzało teraz, nagle, niemal go błagasz. On jest niewzruszony. Zaczynasz płakać, patrzysz niedowierzająco, wybiegasz z gabinetu, musisz wyjść, gdziekolwiek, nieważne, że masz pacjentów, idziesz do samochodu, wciąż zapłakany, nic nie widzisz przez łzy. Po chwili znajdujesz się na ulicy, jedziesz przed siebie, nie wiesz za bardzo, gdzie, słyszysz telefon, wiesz, że on dzwoni, widziałeś go przy wyjściu ze szpitala, nie odbierasz, zwiększasz prędkość, dalej łzy Ci przeszkadzają, ale też nie patrzysz specjalnie. Czas mija coraz szybciej.

Wszystko zwalnia. Motor za Tobą. On. Światła z przodu. Przymykasz oczy. Za jasno. Jakiś samochód się do Ciebie zbliża. Widzisz babcię na drugiej stronie, patrzy przerażonym wzrokiem na to wszystko. Czerwone, na którym przejechałeś, zmieniło się właśnie na zielone, z naprzeciwka ruszają, raczej automatycznie.

Uderzenie. Poduszka powietrzna. Motor ostro hamuje. Odłamki szkła. Coś Ci się wbija w bok. Niemal wylatujesz przez okno. Pasy Cię trzymają. Wszystko cichnie. Widzisz ludzi. Ktoś Cię wyciąga. Otwiera oczy. On.

Nagle wszystko wraca do normy, słyszysz krzyki ludzi, syrenę gdzieś w oddali. I jego głos.

- Kłamałem.

Zamykasz oczy.

~the end.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
milea
Ginekolog
Ginekolog


Dołączył: 14 Paź 2009
Posty: 2104
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 11 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: The Mighty Boosh
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 9:04, 12 Lut 2010    Temat postu:

aaa color jest świetny

taaaak, ciekaaaaawe czemu brązowy hihi

House taki typowo houseowy, unijakący odpowiedzi, a w końcu i tak się wszystko wydało

bardzo mi się podobało

Muniashku kochany *milea robi oczka jak kot ze shreka*, wrzuuuuć tą erę wiadomo, że tutaj są wszyscy zboczeni i napaleni i chętnie przeczytają


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Agusss
Członek Anbu
Członek Anbu


Dołączył: 15 Lut 2009
Posty: 2867
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 4 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: bierze się głupota?

PostWysłany: Pią 14:07, 12 Lut 2010    Temat postu:

Hmm... A mnie sie bardziej spodobał drugi fic xD Dziwne, bo wolę fluffy w czystej postaci, ale ten drugi tak jakoś ma swój klimat lekkiej tajemniczości Coś w nim jest takiego, że ma sie ochotę go czytać i czytać
Ale COLOR też bardzo miły i ciekawy^^ No, ale podejrzewałam, ze ten kolor wybierze^^

Weny Munio


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
bobi_szmyc
Rezydent
Rezydent


Dołączył: 05 Wrz 2009
Posty: 421
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Wrocław
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 21:47, 12 Lut 2010    Temat postu:

Wow. Friendship jest świetny, poruszający, miodzio. Uwielbiam czytać takie krótkie, lakoniczne zdania jak w 3. i 4. akapicie. Wow.

Color też ma coś w sobie, choć jest przewidywalny. Cała miniaturka mogłaby być umieszczona w serialu - to taki typowy Hilsonek. Pewnie zamierzony. No i git


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez bobi_szmyc dnia Pią 21:48, 12 Lut 2010, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Izoch
Okulista
Okulista


Dołączył: 08 Sty 2010
Posty: 2248
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 4 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Sammyland
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 22:53, 12 Lut 2010    Temat postu:

Będę oryginalna: i jedno, i drugie mi się podobało ;p W pierwszym taka miłość, czuły House, dziecinnie uparty Wilson, po prostu ach!
Drugi to był całkowity kontrast o.O Smutek, tajemnica, wypadek. I na koniec rozbrajające "kłamałem" *-*


Weny!


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum House M.D Strona Główna -> Hilson Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Strona 1 z 1

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group

Theme xand created by spleen & Soft.
Regulamin